Wokół Odkupiciela 3(65)2004 - Parafia pw. Chrystusa Odkupiciela w

Transkrypt

Wokół Odkupiciela 3(65)2004 - Parafia pw. Chrystusa Odkupiciela w
ISSN 1732–2286
Katolicki dwumiesiêcznik redagowany przez
Akcjê Katolick¹ Parafii Chrystusa Odkupiciela
w Poznaniu, Os. Warszawskie
Nr 2(79) Kwiecień 2006
ukazuje siê od 23.10.1992 r.
PIERWSZA ROCZNICA
odejścia
Jana Pawła II
do Domu Ojca
W
pierwszą rocznicę śmierci Ojca Świętego Jana Pawła II, dnia 2 kwietnia wierni
naszego Osiedla Warszawskiego zgromadzili się w parafialnym kościele, aby
modlić się o Jego rychłą beatyfikację. O godzinie 21.37 minutą ciszy uczcili Jego
odejście do Domu Ojca.
(więcej na stronie 8)
Wokół Odkupiciela nr 2/2006
Kalendarium
01 kwiecień – rozpoczęły się rekolekcje wielkopostne
dla dorosłych, które głosi Ksiądz Jacek, nasz Wikariusz.
Codziennie sprawowana Eucharystia z nauką i rozważaniami, których inspiracją jest Święta Rodzina przedstawiona na ikonie. (więcej str. 4)
02 kwiecień – pierwszą rocznice śmierci Ojca Świętego Jana Pawła II uczciliśmy modlitwą, dziękując Bogu
za Papieża Polaka. O godz. 21 rozpoczęliśmy czuwanie
Apelem Jasnogórskim oraz odczytaniem przesłania Biskupów. Następnie odmówiliśmy różaniec w intencji rychłej beatyfikacji Sługi Bożego Jana Pawła II.
06 kwiecień – odbył się wieczór poezji poświęcony pamięci pontyfikatu Jana Pawła II. W wykonaniu uczniów
i absolwentów Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 11.
(więcej str. 8)
07 kwiecień – Parafialna Droga Krzyżowa
stępnie w procesji z zapalonymi świecami oddaliśmy
cześć Zmartwychwstałemu Panu.
16 kwiecień – Wielkanoc. Chrystus prawdziwie zmartwychwstał. Oto „dobra nowina” Wielkiej Nocy. Chrystus zmartwychwstał, a wraz z nim zmartwychwstała
nasza nadzieja, Alleluja.
19 kwiecień – środa w oktawie Wielkanocy, trwamy na
modlitwie i uwielbieniu Chrystusa Zmartwychwstałego. Mija pierwsza rocznica wyboru Ojca Świętego Benedykta XVI na Stolicę Piotrową. Modlimy się w Jego
intencji.
23 kwiecień – Niedziela Miłosierdzia Bożego. W naszym Kościele filialnym przy ul. Toruńskiej o godz.
15.00 Mszę św. odpustową ku czci Miłosierdzia Bożego
i w intencji Jego czcicieli, odprawił ks. Proboszcz Wojciech.
Po wieczornej Mszy św. licznie zgromadzeni wierni naszej parafii wyruszyli z naszego Kościoła do Domu Zakonnego Sióstr Miłosierdzia. Przeszliśmy jak co roku
ulicami Osiedla, niosąc wielki krzyż, znak naszego zbawienia. Otwarte i publiczne rozważanie Drogi
Męki Pańskiej było pięknym świadectwem naszej wiary w Jezusa Chrystusa, Jedynego Zbawiciela i Odkupiciela świata. Rozważania poszczególnych stacji Drogi
Krzyżowej były nakierowane na obronę godności życia
i postaw moralnych wynikających z bycia chrześcijaninem. Wzywały do mężnego i odpowiedzialnego dawania świadectwa wiary w codziennym życiu.
13 kwiecień – Wielki Czwartek, dzień ustanowienia
Sakramentów Eucharystii i Kapłaństwa, rozpoczyna Święte Triduum Paschalne. Godz. 18.00 Msza Wieczerzy Pańskiej. W dniu tego święta składamy życzenia
i podziękowania naszym Kapłanom.
14 kwiecień – Wielki Piątek – Jezus Chrystus składa
swoje życie za zbawienie ludzi wszystkich czasów. Liturgia Męki Pańskiej.
15 kwiecień – Wielka Sobota, wigilia Paschalna. Liturgia światła, zmartwychwstały Jezus przychodzi jako
Światło, odnawiamy przyrzeczenia Chrztu Świętego.
Homilię głosi Ksiądz Prałat Stefan Schudy. Po Mszy Rezurekcyjnej przechodzimy do Grobu Pańskiego, a na-
24 kwiecień – Msza święta w intencji naszego Proboszcza Księdza Kanonika Wojciecha, który w dniu wczorajszym obchodził imieniny. Prosimy w intencji Solenizanta, o potrzebne łaski Boże i opiekę Matki Najświętszej.
Po Mszy św. wszystkie grupy duszpasterskie, przy kawie, spotkały się z solenizantem.
30 kwiecień – Uroczystość I Komunii Świętej. 65 dzieci z naszej Parafii po raz pierwszy przyjęły Chrystusa
pod postaciami Eucharystycznymi. (więcej w specjalnym numerze).
––
Maria Dworczak
Wokół Odkupiciela nr 2/2006
NON POSSUMUS
czyli
G
JAK ROZMYĆ PODSTAWY WIARY
azety ogólnopolskie podały na pierwszych stronach sensacyjną wiadomość: oto odnaleziono „Ewangelię Judasza”. „Judasz nie był zdrajcą, Jezus go wyznaczył. Ewangelia Judasza odnaleziona po stuleciach” – głoszą nagłówki.
Mamy w Polsce w tej chwili konfrontacje,
między wizją Polski laickiej, a Polski opartej na religii
i tradycji. To kolejna odsłona walki toczącej się w naszym kraju. Z początkiem lat dziewięćdziesiątych lewica, ugrupowania liberalne, zaczęły walczyć z „klerykalizacją” i „państwem wyznaniowym”. Następnie
były kampanie za zabijaniem dzieci, konkordat. Działania te spowodowały jednak podniesienie się świadomości społecznej dla katolickiego światopoglądu.
Świadczą o tym choćby wyniki ostatnich wyborów.
Teraz sytuacja się zmieniła. Antyklerykalizm osłabł,
nie ma też debat aborcyjnych. Nie osłabła jednak walka z Panem Bogiem, zmieniły się tylko jej sposoby.
Rozpoczęło się systematyczne niszczenie fundamentów naszej wiary. Polega to na pojawianiu się nowych
wizji odczytania Pisma Świętego, tym samym podważenia Urzędu Nauczycielskiego Kościoła. Sensem tego
działania jest zastąpienie Magisterium Kościoła przez
pseudo magisterium różnych mediów. Sugeruje się ludziom, że wszystko jest subiektywne, koniecznie trzeba uznać „prawa’’ mniejszości seksualnych itp., tak by
przekształcić Kościół w jakąś nijaką pozbawioną głowy strukturę. W tej strukturze każdy będzie mógł sobie wierzyć w to co chce i jak chce. Wpisuje się w tą
politykę tzw. Ewangelia Judasza. Ewangelia Judasza to
apokryf, jeden z ok. 30 zachowanych pism chrześcijan
pierwszych wieków. Kościół nie uznaje ich za pisma
objawione, są jedynie ciekawym dodatkiem do historii
tamtego okresu. Media nie wspominają, że „Ewangelia
Judasza’’ jest apokryfem gnostyckim. Gnoza to system
z pogranicza magii i religii uważający, że do zbawienia potrzebna jest wiedza tajemna. Gnostycy uznają za
równych sobie „bogów’’ dobra i zła, którzy przenikają się nawzajem. Zasady gnozy nie mają nic wspólnego z chrześcijaństwem. Takie teksty były produkowane w tamtych czasach i nadawano im nazwy „ewangelii’’ dla lepszego efektu. Stawianie czegoś takiego na
równi z czterema Ewangeliami, to czysty fałsz. W wywiadzie dla Krajowej Agencji Informacyjnej (KAI), ks
prof. Chrostowski, przewodniczący Stowarzyszenia
Biblistów Polskich powiedział: Jeżeli gazety donoszą
o czymś wytłuszczonymi literami na pierwszych stronach, to albo rzeczywiście chodzi o coś bardzo ważnego, albo coś, co mało znaczy, a ma się stać ważne
w świadomości społecznej, ponieważ chcą tego wydawcy i redaktorzy. Wiadomości o odkryciach naukowych trafiają na czołówki gazet, gdy dotyczą np. medycyny, biologii, fizyki czy astronomii, natomiast rzadko dotyczy to wiadomości z dziedziny religii czy teologii. Pierwsze pytanie, jakie nasuwa się w związku z doniesieniami o sensacyjnym odkryciu „Ewangelii Judasza”, to kwestia autentyczności tego znaleziska. Trzeba ustalić, czy naprawdę mamy do czynienia z oryginałem, czy ze zręcznie podrobionym falsyfikatem, który
ma do spełnienia jakieś ideologiczne przesłanie. Samo
wyeksponowanie czegoś w gazecie wcale nie dowodzi,
że domniemane znalezisko to oryginał.
