wkładka "Działania strażnicze"
Transkrypt
wkładka "Działania strażnicze"
POD LUPĄ Działania strażnicze 2 Działania strażnicze W mijających miesiącach Towarzystwo dla Natury i Człowieka, samodzielnie lub z innymi organizacjami, podjęło na podstawie monitoringu działań i decyzji urzędów oraz monitoringu terenowego wiele działań interwencyjnych. Poniżej prezentujemy wybrane przykłady. Ochrona zadrzewień nabrzeżnych i terenu rolniczego w dolinie Wieprza Podczas zimowego liczenia ptaków wodnych i drapieżnych w dolinie Wieprza stwierdziliśmy wycinki zadrzewień nabrzeżnych na obszarze gmin: Milejów, Trawniki (otulina Nadwieprzańskiego Parku Krajobrazowego) i Łopiennik Górny (Pawłowski Obszar Chronionego Krajobrazu). W tym ostatnim miejscu miały one charakter dewastacyjny – wierzby ścinano tylko po to, aby je ogłowić. Niezwłocznie poinformowaliśmy o tym fakcie służby ochrony przyrody – Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody, Zespół Zarządu Lubelskich Parków Krajobrazowych oraz Zarząd Chełmskich Parków Krajobrazowych. Złożyliśmy także pisma do wójtów gmin Milejów, Trawniki i Łopiennik Górny jako organów odpowiedzialnych za stan zadrzewień w celu uzyskania wyjaśnień i podjętych działań. Zostały przeprowadzone również wizje terenowe z pracownikami Zespołu Zarządu Lubelskich Parków Krajobrazowych (otulina Nadwieprzańskiego PK) oraz policjantami posterunku policji w Łopienniku Górnym (Pawłowski OCK). Złożyliśmy wniosek o wszczęcie dochodzenia w sprawie złamania zakazu likwidacji zadrzewień w Pawłowskim OCK. Na terenie gminy Łopiennik policja przeprowadziła czynności wyjaśniające w tej sprawie. Jednak ze względu na fakt, iż nie udało się odnaleźć sprawców wycinek drzew, dochodzenie zostało umorzone. W związku z odpowiedzią wójta gminy Trawniki na nasze pismo, z którego wynikało, iż gmina nie wydała zezwoleń na wycinki drzew oraz planuje przeprowadzić wizję terenową, złożyliśmy wniosek o uczestnictwo w niej. Obok naszego stowarzyszenia w wizji uczestniczył: przedstawiciel Urzędu Gminy w Trawnikach, Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Lublinie, ZZLPK, policjanci z posterunku w Trawnikach. W jej wyniku zostały potwierdzone nasze sygnały i gmina ma podjąć stosowne działania. Ponadto wizja terenowa miała duży walor edukacyjny dla społeczności lokalnej, ponieważ poinformowaliśmy policjantów, że wizytowany obszar jest prawnie chroniony krajobrazowo oraz mieszkańców miejscowości Siostrzytów o potrzebie uzyskania stosownych zezwoleń na wycinkę drzew. wojewódzkiej, zostały wycięte cztery drzewa uznane za pomniki przyrody. Decyzję na wycinkę drzew wydał wójt gminy Kraśniczyn na wniosek Zarządu Dróg Wojewódzkich. Drzewa nie były oznakowane, jednak wojewódzkie służby ochrony przyrody poinformowały obie instytucje o ustanowieniu tej formy ochrony przyrody. Po uzyskaniu informacji wystąpiliśmy do Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody w Lublinie o wyjaśnienia w tej sprawie. W odpowiedzi otrzymaliśmy informacje o tym, że Wojewódzki Konserwator Przyrody w Lublinie złożył wniosek do Prokuratury Rejonowej w Krasnymstawie o podejrzeniu popełnienia wykroczenia w myśl ustawy o ochronie przyrody. Ta przeprowadziła postępowanie karne w tej sprawie. Zdaniem prokuratora, wycięcie drzew – pomników przyrody było uzasadnione ze względu na bezpieczeństwo mieszkańców wioski i ruchu drogowego (drzewa rosły w pasie drogowym). Dlatego postępowanie w sprawie zostało umorzone. Przygotowaliśmy stosowne wystąpienie do Prokuratora Rejonowego w Krasnymstawie o uzasadnienie tego postanowienia. Wycięcie pomników przyrody w miejscowości Bończa, gm. Kraśniczyn Jesienią ubiegłego roku, podczas masowej wycinki drzew związanej z poszerzeniem drogi RAFAŁ JASIŃSKI Zabudowa terenów zalewowych Wieprza w Krasnymstawie Pień po wyciętej wierzbie koło Dobryniowa Dzia³ania stra¿nicze 2006 Krasnystaw jest miastem, które regularnie nawiedza powódź. Jest to spowodowane wybudowaniem wielu domów na terenach regularnie zalewanych przez rzeki oraz wody roztopowe i opadowe. Z przedstawicielem Krasnostawskiego Ruchu Ekologicznego „Viridis” wczesną wio- Wydanie publikacji sfinansowała Fundacja im. Stefana Batorego 3 RAFAŁ JASIŃSKI DZIA£ANIA ORGANIZACJI STRA¯NICZEJ Zabudowane tereny zalewowe Wieprza sną przeprowadziliśmy wizję lokalną na terenach regularnie zalewanych. Podczas niej