Emerytalny miecz Damoklesa
Transkrypt
Emerytalny miecz Damoklesa
Trwa gorączkowe oczekiwanie, komu rząd PO-PSL zabierze dotychczasowe emerytury górnicze. Mija już drugi rok od zapowiedzi premiera Tuska i mnożą się jak grzyby po deszczu scenariusze komu władza karze harować o kilkadziesiąt lat więcej. Co jakiś czas ministrowie pracy i polityki społecznej, gospodarki czy skarbu wypuszczają balony z informacjami sondując reakcje pracowników. Im jednak dłużej trwa rządowa rozgrywka i coraz bardziej zmasowany opór już nie tylko związków zawodowych, pracowników, ale i ludzi z branży - ministerialna maszyna zaczyna się zacierać i coraz bardziej odsuwa w czasie upublicznienie projektu zmian. Nie będzie go w tym roku. W 2013 ma być, ale nie wiadomo kiedy, bo jak przyznaje ministerstwo pracy i polityki społecznej trwają dopiero wstępne prace w temacie górniczych emerytur. Po hucznej zapowiedzi Tuska, sprawa cichnie, bo jak się okazuje nie będzie z tej „rewolucji” miliardów złotych do zapchania dziury budżetowej, a po drugie rośnie niezadowolenie społeczne, które może zdmuchnąć nie tylko kartki rządowego projektu, ale i sam rząd. Załamuje się również koncepcja podziału na tych, co pracują przy wydobyciu i tych „innych”, jak sugerował w expose Tusk i wtórują mu klakierzy, jak choćby prezes Zagórowski, który mówił w mediach, że „trzeba oddzielić tych pracowników, którzy pracują bezpośrednio przy wydobyciu od pracowników, którzy są w miejscach, gdzie jest obsługa, gdzie jest struga świeżego powietrza, bezpośrednio przy szybie. A więc nie wszyscy, którzy zjeżdżają pod ziemię są tak samo narażeni na ciężkie warunki pracy”. Ministrowie wciąż wypytują zaufanych ludzi na Śląsku, jak przeprowadzić reformę emerytur górniczych, by nie było krzyku i protestów. Jak na razie szukają sposobu, by zadowolić Tuska i liberałów, ale i nie dopuścić do eskalacji górniczych protestów, bo te nie służą słupkom sondaży. Niespecjalnie przejmują się argumentami o praktycznym anachroniźmie podziału ludzi pracujących na dole na tych, co harują bezpośrednio przy wydobyciu i na innym odcinku. Wręcz przeciwnie to sprawdzona metoda władzy podżegania jednych na drugich. A czy wzruszają ich argumenty , że żaden pracownik dołowy nie pracuje zawsze i przez cały czas na jednym tylko stanowisku? Ludzie migrują i zależy to od wielu czynników. System zmian prezentowany w mediach przez rząd może również doprowadzić do patologii, w której pracownik po 24 latach tuż przed przejściem na wcześniejszą emeryturę zostanie przeniesiony w inne miejsce i w ten sposób pozbawiony uprawnienia emerytalnego. Rządowych ministrów majstrujących przy górniczych emeryturach specjalnie również nie przestrasza fakt, że owe 25 lat to nie wymysł związków zawodowych czy pracowników, tylko naukowców, którzy określili, że po tym okresie organizm 45 letniego mężczyzny pracującego 8-10 godzin dziennie, bez dostępu do świa- Emerytalny miecz Damoklesa Górnicze emerytury wiszą nad pracownikami niczym miecz Damoklesa, nieubłaganie zagrażający i mogący w każdej chwili spaść. Dobra wiadomość: nie będzie w tym roku rządowego projektu. Zła: rząd chce ograniczyć stanowiska uznawane za pracę górniczą. tła dziennego, po 25 przestaje się regenerować. I krótszy okres pracy górnika wynika nie tyle z charakteru pracy czy wysiłku, ale ze środowiska pracy. Z analiz przeprowadzonych w zeszłym roku w Zakładzie Badań Ekonomicznych i Społecznych Głównego Instytutu Górnictwa w Katowicach wynika, że przeciw jakimkolwiek zmianom w emeryturach górniczych opowiada się 92 proc. robotników i 74 proc. dozoru. Podczas specjalnego listopadowego spotkania związkowców i pracodawców z przedstawicielami strony rządowej i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych na temat planowanej reformy górniczego systemu emerytalnego, które odbyło się w warszawskim Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog”, nie przedstawiono szczegółów rozwiązań. Jak poinformował „Górnika” Wacław Czerkawski - wiceprzewodniczący ZZG w Polsce, uczestnik spotkania - wiceminister pracy i polityki społecznej Marek Bucior potwierdził, że trwają prace analityczne odnośnie zmian, jest jednak za wcześnie, by móc mówić o szczegółach. Ujawnił jednak, że trwa przegląd grup