Nikt nie straci wiary z powodu tej publikacji.
Żeby wiarę stracić, trzeba ją mieć. Ci, którzy mają kłopoty z takimi publikacjami, bywają ludźmi wykształconymi, zajmują prominentne stanowiska, ale zdarza się, że ich wiedza religijna jest na poziomie dziecka w wieku Pierwszej Komunii Świętej. Tego rodzaju
doniesienia jedynie obnażają ignorancję i pokazują, że
powinno się pogłębiać swoją wiarę i wiedzę religijną.
Cóż można tu dodać? Jedynie przesłanie Benedykta XVI do Polaków – Wytrwajcie mocni w wierze.
Amen
P.S. Zainteresowanych odsyłam do pełnego tekstu:
http://ekai.pl/serwis/?MID=11091
Maciej Olszański
[email protected]
DWUMIESIÊCZNIK „Wokó³ Odkupiciela”, pismo należy do ogólnopolskiego stowarzyszenia prasy parafialnej
Wydawca: Parafialny Oddzia³ Akcji Katolickiej przy Parafii pw. Chrystusa Odkupiciela w Poznaniu
Redaktor naczelny: Jerzy Olszewski, Zespó³: Jacek JóŸwiak, Maria Dworczak, Maciej Olszański. Asystent koœcielny: Ks. Wojciech £awniczak
Adres Redakcji: „Wokó³ Odkupiciela”, ul. Trzemeszeñska 20, 61–038 Poznañ, tel. +48 61 8794881, fax +48 61 8709423,
www.chrystusodkupiciel.archpoznan.org.pl • e–mail: [email protected]
Redakcja nie odpowiada za treœæ og³oszeñ oraz zastrzega sobie prawo do skracania i opracowywania tekstów.
Sk³ad i opracowanie graficzne: Jacek Dziurla, +48 501498737; Druk: Zak³ad Poligraficzny w Poznaniu.
––
Wokół Odkupiciela nr 2/2006
Święta Rodzina
Jako wzór i zaproszenie
dla współczesnej Rodziny
Ż
yjemy w kulturze obrazu, który służy do przekazywania rozmaitych informacji w sposób szybki
i łatwo przystępny. Specyficznym rodzajem obrazu jest ikona, która chce nas wprowadzić w świat ducha – jest oknem do rzeczywistości Bożej. W rozważaniach na temat rodziny chcę posłużyć się ikoną namalowaną w latach 70. ubiegłego wieku przez siostrę zakonna ikoną Świętej Rodziny pełną symboli i ukrytych znaczeń. Wszystko tutaj jest ważne – układ postaci, ich szaty, kolorystyka, figury geometryczne. Teologia tej ikony
czerpie swoje treści wprost z Biblii.
Gdy sięgniemy do pierwszych rozdziałów Pisma Świętego, zobaczymy opis pierwszej rodziny – ona jest zatem naturalnym środowiskiem życia każdego człowieka. Bóg stworzył cały świat a potem człowieka. Z jego
żebra Stwórca uczynił kobietę i w ten sposób powstał
zalążek pierwszej rodziny. Ten obraz przekazuje prawdę o wzajemnym uzupełnianiu się płci w małżeństwie,
którego celem jest osiągnięcie zbawienia. W Kodeksie
Prawa Kanonicznego z 1917 r. pierwszy cel małżeństwa
był określony jako zrodzenie i wychowanie potomstwa.
Refleksja teologiczna doprowadziła do zmiany hierarchii wartości w życiu małżeńskim – zrodzenie i wychowanie potomstwa jest nadal ważne, ale nie najważniejsze. Najważniejszym zadaniem każdej osoby ochrzczonej jest osiągnięcie zbawienia, a małżeństwo jako jeden
ze sposobów życia, ma w tym pomóc. Zwróćmy uwagę
na początek istnienia wspólnoty małżeńskiej. Według
Biblii mężczyzna opuszcza ojca i matkę by złączyć się ze
swoją żoną. Tu pojawia się pierwszy problem wielu małżeństw. Konieczność opuszczenia rodziców nie tylko fizycznie (przez zmianę miejsca zamieszkania) ale także
psychicznie (tzw. odcięcie „duchowej pępowiny”). Wiele trudności życia małżeńskiego/rodzinnego bierze się
z zależności małżonków od rodziców. Tymczasem Pan
Bóg zaplanował to w ten sposób, że konieczne jest podjęcie życia na własną odpowiedzialność, z zachowaniem
szacunku dla rodziców co wynika z 4. przykazania.
Popatrzmy teraz na naszą ikonę. Zwróćmy uwagę na dłonie postaci – Jezusa, Maryi i Józefa – są jak gdyby złączone. W rodzinie bardzo ważna jest jedność małżonków skierowana ku Jezusowi Chrystusowi. Małżeństwo
jest cementowane nie przez uczucia, dobrą wolę czy zabezpieczenie materialne, ale przez obecność Boga w życiu małżonków. W prosty sposób zależność miłości małżonków od ich miłości do Boga przedstawia wykres 1.
Widzimy, że im bliżej Boga, tym bliżej siebie i im bliżej
siebie, tym bliżej Boga. Jak to realizuje się w konkrecie
życia. Ktoś mówił mi o ciekawym sposobie praktykowania przebaczenia w małżeństwie. Polegał on na tym,
by każdego dnia wieczorem pomodlić się wspólnie modlitwą Ojcze Nasz. Jeżeli w ciągu dnia doszło do kłótni,
to osoba która nie przyszła na wieczorną modlitwę (w
czasie której padają znamienne słowa i odpuść nam nasze winy jako i my odpuszczamy naszym winowajcom)
przyznawała się tym samym że jest winna nieporozumienia. Podobno metoda jest skuteczna w 100%. Wielkim pozytywnym wstrząsem było dla mnie, gdy zobaczyłem w czasie pobytu na wakacjach jak ciocia i wujek
klękają wieczorem do wspólnej modlitwy. Modlili się
zawsze dziesiątką różańca, ale już te kilka minut wspólnego bycia przed Bogiem owocowało w ich życiu przebaczeniem, cierpliwością i radością mimo rozmaitych
życiowych kłopotów.
––
Wokół Odkupiciela nr 2/2006
Wszystkie postaci na ikonie są otoczone łukiem, który w Piśmie Świętym wyraża przymierze Boga z człowiekiem (jest o nim mowa po Potopie, gdy Bóg zawiera przymierze z Noem). Tym, co powoduje, że rodzina trwa mimo burz i zawirowań jest przymierze, czyli
obietnica Bożej obecności w rodzinie. Przymierze polega na tym, że Pan Bóg wyświadcza nam dobro. Przymierze małżeńskie które rozpoczyna się w momencie ceremonii ślubnej trwa przez całe życie małżonków. To jest
sakrament, z którego nieustannie można czerpać siłę do
pokonywania codziennych trudności. Geometrycznie
wyznaczony środek okręgu, którego fragmentem jest
łuk przymierza znajduje się w miejscu, w którym Maryja przytula się do Józefa. Ten pełen czułości gest wyraża prawdę, że tylko miłość pochodząca od Boga jest źródłem miłości małżeńskiej.
Wykres 2. przedstawia miłość ludzką (oznaczoną wektorem) – ograniczoną przez lęk o siebie. Taka miłość jest
w gruncie rzeczy źródłem nieustannych frustracji i zawodów. Człowiek chce kochać i być kochanym bezgranicznie, ale cały czas doświadcza ograniczoności miłości innych i swojej. Ta granica tworzy krąg (a w trzech
wymiarach sferę) wokół każdej z osób – krąg egoizmu,
w którym są często zamknięci także małżonkowie. Między ludźmi pojawia się Jezus ukrzyżowany, gdyż tylko taka miłość przełamuje krąg egoizmu – tylko taka
miłość (gotowa poświęcić siebie) daje pełnię szczęścia
w relacji między ludźmi. Tak powinni kochać się małżonkowie, tak powinno kochać się rodzeństwo, tak rodzice powinni kochać dzieci, dzieci rodziców itd.
Twarze osób na ikonie wyrażają tajemnicę. Źródłem nieustannej fascynacji drugą osobą w małżeństwie jest szacunek i pragnienie odkrywania tej tajemnicy, którą ona
nosi w sobie.
Zauważmy, że Jezus opiera się na rękach Józefa i Maryi,
ale jednocześnie wyciąga dłoń, by błogosławić światu.
