52 53 O POWOŁANIU KRYTYKI LITERACKIEJ 1.
Transkrypt
52 53 O POWOŁANIU KRYTYKI LITERACKIEJ 1.
52 ŻYCIE konwencjonalistyczne cego c h a r a k t e r u będą ZESZYT II rozumienie związków koniecznych i wyjaśniają- Ludwik Fryde nauki. Odpowiadać Zbędne Rok 1937 LITERACKIE temu będzie kategorie i bytu. konwencjonalistyczna I bezprzedmiotowe metodologii b a d a ń l i t e r a c k i c h ! ) p y t a n i e , jakie k a t e g o r i e b y t u s t a n o w i ą istnienia dzieła l i t e r a c k i e g o . Jak lite r a c k i e jest p r z e d m i o t e m psychicznym. M e t o d o l o g będzie o d p o w i a d a ł na p y t a n i e , co znaczy pojęcie l i t e r a c k i e " , wyodrębnione przez praktykę badawczą, w języku tej P r z y t y m nie będzie szło o cechy d e s y g n a t u tego pojęcia. mówić uczony-praktyk. Lecz o s a m o pojęcie. „dzieło praktyki. O tym O te cechy s t r u k t u r a l n e , k t ó r e z nim j a k o t w o r e m j ę z y k o w y m sq z w i ą z a n e . T a metodologia będzie narzucała p r a k t y c e b a d a w c z e j fikcyjnych dzieła l i t e r a c k i e g o , lecz będzie o r g a n i z o w a ł a ma teorii nie merytorycznych naukę o l i t e r a t u r z e . Po z w a l a j ą c jej po pierwsze w pełni w e r y f i k o w a ć poprawność w y o d r ę b n i e n i a pojęć klasycznych, przez uzasadnienie a d e k w a t n o ś c i jących to pojęcie. teorii w y o d r ę b n i a A to przez w s k a z a n i e , w j a k i m systemie pojęć ( w j a kim języku np. t e o r e t y k a l i t e r a t u r y f o r m a l i s t y — czy h i s t o r y k a l i t e r a t u r y ) — dane t e o r e t y c z n e orzeczenie u j m u j e w ł a ś c i w e z w i ą z k i konieczne. O c z y w i ś c i e ten system pojęć, k t ó r y a n a l i z u j e m e t o d o l o g , t w o r z y ka. Lecz t w o r z y go c h a o t y c z n i e , w stanie „nie-czystym". prakty Metodolog musi d a n ą n a u k ę z a r ó w n o oczyścić z pojęć n i e w ł a ś c i w y c h , nie mogących być sensownie u ż y t y m i w jej języku, jak i z t e o r y j o te pojęcia o p a r t y c h . A to dużo! Po drugie t a k a metodologia daje b a d a c z o w i p o p r a w n e rzędzia pracy, czyli czyni tę pracę ekonomiczniejszą. damia i hierarchizuje Można i jej osiągnięcia. Na W Po trzecie u ś w i a problematykę. by tu w y s u n ą ć jest o r g a n i z o w a n i e na z a r z u t , że ta koncepcja petryfikuje to trzeba odpowiedzieć, że zadaniem d a n e j nauki — nie p r o g r a m o w e świetle tych u w a g jasne jest, że próby metodologii tworzenie połączenia naukę nowej. metodologii b a d a ń literackich z fenomenologią — w dzisiejszym stanie rzeczy — nie d a j ą i nie mogą dać p o z y t y w n y c h r e z u l t a t ó w . np. w y k o r z y s t a ć definicyj Ingardena, B a d a c z - p r a k t y k nie może bo s f o r m u ł o w a n e one są t a k , a b s t r a h u j ą od języka n a u k i , dla k t ó r e j są przeznaczone. Uważny że czy telnik od r a z u z a u w a ż y , że język I n g a r d e n a t o język psychologii ( m ó w m y : opisowej!). T a k to by chyba powiedział i Husserl. jest t w i e r d z i ć , iż tylko w w a ć sądy p r a w d z i w e . poprawność sądów języku psychologii opisowej można formuło M e t o d o l o g w i n i e n umożliwić uczonemu formalną sformułowanych właśnie T e g o nie d a j ą definicje fenomenologów. składni, d y r e k t y w danej nauki! A nieporozumieniem formalnych języka w języku tego uczonego. T o może dać sumienna a n a l i z a danej _____ nauki. Tworzenie logiki LITERACKIEJ 1. fundament r ó w n i e ż np. p y t a n i e , czy dzieło 53 LITERACKIE O POWOŁANIU KRYTYKI ,,ontologia". (w ŻYCIE Nie Nie zamierzam mam więc tu tworzyć oryginalnej obowiązku teorii k r y t y k i szczegółowego prac teoretycznych o krytyce literackiej. rozpatrywania nowszych ( K r i d l a , Ł e m p i c k i e g o , Elzenberga i In.), o m a w i a n i a historycznych o p r a c o w a ń p r z e d m i o t u , ani p o w o ł y w a n i a na wypowiedzi Ambicje praktyków krytyki dawniejszych czy się współczesnych. t e g o szkicu są niewielkie. M a on s f o r m u ł o w a ć , możliwie jasno i przejrzyście, kilka myśli ogólnych o c h a r a k t e r z e p r o g r a m o w y m . D o t y c z ą one nie t y l e techniki, t j . m e t o d i narzędzi analizy l i t e r a c k i e j , co raczej „ t a k t y k i " , a w i ę c — Szkicowy ten p r o g r a m nie obejmie, rzecz prosta, wszystkich t y p ó w działalności kry tycznej; nad zbyt bogata celów I zróżnicowana I dążeń k r y t y k i . jest współczesna refleksja l i t e r a t u r ą , by można j ą było za jednym zamachem sprowadzić do w s p ó l nego m i a n o w n i k a . postulaty jako D o k t r y n e r s t w e m też byłoby s t a w i a ć swe p r o g r a m o w e m i a r ę bezwzględną. C o innego jednak uznawać rację istnienia i pożytek, płynący z wielości t y p ó w k r y t y k i współczesnej, d co innego u w a ż a ć t y p y te za r ó w n o r z ę d n e i r ó w n o w a r t o ś c i o w e . wszędzie, z a r y s o w u j e się pewna h i e r a r c h i a , — hierarchia I t u , jak z a d a ń , celów i środków. N i e umiem znaleźć lepszego sposobu na rozwinięcie mych poglądów, jak w y p r o w a d z i ć je z k o n k r e t n e g o p r z y k ł a d u I z a r a z e m — świetnego w z o r u k r y t y k i a r t y s t y c z n e j (nie l i t e r a c k i e j : muzycznej). m e n t , k t ó r y p r z y t a c z a m , pochodzi z książki schego: Jakóba Str. Poza dobrem Mortkowiczd. 