ustaliliśmy, że na tych terenach są budowane kolejne domy mieszkalne. W związku z tym wystąpiliśmy do RZGW w Warszawie Inspektorat w Lublinie w celu zapoznania się ze Studium zagrożenia powodzią dla terenów nieobwałowanych. Jest to dokument w formie atlasu map, pokazujący zasięg wylewów. Z uzyskanych informacji wynika, że dzielnica Zawieprze jest zagrożona nie tylko tzw. wodą stuletnią, a nawet wodą 20-letnią. Dlatego wystosowaliśmy pismo do Urzędu Miasta w Krasnymstawie z informacją na ten temat. W odpowiedzi otrzymaliśmy pismo, z którego wynika, że obiekty powstające wzdłuż ul. Zawieprze są obiektami nielegalnymi, ponieważ zostały wybudowane wbrew zapisom zawartym w Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego. Uzyskaliśmy także deklarację, że w razie uaktualniania ww. studium oraz sporządzania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego tereny narażone na niebezpieczeństwo powodzi zostaną wyłączone z zabudowy. RAFAŁ JASIŃSKI Kazimierski Park Krajobrazowy: wycinki drzew oraz wysypywanie odpadów pobudowlanych do Wisły w Kazimierzu Dolnym Dąb zaatakowany przez opiętka Na podstawie sygnałów dochodzących z Kazimierza Dolnego o nadmiernej wycince drzew w Parku Krajobrazowym oraz wysypywaniu gruzu do Wisły z budowy hotelu przeprowadziliśmy wizję terenową na obszarze miasta. Na jej podstawie wystosowaliśmy pismo do Urzędu Miasta w sprawie Wydanie publikacji sfinansowała Fundacja im. Stefana Batorego udostępnienia informacji, czy na wycinki drzew są stosowne zezwolenia. Pomimo wysłania pisma oraz interwencji telefonicznych ciągle nie otrzymaliśmy odpowiedzi. W sprawie nielegalnego wysypiska gruzu skonsultowaliśmy się z puławskim inspektoratem RZGW, który sprawuje nadzór nad rzeką. Ten zobowiązał się do poinformowania Wydziału Środowiska i Rolnictwa LUW. Ochrona starodrzewów dębowych Stowarzyszenie „Zielona Swoboda” prowadzi kampanię na rzecz ochrony starodrzewów dębowych w lasach Nadleśnictwa Lubartów. Leśnicy tłumaczą się, że ze względu na gradację opiętka konieczne są cięcia sanitarne na szeroką skalę także w rezerwatach przyrody. Nasze stowarzyszenie wspiera te działania poprzez prowadzenie konsultacji merytorycznych, przygotowywanie materiałów informacyjnych, wykonywanie dokumentacji fotograficznej. Budowle ograniczające możliwość poruszania się wzdłuż rzek Podczas wizji terenowej w miejscowości Łańcuchów, gm. Milejów, stwierdziliśmy, że płot został postawiony tak, że uniemożliwia swobodne przejście wzdłuż rzeki. Stanowi to naruszenie ustaw: o ochronie przyrody i Prawo wodne. W związku z powyższym przygotowali- Dzia³ania stra¿nicze 2006 DZIA£ANIA ORGANIZACJI STRA¯NICZEJ RAFAŁ JASIŃSKI 4 Po wycince w Podebłociu śmy stosowne pismo do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Łęcznej. Obwody rybackie w rezerwatach Na podstawie prowadzonego minotoringu Biuletynów Informacji Publicznej Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie, organu administracji wykonującego uprawnienia właściciela wody w zakresie rybactwa śródlądowego, uzyskaliśmy informację o planowanym oddaniu w dzierżawę dla celów rybackich jezior objętych ochroną w formie rezerwatów przyrody. Dotyczy to położonych w powiecie włodawskim jezior: Brudno, Płotycze (Rezerwat Przyrody Trzy Jeziora) Brudzieniec (Rezerwat Przyrody Jezioro Brudzieniec), Spólne, Koseniec, Pereszpa (Rezerwat Przyrody Żółwiowe Błota). Wydzierżawienie powyższych jezior i rozpoczęcie na nich gospodarki rybackiej doprowadzi do łamania ustawy z dn. 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody (Dz. U. Nr 92 poz. 880 z poźn. zm.). Mianowicie dotyczy to art. 15 ust. 1, który zabrania w rezerwatach przyrody w: – pkt 2: rybactwa, z wyjątkiem obszarów ustalonych w planie ochrony albo w zadaniach ochronnych; – pkt 3: chwytania lub zabijania dziko występujących zwierząt, zbierania lub niszczenia jaj, postaci młodocianych i form rozwojowych zwierząt, umyślnego płoszenia zwierząt kręgowych, zbierania poroży, niszczenia nor, gniazd, Dzia³ania stra¿nicze 2006 legowisk i innych schronień zwierząt oraz ich miejsc rozrodu; – pkt 14: amatorskiego połowu ryb, z wyjątkiem miejsc wyznaczonych w planie ochrony lub zadaniach ochronnych; – pkt 15: ruchu pieszego, rowerowego, narciarskiego i jazdy konnej wierzchem, z wyjątkiem szlaków i tras narciarskich wyznaczonych przez dyrektora parku narodowego, a