Jest tu ukazana relacja dziecka i rodziców. Zadaniem rodziców jest wychowanie dziecka dla świata. Często spotyka się taką sytuację, że gdy narodzi się dziecko (szczególnie to pierwsze) to matka w dobrej wierze tak bardzo
angażuje się w opiekę nad nowym członkiem rodziny, że
zapomina o ojcu dziecka – o swoim mężu. To odstawienie emocjonalne męża jest źródłem jego rozmaitych problemów – często prowadzi do nałogów. Czasami bywa
tak, że ojca dziecka nie ma w domu z powodu nadmiaru pracy i wtedy matka wszystkie swoje uczucia przelewa na dziecko. Wszystko jest w porządku do momentu,
gdy dziecko dorośnie i pragnie opuścić rodziców. Matka szczególnie przeżywa to jako pozbawienie jej obiektu
miłości, życiowy dramat. Małżonkowie muszą wtedy na
nowo odkryć siebie bo inaczej ich życie będzie pozbawione sensu. Józef i Maryja są oparciem dla siebie nawzajem i dla Jezusa, którego jednak nie zatrzymują.
Dłonie Maryi i Józefa zbliżają się do siebie nie dotykając
się. Miłość w małżeństwie może ciągle wzrastać – nigdy nie dochodzi się do takiego momentu, że bardziej kochać się nie można.
Wykres 3. w uproszczony sposób przedstawia miłość
jako wartość trójwymiarową. Wymiar fizyczny jest
związany z ciałem, które w miłości pełni bardzo ważną rolę. Jeśli kogoś kocham do się do niego uśmiecham,
przytulam, całuję (widać to szczególnie w miłości matki do dziecka).
Najmocniejszym elementem fizycznego wymiaru miłości jest współżycie małżonków. Na wymiar
psychiczny miłości składają się emocje, najczęściej pozytywne, które rodzą się w kontakcie z ukochaną osobą (ten wymiar widać wyraźnie w „zakochaniu się”).
Gdybyśmy jednak pozostali tylko przy tych dwóch wymiarach to widzimy, że miłość jest płaska. Taka miłość w pewnym momencie się kończy: starzeje się ciało, emocje bledną. Miłość zyskuje głębię przez wymiar
duchowy, który można rozwijać aż do śmierci. Więź duchowa rodzi się przez modlitwę, przebaczenie, odkrywanie tej wielkiej tajemnicy, jaką druga osoba w sobie
nosi.
Dochodzimy wreszcie do tego, że Jezus potrzebuje miłości Maryi i Józefa. On jest na nich oparty jak
na tronie. Dziecko bardzo potrzebuje miłości rodziców
i cieszy się, gdy widzi jak rodzice okazują sobie miłość.
Miłość rodziców jest dla dziecka obrazem miłości Boga.
Gdy małe dziecko słyszy, że Bóg jest ojcem, to automatycznie myśli o swojej relacji z tatą. Dziecko nie potrafi
myśleć abstrakcyjnie, w oderwaniu od konkretów. Gdy
relacja z ojcem jest dobra, gdy ojciec potrafi dziecko
przytulić, poświęcić mu czas, gdy potrafi skarcić, wytłumaczyć, pokazać, gdy dla dziecka ojciec jest „mistrzem
świata”, tym który może wszystko – wtedy relacja z Bogiem jest dobra. Taki człowiek w dorosłym życiu nie boi
się Boga, ale ufa Mu bezgranicznie. Podobnie jest z miłością matczyną, gdyż w Bogu jest czułość matki i autorytet ojca. (c.d.n.).
––
Ks. Jacek
Wokół Odkupiciela nr 2/2006
Małżeństwo i Rodzina
O
WSPÓLNOTA
mawiane
wcześniej
Cztery Prawa Życia
Duchowego kładą fundament pod dalsze rozważania
dotyczące poszukiwania Boga w naszym życiu małżeńskim i rodzinnym. Osobiste przyjęcie Chrystusa
jako Pana i Zbawiciela sprawia, że w dalszą drogę nie
idziemy już sami lecz z Nim. Musimy jednak zdać sobie sprawę, że choć nauczanie Chrystusa stanowi zawsze apel do nawrócenia osobistego, to w rzeczywistości cała Jego misja ma cel wspólnotowy. Przyszedł on
ustanowić swój Lud Nowego Przymierza. W tym celu
wybrał sobie dwunastu Apostołów, których wprowadził we wspólnotę życia z Sobą. Przez trzy lata starał się
nauczyć ich wzajemnej miłości, tak jak „On ich umiłował”. Po swojej śmierci i zmartwychwstaniu posyła im
Swego Ducha, który prawdziwą miłością spaja tę małą
wspólnotę, będącą początkiem Kościoła. Zaczynają powstawać pierwsze wspólnoty chrześcijańskie, gdzie „Ci
co uwierzyli, przebywali razem, wszystko mieli wspólne… Wielbili Boga i byli życzliwi wszystkim ludziom.”
(por. Dz 2, 42.44–47) Na wzór tych małych pierwotnych
wspólnot dzisiaj przy parafiach zawiązują się wspólnoty rodzin tzw. kręgi rodzinne Ruchu Domowy Kościół.
Bazą do ich tworzenia jest również obietnica Chrystusa : „Gdzie dwaj albo trzej zebrani są w Imię Moje, tam
Ja jestem pośród nich.” (Mt, 18, 19–20). Spotkania kręgu rodzinnego (4–7 małżeństw) odbywają się raz w miesiącu. Istotą tych spotkań jest gromadzenie się „w Imię
Chrystusa”. Co to znaczy? W znaczeniu biblijnym imię
kryje w sobie całą tajemnicę osoby, jej istnienie i działanie, tak więc Imię Chrystusa oznacza i wyraża Jego Samego. A On chce, abyśmy się wzajemnie miłowali (por.
J 15,12)… aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty Ojcze we
Mnie, a Ja w Tobie (por. J 17, 21–22) Chrystus więc pragnie, abyśmy uczestniczyli w relacjach jakie są pomiędzy Nim i Ojcem. Jest to ogromny dar, który sprawia,
O
że możemy wyjść z naszej samotności, z zamknięcia się
w samych sobie i stać się uczestnikami miłości, która
jednoczy nas z Bogiem i między nami.
Potwierdzeniem tego są również słowa Jezusa skierowane do św. Katarzyny ze Sieny: „Nie chciałem, aby
każdy posiadał wszystko, co mu jest potrzebne, ażeby ludzie mieli możliwość świadczyć sobie miłość…
Chciałem, by jedni potrzebowali drugich i by byli mymi
sługami w udzielaniu łask i darów, które otrzymali ode
Mnie.” (por. KKK 1937)
Spotkania w małej grupie pozwalają na poznanie się,
zawiązanie przyjaźni. Poprzez dzielenie się następuje wzajemne ubogacanie. Omawia się tematy dotyczące małżeństwa i rodziny, wychowywania dzieci w oparciu o Naukę Społeczną Kościoła. Oczywiście każda
taka mała wspólnota niesie w sobie również zagrożenia, którymi mogą być : naruszenie intymności, rutyna, spotykanie się tylko w celach towarzyskich. To sprawia, że główny cel, którym jest wola znalezienia Chrystusa i spotkania się z Nim zostaje zniekształcony. Należy więc wciąż na nowo oczyszczać swoją intencję, aby
nie zagubić celu spotkania. Trzeba mieć również świadomość, że każdy konflikt we wspólnocie (w małżeństwie) naruszający ich relację miłości jest jakby usunięciem Chrystusa za drzwi. Dlatego w Domowym Kościele stosuje się zasadę, że każdy dzień, w którym została zraniona miłość wzajemna w relacja małżeńskich czy
rodzinnych musi zakończyć się pojednaniem. To pojednanie przywraca miłość między nami, a także odbudowuje jedność z Chrystusem.
Obecność we wspólnocie rodzin Domowego Kościoła wydaje pozytywne owoce w naszym życiu małżeńskim i rodzinnym, dlatego zachęcamy szczególnie młode małżeństwa, aby szukały wspólnoty, w której mogłyby zrealizować swoje powołanie zgodnie z otrzymanymi darami i charyzmatami.
M&Z Gotfryd
WYCHOWUJMY
statnio wyczytałam, że nic tak nie zaszkodziło
dzieciom jak „wymyślenie” psychologii rozwojowej dziecka. Do tego czasu miały się zupełnie dobrze. Aż nagle się zaczęło. Dorośli zaczęli się bać
wychowywać. Rodzice, żeby nie skrzywdzić – bo przecież się tak nasłuchali o roli dzieciństwa i jego wpływie
na całe dorosłe życie, o „toksycznych rodzicach” i od-
kręcaniu ich złego wpływu w licznych sesjach terapeutycznych – zaczęli się bać własnych intuicji wychowawczych i stali się niepewni swych racji, jak nigdy dotąd.