216—218). można je i ziem Dłuższy F r y d e r y k a (Przeł. S t a n i s ł a w W y r z y k o w s k i . Warszawa—Kraków 1912. Wydanie frag Nietz Nakład trzecie. N i e trzeba pisać się na wszystkie sądy tu w y p o w i e d z i a n e ; nawet w zupełności odrzucić; tym niemniej fragment ten pozostanie a r c y w z o r e m k r y t y k i a r t y s t y c z n e j , u t w o r e m w s w e j dziedzinie klasycznym. ...Przeminął „ d a w n y d o b r y " czas, wyśpiewa! się w M o z a r c i e : — jakież to szczęście dla nas. Iż rokoko jego przemawia do nas jeszcze, że jego „ d o b r e towarzystwo", jego pieściwe rojenia, jego dziecinne lubowanie się chińszczyzńdmt i floresami, jego serdeczna uprzejmość, jego upodobanie do (adności, czułości, tańeczności, błogiej (zawości, jego w i a r a w Południe do jakiegoś w nas s z c z ą t k a zakołatać jeszcze możet Ach, kiedyś i to minie; — lecz któż śmiałby w ą t p i ć , Iż jeszcze rychlej przestaniemy p r z e j m o w a ć i lubować się B e e t h o v e n e m ! — toć był on jeno echem przełomowego i przejścio wego stylu, n i e zaś jak M o z a r t odzewem wielkiego wiekowego europejskiego smaku. B e e t h o v e n jest epizodem między s t a r ą spróchniałą duszą, co wciąż się kruszy, a przy szłą przemłodocianą duszą, co w c i ą ż p r z y b y w a ; muzykę jego zalega pomrok wie- 54 ŻYCIE Rok 1937 LITERACKIE kulste) u t r a t y 1 wiekuiście wyjarzniiające) się nadziei, — ten sam pomrok , w plawlta się Europo. snując marzenia Rousseuu'oin, pląsając i dokoła którym rewolucyjnego d r z e w a wolności, a w koricu ubóstwiając niemal Napoleona. Aliści, jak szybko wygasa dziś właśnie t o uczucie, — jak obcą jest dla naszego ucha m o w a t a k i c h Rousseau'ów Schillerów, Shelley'ów, B y r o n ó w , a u nich t o wszystkich t a sama dola Europy, co rozśpiewała się w B e e t h o v e n i e ! p r z e j a w i ł a się w słowie Późniejsze niemieckie) należą do r o m a n t y k i , t o znaczy, z historycznego dzieła stanowiska muzyki do jeszcze krótszego, jeszcze pierzchliwszego, jeszcze powlerzchowniejszego p r ą d u , niźll ó w wielki okres przełomowy, o w o przejście Europy od Rousseau'a do Napoleona I do wyłonienia się demokracji. Weber: Marschnera lecz czym-że jest dziś dla n a s Hans Helling i Vnmpyr. Freischütz I Oberon! Lub n a w e t Tannhäuser w a g n e r o w s k i ! zyka przebrzmiała, acz jeszcze nie zapomniana. Cała Albo To mu ta muzyka romantyczna była przy t y m niedość dostojną, nledość muzyką, by także gdzie indziej zachować dla siebie uznanie, nie tylko w t e a t r z e i wobec tłumu, byia ona z założenia muzyką drugorzędną, z k t ó r ą niezbyt się liczyli prawdziwi muzycy. Inaczej rzecz się miała z Feliksem Mendels sohnem, o w y m halkyońskim mistrzem, który dla swej lżejszej, czystszej, bardziej uszczę śliwionej duszy rychło zasłynął i równie rychło zapomniany został: niemieckiej epizod. jako piękny muzyki C o zaś tyczy Roberta Schumanna, co mozolił się ciężko i od samego początku mozolnie też pojmowanym bywał — ostatni to t w ó r c a szkoły: — nie zdajeż się nam »zezotdem, odetehnleniem. wyswobodzeniem, przezwyciężenie tej w ł a śnie romantyki schumanowsklej? Schumann, pierzchający do „saskiej S z w a j c a r i i " swej duszy, nastrojony na poły werther'ycznie, na pewno zaś nie beethoven'lcznlel na pewno nie byronlczniel — jego muzyka do Manfreda jest pomyłką i niezrozumieniem, posu niętym do niesprawiedliwości, — Schumann ze swym smakiem, co był w istocie I uc zk Im smakiem (mianowicie niebezpieczną, zaś śród N i e m c ó w m a- podwójnie nie bezpieczną skłonnością do cichego liryzmu i opifości uczuciowej), w c i ą ż się odsuwający, lękliwie się w y m y k a j ą c y i zamykający, szlachetny pieszczoch bezimiennym szczęściem ZESZYT II ŻYCIE 55 LITERACKIE p o e t y c k i e , nieprzetłumaczalne na język p r a k t y k i ż y c i o w e j ani na Język n a u k i . J a k a nauka mogła by tu w ogóle wchodzić w r a c h u b ę ? N d pewno nie ścisła muzykologia, I za t y m m u t a t l s mutandls filologiczne badania literackie. Może więc — psychologia? Zacytowane zwroty ciowe. M o ż e w i ę c należą one do Jakiejś intuicyjnej, przed- czy pseudo n a u k o w e j psychologii? I to jednak nie. N i e mówi się t u przecież o oso bach wielkich k o m p o z y t o r ó w , m ó w i się o Ich dziełach I nie m a p o d s t a w y do przenoszenia c h a r a k t e r y s t y k i dzieł na osoby. Kiedy c z y t a m y z d a n i e : . . B e e t h o v e n jest epizodem między s t a r ą spróchniałą, co w c i ą ż się kruszy, a przyszłą p r z e m ł o d o c l a n ą duszą, co w c i ą ż p r z y b y w a " , zdajemy ma wspólnego z „psychiką", pojętą na wzór badań psychologii cesów, k t ó r e nie m a j ą — może lepiej p o w i e d z i e ć : jeszcze za pomocą artystycznej transpozycji