Społeczne, polityczne i cywilizacyjne konsekwencje kryzysu
Transkrypt
Społeczne, polityczne i cywilizacyjne konsekwencje kryzysu
Mateusz Bartoszewicz Wrocław 2016 Społeczne, polityczne i cywilizacyjne konsekwencje kryzysu migracyjnego dla Unii Europejskiej. 1. Wprowadzenie Zamiast schematycznego wprowadzenia w kontekst kryzysu uchodźczo-imigranckiego Unii Europejskiej (UE)1, proponuję przytoczenie kilku kluczowych procesów i wydarzeń, które implikują trudne położenie państw na kontynencie europejskim: od wielu lat we Francji, Belgii oraz w Szwecji istnieją obszary wyłączone spod jurysdykcji państwowej, tzw. „no go zones”, w których władzę sprawują najsilniejsze gangi złożone z ludności imigranckiej pochodzenia arabskiego (pierwszego, drugiego lub trzeciego pokolenia); od ponad roku ma miejsce masowy napływ setek tysięcy ludzi do Europy, wywodzących się z odmiennego kręgu kulturowego, w którym nie istnieje rozdział państwa od religii (prawo Szariatu); w 2015 r. do samej tylko Republiki Federalnej Niemiec napłynęło ponad 1,1 mln imigrantów, głównie z arabskiego kręgu kulturowego2; w styczniu 2015 r. miał miejsce zamach terrorystyczny ekstremistów islamskich na redakcję Charlie Hebdo (ponad 10 ofiar); w listopadzie 2015 r. miała miejsce seria zamachów ekstremistów islamskich w Paryżu (blisko 140 ofiar śmiertelnych); podczas zabawy noworocznej w Niemczech miały miejsce napaści na tle seksualnym i rabunkowym młodych muzułmanów na setki niewinnych kobiet; w marcu 2016 r. miała miejsce seria zamachów ekstremistów islamskich w „stolicy” Unii Europejskiej – Brukseli (ponad 30 ofiar śmiertelnych). 1 2 Dla chętnych rekomenduję dokładne zapoznanie się z publikacją Państwowego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Zob. Niekontrolowane migracje do Unii Europejskiej – implikacje dla Polski, (red.) P. Sasnal, PISM, Warszawa 2015. J. Dobrowolska-Polak, Kryzys imigracyjny – Europa w oku cyklonu?, Biuletyn Instytutu Zachodniego. Seria Specjalna – „Uchodźcy w Europie”, Nr 219/2016, s. 2. Zdaję sobie sprawę, że mogę zostać posądzony o „jednostronny dobór faktów”, stawiający mniejszości muzułmańskie i imigrantów pochodzenia arabskiego w niekorzystnym świetle. Pozwolę sobie zatem na wyprzedzającą odpowiedź: po pierwsze, formuła eseju pozwala autorowi na dowolne ujęcie tematu, oraz po drugie, do nakreślenia kontekstu wybrane zostały najbardziej spektakularne zdarzenia powiązane z imigracją muzułmańską do Europy. Podobnych przykładów, które nie uzyskały rozgłosu medialnego jest wiele, jak choćby gwałt na szefowej placówki imigracyjnej we Włoszech w sierpniu 2015r.3 Jednak to nie wyliczanie przestępstw imigrantów jest celem eseju, a próba konfrontacji argumentów „za” i „przeciwko” nielegalnej imigracji do UE oraz zwięzłe nakreślenie prognozy konsekwencji bezprecedensowego kryzysu UE. Bez względu na postawę względem masowych migracji, zarówno zwolennik jak i przeciwnik przyjmowania imigrantów powinien – o ile chce zachować rzeczowe i w miarę trzeźwe spojrzenie – brać pod uwagę wyżej przytoczone fakty, których wystąpienie w niedalekiej historii nie podlega dyskusji. Określenie „imigranci” nie zostało użyte przypadkowo. Zgodnie z Konwencją Genewską z 1951r.4, uchodźca to osoba uciekająca z kraju pochodzenia, której grozi prześladowanie z powodu rasy, religii, narodowości, przekonań politycznych lub przynależności do określonej grupy