Tarnobrzeg, dnia 24 - Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu
Transkrypt
Tarnobrzeg, dnia 24 - Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu
Z okazji 35-lecia Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu Każdy Jubileusz, niezależnie od celebry i okazji zasługującej na odtworzenie, zawsze wyzwala wewnętrzny nastrój nostalgicznego uniesienia i zadumy z powodu bezpowrotnego upływu czasu. W naszym przypadku, służy także potrzebie zaprezentowania (ku pamięci) sumy sukcesów i porażek z funkcjonowania na tym terenie od stycznia 1976 roku Sądu Wojewódzkiego z siedmioma na początku sądami rejonowymi. Z pełnym uznaniem należy ocenić dorobek tych jednostek tak w sferze organizacyjnej, sprawnościowej, penitencjarnej jak i orzeczniczej z pionierską w Kraju tendencją do ograniczania kar izolacyjnych na rzecz bardziej racjonalnych środków wolnościowych. Z całym naciskiem wypadnie też zasygnalizować, że kolejne kierownictwa dbały o ciągłe doskonalenie pracy ogólnej z powodzeniem realizując wszystkie cele ówczesnego wymiaru sprawiedliwości. Dokonując oceny zjawisk społeczno – prawnych z przeszłości, należy uwzględniać subiektywny z reguły, autorski opis rzeczywistości, natomiast gdyby ewentualny audyt odniósł się do tego samego oglądu negatywnie i krytycznie, to mojemu pokoleniu pozostałoby jedynie pocieszenie, że to właśnie z tamtego o to zła – obecne dobro wyrosło. Mimo wszystko pozostał materialny ślad tamtego okresu, który związał początek (r. 1985) z końcem (r. 1995) inwestowanie w tak okazałe – wspólne jednak dzieło służące wszystkim użytkownikom i potrzebującym już osiemnasty rok. Warto przy tym przypomnieć, że impuls temu wszystkiemu nadał alians Ministra z Wojewodą bez którego dotacji z budżetu terenowego – tego obiektu nie byłoby wcale. Każdy jubileusz, prócz kronikarskiego zboru retro, zawiera także futurystyczne marzenia o takie zdarzenia, które skorygują i ulepszą niezbyt wyidealizowany wizerunek przeszłości. Tym celom w naszej sytuacji ma m.in. służyć nowe prawo USP z 18.VIII.2011r., które przełomowo poddało sędziów okresowym ocenom ich pracy i aktywności zawodowej. To to właśnie rozwiązanie wzbudziło wiele oporów i protestów niektórych grup pod pozorem ograniczenia niezawisłości, ale chyba bardziej z obawy o własne zdyscyplinowanie. Tymczasem opinia publiczna jest coraz bardziej krytyczna wobec niesprawności niektórych sądów, orzekania jakoby bez wyobraźni skutków stosowanego prawa najczęściej opiekuńczego, a także przewlekanie procesów, aż po kres przedawnienia karalności przestępstwa. Jakie więc należy upatrywać sposoby i środki na odwrócenie tak niekorzystnych tendencji? – przede wszystkim w doskonaleniu prawa procesowego, bo tylko te przepisy dają gwarancję sprawnego i praworządnego stosowania prawa materialnego. Dlatego w każdej sytuacji gdy określony organ rządzony formalizmem narusza wiążący go system albo działa bez osłony procesowej – godzi w prawa obywatelskie, i autorytet własnego Kraju. O ścisłej zależności prawa sądowego pisał obrazowo w skrypcie dla studentów z procedury prof. M. Cieślak następująco „czymże jak nie strachem na wróble w konopiach byłoby prawo karne nawet najsurowsze, któremu ptaki beztrosko wydziobywałyby watę z czapki, gdyby nie proces karny”. Ta zasada znajduje potwierdzenie w krajach z ustawową jeszcze karą śmierci, ale ponieważ funkcjonują tam procedury właściwe najbardziej rozwiniętym demokracjom, dlatego nikt tym państwom, prócz może nadmiernej opresji, niepraworządności nie przypisuje. Oczekując na rychłe, ale nieodzowne reformy, z pozycji