Zapomniana Kaplica

Transkrypt

Zapomniana Kaplica
Zapomniana Kaplica
Przemierzając drogę z Wałów w
kierunku Brzegu Dolnego, na
wysokości wyrobiska gliny do
dawnej cegielni "Reichwald"
(obecnie kąpielisko) w pobliżu
tzw. "dzikiej plaży" spotykamy
pozostałości
przedwojennego
cmentarza niemieckiego. Jego
lokalizacja jest znana praktycznie
każdemu z mieszkańców i nie jest
to
dla
nikogo
żadnym
zaskoczeniem.
Jeżeli
jednak
zapytać o losy tego cmentarza,
losy ludzi, którzy zostali tam
pochowani to znajomość tego
Fot.1 Kościół w miejscowości Wały - rok 1913.
tematu przybiera inny charakter.
Fakt ten nie dziwi, gdyż jak to miało miejsce na terenie tzw. "Ziem Odzyskanych" historia
niemieckich miejscowości została oddzielona grubą linią, zatarta i zapomniana. Można
doszukiwać się analogii w naszej miejscowości. Większość z nas, szczególnie osoby młode,
nie wiedzą, że cmentarz stanowił otoczenie kościoła, a już tylko wybrane osoby, pamiętające
czasy wczesno-powojenne, są w stanie opisać go dokładnie i wskazać jego lokalizację.
Temat kościoła i cmentarza poruszany pośród mieszkańców owocuje w różne
opowieści, ale jak to zwykle bywa większość z nich nie pokrywa się z prawdą. Możemy się
np. dowiedzieć, że został on zniszczony przez Rosjan idących na Berlin, zbombardowany zza
Odry, czy też rozebrany przez uciekających Niemców. W niniejszym artykule chciałbym
przybliżyć czytelnikowi ten obiekt, opisać jego dzieje, oraz zastanowić się nad jego losem.
Pierwsze kościoły i kaplice powstały w powiecie wołowski jeszcze przed rokiem
1200. Zazwyczaj budowano je przy ważniejszych szlakach komunikacyjnych,
skrzyżowaniach oraz przy zamkach. Położenie naszej wsi przy szlaku wodnym Odry oraz
lądowym w kierunku Wrocławia było zatem główna przyczyną budowy pierwszej świątyni.
Obecnie trudno jest ustalić dokładna datę
budowy rozpatrywanego obiektu. Rok 1376
jest udokumentowanym początkiem losów
kościoła w miejscowości Ryhwald. W tym
roku przeprowadzono spis miejscowości w
którym istniały tego typu obiekty sakralne.
Obok Wałów wymienia się również Bagno,
Godzięcin, Roscisławice, Radecz, Warzyń
oraz Lubnów. Wszystkie te świątynie
należały do okręgu Uraz. Ów okręg wchodził
w skład Archidiecezji Wrocławskiej, która
podzielona była na diecezję Wrocław, Opole,
Legnica, Głogów. Nasza miejscowość
przypisana był pod diecezję Głogowską. Rok
1376 nie stanowi co prawda daty budowy, ale
Rys. 1 Miejscowości w których znajdowały się kościoły
z pewnością możemy datować powstanie
bądź kaplice w 1376 roku.
kościoła na wiek XIV. Kształt pierwszej sakralnej
budowli pozostaje zagadką. Na pewno nie była to
świątynia wykonana z cegły czy też kamienia. Była to
najprawdopodobniej konstrukcja drewniana zwieńczona
pokryciem dachowym wykonanym z trzciny bądź
słomy. Źródła literaturowe podają, że pierwszy kościół z
kamienia powstał w 1208 roku w Lubiążu. Pierwszą
świątynię wykonaną z cegły datuje się na 1293 rok w
Krzydlinie Małej. Natomiast Wołów i Wińsko
otrzymują świątynię ceglane w XIV wieku. Ponadto nie
jesteśmy w stanie określić gdzie dokładnie była ona
zlokalizowana. Można jedynie wnioskować, że ze
względu na lokalizację grodziska, dawnego kościoła
(XVIII wiek) oraz cegielni lokalizacja świątyni mogła
przypadać na zachodnią stronę wioski.