w rezerwacie przyrody – przez organ uznający obszar za rezerwat przyrody. Zakazy te mają charakter generalny i można od nich odstąpić jedynie w sytuacji, kiedy pozwala na to plan ochrony lub zadania ochronne zawarte w ustawie. W innym przypadku łamanie powyższych zakazów podlega odpowiedzialności karnej w myśl art. 127 ww. ustawy. W wystąpieniu do RZGW zwróciliśmy uwagę na te fakty. Podobne wystąpienie (na podstawie naszej informacji) zostało sporządzone przez Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody w Lublinie. W odpowiedzi na nie RZGW zastosował „swoją” interpretację prawa obowiązującego. Wynika z niej, że dopóki plan ochrony nie wprowadzi zakazu wędkowania – jest one dopuszczone na mocy zarządzeń ustanawiających rezerwaty. Całkowicie zignorowano wskazany wyżej zakres obowiązywania tych zakazów. W związku z tym planujemy ponownie poinformować Dyrektora RZGW w Warszawie o zawartych zakazach w ustawie o ochronie przyrody odnośnie do rezerwatów przyrody, szeroko uzasadniając naszą interpretację prawa oraz – w razie dalszego forsowania pomysłu ustanowienia i wydzierżawienia obwodów rybackich w rezerwatach – złożyć doniesienie w sprawie podżegania do popełniania wykroczenia do Prokuratura Rejonowego we Włodawie. Łupek nad Giełczwią Na podstawie prowadzenia monitoringu Biuletynu Informacji Publicznej Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego dowiedzieliśmy się o planowanym przedsięwzięciu. Ma ono polegać na wysypaniu ponad 100 tys. ton odpadu powydobywczego z Kopalni Węgla Kamiennego w Bogdance na strome zbocze skarpy doliny Giełczwi. W związku z tym przeprowadziliśmy wizję terenową połączoną z inwentaryzacją przyrodniczą. Podczas niej stwierdziliśmy, że zbocze doliny bezpośrednio sąsiaduje z mokradłami – strugą oraz płytkim, zarastającym stawem i łąkami kośnymi. Rekultywacja takich powierzchni skałą płonną jest sprzeczna z opracowanymi przez Lubelski Urząd Wojewódzki „Zasadami rekultywacji wyrobisk poeksploatacyjnych po kopalniach odkrywkowych złóż kopalin pospolitych z wykorzystaniem skały płonnej z KWK Bogdanka z uwzględnieniem obszarów chronionych (cennych przyrodniczo)”. Ponadto teren przeznaczony do rekultywacji to nie jest niecka, a wybrane ze skał zbocze skarpy doliny Wydanie publikacji sfinansowała Fundacja im. Stefana Batorego Giełczwi. Ze względu na właściwości fizyczne skały płonnej jest duże prawdopodobieństwo zajścia procesów erozyjnych. Działanie wody na skałę płonną najprawdopodobniej doprowadzi do jej wypłukiwania na sąsiednie działki będące terenami rolniczymi – łąkami. Na terenie przeznaczonym do rekultywacji podczas lustracji stwierdziliśmy gnieżdżenie się gatunków chronionych prawem ptaków, takich jak kokoszka, trzciniak, brzęczka, dzierzba gąsiorek. Ponadto na tej działce stwierdziliśmy polujące błotniaki stawowe. Na działkach sąsiadujących, które są łąkami kośnymi, występuje derkacz – gatunek zagrożony wyginięciem w Europie. Ponadto stwierdziliśmy obecność tam myszołowa, potrzosa, rokitniczki i dudka – wszystkie wymienione gatunki są objęte ochroną prawną. Wraz z rozpoczęciem prac rekultywacyjnych zaistnieje duże prawdopodobieństwo, że powyższe gatunki ze względu na hałas utracą swoje naturalne siedliska. Ponadto prace rekultywacyjne mogą spowodować, że zakłócona zostanie funkcja korytarza ekologicznego, czyli szlak migracji dzikich zwierząt, jaką pełni dolina Giełczwi. Wysypanie łupka będzie również elementem obcym w naturalnym krajobrazie. Toteż złożyliśmy wniosek do Starosty Powiatowego w Świdniku o dopuszczenie do postępowania administracyjnego na prawach strony w sprawie rekultywacji działki. Ponadto nasz przedstawiciel wziął udział w reportażu TV Lublin, w którym przedstawił argumenty przeciwko inwestycji. Masowa wycinka drzew w miejscowości Podebłocie (gm. Trojanów) Od Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot dostaliśmy sygnał w tej sprawie. Niezwłocznie przeprowadziliśmy wizję terenową, która potwierdziła ten sygnał. Na miejscu stwierdziliśmy, że na kilku działkach przeprowadzana jest wycinka o charakterze zrębu zupełnego. Prowadzona była na nieużytkowanych łąkach, 5 RAFAŁ JASIŃSKI DZIA£ANIA ORGANIZACJI STRA¯NICZEJ Miejsce, na którym ma być zdeponowany łupek na które drogą sukcesji wkroczyły zadrzewienia. Na tych terenach przeprowadziliśmy inwentaryzację przyrodniczą – na jej