Show publication content!
Transkrypt
Show publication content!
łJ^a^DE>UrS.z, - S Z A N TR O C H ^ZO R ZA C H v K R ^ fl , W Z ORZ A C H K R WI TADEUSZ SZ A N TR O C H W Z ORZ A C H K R W I PO E Z Y E K R A K Ó W 1918 N A K ŁA D E M C E N T R A L N E G O BIURA WYDAWNICTW 10 J i A' DRUKARH1A NARODOWA W KRAKOWIE P R O L O G ŻO ŁNIERZ, WOJNA / ŚM IERĆ Żołnierz idący śpiewa : W s tę g ą się ow inę, w k w ia ty się ustroję, ty, d ziew czyn o usta mi ofiaruj sw oje. N a w o jn ę iść m u szę, poszłi to w arzysze... Z d alek a, przez duszę ich w o łan ie słyszę. Idą, m aszerują przez dalekie kraje, z polską idą pieśnią, a mnie tam nie staje. W ojn a: Ja cię żołnierzu tam pow iodę, gdzie sła w y m ożesz c h w y c ić rąb w zw ycięsk ie tw e ramiona młode, idź w a lc z y ć tam, w szeregi w s tą p ! N ie bój się śm ierci, honor tobie, gd y naprzód pójdziesz w gradzie fcu!, ranny, w e w łasnej krw i ozdobie, szanow ai będziesz ten sw ó j ból. 9 Ja skrzyżow ałam te oręźe, co w alą w próchno św iata ścian, D o mnie m ło d zie ń cy ! do mnie m ę że ! S ła w y dam godło, iauru w ian. Śmierć: A ja za tobą pójdę wszędzie, za każdym krokiem tw oim w krok, gdzie tylko jaka bitw a będzie, dzisiaj, c z y jutro, c z y za rok. Ja zbieram W o jn y krw aw e żn iw o, układam sn opy trupów w rząd... T y ś mój, ty ś w moje w padł przędziwo, ja dzierżę ży c ia tw ego lont. U łożę do snu cię w tej ziemi, z której w yrosłeś... Polak, ty. O staw ię ci zaś przed innemi tw oje o Polsce białe sny. Ż o łn ierz: Jeśli z w o jn y w rócę, to ci się pochw alę d ziew czyn o, u piersi będę miał medale... lO jak m nit kula trafi, k rzy ż y k u m ogiły, będą się u niego polne róże w iły. A le iść tam muszę, krzyw dę p om ścić starą, co od o jc ó w zdana i w c ią ż żyje marą, iść mnie tam jak o w yś mus serdeczn y w oła, jakoby w niedzielę d zw o n y do kościoła. Sierpień 1916 r. 11 W Z O R Z A C M KR WI. R A W N N I oddali cichnie b itw y w rzaw a, z pól ranni ciał unoszą strzępy... N a każdym szarpii biel i krw aw a ran pieczęć, w tw arzach ból już tępy. Po rżyskach słońca iskry tań czą, wiatr traw p och yla źdźbła i pieści.,. Ból ludzki czarną spadł szarań czą i w ie czn y spokój traw bezcześci. Tam ... boleść d w óch złą c z y ła razem, idą o siebie w sparci czule... Z a jednym poszli w bój rozkazem , nie w ybierają w bitwie kule. Poszli do b itw y o b c y sobie, tylko rabaty ich pułkowe łą czy ły ... i w tej samej dobie miłości bratniej w ią żą m owę. ‘5 I tak, co krw i splam iły cienie, krwi zn ow uż prześwietlają zorze... Słoneczne w traw ach lśni jaśnienie, ranni znaleźli S łow o Boże. Listopad, 1916 r. 16 P R Z Y M I E R Z E . T y g ry s i mruk z gołębim lotem w piosenki jednej stapiam gam y, w skrw aw ionej szabli pismem złotem miłości ryję m onogram y. W p ożogach stojąc, witam zorze, na pobojow isk zaś pustyni k w ia ty śród trupów ludzkich mnożę w znak, że nikogo krew nie wini. N a ległych p atrząc to w a rzy szy , jakbym ich w itał dum ny szczerze... K to osi św iata obrót słyszy , jak za ostatnie spojrzał dźw ierze: Śm ierć z życiem p łacą sw e przym ierze ! Listopad, 1916 r. 2 17 M A S Ł O I Z G d zie idą ci, skąd w racasz t y ? < N ocy i dni nadzieje, łzy ...) Idziemy w bój, — sw ą dałem krew... <Kto