Okres powstania świątyni na Wałach (XIII-XIV)
przypada na szczytową przewagę kościoła nad władzą
Fot.2 Pastor Wilhelm Sturmer z żoną.
świecką. Ta ostatnia cechowała się bardzo słabym
zorganizowaniem. Kościół stał ponad państwami, a władza świecka była w pełni zależna od
kościelnej. Czwarty Sobór Laterański zaowocował masową katechizacją wiernych. Cel ten
wymagał wykształcenia duchownych, co z kolei doprowadziło do otwierania szkół dla
kleryków, a to w konsekwencji prowadziło do edukacji samych parafian, za pośrednictwem
szkół przyparafialnych. Kościół był w tamtym okresie jedyną instytucją która uczyła czytania
i pisania na szeroką skalę. W naszym okręgu pierwsze szkoły powstały juz w 1349 roku w
Urazie i Ścinawie. Wołów doczekał się swojej placówki w 40 lat później. Bliskość
miejscowości Uraz zapewnie pozytywnie wpłynęła na poziom edukacji średniowiecznych
mieszkańców naszej wsi.
Dalsze losy kościoła są niejasne - literatura „milczy” na ten temat. Pojawia się on
dopiero w roku 1751 kiedy to przeprowadzono remont kaplicy. Konserwację powtórzono w
1837 oraz w 1897 roku. Dodatkowo w 1746 roku Wały były w posiadaniu von Strachwitz'a,
który przekazał miejscowość klasztorowi w Lubiążu. Zatem kościół mógł podlegać zakonowi
- nie jest do końca pewna ta transakcja - był to dość trudny okres w dziejach klasztoru
cystersów.
Przedwojenne społeczeństwo miejscowości Reichwald dzieliło się wyznaniowo na
ewangelików i katolików. Z pośród 201 mieszkańców zarejestrowanych z dniem 16 czerwca
1925 ewangelicy stanowili 68% osób zamieszkujących osadę Reichwald, zatem mniejszość
katolicka wynosiła 32%. W wiosce brak było osób wyznania żydowskiego. Pośród trzech
sąsiadujących miejscowości (Althof, Kranz, Tannwald) nasza miejscowość posiadała
największy odsetek katolików, który odpowiednio dla satelit wynosiła 8, 24, 27 procent.
Ciekawostką są osoby wyznania żydowskiego w Kręsku. Taki podział wymagał istnienia
dwóch oddzielnych świątyń, osobno dla ewangelików i katolików. Istniejący we wsi kościół
był bez wątpienia katolicki, jak również otaczający je cmentarz. Ewangelicy natomiast,
uczęszczali na msze do miejscowości Dyhernfurth (obecnie kościół Matki Boskiej
Szkaplerznej w Brzegu Dolnym). Ostatnim pastorem protestanckiego kościoła w Brzegu
Dolnym był Wilhelm Sturmer. Zmarł 3 lipca 1952 roku.
Z literatury wynika, że kościół na Wałach podlegał pod parafię w miejscowości
Wahren (Warzyń). Był to zwyczajny kościół filialny, mało prawdopodobne jest aby
kiedykolwiek była tutaj parafia, co po części potwierdzają źródła literaturowe. Kościół
parafialny na Warzyniu powstał w 1261 roku. Po przemianach wyznaniowych w 1530 roku
stał się kościołem luterańskim. Ta przemiana nie trwała długo. Już w 1653 wyznaniowo
powrócił do katolicyzmu za sprawą Fridenea von Onsabrucka.
