Dziennik Toma Riddla - Szkoła Podstawowa nr 43 w Krakowie
Transkrypt
Dziennik Toma Riddla - Szkoła Podstawowa nr 43 w Krakowie
Dziennik Toma Riddle'a Hogwart, 30.11.1948 rok Muszę przystopować. Po zabiciu tej szlamy nawet Dippet poczuł, że coś się święci. Ten „przyjaciel mugoli i mieszańców’”, Dumbledore, cały czas mnie obserwował (muszę nauczyć się oklumencji), ale teraz robią to wszyscy. To niedorzeczne! Po prostu wypełniam wolę mojego pradziada Salazara Slytherina! Zamierzam zabić też mojego ojca i dziadków, tych parszywych mugoli. Dobrze, że jestem wężousty, bo z tego co mi wiadomo, nikt - nawet sam Dumbledore - nie umie mówić w języku węży, więc tylko ja panuję nad bazyliszkiem. Wiem też, gdzie znajduje się Komnata Tajemnic - jest w damskiej łazience. A jak się do niej dostać? Trzeba w niej odkręcić kran – ten z wyrytymi na nim obrazami węży, to otwiera właz. Potem trzeba zjechać w dół tą rurą, przejść kilka metrów kierując się do wielkich, okrągłych, metalowych drzwi z rzeźbami w kształcie węży i powiedzieć: „Otwórz się”. Gdy najdłuższy wąż przepchnie pozostałe, drzwi otworzą się i trzeba będzie iść długim korytarzem zrobionym z betonu. W końcu dojdzie się do wielkiej twarzy. Wtedy trzeba przywołać bazyliszka, krzycząc (oczywiście w języku węży): „Ja, potomek Salazara Slytherina, wzywam bazyliszka!”. Potem można nim poszczuć kogokolwiek. Gdy ta szlama ( chyba Marta, nie wiem, nie interesuje mnie to! ) umarła, stworzyłem w dzienniku mojego drugiego chorkruksa ( a mam zamiar stworzyć siedem, bo jak wszyscy czarodzieje wiedzą, jest to szczęśliwa liczba !), aby żyć wiecznie! Tak mi przynajmniej powiedział Slughorn ( konkretniej to jak kogoś zabiję i rozerwę swoją duszę, to powstaje chorkruks, którego mogę zniszczyć tylko ja albo jakaś super silna substancja np. jad bazyliszka ). Może się do mnie przyłączy, gdy będę najpotężniejszym czarnoksiężnikiem na świecie ( a na pewno tak będzie ), mam taką nadzieję. Teraz wróćmy do sprawy śmierci i bazyliszka. Trzeba na kogoś zrzucić to morderstwo, zapewne na Ruberusa Hagrida ( myśli, że może mi ufać, ha! Idiota ), trzyma on w kufrze pająka, Argona? Nie ... O! Aragorna, no coś w tym stylu. Tak, to będzie pasować! Pająka zabije Ministerstwo, Hagrida wywalą ze szkoły, a mnie wszyscy znowu będą kochać. Tak, to dobry plan! Będę udawać, że chciałem złapać pająka i go zabić, a nikt się nie domyśli, że to ja otworzyłem Komnatę Tajemnic i wypuściłem bazyliszka, hahahahaha! Tylko wciąż mam problem z Dumbledorem - głupi nauczyciel transmutacji, nigdy go nie lubiłem, zresztą on mnie też. Nie ufa mi. Mi, Lordowi Voldemortowi… Szymon Kowalski kl. 6a Szkoła Podstawowa nr 43 im. KEN