społecznej. Ludzie przybywający masowo do Unii Europejskiej z terenów oddalonych o tysiące km, maszerujący przez państwa bezpieczne, takie jak Turcja lub Serbia, celujący głównie w dotarcie do europejskich państw dobrobytu – Niemiec, Szwecji czy Austrii – nie są w świetle tej definicji uchodźcami, ponieważ w trakcie podróży nie grozi im prześladowanie. Dlatego stosuję wobec nich określenie „imigrantów”, czyli osób zmieniających kraj pobytu z różnych powodów, niekoniecznie związanych z prześladowaniem czy zagrożeniem życia5. Warto zacząć od przytoczenia argumentacji zwolenników przyjmowania migrantów jak i tez przeciwników takich działań. Założenie racjonalnego myślenia zwolenników przyjmowania imigrantów implikuje, że bilans korzyści i strat wynikający z ich przyjęcia prognozują dodatnio. Analogicznie, racjonalne myślenie przeciwników przyjmowania imigrantów wskazuje, że bilans ów postrzegają oni ujemnie. Uczciwość autorska nakazuje przyznać się szanownemu czytelnikowi, że sam należę do przeciwników masowej imigracji 3 4 5 Zbiorowy gwałt w placówce imigracyjnej. Sprawcami muzułmańscy imigranci, telewizjarepublika.pl, 12.08.2015, http://telewizjarepublika.pl/zbiorowy-gwalt-w-placowce-imigracyjnej-sprawcami-muzulmanscyimigranci,22573.html (dostęp 14.04.2016). Konwencja dotycząca statusu uchodźców sporządzona w Genewie dnia 28 lipca 1951 r., (Dz. U. z 1991 r. Nr 119, poz. 515 i 517). Niekontrolowane migracje…, op. cit., s. 10. do Unii Europejskiej. Mimo to, postaram się rzetelnie przedstawić argumentację zwolenników przyjmowania imigrantów i naturalnie własną. Nasuwa się pytanie – czy strony sporu bazują na racjonalnych argumentach? Człowiek jest przecież istotą wysoce emocjonalną. Niektórzy nawet mówią, że istota ludzka w podczas codziennego funkcjonowania wykorzystuje mechanizmy skąpca poznawczego utrudniające rzetelną analizę dostępnych danych6. Przyjrzyjmy się argumentom zwolenników i przeciwników przyjmowania imigrantów. Po rozeznaniu sposobu myślenia i argumentacji stron sporu, spróbuję nakreślić prognozy konsekwencji kryzysu imigranckiego UE. 2. „Tak” dla imigrantów! Do niedawna m.in. w Niemczech w kontekście przyjmowania imigrantów dominowała polityka otwartych drzwi (Willkommenspolitik)7. Przez długi czas za pomocą mediów i serwisów społecznościowych do potencjalnych imigrantów docierał klarowny komunikat, że UE stoi dla nich otworem, a w szczególności: Niemcy, Szwecja i Austria. Masowe rozpowszechnienie takich komunikatów wpłynęło na wzrost liczby migrantów do UE, którzy liczyli (a część liczy nadal) na dotarcie do europejskich państw dobrobytu oraz otrzymanie tu znacznej pomocy socjalnej. Linia argumentacji zwolenników imigracji ewoluowała w zależności od przytoczonych we wprowadzeniu wydarzeń i procesów kluczowych. Przyjrzyjmy się jednak wypowiedziom mającym miejsce przed zamachami w Paryżu, sylwestrowymi atakami na kobiety w RFN oraz zamachem w Brukseli. Pod koniec sierpnia 2015r europosłanka Platformy Obywatelskiej – R. Thun - udzieliła wywiadu dla Deutsche Welle. Wywiad ten został opublikowany na portalu onet.pl 29 sierpnia 20158. Pani R. Thun argumentowała, że masowe przemieszczenia ludności, takie jak „dramatyczny ruch z Bliskiego Wschodu do Europy” – są czymś naturalnym w historii świata. Europejczycy (w tym Polacy) powinni możliwie dobrze przygotować się do przyjazdu ludzi z innych kultur, którzy „staną