stowarzyszenie ekologów na rzecz energii nuklearnej

Transkrypt

stowarzyszenie ekologów na rzecz energii nuklearnej
STOWARZYSZENIE EKOLOGÓW NA RZECZ ENERGII
NUKLEARNEJ - SEREN
Environmentalists for Nuclear Power
00-050 Warszawa, ul. Świętokrzyska 14
Warszawa, 16 lipca, 2010
UWAGI
STOWARZYSZENIA EKOLOGÓW NA RZECZ ENERGII NUKLEARNEJ – SEREN
DO
PROJEKTU NARODOWEGO PROGRAMU REDUKCJI EMISJI GAZOW
CIEPLARNIANYCH
UWAGI OGÓLNE
Założenia Narodowego Programu Redukcji Emisji Gazów Cieplarnianych dotyczą głównie
wpływu dwutlenku węgla na klimat. W dokumencie tym brak jest merytorycznego
uzasadnienia potrzeby proponowanych drastycznych ograniczeń gospodarczej emisji tego
gazu, które mogą mieć dramatycznie negatywne skutki dla naszej gospodarki i narodu.
Uzasadnieniem nie jest bowiem jednozdaniowe przywołanie Protokółu z Kioto oraz pakietu
klimatyczno-energetycznego Unii Europejskiej. Nie jest nim też jednozdaniowe powołanie się
w odnośniku załącznika McKinsey&Company na raport Intergovernmental Panel on Climate
Change (IPCC) z r. 2007 jako na „główne źródło danych naukowych”. Niestety, źródło to
jest niewiarygodne.
Jak wielokrotnie wykazano raporty IPCC są upolitycznione, niewiarygodne i otwarcie
przyznające, że mają dokumentować założoną z góry polityczną tezę o zmienianiu klimatu
przez człowieka. Dobitnie potwierdziła to afera „Climategate” wykazująca niski naukowy
poziom raportu IPCC z r. 2007, jego liczne błędy, fałszerstwa i nieuczciwość, opieranie się na
nie recenzowanej literaturze, np. na opracowaniach WWF i Greenpeace 1, a także złą wolę
głównych autorów. Mimo usiłowań wybielania uczestników tej afery 2, zmieniła ona
diametralnie obecną sytuacje w klimatologii, co znajduje swoje odbicie na przykład w 16,5
miliona wejść na hasło „Climategate” w wyszukiwarce Google w dniu 12 lipca 2010. W tej
sytuacji Brytyjski Urząd Meteorologiczny wystąpił do Komitetu Klimatycznego Światowej
Organizacji Meteorologicznej z inicjatywą ponownego, rygorystycznego opracowania
światowych trendów temperatury, które jak wykazała afera „Climategate” są ostrożnie
mówiąc kontrowersyjne, a w rzeczywistości fałszywe 3. Z podobną inicjatywą wystąpiono
również w innych państwach. Jest oczywiste, że dalekosiężne decyzje polityczne, które będą
1
Laframboise D. 2010. IPCC Report Card. http://www.nonconsensus.org/ipcc-audit/IPCC-reportcard.php.
2
http://online.wsj.com/article/SB10001424052748704075604575356611173414140.html
3
http://www.foxnews.com/scitech/2010/02/23/britains-weather-office-proposes-climategate/print#
1
miały decydujący wpływ na los następnych pokoleń, nie powinny być podejmowane przed
rozstrzygnięciem tej sprawy. Nie ma powodu do pochopnego, pośpiesznego działania, nic
bowiem złego z klimatem się nie dzieje, ciągle jest chłodniej niż było 1000 lat temu w
Ociepleniu Średniowiecznym (dawniej zwanym Optimum Klimatycznym), a przez ostatnie
10 lat temperatura nie wzrastała, lecz nieco spadła, pomimo stałego wzrostu światowej emisji
CO2.
Społeczeństwo i rząd powinny być obszernie, rzetelnie i bezstronnie poinformowane o
sensowności proponowanych działań, a nie tylko zapewniane, że autorzy opracowania żywią
„głębokie przekonanie”, że redukcja emisji CO2 złagodzi zmiany klimatu i będzie pozytywnie
oddziaływać na rozwój gospodarki. Ani w „Założeniach” ani w załączniku „Energy and CO2
Emissions Scenarios of Poland” opracowanym przez International Energy Agency, ani w
załączniku opracowanym przez McKinsey&Company, nie dyskutowano klimatycznej
potrzeby redukcji emisji CO2. Nie omówiono również ekspertyzy wykonanej w r. 2008 na
zamówienie rządu przez renomowana firmę konsultingową Ernst&Young, oceniającej
negatywne dla Polski ekonomiczne skutki redukcji emisji CO2 o 20% w latach 2010 – 2030.
Wedle tej oceny redukcje te w r. 2030 spowodowałaby zmniejszenie PKB o ponad 500
miliardów PLN, czyli o 15%.
Wszystkie trzy dokumenty przedstawione przez Ministerstwo Gospodarki ukazują
jednostronnie optymistyczny obraz skutków ograniczania emisji CO2. Nie przedstawiają
również negatywnych skutków zmian klimatu dla planety i naszego kraju, dla których
należałoby zdobyć się na ogromny wysiłek restrukturyzacji całej gospodarki, zmianę stylu
życia (czytaj powszechnego zubożenia) i ponieść wielkie straty ekonomiczne. Nie omawiają
też dobroczynnych skutków ocieplenia klimatu. Świadczy to o braku bezstronności. Podaje
się nam tylko „artykuł wiary”: mamy „szybko i zdecydowanie” zmniejszyć emisję gazów
cieplarnianych we wszystkich obszarach gospodarki, bez uzasadnienia dlaczego.
Najwyraźniej uzasadnianie stało się zbyt trudne po „Climategate”.
Przyjrzyjmy się pokrótce klimatycznym podstawom ocenianych opracowań. Najważniejszą z
nich są raporty IPCC. Raporty te publikowane w latach 1990 – 2007, podlegały pewnej
ewolucji. W pierwszym z nich, z r. 1990 zmiany temperatury w ciągu ostatniego 1000 lat
przedstawiały się tak jak na poniższym rysunku, opartym na publikacjach H.H. Lamba 1977 4.