podstawie nie stwierdziliśmy stanowisk gatunków chronionych. Sporządziliśmy również wystąpienie do właściwego wójta. Z wyjaśnień uzyskanych na piśmie i potwierdzonych dokumentami wynika, że od strony formalnej powyższa wycinka jest legalna. Zadrzewienia terenów kolejowych Podczas prac torowych w Chełmie w poważnym stopniu zostało uszkodzone jedno z drzew rosnące przy nasypie. W związku z powyższym wystąpiliśmy do PKP Polskie Linie Kolejowe w Lublinie z prośbą o zabezpieczenie uszkodzonej rośliny. W odpowiedzi uzyskaliśmy zapewnienie, że wykonawca robót zlecił opatrzenie drzewa zgodnie ze sztuką ogrodniczą. Niejako przy okazji poinformowaliśmy kolejarzy o możliwościach prawnych walki z oso- Materiały pomocnicze Gorąco zachęcam do lektury dwóch wydawnictw: • Paweł Pawlaczyk, Andrzej Ruszlewicz, Taktyka starań o ochronę przyrody – jak skutecznie rozmawiać z urzędnikami. Poradnik dla obrońców przyrody, Wydawnictwo Klubu Przyrodników, Świebodzin 2005. Jest to przewodnik po krainie urzędów, służb i innych instytucji publicznych. Pokazuje ścieżkę w gąszczu procedur administracyjnych, na której końcu może być ocalenie cennego pod względem przyrodniczym obszaru. Książkę można nabyć u wydawcy: e-mail: [email protected], www.kp.org.pl • Do kwartalnika OIKOS. Ekologia i Współdziałanie 1/2005 dołączyliśmy wkładkę pt. Jak uratować rzekę, poświęconą prawnym zagadnieniom dotyczącym ochrony naturalnych dolin rzecznych. Znajduje się tam wybór przepisów prawnych z takich ustaw, jak np. Prawo ochrony środowiska, Prawo wodne, ustawa o ochronie przyrody, prawo budowlane z komentarzem. Dużo miejsca poświęcono bardzo ważkiemu zagadnieniu, jakim jest procedura oceny oddziaływania na środowisko. • Drugą wkładkę dołączyliśmy do kwartalnika OIKOS 1/2006. Został tam opublikowany artykuł pt. Prawo narzędziem ochrony środowiska, pouczający, jak postępować w konkretnych sytuacjach zagrożenia dla środowiska, w szczególności, kogo należy poinformować o odkrytym dzikim wysypisku śmieci lub zanieczyszczeniu wód. Powyższe wydawnictwa są dostępne w siedzibie Towarzystwa dla Natury i Człowieka. Wydanie publikacji sfinansowała Fundacja im. Stefana Batorego Dzia³ania stra¿nicze 2006 6 Wycinanie starych dębów pod pretekstem walki z gradacją opiętka nie jest sprawą nową. Początkowo wyręby były prowadzone w lasach Nadleśnictwa Lubartów. Przeciwko temu zaprotestowało Stowarzyszenie Ekologiczno-Społeczne „Zielona Swoboda”, którego jestem prezesem. Odbyło się wtedy (czerwiec 2005 r.) spotkanie w siedzibie nadleśnictwa z władzami Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie – przybrało ono charakter przekonywania ekologów o słuszności działań podejmowanych przez leśników. A naukowe kwestie dotyczące niezwykle istotnej roli zamierającego i martwego drewna w lesie, jako naturalnego składnika ekosystemu, były kwitowane jako wydumane i niepraktyczne „fanaberie siedzących za biurkiem profesorów nieznających się na rzeczy”. Także obecność bociana czarnego, lilii złotogłów i wawrzynka wilcze łyko w żadnym wypadku nie przekonało leśników do tego, iż prowadzenie tam wyrębów jest rzeczą niewłaściwą. W tym roku na wiosnę kolejne, często ponadstuletnie dęby, zostały wyrżnięte. Jednak najbardziej bulwersującym faktem, o którym dowiedzieliśmy się pod koniec ubiegłego roku, są plany wyrębu dębów w rezerwatach przyrody!!! Leśnicy zaplanowali sobie, aby przeprowadzić wycinkę w rezerwatach przyrody: „Kozie Góry” (Kozłowiecki Park Krajobrazowy) i „Bachus” (Chełmski Park Krajobrazowy). Oczywiście znowu niezwykle pomocny okazał się opiętek, który (jak się wyrażano) „jest tak perfidny, że żerując spiralnie, zabija największe drzewo od razu”. Nie zwlekając, udaliśmy się na miejsce planowanej zbrodni na przyrodzie, aby przyjrzeć się temu wszystkiemu osobiście. W „Kozich Górach” okazało się, że bardzo wiele starych, około 150-letnich dębów (jak wynika z dokumentów ponad 300 okazów), a także nieco zamierających sosen jest „zaciachanych” siekierą bądź też zakropkowanych farbą do wycinki. Ze względu na niewielką powierzchnię rezerwatu skala wycinki jest bardzo duża. W zamierzeniach leśników teren ten został potraktowany jak zwyczajny las gospodarczy, który trzeba ekspolatować i dbać o jego „stan sanitarny”. Zresztą od wielu lat w przeróżnych zaleceniach ochronnych dla tegoż rezerwatu, jak też podczas obrad na wszelkich