zawodowych, które obejmuje art.50c.1 Ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. - To właśnie w tym wykazie określone zostały stanowiska uznawane za pracę górniczą i w nim rząd szuka ograniczeń emerytalnych – mówi nam wiceprzewodniczący Czerkawski. Są jednak dopiero wstępne symulacje, które mogą zostać całkowicie zmienione. Tym bardziej, że do ostatecznej wersji rządowego projektu jest jeszcze daleka droga, jak zapewniał wiceminister Bucior. Po zmianie na stanowisku ministra gospodarki dochodzi kolejna niewiadoma. Jak nowy wicepremier z PSL Janusz Piechociński zachowa się wobec sektora górniczego. Bo jak dotychczas panował dwugłos co do spraw węglowych: Pawlak-Tomczykiewicz. Nowy szef gospodarki już zapowiada, że będzie bronił i promował polskie produkty (miejmy nadzieję, że również węgiel) i że wkrótce zadziwi wszystkich swoim stanowiskiem wobec górnictwa. Czas pokaże, która opcja górnicza zwycięży: PO czy PSL, a może będą identyczne? Słodko nie będzie. Zapowiada to nie kto inny, jak prezydent Komorowski, który w barbórkowych życzeniach uczynił z górnika herosa a węgiel czarnym złotem. Ale my znamy to jednoroczne bajanie i kiedy wczytaliśmy się dokładniej w treść tego panegiryku bańka zadowolenia prysła. „Potrzebne są teraz odważne i stanowcze decyzje w obliczu nowych wyzwań stojących przed sektorem” – pisał w życzeniach prezydent. Życzymy prezydentowi, by za te odważne i stanowcze decyzje zapłacili koledzy z Platformy i on sam. Szczęść Boże. Jarosław Bolek Foto: kwsa.pl Ustawa o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych 50c.1. Za pracę górniczą uważa się zatrudnienie: 1) pod ziemią w kopalniach węgla, rud, kruszców, surowców ogniotrwałych, glin szlachetnych, kaolinów, magnezytów, gipsu, anhydrytu, soli kamiennej i potasowej, fosforytów oraz barytu; 2) pod ziemią i przy głębieniu szybów w przedsiębiorstwach budowy kopalń określonych w pkt 1 oraz pod ziemią w przedsiębiorstwach i innych podmiotach wykonujących dla tych kopalń roboty górnicze lub przy budowie szybów; 3) pod ziemią w przedsiębiorstwach montażowych, przedsiębiorstwach maszyn górniczych, zakładach naprawczych i innych podmiotach wykonujących dla kopalń określonych w pkt 1 podziemne roboty budowlano-montażowe, roboty przy naprawie maszyn i wdrażaniu nowych urządzeń; pracownikom zatrudnionym w tych przedsiębiorstwach, zakładach i innych podmiotach uznaje się za pracę górniczą te miesiące zatrudnienia, w których co najmniej połowę dniówek roboczych przepracowali pod ziemią; 4) na odkrywce w kopalniach siarki i węgla brunatnego przy ręcznym lub zmechanizowanym urabianiu, ładowaniu oraz przewozie nadkładu i złoża, przy pomiarach w zakresie miernictwa górniczego oraz przy bieżącej konserwacji agregatów i urządzeń wydobywczych, a także w kopalniach otworowych siarki oraz w przedsiębiorstwach i innych podmiotach wykonujących roboty górnicze dla kopalń siarki i węgla brunatnego, na stanowiskach określonych w drodze rozporządzenia przez ministra właściwego do spraw zabezpieczenia społecznego, w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw gospodarki i ministrem właściwym do spraw Skarbu Państwa; 5) pod ziemią na stanowiskach dozoru ruchu oraz kierownictwa ruchu kopalń, przedsiębiorstw i innych podmiotów określonych w pkt 1–3, a także w kopalniach siarki i węgla brunatnego oraz w przedsiębiorstwach i innych podmiotach, o których mowa w pkt 4, na stanowiskach określonych w drodze rozporządzenia przez ministra właściwego do spraw gospodarki, w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw Skarbu Państwa i ministrem właściwym do spraw zabezpieczenia społecznego; 6) w charakterze członków drużyn ratowniczych kopalń określonych w pkt 1 i 4, mechaników sprzętu ratowniczego tych drużyn oraz w charakterze ratowników zawodowych w stacjach ratownictwa górniczego; 7) na stanowiskach maszynistów wyciągowych na szybach oraz na stanowiskach sygnalistów na nadszybiach szybów w kopalniach, przedsiębiorstwach i innych podmiotach określonych w pkt 1 i 2; 8) na stanowiskach pracy pod ziemią w nieczynnych kopalniach wymienionych w pkt 1; 9) na stanowiskach instruktorów zawodu w górniczych polach szkoleniowych pod ziemią oraz w kopalniach siarki i węgla brunatnego. strona 3