Lamb, największy klimatolog XX wieku, który nigdy nie uwierzył w hipotezę ogrzewania
klimatu przez człowieka, uważając, że jego zmiany zdominowane są przez czynniki
naturalne, przedstawił na swoim wykresie, wykorzystanym w raporcie IPCC 1990 (str. 202),
5 okresów ciepłych i 5 zimnych. Najcieplejsze w tym tysiącleciu było Ocieplenie
Średniowieczne, gdy Grenlandia została skolonizowana przez Wikingów, siano tam pszenicę
i zakładano sady, a w Polsce hodowano wysokie gatunki winogron. Jak widać z tego rysunku
nasze Współczesne Ocieplenie, znacznie chłodniejsze od Średniowiecznego, jest ciągle
jeszcze wychodzeniem z Małej Epoki Lodowej (około 1350 – 1850), w której lodowce
alpejskie schodziły w doliny taranując pola i wioski. Ta epoka lodowa przypadła na trzy
wielkie minima aktywności słonecznej (Minimum Spörera, Minimum Maundera i Minimum
Daltona). Obserwacje heliofizyczne wskazują, że obecnie wchodzimy w minimum
aktywności słonecznej, prawdopodobnie podobne do Minimum Maundera lub Daltona, a więc
czeka nas raczej ochłodzenie a nie ogrzanie klimatu.
4
H. H. Lamb (1977) Climate: Present, Past and Future. Methuen; H.H. Lamb (1988) Climate and life during the
Middle Ages, studied especially in the mountains of Europe. W: Weather, Climate and human Affairs,
Routledge, London, 40-74.
2
Schematyczny obraz naturalnej fluktuacji trendów klimatycznych przedstawiony w raporcie
IPCC 1990, będący wynikiem kilkudziesięciu lat badań profesora Lamba i wielu innych
uczonych, stał się wkrótce niewygodny dla propagatorów ogrzewania klimatu przez
człowieka, gdyż wskazywał, że Współczesne Ocieplenie nie jest czymś nadzwyczajnym, lecz
naturalną cykliczną zmianą klimatu.
Dalton
Minimum
Temperatura w ostatnim tysiącleciu wg IPCC 1990: brak wpływu człowieka na zmiany
klimatu.
Wobec tego w raporcie IPCC z r. 2001 zastąpiono go „Krzywą hokejową” temperatury, która
pokazywała, że nie było żadnego Ocieplenia Średniowiecznego ani Małej Epoki Lodowej, a
temperatura przez 900 lat obniżała się liniowo (czerwona linia przerywana) aż do r. 1900 i
dopiero w XX wieku dramatycznie podniosła się w górę, osiągając poziom jakiego rzekomo
nie było przez całe tysiąclecie. Krzywa ta została w ciągu następnych lat skrytykowana przez
kilka zespołów naukowych, które udowodniły, że powstała wskutek zafałszowania i
niedozwolonej manipulacji danymi klimatycznymi. Ujawniona przez aferę „Climategate”
korespondencja twórców tej krzywej rzuciła światło na metody tego fałszowania i ukrywanie
niewygodnych danych 5.
Dla tworzenia trendów globalnej temperatury wiodący autorzy IPCC otrzymywali z wielu
krajów wyniki pomiarów zbierane od r. 1860. Dla wykazania założonego w „terms of
reference” IPCC wzrastającego trendu temperatury eliminowali oni stacje meteorologiczne
wykazujące wysoką temperaturę w latach przed rokiem 1950, a w okresie po r. 1955 stacje
wykazujące niska temperaturę. Tak czynił ośrodek Climatic Research Unit (CRU)
Uniwersytetu Wschodniej Anglii z dostarczanymi mu danymi przez rosyjski Instytut
Hydrometeorologii, obejmującymi około 12,5% lądów planety. CRU wyeliminował 75%
danych rosyjskich. Wykryto to dzięki aferze „Climategate”. Różnicę między pomiarami
rzeczywistymi a „poprawionymi” przez CRU wykazała praca A.N. Illiarionowa, byłego
5
D'Aleo J and Watts A. 2010. Surface temperature records: policy driven deception?, Vol. 2010. SPPI
Original Paper, pp. 1-111 http://scienceandpublicpolicy.org/images/stories/papers/originals/surface_temp.pdf.
3
doradcy ekonomicznego prezydenta Putina 6. W podobny sposób potraktowano dane
temperaturowe z Australii, Nowej Zelandii i innych krajów. Oprócz brytyjskiego CRU udział
w tym procederze brały dwa ośrodki amerykańskie Global Historical Climate Network
(GHCN) należący do National Oceanic and Atmospheric Administration, oraz Goddard
Institute for Space Studiem (GISS) należący do NASA 7.
Podstawowymi błędami opracowań IPCC są:
Nierzetelne oceny trendów globalnej temperatury. Po aferze „Climategate” nie wiemy czy
w ciągu ostatnich 25 lat średnia temperatura Ziemi się ociepliła czy ochłodziła. Wiemy
jednak, że od gorącego r.1998, kiedy klimatem rządziło wyjątkowo silne zjawisko El
Niño, temperatura uległa obniżeniu, pomimo stale wzrastającej emisji CO2.
Zaniżone oceny przedprzemysłowego poziomu CO2, wynikające z oparcia się na
artefaktach w rdzeniach lodowych oraz z ignorowania 90 000 technicznie doskonałych
bezpośrednich pomiarów CO2 w atmosferze, oraz pośrednich pomiarów
paleobotanicznych.
Ignorowanie faktu, że w ciągu ostatnich 800 000 lat jak i obecnie, zawsze najpierw
zmieniała się temperatura a dopiero potem stężenie CO2 w powietrzu. Zatem zależność
przyczynowa jest odwrotna niż przyjmuje IPCC.
Dane geologiczne wskazują ze od setek milionów lat, gdy stężenie CO2 w powietrzu było
do 20 razy wyższe niż obecnie, cykle zmian temperatury powietrza nie zależały od
stężenia CO2 lecz od wielkości strumienia promieniowania kosmicznego. Ten czynnik
kosmiczny został przez IPCC zignorowany, mimo że od r. 1959 obserwujemy ścisłą
zależność wahań temperatury dolnej troposfery i powstawania chmur od promieniowania
kosmicznego.
Modele klimatyczne IPCC nie są w stanie prawidłowo opisać pionowego i horyzontalnego
rozkładu temperatury troposfery.