skanonizowanych sający duszą Europy, i znijdzie do rzędu zwykłej wstrzą parafiańszczyzny. Mowa m e t a f o r y c z n a k r y t y k i służy do określonych funkcyj i w p r z y t o c z o n y m u r y w k u spełnia te funkcje skutecznie. Z nieporządnie (z punktu w i d z e n i a logiki) ułożonych zdań I pół-zdań coś się w y ł a n i a , W N i e p o r ó w n a n y styl N i e t z s c h e g o lśni t u pełnym blaskiem, mieni wieloma akcentów odcieniami szyderstwa. moralistów indywidualną od d e l i k a t n y c h Ten francuskich, własność o styl, aluzyj wykształcony nieskazitelnej twórcy i potrąceń na elegancji do ostrych wzorach wielkich i stanowi występuje gracji, nim jednak — coś co w tej lub innej postaci Zaratustry; p r ó c z t e g o m o m e n t b a r d z i e j ogólny w p o j a w i a się u w i e l u k r y t y k ó w j a k o i n t e g r a l n y czynnik ich m e t o d y t w ó r c z e j . P r z y j r z y j m y się bliżej c h a r a k t e r y s t y c e M o z a r t a : „ p i e ś c i w e „dziecinne lubowanie się chińszczyzną", „serdeczna rojenia" uprzejmość", „ d o b r e t o w a r z y s t w o " , upodobanie do ładności, czułości, t a n e c z n o ś c i " — co w ł a ś c i w i e z n a c z ą te w y r a ż e n i a , p o d a n e w t a k o b f i t y m i bezładnym na pozór n a g r o m a d z e n i u ? Trzeba — przed M o z a r t , B e e t h o v e n , Mendelssohn, S c h u m a n n to nie są j u ż ludzie — p r z y p a d k o w e j e d n o s t k i , p r z e ż y w a j ą c e s w o j e w y z n a c z o n e przez zbieg okoliczności istnienie w określonym czasie i miejscu, i nie pokolenie; t o sq kosmosy, potężne ś w i a t y d u c h o w e , w y ł o n i o n e z ciemnych, niezba ustępie t y m przede wszystkim z w r a c a u w a g ę jego n a d z w y c z a j n y artyzm. się zarysowuje w naszej ś w i a d o m o ś c i ; poprzez słowa j a w i ą się przed n a m i jakieś rzeczy, są t o m a r t w e stosy p a r t y t u r , p r z e k a z y w a n e z pokolenia w 2. ' systemów językowych. m i o t y nie-fizyczne. głos, nie m a j ą — w ł a s n e g o języka i w o b e c t e g o mogą być w y r a ż a n e tylko w przybliżeniu, n i e u c h w y t n e i n i e m a t e r i a l n e , a przecież głęboko rzeczywiste B e e t h o v e n , jak, w wyższym jeszcze stopniu, M o z a r t , — przez niego zagrażało muzyce eks p e r y m e n t a l n e j . M a m y t u b o w i e m m e t a f o r y c z n e ujęcie tych rzeczy I p r o czątku: niemieckiej największe niebezpieczeństwo, mianowicie Iż postrada sobie d o b r z e s p r a w ę , że t a d w u k r o t n i e n a z w a n a po Imieniu dusza nie w i e l e i bólem rozkoszujący się jedynie, ni to dziewczyna i ,,noli me t a n g e r e " od samego po Schumann był w muzyce zjawiskiem jeno niemieckim, nie zaś europejskim jak oznaczają w s z a k na ogół Jakieś s t a n y świadomości, uczucia czy n a s t a w i e n i a u c z u je chyba t r a k t o w a ć jako metafory d a n y c h głębin życia dla z a m a n i f e s t o w a n i a jego wielkości I siły. W e f r a g m e n c i e , k t ó r y ś m y p r z y t o c z y l i , N i e t z s c h e nie tyle analizuje, co opisuje, i w i ę c e j nie o p i s u j e : — pokazuje. Pragnie unaocznić i s t o t ę muzyki M o z a r t a czy B e e t h o v e n a i w t y m celu posługuje się b o g a t y m a r s e n a ł e m swych ś r o d k ó w a r t y s t y c z n y c h . J e g o piękny s t y l nie zasadza się na o b f i t e j , o z d o b n e j m e t a f o r y c e ; w y r a f i n o w a n y a r t y z m s t a n o w i tu jeno niezbędny i n s t r u m e n t d o w y d o b y w a n i a szczególnych t o n ó w I p o ruszania duszy c z y t e l n i k a . T a k i stosunek do słowa i sztuki słowa Jest t y p o w y I poniekąd o b o w i ą z u j ą c y dla k r y t y k i . poetycznoścl czy Piękny styl w k r y t y c e nie polega na kaznodziejskim patosie; proza krytyczna ozdobnej stanowi o d r ę b n y g a t u n e k m o w y a r t y s t y c z n i e z o r g a n i z o w a n e j l' posiada s w o i s t e reguły piękna, odmienne od reguł prozy n a r r a c y j n e j do sztuki w y m o w y ) . (analogicznie np. N i e ma ona na celu w y w o ł y w a n i a w czytelniku ŻYCIE 56 stanów kontemplacji działania, estetycznej; artyzm techniką, podporządkowaną pagandowo-popularyzacy|nym Rok 1937 LITERACKIE jest dla niej t y l k o dążeniom środkiem poznawczym I pro- (pragmatycznym). N i e w ą t p l i w i e , w e fragmencie przytoczonym Nietzsche przesadza: umyślnie, j a k b y dla większego p o i r y t o w a n i a p e d a n t ó w - f l l o l o g ó w ( r ó w n i e ż w m u z y k o l o g i i ) , podnosi głos i z sobiepańską apodyktycznością, nie o g l ą d a j ą c się na nic, burzy ustalone tablice w a r t o ś c i . N i e to jest jednak dla nas ważne. Przypominamy Nietzschego, gdyż uprzytomnia nam on, że k r y t y k a sztuki z n a t u r y swych zadań nie może pomieścić się w s k o d y f i k o w a n y m systemie j ę z y k o w y m ; że m y ś l e n i e m e t a f o r y c z n e 1 ) s t a n o w i s w o i s t e z n a m i ę jej metody t w ó r c z e j . Przy t y m m e t a f o r y k r y t y k a nie muszą posiadać t a k j a s k r a w e g o , poetyckiego c h a r a k t e r u j a k w p r z y t o c z o n y m f r a g m e n c i e ; i tacy g o r l i w i szermierze w a l k i o odpoetycznienie krytyki |ak Irzykowski I Croce są metaforykami: nie posługują się o g r a n i c z o n ą ilością pojęć o ściśle o k r e ś l o n y m zakresie i treści znaczenio w e j , lecz z w y r a z ó w języka p r a k t y c z n e g o i n a u k o w e g o t w o r z ą nowe, traktując te systemy A to właśnie jest jako — materiał pojęcia metaforyczny. rozstrzygające. B r z o z o w s k i m ó w i w Pamiętniku publicysta siłą s w e g o słowa ściowa i co w i ę c e j — jedynie literacki przekonywa o S k a r d z e , że j a k każdy wielki narzucał słuchaczom p r z e k o n a n i e , iż p r o p a g o w a n a przezeń f o r m a działania stanowiskiem materiał jest najsłuszniejsza, jedynie w a r t o r z e c z y w i s t a . Podobnie czytelnika, że jego punkt widzenia jest m o ż l i w y m ; musi on z t a k ą mocą słowa krytyk jedynym u o b e c n i a ć w a r t o ś c i p o e t y c k i e dzieł sztuki s ł o w a , aby sąd jego stał się n i e w z r u s z o n y m k a n o n e m r o z u m i e n i a I o d c z u w a n i a tych w a r t o ś c i . J e s t t o pierwsze powołanie krytyki literackiej — k r y t y k i jako sztuki: organi z o w a n i e w y o b r a ź n i o d b i o r c y , rozszerzanie jej i n a s t a w i a n i e w kierunku właściwym; pośrednią sztuki, formowanie d r o g ą , p o p r z e z częściową przeżycia e s t e t y c z n e g o racjonalizację dzieła u czytelnika. estetyczne w sposób dość szczególny. zostały II stan duszy: pełna w d z i ę k u , dziecinna naiwność, elegancja I zgrabna wirtuozeria Mozarta; młodzieńcza 57 LITERACKIE n a m i ę t n a , rozdzierana w e w n ę t r z n ą b u r z ą , w o l a Beethovena. T e gesty d u c h o w e nie istnieją w próżni p o z a d z i e j o w e j ; kreśli je na tle historycznym jako elementy w przytoczonym fragmencie kim — r o k o k o , a w i ę c nie t z w . osobowość, żeby użyć tego N i e t z s c h e kreśli zasadniczy gest d u c h o w y M o z a r t a , B e e t h o v e n a , Mendelssohna, S c h u m a n n a i piękno, „zmysłowy pełni przeżyć z a w a r t e w jego dziele w a r t o ś c i estetyczne. N i e c o Inaczej ma się rzecz z B e e t h o v e n e m : „ t o ć był on jeno echem p r z e ł o m o w e g o i przejściowego stylu, nie zaś, jak M o z a r t , odzewem w i e l kiego w i e k o w e g o europejskiego dziewiętnastego, smaku". Beethoven a ten okres historyczny niezmiernie s k o m p l i k o w a n e . stanowi się s t a r y c h systemów proces stopniowego i powolnego k t ó r y c h w ł a ś c i w y czas nadejdzie wyłaniania — w wieku X X . Zawarty w do S c h u m a n n a o ś w i e t l a Zostawiając na pierwszą, n e g a t y w n ą część tych boku kwestię merytorycznej przeobrażeń. słuszności wymagają korekty. N i e t z s c h e jest jednym z generalnych redukcjonlstów ( j a k M a r k s , F r e u d ) ; s p r o w a d z a ś w i a t w y t w o r ó w duchowych do w s p ó l nego m i a n o w n i k a i w ten sposób przezwycięża go, u w a l n i a się od ciężaru tradycji. Dziś nie możemy przyjąć w całości tego punktu od tego, co d a ł o się z r e d u k o w a ć , t r z e b a oddzielić w a d z a I n ą, resztę odbiciem duchowe, to w ' ) Zob. a r t . o k r y t y c e H. ujęciu t w ó r c y Elz en b e r g a Zaratustry w Przeglądzie w a r t o ś c i o w y Warszawskim, 1925. wyrastające w sobie mocą twórczą w y c h y l o n e ponad s w ó j czas. Mimo tej jednostronności przytoczony ustęp k r y t y k i j a k o źródła istotnej wiedzy o sztuce. stanowi arcywzór J e s t ond bowiem r ó w n o znaczna z w i e d z ą o w a r t o ś c i a c h duchowych sztuki, czyli o doniosłych, cennych m o r a l n i e s t a n a c h duszy, mocą piękna przemienionych w p r z e d k u l t u r a l n y c h , w r a m a c h k t ó r y c h żyje i r o z w i j a się poezja. estetyczna uprzystępnienie Wytwory t a k lub Inaczej Wartość gestu, niespro- to co pozostaje po redukcji i — o b o w i ą z u j e . dokonywa tego widzenia. N i e dość s p r o w a d z i ć f a k t d u c h o w y do społeczno-kulturalnych przesłanek: bezinteresownej realizację sądów Nietzschego o muzyce, w samej jego metodzie k r y t y c z n e j p e w n e c h w y t y mioty jako przyto czonym ustępie szkicowy zarys ewolucji muzyki niemieckiej od M o z a r t a poezji ujmuje załamy się n o w y c h , dla go muzyki kulturalne N i e ma w ó w c z a s ogólnej, jednolitej s t r u k t u r y ; działalność jednostek sumuje się w wania należy do w i e k u zjawisko i przeniesienie z p r a k t y k i ż y c i o w e j w sferę bezinteresownej k o n t e m p l a c j i . czar" modnego I t y l k o poprzez a r c h i t e k t o n l k ę tej s t r u k t u r y można zrozumieć twórczość Mozarta i w M o c n o u w y d a t n i ł Nietzsche t o , co B r z o z o w s k i Wła Nietzsche kulturalnych. a bardzo m ę t n e g o t e r m i n u , ale f r a g m e n t wielkiej k u l t u r a l n e j s t r u k t u r y . pojętego społecznego podłoża, są to c z y n y ujęte systemów M o z a r t to „ o d z e w w i e k o w e g o europejskiego s m a k u " , to przede w s z y