25. Dążeniem człowieka powinno być połączenie z Bogiem

Transkrypt

25. Dążeniem człowieka powinno być połączenie z Bogiem
Seminaria Sai w Brindawanie 25/1973
25.
Dążeniem człowieka powinno być połączenie z Bogiem
Diwjatma swarupy (ucieleśnienia boskiej atmy)!
Nasza kultura implikuje świętość ludzkiego życia, a mimo to człowiek stara się uniknąć
ponownych narodzin. Rodzimy się jako ludzkie istoty w wyniku boskiej sankalpy, woli. Musimy
wywiązywać się z pewnych zobowiązań. Podstawowym celem życia jest urzeczywistnienie własnej
jaźni. Pragnąc wyzbyć się ponownych narodzin, próbując odsunąć się od boskiego stworzenia, w
rzeczywistości postępujemy wbrew Jego życzeniu.
Skądinąd, należy starać się być tożsamym z Bogiem. Ten cykl odrodzeń sprawia, że widzicie
wielość, czyli dwoistość, podczas gdy dźńana pozwala wam postrzegać jedność, czyli niedwoistość. W
tym zawiera się różnica między człowiekiem a najwyższą istotą, Panem. Dzięki prowadzeniu
zalecanych sadhan i akceptowaniu autorytetu Wed można osiągnąć adwajta darśanę, czyli poczucie
uniwersalnej jedności.
Istnieją trzy drogi takiego postępowania. Ścieżka sattwiczna to rozpoznanie jedności w
różnorodności i widzenie boskości jako jednej bez wtórego, wolnej od wszelkich różnic – utożsamienie
się z atmą i osiągnięcie stanu błogości.
Ścieżka radźasowa to obecność poczucia „moje” i „twoje”, przywiązanie ego do rozmaitych
różnicujących uczuć, rozróżnianie między radością i smutkiem. Osoba na tej ścieżce trwa w
zauroczeniu imieniem i formą i nie jest zdolna do rozpoznania jedności atmy.
Ścieżka tamasowa jest całkowicie sprzeczna z prawdą. Ktoś idący tą ścieżką postrzega tylko
różnorodność i nie wierzy w jedność. Zwykły człowiek spędza całe życie zajmując się swoim ciałem,
które przede wszystkim uznaje za rzeczywiste. W takim przekonaniu niepotrzebnie krępuje się
wieloma więzami, wchodząc w różnorakie fizyczne związki.
Oto przykład. Młody człowiek, w wieku około dwudziestu lat, mieszkał z matką, która miała
sześćdziesiąt lat. Przez te dwadzieścia lat cieszył się uczuciem matki, a jej ciało uważał za swoją matkę.
Z czasem matka zmarła. Chłopiec płakał, a swój smutek wyrażał słowami: „Matko, zostawiłaś mnie i
odeszłaś”. Ciało było przy nim, gdyby więc to ciało było matką, jego słowa o odejściu matki nie
1|St ron a
© Organizacja Sathya Sai
Seminaria Sai w Brindawanie 25/1973
miałyby sensu. To życie w ciele matki było tym, co naprawdę go opuściło i odeszło. Dopóki życie
pozostawało w tym ciele, chłopiec traktował je jako swoją matkę. Zatem, prawda jest taka, że jego
matką było życie w ciele matki. Dopóki ono w nim było, darzył ciało uczuciem i nazywał je matką.
Faktycznie, nie zdając sobie z tego sprawy, troszczył się o to życie w ciele, a nie o ciało.
Nawiązując stosunki z zewnętrznymi przejawieniami, krępujemy siebie cielesnymi
przywiązaniami i nie jesteśmy w stanie zrozumieć prawdziwego znaczenia życia. Gdy ktoś mówi „to
jest mój dom”, „to jest moja matka”, „to jest moja żona”, to to, co wyraża, pochodzi faktycznie z jego
wnętrza. Nie chodzi tu o zewnętrzną relację jednego ciała z drugim. Owo „ja” w nim jest czymś, co
jest zasadniczo różne od ciała i po prostu patrzy na zdarzenia jako świadek.
