OPOWIADANIE O PATRONCE MOJEJ SZKOŁY Nazywam się
Transkrypt
OPOWIADANIE O PATRONCE MOJEJ SZKOŁY Nazywam się
Adrian Lipiński kl.Va OPOWIADANIE O PATRONCE MOJEJ SZKOŁY Nazywam się Adrian i chciałbym opowiedzieć o pewnej niezwykłej kobiecie… Barbarze Bronisławie Czarnowskiej. Wstyd się przyznać, ale nigdy wcześniej o niej nie słyszałem, dopiero niecałe pięć lat temu, odkąd zacząłem chodzić do mojej szkoły podstawowej. Okazało się, że p. Barbara jest patronem naszej szkoły i często mówiono o niej na lekcjach języka polskiego, historii i różnych apelach. Bardzo mnie to zaciekawiło. Chciałbym trochę przybliżyć jej postać, opowiedzieć jej historię życia. Moja patronka to prawdziwa bohaterka, przeżyła 81 lat walcząc i pomagając swojej ojczyźnie. Pochodziła z niezamożnej rodziny patriotycznymi. Od dziecka słuchała opowieści szlacheckiej, z żywymi tradycjami o legionach polskich, pod sztandarem, których walczyli jej dziadkowie. Można powiedzieć, że patriotyzm miała we krwi. Jako niespełna dwudziestolatka przyjechała do Warszawy z rodzinnej wsi Struga, zamieszkała u przyjaciół swoich rodziców. Zaraz po jej przyjeździe wybuchło powstanie listopadowe. Oczywiście młoda Basia nie mogła siedzieć bezczynnie, od razu zgłosiła się jako ochotniczka i zajmowała się rannymi żołnierzami. To zajęcie jednak nie dawało jej do końca satysfakcji, chciała aktywnie uczestniczyć w powstaniu. Wiosną 1831r. zgłosiła się do obozu wojskowego na warszawskiej Pradze, gdzie stacjonował 1 Pułk Jazdy Augustowskiej. Kapitan Mateusz Kuncewicz próbował odwieść ją od pomysłu wstąpienia do wojska, ale bezskutecznie i dlatego wymyślił podstęp. Barbara po kilku dniach zgłosiła się do obozu w męskim przebraniu – w mundurze, z krótko obciętymi włosami. Dowódca pułku zorientował się, że jest kobietą, ale jej zapał i determinacja sprawiły, że mianowano ją kadetem. Tym samym po raz pierwszy w dziejach polskiej służby wojskowej, kobieta jawnie, za zgodą zwierzchności wojskowej została przyjęta w szeregi regularnej armii. Początkowo pełniła obowiązki adiutanta, pracowała w kancelarii pułku i przygotowywała się do służby wojskowej. Po raz pierwszy 7 września brała udział w obronie Warszawy między rogatkami jerozolimskimi i wolskimi. Następnie brała udział w potyczce pod Sierpcem, między oddziałami powstańczymi a wojskami rosyjskimi, wyróżniała się swoją odwagą i potrafiła zagrzać innych do walki. Za tą bohaterską postawę została odznaczona przez generała Rybińskiego, Srebrnym Krzyżem Orderu Virtuti Militari oraz awansowana do stopnia podoficera. Order był nagrodą za męstwo, odwagę i poświęcenie dla ojczyzny i moja patronka całkowicie sobie na niego zasłużyła. Została odznaczona również Gwiazdą Wytrwałości w Zakroczymiu, za walkę do ostatniej kropli krwi i wytrwałość.W listopadzie 1831r. rozwiązano armię polską. Pięć lat później Barbara Czarnowska wyszła za mąż za wdowca, Kazimierza Zakrzewskiego i zamieszkała we wsi Żaby pod Błoniem, jednak szybko owdowiała. Z drugim mężem Stanisławem Żbikowskim wróciła do Warszawy i zamieszkali we własnej kamienicy „Pod Lwem” na Starym Mieście. Resztę życia spędziła na wychowaniu dzieci i angażując się dobroczynnie. Pod koniec życia napisała mały pamiętnik, przepełniony miłością do ojczyzny, w którym opisuje swoje życie w wojsku. Zmarła w 1891r. W 2005r. krewni Barbary odsłonili kamień jej pamięci pod Olszynką Grochowską w Alei Chwały. O takich ludziach jak Barbara Czarnowska warto mówić i mówić. Niesamowita kobieta, poświęciła wszystko, by tylko móc walczyć w obronie ojczyzny, niezwykła patriotka, i bohaterka. Postawa godna naśladowania. Jestem dumny, że jest patronką mojej szkoły.