się wartością dodaną w naszym starzejącym się i kurczącym społeczeństwie”. Sugerowała ponadto, że „imigranci mogą wzbogacić nasze społeczeństwo swoimi umiejętnościami i swoją młodością, swoją przedsiębiorczością”. Jej zdaniem podjęcie wielkiego wysiłku i ryzyka w drodze do Europy wskazuje, że są to 6 7 8 Zob. A. Zybertowicz (red.), Samobójstwo oświecenia? Jak neuronauka i nowe technologie pustoszą ludzki świat, Kraków 2015, s. 190-193. J. Dobrowolska-Polak, Kryzys imigracyjny…, op. cit., s. 2. B. Cöllen, „Róża Thun: uchodźcy to dla nas wyzwanie, obowiązek i szansa”, Wywiad z europosłanką R. Thun, wiadomosci.onet.pl, 29.08.2015, http://wiadomosci.onet.pl/swiat/roza-thun-uchodzcy-to-dla-naswyzwanie-obowiazek-i-szansa-wywiad/znvelk (dostęp 14.04.2016). ludzie wytrwali i odważni. Po dotarciu do Europy i dobrym przyjęciu przez jej mieszkańców, imigranci mogą okazać się bardzo ciekawym elementem w społeczeństwie. R. Thun na koniec stwierdziła, że bardzo ważna jest weryfikacja przybyszów, którzy muszą spełniać unijne kryteria azylanckie i inne wymogi związane z bezpieczeństwem. Podsumowując: Europosłanka chciała, by Europejczycy (w tym Polacy) patrzyli na uchodźców (imigrantów) jako na wyzwanie, obowiązek i szansę. Kolejnym zbiorem argumentów przemawiających za przyjmowaniem imigrantów do Europy (i Polski) jest felieton J. Kapeli (Krytyka Polityczna) z 26.05.2015, w którym autor przedstawił „11 powodów, dla których powinniśmy przyjąć więcej uchodźców”9. Wybrany został felieton z końca maja 2015 r., by wykazać kontrast „przewidywań” zwolenników masowych imigracji z wydarzeniami, które miały miejsce w ciągu roku od tych przewidywań. Przedstawię poniżej najistotniejsze moim zdaniem tezy J. Kapeli. Pierwszym argumentem, który zdaniem publicysty Krytyki Politycznej przemawia za przyjmowaniem „uchodźców”, jest założenie, że desperacja ludzi decydujących się na ryzykowną podróż przez morze wynika z faktu braku perspektyw życiowych w poprzednim miejscu pobytu. Polska, jako jedno z trzydziestu najbogatszych państw świata, ma obowiązek pomocy takim ludziom. Po drugie, migranci, którym udało się pomimo trudnej sytuacji w swoim kraju zorganizować znaczną ilość gotówki na podróż do Europy, są najprawdopodobniej ludźmi przedsiębiorczymi albo mają przedsiębiorczą rodzinę. W Polsce potrzebujemy takich przedsiębiorczych ludzi. Po trzecie, do niedawna Polacy byli migrantami i są nimi nadal. „Coraz łatwiej sobie można wyobrazić, że tamtejsze władze postanawiają nie przyjmować więcej Polaków. Jakbyśmy się z tym czuli? Nie pozwólmy innym czuć się tak, jakbyśmy sami nie chcieli się czuć.” 10 Oprócz tego, powinniśmy mieć na uwadze solidarność unijną w sprawie uchodźców, ponieważ nie wiemy, jak rozwinie się sytuacja na Ukrainie – a wtedy być może Polacy będą potrzebowali pomocy w ramach rozlokowania tysięcy uchodźców. Następnie J. Kapela zwraca uwagę, że napływ imigrantów zwiększy różnorodność w kraju, i tym samym spowoduje, że Polacy staną się bardziej tolerancyjni i otwarci również na swoich współrodaków. Kolejnym argumentem felietonisty jest fakt, że Polska się 9 10 J. Kapela, 11 powodów, dla których powinniśmy przyjąć więcej uchodźców, www.krytykapolityczna.pl, 26.05.2015, http://www.krytykapolityczna.pl/felietony/20150526/11-powodow-dla-ktorych-powinnismyprzyjac-wiecej-uchodzcow (dostęp 14.04.2016). Ibidem. wyludnia, a „uchodźcy” prawdopodobnie