Wciąż zastanawiając się nad swoim złym wpływem na
przyszłe losy swoich pociech, wolą nie robić nic, nie wymagać, nie stawiać granic, bo jaki to będzie miało wpływ
na ich dzieci w przyszłości... A nie daj Boże, żeby puści-
––
Wokół Odkupiciela nr 2/2006
ły im emocje, żeby okazali się ludźmi. Wyczerpani więc,
zaczytujący się w kolejnych poradnikach, wciąż starający się trzymać nerwy na wodzy, stają się coraz bardziej zagubieni. I niepewni swojej roli. A na domiar złego wciąż się obwiniający.
Tymczasem obok tych biednych zagubionych
i niepewnych rodziców rośnie pokolenie małych „binladenków”, terroryzujących całe otoczenie. I to nie tylko rodzinne. Szkoła też boi się wychowywać, bo a nuż
uczniowie się zemszczą. A nauczycielowi zresztą niewiele wolno. Uczniowi za to dużo! I tak ci, których powinniśmy wychowywać, rosną niemalże samopas w przekonaniu o swojej bezkarności. A my coraz bardziej zagubieni i przerażeni skutkami własnego strachu, wymyślamy kolejne jednostki chorobowe, żeby tylko ukryć swoją bezradność i odpuszczenie wychowywania.
Na Zachodzie odzywają się pojedyncze głosy,
żeby już skończyć z ADHD i opisywaniem coraz now-
J
szych jednostek chorobowych, zastępując tym samym
własną nieudolność wychowawczą, a właściwie strach
przed wychowywaniem. Może coś w tym rzeczywiście
jest, bo jak świat, światem nie było do tej pory takiego
skoncentrowania na dzieciach, nigdy wcześniej nie były
tak jak teraz pępkiem rodziny a rodzina jakoś się miała.
I one też. A teraz jednak jakoś to wszystko się nam „rozłazi”, jakoś wymknęło nam się to młode pokolenie spod
kontroli... Czyż rzadkie są przypadki już nawet trzylatków zdalnie sterujących swoimi rodzicami? Swoją drogą śmiesznie wygląda rosły mężczyzna przegrywający
z malutką pyzatą istotką, której jedyną bronią jest krzyk,
odpowiednio zagniewana minka i tupanie nogami...
A przecież wystarczyłoby takie zwyczajne „nie”. Cóż
się z nami stało, że o tym zapomnieliśmy?
Małgorzata Tadrzak–Mazurek
NIEZAPOMNIANE SPOTKANIA
an Paweł II w „Liście do dzieci” pisał: „Niezapomnianym spotkaniem z Panem Jezusem jest bez
wątpienia Pierwsza Komunia Święta, dzień, który
wspomina się jako jeden z najpiękniejszych w życiu. Eucharystia, ustanowiona przez Chrystusa (...) jest Sakramentem Nowego Przymierza, jest największym z Sakramentów. W tym Sakramencie Pan Jezus pod postaciami
chleba i wina staje się pokarmem naszych dusz. Dzieci po raz pierwszy przyjmują ten Sakrament uroczyście
– właśnie w dniu Pierwszej Komunii Świętej – ażeby
potem móc Go przyjmować jak najczęściej i w ten sposób pozostawać w zażyłej przyjaźni z Panem Jezusem.
(...) Po latach, kiedy przegląda się te fotografie, odżywa
wspomnienie tamtych chwil; powraca się do czystości
i radości, jakich doświadczyło się w spotkaniu z Jezusem, który z miłości stał się Odkupicielem człowieka”.
Eucharystia jest tajemnicą, która przerasta nasze rozumowe postrzeganie świata. Z Ewangelii dowiadujemy się, że Pan Jezus w przeddzień swojej męczeńskiej śmierci na krzyżu, w wielki czwartek uczynił
wspaniały cud. Przemienił chleb w swoje Ciało, a wino
w swoją Krew. Podał je apostołom, którzy przyjęli swoją Pierwszą Komunię Świętą. Dał też im władzę i nakaz,
aby odtąd Jego mocą przemieniali chleb w Jego Ciało
i wino w Jego Krew. Dlatego kapłani sprawują i sprawować będą mszę świętą, aby wszystkim ludziom, którzy
kochają Boga dawać Ciało i Krew Pana Jezusa. W rzeczywistości to sam Jezus Chrystus za pomocą rąk swe-
go sługi kapłana–bierze hostię, a następnie kielich i głosem tegoż kapłana wypowiada słowa, które mają przeistoczyć (czyli przemienić) chleb i wino w Jego Ciało
i Krew. Przywołajmy jeszcze raz słowa Jana Paweł II
z „Encykliki o Eucharystii”: „Przez konsekrację chleba i wina dokonuje się przemiana całej substancji chleba
w substancję Ciała Chrystusa, Pana naszego i całej substancji wina w substancję Jego Krwi. Tę przemianę trafnie i właściwie nazwał święty i katolicki Kościół przeistoczeniem (...) Nie dostrzegaj–zachęca św. Cyryl Jerozolimski–w chlebie i winie prostych i naturalnych elementów, ponieważ Pan sam wyraźnie powiedział, że są
Jego Ciałem i Jego Krwią i potwierdza to wiara, chociaż
zmysły sugerują coś innego. (...) Obecność Chrystusa
pod świętymi postaciami, które są zachowane po Mszy
świętej trwa dopóki istnieją postaci chleba i wina.” Tak
cud uczyniony przez Pana Jezusa w wielki czwartek,
nieustannie i rzeczywiście się powtarza. Dokonuje się
poprzez uświęcone ręce każdego kapłana, każdego dnia,
na każdym ołtarzu, w każdym zakątku świata. Ten sam
wielki, wspaniały cud!
Po przyjęciu Komunii świętej pamiętajmy o dziękczynieniu. W Eucharystii otrzymujemy bowiem Boga i Bóg
wchodzi w doskonałe zjednoczenie z nami. Dlatego
warto pielęgnować w duszy stałe pragnienie Sakramentu Eucharystii.
––
Opracował: Jacek Jóźwiak
Wokół Odkupiciela nr 2/2006
MISTERIUM MĘKI
PAŃSKIEJ
W
pierwszą rocznicę pogrzebu Ojca świętego
Jana Pawła II na Cytadeli Poznańskiej w sobotni wieczór 8 kwietnia br. o godzi. 20.00,
po dwóch latach nieobecności, wystawiono Misterium
Męki Pańskiej. Było to już siódme, gigantyczne przedstawienie z udziałem 300 aktorów–amatorów wyreżyserowane przez Artura Piotrowskiego we współpracy z Towarzystwem Salezjańskim oraz parafią św. Jana Bosko.
Misterium oglądało i podziwiało 100.000 wiernych. Byli
w śród nich pielgrzymi z całej Polski, byli również wierni z naszej parafii.
Profesjonalne dopracowana muzyka, dźwięk
i gra światła powoduje, że misterium pomimo krótkiej
tradycji, stało się jednym z największych misteriów pasyjnych w Europie.
–Początki misteriów sięgają średniowiecza. Najstarszą tradycją w Polsce, około 400–letnią mają misteria w Kalwarii Zebrzydowskiej. W Polsce wystawia się
kilkaset misteriów, każde z nich jest jedyne w swoim rodzaju.
JOL
W
Pamiętamy ...!
pierwszą rocznicę śmierci Jana Pawła II, dnia 2 kwietnia wierni naszego osiedla zgromadzili się w parafialnym kościele, aby modlić się o rychłą Jego beatyfikację. O godzinie 21.37 minutą ciszy uczcili Jego odejście
do Domu Ojca
Przedłużeniem uroczystości I rocznicy śmierci Jana Pawła II był wystawiony w parafialnej kaplicy, w dniu
6 kwietnia spektakl poetycki. Uczniowie i absolwenci Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 11 z ul. Nieszawskiej zaprezentowali widowisko słowno–muzyczne, oparte na twórczości Jana Pawła II. Spektakl przygotowały: Pani dr Katarzyna Kabacińska i Pani mgr Kinga Jaszczuk.
Licznie przybyli parafianie długimi oklaskami podziękowali za wzruszające przedstawienie, za przybliżenie
twórczości Jana Pawła II. –Dziękuję paniom, które przygotowały ten występ, dziękuję przybyłym parafianom, największe słowa podziękowania kieruję do was młodzi artyści, że znaleźliście czas i ochotę aby podzielić się z nami swoimi
przeżyciami. Przeżyliśmy piękny wieczór. Cieszę się, że w ten sposób mogliśmy uczcić pamięć wielkiego, ukochanego
Ojca Świętego Jana Pawła II.– Powiedział ks. proboszcz Wojciech Ławniczak na zakończenie koncertu.