Najważniejszą rzeczą, jaką musicie zrobić, jest rozpoznanie atmy, która jest tylko świadkiem i
nie zaznaje bólu ani przyjemności, których doświadcza ciało. Wszystkie zajęcia i wszystkie prace, które
wykonujemy za pomocą ciała, mają związek tylko z ciałem grubym. Można je nazwać dźiwa pradźnią.
Dźiwa pradźńa jest zwykłą, zewnętrzną pracą. Obok niej mamy też pracę związaną z subtelnym
aspektem ciała. Tę nazywa się Iśwara pradźnią. Wasze subtelne cechy działają w kierunku subtelnego
krępowania.
Wolność od przywiązań możemy zdobyć tylko przez pielęgnowanie dobrych cech. Chociaż złe
cechy czasami zdają się dostarczać chwilowej przyjemności, w dłuższej perspektywie przynoszą wam
szkodę. Satsanga, czyli dobre towarzystwo, jest ważne – pomaga w rozwijaniu dobrych cech.
Powiedzmy, że podpaliliście w lesie mały kawałek drewna. Ten mały kawałek nie spocznie, dopóki nie
podpali całego lasu. Złe cechy są jak ten ogień w lesie. Źli ludzie rujnują siebie i próbują zepsuć
wszystkich wokół. Wstrzykują swoje złe cechy w otoczenie i rujnują swoich przyjaciół i krewnych.
Dobrzy ludzie poświęcają swoje osobiste interesy i oczyszczają atmosferę w swoim otoczeniu.
Są jak trociczki, które ciągle paląc się rozdają zapach każdemu, kto się zbliży. Ktoś, kto zawsze myśli o
pomaganiu innym i żywi święte odczucia w umyśle, stale poprawia się. Osobę obdarzoną świętymi
cechami można porównać do człowieka, który buduje mur. Taki człowiek ciągle wznosi się, nigdy nie
schodzi w dół.
Natomiast ludzi, którzy stale sprawiają kłopoty, szkodzą innym i ich ranią, i którzy są zazdrośni
o powodzenie innych, można porównać do człowieka, który kopie studnię. Człowiek kopiący ciągle
schodzi coraz niżej, a ten, który buduje ścianę, wznosi się coraz wyżej. Powinniśmy kształtować się na
podobieństwo osoby budującej ścianę, a nie tej kopiącej studnię. Dźńaninem, czyli żyjącym w kręgu
atmy, można nazwać człowieka, który potrafi rozpoznać atmę przenikającą cały wszechświat. Taki
2|S t r o n a
© Organizacja Sathya Sai
Seminaria Sai w Brindawanie 25/1973
dźńanin, czyli mędrzec, stale myśli o Bogu. On, chociaż żyje na tym świecie, nie pozwala światu żyć w
sobie, gdyż nie potrafi myśleć o niczym innym niż Bóg.
Najwłaściwszym przykładem wyjaśniającym tę sytuację jest przypadek Radha bhakti. Był on
źle interpretowany, co pozostawiło błędne wrażenie, mimo że w tego rodzaju oddaniu nie ma miejsca
na błędne wrażenia. Nie jest poprawne traktowanie Radhy jako imienia konkretnej kobiety lub
założenie, że jej oddanie było takie jak miłość człowieka. Z punktu widzenia Boga nie ma różnicy
między mężczyzną i kobietą. Właśnie dlatego Narada mówił tylko o dźiwie, która jest w obojgu, i nie
rozróżniał między mężczyzną a kobietą. Różnice odnoszą się tylko do ciała, a nie do dźiwy czy atmy.