s t z określonego czasu i miejsca, ale u j a w n i o n ą n a z y w a „ z m y s ł o w y m c z a r e m p o e z j i " ; a l e na t y m nie poprzestał. ściwie kolejność jest o d w r o t n a . ŻYCIE k u l t u r a l n e nie są z w i e r c i a d ł e m , biernym 3. Wartości ZESZYT się kontemplacji. jedynie Takie poprzez rozumienie rozumienie i poznawanie wielkich struktur J a k i jest stosunek tego osobliwego poznania do poznania n a u k o w e g o ? Istnieją Życie wszak literackie szeroko rozbudowane badania literackie, które 5 mają 58 ŻYCIE LITERACKIE Rok 1937 za z a d a n i e d a w a ć idealnie ścisłą i doskonałą wiedzę o poezji. czy też powstaje, odrębna dyscyplina, tak zwana poetyka Istnieje, formalno, z r y w a j ą c a z t r a d y c j a m i d a w n e j filologii, k t ó r a i n t e r e s o w a ł a się jedynie tekstem utworów literackich, i z w r a c a j ą c a się ku u t w o r o m j a k o dziełom sztuki. C z y m jest wobec niej k r y t y k a literackim literacka? P o e t y k a f o r m a l n a jest młodą, ale bardzo r e w o l u c y j n ą gałęzią wiedzy. Za p o ś r e d n i c t w e m swych przedstawicieli s t a w i a k a t e g o r y c z n e domaga się ścisłości, a r g u m e n t ó w , unaukowienia rezultatów trzymania refleksji nad l i t e r a t u r ą . p r o w a d z ą te żądania się tematu żądania, — słowem D o czego z m i e r z a j ą , do jakich — zobaczymy za chwilę. Przykładu dostarczy — wersyfikacja. T w o r z y ona w obecnej chwili o d r ę b n ą dziedzinę wiedzy, system formalny, opierający się na zupełnie s w o i s t y m ujęciu i pojęciu poezji. B a d a c z wiersza ( w rozumieniu f o r m a l n y m ) , ś w i a d o m i e lub nieświadomie, pojmuje poezję j a k o zbiór s c h e m a t ó w wersyfikacyjnych. jących, poetycka W utożsamia się nieomal z... w y n i k u dochodzi n i e r a z do s ą d ó w ilością tak efektów absurdalnych, że j a k np. p r z e k o n a n i e , że okres współczesny s t a n o w i epokę n a j ś w i e t n i e j i na o d w r ó t ; od r a z u rzuci się w oczy nonsens tych c h a r a k i e r y s t y k . N i e dość jednak na t y m . Sąd k r y t y c z n y nie może w p r a w d z i e być r o z w a ż a n y w k a t e g o r i a c h „słuszności" i „niesłuszności" ( t z n . w y n i k a n i a z przesłanek przyjętych j a k o a k s j o m a t y ; dążenie do aksjomatyzacjl ! u p o r z ą d k o w a n i a zdań w Nieporozumienia takie są nieuniknione, gdy sadniczych p r a w d a c h estetycznych. nieocenionej w cennym skądinąd rozprawie 0 Znakomity krytyk Benedetto Croce nowoczesną poetykę stwierdza 2 w sposób r o z s t r z y g a j ą c y , że p o e t y k a j a k o n a u k a o empirycznym m a t e r i a l e sztuki s ł o w a w i n n a się o g r a n i c z y ć do s k a t a l o g o w a n i a z opisowego ujęcia chwytów artystycznych. Współczesna poetyka tzw. formalna ż y w i o w i e l e większe a m b i c j e ; buduje szereg s y s t e m ó w , w k t ó r y c h poezja ulega m e c h a nicznej parcelacji wersyflkacyjne. tość stwierdza na W poezji schematy kompozycyjne, rezultacie w a r t o ś ć („Das Kunstwerk kategorycznie niepostrzegalnie między w poetycka, stylowe, d u c h o w a w a r ist jedoch stets eine geistige wymienionym palcami techniczne, studium badaczy; miejsce Croce) jej Tat" ulatnia zajmują się takie s u r o g a t y , pseudo-wartości, jak o w e e f e k t y wersyfikacyjne lub Inne t e m u podobne z e w n ę t r z n e sztuczki techniczne. Intuicyjny racjonalnego nych. sąd krytyka o wartości poetyckiej c h a r a k t e r u sądów, występujących w nie posiada naukach ' ) Twierdzi to Ft\Siedlecki,przedstawiciel„wiedzy formalnej o l i t e r a t u r z e " -) Fur eine modernę Foetik, essayów ściśle teoretycz N i e znaczy to jednak, aby w y m y k a ł się spod wszelkiej w e r y f i k a c j i . listische Neuphilologie „Poesie ogłoszone w księdze pamia.tkowej K. (Skamander). Vosslera ldea- (Heidelberg, 1922) i przedrukowane w niemieckim w y d a n i u zbioru und system dedukcyjny stanowi nowoczesny ideai b u d o w y jest n a t o m i a s t poddany k r y t e r i o m s w o i s t y m : „ i s t o t n o ś c i " i s t o t n o ś c i". K r y t y k r z a d k o kiedy w y p o w i a d a zdania Nichtpoesie" (Amalthed-Yerlag, Zurich-Wien-Leipzig, 1925). nauki), I „ n i e- bezwzględnie fałszywe (choć i to się z d a r z a ; w ó w c z a s w e r y f i k a c j a p r z e d s t a w i a t r u d n o ś c i ) , nie zawsze j e d n a k t r a f i a w sedno rzeczy. małe Nieprawdę krytyki stosunkowo ł a t w o z d e m a s k o w a ć ; p r a w d a k r y t y c z n a n a t o m i a s t , na ogół c z ą s t k o w a i niedoskonała, rodząca się z olśnienia intuicji, jest o d k r y c i e m , k t ó r e można pobić właściwie t y l k o — lepszym o d k r y c i e m . Intuicyjne w a r t o ś c i t ł u m a c z e n i e w a r t o ś c i duchowych, powstałych p o e t y c k i c h w atmosferze jako określonej s t r u k t u r y k u l t u r a l n e j — o t o p o w o ł a n i e k r y t y k i l i t e r a c k i e j , j e j powołanie poznawcze. H i s t o r y c z n y , nawskroś redukcyjny i r e l a t y w i z u j ą c y c h a r a k t e r p r z y toczonego