JOL
––
Wokół Odkupiciela nr 2/2006
Powrót do tradycji
I Spotkanie Harcerskich Pokoleń przy Pomniku
Harcerzy – Powstańców (1918–1920)
Poczty sztandarowe (w środku, harcerze–seniorzy z Osiedla
Warszawskiego, z prawej Poznańskie Bractwo Kurkowe)
Polowy Ołtarz na tle pomnika poległych harcerzy. Mszę św.
celebruje kapelan Chorągwi Wlkp. ZHP – ks. Paweł Kujawa
23
kwietnia br. w święto św. Jerzego – patrona ZHP nad brzegiem MALTY, przy pomniku upamiętniającym skautów poległych w Powstaniu Wielkopolskim oraz w wojnie z sowieckim najeźdźcą spotkali się poznańscy harcerze. Inicjatorem spotkania był druh Zygfryd Wachowiak, członek Harcerskiego Kręgu Seniorów „Wiarusy” (2 PDH – Poznań, Śródka). Celem spotkania było przypomnienie o tradycyjnych
spotkaniach harcerskich, które tutaj nad Maltą sięgają czasów zaborów.
Pod pomnik przybyli poznańscy harcerze, reprezentanci wszystkich pokoleń, od tych najmłodszych – zuchów, to tych najstarszych – seniorów. Uroczystość rozpoczęła się odśpiewaniem hymnu harcerskiego, prezentacją pocztów sztandarowych, które kołem otoczyły polowy ołtarz (dzieło druha Damiana Kupczyka – HKS
„Owar”, Osiedle Warszawskie). Uroczystą oprawę Mszy św. przygotował i poprowadził druh Stanisław Gromadziński.
Po zakończeniu Mszy św. druh Mieczysław Rybacki (HKS „Wiarusy”) przedstawił historię pomnika,
pod którym złożono kwiaty i zapalono znicze. Uroczystość zakończył harcerki hejnał wykonany na trąbce oraz
oddany przez Poznańskie Bractwo Kurkowe salut armatni.
JOL
Uroczystości towarzyszył zespół muzyczny – „Wiarusy”
Poczet sztandarowy pań z HKS „OWAR” obok reprezentanci
najmłodszych przedstawicieli, dzielne ZUCHY
––
Wokół Odkupiciela nr 2/2006
SCHOLA
MŁODZIEŻOWA
K
to śpiewa ten dwa razy się modli. Przytaczam
tę oklepaną maksymę o scholi, bo jej istotą jest
właśnie modlitwa poprzez śpiew. Schola nie tylko sama się modli, ale ma pomagać wszystkim obecnym
w kościele w przeżywaniu liturgii. Od września w naszej parafii funkcjonuje reaktywowana schola młodzieżowa (na razie bez nazwy), która tworzą licealiści i gimnazjaliści obdarzeni przez Pana Boga talentami wokalno
– instrumentalnymi. Schola wzoruje się na takich zespołach jak: Trzecia Godzina Dnia, Społeczność Chrześcijańska, New Life Musik, itp. Od niedawna powiększyło się instrumentarium zespołu o gitarę elektryczną, basową i instrument klawiszowy (brakuje jeszcze instrumentów perkusyjnych) i choć starsi parafianie dziwią się
dlaczego w kościele tak głośno, to jednak wszystko na
Chwałę Bożą, aby liturgia była dla nas radosnym przeżyciem spotkania z Jezusem Zmartwychwstałym. Tych,
którzy chcą nas posłuchać (albo jeszcze lepiej, zasilić
nasze szeregi) zapraszamy na próby w soboty o 19.00
i na Eucharystię w niedzielę o 18.00.
presby
PRZYGOTOWANIE DO SAKRAMENTU
BIERZMOWANIA
W
SPOTKANIA W GRUPACH DOMOWYCH
naszej parafii już od dwóch lat jedną z form
przygotowania młodzieży do sakramentu
bierzmowania jest uczestnictwo w spotkaniach grup domowych. Inicjatorem tych spotkań był poprzedni ksiądz wikariusz Marek Jański. Pomysł ten został zaakceptowany i sprawdził się, zarówno w opinii
młodzieży jak i małżeństw prowadzących spotkania,
dlatego jest kontynuowany również w tym roku. Młodzi ludzie oprócz tradycyjnych spotkań z kapłanami,
odbywają równolegle (średnio raz w miesiącu) spotkania z małżeństwami naszej parafii. Ich głównym celem
jest stworzenie małych wspólnot, w których rozmawiamy o Bogu i odkrywamy Go. Każde spotkanie podporządkowane jest tematowi przewodniemu (np. wspólnota, modlitwa, dekalog, sakramenty, Boża miłość i miłosierdzie, Duch Święty), wokół którego prowadzimy dys-
kusję, dzielimy się posiadaną wiedzą, doświadczeniami,
własnymi przemyśleniami a także wątpliwościami. Bardzo ważnym elementem jest wspólna modlitwa.
W takich spotkaniach uczestniczy obecnie 54
osoby, a opiekę nad nimi sprawuje 8 małżeństw. Dla
młodzieży jest to propozycja dość nowatorska, ponieważ do tej pory rozmowy o Bogu kojarzone były przede
wszystkim z lekcjami religii lub spotkaniami w kościele. A grupy domowe dają dodatkowo możliwość poznania świadectwa wiary od ludzi świeckich. Ponadto po kilku spotkaniach znika bariera nieśmiałości, co
obu stronom pozwala na coraz bardziej szczery dialog.
Mamy nadzieję, że tegoroczne spotkania w grupach domowych jeszcze w większym stopniu zbliżą nas wszystkich do Boga.
Św. Jan Maria Viannney – Proboszcz z Ars (część IV)
RAJ
O modlitwie
Modlitwa jest podniesieniem serca ku Bogu. Szczęście człowieka na ziemi polega na kochaniu Boga, a bez modlitwy
nie ma kochania Boga. W czasie modlitwy łaskawy Stwórca bierze swoje stworzenie w Swoje ramiona i daje mu wszelkie błogosławieństwa.
Bóg nie patrzy na to, czy modlitwy są długie i piękne, ale chce, żeby one płynęły z głębi serca, żebyśmy je odmawiali z wielką czcią i pragnieniem podobania się Mu.
Chrześcijanin, który chce zbawić swoją duszę, zaraz po przebudzeniu kreśli na sobie znak krzyża, oddaje swoje serce
Bogu, ofiaruje Mu wszystkie swoje uczynki i przygotowuje się do modlitwy. Bez niej nigdy nie idzie do pracy – bierze wodę
święconą, klęka i modli się przed wizerunkiem Ukrzyżowanego. Nigdy o tym, bracia, nie zapominajmy – od dobrze rozpoczętego dnia zależy cały szereg łask, jakich udzieli nam Bóg.
– 10 –
Wokół Odkupiciela nr 2/2006
Ogólnopolskie Dni Wspólnoty
Eucharystycznego Ruchu Młodych
„ZACZERPNIJMY i ZANIEŚMY”
JASNA GÓRA 2006
D
nia 22 kwietnia o godz. 3.00 (!) trzy poznańskie parafie: Fara Poznańska, Chrystusa Odkupiciela i grupa ERM z Pokrzywna wyjechały na Jasną Górę do Częstochowy. Podróż minęła bez
większych przygód. Na miejsce dojechaliśmy około
godz. 7.30. Wtedy trzeba było zgłosić grupy, aby otrzymać adres naszego noclegu i kilka „gadżetów” (czapki, „smycz”, zaproszenie na wesele, śpiewnik). Razem
było nas około 3 tysięcy, aby świętować, wsłuchiwać
się w słowa Maryi, by zaczerpnąć i zanieść do naszych
domów radość i pokój, miłość i wiarę, ale także by radować się, że Jezus jest wśród nas, aby śpiewać i tańczyć, dzielić się radością płynącą z wiary w Boga.
Tematem przewodnim tego spotkania naszego ruchu
było WESELE W KANIE GALILEJSKIEJ. Jasna Góra
stała się naszą Kaną tu Maryja w Polskiej Kanie wskazywała swego Syna „ Co Syn powie – to uczyńcie” stągwie wasze napełnijcie. Tak to prawdziwe świętowanie
rozpoczęliśmy rozpoczęliśmy godz. 9.00. Podczas uroczystej Mszy Świętej Bp. Antoni Długosz nawiązywał
do słów z naszego hymnu „To co w stągwiach przynosimy w ręce Maryi złożymy a Ty Matko z polskiej
Kany przyjmij uświęć nasze dary”.
W tych stągwiach podczas Eucharystii przynoszone
były owoce pracy grup całego roku i składane w czasie procesji z darami. Te zewnętrznie piękne wyglądające stągwie symbolizowały nasze serca. One to w tej
Kanie miały jeszcze więcej zaczerpnąć wiary, miłości
Maryi, aby z odwagą iść tam, gdzie posyła nas Chrystus każdego dnia. Ta Msza Święta to była prawdziwa
uczta zakończona procesją z Najświętszym Sakramentem po wałach Jasnogórskich z uroczystym błogosławieństwem na zakończenie.