Zaniedbanie efektu cieplarnianego wody na którą przypada 95 – 99% tego efektu, a tylko
około 4% na CO2, w tym na „ludzki” CO2 około 0,15%.
Ignorowanie spadku wilgotności górnej troposfery o 21,5% w latach 1948 – 2008, na
krytycznej dla efektu cieplarnianego wysokości 9 km 8, oraz wzrostu emisji
promieniowania podczerwonego (cieplnego) do Kosmosu o 4 W/m2 w latach 1985 – 1999
9
. Obie obserwacje świadczą o istnieniu ujemnego sprzężenia zwrotnego miedzy CO2,
H2O i emisją ciepła w Kosmos. Są one dowodem przeciw fundamentowi modelu efektu
cieplarnianego przyjętego przez IPCC, zakładającego sprzężenie dodatnie, zgodnie z
którym wraz ze wzrostem stężenia CO2 wilgotność winna wzrastać a emisja
promieniowania podczerwonego maleć. Pomiary mówią, że jest akurat odwrotnie.
6
Pivovarova NA and Illarionov AN. 2009. Kak delaetsya potepleniye. Sluchai Rossii., pp. 1-21. Institut
Ekonomicheskogo Analiza
http://www.iea.ru/article/kioto_order/15.12.2009.pdf.
7
D'Aleo J and Watts A. 2010. Surface temperature records: policy driven deception?, Vol. 2010. SPPI Original
Paper, pp. 1-111 http://scienceandpublicpolicy.org/images/stories/papers/originals/surface_temp.pdf.
8
Gregory K. 2009. The saturated greenhouse effect. The Friends of Science Society
http://www.friendsofscience.org/assets/documents/The_Saturated_Greenhouse_Effect.htm.
9
Wielicki BA, Wong T, Allan RP, Slingo A, Kiehl JT, Soden BJ, Gordon CT, Miller AJ, Yang S-K, Randa DA,
Robertson F, Susskind J, and Jacobowitz H. 2002. Evidence for large decadal variability in the tropical radiative
energy budget. Science 295: 841-844.
4
Po wybuchu głównej afery „Climategate” w listopadzie 2009, w następnych miesiącach
ujawniono 12 innych „IPCCgates”, poważnie kompromitujących ten zespół, takich jak np.
„Amazongate”. W raporcie IPCC 2007 stwierdzono, że „40% lasów Amazonii zamieni się w
sawannę”, podczas gdy pomiary satelitarne wykazują wzrost biomasy Ziemi o 6% w latach
1982 – 1999, a 42% tego wzrostu przypada na lasy Amazonii. W tym przypadku źródłem
wiedzy IPCC był WWF. Podobnie nieprawdziwa jest teza o nadchodzącym stopnieniu
lodowców w Himalajach.
Na zakończenie zróbmy krótki bilans naturalnych i ludzkich emisji CO2 do atmosfery oraz ich
efektu cieplarnianego.
Całkowita naturalna emisja CO2 (w przeliczeniu na węgiel pierwiastkowy) wynosi 228 Gt C/rok.
Do tego emisja ludzka dokłada 5,5 Gt C/rok, czyli 2,4% 10. Polska emisja w r. 2010 ma wynosić
108 Mt C/rok 11, czyli 1,96% globalnej emisji ludzkiej, oraz niezauważalne 0,0024% emisji
naturalnej.
Cała ludzka emisja CO2 do efektu cieplarnianego powodowanego przez naturalną emisję CO2
dodaje 0,15%, natomiast emisja polska dodaje zaledwie 0.003%. Wobec ogromnej naturalnej
zmienności klimatu, przypuszczenie, że ten polski „dodatek” mógłby mieć jakiekolwiek
znaczenie, jest nieprawdopodobne.
Gdyby znaczna część efektu cieplarnianego była skutkiem ludzkiego CO2 (a nie jest 12),
proponowane redukcje emisji CO2 obniżyłyby w r. 2100 przyziemną temperaturę o
niezauważalne 0,02oC 13. Narażenie Polski na ogromny wysiłek restrukturyzacji praktycznie
całego przemysłu, wbrew nadmiernie optymistycznym opiniom przedstawianym w omawianych
tu dokumentach prowadziłoby do zubożenia ludności, wzrostu bezrobocia i zatrzymania rozwoju
kraju. Wskazują na to omawiane w Uwagach Szczegółowych przypadki krajów, gdzie
rozpoczęto taką restrukturyzację. Działania proponowane w omawianych dokumentach,
destruktywne dla państwa, miałyby praktycznie zerowy wpływ na klimat Ziemi. O tym, że nie są
racjonalne, lecz raczej inspirowane ideologią „ekologiczną”, świadczy marginalizowanie
energetyki jądrowej, najbezpieczniejszego, najbardziej przyjaznego środowisku i najlepszego
ekonomicznie źródła energii, której rozpoznane zasoby starczą ludzkości na setki tysięcy lat.
UWAGI SZCZEGÓŁOWE
Przedstawiony projekt założeń obejmuje trzy dokumenty: główny tekst projektu założeń oraz
jako załącznik - wysoce wartościowe studium firmy McKinsey, określające wielkość i koszty
10
Roine A. 2010. Carbon dioxide cause or effect?
http://findarticlescom/p/articles/mi_qa5367/is_201004/ai_n53931732/pg_2/?tag=content;col1
11
McKinsey&Company. 2009. Ocena potencjału redukcji emisji gazów cieplarnianych w Polsce do
roku 2030. Załącznik do Załozenia Narodowego Programu Redukcji Emisji Gazow Cieplarnianych,
Ministerstwo Gospodarki, Warszawa, czerwiec, 2010.
12
NIPCC. 2008. Nature, Not Human Activity, Rules the Climate. Report of the Nongovernmental
International Panel on Climate Change. Edited by S. Fred Singer., pp. 40. The Heartland Institute,
Chicago, IL,. http://www.sepp.org/publications/NIPCC_final.pdf. ; Khilyuk LF and Chilingar GV. 2006.
On global forces of nature driving the Earth's climate. Are humans involved? Environmental Geology
50: 899-910.
13
NIPCC. 2008. Nature, Not Human Activity, Rules the Climate. Report of the Nongovernmental
International Panel on Climate Change. Edited by S. Fred Singer., pp. 40. The Heartland Institute,
Chicago, IL,. http://www.sepp.org/publications/NIPCC_final.pdf.