chętnie podejmą pracę na polskim rynku, przyczyniając się do utrzymania systemu emerytur w kraju. Na zakończenie, J. Kapela sugeruje, że Polacy mają zobowiązanie wobec „uchodźców”, ponieważ posiadając większe ilości kapitału „wysysamy biedniejsze kraje z zasobów naturalnych i żywności. Subsydiując nasze rolnictwo, blokujemy rynek dla towarów z krajów, które tego nie robią. Nasz wzrastający apetyt na mięso powoduje, że ceny żywności idą w górę, a soja i kukurydza zamiast trafiać na stoły w Afryce, na Bliskim Wschodzie, czy w Azji, stają się paszą dla zwierząt, które jeszcze całkiem niedawno żywiły się trawą i innymi rzeczami, których ludzie nie jedzą. Produkujmy dość pożywienia, żeby wykarmić wszystkich ludzi na świecie, a jednak wolimy karmić nim nasze zwierzęta i mieć codziennie na stole wędlinkę i kotleta”11 Argumentacja zwolenników przyjmowania imigrantów wywodzących się z odmiennych niż europejski krąg kulturowy jest z jednej strony przesycona argumentami emocjonalnymi, a z drugiej – np. w kontekście sugestii, jakoby Polacy „wysysali” zasoby z biedniejszych krajów – po prostu przesadzona, ponieważ Polacy nie mają tak silnych zagranicznych korporacji i banków, co państwa Europy zachodniej. Nie mają również ścisłych powiązań kapitałowych ze swoimi „byłymi” koloniami z bardzo prostej przyczyny – Polska nie uczestniczyła w procesie kolonizacji i nie czerpała z tego tytułu profitów. Jako absolwent bezpieczeństwa narodowego i student bezpieczeństwa międzynarodowego, zwracam uwagę przede wszystkim na bezpieczeństwo jednostek i systemów państwowych. Przy całej mojej sympatii dla zwolenników przyjmowania imigrantów, niestety muszę stwierdzić, że bezpieczeństwo w Europie w warunkach niekontrolowanego otwarcia się na ludzi o odmiennych systemach wartości niż europejski – jest wysoce zagrożone. Jestem daleki od postawienia tezy, że zwolennicy przyjmowania uchodźców nie mają ani krzty racji. Problem tkwi gdzie indziej. Mianowicie: narracja zwolenników imigracji uwzględnia jedynie normy moralne i argumenty emocjonalne, w oderwaniu od realiów różnic kulturowych i bagatelizacji braku fizycznej możliwości oddzielenia ludzi potrzebujących pomocy, od jednostek stanowiących zagrożenie. Ostateczną decyzję, kto w sporze ma rację, pozostawiam czytelnikowi. 3. „Nie” dla imigrantów! Przeciwnicy napływu imigrantów (w tym ja) zwracają uwagę na ciemne strony kryzysu i imigracji muzułmańskiej. Przy czym należy zwrócić uwagę, że nie chodzi wcale o powiedzenie „nie” dla wszystkich imigrantów, a bardziej o wykazanie negatywnych 11 Ibidem. konsekwencji najnowszych fal imigracji (2015, 2016 r.) oraz zagrożeń powodowanych przez grupy mniejszościowe, które od lat funkcjonują w Europie i mimo to nie akceptują zasad panujących w państwach pobytu. Zagrożenia dla bezpieczeństwa dotychczasowych mieszkańców Europy wynikają z terroryzmu fundamentalistów islamskich jak i z różnic kulturowych, które unaoczniły się m.in. w czasie napaści młodych muzułmanów na setki kobiet podczas zabawy sylwestrowej w wielu miastach na terenie Niemiec. Ataki ukazały, że duża część nowych imigrantów muzułmańskich nie akceptuje zasad gospodarza – nawet więcej – nadużywa jego gościnności. Jak podaje brytyjska gazeta „The Telegraph”, powołując się na niemiecką prasę, jeden z zamieszanych w ekscesy mężczyzn, powiedział policjantom z Kolonii: „Jestem Syryjczykiem. Musicie traktować