W następnej kolejności zwiedziliśmy skarbiec – dziękując i podziwiając eksponaty tych, którzy się do tego
przyczynili. Wychodząc z Jasnej Góry zdecydowaliśmy się aby oddać pokłon Św. Barbarze. Poszliśmy ulicą Jej imieniem nazwaną wśród sklepików z pamiątkami. Pogoda była wspaniała, kiedy chwilę udało nam się
odpocząć i napić tej cudownej wody, trzeba było wracać do naszej Kany. Nasza grupa żółta przydzielona
była do sali Jana Pawła II – tam o godz. 13.00 dla około 1000 osób przewidziany był wspólny obiad, śpiewy
piosenek a szczególnie pantomima „Więcej niż stworzenie” oraz WESELE. Czas szybko mijał. Już około
17.00 spotkaliśmy się przy autokarze, aby zabrać swoje bagaże i zobaczyć miejsce naszego noclegu przy ul.
Koreckiego u Sióstr Betanek. Uradowała nas bliskość
kościoła Bożego Miłosierdzia tuż obok posesji Sióstr.
W niedzielę rano, a była to Niedziela Miłosierdzia Bożego, mogliśmy chociaż na chwilę pokłonić się i oddać cześć przed obrazem z napisem JEZU UFAM TOBIE. Ale wracając jeszcze do sobotnich spotkań mieliśmy koncert Magdy Anioł na placu przed szczytem Jasnogórskim. Obecność całego zespołu angażowała nas
do wspólnej zabawy a na zakończenie koncertu był pokaz fajerwerków.
O godz. 21.00 mieliśmy to szczęście być w kaplicy
Matki Bożej, aby uczestniczyć w Apelu Jasnogórskim
i dziękować osobiście za wszystkie łaski, ale także prosić w imieniu swoim i wszystkich, którzy się nam polecali. Po zakończonym Apelu wróciliśmy na nocleg, trochę zmęczeni ale szczęśliwi z tego spotkania.
Niedziela rozpoczęła się do wspólnego śniadania i pakowania bagażu. Następnie dojście na Jasną Górę aby
o godz. 9.00 uczestniczyć w Bazylice Jasnogórskiej
w uroczystej Mszy Świętej pod przewodnictwem Bpa
Dajczaka. Celebrans uświadomił nam jeszcze raz wartość naszej polskiej Kany a szczególnie podkreślił wartość światła, które było stopniowo zapalone od Paschału przez całą Bazylikę. To światło ma nam przypominać o dzieleniu się nim z innymi.
Czas szybko minął jeszcze zdążyliśmy zobaczyć panoramę Częstochowy z wieży Jasnogórskiej i udzielić wywiadu dla Radia Jasna Góra, oraz przejść Drogę Krzyżową. A o godz. 13.00 trzeba było pożegnać się
z Matką Bożą i ruszać w drogę powrotną przez Kalisz,
aby tam na chwilę pokłonić się Świętemu Józefowi.
Wszystkim parafianom, którzy przyczynili się do wyjazdu naszej jedenastoosobowej grupy z Eucharystycznego Ruchu Młodych przez zakup upominków świątecznych serdecznie „Bóg zapłać”.
Eucharystyczny Ruch Młodych
z Parafii Chrystusa Odkupiciela.
S. Maria
– 11 –
Wokół Odkupiciela nr 2/2006
MAJÓWKA Z EWANGELIĄ NA ROWERZE
M
ajówki rowerowe powoli wpisują się na stałe do parafialnego kalendarza. Tegoroczna
wycieczka była już czwartą z kolei majówką
(nie licząc wycieczek rowerowych, które odbywały się
w innych miesiącach) zorganizowaną dla chętnych Parafian. Na pierwszą majówkę wyruszyliśmy w maju 2003
roku – wybraliśmy się wówczas do Muzeum Przyrodniczo–Łowieckiego w Uzarzewie i przejechaliśmy około 30 km. W 2004 roku z uwagi na nie najlepszą pogodę
byliśmy zmuszeni zmienić zaplanowaną trasę do Puszykowa na znacznie krótszą – w mżącym, ciepłym deszczu zdecydowaliśmy się na wyjazd do pobliskiego Bogucina. W maju 2005 roku zrealizowaliśmy jedną z bardziej „ambitnych” wypraw – dojechaliśmy pociągiem
do Lednogóry, a stamtąd już na rowerach pojechaliśmy
pod Lednicką RYBĘ i dalej do Poznania (trasa liczyła
około 55 km). W tym roku w sobotę 6 maja wybraliśmy
się nad jezioro Kierskie. W majówce po raz pierwszy
uczestniczył ks. Jacek. Trasa o łącznej długości około 40
km, rozłożona w czasie na przeszło 5 godzin, wiodąca
w większości po utwardzonych szlakach rowerowych,
nie sprawiła żadnemu z uczestników większego problemu. A jak to zwykle bywa, uczestnikami parafialnej wycieczki były osoby w szerokim przedziale wiekowym,
od szkolnego po emerytalny. Tym razem w sposób bardzo szczególny był z nami jeszcze KTOŚ. To właśnie Jezus Chrystus stanął pośród nas, gdy w czasie głównego
postoju nad brzegiem jeziora ks. Jacek odprawiał Mszę
Świętą. W krótkim rozważaniu usłyszeliśmy, jak ważne jest, abyśmy dosłownie traktowali słowa wypowiadane przez kapłana w czasie konsekracji: „... to jest ciało,
... to jest krew moja”. Nie jest to symbol upamiętniający
wydarzenia sprzed przeszło 2000 lat, ale faktyczne i teraźniejsze UOBECNIENIE ŻYWEGO CHRYSTUSA
mocą Ducha Świętego, które dokonuje się w czasie każdej Eucharystii. Po ludzku jest to bardzo trudne (może
nawet niemożliwe) do wyobrażenia – to wielka tajemnica naszej wiary! Musimy mieć jednak świadomość,
że gdy chwilę po przeistoczeniu chleba w Ciało i wina w Krew przyjmujemy z najwyższą czcią Komunię
Świętą, to karmimy się nie opłatkiem–symbolem, ale
rzeczywistym Ciałem i Krwią Chrystusa. W czasie Eucharystii za każdym razem uczestniczymy więc w prawdziwej odkupieńczej ofierze Jezusa, która pozwala nam
uświęcać się i zbliżać do Boga Ojca: „... krew Chrystusa, który przez Ducha wiecznego złożył Bogu samego
siebie jako nieskalaną ofiarę, oczyści wasze sumienia
z martwych uczynków, abyście służyć mogli Bogu żywemu” (Hbr 9, 14).
Niebawem planujemy następną parafialną wycieczkę rowerową. O tej, jak i o kolejnych wyjazdach
możecie dowiedzieć się z parafialnej strony internetowej (www.parafia.owa.pl). Gorąco zapraszamy!
J. i A. Rachoccy
Św. Jan Maria Viannney – Proboszcz z Ars (część IV)
O modlitwie
Pewnego razu zły duch, przemawiający przez usta opętanego, wyznał egzorcyście, że jeśli uzyska pierwszą chwilę
poranka, to i cały dzień będzie należał do niego. Płakać więc trzeba nad ślepotą ludzi, którzy mówią, że nie mają czasu na modlitwę!
Żeby nasza modlitwa była miła Bogu i pożyteczna dla nas powinniśmy być w stanie łaski albo przynajmniej mieć
pragnienie porzucenia grzechu.
Trzeba też mieć przy modlitwie czystą intencję i prosić tylko o to, co może przyczynić się do chwały Bożej i do naszego zbawienia. O rzeczy doczesne też wolno prosić, ale tylko z tą myślą, żeby przynosiły ona nam lub bliźnim korzyść duchową.
I wreszcie niech modlitwa nasza będzie wytrwała. Niejeden raz Bóg chce nas doświadczyć i wysłuchuje nas nie od
razu. Święty Augustyn przez pięć lat prosił Boga o swoje nawrócenie. A my zazwyczaj tracimy otuchę i przestajemy się modlić, jeśli tylko Bóg nie wysłucha nas od razu.
– 12 –
Wokół Odkupiciela nr 2/2006
MOJE SPOTKANIA Z OJCEM ŚWIĘTYM
Z
Wspomnienia
zawodu jestem muzykiem. W latach osiemdziesiątych studiowałem w Akademii Muzycznej
w Poznaniu. Byłem stypendystą Ministerstwa
Kultury.
Po raz pierwszy zobaczyłem naszego Papieża
w 1980 roku, na placu św. Piotra w Rzymie, podczas naszej parafialnej pielgrzymki, którą prowadził ówczesny
wikariusz ks. Henryk Szymczak.
W 1982 r. wyjechałem do Lanciano we Włoszech na kursy muzyczne. Byli tam studenci z całego
świata: Włosi, Polacy, Rumuni Niemcy, Anglicy i inni. W sierpniu ta międzynarodowa, młodzieżowa orkiestra, złożona z kursantów wyjechała do Castel Gandolfo, gdzie wypoczywał Ojciec Święty Jan Paweł II, aby
na dziedzińcu letniej rezydencji dać koncert dla Papieża.