idzie ? s t ó j ! znasz : hasło-zew ). A Spraw a - Los ? T am ... w zo rzach krwi,.. Feniksa stos z płomieni d r w i! Listopad, tgió r. 18 E W . WYCHYLI SIĘ J U Ż WNET. W y c h y li się już wnet na jutrzniach w ypłakana, jakoby m iesiąc zszedł, wzejdzie niepokalana z kielicha, co dziś pełen krwi, hostya m iłości — ciało i krew Pana. N a d zgliszcza św iata i postacie podniesie jasność się litosna, nadzieja, c o się nam dziś ś n i . . . i w róg w rogo w i rze k n ie : Bracie. Pojedna w szystkich , niby w iosna, hostya narodów — o w o c krwi. S tyczeń , 1918 r. 11 PAMIĘCI KAZIMIERZA B E R E Ż Y Ń S K 1 E G O. N iem a już pośród ż y w y c h ziemskiego T w e g o (cienia, (m ądrości T w o je j w nim się p rofilow ały rysy). H ic w naszej to przyjaźni i s t o c i e nie odmienia p ró cz kiru, w który słonią żałobne ją c y p ry sy . L e c z serce k rzy w d y sw ojej zapom nieć nie podoła. B o sercem czułem ciebie w o s o b i e przyjaciela, co brz:emię ż y c ia dźw igał na barkach apostoła i pośród ludzi b y ł tu człow iekiem duch A riela . W ied ziem y z so bą dalej zaczęte pogaw ęd y, zw iązałem w szystk ich rozm ów stargane śm iercią (w ątki, T w y c h myśli ślady, które szczytam i w io d ły w szędy, najdroższe dla mnie dzisiaj po T obie są pamiątki. W sza k tam, gdzie prawda z pięknem jedynie się (spotyka, gdzie tylko tw ó rc zy m ozół po w yzw o len ie sięga, (tatrzańskich gniazd w y zn a cza to miejsce sym bolika) stanęła nasza przyjaźń, niezłomna, jak przysięga. C hodziłem z T ob ą często w piastow ej krąg sa dyby, c o w pszczelim ładzie pasiek aniołów miodem gości. N a w szystkich n aszych marzeń barw ione tęczą szyby kładł się ten o b ra z -w iz y a — element*-sens p oiskości. T ę wiedzę w zią w szy w dusze, w ę d ro w cy szliśm y oba, śród mroku lat bezd rożnych, n io sący sw e latarki, a kiedy w ich ry niosły z w szech stron pojęki H ioba, tyś w iarą sy c ił płomień i krok zdw ajałeś szparki. A ż przyszedł w reszcie dzień ó w , co w b łyska(w ica ch w o jn y do czyn u p ozw ał męźe i Legion w stał z narodu... I spałił C ię odrazu szał dni tych zb y t upojny 1 rzu cił ciało T w o je w dół grobu tak za młodu! 26 Ja dalej w zgiełku w alki z orężem w dłoni stoję. N iem a już pośród ż y w y c h ziem skiego T w e g o cienia, lecz lśni już na sztandarach godłem marzenie (T w o je, a grób T w ó j schodem w zw yż jest na drodze (pokolenia. i , 11. 1916. 27 POLONEZ WOJENNY JWP. J . ŁOSIOWI, PROT-, U. J . POŚW IĘCAM W v fanfarze armat stu dudniąca, karabin ow ych kul p ośw iście c ią ż ą c a w pary tłum bez końca, to c z y się szumnie, posuw iście polon ezow a, huczna nuta — - - G rzm i w zgiełku broni daw na buta, animusz polski, s ła w y p ych a i w raz się słania z mgieł w ysnu ta w idm ow a boleść jakaś cich a i żałość w łza ch bezdom nych łuta. H usarskich skrzydeł szum się niesie i w raz jesiennych liści skarga po starym , głuchym , ciem nym lesie... I jak się taniec dzieli, targa w h u c zą c y , głu ch y takt m u zyki,tak razem w jedną idą stronę płomienny bunt, m łodości krzyki i widma w łunach krwi czerw on e, rycerze w stali i żołnierze, co jednej c zy n u wierni wierze, na szablach dłonie sp arłszy srodze.., A zaś po drugiej tań ca drodze kro czą w żałob n ych szat