Takielunek Żeglujemy - Blue
Transkrypt
Takielunek Żeglujemy - Blue
pary i dwie pojedyncze osoby. Po rozłożeniu wygodnej kanapy w mesie Lagoon pomieści dwie kolejne osoby. W wersji 4-kabinowej, a taka też jest dostępna, zmieści się na nim nawet 10 osób. Takielunek Maszt renomowanego Z-spara podtrzymywany jest sztagiem, a na boki i od tyłu cofniętymi wantami. Dwie pary salingów i odpowiednio poprowadzone wanty diametowe usztywniają go ponadto na boki, a dwa jumpsztagi także w płaszczyźnie przód – tył. Grot pełnolistwowy, z dużym wygarbieniem na topie, chowany jest w lazy jacku – worku zamykanym na suwak. Genuę zwija się na rolerze. Z przodu katamaranu, pomiędzy kadłubami, dokładnie w osi jachtu, jest mały bukszpryt przygotowany pod genaker. Żeglujemy ale wystarczająco dużą jak na jacht – oferuje przede wszystkim szerokie łoże (około 1,5 m), znakomite doświetlenie przez boczne i sufitowe luki (ten w suficie z wentylatorem) i liczne elementy wykończeniowe typu wieszaki, zasłonki itp. Wnętrze podobnie prezentuje się w kabinie dziobowej, jasnej i wysokiej z dwiema wygodnymi i długimi dzielonymi kojami. Jest w niej także szafka na zewnętrznej burcie i oddzielna kabina toaletowa. Wysokość stania w całym lewym pływaku sięga 2 m. Taki układ wnętrza zapewnia komfortowe spanie dla sześciu osób podzielonych na dwie n Do wyłącznej dyspozycji armatora jest prawy kadłub – z obszerną kajutą, pomieszczeniem „przejściowym” oraz dużą łazienką Lagoon żeglował znacznie lepiej, niż się tego spodziewaliśmy! Jak każdy katamaran nie pływa ostro do wiatru, ale też się nie przechyla. Przez to, że pokład i sterówka są wysoko nad wodą, woda w dole wydaje się przesuwać powoli. Jednak pomierzone prędkości wskazują, że jacht płynie całkiem poprawnie przy wietrze do 10 węzłów – bo w takich właśnie warunkach przyszło nam testować tę jednostkę. Do maksimum uproszczono stawianie genakera (po prostu rozwija się go rolerem), dzięki któremu prędkość podróżna dodatkowo wzrasta. Żagiel ten można wykorzystać także na fordewindzie, ustawiając go na motyla. Płynie się wówczas jak z autopilotem, absolutnie stabilnym kursem. Sterowanie jest bardzo przyjemne, łódka lekko nawietrzna, ale zupełnie tego nie czuć na kole sterowym, wspomaganym hydraulicznie. Wyczuwa się natomiast sporą n Kambuz ma niemal wszystko, co potrzeba, brak tylko schowków na naczynia n Kącik nawigacyjny wewnątrz wyposażono w te same przyrządy, które są na mostku 27 024_29_04_10_test_jacht_Lagoon.i27 27 2010-03-17 10:34:49