komisjach (m.in. komisji programu ochrony przyrody w związku z wydaniem certyfikatu FSC) leśnicy podawali (jako zadania ochronne) usuwanie podsuszu (wiatrołomów, śniegołomów, drzew zainfekowanych opieńką i innymi grzybami itp.). Zawsze przedstawiane to było jako dobrodziejstwo i nie podlegało żadnej dyskusji. Po prostu „chroniono” w ten sposób przyrodę w rezerwacie, który inaczej zostałby opanowany przez „szkodliwe grzyby i wszelkie robactwo”. Dzia³ania stra¿nicze 2006 RAFAŁ JASIŃSKI Opiętek straszy w rezerwatach Dąb zaatakowany przez opiętka z rezerwacie przyrody „Kozie Góry” Na gorąco po oględzinach w „Kozich Górach” podjęliśmy działania, aby nie dopuścić do planowanych zniszczeń. Pierwszą rzeczą, jaką zrobiliśmy, to skierowanie pism domagających się zakazu wycinek w rezerwatach do Beaty Sielewicz, Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody w Lublinie, Ministra Środowiska oraz Generalnej Dyrekcji Lasów Państwowych. W sprawę udało się nam zaangażować prof. Jerzego Gutowskiego – znanego obrońcy martwego drewna, współautora bardzo interesującej książki pt. Drugie życie drzewa. Zaangażowanie profesora jest dla nas szczególnie cenne, ponieważ jest on leśnikiem pracującym w Instytucie Badawczym Leśnictwa. Profesor bardzo nam pomógł, kierując klarowną i wyczerpującą opinię na temat opiętka, a także zamierających dębów do WKP. Zaplanowaliśmy także kolejne działanie w celu ochrony tych rezerwatów. To nagłośnienie sprawy w mediach, a także pikieta pod LUW. W jej przededniu zatelefonowała do nas Beata Sielewicz, która zaprosiła nas na rozmowy w celu wypracowania wspólnego stanowiska wobec tych rezerwatów. Aby nie wyjść na oszołomów, pikietę odwołaliśmy i udaliśmy się na rozmowy. Pani Sielewicz powiedziała nam, że mimo wniosków, jakie złożyli do niej leśnicy, na razie nie wyda zgody na żadne wyręby w tych rezerwatach. Stwierdziła, że są to rezerwaty, w których procesy wzrostu właśnie osiągnęły swoją górną granicę, i że teraz będą się nasilały symptomy obumierania tych drzewostanów, co jest niewątpliwie procesem jak najbardziej naturalnym. Tak więc opiętek jest tu tylko czynnikiem przyspieszającym te procesy. Powiedziała nam również, że plany ochrony dla obu rezerwatów są przestarzałe, no i już nieobowiązujące. Okazało się jednak, że nie są dobre, bo właśnie w tych planach były zapisy nakazujące prowadzenie cięć sanitarnych. Beata Sielewicz poinformowała nas, że nie wyda zgody bez zasięgnięcia opinii Wojewódzkiej Rady Ochrony Przyrody w Lublinie, a także zebrania opinii naukowców – specjalistów z dziedziny leśnej entomologii i botaniki. Obiecała także, że postara się zwołać jak najszybciej komisję, która opracowałaby nowe plany ochrony dla tych rezerwatów. Zarówno w obradach wojewódzkiej rady, jak też w pracach komisji będą brać udział przedstawiciele naszego stowarzyszenia. Rada miała zostać zwołana pod koniec kwietnia bieżącego roku, ale na razie sprawa się odwleka (na szczęście wycinek nie ma). Aby lepiej poznać plany Lasów Państwowych, od Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego uzyskaliśmy pisma-wnioski z Nadleśnictw: Lubartów i Chełm, w których domagano się wyrębów. Okazało się, że Nadleśnictwo Lubartów wnioskowało o te wyręby już w 2004 r. (data wydania pisma 12 stycznia 2004 r.), a Nadleśnictwo Chełm we wrześniu 2005 r. Wówczas w „Kozich Górach” planowano wyciąć 132 drzewa, jednak teraz liczba ta zwiększyła się do ponad 300 okazałych dębów i sosen (zdecydowana przewaga dębów). We wnioskach potrzebę wyrębu uzasadniono silnym wydzielaniem się posuszu czynnego (czyli z punktu widzenia przyrodni- Wydanie publikacji sfinansowała Fundacja im. Stefana Batorego ków bardzo cennego materiału) spowodowanego silnymi wiatrami w 2001 r., intensywnymi corocznymi żerami zwójek dębowych, suszą w sezonie wegetacyjnym 2003 r., a także opanowaniem przez „szkodniki” wtórne, takie jak opiętki i drwalniki, dobijające osłabione drzewa. Stwierdzono także, że dużo drzew zamiera w wyniku intensywnego żerowania chrabąszczy, a także grzybów patogennych (opiętek, ozyreń dębowy). Bardzo podobnie wnioskowali leśnicy z Chełma w sprawie rezerwatu „Bachus”. Dla przyrody proponowane działania są bardzo niekorzystne. Profesorowie, badacze, pasjonaci dzikiego życia, przestrzeni i różnorodności z wielkim wysiłkiem starają się przebić ze swoją wiedzą, okazać ją