szeleście w szystkich darem nych ofiar w d o w y i w załam anych dłoni geście patrzą, jak bój się zry w a n o w y i w szystkie smutki zgliszcz sieroce, tragedye w ygn ań, lęków noce, w yrzeczeń ból i klęsk przeczucie,.. I zn ow uż w hucznej tań ca nucie zaślubia się za parą para, z żałobą w iąże się purpura, z ułańską w erw ą boleść szara, jak chce m elodya tańca wtóra. G rzm i huczna armat stu fanfara. W karabinow ych kul pośw iście w iąże się w tan za parą para, to c z y się szumnie, posuw iście polonez w o jn y, pochód dumny, kw adrygi zw y cię stw , ofiar trumny. W ied zie zaś ten polonez krw aw y, co ponad ż y c ia w szedł krawędzie, G eniusz N arodu , hetman S p raw y, duch ziemi tej, c o jest i będzie. 2 z. iz . 1916 r. 33 L IR Y K I WOJENNE. O S Z U M N Y L E S IE ... O szum ny lesie, ciem ny borze, rozgłośna życiem swem dąbrow o... żołnierskie, na m chach czujne łoże, szmer liści nad strudzoną głow ą. O lesie, borze i dąbrow o! 0 łąki kwietne, zb oża ła n y 1 złote śród pól drogi, miedze... w przem arszach c a ły św iat przejrzany, w tu łaczą przem ieniony wiedzę, O łąki, zb oża, drogi, miedze! O gó ry w chm urach i doliny, srebrzyste wstęgi rzek i strugi, objęte sercem bez przew iny, a mogił rząd tające długi... G ó ry , doliny, rzeki, strugi! 0 ziemio moja, w c ią ż ta sama 1 niebo nad nią jedno zaw sze i czasu zmienna panorama, iszcząca w o jn y sn y najkrw awsze... Z iem io i niebo, jedne zaw sze! O Po/sko! jasna ukochaniem dziada i ojca, syn a, wnuka... żołnierskietn, twardem przykazaniem po całym św iecie C ię zn ó w szuka, dziedziczna szabla w rękach w nuka! Sierpień 191 <4 r. 38 POLONIA SYMBOL1CA ANNO BELLI MCMXVI W k rzy ż ułożone białe smugi rąk, ma zw iązane głow n ią m iecza, c o w lo k ą c się do ziemi długi idącej sto p y okalecza. T w a rz bladą jakby w ty ł odchyla, jakby w przebyte p atrząc drogi... przed N ią bieżące D ziecię= C hw ila za m iecz Ją szarpie, m iecz złow rogi. Z a N ią w c ią ż, niby widm o stałe przeszłości, stąpa p a ź z koroną i z berłem, daw ną p ie szczą c chw ałę, przed N ią p o ża ry w o jn y płoną. Tam w armat hufcu, w bitw kurzaw ie imienia Jej ktoś ciągle w zy w a ... D ziecię ch ce m iecz Jej oddać sprawie »M atko, zw ó l m iecza, jeśliś żyw a.« 39 I O n a z rąk sw y ch m iecz w ydaje m iecz, co już tyle zaw iód ł razy, p ą f p rzykląkł, ścieli gronostaje: ^ K rólo w o! czekam — daj ro zk azy .* 18. 10. 1916 r. 40 J E S I E N N A N O C . Jesienna n oc... deszcz c ią g ły m ży, w pom roce ślepną o c z y , z szelestem d rżą c y ch w słocie k rzy od głębi lasu groza k ro czy. O ko p u w ziemię w r y ty w ąż n asyp ów gruzem sterczy... ślą posterunków strzały w c ią ż w noc ciem ną hejnał kul m orderczy. W zasiekach z drutu b rzę czy deszcz szeptaniem sw ej piosenki, co tych żelazn ych w o jn y kleszcz ma smutek w sobie i rozjęki. I słuchasz tej m elodyi łez, co monotonnie b rzęczy; jak sen o chw ale śniony zc ze rł, jak przepadł w ia ry cud m łodzieńczy, 41 I taka g o ry c z m yśli, śnień tw ą duszą w net ow ład a, że w szędzie ty lk o w id zą c cień, znajdujesz straszn y w y rz u t: zdrada. I chciałb yś już na c a ły front alarmu k rzykn ąć słow o i ten spełniony kiedyś błąd odrobić krw ią i w alką nową. U sły sze ć chciałb yś w huku dział i w karabinów graniu, że sen o chw ale trw a, jak trwał, a w iara cała jest w w ytrw aniu ! 