Program obejmował V Symfonię Ludwika van
Bethovena oraz koncert fortepianowy f–mol Fryderyka
Chopina. Koncert wykonywał polski pianista Kazimierz
Morski, który równocześnie dyrygował całością. Szczególnie przesłanie muzyki Chopina podkreślało związek
nas Polaków grających w orkiestrze z Ojcem Świętym.
Poszczególne frazy koncertu fortepianowego wyraźnie
pobudziły Papieża do wspomnień, może wzbudziły tęsknotę do dalekiej Ojczyzny? Był wzruszony podobnie
jak wykonawcy. Po koncercie każdy z członków orkiestry był przedstawiony Papieżowi. Ten moment przedstawia zdjęcie, które jest moją najdroższą pamiątką.
Każdy z nas otrzymał upominek – różaniec.
Następne moje „spotkanie” z Ojcem Świętym odbyło
się w Poznaniu, podczas pielgrzymki papieskiej do Polski. Wtedy jako członek orkiestry Filharmonii Poznańskiej grałem na Łęgach Dębińskich na powitanie Ojca
Świętego.
Podczas następnego pobytu Ojca Świętego w Poznaniu
w 1977 r. byłem znowu blisko Niego, gdy dokonywał poświęcenia tablicy pamiątkowej, która obecnie znajduje
się na ścianie nowego senatu Akademii Muzycznej.
I chociaż wszystkie te spotkania utkwiły głęboko w mojej pamięci, to jednak to osobiste w Castel Gandolfo i dotyk Jego ręki, i Jego głos pozostaną w niej na
zawsze.
Paweł D.
Ogłoszenia
REDAKCJA „WOKÓŁ ODKUPICIELA”
Zwraca się z prośbą do wszystkich mieszkańców naszego Osiedla Warszawskiego o pomoc w zorganizowaniu
Wystawy Fotograficznej poświęconej historii naszej parafii. Poszukujemy zdjęć oraz innych pamiątek. Prosimy o kontakt z: Ks. Proboszczem – tel. 061 879 48 81 lub Redaktorem Naczelnym „WO” – tel. 0 602 84 66 55.
ŚLADAMI Św. JAKUBA
Parafialny Oddział Akcji Katolickiej przy parafii p.w. Chrystusa Odkupiciela zaprasza na prelekcję Jerzego
Olszewskiego z odbytej, rowerowej pielgrzymki do Santiago de Compostela.
Księgi metrykalne: (01.04. – 30.04.)
Sakramentu małżeństwa udzielili sobie:
Odeszli do Pana:
1. Szymon Łęski i Dominika Zajączek, 16.04
2. Łukasz Nowak i Małgorzata Przybylska, 22.04
Życzymy im wszelkiej pomyślności
Sakrament Chrztu przyjęli:
9. Patycja Kruszyńska
10. Julia Ćwik
11. Adrian Kobylczak
Niech Bóg ma ich w swej opiece
16.04
08.04
16.04
– 13 –
23. Czesława Jóźwiak
03.04, lat 89
24. Alicja Piguła
02.04, lat 89
25. Teresa Chojnicka
06.04, lat 71
26. Janusz Nogaj
10.04, lat 74
27. Helena Tomaszewska
12.04, lat 70
28. Halina Łuczak
13.04, lat 58
Wieczny odpoczynek racz im dać Panie,
A światłość wiekuista niechaj im świeci
Wokół Odkupiciela nr 2/2006
PIELGRZYMKA
Jerzy Ludwik Olszewski, część II
J
Saint–Jean–Piet–de–Port – początek drogi
estem w schronisku. Uprzejma starsza pani z Biura Towarzystwa Przyjaciół Drogi św. Jakuba gdzie załatwiłem wszystkie formalności aby otrzymać oficjalny statut dyplomowanego pielgrzyma przyprowadziła mnie
do pobliskiego refugia (schroniska dla pielgrzymów). Wskazała miejsce dla roweru, a następnie zaprowadziła do pokoju i oświadczyła: –Proszę sobie wybrać łóżko, rozgościć się,
a o dwudziestej zapraszam do jadalni na kolację.–
W pokoju pięć piętrowych łóżek. Na niektórych rzucone plecaki. Zajmuję jedno z parterowych łóżek i wyruszam na „zwiedzanie” schroniska. Kilka podobnych pokoi,
jadalnia, sanitariaty. Proste spartańskie warunki, ale czysto, schludnie. Biorę szybki prysznic i wyruszam do miasta.
Mam do kolacji dwie godziny. Przemierzam cało miasteczko wzdłuż i wszerz, podziwiając górski krajobraz, wspinając
się po stromych uliczkach. Urzeka mnie spokój, cisza. I kiedy wracam do refugio zastaję pokój prawie cały wypełniony pielgrzymami. Wita mnie sympatyczny Rumun, mieszkający we Francji. Wita mnie po polsku –dzień dobry kolego–.
Moje zaskoczenie rozśmiesza go. Rozszyfrował moją narodową przynależność na podstawie mojego oflagowanego roweru. I chociaż na tym kończy się wprawdzie jego polskie słownictwo, to ta chwila, te parę słów wypowiedziane w polskim
języku, na początku tego szlaku, głęboko zapadło w mojej
pamięci. Witam się serdecznie z pozostałymi pielgrzymami.
Towarzystwo międzynarodowe: dwóch Hiszpanów, dwóch
Niemców, Francuz, Anglik, mój Rumun, no i ja polski pielgrzym. Razem udajemy się na kolację. W jadalni siadamy
przy wspólnym dużym stole, jest nas kilkanaście osób, różne
Życie jest wieczną wędrówką
DO GWIAZD
nacje. Uwagę moją przykuwa japońskie małżeństwo z dwójką dzieci. Zastanawiam się co zmusiło ich do wyruszenia na
ten szlak? Co zmusiło innych? Co zmusiło mnie?
Gospodarz schroniska, starsza madame stara się
każdego pielgrzyma otoczyć swoją opieką, bez przerwy
mówi, i mówi... Nic nie rozumiem, pojmuję jednak treść. Nieważne są słowa, ważna jest intencja, atmosfera. To jest trochę
tak jak z muzyką, która dociera do świadomości, wprowadza
nastrój. Wszyscy rozumiemy się bez słów. Wszystko jest proste. Wszyscy są sympatyczni, życzliwi. Inny świat. Inni ludzie. Wspaniała, serdeczna atmosfera. Jest to coś wspaniałego, coś niepowtarzalnego i odtąd taka atmosfera będzie już
mi towarzyszyć na całej drodze.
Kiedy w końcu kładę się na twardym prostym łożu,
kiedy wskakuję w swój śpiwór i w całym schronisku gasną
światła czuję jak moje serce, moja dusza napełnia się spokojem, radością. Wszyscy już śpią. Moje powieki również stają się co raz to cięższe, czuwam jednak. Żal zasypiać. Spełniło się marzenie. Jestem pielgrzymem, prawdziwym pielgrzymem, który rano śladem średniowiecznych pątników wyruszy do grobu św. Jakuba. Przemierzy drogę, którą wędrował
św. Jakub, po której poruszały się rzymskie oddziały, a później wojska Karola Wielkiego. Jest to ta sama stara droga. Duchy dawnych pielgrzymów towarzyszyć mi będą w tej podróży.
Wczesnym rankiem, jeszcze ciemno, budzą
mnie pierwsi pielgrzymi, którzy w ciszy pakują swoje plecaki. Wielu z nich jeszcze o zmroku wyrusza na szlak. Przecieram zaspane oczy. Wyskakuję z ciepłego śpiwora. Wszyscy są
już na nogach. Niektórzy zakładają plecaki, wychodzą, inni
udają się na śniadanie, dołączam do nich. Madame z uśmiechem serwuje dietetyczne śniadanko i gada, i gada. Mówi do
wszystkich i do każdego z osobna. Każdego żegna i każdego
błogosławi.
ciąg dalszy na str. 16
– 14 –
Zajmuję jedno z parterowych łóżek ...
Wokół Odkupiciela nr 2/2006
APTEKA
GABINET KOSMETYCZNY
Sylwia Czarnecka
Św. KAMILA
zaprasza
od wtorku do pi¹tku
w godz. od 12.oo do 19.oo
w soboty w godz. od 10.oo do 13.oo
Poznañ, ul. Kruszwicka 3 b
tel. 061 879 47 84
Poznañ, ul. Toruñska 23, tel. 061 879 26 99
ZAPRASZAMY:
Pn–Pt: 8.oo – 20.oo, Sob: 8.oo – 14.oo
Niedz: 9.3o – 13.3o
61–044 Poznañ, ul. Mogileñska 42
tel. 061 879 49 86, tel. kom. 606 944 490
Pn–Pt: 10.oo–17.oo, Sob–Niedz: 10.oo–14.oo
OFERUJE NAGROBKI
W SIEDEMDZIESIÊCIU GOTOWYCH WZORACH
GRANITOWE, LASTRIKOWE
£AWECZKI i AKCESORIA NAGROBKOWE
GABINET
WULKAN SERVICE
PRZYCHODNIA NZOZ–ADAMED
zapraszamy pn–pt: 7.oo–18.oo
sob: 7.oo–13.oo
tel. 061 879 29 34
STOMATOLOGICZNO-PROTETYCZNY
lek. stom.