Taki los spotkał jeszcze 650 świątyń ewangelickich, zatem
można domniemywać, że podobny los spotkał kościół w
Wałach. Ciekawostką jest ołtarz, którego autor pochodził
prawdopodobnie ze szkoły Willmanna. Ostatnim niemieckim
proboszczem w tej parafii był Ludwig Kafurke, który
sprawował swoja posługę w latach 1913-1945 (zatem do roku
1931 odprawiał również nabożeństwa na Wałach). Parafia
warzyńska poza Wałami posiadała jeszcze kościół w Radeczu
oraz klasztor sióstr Bormeuszek tj. kaplicę Św. Jadwigi.
Również katoliccy mieszkańcy przedwojennego Brzegu
Dolnego spotykali się na Sumie na Warzyniu. Uciekający
Niemcy w styczniu 1945 roku zabrali serce swojej dawnej
świątyni - dzwon. Była to praktyka powszechnie stosowana
(powszechnością było również konfiskowanie dzwonów na
potrzeby przemysłu). Obecnie dzwon z kościoła na Warzyniu
znajduje się w kościele w Weitersdorfie i stanowi ostatni czwarty dzwon. Dzwon ma 620 mm wysokości i taka samą
średnicę. Waży 178 kg. Na płaszczu dzwona znajdują się herb
księstwa oraz krucyfiks, w ręku Jezus trzyma gałązkę
palmową. Na dzwonie widnieje napis: „A 1709 d 17 Aug ist
diese Glocke von Sebastian v Sigmund Götzen in Breslau
umgegossen worden.“
Kształt kościoła w Wałach jaki znamy dzięki jedynej
zachowanej pocztówce (podziękowania dla rodziny Hoffmann)
pochodzi z przełomu XVIII/XIX wieku. Jego architektura jest
charakterystyczna dla obiektów tego typu budowanych przez
Niemców na terenie Dolnego Śląska. Był to budynek
Fot.3 Drewniana rzeźba Jezusa
jednonawowy o rozmiarach około 9x17 m i wysokości (bez
pochodząca z kościoła w Wałach wieży) 8-9 m. Wykonany był w technologii Fachwerk, czyli z
lata 30 XIX wieku.
wykorzystaniem ściany szkieletowej. Nie była to ściana wbrew krążącym opinią potocznie
zwana murem pruskim, tylko ściana szachulcowa. Różnica polega na wypełnieniu ściany.
Szachulec wypełniony jest gliną wymieszaną z sieczką, trocinami lub wiórami zarzucona na
plecionkę z witek lub trzciny, która znajduje się pomiędzy ryglami, natomiast mur pruski
wypełniony jest cegłami lub gruzem, z zewnątrz tynkowany. Oba typy różnią się oczywiście
odpornością na czynniki zewnętrzne, gdzie szachulec ustępuje murowi pruskiemu co
tłumaczy częste remonty kościoła. Dach kościoła, dwuspadowy, pokryty był dachówką, która
pochodziła z lokalnej wytwórni. Budowla zwieńczona była wieżą od strony zachodniej.
Konstrukcja wieży była drewniana, otwarta, pokryta dachem z miedzianej lub cynkowej
blachy. Na wieży znajdował się niewielkich rozmiarów dzwon. Szczyt wieży zwieńczał
stalowy krzyż. Kościół posiadał podmurówkę z czerwonej cegły, dodatkowo ściana
zachodnia, zdobiona gzymsami i z pewnością była murowana, gdyż w niej było główne
wejście. Drzwi wejściowe, dwu skrzydłowe zwieńczone były łukiem stylizowanym na łukach
gotyckich. Powyżej łuku znajdował się świetlik. Ściany boczne, tj. południowa i północna
wykonane były w całości z szachulca, posiadały dwa okna, również stylizowane na neogotyk.
Wnętrze kościoła było bardzo schludne. Kościół ten, jako filialny służył jedynie
katolickim mieszkańcom Wałów, zatem jego wyposażenie było dość skromne. Pani Halina
Kowal opisuje wnętrze kościoła w następujący sposób. W początkowych latach we wnętrzu
tego kościółka znajdowały się organy, schody na chór mieściły się po prawej stronie od
wejścia. Trzy wielkie obrazy znajdowały się na ołtarzu oraz na lewej i prawej ścianie.