22. 10. 1916 r. 42 WIŚLANA T A L O! W iśla n a falo, rusaSc.zana, W aw elsk ich baszt po wierna głębio! T obie jest w ieść o chw ale zdana, w tobie się m oce ży w y c h kłębią. T y Z a m e k w ią ż ą c ze S t o l i c ą narodu płyniesz krw ią, tętnico. T y skarby kryjesz, falo płow a, ty z szumem dawnej niesiesz sław y koronę królów od K rako w a do stóp idącej w bój W a rs z a w y i stam tąd zasię do W a w e lu w racasz do serca tw ego c e lu ! W iśla n a falo, rusałczan a ! T y spław iasz marzeń polskich statki na morze, w bezdnie Lew iatana i śpiew asz kresom piosnkę M a t k i , co ponad źródłem p ochylon a, od w ieków pręży sw e ramiona... W iśla n a falo, nieskończona ! 2z . ii. 19 16 r. 43 D R Ż Y J E S Z C Z E ŚWIAT... D rży jeszcze św iat od huku dział w pożarach bitw E u ro p a, p iętrzy się trupów ludzkich w ał, w krwi cenie każda ziemi stopa. G ran iczn ych słupów runął rząd, w popiołach miasta całe... N em ezis dziejów czyn i sąd, m iecz ściga los, m iecz ściga chw ałę. Pow stała z łun, z armatnich burz i z krwi się dziś odradza T a , c o umarłą była już, grzmi rozkaz Jej — wskrzeszona władza. T o Polska idzie na sw ój tron, koronę, berło bierze... Z y gm u n ta pow ołuje dzw on rząd, praw o, stany i żołnierze. 44 I choć w p ożogach stoi św iat i dym ią jeszcze zg lisz c z a , już się w p rzyciesiach n ow ych chat cud ż y c ia w P olsce wolnej ziszcza. P rac się podjętych szerzy gw ar, w szak czas to odbudow y. T rzeba, by każdy czynem wsparf i dźw ignął korab narodow y. Już idzie... od jej kroków drga i dudni ziemia w koło, gw ard ya narodu — armia tw a, honoru tw ego, Polsko, czoło. Z m ogił się d źw iga legła brać pow stańczej, szarej w ia ry i błogosław i tym , c o stać na straży będą ich ofiary. 7. ii, 191Ó r. 45 W Y Ś N I O N Y S E N DZI Ś. . W y ś n io n y sen dziś ż y c ia słowem , a słow o ciałem już się staw a, dorodnem ciałem efebowem , rodzicą w o jn a — matka krw aw a. L e c z on, ten dziedzic Polski m łody nie pójdzie strojny na igrzyska to c z y ć o lauru kiść za w od y, poklask zd o b y w ać rzutem dyska. A le p rzy w d zia w szy mundur szary, karabin c h w y c i w silne ręce i bez rozgłośnej trąb fanfary bo jow ać będzie w trudzie, w męce. I będzie umiał nie dla ch w a ły krw ią b ro c zy ć , trupem słać u gory, lecz, b y zw y cię stw a plon w y d ały , gd y przyjdzie dzień D em etry= K ory. i6 W ię c mu nie strójcie szat wesela, niech kują jeszcze stal kow ale... póki ostatni żołnierz strzela, niechaj w re praca w A rsen ale! 23. i. 1 9 1 7 r. 47 WIEJE Z GŁĘBf OKOPÓ W. W ie je z głębi oko p ów jakiś urok tw ardy, zapach ziemi skopanej, dym u, krwi i prochu. T u dla śmierci pracują w dzień i w noc oskardy, tutaj człow iek praw ż y c ia broni w ciem nym lochu. T kw i w zasiekach drucianych wdzięk poezyi senny, co do słońca się śmieje przez więzienne kraty. T utaj ży c ie się tło c z y u bram swej G ehenny, tutaj zaw isł i czy h a śm ierci cień skrzydlaty. K u l słuchając pośw istu, słuchasz pieśni wojny,każda kula ma inny głos, to w abi tkliwie, to zn ów płacze, to grozi jej głos niespokojny... K u l słuchając pośw istu, w niemym trw asz podziwie, ile gło só w w tej pieśni na śmiertelną nutę, ile u czu ć się szarpie, ch o ć w stal są przekute. zć. n . 