f r a g m e n t u nie zaciera przebijających w nim 1 i c h w a l e b n y m dążeniu do n a u k o w e g o o b i e k t y w i z m u zapomina się o z a w 59 LITERACKIE Podlega w i ę c przede w s z y s t k i m k r y t e r i o m p r a w d z i w o ś c i w z g l . fałszywoścl. szego r o z k w i t u poezji polskiej, po k t ó r y m niewiele już w polskim wierszu zmienić się może. ŻYCIE II W y m i e ń m y w p r z y t o c z o n y m ustępie nazwisko „ M o z a r t " na , , B e e t h o v e n " I gdy badacz t a k i przechodzi do uogólnień w a r t o ś c i u wartość rytmicznych. ZESZYT patii. sympatii I a n t y Nietzsche nie t y l k o opisuje w a r t o ś c i , ale i sam w a r t o ś c i u j e , i oceny jego mimo z e w n ę t r z n e j paradoksalności o p i e r a j ą się na głębokich r a c j a c h . Przyjrzyjmy się im bliżej. Przede w s z y s t k i m z w r a c a uwagę przeciwstawienie Mozart—Beet h o v e n , p r z e c i w s t a w i e n i e nie t y l k o u w y d a t n i a j ą c e zasadnicze p r z e c i w i e ń s t w o tych d w ó c h geniuszów, ale i mocno a k c e n t u j ą c e wyższość M o z a r t a ! — zaiste p a r a d o k s niezrozumiały, na pierwszy prowokacyjnie r z u t o k a całkiem oburzający dla A przecież nie można o d m ó w i ć N i e t z s c h e m u p o z b a w i o n y sensu, miłośników jego muzyki, r a c j i ; nie można zaprzeczyć, że nie z przekory, nie z nieznajomości rzeczy w y p ł y w a ten pogląd, lecz z określonej I konsekwentne) postawy w o b e c s z t u k i . Z a l o t n a lekkość, dziecinna „dobrego poza naiwność, towarzystwa" t y m , lecz w — tym harmonijny to właśnie s t r u k t u r ę k u l t u r a l n ą , dostojny ludzkiego. Natomiast zachwyca widzi, wdzięk, twórcę gracja i czuje w i e l k ą , wulkanlczność nie wielowiekową — m ó w i ą c jego językiem nieokiełznana elegancja „Zaratustry"; — typ życia Beethovena, jego heroiczny p a t o s , t a r g a j ą c a się wielkość, ułomna genialność niepokoi go i o d p y c h a ; dostrzega w t y m potężnym spiętrzeniu t o n ó w z a c z ą t e k d e kadencji, w i e l k i e g o kryzysu więtnastowiecznego rozprężenia, mniejszych r o m a n t y k ó w Schumanna. kultury n o w o ż y t n e j , pierwszy prowadzący etdp dzie konsekwentnie poprzez do mieszczańskiego s e n t y m e n t a l i z m u Roberta S t o p n i o w e pomniejszanie sztuki idzie W p a r z e , jest r ó w n o 5* 60 ŻYCIE znaczne z pomniejszeniem turalny, Beethoven — LITERACKIE człowieka. ułomną Rok 1937 Mozart wielkość wyraża wielki ład kul rewolucyjnego wyzwolenia, dalsi r o m a n t y c y niemieccy — dekadencję tego stanu ducha, Mendelssohn — b ł o g o s ł a w i e ń s t w o sztuki czystej, Schumann — r e z y g n a c j ę zmęczonej j e d n o s t k i , zamknięcie się w sferze życia wewnętrznego. Z n a c z e n i e tych sądów dla k r y t y k i muzycznej p o z o s t a w i a m y na b o k u , jako k w e s t i ę nie m a j ą c ą ważań. związku z właściwym tematem naszych roz Z a z n a c z y m y t y l k o ubocznie, że poglądy Nietzschego, a c z k o l w i e k h e r e t y c k i e w stosunku do opinii oficjalnych, nie są całkowicie odosobnione. I tak na przykład w s w y m studium 0 wielki kompozytor romantyzmie zbliżone do myśli t w ó r c y K a r o l w muzyce S z y m a n o w s k i wypowiadał poglądy bardzo Zaratustry. D l a nas jednak przytoczony f r a g m e n t w a ż n y jest przede w s z y s t k i m jako wzór dla krytyki literackiej. O m a j ą znaczenie dla w i e d z y o poezji Otóż najpierw trzeba podkreślić a k c e n t o w a n i e przez N i e t z s c h e g o wencji w sztuce. ile sądy N i e t z s c h e g o o muzyce — to nas obchodzi. jako cenną t w ó r c z e g o prawdę mocne znaczenia za kon K o n w e n c j a , p o r z ą d e k o p a r t y na uznanej z g ó r y p r a w i d ł o w o ś c i , u w a ż a się ciągle, a n a c h r o n i c z n i e , za niewolę, s k r ę p o w a n i e w o l i t w ó r c z e j . W rzeczywistości jednak ł a d nie krępuje, ani nie o g r a n i c z a , lecz wyzwala i daje ujścia i w s k a z u j e d r o g ę do celu. nagromadzonym energiom; wyznacza Jasność, t r z e ź w o ś ć , elegancja, w d z i ę k , cel har monia u k ł a d u , — idea sztuki jako umiejętności w y t w a r z a n i a p r z e d m i o t ó w pięknych — k l a s y c z n o ś ć s ł o w e m , w szerokim rozumieniu tej idei, r o z u m i a n a j a k o w a r t o ś ć estetyczna i z a r a z e m d u c h o w a , j a k o zdrowie, w t a k i m c h a r a k t e r z e p r z e c i w s t a w i o n a p r z e z G o e t h e g o chorobie r o m a n ZESZYT ŻYCIE II nie są w i e l k i m i dziełami, są jednak powiedzieć ocenił je o dramatach godną przypomnienia i szczególnego podkreślenia dzisiaj, C r o c e w s w e j Poezji I w r a c a m y do s t a r y c h n i e w z r u s z o n y c h p r a w d , jedynych i niezastąpionych fundamentów rzetelnej kultury duchowej. spokojnie Kultura wieku dziewiętnastego stanowi wyjątkowo i ostatecznie skomplikowany i proporcje; t o , co było w cieniu, w y s u w a się na miejsce przodujące, n na niejednym ż czczonych posągów u k a z u j ą się pęknięcia i rysy.. S t a ł y s y s t e m a t y c z n y w