5
możliwej redukcji emisji gazów cieplarnianych, oraz nie wiele wnoszące do sprawy krótkie
opracowanie International Energy Agency.
Wobec tego, że opracowanie firmy McKinsey stanowi podstawę dalszych prac, zacznijmy od
omówienia tego opracowania.
Charakterystyka opracowania firmy McKinsey
Firma McKinsey opracowała szereg analiz kosztu redukcji emisji gazów cieplarnianych w
różnych krajach, od Wielkiej Brytanii i USA14 do Rosji , od Czech do Izraela. W grudniu
2009 roku firma McKinsey zakończyła studium dla Polski. We wszystkich tych
opracowaniach pojawia się zasadniczy wykres podobny do wykresu dla Polski:
Po lewej stronie wykresu występują działania w zakresie zwiększenia efektywności
wykorzystania energii, przede wszystkim termoizolacja budynków i efektywność silników
samochodowych, przynoszące gospodarce narodowej korzyść netto, a po prawej kosztowne
sposoby produkcji energii elektrycznej, jak budowa elektrowni wiatrowych i słonecznych.
Energetyka jądrowa jest po środku wykresu, niewątpliwie uznana za najtańszy sposób
redukcji emisji gazów cieplarnianych przy produkcji energii. Ale bezwzględna wartość
wprowadzenia energetyki jądrowej do gospodarki jest różna na różnych wykresach. Na
wykresie dla Wielkiej Brytanii wprowadzenie energii jądrowej daje możliwość zmniejszenia
emisji CO2 o około 40 Mt CO215, przy niewielkim zmniejszeniu kosztów wytwarzania
energii, a więc przy zysku dla gospodarki narodowej. Podobnie w przypadku Czech – tam
potencjał obniżania emisji CO2 dzięki wprowadzeniu energetyki jądrowej oceniono na 41 Mt
CO2, a zysk na 7 euro/t CO2. 16 (wykres poniżej).
Dla warunków polskich studium McKinsey’a określiło dodatkowy koszt redukcji emisji CO2
powodowany wprowadzeniem energetyki jądrowej na 5,9 euro/tonę CO2. Trzeba jednak
pamiętać, że punkt odniesienia – obecny koszt elektryczności – zmieni się na wiele lat przed
wprowadzeniem energetyki jądrowej. Pokłady węgla są w Polsce eksploatowane na coraz
większej głębokości, już obecnie importujemy miliony ton węgla rocznie (w 2009 roku – 8
mln ton), przestarzałe elektrownie węglowe wymagają napraw i potrzebne są nowe bloki
budowane po wyższej cenie. Energetyka wymaga wielkich inwestycji, nawet niezależnie od
spraw emisji CO2 i cena energii elektrycznej z elektrowni węglowych w roku 2020 będzie
dużo wyższa niż obecnie. Dlatego wskazanie przez McKinseya, że wprowadzenie energetyki
jądrowej oznacza dodatkowe wydatki trzeba czytać we właściwym kontekście, mianowicie
jako porównanie kosztów przyszłych elektrowni jądrowych mających pracować przez 60 lat z
kosztami z uzyskiwanymi z obecnych nie remontowanych i przestarzałych elektrowni
węglowych opalanych węglem z wyczerpywanych złóż stosunkowo taniego węgla.
Emisyjność energetyki w Europie w 2004 r. wg McKinseya17 była następująca
Kraj
Emisyjność, t
CO2/MWh
Udział EJ, hydroenergii,
gazu i OZE
Szwajcaria
0,01
EJ i hydro ponad 90%
Szwecja
0,06
EJ i hydro ponad 95%
146
Francja
0,07
EJ około 85%
122,5
Koszt euro/MWh
dla odbiorców
indywidualnych
14
http://www.mckinsey.com/clientservice/sustainability/low_carbon_economics_tool.asp
15
http://www.mckinsey.com/clientservice/sustainability/pdf/Climate_Change_Business_Executive_Summary.pdf
16
McKinsey and Co: Costs and potentials of greenhouse gas abatement in the Czech Republic- key findings,
2010.
17
http://www.mckinsey.com/clientservice/sustainability/pdf/Sektorbericht_Energie.pdf
6
Austria
0,23
Hydroenergia 70%
190.9
Hiszpania
0,43
OZE 35%, EJ 25%, gaz
ziemny 20%
168,4
Wielka Brytania
0,49
EJ 20%, gaz ziemny 40%
140,7
Włochy
0,54
Gaz ziemny 65%, EJ zero
199,7
Niemcy
0,57
EJ 25%, węgiel 45%
229,4
Dania
0,61
EJ zero, 80% z paliw
organicznych
255,3
Polska
1,05
Węgiel 90%
129,1
Znalezienie najbardziej opłacalnych metod redukcji CO2.
W opracowaniu autorzy podają, że ich celem jest identyfikacja działań redukujących emisję
gazów cieplarnianych w sposób możliwie najbardziej efektywny kosztowo. Jest to cel zgodny
z oczekiwaniami społeczeństwa i postulatami środowiska energetyków i przemysłowców,
którzy wielokrotnie podkreślali, że wzrost kosztu energii spowoduje odpływ z Polski
inwestycji, miejsc pracy, podatków a w konsekwencji zwiększy bezrobocie i obniży znacząco
stopę życiową Polaków. Ale trzeba społeczeństwu uczciwie powiedzieć, że dla Polski
obniżenie emisji CO2 jest zadaniem trudnym i wcale nie spowoduje automatycznie korzyści
dla gospodarki takich jak tworzenie nowych miejsc pracy i wzrost konkurencyjności. Aby
taki wzrost konkurencyjności osiągnąć , trzeba dobrać właściwe metody obniżania
emisyjności. Pod tym względem opracowanie firmy McKinsey jest szczególnie cenne.
