“Basia”
Transkrypt
“Basia”
“Basia” Dawno, dawno temu żyła sobie…Nie! To nie bajka, to opowiadanie. Bohaterkątego opowiadania jest wspaniałąkobieta kawaler - Barbara Bronisława Czarnowska. Pochodziła ona z niezamożnej rodziny szlacheckiej, dzieciństwo spędziła na folwarku we wsi Struga. 28 listopada przyjechała do Warszawy, gdzie zamieszkała u państwa Orłowskich, którzy byli serdecznymi przyjaciółmi jej rodziców. Stolica była dla Basi furtkądo wielkiego świata zabaw, balów ale i szansąna dobre zamążpójście. W jednej chwiliżycie 19-letniej dziewczyny zupełnie sięodmieniło, gdy w nocy z 29 na 30 listopada 1830 wybuchło powstanie. W kamienicy na Twardej gdzie mieszkała, żołnierze kompanii wojska polskiego przeszukali mieszkanie szefa carskiej, tajnej policji, rosyjskiego pułkownika Zassa, w którym natrafili na bardzo cenne dokumenty. Sam pułkownik zostałpoćwiartowany przez rozwścieczony tłum za ŻelaznąBramą, a jego ciało przeniesione do mieszkania na Twardej. Świadkiem tych wydarzeńbyła Basia. Wychowana w duchu patriotycznym zapragnęła wstąpićw szeregi polskiej armii. Czarnowska przebiła siędo obozu wojskowego na Pradze, gdzie próbowała nakłonićkapitana Koncewicza z 1. Pułku Jazdy Augustowskiej, by przyjąłjądo wojska. Próba zakończyła sięniepowodzeniem, gdyżprzyjmowano tylko mężczyzn. Ostrzyżona głowa i męskie przebranie to wystarczyło by major Tyszko ogłosiłna wieczornym apelu, przed frontem całego pułku, iż„Bronisława Czarnowska mianowana została kadetem 1. Pułku Jazdy Augustowskiej”. Tym samym po raz pierwszy w dziejach polskiej służby wojskowej, kobieta jawnie, za zgodązwierzchności wojskowej, przyjęta została w szeregi regularnej armii. 6 i 7 września 1831 uczestniczyła wobronie Warszawy między rogatkami Jerozolimskąi Wolską. Stojąca jak zawsze w pierwszym szeregu, tak mówi o tej chwili: krew nie drgnęła we mnie, stałam jak mur. Pułk Augustowski, będący na skrzydle byłstale wystawiony na starcia z nieprzyjacielem. W każdej z takich akcji podchorąży Czarnowska brała udziałi zawsze w pierwszym szeregu, przykładem zagrzewając do walki innych żołnierzy. Jedna ze znaczących potyczek miała miejsce pod Sierpcem, gdy zmęczony i wygłodzony polski pułk zaatakowany zostałprzez doborowy oddziałrosyjski. Panna Barbara rzuciła sięwtedy w sam środek nieprzyjaciela, czym w szeregach wywołała taki entuzjazm, że Polacy, zadawszy przeciwnikowi duże straty, zmusili do ucieczki jazdęrosyjską. Bitwa ta musiała byćduża, skoro po jej zakończeniu szukano Czarnowskiej kilka godzin, a odnalazłszy wreszcie, pod stosem trupów nieprzyjaciela, kompani stwierdzili z ulgą, że na szczęście, że żyje, a jedynie omdlała przygnieciona truchłem konia. Za czyn ten, kilka dni później, na postoju w Sierpcu otrzymała krzyżzasługi wojskowej Virtuti Militari, z jednoczesnym, jak traktuje dokument nr 3472, wydany w Świebodzinie 3 października 1831 r., awansem na podoficera 1 Pułku Jazdy Sandomierskiej. 4 października 1831 otrzymała dymisję, ponieważrozwiązano armiępolskąi ustalono, że reszta wojska odda brońPrusakom. Basi towarzyszyłogromny ból i żal za utraconąojczyznę. W 1834 roku wróciła do Warszawy, po dwóch latach wyszła za mążza Kazimierza Zakrzewskiego właściciela majątku we wsi Żaby pod Błoniem. Małżeństwo trwało tylko dwa lata. W 1841 ponownie wstąpiła w związek małżeński i zamieszkała w kamienicy na warszawskiej Starówce. Tam wychowała swoje dzieci. Młodzi i starsi mieszkańcy Starego Miasta cenili jąza dobroczynność, skromnośći opiekęoraz za ogromne i pełne szczerego poświęcenia życie dla ojczyzny. Zmarła 23 października 1891 roku przeżywszy lat 81. W katedrze św. Jana oraz na cmentarzy powązkowskim, żegnało jąwielu ludzi. Moim zdaniem, historia życia Barbary Bronisławy Czarnowskiej jest bardzo przejmująca. Bohaterka opowiadania ujęła mnie swąodwagąi walecznością. Jej postawa, powinna staćsiędla nas wzorem do naśladowania. Jestem dumna, że Barbara Bronisława Czarnowska jest patronkąmojej szkoły.