Wielkość ich sięgała do 2 metrów.
Zdobiły wtedy większą powierzchnię
ścian. Posadzka wyłożona z czerwonej
kwadratowej cegły. Ambona była
podobna do znajdującej się obecnie w
kościele w Jodłowicach, na wprost, na
wzniesieniu jeden obraz na pół
przedarty, przedstawiał on osobę
świętą, lecz nie był to ani Jezus, ani
Matka Boska. Państwo Zofia i Julian
Szulc przedstawiają je następująco. We
wnętrzu, po obu stronach znajdowały
się ławki. Były to stare, ciemne,
drewniane ławki z oparciami i
Fot.4 Jeden z nielicznie zachowanych nagrobków.
miejscem na modlitewnik. Znajdowało
się tam 5 do 8 rzędów ławek. Podłoga
kościoła była wyłożona wielkimi ciemnoczerwonymi cegłami o rozmiarze około 40x40 cm.
Dodatkowo była wydeptana. Po lewej stronie od wejścia znajdowała się ambona, stara,
zniszczona, drewniana. Była ona przytwierdzona do ściany. W kościele było bardzo jasno, w
oknach znajdowały się witraże (koloru żółto-niebieskiego), ściany kościoła były bielone. Za
wejściem po lewej stronie znajdowały się schody prowadzące na chór. Na chórze znajdowały
się organy, niewielkich rozmiarów, zdobione, mocno zniszczone. Sklepienie było
dwuspadowe, pomalowane na niebiesko, na którym znajdowały się żółte, bądź złote wypukłe
gwiazdy. W kościele brak było konfesjonału i chrzcielnicy. Ołtarz znajdował się na
podwyższeniu (na 2-ch stopniach), podest był drewniany. W centralnej części ołtarz był
wysoki obraz, bardzo stary, ciemny, zwieńczony półokręgiem. Brak było tabernakulum,
została jedynie wnęka w ścianie.
Kościół otaczał cmentarz, na którym chowani byli katoliccy mieszkańcy Wałów. Do
dzisiaj zachowała się około setka grobów i
niewiele więcej było przed wojną. Cmentarz o
rozmiarach około 35x35 metrów, gdzie w
centralnej części zachodniej znajdował się
kościół. Od południa graniczył z wyrobiskiem
gliny cegielni "Reichwald", od południa z droga
biegnącą w kierunku wsi. Na cmentarzu spotkać
można było tuje oraz świerki. Pierwsi repatrianci
wspominają licznie rosnące kwiaty, szczególnie
bratki. Część grobów była usypana z ziemi,
ewentualnie posiadały ceglane bądź betonowe
cokoły, bardziej zamożniejsze rodziny posiadały
nagrobki
cementowe
bądź
alabastrowe,
najzamożniejsi - marmurowe groby bądź
grobowce. Jeden z nielicznych grobowców
otoczony był zdobionym żeliwnym, płotem
wyposażonym w furtkę. W późniejszym okresie
nagrobki były granitowe. Na cmentarzu
znajdował się krzyż z podobizną Jezusa
namalowaną na drewnianym obrysie postaci
Fot. 5 Miejsce istnienia kościoła upamiętnia
naturalnej wielkości. Pierwotnie znajdował się
przydrożny krzyż.
on przy drodze prowadzącej do wejścia do
kościoła.
Krzyż
został
najprawdopodobniej spalony podczas
wypalania trawy. Do dziś zachowały się
nieliczne nagrobki m.in. Eduard Hirndorf
(ur.
24.12.1874
zm.
12.9.1942),
Karsunke (Sebotz) (ur. 14.9.1888 zm.
17.04.1932(?)), Julie Klein (pan. Schmidt
ur. 18.03.1859 zm. 11.03.1917), Fridrich
Klein (ur.30.09.185? zm.14.12.1918),
Emmilie
Lalhier?