Warto zwrócić uwagę, że opracowanie McKinseya wskazuje, że są dwa kierunki zmniejszenia
emisji gazów cieplarnianych: pierwszy to oszczędzanie energii przez szereg przedsięwzięć
takich jak polepszenie izolacji istniejących lub nowo budowanych domów, polepszenie
sprawności oświetlenia lub sprzętu domowego, a drugi to wprowadzanie niskoemisyjnych
metod wytwarzania energii. Oszczędzanie energii jest niewątpliwie najtańsze – przynosi zyski
dla gospodarki narodowej. Jednakże potencjał oszczędzania energii jest ograniczony, i to nie
w teorii, ale w praktyce. W dziale produkcji energii widać wyraźnie z wykresu
zamieszczonego w raporcie McKinseya, że najbardziej opłacalną drogą redukcji emisji CO2
jest wprowadzanie energetyki jądrowej.
Koszty energii z elektrowni jądrowych
Należy tu dodać, że w studium McKinsey’a przyjęto założenia niekorzystne dla energetyki
jądrowej. W rzeczywistości wprowadzenie energii jądrowej nie powoduje wzrostu ceny
energii elektrycznej, lecz przeciwnie, spadek kosztu energii elektrycznej. Wskazuje na to
dobitnie przykład Francji, która sprzedaje energię elektryczną do innych krajów z dużym
zyskiem i po cenach niższych od możliwych do uzyskania z innych źródeł. Podobnie Czesi
sprzedają energię elektryczną produkowaną w elektrowniach jądrowych do Austrii, a
Austriacy kupują ją, bo jest tańsza niż energia z innych źródeł. Widać to też po porównaniu
ceny jaką płacą mieszkańcy różnych krajów Unii Europejskiej za energię elektryczną. Jak
podaje Eurostat, najwyższe ceny (255 euro za MWh) występują w Danii - sławnej jako kraj
rozwijający energetykę wiatrową, na drugim miejscu są Niemcy zwalczające energię jądrową
i rozwijające energetyką odnawialną (229 Euro/MWh) i na trzecim Włochy, które
zrezygnowały z energii jądrowej (199,7 euro/MWh) a najniższe w krajach korzystających z
energii jądrowej – np. we Francji, produkującej 80% energii elektrycznej w elektrowniach
7
jądrowych, gdzie cena energii elektrycznej jest dwukrotnie niższa niż w Danii i wynosi 122,5
euro za MWh18.
Obciążenia gospodarki subsydiami dla rozwoju OZE
Wprowadzanie wiatraków i energii słonecznej oznacza wielki ciężar finansowy dla
gospodarki, np. w Hiszpanii rząd stwierdził, że subsydia te oznaczają stratę ponad 18
miliardów euro i Hiszpania nie może ich dalej utrzymywać. Subsydia będą zredukowane o
35%19 Studium Uniwersytetu Juan Carlos Rey wykazało, że wprowadzanie wysokich
subsydiów dla OZE powoduje stratę miejsc pracy dwukrotnie większą, niż ich przyrost w
przedsiębiorstwach pracujących dla OZE20. Dlatego wyniki studium McKinsey’a wskazujące
że najtańszym sposobem redukcji emisji jest wprowadzenie energetyki jądrowej winny być
mocno podkreślone. Jeśli uznamy, że zgodnie ze stanowiskiem Komisji Europejskiej Polska
MUSI zmniejszyć swe emisje CO2 to mamy dwie drogi:

Rozwój energetyki wiatrowej, stanowiącej obecnie główny składnik OZE, co
prowadzi do wzrostu kosztu energii elektrycznej, i utraty konkurencyjności
gospodarki i utrat miejsc pracy, tak jak stało się w Danii, w Niemczech, Włoszech i
Hiszpanii, lub

Rozwój energetyki jądrowej, prowadzący do wzrostu konkurencyjności gospodarki i
wzrostu ilości miejsc pracy.
Autorzy projektu piszą o zobowiązaniach Polski określonych przez ratyfikowany protokół z
Kioto oraz pakiet klimatyczno-energetyczny UE. Zobowiązania z Kioto Polska wypełniła, i to
lepiej od wielu innych krajów Unii Europejskiej. Jak podaje najnowszy raport European
Environmental Agency21 emisje w okresie od 1990 do 2008 roku zostały zmniejszone w Danii
o 7,4%¤, a w Niemczech o 22,2%, ale w Hiszpanii (szczycącej się rekordem w udziale OZE
w bilansie energetycznym) wzrosły o 42,3%, we Włoszech o 4.7% i w Austrii o 10.8%. W
Polsce zmalały one o 12,7%. Co więcej, porównanie wielkości emisji na mieszkańca
wskazuje, że są one wyższe w krajach takich jak Dania (9,9 ton CO2 per capita w 2006 r,)
czy Niemcy (9,7) i Austria (8,6) niż w Polsce (8 ton CO2 per capita w 2007 r.)22 Dla Francji
emisje w 2007 roku wyniosły tylko 5,8 tony CO2 per capita. Tak więc to nie wprowadzanie
wiatraków jest najlepszą drogą do obniżenia emisji CO2.
Tworzenie „zielonych” miejsc pracy za subwencje państwowe i utrata miejsc pracy w
innych gałęziach gospodarki
Lobbyści wiatraków twierdzą, że ich budowa tworzy miejsca pracy w Polsce. W
rzeczywistości sprowadzamy wiatraki z Danii, a ich obsługa na miejscu wymaga
minimalnego zatrudnienia, bo główne nakłady kosztów i pracy związane są z produkcją
wiatraka i jego wyposażenia, a nie z jego obsługą. Ale i w krajach, gdzie wiatraki są
produkowane – np. w USA czy w Hiszpanii – bilans miejsc pracy wcale nie przemawia na
korzyść energii odnawialnej.
Raport przygotowany dla Senatu USA podkreśla, że wysokie koszty OZE oznaczają w
praktyce utratę miejsc pracy, przy czym miejsca pracy tworzone przez deweloperów
18
http://epp.eurostat.ec.europa.eu/cache/ITY_PUBLIC/8-28052010-AP/EN/8-28052010-AP-EN.PDF .
