Skąd się biorą patronusy? Where do Patronuses
Transkrypt
Skąd się biorą patronusy? Where do Patronuses
sadone – Skąd się biorą patronusy? Skąd się biorą patronusy? Oryginał, autorstwa sadone Dostępny również tutaj: http://forum.mirriel.net/viewtopic.php?t=5912 Od strony drzwi dobiegł hałas, przypominający serię detonacji. Ktoś uderzał w mahoniowe deski tak mocno, że z futryny posypał się kurz. Snape uniósł lekko brew. Posłał wprawdzie po Hagrida, lecz nie spodziewał się, że gajowy przybędzie tak szybko. Uzbieranie sześciuset siedmiu włosów z nogi akromantuli powinno zająć mu o wiele więcej czasu. – Alohomora! – Mistrz Eliksirów skinął różdżką i Hagrid, który właśnie brał zamach do kolejnego uderzenia w drzwi, niemal przewrócił się na progu. – Profesorze Snape… – wysapał wielkolud i wsparł się o drzwi. Snape cofnął się nieco, czując na twarzy jego przesycony tytoniem oddech. – Cholibka, nie wiem, jak to powiedzieć, ale… – Hagrid najwyraźniej nie mógł się wysłowić. – O co chodzi, Hagridzie, czyżbyś się minął z moim Patronusem? – zapytał oschle Snape, lecz gajowy potrząsnął głową. – Właśnie z tym jest pewien problem, profesorze. Najlepiej, jak sam pan zobaczy, przyszła bidulka za mną… Snape zbladł i w ułamku sekundy wypadł na korytarz. Jedno spojrzenie wystarczyło by poczuł, jak w jego żyły, wraz z porcją adrenaliny, napływa czysta żądza mordu. W korytarzu, oświetlony blaskiem pochodni, stał jego Patronus – srebrzysta łania. Do jej boku przyciskał się mały, wyglądający jak utkany ze srebrnego dymu jelonek… Hogwartem wstrząsnął krzyk. – Pooooootteeeeeer!!! Where do Patronuses come from? Tłumaczenie: Magdalena ‘magda2em’ Małek Dostępne również tutaj: http://www.fanfiction.net/s/3766869/1/Where_do_Patronuses_come_from A series of explosions could be heard from the door. Somebody was hitting the mahogany boards so hard that the dust was swirling around in the air. Snape cocked his eyebrow. He had sent for Hagrid, true, but he didn't expect the gamekeeper to arrive so quickly. Finding six hundred and seven hairs from the Acromantula's leg should have taken him much more time. "Alohomora!" Potions Master waved his wand and Hagrid, who had been aiming to hit the door once again, almost fell down on the doorstep. "Professor Snape" panted the giant and leaned against the door. "Blimey, I dunno how to tell ya, but..." Hagrid was lost for words. "What's going on, Hagrid? Did you fail to meet my Patronus?" Snape asked dryly, but the gamekeeper shook his head. "That's the problem, sir. You'd better take a look, the poor thing came after me..." Snape paled and bolted into the corridor. One look was enough for the desire to murder to build up in his veins. In the corridor, lit by the light of the torches, stood his Patronus – a silvery doe. A small, silvery fawn stood at her side. The Hogwart's castle shook from his scream. "Poooooootttttteeeeeeer!!!" 1 www.magdalenamalek.pl Mithiana – Pergamin Pergamin Oryginał, autorstwa Mithiany Dostępny również tutaj: http://forum.mirriel.net/viewtopic.php?t=2969 Była zła. Rozdrażniona tak, że wszyscy chodzili wokół niej na palcach, żeby nie zdenerwować jej bardziej. Wiedziała o tym i strasznie ją to irytowało. To i niepewność, ile to jeszcze potrwa. Lubiła stosy pergaminów i swoją pracę, ale teraz miała naprawdę dość. Na samą myśl o biurku chwytały ją mdłości. Na herbatę nie mogła patrzeć. Na palcach porobiły jej się odciski. Czysty arkusz. Znów. Wiedziała, że napisze jeszcze słowo i się rozpłacze. Wyprostowała się. Figa! Nie podda się. Zamoczyła pióro w zielonym atramencie. Z cichym westchnieniem, po raz czterysta osiemnasty, zaczęła znienawidzony tekst: Szanowny Panie Potter, Mamy przyjemność poinformowania pana... Parchment Tłumaczenie: Magdalena ‘magda2em’ Małek Dostępne również tutaj: http://www.fanfiction.net/s/3719733/1/Parchment She was furious. So furious that everybody tiptoed around her, what irritated her even more. She wondered how much longer it was going to take. Though she liked her parchments and her job, she's had enough. She felt nauseous whenever she thought about her desk. She couldn't stand tea any more and got calluses on her fingers. A new sheet. Again. One more word and she'd burst into tears. She sat up. Damn if I give up! She dipped her quill in green ink. Sighing, for the 418th time she began: Dear Mr Potter, We are pleased to inform you… 2 www.magdalenamalek.pl