1916 r. 45 J E Ń C Y . W e s zli w w ą w ó z u licy... św it, śnieg sypie szary, śród bagnetów kon w oju ciężkim ofiar krokiem, zakutani w szynele, naw pół ludzkie m ary idą jeń cy w mgłę losu b itw y złej wyrokiem . W ie lu rannych... bandaże krew rumieni św ieża, w s z y sc y ,w id a ć , że sił sw y ch w lo ką się ostatkiem... w o cza ch jeszcze śm ierć mają, ból i w sty d żołnierza, ledwo spojrzeć się w a ż y któ ry z nich ukradkiem. A ż w ulicę i w sz a ry św it upadł z nienacka z drzw i otw artych kawiarni k rzyk głośnej m uzyki i buchnęła p iją c y ch w ra z śpiewka junacka... 1 tłum jeńców , jak gd y b y honor niósł w srom ocie, w yp ro stow ał się, spraw ił w sw e żołnierskie szyki i szedł krokiem już tw ardym dalej, ku G o lgo cie. M aj 1916 r. 49 K O B I E C I E . W ych o d zisz do mnie z kin w ieczornej zo rzy, ze stepów zm ierzchu i z otchłani n ocy... I ch o ć li widmem cię tęsknota tw o rzy, żyje wdzięk marzeń m ych w tw y c h w dzięków m ocy. Przez blady przestrach krw ią dym iącej w ojny, przez pobojow isk smęt i mogił k rzyże chylisz się ku mnie ty i tw ój upojny u śm iech : Pieśń szczę ścia i jej w tór na lirze. W T obie się skupił w szystek c za r żyw o ta z błysk aw ic jednej w id ny sercu chwili, gd y śmierć w mgłę b itw y czarne kule miota... I gd y trup, m oże mój, w agę p rzech yli, ja w godło moje, żem z krw i szczerej książę, szablę, z liljami rąk tw y c h b iałych w iążę. M aj 1916 r. 5° L O T N I K W ielk a cisza południa. S trzałów zm ilkły w aśnie, jakby m iędzy o k o p y w stąpił anioł z g o d y --------chyba teraz ostatnia żagiew w o jn y zgaśnie w tej ekstazie błękitu, słoń ca i pogody. W te m z daleka, z warkotem groźnym się w yłania ptak jakow yś olbrzym i tuż, u nieba stropów i z tej c iszy ludzkiego w słoń cu pojednania, budzi nas niep rzyjaciół z w ro gich d w óch okopów . I wnet dudnią już działa, trzeszczą karabiny, szrapnelow e ob łoczki m nożą się w błękicie, a on, cza rn y ptak w o jn y, w zb ija się w w y ż y n y w a rc zą c głucho.. T o człow iek, co go tam w idzicie. N ieb o zdobył i stam tąd rzu ca w alki hasło, gd y na ziemi, śród c isz y , w słońcu, jakb y zgasło. M aj 1916 r. 51 D R A M A T PO STER U N EK 1 W ID M O M G Ł Y , STRAŻY POLN EJ W M GLE. P o steru n ek : K to idzie? S tój! ty... bracie, serdecznie mi znajom y, w tej szarej ze m gły szacie, gdzie zw racasz chód kryjem y? W idm o: D o ciebie z m gły w ych o d zę, przyn oszę w ie ść tajemną , stanąłeś na mej drodze, w przym ierzu staniesz ze mną. P o steru n ek : S tó j! dzierżę tutaj w artę, nie ru szysz naprzód krokiem, ch o ć serce mam rozdarte... W id m o : 52 W ie ś ć m oja jest w yrokiem . P o steru n ek : P recz!.., strzelam ,., (strzela) W id m o : Strzał na trw ogę! P o steru n ek : Śm ierć?,.. <słychać strzał, posterunek pada zabity) W idmo: Poznał... przejść już mogę. 12 . iz . 19 16 r. 53 T O M G Ł Y, T O M G Ł Y... Z a sn u ły cię, osam otniły i odebrały oczom św iat i czujesz w łasnej lęk bezsiły i ciężar, co na serce spadł. T o m gły, to m gły... Słaniają się widm ow e cienie, zdradzieckich szeptów s ły s zy s z szmer, jakb y to własne tw e sumienie w y szło i c zy h a na sw ój żer. T o m gły, to m gły... I nie dow ierzasz już sam sobie, c z y cię to sen nie zm o rzył zły, c z y ż b y tak szare i w żałobie m arzenia tw oje precz gdzieś szły? T o m gły, to m gły... 2. 