mnie życzliwie. Pani Merkel mnie zaprosiła”. Inny podarł na oczach policjantów swoje pozwolenie na pobyt w Niemczech i oznajmił: „Nie możecie mi nic zrobić. Jutro dostanę nowe” 12 . Jeżeli ataki zostały zorganizowane przez Państwo Islamskie lub inną tego typu organizację, oznacza to, że wskutek masowych imigracji udało się jej głęboko wniknąć do Europy. Jeżeli natomiast ataki młodych muzułmanów na kobiety miały miejsce w sposób spontaniczny, bez inspiracji ze strony państwa islamskiego lub jakiejkolwiek tego typu organizacji – świadczy to o całkowitej odmienności kulturowej tych młodych ludzi, która stanowi zagrożenie dla obywateli państw europejskich. Osobiście śmiem wątpić, czy możliwa jest pełna asymilacja do kultury zachodniej mężczyzn wychowanych na odmiennych wartościach kulturowych, wedle których kobieta znajduje się znacznie niżej w hierarchii społecznej, aniżeli mężczyzna. Problemy z imigrantami muzułmańskimi nie zaczęły się w ciągu ostatniego roku. Od wielu lat państwa europejskie, w których muzułmanie stanowią ponad kilka procent populacji, mają z nimi problemy. Opisy ludzi mieszkających we Francji, Niemczech lub Szwecji, poparte literaturą przedmiotu13, są jednoznaczne – społeczności muzułmańskie w zdecydowanej większości nie asymilują się i nie dostosowują do prawa panującego w krajach europejskich. Gettoizacja jest poważnym problemem m.in. we Francji – gdzie występują tzw. „No go zones” (niektóre części Marsylii lub La Courneuve w Paryżu), do których zwykli obywatele (i częściowo nawet policja) boją się zapuszczać. W takich 12 13 J. Huggler, Suspects in Cologne sex attacks 'claimed to be Syrian refugees', www.telegraph.co.uk, 07.01.2016, http://www.telegraph.co.uk/news/worldnews/europe/germany/12086473/Suspects-in-Colognesex-attacks-claimed-to-be-Syrian-refugees.html (dostęp 14.04.2016). Zob. J. Guź, Muzułmanie w Niemczech – lojalni obywatele państwa, „społeczeństwo równoległe” czy baza dla terroryzmu islamskiego, Wprowadzenie do zagadnienia, Acta Erasmiana, t 5: Varia, (red.) M. Sadowski, Wrocław 2013. strefach władza państwowa słabnie, a władzę miejscowo sprawują najsilniejsze gangi muzułmańskie. Podobnie, ale trochę łagodniej, sytuacja wygląda w niektórych częściach Szwecji, m.in. w dzielnicy Husby w Sztokholmie i w Rosengard w Malmo. Powtarzające się akty przemocy (w tym terroru) ze strony imigrantów muzułmańskich oraz proces ich gettoizacji, prowadzący do tworzenia się enklaw wyłączonych spod władz państwowych – świadczą o nadmiernej naiwności elit europejskich w stosunku do przybyszów z innych kultur (głównie muzułmanów). Naturalnie, że należy pomagać ludziom w potrzebie (uchodźcom!), ale już nie setkom tysięcy młodych mężczyzn (imigrantów), którzy zostawili rodziny w kraju ogarniętym wojną, w sposób nielegalny dotarli do państw europejskich i na dodatek nie zamierzają respektować praw gospodarza, molestując podczas zabawy noworocznej europejskie kobiety. Tym bardziej, że w przypadku tak wielkich mas ludzkich ustalenie, kto stanowi zagrożenie, a kto nie – jest zadaniem praktycznie niewykonalnym. Znając już linię argumentacji poszczególnych stron sporu, proponuję przyjrzeć się możliwym strategicznym konsekwencjom kryzysu migracyjnego dla UE, których waga i zasięg wymagają możliwie szerokiego i interdyscyplinarnego spojrzenia. 