Zarówno mężczyźni, jak i kobiety przeżywają radość, smutek, głód, pragnienie, przyjemność i ból,
niezależnie od swojej płci. Przeżycia są zasadniczo takie same, chociaż mogą występować drobne
różnice. Kobiety okazują swój smutek na zewnątrz i ronią łzy, podczas gdy mężczyźni wykazują większą
powściągliwość i smutek przeżywają wewnętrznie. W zewnętrznym zachowaniu mogą więc istnieć
pewne różnice, ale gdy rozważymy wewnętrzny sens, okazuje się on taki sam dla obu płci. Tak więc,
oddanie Radhy powinniśmy uważać za coś świętego i znamiennego. Przypisywanie mu własnych
interpretacji jest złe i grzeszne. Jej oddanie to sprawa pełnego poddania. Tym poddaniem odcisnęła
kompletne piętno na sercu Kriszny. W ten sposób uświęciła swoje życie. Aspekt tak poddanego
umysłu, niezależnie czy mężczyzny, czy kobiety, to aspekt Radhy. Jego formą jest postać Radhy.
Oto mały na to przykład. Niezależnie czy używacie języka angielskiego, czy telugu, by
wypowiedzieć słowo, musicie złożyć pewne dźwięki. Weźmy słowo Radha, które składa się z czterech
dźwięków: R, A, D i A. Wypowiedziane w tej kolejności dają słowo Radha, ale zaczynając od drugiej
litery dostaniemy adhar. Gdy zaczniemy od D, otrzymamy Dhara (Kriszna), a gdy od A – aradh. Taki
sposób patrzenia na tę sprawę prowadzi do pięknej definicji Radhy: dla Radhy i Dhary aradh
(oddawanie czci) jest adharem (pokrzepieniem). Zatem, aradhana (uwielbianie) Dhary to Radha.
Znaczy to, że Radha zawsze, wszędzie i w każdej sytuacji po prostu myśli o aradhanie Boga.
Każdego, kto stara się tak postępować, można nazwać Radhą. Zatem, jeśli chcecie wstąpić na taką
ścieżkę, tak ciałem grubym, ciałem subtelnym jak i ciałem przyczynowym, musicie przebywać w
dobrym towarzystwie i zawsze pielęgnować dobre myśli.
Oto mały przykład. Zegarek ma trzy wskazówki poruszające się z różnymi prędkościami. Jedna
to wskazówka sekundowa, druga – minutowa, a trzecia – godzinowa. Gdy wskazówka sekundowa
zakreśla duży obszar, minutowa przesuwa się tylko o jedną podziałkę. Gdy wskazówka minutowa
przemierzy 60 podziałek, wskazówka godzinowa przesunie się tylko o jedną podziałkę. Łatwo możemy
zobaczyć ruch wskazówki sekundowej, a nawet dostrzeżemy ruch minutowej, ale przesuwanie się
3|S t r o n a
© Organizacja Sathya Sai
Seminaria Sai w Brindawanie 25/1973
wskazówki godzinowej jest tak wolne, że nie możemy go dostrzec. To, czego w tym przypadku nie
możecie zobaczyć, jest najwyższej wagi. Wskazówki sekundowa i minutowa nabierają jakiegoś
znaczenia tylko w obecności wskazówki godzinowej. Gdy nie ma wskazówki godzinowej, niewiele jest
pożytku z pozostałych dwóch.
Nasze ciało wykonuje wiele czynności i jest podobne do wskazówki sekundowej z tego
przykładu. Gdy ciało grube wykona wiele dobrego, subtelny umysł może się odrobinę przesunąć. Gdy
umysł wykona wiele dobrych rzeczy, ciało przyczynowe, czyli atma, może się odrobinę przesunąć.
Ciało przyczynowe jest jak ta wskazówka godzinowa. Powinniśmy tu zauważyć, że ciało grube i
subtelny umysł istnieją ze względu na ciało przyczynowe, czyli atmę. Same mają niewielkie znaczenie
lub są w ogóle bez znaczenia. Winniśmy zapamiętać, że najważniejszą rzeczą jest ciało przyczynowe.
Mając to na uwadze, możemy pozwolić ciału grubemu i ciału subtelnemu na uczestniczenie w
rozmaitych świętych zadaniach. Tylko wtedy będziemy mogli dobrze przysłużyć się naszemu ciału
przyczynowemu.