szerszemu gronu, udowadniając, że np. wiele gatunków kózek ginie i wymiera tylko dlatego, że nie ma martwych dębów w lasach, to samo jelonek rogacz, pachnica dębowa i wiele innych gatunków. Nie dociera to do leśników, którzy i tak będą zawsze powtarzać, że martwe drewno to wylęgarnia szkodników i wszelkiego robactwa. Warto przyjrzeć się bliżej opinii prof. Gutowskiego. Zaproponował on, aby sprawdzić szczegółowo: – „stan populacji Quercus petraca w rez. „Kozie Góry” (ilość osobników w poszczególnych klasach wiekowych) i ocenić perspektywy zachowania tego gatunku na terenie rezerwatu; – pomierzyć ilość martwego drewna z uwzględnieniem gatunków, rodzaju (leżące, stojące) klas grubości i stopnia rozkładu; – powołać komisję złożoną nie tylko z leśników, ale również z przyrodników różnych specjalności i specjalistów od ochrony przyrody, która oceniłaby stan rezerwatów i zagrożenia dla przedmiotu ochrony oraz ustosunkowałaby się do zapisów w planie ochrony, a także wyartykułowałaby ewentualne nowe zalecenie ochronne; – przestać traktować rezerwaty jako lasy gospodarcze z nieco mniejszym pozyskaniem drewna (w przypadku „Kozich Gór” nie odbiega ono od przeciętnej dla wielu lasów gospodarczych), ale poważnie podejść do realizacji głównego celu ochrony (w przypadku rezerwatów powołanych do ochrony konkretnych gatunków)”. Profesor wspominał też o bardzo małej ilości martwych drzew w naszych lasach właśnie z uwagi na fakt, że drewno to obecnie bardzo poszukiwany surowiec przez przemysł. Podkreślał rolę tego materiału dla rozwoju wielu często bardzo rzadkich i ginących owadów, grzybów i innych gatunków (martwego drewna w lasach naszej strefy klimatycznej powinno być 100m3/ha). Pisał też, że opiętek nie jest totalnym zagrożeniem dla dębów – jak to zwykli argumentować leśnicy widzący w zamierających drzewach rozmnażalnie szkodników – bowiem atakuje on drzewa wcześniej już osłabione poprzez inne czynniki (np. długotrwałe susze). Nie zagraża zaś drzewom zdrowym i silnym, tak więc jeśli czynniki będę sprzyjające (właśnie deficyty wody osłabiające dęby), to w żadnym 7 RAFAŁ JASIŃSKI OPIÊTEK STRASZY W REZERWATACH Autor przy zrębie zupełnym po dąbrowie w Lesie Bankowym wypadku nie da się zahamować gradacji opiętka poprzez żadne cięcia sanitarne. Gradacje owadów w przyrodzie zawsze pojawiały się, pojawiają się i będą się pojawiać, mając charakter okresowy. Jest też tak, że gradacja (niezależnie od tego, czy zwalcza się ją chemicznie, czy przez cięcia sanitarne) po jakimś czasie, zgodnie z krzywą Gausera, załamuje się i przemija, pozostawiając po sobie bardzo cenne pod względem przyrodniczym „zgliszcza” – stosy martwego drewna. A to jest środowiskiem życia tysięcy istot. Profesor przestrzegał również, aby służby ochrony przyrody nie ulegały presji Lasów Państwowych, które często wynajdują bardzo różne powody do zwiększenia eksploracji obszarów cennych przyrodniczo. A zatem dzięki naszej interwencji, a przede wszystkim dzięki opinii prof. Gutowskiego na razie rezerwaty te pozostaną nietknięte. Wiemy jednak, że wcześniej w LUW poważnie rozważano przychylenie się do decyzji leśników i wydania zgody na wyręby. Choć może to zabrzmi nieskromnie, to mamy wszelkie powody przypuszczać, że niezrealizowanie przez leśników swoich planów to w dużej mierze nasza zasługa. Obiecano nam także, że w nowym planie ochrony będą zapisy chroniące całość ekosystemu w rezerwatach włącznie z martwymi i zamierającymi drzewami, a także procesami tam zachodzącymi. Pożyjemy, zobaczymy... Na razie staramy się nie tracić czasu. Na różne sposoby przekonujemy społeczność lokalną do naszych racji. Wydaliśmy 2000 egzemplarzy folderu informacyjnego Kozie Góry dla Natury Wydanie publikacji sfinansowała Fundacja im. Stefana Batorego oraz pocztówkę o tym samym tytule. Problem ochrony tych rezerwatów i wyrębu starych dębów poruszyliśmy także podczas prelekcji skierowanych do młodzieży okolicznych szkół (szkoły w Abramowie i Baranowie zapowiedziały swoją pomoc w obronie tych miejsc, wyrażając gotowość wzięcia udziału w ewentualnych akcjach protestacyjnych). Bardzo nas cieszy, że lokalne społeczności są przychylne ochronie przyrody – w takiej sytuacji można zrobić o wiele więcej. Przy współpracy z młodzieżą gimnazjalną (tym razem w sąsiednim Rudnie) przygotowaliśmy także spektakl o tym, jak leśne zwierzęta walczyły z