z r o s t p o w a g i I znaczenia t a k i c h m i s t r z ó w , jak F r e d r o , P r u s , O r z e s z k o w a wskazuje niedwuznacznie Trzecim na kierunek ewolucji ocen e s t e t y c z n y c h . wskazaniem, u w a g a o Mendelssohnie. płynącym z przytoczonego Podziwia w fragmentu, jego muzyce Nietzsche jest cudowną n i e m a t e r i a l n o ś ć , o d e r w a n i e od ziemi i jej s p r a w , s t a n o w c z e oddzielenie się od mieszczańskiej k u l t u r y stulecia. T a przelotna u w a g a rzuca ś w i a t ł o na c h a r a k t e r I sens sztuki nowoczesnej, a w a n g a r d o w e j , anty-naturalistycznej i anty-zlemskiej, rozpinającej programowo swą czarodziejską tęczę nad r u i n a m i s t a r e g o ś w i a t a . W ten sposób N l e t s c h e w swych sądach o muzyce przypomina nam pośrednio zasadnicze p r a w d y o powinnościach k r y t y k i l i t e r a c k i e j . w o ł a n i e m jej j a k o sztuki Jest t r a f n e 1 sugestywne p r z e d s t a w i e n i e tości poetyckich; jako nauki — intuicyjne uchwycenie tych Po war wartości j a k o e l e m e n t ó w określonego systemu k u l t u r a l n e g o ; i wreszcie w trzecim zakresie s w e g o działania, j a k o krytyka formalnie i dyscyplina ma za zadanie oceniać w a r t o ś c i ze w z g l ę d u na ich rolę w m e r y t o r y c z n i e , formy i t y p y w a r t o ś c i u j ą c a , poetyckie, oceniać nie systemie estetycznym jako wartości duchowe, tylko epoki, ale reprezentujące różne kultury. 5. gdy bardzo surowo, niepoezji. p r z e d m i o t analizy k r y t y c z n e j . P o w o l i zmieniają się plany z a c z y n a j ą się wreszcie p r z e c i e r a ć c h m u r y na horyzoncie naszego życia u m y s ł o w e g o i po długim błądzeniu, w z b o g a c e n i , ale i zubożeni — dziełami sztuki. N i e można tego Schillera; t y z m u : oto istotna podstawa wartościujących sądów krytycznych; pod stawą 61 LITERACKIE P r z y t o c z o n y f r a g m e n t Nietzschego winien być jeszcze ze s p o ł e c z n e g o p u n k t u widzenia. rozpatrzony M a on b o w i e m c h a r a k t e r na w s k r o ś a g i t a c y j n y ; nie t y l k o s t w i e r d z a , ale i propaguje, narzuca. muzyki niemieckiej stanowi tu narzędzie walki o niemiecką Krytyka kulturę dziewiętnasty, w ogólności; odmienny pogląd na sztukę, odmienny system w a r t o ś c i o w jego odczuciu — w i e k pomniejszenia sztuki i w ogólności — p o m n i e j w a n i a estetycznego t o s p r a w a głęboko w k r a c z a j ą c a w naszą o r i e n t a c j ę Z e stanowiska szenia c z ł o w i e k a . tych p r a w d osądza N i e t z s c h e wiek Bez t r u d u można przełożyć jego język muzyczny na język l i t e r a t u r y : na miejsce g e n i a l n e j p a r y M o z a r t — B e e t h o v e n p o s t a w i ć mniej w i e l k ą , ale a n a l o g i c z n ą w stosunku w z a j e m n y m p a r t n e r ó w p a r ę : Marivaux—Fryderyk Schiller. Będzie paradoksem nielada, jeśli błahe i dość puste k o m e d y j k i M a r i v a u x p o s t a w i m y ponad posągowe schillerowskie t r a g e d i e , a bowiem przecież słuszność przy swoich ograniczonych nakazuje tak horyzontach postąpić. duchowych Marivaux był d o m y m i subtelnym w s w y m niewielkim zakresie a r t y s t ą ; u t w o r y świa jego d u c h o w ą . N i e t z s c h e w z a c y t o w a n y m przez nas u r y w k u Jest klasycznym p r z y k ł a d e m k r y t y k i w a l c z ą c e j , k r y t y k i społecznej — w i s t o t n y m znaczeniu tego w y r a z u . Potrzeba takiej krytyki nie zawsze jest jednakowa. W czasach d u c h o w e g o ł a d u (o ile czasy takie nie są chimerą w y o b r a ź n i ) , gdy Istnieją, nie t y l k o t e o r e t y c z n i e ale i faktycznie , wspólne normy I oceny w z w a r t y c h grupach społecznych, rola s y t u a c j a jest odmienna. krytyki nie jest tak wielka. Dziś jednak Ż y j e m y w czasie wielkiej i powszechnej prze- 62 ŻYCIE LITERACKIE Rok 1937 m i a n y w a r t o ś c i w k u l t u r z e e u r o p e j s k i e j , bodaj że właśnie rozpoczętej p r z e z N i e t z s c h e g o ; przemiany d o k o n y w u j ą c e j się bezładnie i nieporządnie, z w i ę k s z y m udziałem r o z p ę t a n y c h i n s t y n k t ó w niż ś w i a d o m e j i k o n sekwentnej krytyki. zmian; woli kulturalnej. W takiej sytuacji potrzeba gwałtownie K r y t y k i , k t ó r a by u ś w i a d a m i a ł a c h a r a k t e r i sens zachodzących która by w y p r a c o w a ł a kryteria do w ł a ś c i w e j oceny dorobku k u l t u r a l n e g o przeszłości I bieżącej produkcji w jej dziedzinach. G d y idzie o l i t e r a t u r ę , z a d a n i a te spełniały w dużej mierze badania literackie. Nauka o literaturze nie miała i właściwie dziś jeszcze nie ma w pełni c h a r a k t e r u w i e d z y ścisłej; z t e g o względu z n a j d o w a ł y w niej ujście i w y r a z różne tendencje pozanaukowe, m. in. k r y t y c z n e . refleksji nad l i t e r a t u r ą wzmaga się i w t e j sytuacji t r a c i s w e „ s z a n s e " z dnia dziedzina pracy kulturalnej, odrębny oddziaływania wysunięty skrajna, wyprowadzana krytyka, krytyki, jest postulat k r y t