54 a. 1916 r. G D Y K I E D Y Ś J U Ż P O WOJNIE... G d y kiedyś, już po w ojnie, jeżeli B óg pozw oli w w ieczornej zm roku porze sam p rzy kominku siądę, b łąd zący w m yślach szlakiem swej doli, czy niedoli i na dno serca spu szczę bolesną wspomnień sondę, wiem, że w tej c iszy w ted y naglejszy trzask łu c z y w a alarmu mi zakrzyknie łu dzące, ostre słow o i skoczę, jako teraz, słuchając, skąd p rzy b y w a i z duszą, jako dzisiaj, na w szystk o wnet gotow ą. I w syku jasnym ogniem p ło n ących szczap usłyszę dalekich palb grzm ot cią g ły , to zn ów nierówne strzały, jak gd yby bitw y gło sy przenikną w mroku ciszę... 55 I zaw rę się w złudzeniu tem długo jeszcze ca ły , że lada chw ila m oże tam zn ów potrzebny będę, że trzeba biedź w oko p y i daw ną w zią ć komendę... 24. 1. 19(7 r. JESIEŃ W GÓRACH tgió. 2 karpackich z b o c z y jesień schodzi przez mgłę o tw a rty ch w św iat p rzełęczy, w e krw i i zło cie las czarodziej śród spadłych liści zw iędłych k lęczy. W żałob n ych św ierków czarne ram y opraw ne blade gobeliny dalekiej górskiej panoram y w mgle m ajaczeją złotosinej. W sze rz cisza, w której głąb upada arm atnich strza łó w huk i rw ie się, a las mu echem odpow iada, co jękiem skarży się w bezkresie... Jakby ta broni ludzkich zw ada sumienia głos znalazła w lesie! 16. 10. 1916 r. 57 L A S W Ś N 1 E G U. N aiw n ej bajki tło, marzenie białe d z ie c k a : Las w śniegu. Suta złódź gałęzie drzew przygina jak ręce dobrycb sióstr, ch o ć bajka jest zdra dziecka w anielskich skrzydłach sw y ch tająca m iecz Kaina. G o ty ck ich św ierków tum kościelną ciszą mami, spow iedny wieje dech klasztornych w iryd arzy gd y dęby w szacie tej baroku pałacam i, gdzie się o szczęściu w ie, a zaś o smutku m arzy. Scen erya pełna zmian. T e la sy, to K a rp a ty , a bajka w ojną jest, c o krw ią śnieg biały b r o c z y — ® G dzieś w dali głucho grzm ią niosące śmierć armaty. Z ielon e błyski tam, to reflektorów o c zy ... C h c e sz w ied zy sw ojej zb y ć , gd y za ch w y t duszę łudzi naiwnej bajki tłem do tej tragedyi ludzi. lO. 2. 1917. 58 K R A J O B R A Z ZIMOWY. Rów nina śnieżna, szarobiała, objęta lasów czarn y ch brzegiem — — — {Jakiegoś musu groźba śmiała wiedzie me myśli w dal szeregiem). N a niebie, ponad tą pustynią surow e gw iazd zielon ych ślepie... (W s za k w iedzą ludzie, jako czyn ią. Z n ik ąd o tu ch y w noc, na stepie.) G dzieś w dali św iatła drżą czerw one, w ieś okien ja rzy się migotem — — — <0 serca ludzkie! tylko one jedne, c o św iecą nad żyw otem .) 10. z . 1917. 