Inne aspekty rynku. Wspólny rynek europejski
Transkrypt
Inne aspekty rynku. Wspólny rynek europejski
Inne aspekty rynku. Wspólny rynek europejski czy rynki regionalne? (część III) Autorzy: Stanisław Tokarski, dyrektor ds. strategii i zarządzania; Jerzy Janikowski starszy specjalista ds. rynków europejskich („Koncern” – Gazeta Południowego Koncernu Energetycznego S.A. – lipiec 2005) 18 i 19 kwietnia w Brukseli na połączonych 5th Internal Energy Market Workshop (piąty warsztat poświęcony wewnętrznemu rynkowi energii) i 7th Trading Day (siódmy dzień handlowy) prawie 200 uczestników zastanawiało się nad kierunkami dalszego rozwoju rynku energii elektrycznej w Europie. Wśród prelegentów byli urzędnicy Komisji Europejskiej, przedstawiciele regulatorów, gracze rynkowi reprezentujący zarówno przemysł jak i handlowców oraz klientów, a także eksperci akademiccy. Sytuacja na rynku z punktu widzenia klienta Ciekawy punkt widzenia przedstawił w imieniu dużych odbiorców przemysłowych Peter Nygren z międzynarodowej firmy papierniczej SCA, która jest jednym ze światowych liderów w swojej branży. Według niego rynek nie funkcjonuje właściwie i wymaga ulepszenia, w które powinni zaangażować się wszyscy jego uczestnicy, także klienci. Wskazywał na różne interesy wytwórców i klientów w zakresie budowania połączeń pomiędzy poszczególnymi regionami. Pierwsi dążą do budowy linii w kierunku obszarów z wyższymi cenami, drudzy chcieliby, aby połączenia budowano do regionów z tańszą energią. Klienci chcieliby także większej płynności rynku, ale nie chcą ponosić w tym przypadku żadnej odpowiedzialności. Dla nich dobrym rozwiązaniem byłyby także duże jednolite rynki z nadwyżką mocy zainstalowanej. Peter Nygren podkreślił oczekiwania klientów, a mianowicie: większe otwarcie rynków na konkurencję (wymieniono w szczególności Austrię, Włochy i Szwajcarię), zmniejszenie opłat przesyłowych na terenie Europy oraz - co zasługuje na podkreślenie oferowanie kontraktów długoterminowych (na 3-10 lat). Rysunek obok przedstawia ceny energii elektrycznej dla odbiorców przemysłowych w poszczególnych regionach świata. Warto zwrócić uwagę na ich wysokość w Rosji, porównywalną do cen w państwach rozwijających się (np. kraje Bliskiego Wschodu). Wiadomo, że produkcja energii w tym kraju odbywa się w sposób daleki od przyjętych w Europie standardów bezpieczeństwa oraz norm ekologicznych, należy jednak oczekiwać silnej presji ze strony odbiorców na możliwość zakupu energii elektrycznej z tego właśnie kierunku. Rynki w poszczególnych krajach z punktu widzenia Komisji Europejskiej Industrial power prices world wide(commodity €/MWh) Oceny implementacji drugiej dyrektywy liberalizującej wewnętrzny rynek energii elektrycznej w poszczególnych krajach unijnych dokonał William Webster z Komisji Europejskiej (DG TREN). Z punktu widzenia Komisji Europejskiej konkurencja funkcjonuje we wszystkich państwach członkowskich, ale możliwości wyboru ograniczone są z powodu koncentracji, ceny nie są ze sobą zbieżne i jest niewiele połączeń transgranicznych. Dostrzega się także rozczarowanie pośród dużych odbiorców z powodu ponownego wzrostu cen. Generalnie Komisja Europejska, oceniając największe przeszkody dla konkurencji, podzieliła poszczególne kraje na cztery grupy. W pierwszej, w której nie ma większych przeszkód, znalazły się: Szwecja, Finlandia, Dania, Norwegia (kraj nie należący do UE) oraz Wielka Brytania. Poziom zmian dostawcy przez dużych klientów przekracza 50 proc. W kolejnej grupie byty: Luksemburg, Austria oraz Niemcy. Tutaj poziom zmian dostawcy waha się od 10 proc. (Luksemburg) do 35 proc. (Niemcy). Zastrzeżenia do tych państw związane są z regułami rozdziału operatorów systemowych bądź przepisami. Trzecią największą - grupę tworzą: Francja, Belgia, Grecja, Irlandia, Hiszpania, Holandia, Litwa, Łotwa, Włochy, Słowenia, Czechy i Słowacja. Przeszkody dotyczą struktury rynku bądź braku jego integracji. Poziom zmian dostawców od 0 proc. (Grecja) do 35 proc. (Holandia). Do czwartej grupy należą: Portugalia, Estonia, Polska oraz Węgry. Poziom zmian dostawców od 0 proc. (Estonia) do 25 proc. (Węgry). Krajom tym wypomina się kontrakty długoterminowe bądź stosowanie regulowanych cen dla odbiorców końcowych. Kolejność poszczególnych grup nie odzwierciedla stopnia implementacji dyrektywy liberalizującej rynek. Takie zestawienie jednak mogłoby sugerować podział państw unijnych pod względem otwartości ich rynków, co oczywiście nie jest prawdziwe. Ciekawe, że kraje z dominującym na rynku jednym podmiotem, jak np. Francja, Grecja czy Belgia, pokazywane byłyby jako bardziej otwarte niż np. Polska bądź Węgry, gdzie istnieje wiele firm energetycznych konkurujących ze sobą, często będących dodatkowo własnością zachodnich koncernów. Komisja dostrzega szybki sposób na poprawę sytuacji w dalszej integracji rynków. Jest to istotne, bo jak podkreślano - możliwości wyboru są często ograniczane poprzez koncentrację na rynkach narodowych.