y k i r e k l a m o w e j , Krytyk — głosi t a teza — w i n i e n być przede w s z y s t k i m p r o p a g a t o r e m , u m i e j ę t n y m zachwalaczem charakter książek szerokiej bezpośredni, publiczności; działanie krótkotrwały, ale za jego to szeroki ma mieć i skuteczny. J e s t t o pogląd wysoce c h a r a k t e r y s t y c z n y dla czasów dzisiejszych, w k t ó rych reklama odgrywa tak wielką, g o s p o d a r c z y m ; nie ma chyba Reklama, propaganda czasem decydującą rolę w życiu jednak p o t r z e b y brać go na serio. być robiona na z a m ó w i e n i e , a może w y p ł y w a ć z g ł ę b o k i e g o przeświadczenia o społecznym znaczeniu uzna wanych wartości. może I t u właśnie zaczyna się p r o b l e m a t . N i e można z a czynać od końca, od hałaśliwej p r o p a g a n d y , gdy czas b u d o w a ć fundamenty smaku i wrażliwości estetycznej, dokonać trwałe generalnego ^ przeglądu d o r o b k u przeszłości z p u n k t u widzenia p r a w d z i w y c h , nie na jeden dzień o b o w i ą z u j ą c y c h k r y t e r i ó w zdać sobie s p r a w ę z bieżącej p r o dukcji a r t y s t y c z n e j . Dla n a l e ż y t e g o spełnienia t e j roli niezbędna w y d a j e się na p o c z ą t e k pewna r e z y g n a c j a , w y r z e c z e n i e się n a t y c h m i a s t o w e g o w p ł y w u t e l n i k ó w , o ile w p ł y w O n nie dbał 0 e f e k t d o r a ź n y , wierzył, że p r a w d a z a w a r t a w jego słowach 1 miał o d w a g ę na c z y t a k i ma być i s t o t n i e t w ó r c z y m o d d z i a ł y w a n i e m . I znowu N i e t z s c h e staje przed nami j a k o w z ó r i przykład. mówienia prawd niepopularnych. w sytuacji z w i e l u w z g l ę d ó w a n a l o g i c z n e j . zwycięży Dziś z n a j d u j e m y się Nietzsche był w i e l k i m s a m o t n i k i e m ; słowa jego ginęły w ciszy bez rezonansu, bez echa. Dziś nie o t a c z a nas cisza, a l e hałas, hałas t a k w i e l k i , że k r y t y k a r e k l a m o w a , pozostaje Innego, jak Ogromnym, najważniejszym zadaniem krytyki literackiej jako działalności społecznej, jest o d b u d o w a n i e idei poezji j a k o sztuk! s ł o w a ; Idei wartości moralnej. poetyckiej jako Pokazywanie, wartości tłumaczenie w najgłębszej swojej tych w a r t o ś c i , w s p a r t e Istocie na nie z a c h w i a n e j w i e r z e , że o b c o w a n i e z nimi nie ma służyć „ ż y c i u " a l e samo w sobie s t a n o w i jedną z najwyższych społeczne Juliusz powołanie form ludzkiego istnienia — oto krytyki*). komercyjna Saloni K O M P O Z Y C J A J Ę Z Y K A W NOCY typ myśli ze słusznej Idei społecznego podczas dyskusji na ten t e m a t przed kilku l a t y . C ó ż więc k o n a n i e m , że p r a c a t a nie pójdzie na marne. LISTOPADOWEJ (Dokończenie) i działalności społecznej. Konsekwencja na dzień. r e z y g n o w a ć z „ w p ł y w ó w " i zwrócić się w głąb ku f u n d a m e n t o m , z p r z e a b y nie ulec p o t ę ż n i e j ą c y m p r ą d o m f o r m a l i s t y c z n y m , musi u k o n s t y t u o w a ć się j a k o o d r ę b n a 63 LITERACKIE Ale obecnie s p r a w a ta zaczyna k s z t a ł t o w a ć się i n a c z e j ; dążenie do unaukowienia ŻYCIE Z E S Z Y T II W kompozycji dzieła w myśl p e w n e j z a s a d y ; łem przypadku. wyzyskiwanie tego bogactwa odbywa K a ż ą c p r z e m a w i a ć s w e j postaci d r a m a t y c z n e j Jej w ł a snym j ę z y k i e m , przystosowuje W y s p i a ń s k i sposób jej mówienia tuacji, się dobór jakości I Ich u g r u p o w a n i e nie jest dzie w której postać ż y w a n i e jej przez występuje; poetę staje wyczuwanie się p o d s t a w ą do sy tej sytuacji, różnicowania prze stylistycz nego języka. Byłoby t o zgodne z relacją C h m i e l ą , że W y s p i a ń s k i t w o r z y w ten sposób, że pisze z ułożonego d r a m a t u czynają j u ż same do niego „ g a d a ć " . t e sceny, w k t ó r y c h osoby z a S t ą d też w obrębie języka, c h a r a k t e r y s t y c z n e g o dla pewnej postaci, możemy jeszcze odróżnić r o z m a i t e jego t y p y , zgodne z p r z e ż y w a n ą s y t u a c j ą duchową. Jeżeli z w r ó c i m y u w a g ę na t ę s a m ą postać, nie w y c h o d z ą c ą ze s w o jej roli, w y z n a c z o n e j w d r a m a c i e , a w i ę c n p . Palladę, k t ó r a przez cały czas pozostaje sobą, i p o r ó w n a m y jej sposób p r z e m a w i a n i a w różnych sce nach, p r z e k o n a m y się, że je) m o w a nie jest jednolita w s w o j e j postaci, jakkolwiek Pallas pozostaje przemawia niezmienione zawsze s e r w u j e m y zjawiska obserwowana tworzywo językowe, archaizowanym. jakkolwiek Podobnie ob u N i k e spod C h e r o n e i i u Aresa, u Goszczyńskiego, Konstantego i Gendre'a. postać językiem J ę z y k ten zależny występuje. R a z język jest od sytuacji, w k t ó r e j ten staje się „bogaty", pełen ozdób i figur stylistycznych wszelakiej obfitości słów i znaczeń konkretnych — drugi r a z jest „ u b o g i " , szarzeje, staje się bardziej a b s t r a k c y j n y , codzienny, pospolity. 1 ) O d c z y t wygłoszony w Sekcji nauki o literaturze Towarzystwa Polonistów w W a r szawie.