Subsidies to be cut for Spain's wind and thermal solar sectors
http://www.rechargenews.com/business_area/politics/article219756.ece
20
Study of the effects on employment of public aid to renewable energy sources Universidad Rey Juan Carlos,
March 2009 http://www.juandemariana.org/pdf/090327-employment-public-aid-renewable.pdf
21
Annual European Union greenhouse gas inventory 1990–2008 and inventory report 2010, EEA Technical
report, No 6/2010
22
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_carbon_dioxide_emissions_per_capita
19
8
energetyki odnawialnej są źle płatne, zwykle poniżej średniej w USA. Większość robotników
w „zielonym” przemyśle zarabia poniżej 12,5 USD/h, przy średniej dla przemysłu równej 18
USD/h23, a jedna trzecia mniej niż wynosi pensja określana wg norm federalnych jako granica
ubóstwa dla rodziny 4-osobowej tj.10,1 USD/h. Tymczasem wobec niemożności zapewnienia
stabilnej produkcji energii ze źródeł takich jak wiatr czy słońce trzeba utrzymywać
elektrownie rezerwowe, co podnosi cenę energii odnawialnej jeszcze wyżej, ponad 50%
powyżej ceny energii z elektrowni systemowych.
Analiza dotacji państwowych dla zielonych deweloperów i pensji w ich przedsiębiorstwach
dała niepokojące wyniki. Okazało się, że takie firmy jak LM Glasfiber z siedzibą w Danii,
budująca turbiny wiatrowe i zatrudniająca 800 ludzi, reklamowana jako najlepsza firma w
dziedzinie OZE24, płaci swym robotnikom w USA o 39% mniej niż średnia krajowa. Inna
firma, Gamesa, z siedzibą w Hiszpanii, która w ubiegłym roku zarejestrowała w USA
rekordowy zysk 320 mln euro25, płaci swym robotnikom o 28% mniej niż średnia krajowa.
Podobnie niskie stawki płaci szereg innych firm działających w zakresie OZE26. Kto korzysta
z różnicy między dotacjami państwowymi a niskimi kosztami pracy? Pewno trudno będzie
znaleźć odpowiedź, ale warto zdawać sobie sprawę, że przekazywanie pieniędzy podatników
deweloperom nie oznacza bynajmniej, że trafią one do zatrudnianych przez nich robotników.
Wpływ subwencji na OZE na gospodarkę kraju jako całości
Problemy finansowe nie kończą się na przelewaniu pieniędzy obywateli danego kraju do
kieszeni sprytnych przedsiębiorców. Wobec tego, że każdy producent potrzebuje energii
elektrycznej, agencja ochrony środowiska U.S.A (Environmental Protection Agency -EPA)
wyceniła koszty związane z rozwojem OZE proponowanym w USA przez lobbystów OZE 27.
Okazało się, że w razie przyjęcia ustaw, nad którymi debatował Senat USA w 2009 r.,
dodatkowy koszt przypadający rocznie na każdą rodzinę czteroosobową w 2050 roku
wyniósłby średnio $4377, a ceny elektryczności wzrosłyby już w 2030 roku o 44%.
Wprowadzenie ustawodawstwa ukierunkowanego na wyeliminowanie emisji gazów
cieplarnianych spowodowałoby także masowe przenoszenie przemysłu do innych krajów, w
szczególności zakładów energochłonnych takich jak produkcja stali, aluminium, cementu,
nawozów sztucznych, plastiku, farmaceutyków i innych produktów energochłonnych.
Zdaniem ekspertów liczba straconych miejsc pracy wyniosłaby od 1,2 miliona do 1.8 miliona
do 2020 r. a od 3 do 4 milionów do 2030 roku28.
Podobne wnioski wynikają z analiz doświadczenia z Niemiec i Hiszpanii. Studium wysokich
subsydiów przydzielonych z pieniędzy podatników niemieckiemu przemysłowi elektrowni
słonecznych doprowadziło do wniosku, że „jest bardzo wątpliwe, czy wpływ netto subsydiów
w przemyśle fotowoltaicznym na ilość miejsc pracy był pozytywny”29 W 2007 roku powstało
w niemieckim przemyśle fotowoltaicznym 35 000 miejsc pracy za cenę 7,2 miliarda euro
poniesioną w postaci zwiększonego kosztu energii elektrycznej. Eksperci stwierdzili, że
spowodowane tym zmniejszenie mocy zakupowej i kapitału inwestycyjnego prywatnych i
przemysłowych odbiorców energii elektrycznej spowodowało zmniejszenie liczby miejsc
23
. U.S. Bureau of Labor Statistics, Economic News Release, Mar. 6, 2009
“Glasfiber Exec Praises Grand Forks Plant,” The Bismark Tribune, Jan. 7, 2009
25
Gamesa 2008 Results, Feb. 26, 2009
26
U.S. Energy Information Administration, Federal Financial Interventions and Subsidies in Energy Markets
2007, April 2008
27
Apollo Alliance, The New Apollo Program: Clean Energy, Good Jobs, An Economic Strategy for American
Prosperity, 2008.
28
American Council for Capital Formation, Analysis of the Lieberman-Warner Climate Security Act (S.2191)
Using the National Energy Modeling System (NEMS), 2007.
29
RWI Essen, Germany’s Solar Cell Promotion: Dark Clouds on the Horizon, 2008
24
9
pracy w innych sektorach gospodarki. Ponadto stwierdzono, że 35 000 miejsc pracy za cenę
7,2 mld euro oznacza, że koszt jednego miejsca pracy wymaga subsydiów w wysokości 205
000 euro.
Hiszpańskie studium energii odnawialnej ujawniło, że wysokość subsydiów już wydanych i
tych, do których rząd hiszpański zobowiązał się na przyszłość wynosi 28,6 miliardów euro, w
tym całkowite koszty dodatkowe – a więc koszty zapłacone ponad cenę, jaka byłaby właściwa
z punktu widzenia normalnej ceny rynkowej energii - wyniosły w Hiszpanii w okresie od
2000 do 2008 roku ponad 7.9 mld euro (po zaktualizowaniu wydatków do poziomu 2008 roku
przy przyjęciu oprocentowania kapitału w wysokości 4% rocznie). Za te pieniądze utworzono
50,200 miejsc pracy w dziedzinie energetyki wiatrowej, słonecznej i mini elektrowni
wodnych. Oznacza to subsydia w wysokości 570 000 euro na jedno miejsce pracy, przy czym
subsydia na elektrownie wiatrowe są największe i wynoszą ponad milion euro na jedno
miejsce pracy.