59 C M E N T A R Z « S A D, W io s k o w y cm entarz p rzy kościele w zacisznej g ą s z c z y sadu sk ry ty ... Z a ro sło grob y bujne ziele, zataił mech nagrobne p ły ty . W cieniu i w c is z y śpią umarli, nad nimi drzew o w o c n y c h w onie... do ziemi w iecznym snem przyw arli a ziemia sadu c z a r y chłonie. G d y nad cmentarzem w słońcu potem w rum ieńcach dojdą już ow oce, pom alowane krw ią i złotem, i w najciem niejsze nikt tu noce nie przyjdzie rw a ć ich, w iatr je strzęsie, ziemia je strawi kęs po kęsie. M aj, 1916 r. 60 H U L A N K A Hulanka dziś... ostatni grosz rzuć grajkom i d ziew czyn ie, serce zdław krzykiem , m yśli spłosz i baw się dziś jedynie! C o dzisiaj c a ły zn a c zy św iat, gd y jutro bój ostatni... K to dziś nie żyje, ten już padł* w e w łasnej zginął matni. D ziew czy n o , usta słodkie daj, w nich kwitnie tw oje ciało, chcę w u traco n y w ró c ić raj, chcę, b y się ży c ie ś m ia ło ! W in a mi lejcie pełną kruż, kapelo, graj bez p rzerw y, sn y próżne spłosz, m arzenia zgłusz, niech w rą li krew i n e r w y ! 61 A gd y odmarszu przyjdzie czas i trąbka zerw ie taniec, z rów ną o ch otą rzu cę w as, b y pobiec tam, na szaniec. Sierpień ig jó r. 02 P I O S E N K A . Z miejsca na miejsce w św iście kul, z la só w do lasów , z pól do pól marsz, naprzód, kędy rozkaz gna... Ż o łn ierska dola... cha, cha, cha. Śm ierć nam nie straszna, ani grób. M y daw no z nią zaw arli ślub, gd y w p ierw szy ogień z nami szła... Ż ołnierska dola... cha, cha, cha. N ie pomni nikt kochanki tu, kochankę jedną ma nas stu, jej imię pułk za hasło ma... Żołnierska dola... cha, cha, cha. W manierkach wino, w ustach śpiew, a jutro w bitw ie spłynie krew, ległym wspomnienia rzew na łza... Żołnierska dola... cha, cha, cha. 63 L e cz n a p rzó d ! z w iarą - bagnet lśni, w nim gw iazdę p rzy szły ch niesiem dni, z krwi naszej zejdzie gw iazd a ta... Ż o łn iersk a dola... cha, cha, cha. Listopad 1916 r. S P I S R Z E PRO LOG: Żołnierz, wojna i śmierć . C . Z Y ' . . . Str. 9 W Z O R Z A C H K R W I: R a n n i ............................................................... ............ P r z y m i e r z e ...................................................... yj Hasło i z e w ......................................................t8 w y c H y u s ię j u ż w n e t . Pamięci Kazimierza Bereżyńskiego PO LO N EZ W O JE N N Y • . . . . . . L IR yK I s O szumny l e s i e ............................................. yj Polonia s y m b o li c a ............................................. jg Jesienna n o c ...................................................... ^ W iślana f a l o ...................................................... 43 D rży jeszcze ś w i a t .....................................4,4 W yśniony sen d z i ś .................................... 46 W ieje z głębi o k o p ó w .................................... 48 J e ń c y ............................................................... 49 K o b ie c ie ................................................................ L o t n i k ............................................................... p Dramat m g ł y ...................................................... T o mgły, to m g ł y ............................................. 54 G d y kiedyś, już po wojnie . . . . Jesień w g ó r a c h ............................................. 57 Las w śniegu ..............................................58 Krajobraz zim ow y .................................... H u la n k a ............................................................... 6* Piosenka ...................................................... 63 ,9 23 29 55 Biblioteka Śląska w Katowicach Id: 0030000191849 I 446977