(pa.
Walter
ur.15.08.1837 zm. 11.01.1916).
W latach 20-tych wieża kościelna
uległa uszkodzeniu tak znacznie, że
zdecydowano się świątynię zamknąć, co
Fot.5 Uroczysta Msza Święta - poświęcenie nowego krzyża.
nastąpiło w 1931 roku. Cmentarz był
jednak dalej wykorzystywany, choć w ograniczonym zakresie, aż do początku lat 40-tych.
Ostatnim pochowanym Niemcem był mieszkaniec posesji nr 7 zamordowany w 1945 roku.
Odjeżdżający Niemcy ogrodzili miejsce pochówku swoich bliski, niestety odgrodzenie
zostało skradzione po wojnie. Lokalizacja świątyni i cmentarza w pobliżu tzw. "dzikiej plaży"
pogorszyło ogólny san opisywanego obiektu. Zapotrzebowanie na kamień na przełomie lat
60-tych i 70-tych doprowadziło do dewastacji nagrobków, a sam kościół stał się miejscem
pozyskiwania materiałów budowlanych. W okresie powojennym w kościele nie odbyła się
żadna msza, a budynek stanowił miejsce zabaw dla dzieci i przebieralnię. Popadający w ruinę
obiekt, mocno zdewastowany z zawaloną wieżą i dziurą w murze od strony południowowschodniej został rozebrany, a teren ogrodzony przez władze gminne na początku lat 60-tych.
Na przełomie lat 60/70-tych głośno było o znalezisku jakiego dokonał pewien mieszkaniec
Wałów pod płytą nagrobną jednego z grobów. Znaleziono szereg cennych przedmiotów,
ukrytych w latach 40-tych przez poprzednich mieszkańców. Również do końca nie została
wyjaśniona historia ekshumacji jednego z grobów. Do dziś jest on rozkopany.
Z kościołem wiąże się również komiczna historia. Pewnego dnia Pani Halina Kowal i
Józefa Twardochleb, po całym dniu ciężkiej pracy przy młoceniu, bardzo późnym wieczorem
wybrały się w stronę dzikiej plaży aby się wykąpać. Ponieważ komary bardzo dokuczały
narzuciły na siebie białe prześcieradła. W drodze powrotnej z kąpieliska, na wysokości
kościółka, spotkały osobę jadąca na rowerze. Ponieważ było ciemno, a droga była
nieoświetlona, stanęły nieruchomo na poboczu. Rowerzysta, jak się później okazało
mieszkaniec Urazu, Lwowianin z pochodzenia, zobaczywszy dwie białe postacie zaczął się
głośno żegnać i modlić po czym gwałtownie przyśpieszył - jechał do pracy.
Po zburzeniu kościoła jego obecność w wiosce zostało powoli zapomniana. O
niemieckiej przeszłości naszej miejscowości przypominał jedynie cmentarz, który z roku na
rok zarastał i niszczał. Jedynie przydrożny krzyż, do którego zmierzały kondukty
pogrzebowe, przypominał pierwotny charakter tego miejsca. W roku 2008 spotkanie
burmistrza z mieszkańcami Wałów zaowocowało wykarczowaniem i uporządkowaniem
terenu cmentarza. Cały areał ogrodzono. W 2009 roku z inicjatywy Stowarzyszenia
Mieszkańców Doliny Potoku Jodłowa Woda i przy wsparciu finansowym mieszkańców
postawiono nowy dębowy krzyż z figurą Jezusa pochodząca z jego poprzednika, teren
przynależny wyłożono kostką oraz zasadzono krzewy ozdobne. 20 września 2009 odbyła się
uroczysta Msza Święta polowa poprowadzona przez Ks. Marcina Maślaka. Podczas mszy
poświęcono nowo postawiony krzyż oraz kamienną tablicę przyklejoną do kamienia.
Upamiętnia ona spoczywających dawnych mieszkańców wsi Wały i okolic.

Podobne dokumenty