4. Konsekwencje kryzysu migracyjnego Podział konsekwencji aktualnego kryzysu migracyjnego UE na kwestie stricte społeczne, stricte polityczne i stricte cywilizacyjne jest sztuczny. Ekspansja obcej kultury nie może zostać zaszeregowana jedynie do jednej, lub dwóch z powyższych kategorii. Wymagałoby to rozszerzenia zbioru na różnych poziomach analitycznych o kategorie: ekonomiczną, religijną, kulturową, technologiczną itp. Podobnie tarcia polityczne między państwami UE związane z kryzysem nie stanowią jedynie sprawy politycznej, a również społeczną, ponieważ przyczyniają się do narastania wrogości zwykłych ludzi wobec władz państw, próbujących narzucać swoją wolę w ramach mechanizmów unijnych lub pomimo nich. Należy zwrócić uwagę na potencjalne zagrożenie cywilizacyjne dla Europy i szeroko rozumianego zachodu. Co zaskakujące, nie chodzi wcale o masowy zalew Europy obcym kulturowo islamem, ponieważ z tym najprawdopodobniej UE sobie poradzi. Mam na myśli brak solidarności między państwami unijnymi lub też „opacznie” rozumianą solidarność, która oparta na szantażu emocjonalnym, może potęgować trudności porozumienia się co do fundamentalnych wartości konstytuujących wspólnotę. Wszystko to diametralnie zwiększa ryzyko dezintegracji UE w przyszłości. Poziom skomplikowania relacji międzypaństwowych, międzykulturowych i międzyludzkich w ramach UE jest bardzo wysoki. Bazował dotychczas na wzajemnym zaufaniu między rozmaitymi partnerami. Przejawiało się to we współpracy międzyrządowej, międzyparlamentarnej, gospodarczej, kulturalnej, edukacyjnej, organów ścigania czy choćby w swobodzie przemieszczania się jednostek w ramach Układu z Schengen. Problem związany z kryzysem uchodźczo-imigranckim znacznie antagonizuje kraje europejskie i przyczynia się do powstania wewnątrz UE grup państw o odmiennych interesach, które prawdopodobnie będą między sobą rywalizować. Może to skutkować zmianą dotychczasowego modelu integracji i rozwoju struktur UE, polegającą na osłabieniu integracji i zaufania między dotychczasowymi partnerami przy jednoczesnym utworzeniu się systemu quasi koalicyjnego. System taki byłby nakierowany na realizację interesów grup państw, a nie UE jako uzupełniającej się całości. Ku takiej prognozie skłaniają mnie szeroko dyskutowane w Europie rozwiązania m.in.: tworzenia ministrefy bez kontroli granicznej obejmującej swoim zasięgiem jedynie kraje Beneluxu, Niemcy, Szwecję oraz Austrię 14, lub też wzrost siły politycznej grupy wyszehradzkiej w kontekście kryzysu i odrzucenie przez państwa grupy V4 mechanizmu przymusowych kwot relokacji „uchodźców”15. Przy długoletnich trudnościach w przezwyciężeniu kryzysu imigranckiego, kolejnym zagrożeniem na horyzoncie 10-letnim, które może przerodzić się w kryzys cywilizacyjny, jest ryzyko rozwoju i wzrostu siły europejskich alternatyw autorytarnych. Ruchy takie, dzięki prostym receptom zaradzenia kolejnym kryzysom UE, mogą potencjalnie wygrać w demokratyczny sposób wybory w różnych państwach europejskich. Partie: niemiecka Alternative für Deutschland (AfD) lub francuski Front national (FN) w mojej opinii nie stanowią zagrożenia, ponieważ nie noszą cech stricte autorytarnych, a ich liderzy próbują kreować się na „w miarę” umiarkowanych. AfD i FN zagospodarowują większość obywateli niezadowolonych z działań partii „systemowych”, dzięki czemu ruchy stricte autorytarne – jak na razie – nie zyskują znacznego poparcia społecznego. 