ludźmi eksploatującymi lasy, oraz przeprowadziliśmy kilka warsztatów w maskach zwierząt i żywiołów. Wszystko oczywiście pod kątem obrony naszej lokalnej przyrody no i sprzeciwu wobec wyrębu starodrzewów dębowych. Obecnie, z wyłączeniem rezerwatów, stare dęby wycina się w dużych ilościach w Nadleśnictwach Lubartów i Puławy, zubażając tym samym tamtejszą przyrodę. Planujemy zorganizować pod patronatem Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego (najlepiej jeszcze w tym roku) konferencję na temat ochrony starodrzewów dębowych w lasach. Seminarium z udziałem różnych środowisk odpowiedzialnych za ochronę przyrody (urzędników, leśników, przedstawicieli środowiska naukowego oraz organizacji społecznych) ma wiele większe szansę na zmianę istniejącej sytuacji niż rozmowy tylko z leśnikami. MICHAŁ CHOMIUK Dzia³ania stra¿nicze 2006 8 Konsultacje Regionalnego Programu Operacyjnego Wiosną br. odbyły się konsultacje społeczne w sprawie Regionalnego Programu Operacyjnego dla Województwa Lubelskiego na lata 2007-1013, opracowywanego przez Urząd Marszałkowski. Z racji ogromnego znaczenia tego dokumentu dla stanu środowiska w regionie Towarzystwo dla Natury i Człowieka wzięło w nich udział. Przedstawiciel stowarzyszenia wziął udział w dyskusji podczas konferencji konsultacyjnej, a następnie w przewidzianym terminie złożyliśmy uwagi i propozycje zmian. Dotyczyły one zarówno diagnozy, jak i priorytetów RPO. Poparły je inne stowarzyszenia: Towarzystwo Przyrodnicze „Bocian”, Kraśnicka Grupa Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków, Stowarzyszenie „Zielona Swoboda”. Z innych organizacji społecznych działających na rzecz środowiska postulaty do RPO złożyły (i poinformowały o tym redakcję OIKOS-a) Klub Przyrodników ze Świebodzina i stowarzyszenie Klub Wędkujących Internautów. Co to jest RPO? RPO to dokument, do którego są wpisane przedsięwzięcia o charakterze priorytetowym do wykonania w latach 2007-2013. Ich realizacja ma być wykonywana ze środków zgromadzonych w Europejskim Funduszu Rozwoju Regionalnego i ma służyć podniesieniu konkurencyjności województwa lubelskiego oraz promocji zrównoważonego rozwoju. W naszym regionie na wykonanie przedsięwzięć priorytetowych przewidziano 1 158 mln Euro. Zadania zawarte w RPO muszą być zgodne z Narodową Strategią Spójności, zaakceptowaną przez Radę Ministrów. RPO podlegają zatwierdzeniu przez Komisję Europejską. W najprostszych słowach RPO to dokument, który określa, na co tak, a na co nie i w jakiej wysokości będą mogły zostać przeznaczone środki z Funduszy Strukturalnych będące w dyspozycji województwa. Uwagi do diagnozy Na wstępie zwróciliśmy uwagę, niepełną diagnozę przyczyn zagrożenia powodziowego. Występowanie podtopień i powodzi na części obszaru województwa nie wynika jedynie ze złego stanu urządzeń przeciwpowodziowych, ale w znacznym stopniu z polityki przestrzennej umożliwiającej budownictwo na terenach zalewowych. Złe rozpoznanie przyczyn problemu będzie prowadzić do złych sposobów ich rozwiązywania. Ponadto nie uwzględniono wcale powodzi wynikających z ulewnych deszczy. Brak było także informacji o stale pogarszającym się transporcie publicznym. Sytuacja ta z jednej strony uniemożliwia/utrudnia przemieszczanie się osobom mniej zamożnym, z drugiej zaś ogromny wzrost komunikacji indywidualnej powoduje wiele problemów, głównie środowiskowych i zdrowotnych, pogarszających jakość życia mieszkańców. Dzia³ania stra¿nicze 2006 Propozycje zmian priorytetów RPO Transport i komunikacja Pozytywnym zjawiskiem jest ujęcie w katalogu projektów możliwych do finansowania w ramach działań inwestycji towarzyszących tworzeniu infrastruktury drogowej, służących minimalizacji ich wpływu na środowisko i degradacje krajobrazu. Docenić należy także umożliwienie finansowania infrastruktury dla ruchu rowerowego. Jednak relacja wysokości środków przeznaczonych na komunikację samochodową w stosunku do transportu zbiorowego (transport kolejowy i publiczny w miastach) skutkować może generowaniem wzrostu ruchu samochodowego przez niedoinwestowanie transportu publicznego. Wyciągnięcie wniosków z doświadczeń krajów zachodnioeuropejskich skutkować powinno przesunięciem większego ciężaru wsparcia publicznego na transport komunalny i kolejowy. W działaniu „transport kolejowy” postulowaliśmy dodanie nowych kategorii typów projektów. Nasze