Ocean jest niczym łaska Boga. Gdy umiemy skupiać naszą inteligencję, która jest jak
promienie słońca, na oceanie anugrahy, czyli łaski, otrzymujemy opary myśli i idei. Pary te zamieniają
się w obłoki prawdy. Obłoki prawdy prowadzą do deszczu premy. Krople premy łączą się i zaczynają
płynąć w postaci rzeki anandy. Ananda ta rodzi się z kropli deszczu premy, a krople z obłoków prawdy.
Obłok prawdy powstaje z par myśli, a same myśli – z oceanu łaski. Zatem, ananda ta powstaje z
oceanu łaski, przechodzi wszystkie te przemiany i ostatecznie ponownie łączy się z oceanem łaski.
Woda zaczerpnięta z oceanu jest słona i można ją porównać do śastradźńany, czyli księgi
mądrości. Woda zaczerpnięta z rzeki jest już zmieniona pod względem smaku i jest słodka. Tę wodę
można porównać do anubhadźńany, czyli mądrości uzyskanej z doświadczeń. Powinniście wyżej cenić
mądrość zdobytą z doświadczeń niż wiedzę, jaką możecie nabyć przez czytanie śastr. Po zaczerpnięciu
wiedzy z śastr, możecie przekształcić ją w mądrość doświadczeń przez wcielanie tej wiedzy w
codzienne życie. Wiedza nabyta z książek jest jak alergia. Nie macie w sobie energii, gdyż brak wam
doświadczenia. Prawdę mówiąc, młodzi ludzie, tacy jak wy, powinni mieć taką energię, że jeśli
uderzycie w kamień, on powinien pęknąć, a wy nie doznacie urazu. Aż dziw bierze, gdy się patrzy, jak
słabi jesteście.
Oto mały przykład ilustrujący tę słabość człowieka. Człowiek tylko zewnętrznie wydaje się
bardzo silny. Gdy komar siądzie mu na czubku nosa, za pierwszym razem przegoni go łagodnym
machnięciem. Jeśli ten wróci i usiądzie tam po raz drugi, on próbuje mocno trzepnąć go. Gdy wróci po
raz trzeci, człowiek zaczyna z nim walczyć. Taką siłę mają dzisiaj młodzi ludzie. Nie potrafią znieść
4|S t r o n a
© Organizacja Sathya Sai
Seminaria Sai w Brindawanie 25/1973
nawet komara. Taka siła, fizyczna czy inna, nie jest naszą prawdziwą siłą. Nasza prawdziwa siła leży w
postanowieniach praktykowania naszych ideałów. Potrzebujemy do tego łaski Boga i siły, którą
boskość może dać. Gdy człowiek nie potrafi panować nad zmysłami, siła jego ciała jest podobna do
siły zwierzęcia. Powinniśmy dążyć do wzmocnienia umysłu, a nie tylko członków ciała kosztem
inteligencji. Nie powinniśmy robić rzeczy, które wywołują ekscytację. Podejmowanie się takich rzeczy i
wywoływanie anarchistycznych zachowań przynosi nam hańbę.
Wasza nauka musi wchodzić do serca, a nie do głowy. Ze swojego serca powinniście uczynić
negatyw, tak byście mogli otrzymywać tyle odbitek, ile zapragniecie. Jest bardzo ważne, aby nauka,
którą otrzymujecie podczas tego miesiąca letnich seminariów, utkwiła głęboko w taki właśnie sposób
w waszym sercu. Wtedy wyrośniecie na odpowiedzialnych obywateli naszego wielkiego kraju i w
przyszłości ożywi jego tradycje.
❋❋❋❋❋
Tłum. Kazik Borkowski
Źródło: http://www.sssbpt.info/english/sum1973.htm
(wersja robocza, 12.05.2013 r.)
5|St rona
© Organizacja Sathya Sai

Podobne dokumenty