Studium wykazało, że programy powodujące powstanie tych miejsc pracy spowodowały
także utratę 110 500 miejsc pracy w innych dziedzinach przemysłu, co oznacza 2,2 miejsca
pracy stracone na każde nowe „zielone” miejsce pracy. Studium podkreśla, że te
konsekwencje nie są cechą charakterystyczną tylko dla Hiszpanii, ale przeciwnie, stanowią
ogólną cechą odnawialnych źródeł energii. Zdaniem urzędu regulacji elektroenergetyki
Hiszpanii, dla spłacenia historycznego długu spowodowanego przez subsydia dla OZE trzeba
byłoby podnieść cenę energii elektrycznej w Hiszpanii o 31%.30
Jak widać, ocena ta jest bliska oceny DOE w USA mówiącej o wzroście ceny energii
elektrycznej o 44% w przypadku rozwoju OZE.
Prawidłowośd wycen ekonomicznych w raporcie firmy McKinsey dla Polski
W krytycznych uwagach Instytutu Energetyki Odnawialnej31 zakwestionowano podane w
raporcie McKinseya dla Polski wysokie koszty energii wiatrowej. IEO sugerował, że są one
niezgodne z ogólną metodyką, która rzekomo ma prowadzić do niższych kosztów. Jest to
zarzut niesłuszny, oceny dla Polski zgadzają się z ocenami dla innych krajów, w tym dla
Niemiec. Studium dla Niemiec wykonywane było na zlecenie Ministerstwa Środowiska
Niemiec, którym kierowała partia Zielonych więc na pewno nie podawano w nim informacji
niekorzystnych dla OZE bez dobrego uzasadniania.
Na zakończenie podajmy informacje zamieszczone w raporcie McKinseya opracowanym dla
Niemiec32. Na str 49 Załącznika opisującego sytuację w energetyce zespół firmy McKinsey’a
podaje, że dla elektrowni wiatrowych na lądzie jednostkowe nakłady inwestycyjne wyniosły
w 2007 roku 1,3 mln euro/MW, co wskazuje na trend rosnący w stosunku do lat poprzednich.
Średni czas pracy na pełnej mocy wynosi dla nich 1750 godzin równoważnych rocznie, tzn
20%. (Oznacza to nakłady inwestycyjne na MW mocy średniej w ciągu roku równe 1,3/0,2 =
6,5 mln euro/MW mocy średniej). Koszty ruchu wynoszą 18 euro/MWh, a łączne koszty 88
euro/MWh. Raport McKinsey’a przewiduje, że do roku 2020 wystąpi obniżka kosztów o
26%, tak że koszt energii elektrycznej wytwarzanej przez wiatraki spadnie do 67 euro/MWh.
Przy rozpatrywaniu kosztu energii wiatrowej z punktu widzenia całej gospodarki trzeba
jednak – stwierdza zespół ekspertów McKinsey’a – doliczyć koszty regulacji mocy i
rezerwowych elektrowni mogących zastąpić elektrownie wiatrowe, gdy wiatr nie wieje.
30
Study of the effects on employment of public aid to renewable energy sources Universidad Rey Juan Carlos,
March 2009 http://www.juandemariana.org/pdf/090327-employment-public-aid-renewable.pdf
31
Uwagi Instytutu Energetyki Odnawialnej do opracowania „Czy mniej to lepiej? Dylematy klimatyczne”
McKinsey & Company, Warszawa, 11 grudnia 2009 r.
32
McKinsey and Co.: Kosten Und Potenziale der Vermeidung von Treibgasemissionen In Deutschland, 2007
10
Wyniosą one w 2020 roku około 8 euro/MWh. Potencjał redukcji emisji CO2 przez wiatraki
na lądzie w Niemczech w 2020 r. wynosi 11 milionów ton, przy dodatkowym koszcie dla
dewelopera równym 34 euro/t CO2. Dodatkowy koszt dla całej gospodarki będzie jednak
znacznie wyższy i wyniesie 58 euro/t CO2.
Wnioski co do zakresu wprowadzania OZE do gospodarki krajowej.
Powyższe przykłady wskazują, że wprowadzanie OZE oznacza wielki ciężar dla gospodarki
krajowej. Redukcja emisji CO2 przez zwiększenie efektywności energetycznej jest
niewątpliwie pożądana i korzystna, wprowadzenie energetyki jądrowej leży w interesie
gospodarki krajowej i na dłuższą metą niewątpliwie przyniesie korzyści, tak jak przynosi je
we wszystkich państwach, gdzie pracują elektrownie jądrowe. Natomiast wprowadzanie
energetyki wiatrowej i słonecznej to wielkie koszty, w Polsce większe niż w innych krajach,
bo wiatry są u nas dużo słabsze niż w Wielkiej Brytanii, a słońce świeci słabiej niż w
Hiszpanii. Dlatego trzeba uczciwie powiedzieć, że obniżanie emisji CO2 przez wprowadzanie
energetyki wiatrowej i słonecznej byłoby uzasadnione tylko względami na dobro ludzkości,
nie zaś korzyściami dla gospodarki polskiej. Polska nie odniesie z tego korzyści, - przeciwnie,
poniesie wielkie ciężary. Dlatego nie należy stawiać celów wykraczających poza nasze
zobowiązania przyjęte w ramach Unii Europejskiej. Co więcej, w świetle informacji o
zatajaniu i niewłaściwej interpretacji danych klimatycznych można oczekiwać, że decyzje
Unii Europejskiej podobnie jak decyzje wielu innych krajów ulegną ewolucji, a wymagane
wielkości redukcji emisji CO2 z pewnością nie będą zwiększane, przeciwnie, mogą okazać
się pomyłką. W interesie narodowym Polski leży dążenie do wyjaśnienia wątpliwości i
kontrowersji, o których pisaliśmy powyżej, a nie wymuszanie na gospodarce celów jeszcze
dalej posuniętych niż wspólne ustalenia Unii.
Trzeba uczciwie wykorzystać raport McKinseya.