Maria Chmielowiec
Poznań, ul. Nowogrodzka 44
tel. 061 879 29 06
Rejestracja telefoniczna od godz. 14.oo
Stomatologia zachowawcza,
Profilaktyka, Protetyka, Chirurgia
Poznań, ul. Białostocka 5
tel. 061 879 45 84, 061 653 42 01
„SAMIK”
Poznań, ul. S³upecka 8
KWIACIARNIA M2
NAPRAWY, SPRZEDAŻ
OPONY NOWE I UŻYWANE
PROMOCYJNE CENY OPON MICHELIN
PRZY PLANTACH
zaprasza
Pn – Pt: 6.oo – 18.oo
Sob: 6.oo – 14.oo
Poznań, ul. Kutnowska 14
czynne 9.oo – 18.oo
Bukiety œlubne • Wi¹zanki pogrzebowe
SKLEP ZOO–WĘDKARSKI
PALOVERDA
Radosław Klonowski
Poznań, ul. Słupecka 14
Pn–Pt: 9.oo – 17.oo, Sob: 9.oo – 14.oo
tel. 061 879 49 53
ZAKŁAD GASTRONOMICZNY
WIEDEŃSKA
tel. 061 879 48 00
KWIACIARNIA
Pn–Pt: 9.oo–17.oo, Sob: 9.oo–15.oo
Poznañ, ul. Warszawska 98
tel. 061 876 88 60 • kom. 607 172 568
WIEÑCE i WI¥ZANKI POGRZEBOWE
NA ŒWIERKU
RÓWNIE¯ Z POWIERZONYCH KWIATÓW
Zapraszamy pn–pt: 8.oo–20.oo
Poznań, ul. Łomżyńska 3
Umowa z NFZ
Stomatologia, Lekarz rodzinny,
bad. laboratoryjne, gab. zabiegowy
PRYWATNIE
Specjalista bólów kręgosłupa, laryngolog,
urolog, pulmonolog
APTEKA: zapraszamy pn–pt: 8.oo–20.oo
sob: 8.oo–15.oo, niedz: 9.oo–14.oo
tel. 061 879 26 43
WULKANIZACJA
OPONY NOWE i UŻYWANE
SPRZEDAŻ, SERWIS
Poznań, ul. Swarzędzka 2
Pn–Pt: 9.oo – 17.oo, Sob: 9.oo – 13.oo
tel. 061 879 27 00
SKLEP
MIĘSO, WĘDLINY
Poznań, ul. Łomżyńska
ARTYKUŁY ELEKTRYCZNE
Poznań, ul. Warszawska 133
tel. 061 879 48 31
Mo¿liwoœæ dowozu na cmentarz
Poznañ, ul. Pusta 24 b
tel. 061 876 88 25
HURT – DETAL
Poznañ, ul. Goplańska 27 A
Pn–Pt: 8.oo–17.oo
PIEKARNIA
PPH „PUSZEK”
SKLEP WARZYWA–OWOCE
Organizujemy: przyjęcia okolicznościowe
Pn–Pt: 10.oo–18.oo, Sob: 10.oo–16.oo
„IREWIT”
Ireneusz Witosławski
Poznañ, ul. Łęczycka 7
Producent pościeli poleca:
pościele, prześcieradła, koce, kołdry.
Realizujemy nietypowe zamówienia.
Poznań, ul. Inowroclawska 13
tel. 061 879 46 89
U EWY
SKLEP OGÓLNOSPOŻYWCZY
Ewa Tomczak
Poznañ, os. Malta
FARBY, KLEJE, NARZĘDZIA
ROBERT WĘCŁAWSKI
Pn–Pt: 9.oo–17.oo, Sob: 9.oo–13.oo
Poznañ, ul. Łomżyńska 20
Anna Kołdyka
Poznań, ul. Kostrzyńska15/2
Pn–Pt: 9.oo–17.oo, Sob: 9.oo–13.oo
Punkt Handlowo – Usługowy
Dorabianie kluczy, Sprzedaż zamków, kłódek
Profesjonalne ostrzenie, Naprawa obuwia
ul. Warszawska 133 (przy rest.„Wiedeńska”)
SEGREGUJ ŚMIECI
DROGERIA
Funkcjonalne, estetyczne i tanie stojaki na worki do śmieci
Mirosława Matuszak
Poznañ, ul. Nowogrodzka 18
Poleca METAL STUDIO
Poznań, ul. Pułtuska 4
tel. 061 653 41 75
kom. 604 192 101
Pn–Pt: 10.oo–18.oo, Sob: 10.oo–14.oo
– 15 –
Wokół Odkupiciela nr 2/2006
PIELGRZYMKA
dokończe nie ze str. 14
DO GWIAZD
Jerzy Ludwik Olszewski, część II
Buen Camino – dobrej drogi
Wyprowadzam rower, mocuję sakwy i stromą wąską uliczką
podążam w stronę średniowiecznej bramy, za którą rozpoczyna się droga św. Jakuba. Od tego miejsca żółte strzałki (flecha amarilla) prowadzić mnie mają bezpiecznie do Santiago
de Compostela. Wskakuję na rower i pewnie ruszam. Szybko jednak droga zamienia się w polną, górską dróżkę i stromo pnie się do góry. Zeskakuję z roweru i wspinam się mozolnie. Z każdym metrem jest coraz gorzej, chyba pomyliłem drogę, czy żółte strzałki kłamią? Zatrzymuję się, muszę sprawdzić na mapie i wtedy widzę podążającego szlakiem pielgrzyma, który macha do mnie ręką i coś krzyczy. Co
on może chcieć? Zastanawiam się. Poczekam. Po chwili podchodzi do mnie i zdyszanym głosem mówi; – idziesz złą drogą, to jest szlak pieszy, nie przejdziesz tutaj. Musisz wrócić–.
Spoglądam na mapę i już wszystko wiem. Tak. to jest pieszy
szlak, obok równolegle biegnie droga. Wracam do miasta. Po
chwili jestem już na właściwej drodze. Pierwsze kilometry nie
sprawiają trudności, dobra nawierzchnia, żadnego samochodowego ruchu. Po kilku kilometrach zaczynają się prawdziwe
góry. Rozpoczynam więc pieszą wędrówkę. Pokonuję ileś tam
podejść, ileś zakrętów. W opinii niektórych pielgrzymów jest
to najtrudniejszy etap. Trzeba przejść 25 km, pokonać Pireneje, w sumie 1400 m deniwelacji Posuwam się wolno rozkoszując się wspaniałymi widokami. Po kilku godzinach marszu
z przyjemnością wspinam się na grzbiet Pirenejów. Gdzieś
tutaj przekroczyłem granicę francusko–hiszpańską. Jestem
więc prawie u celu dzisiejszego etapu. Jeszcze tylko szaleńczy zjazd do słynnego klasztoru w Roncesvalles, gdzie w pobliżu znajduje się miejsce bitwy rycerzy Karola Wielkiego
oraz śmierci jego najwierniejszego rycerza, opisanej w „Pieśni o Rolandzie”.
Zagubiony w śród lasów i gór klasztor udziela pielgrzymom gościny w dużym schronisku. Ogromna sala mieści 100 łóżek. W piwnicach znajduje się dobrze wyposażona kuchnia, jadalnia i czyste przestronne sanitariaty. Tutaj,
w tym schronisku spotykają się wszyscy pielgrzymi, którzy rano wyruszyli z Saint–Jean. Wszyscy się więc „znają”.
Wszyscy się cieszą, że pokonali ten najtrudniejszy etap. Tutaj
też wieczorem odprawiana jest w klasztorze specjalna Msza
św. dla pielgrzymów, w czasie której otrzymuje się tradycyjne
błogosławieństwo pielgrzymie (Benededicion del Peregrino).
Kapłan w kilku językach zaprosił nas przed ołtarz. Było nas
około trzydziestu pielgrzymów. Tradycyjną średniowieczną
formułę błogosławieństwa wypowiedział po łacinie:
O Boże, który wezwałeś swego sługę Abrahama z Ur
Chaldejskiego, strzegąc go we wszystkich jego wędrówkach,
i który byłeś przewodnikiem ludu Izraela na pustyni; prosimy
Cię, abyś zechciał wejrzeć na te swoje sługi, które dla miłości
Twego imienia pielgrzymują do Composteli. Bądź im towarzyszem w drodze, przewodnikiem na rozstajach, ulgą w zmęczeniu, cieniem w upale, światłem w ciemnościach, pocieszeniem
w troskach i siłą w ich postanowieniach, aby pod Twoją opieka dotarli bezpiecznie do kresu swej drogi oraz wzbogaceni
łaską i cnotami wrócili radośnie do swych domów.
(c.d. w następnym numerze)