Karafka – powiedziała podnosząc szklankę z winem do ust i patrząc

Transkrypt

Karafka – powiedziała podnosząc szklankę z winem do ust i patrząc
Bikini
© Janusz L. Wiśniewski
……
- Karafka – powiedziała podnosząc szklankę z winem do ust i patrząc na kota – czy ty wiesz
gdzie jest Nowy Jork? Na pewno nie wiesz. To tak trochę bardziej na zachód od śmietnika
przy knajpie w Königsdorf. Napij się ze mną za Nowy Jork. Nawet jeśli ten Jankes
opowiedział mi bajkę, to warto za nią wypić. Ja zawsze wierzyłam w bajki. Papa czytał mi
bajki. Pięknie czytał. Karafka, czy ty lubisz bajki? Kiedyś ci opowiem. Tę o kocie w butach.
Opowiem. Papa, gdy mi ją czytał, dokleił sobie wąsy i miaucząc udawał kota. I potem, gdy
mnie całował to te wąsy przykleiły się do mnie. Trzymałam je latami pod poduszką. Chcesz
Karafka? Mogę ci teraz opowiedzieć. Naprawdę…
Zaczeła płakać. Ściskała w dłoniach szklankę i płakała. Cały ten dzień. Cała ta bajka…
- Bo widzisz Karafka, ja nie mogę, ja nie potrafię w ciągu jednego dnia przyjąć do siebie tyle
dobroci – mówiła połykając łzy - najpierw tam na wieży w katedrze i teraz tutaj. Nie mam w
sobie tyle miejsca. Czy ty wiesz, że modliłam się dzisiaj? Ja nie mam swojego Boga. Dlatego
modliłam się do jego Boga. Po angielsku. Aby mnie lepiej zrozumiał. Karafka, jak myślisz?
Czy Bóg mówi po angielsku? Myślisz, że Bóg zna wszystkie języki świata? A jeśli tak, to czy
Bóg wstydzi się teraz niemieckiego? Karafka, jak myślisz? Czy już zawsze będzie się
wstydził? Do końca świata?
….