Bóg przemawia do nas w ciszy
Transkrypt
Bóg przemawia do nas w ciszy
Bóg przemawia do nas w ciszy poniedziałek, 23 stycznia 2012 00:12 - Do tych przemyśleń skłoniło mnie dzisiejsze kazanie w moim parafialnym kościele, za które serdecznie dziękuję ks. Janowi. Dar możliwości odbioru dźwięku (zmysł słuchu) jest jednym z najbardziej potrzebnych nam darów Pana Boga. Dzięki niemu odbieramy bodźce płynące do nas z otaczającego świata – potrafimy nie tylko odbierać sygnały, które wysyłają do nas inni ludzie, ale też zwierzęta i przyroda nieożywiona. Słyszymy szelest kroków po zasypanej liśćmi dróżce i chrzęst świeżego śniegu. Muzykę i dźwięk nadjeżdżającego pojazdu. Nawet jeśli zamkniemy oczy, możemy rozpoznać po nich sytuację , w jakiej się znajdujemy. Zdarza się, że zbyt czuły słuch staje się koszmarem – słyszymy dźwięki, których inni nie słyszą, a te, które także inni odbierają, słyszymy od nich wyraźniej i jako głośniejsze. Dźwięk może nam dostarczyć miłych wrażeń, kiedy na przykład słuchamy ulubionej muzyki, ale też potrafi przerazić czy jedynie wzbudzić lęk. Jest taką dla nas codziennością, że rzadko zastanawiamy się nad tym, jakie znaczenie ma w naszym życiu. Przecież towarzyszy nam od początku, zanim zobaczyliśmy po raz pierwszy po narodzinach światło - najpierw słyszymy odgłos serca matki, jej głos, szum dochodzący z jej organizmu i świata zewnętrznego. Cisza – czyli sytuacja, kiedy nie dochodzą do nas dźwięki, jest o wiele rzadsza, bo nawet jeśli wyłączymy wszystkie źródła dźwięku, może do nas docierać szum wiatru, szelest liści, śpiew ptaków, szmer deszczu. Mieszkając w mieście coraz rzadziej możemy zaznać ciszy – blokowisko pełne jest różnorodnych dźwięków, lecz i człowiek żyjący w ciągłym stresie, ciągłej pogoni z czasem, konieczności rywalizacji z innymi otoczony jest zewsząd kakofonią dźwięków, wiecznym hałasem o różnym natężeniu. Szum samochodu, gwar ulicy, sklepów i budynków powszechnej użyteczności, wciąż włączone radio lub telewizor, rozmowy z wyboru i konieczności, tykanie zegarów, włączające się automatycznie różne urządzenia i stukanie o klawiaturę z czasem stają się normalnością, na którą przestajemy reagować, co nie znaczy, że ich nie słyszymy i że dźwięki te nie są rejestrowane przez nasz mózg, więc gdy nagle naprawdę zapadnie cisza, nieraz jesteśmy zdezorientowani, bo nawet noc nie gwarantuje nam, że przestaną do nas docierać bodźce dźwiękowe. To jednak tylko świadczy o tym, że odwykliśmy od niej i przestaliśmy jej pragnąć. Może to być sygnałem, że próbujemy uciec w świat dźwięków od momentu spotkania się sam na sam z sobą, ze swoim sumieniem, do którego potrzeba jest nam cisza. To w ciszy docierają do nas sygnały z głębi naszego serca i w ciszy przemawia do nas Bóg. Jego głos jest delikatny, łatwo go nie zauważyć w nawale innych dźwięków – zewnętrznych, bo Bóg przemawia w naszym wnętrzu. Kiedy uwolnimy się od wszystkich przeszkadzających nam bodźców zewnętrznych, staje się możliwy swoisty „dialog wewnętrzny”- z sobą samym, z sumieniem, z Bogiem. By to było możliwe, musimy być do tego przygotowani przez dobrą spowiedź i zaproszenie do serca Jezusa. Tylko Bóg zna wszystkie nasze myśli, nasze pragnienia marzenia, nasze niepokoje i wątpliwości. Zna też wszystkie wewnętrzne rozterki, wewnętrzne zmagania i decyzje, dlatego tak doskonale potrafi dotrzeć do naszego serca i trafnie odpowiedzieć na każde nasze pytanie, być 1/3 Bóg przemawia do nas w ciszy poniedziałek, 23 stycznia 2012 00:12 - najdoskonalszym z przewodników. Do tego dialogu potrzeba jest nam jednak cisza. Tu nie tylko chodzi o „ brak bodźców dźwiękowych”, a o nasze wewnętrzne nastawienie do takiego dialogu, o odsunięcie tego, co zaprząta nasze myśli, a co odgradza nas od Boga. Najcudowniejszą okazją jest tu cicha adoracja Najświętszego Sakramentu. Ile cudów uzdrowienia ciała i duszy dokonało się w tej świętej ciszy, wie