uwagi dotyczyły m.in. budowy lub przebudowy osobowych przystanków kolejowych w celu zintegrowania ich z innymi środkami komunikacji (np. poprzez budowę parkingów dla rowerów wraz z towarzyszącą infrastrukturą służącą obsłudze pasażerów) oraz poprawy komfortu i bezpieczeństwa podróżnych. Dopuszczenie do finansowania takich projektów powinno skutkować zwiększeniem pasażerskiego ruchu kolejowego. Ponadto postulowaliśmy, aby wśród ewentualnych potencjalnych beneficjentów uwzględniono inne podmioty świadczące przewozy kolejowe oraz zarządców dworców kolejowych, np. samorządy terytorialne.. W działaniach „transport publiczny" postulowaliśmy uwzględnienie wśród podtypów projektów integracji różnych rodzajów systemów transportu zbiorowego (systemy komunikacji miejskiej i podmiejskiej, kolejowej oraz autobusowych przewozów dalekobieżnych) w celu koordynacji rozkładów jazdy, budowę wspólnych dla różnych systemów komunikacji przystanków, systemów informacji itp. Środowisko W kategorii „gospodarka odpadami” złożyliśmy wniosek o skreślenie obiektów termicznej utylizacji odpadów, czytaj spalarni. Dużą uwagę zwróciliśmy na kategorię „bezpieczeństwo ekologiczne”. Postulowaliśmy, aby projekty uwzględniały podstawowe zasady zrównoważonych metod ochrony przeciwpowodziowej. W szczególności dotyczy to zaprzestania regulacji rzek płynących poza obszarami zabudowanymi. Zwróciliśmy uwagę, aby uwzględnić postulat przenoszenia zabudowy w miejscach, w których ze względów ekonomicznych i przyrodniczych nie należy budować wałów i regulować rzek. Mówiąc wprost – taniej jest przenieść kilka gospodarstw, niż budować wały za dziesiątki milionów złotych. Zwłaszcza że te nie dają 100% bezpieczeństwa. Natomiast w sytuacjach, gdzie techniczne sposoby ochrony przeciwpowodziowej są konieczne. należy je prowadzić z uwzględnieniem wymogów ochrony przyrody. Postulowaliśmy dodanie nowych podtypów projektów. Dotyczą one zwiększania retencji dolinowej (ekosystemy naturalne, zwiększanie powierzchni użytków zielonych, odtwarzanie torfowisk i terenów podmokłych) oraz ochrony i renaturyzacja najcenniejszych ekosystemów, restytucja i ochrona siedlisk zagrożonych, w szczególności na obszarach sieci Natura 2000. Złożyliśmy także wniosek o uwzględnienie organizacji pozarządowych jako podmiotów realizujących te zadania. Swoje wnioski uzasadniliśmy następująco: Dotychczasowa konstrukcja promuje wykorzystanie przestarzałych, zawodnych i ekonomicznie nieefektywnych metod ochrony przeciwpowodziowej. Pozostawienie zestawu typów projektów w obecnym kształcie uniemożliwi wykorzystanie skutecznych narzędzi ochrony przed powodzią oraz otworzy drogę do finansowania kosztownych, nieskutecznych inwestycji niebezpiecznych dla walorów przyrodniczych i krajobrazowych dolin rzecznych. Wpłynie to negatywnie na możliwości realizacji Priorytetu „Kultura i turystyka”. Ponadto brak w dotychczasowym kształcie priorytetu jakiejkolwiek możliwości finansowania projektów z zakresu czynnej ochrony przyrody. Takie projekty dopuszczone są w Regionalnych Programach Operacyjnych wielu innych województw. Dopuszcza je także katalog dziedzin interwencji EFRR. Bogactwo przyrodnicze Lubelszczyzny w pełni uzasadnia podejmowanie takich działań, zwłaszcza jeśli zasoby przyrody mają pozostać jednym z największych walorów przyczyniających się do rozwoju regionu. Poza tym niezmiernie ważne jest zapewnienie właściwego stan obszarów Natura 2000 – niedopilnowanie tego obowiązku może narazić nasz region na dotkliwe kary nakładane przez UE. Pozbawienie organizacji pozarządowych możliwości ubiegania się o środki w ramach tego priorytetu (w odróżnieniu od innych) odbieramy jako zdumiewające. Wśród typów projektów znajduje się wiele, które z powodzeniem mogą być realizowane przez III sektor. Organizacje pozarządowe mają w tych dziedzinach wiele praktycznych doświadczeń, których nie powinno się pomijać. Największą skuteczność głosu organizacji ekologicznych udało się osiągnąć właśnie w odniesieniu do działania na rzecz środowiska. Zmodyfikowane zostały zapisy dotyczące gospodarki wodnej, dodano możliwość finansowania czynnej ochrony przyrody i edukacji ekologicznej, a w gronie potencjalnych beneficjentów uwzględniono organizacje pozarządowe. ANDRZEJ GINALSKI, KRZYSZTOF GORCZYCA, RAFAŁ JASIŃSKI Wydanie publikacji sfinansowała Fundacja im. Stefana Batorego