14 15 M. Duszczyk, Kryzys migracyjny czy kryzys Unii Europejskiej?, Biuletyn Instytutu Zachodniego. Seria Specjalna – „Uchodźcy w Europie”, Nr 205/2015, s. 4. R. Grodzki, Grupa Wyszechradzka i kryzys uchodźczy: solidarnie przeciw solidarności europejskiej?, Biuletyn Instytutu Zachodniego. Seria Specjalna – „Uchodźcy w Europie”, Nr 203/2015, s. 2. 5. Wnioski Dalsza inercja UE może znacząco wpłynąć na zmianę powyżej zarysowanych trendów. Ważne jest osiągnięcie porozumienia między kluczowymi graczami i budowa nowych, partnerskich relacji między członkami (lub też grupami państw) w nowej rzeczywistości geopolitycznej – rzeczywistości systemu quasi koalicyjnego. Paradoksalnie, z kryzysu imigracyjnego Polska może wyjść wzmocniona, ponieważ ze względu na najwyższy potencjał i największą siłę polityczną ze wszystkich państw grupy V4, w nowym systemie quasi koalicyjnym, może pełnić funkcję koordynatora i rzecznika interesów grupy. Niemcy liczą ok. 81 mln mieszkańców. Węgry, Słowacja, Czechy i Polska – w sumie blisko 68 mln. Efektywna koordynacja działań grupy V4 i skuteczne rzecznictwo w wykonaniu Polski zwiększą siłę negocjacyjną całej organizacji. Moim zdaniem istnieje duża szansa wystąpienia między państwami grupy wyszehradzkiej efektu synergii, którą dominujące elity UE będą musiały brać pod uwagę w swoich decyzjach politycznych. Literatura: Dobrowolska-Polak J., Kryzys imigracyjny – Europa w oku cyklonu?, Biuletyn Instytutu Zachodniego. Seria Specjalna – „Uchodźcy w Europie”, Nr 219/2016, 02.02.16. Duszczyk M., Kryzys migracyjny czy kryzys Unii Europejskiej?, Biuletyn Instytutu Zachodniego. Seria Specjalna – „Uchodźcy w Europie”, Nr 205/2015, 01.12.2015. Grodzki R., Grupa Wyszechradzka i kryzys uchodźczy: solidarnie przeciw solidarności europejskiej?, Biuletyn Instytutu Zachodniego. Seria Specjalna – „Uchodźcy w Europie”, Nr 203/2015, 18.11.2015. Guź J., Muzułmanie w Niemczech – lojalni obywatele państwa, „społeczeństwo równoległe” czy baza dla terroryzmu islamskiego, Wprowadzenie do zagadnienia, Acta Erasmiana, t 5: Varia, (red.) M. Sadowski, Katedra Doktryn Politycznych i Prawnych Wydziału Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2013. Niekontrolowane migracje do Unii Europejskiej – implikacje dla Polski, (red.) P. Sasnal, PISM, Warszawa 2015. Zybertowicz A. (red.), Samobójstwo oświecenia? Jak neuronauka i nowe technologie pustoszą ludzki świat, , Kraków 2015. Media i publicystyka: Cöllen B., „Róża Thun: uchodźcy to dla nas wyzwanie, obowiązek i szansa”, Wywiad z europosłanką R. Thun, 29.08.2015, http://wiadomosci.onet.pl/swiat/roza-thun-uchodzcy-to-dla-nas-wyzwanieobowiazek-i-szansa-wywiad/znvelk (dostęp 14.04.2016). Huggler J., Suspects in Cologne sex attacks 'claimed to be Syrian refugees', www.telegraph.co.uk, 07.01.2016, http://www.telegraph.co.uk/news/worldnews/europe/germany/12086473/Suspects-inCologne-sex-attacks-claimed-to-be-Syrian-refugees.html (dostęp 14.04.2016). Kapela J., 11 powodów, dla których powinniśmy przyjąć więcej uchodźców, www.krytykapolityczna.pl, 26.05.2015, http://www.krytykapolityczna.pl/felietony/20150526/11-powodow-dla-ktorychpowinnismy-przyjac-wiecej-uchodzcow (dostęp 14.04.2016). Zbiorowy gwałt w placówce imigracyjnej. Sprawcami muzułmańscy imigranci, telewizjarepublika.pl, 12.08.2015, http://telewizjarepublika.pl/zbiorowy-gwalt-w-placowce-imigracyjnej-sprawcamimuzulmanscy-imigranci,22573.html (dostęp 14.04.2016).