o tym jedynie Bóg. Mamy wówczas możliwość złożenia przed Panem Jezusem wszystkiego, co „ugniata” nasze serce jak niewygodny but podczas pielgrzymki pieszej, uniemożliwiający nam przez bolesne otarcia i zranienia dotarcie do celu. Lecz adoracja to nie tylko nasze wyznanie, ale i cisza, w której On przemawia do nas. To intymne spotkanie z Bogiem, w które nie powinien wkradać się ktoś z zewnątrz, bo staje się intruzem. I tu wcale nie chodzi o jakieś długie godziny adoracji, a chociaż o chwilę. Chwilę ciszy. Jakże o nią ciężko, gdy ktoś prowadzący adorację ( np. przy Bożym Grobie lub podczas Godziny Świętej) skrupulatnie obliczy każdą minutę wystawienia Najświętszego Sakramentu, by przeznaczyć ją w całości na modlitwę wspólnotową. Wyśpiewywane po kolei wszystkie zwrotki kolejnych pieśni z modlitewnika nie służą tak naprawdę prawdziwemu spotkaniu z Jezusem ukrytym pod postacią Chleba, a osoby pragnące skupić się na modlitwie indywidualnej nie mają żadnej szansy odciąć się od tego „ świętego zgiełku”, bo trzeba przyznać, iż rzadko zdarza się, by grupka wiernych śpiewała naprawdę pięknie i dzięki tej poprawności’ w wykonywaniu danego tekstu i melodii wznosiła myśli osoby słuchającej lub także śpiewającej w grupie ku Bogu. W takiej sytuacji, gdy nie możemy bezpośrednio modlić się przed Najświętszym Sakramentem polecam adorację na odległość –adorację Jezusa w tabernakulum, ale będąc u siebie w domu, jeśli mamy warunki do takiej modlitwy w ciszy, np. w nocy. Sprawowana Najświętsza Ofiara również powinna gwarantować nam momenty ciszy – na indywidualne spotkanie z Jezusem, jednak nie zawsze jest to przestrzegane, zwłaszcza gdy jest odprawiana z pośpiechem i zbytnią gorliwością organisty, który każdy „ wolny” moment pragnie wypełnić muzyką i śpiewem. Ta cisza potrzeba jest nam do określenia intencji, w jakiej uczestniczymy w Najświętszej Ofierze, do wzbudzenia żalu za grzechy i zaniedbania, do przemyślenia Słowa Bożego i Ewangelii, a później – do włączenia się w ofiarę kapłana, w adorację przemienionego Ciała i Krwi Pańskiej, do przygotowania się do przyjęcia do serca Jezusa i do dziękczynienia i adoracji po przyjęciu Komunii św. Chciałam zwrócić uwagę na obietnice ( prywatne, ale zatwierdzone przez KK) Pana Jezusa związane z adoracją Jego Ciała i Krwi podczas przeistoczenia i podniesienia, a także podczas dziękczynienia po przyjęciu Komunii św. Kiedy zatem kapłan unosi przeistoczoną Hostię, starajmy się uwielbić Go słowami św. Tomasza- „ Pan mój i Bóg mój”. Możemy w tym momencie uzyskać odpust zupełny, który możemy ofiarować za siebie lub wybraną osobę. Podczas podniesienia Krwi, ofiarujmy Ojcu Niebieskiemu Ciało, Krew, Duszę i Bóstwo, a także cierpienia i Jego agonię oraz przedśmiertelny strach w intencji wynagrodzenia za grzechy świata i o nawrócenie zatwardziałych grzeszników – możemy uzyskać wówczas łaskę nawrócenia się dusz szczególnie zatwardziałych. Równie ważna jest adoracja wizerunku Najświętszych Ran Jezusa Ukrzyżowanego po przyjęciu Komunii św. To także szansa na uzyskanie odpustu zupełnego w każdy piątek Wielkiego Postu i Wielki Piątek oraz cząstkowego w inne dni ( modlitwa w każdym modlitewniku). Informacja o obietnicach Pana Jezusa pochodzi między innymi z książki P. Bonifaciusa Güntera CCD, wydanej przez „ Wydawnictwo Arka” w 1991, s. 240 -242; ma Imprimatur o. Wernera Parel, prowincjała Karmelitów Bosych ( Monachium 19 III 1972). http://www.fronda.pl/blogowisko/wpis/nazwa/akt_liturgiczny_na_skale_epoki_33354 2/3 Bóg przemawia do nas w ciszy poniedziałek, 23 stycznia 2012 00:12 - - Viagra instructions use Viagra available in canada Kamagra in the uk cheapest Viagra samples i Alternative for viagra in india Cialis use children Apcalis erectalis kamagra plus Discount viagra prices Viagra trademark uk Order kamagra online uk Viagra fda india Cheap viagra 100 Propecia customer reviews 3/3