praktyki można zasygnalizować proste i beznakładowe przykładowo następujące zmiany: - zniesienie przymusu udziału w sprawach karnych mając w pamięci jakie straty i szkody moralne towarzyszą torpedowaniu rozpraw wieloosobowych, rozpisanych na długie miesiące, symulowanymi z reguły powodami absencji oskarżonego we własnej sprawie, - złagodzenie rygorów wynikających z naruszenia terminów sądowych lub zawitych wykorzystywanych chętnie do odfajkowania numeru sprawy 2 cywilnej, natomiast nawet skuteczna próba odwrócenia tego szkodliwego dla strony formalizmu, oddala sprawę od wokandy nawet o kilka miesięcy, - zrezygnowanie z rozpatrywania w trybie nieprocesowym przez sąd okręgowy w pierwszej instancji wniosku o ubezwłasnowolnienie (art.544 kpc) oraz o uznanie orzeczeń zagranicznych (art.1148 kpc) w składach zawodowych na rzecz jednoosobowych lub ławniczych, wykorzystując zwolnionych sędziów wotantów ze składów kolegialnych do obsługi innych spraw wydziałowych, - rozszerzenie o nowe możliwości techniczne sposobów kontaktowania się z podmiotami procesowymi co ułatwi i przyśpieszy tryb wymiany informacji z sądem na każdym etapie postępowania, - wprowadzenie zasady kierowania sądom akt wyłącznie z materiałem związanym z zarzutami redukując w ten sposób ogromne zbiory dla sprawy obojętne co ułatwi i przyśpieszy wyznaczenie rozprawy. Podobnie jak z redukcją z akt materiałów zbędnych można zdecydowanie usprawnić technikę oskarżycielską przez redukcję kazuistyki zastępując niezmierną czasem ilość zarzutów (o to, że) o czyny jednorodne lub zbliżone jednym jako przestępstwo ciągłe. Taka metoda (stosowana w przeszłości – „Nauka o przestępstwie” PWN 1973 – prof. W. Wolter) znakomicie usprawni postępowanie związane z przygotowaniem oskarżenia. Obok zbioru czynników rzutujących na niesprawność postępowania należy też przywołać także i te, które okazały się niezwykle korzystne dla praktyki sądowej jak i interesu społecznego. Chodzi o dwie epokowe legislacje oparte na nowej technice, a mianowicie: - o dozorze elektronicznym związanym z obrączkowaniem skazanych, bardzo kosztownym, ale skuteczniejszym w naszym systemie penitencjarnym, - o migracji komputerowej ksiąg wieczystych umożliwiającej zbadanie treści każdej w domowym komputerze, a praktykując jeszcze na hipotekach porozbiorowych, osobiście uważam to rozwiązanie za najwartościowsze z ostatnich lat. Promując własne osiągnięcia nie zapominamy o swoich sprzymierzeńcach i w związku z tym, jako emeryt, zwracam się do naszej rzeszowskiej apelacji z wyrazami należnego szacunku i poważania za długoletni, wzorowy nadzór judykacyjny znamionowany szeroką dydaktyką. 3 Naszym natomiast znakomitym następcom wraz z Nowym Rokiem życzę powodzenia we wszystkich wymiarach, bo apelowanie w tym okręgu o lepszą sprawność jest bezprzedmiotowe skoro wszelkie rezerwy proste zostały dawno wykorzystane. Żywię przy tym nadzieję, że zapowiadane reformy ustrojowe nie uszczkną niczego z bogatego dorobku naszego Sądu Okręgowego i jego Sądów Rejonowych. Dyskutując o przyszłości naszego wymiaru sprawiedliwości, zasadniczy dylemat tkwi w treści odpowiedzi na pytania: - czy przebudować całkowicie system i organizację sądownictwa, - czy też ograniczając kadry uprościć procedury i odbudować ethos pracy. Szanowny Panie Prezesie! – z okazji ukończenia obudowy dzieła poprzedników z roku 1995, gratuluję sukcesu, wyrażam równocześnie serdeczne podziękowanie za tak wspaniałe tego efekty pozostając z uznaniem za godne pełnienie powierzonej Panu funkcji. Ignacy Szafran - sędzia w stanie spoczynku Tarnobrzeg – styczeń 2013 4