Jak pisaliśmy powyżej, raport McKinseya jest cennym narzędziem, które powinno być
wykorzystane dla unowocześnienia polskiej gospodarki przy najmniejszych stratach
gospodarczych dla Polski. Jednakże po zapoznaniu się z tekstem Projektu Narodowego
Programu Redukcji Emisji Gazów Cieplarnianych mamy wątpliwości, czy autorzy tego tekstu
zechcą rzetelnie realizować wnioski płynące z raportu McKinseya. Wystarczy rzut oka na
wykres możliwości i kosztów dla Polski, lub na podobny wykres dla Czech, by stwierdzić, że
po stronie wytwarzania energii główną rolę grać powinna energetyka jądrowa, oferująca
największy potencjał redukcji emisji CO2 przy najmniejszych kosztach – lub przy zyskach
netto dla gospodarki. Tymczasem autorzy głównego dokumentu o energetyce jądrowej nie
wspominają ani słowem. Przeciwnie, podkreślają oni, że trzeba rozwijać OZE poza i ponad
wymagania Unii Europejskiej, jak gdyby rozwój OZE był celem nadrzędnym samym w sobie,
a nie narzędziem do osiągnięcia zrównoważonego rozwoju i zapewnienia zaspokojenia
potrzeb człowieka. Takie jednostronne nastawienie autorów jest szkodliwe dla polskiej
gospodarki – szkodliwe dla Polaków. Praktyczny przykład wrogiego nastawienia autorów
głównego dokumentu do energetyki jądrowej podajemy w następnym punkcie. Wzywamy
Ministerstwo Gospodarki by w dalszej pracy zapewniło, że zespół kierujący Programem
będzie naprawdę obiektywny i będzie kierował się dobrem Polski i Polaków, a nie
wydumanymi teoriami o podłożu ideologicznym, które są chwilowo modne i mogą ulec
zmianom w perspektywie kilku lat.
Tendencyjne pominięcie organizacji związanych z energetyką jądrową w liście
opiniodawców
Na liście instytucji, do których wysłano ten projekt do zaopiniowania, zabrakło tych
organizacji, które są związane z energetyką jądrową: Instytut Energii Atomowej POLATOM,
Stowarzyszenie Ekologów na Rzecz Energii Nuklearnej SEREN, Stowarzyszenie Elektryków
11
Polskich. Brak największego przedsiębiorstwa energetycznego w Polsce, Polskiej Grupy
Energetycznej, chociaż znalazła się na liście ENEA. Czemu pominięto Polską Grupę
Energetyczną? Bo na mocy decyzji rządu ma budować energetyką jądrową. Jest „PGE –
Energia Odnawialna”, ale nie PGE jako całość, jako organizacja, której rząd powierzył rozwój
energetyki jądrowej, a to właśnie energii jądrowej raport McKinsey’a przypisuje główną rolę
w obniżeniu emisji CO2. Jest to rażące zaniedbanie, bo jak widać z wykresu McKinsey’a
właśnie energetyka jądrowa daje największą możliwość redukcji emisji CO2 w Polsce –
około 42 Mt CO2. Żadna inna dziedzina nie daje tak wielkich możliwości, wprowadzenie
sekwestracji CO2 z elektrowni węglowych może dać dwukrotnie mniejszy efekt- około 20
MtCO2, a wiatraki jeszcze mniej, i to za ogromną cenę. Skoro energia jądrowa jest
potencjalnie główną metodą obniżania emisji CO2, a do tego najtańszą z pośród metod
wytwarzania energii, czemu z oceny tego przedsięwzięcia wykluczono te organizacje, które
zajmują się energetyką jądrową?
Lista adresatów jest zresztą sporządzona bez żadnego ładu i składu, ani w porządku
alfabetycznym, ani rzeczowym, np. wielka organizacja ENEA sąsiaduje ze spółką z
ograniczoną odpowiedzialnością Bio-energia ESP. Jest Instytut Wzornictwa Przemysłowego,
czy Techno-Serwis Spółka z o.o.– ale nie ma PGE. Czy naprawdę wzornictwo przemysłowe
jest ważniejsze dla uzgodnienia programu redukcji emisji niż organizacja odpowiadająca za
większość emisji z energetyki w Polsce?
Tendencyjne i niechlujne sporządzenie listy opiniodawców źle świadczy o profesjonalizmie i
obiektywizmie zespołu doradców którzy wpływali na kształt pisma Ministra Gospodarki. Z
pośród trzech tych osób dwie uczestniczyły w tendencyjnym i operującym nieprawdziwymi
danymi studium Alternatywna Polityka Energetyczna, przedstawiającym energetykę jądrową
w negatywnym świetle. Nic dziwnego, że o opinię nie poproszono Stowarzyszenia
Elektryków Polskich, chociaż w sprawach energetyki jest to stowarzyszenie najbardziej
kompetentne. Ale ma ono jednak podstawową wadę - od wielu lat popiera rozwój energetyki
jądrowej. Podobnie pominięto Instytut Energetyki, chociaż znajdują się tam najwybitniejsi
polscy specjaliści –energetycy, członkowie Światowej Rady Energetycznej i autorzy
opracowań o wpływie energetyki na emisje CO233, jednak uznano ich na nieodpowiednich
gdyż uważają rozwój energetyki jądrowej za konieczny. Politechnika Warszawska nie
znalazła się na liście, chociaż jest tam kilka innych politechnik – bo właśnie na Politechnice
Warszawskiej zaczęto już z powodzeniem szkolenie polskich inżynierów o specjalności
energetyka jądrowa, a prof. Lewandowski z Politechniki Warszawskiej jest członkiem
zespołu doradców ds. energetyki jądrowej pani minister Trojanowskiej. Brak też Politechniki
Gdańskiej, bo popiera ona budowę pierwszej elektrowni jądrowej w Żarnowcu. Natomiast
uznano za ważne dla narodowego planu redukcji emisji opinie takich firm Polpharma,
Przemysłowe Centrum Optyki czy Polska Izba Przemysłu Skórzanego. Nie negując znaczenia
Centrum Optyki, SEREN pragnie podkreślić, że z punktu widzenia emisji CO2 wpływ tego
Centrum na politykę Polski jest zdecydowanie mniej ważny, niż wpływ Instytutu Energetyki
lub Polskiej Grupy Energetycznej. Taki tendencyjny dobór opiniodawców jest świadectwem
stronniczego nastawienia osób sterujących formułowaniem Narodowego Programu Redukcji
Emisji Gazów Cieplarnianych. Jeśli nastawienie to nie zostanie zmienione, źle to będzie
wróżyć dla dalszych losów Programu.
Dr inż. Andrzej Strupczewski
Wiceprezes SEREN
Prof. Dr hab. Zbigniew Jaworowski
Prezes SEREN
33
World Energy Council: European Climate Change Policy Beyond 2012, London 2009
12