Rodzina katolicka - Chrzest Polski a Święto Niepodległości

Transkrypt

Rodzina katolicka - Chrzest Polski a Święto Niepodległości
Rodzina katolicka - Chrzest Polski a Święto Niepodległości
poniedziałek, 12 listopada 2012 21:00
Drodzy wierni, w dzisiejszym kazaniu pozwolę sobie odbiec trochę od tematu dzisiejszej
epistoły i Ewangelii. Nie chcę jednak wchodzić tu w polemikę, czy kazanie o takiej tematyce
powinno się mówić 11 listopada, czy też 10 lutego.
Bardziej pragnę zwrócić ku zobowiązaniom wynikającym z Chrztu Polski, ku misji, jaką Polska
otrzymała do spełnienia w środkowo-wschodniej części Europy.
W 966 r. Mieszko I przyjmuje Chrzest, ze wszystkimi jego konsekwencjami. Po pierwsze,
poddaniem Polan pod królewskie panowanie Chrystusa i Maryi. Następnie złączenie innych
Polskich ludów pod tymże królewskim berłem Chrystusa. A także niesienie i umacnianie światła
Ewangelii innym ludom naszej części Europy, w której od tej pory Polska miała stać się ostoją
katolickości, przedmurzem, na którym zatrzymywały się zajadłe ataki przeciwników panowania
Boskiego Odkupiciela Pana naszego Jezusa Chrystusa.
To, że Chrzest Mieszka nie był zagrywką polityczną, a uczyniony był z pełną świadomością
konsekwencji z niego wypływających, widać w jego polityce, której nie można w jakikolwiek
sposób zarzucić, że sprzyjała pogaństwo, a przeciwnie, dopomagała innym do przyjęcia wiary,
jak np. Węgrom.
Również Bolesław Chrobry, syn Mieszka, świadomy był misji jaką Polska otrzymała na Chrzcie.
I jako władca chrześcijański oddał się jej z całym sercem. Kronikarz Gall tak wyraża się o
ówczesnym władcy: „biskupów i kapelanów swoich w wielkim miał poszanowaniu… Boga zaś
czcił z największą miłością, Kościół święty wywyższał i przyozdabiał”. Bolesław Chrobry
postawił sobie za zadanie nie tylko umocnić Polskę w chrześcijańskich obyczajach, rozwijać
życie zakonne, ale uczynić ją misjonarką innych narodów. Nawiązał on w tym celu ściślejszy
stosunek ze Stolicą Apostolską. Ukoronowaniem wierności Chrobrego wobec Chrztu, a
zarazem dowodem na zrozumienie wypływających z Chrztu konsekwencji było opanowanie
środkowej Europy i umacnianie w niej wiary katolickiej. Nadanie przez Stolicę Apostolską
niezależnej Metropolii gnieźnieńskiej oraz aprobata dla jego poczynań cesarza Ottona III, który
nazywa Chrobrego bratem i współpracownikiem cesarstwa i nadaje mu władzę niezależnego
mianowania i inwestowania biskupów w Państwie.
Ale gdy tylko nasz naród zapomina o swej misji w tej części Europy, którą tak dobrze rozumieli i
wypełniali pierwsi władcy, gdy sprzeniewierza się obowiązkom, jakie Polska wzięła na siebie na
1/4
Rodzina katolicka - Chrzest Polski a Święto Niepodległości
poniedziałek, 12 listopada 2012 21:00
Chrzcie, gdy zapomina o tym, że punktem odniesienia jest Bóg, wtedy przechodzi poważne
kryzysy, wtedy dochodzi do tragedii.
Pierwszy taki kryzys widzimy za czasów Bolesława Śmiałego. Król podnosi rękę na
świątobliwego sługę Kościoła, biskupa krakowskiego Stanisława i każe go zabić. Śmierć
biskupa i jej następstwa miały bardzo negatywny wpływ na późniejsze losy kraju. Karą za to
sprzeniewierzenie się Kościołowi, a zarazem Bogu i misji danej przez niego Polsce
doprowadziło do rozbicia dzielnicowego. Polska przestała być na wiele lat królestwem. Ale tak
jak cudownie zrosły się posiekane części ciała krakowskiego męczennika, tak za dwieście lat
miały zjednoczyć się ziemie polskie pod jednym berłem królewskim. Wielce przyczynił się do
tego arcybiskup Jakub Świnka. Wiedział bowiem, że aby zjednoczyć królestwo trzeba najpierw
zjednoczyć i uzdrowić Kościół w kraju uwikłany w różnego rodzaju konflikty. Stał też na straży
ścisłej współpracy władzy świeckiej z kościelną pamiętając o tym, że Polska będzie na tyle
silna, na ile będzie poddana Bogu. W końcu również niemało do zjednoczenia przyczynił się
przez swoją politykę wspierającą Łokietka.
Kolejny kryzys spowodowany był rewolucją protestancką, która wdarła się w XVI/XVI w. do
naszego kraju. Polska powoli sprzeniewierzając się wierze przyjętej na Chrzcie stanęła nad
przepaścią, o krok od zatopienia się w wirze herezji. Episkopat propagował wolność wyznania
dla heretyków. Komisja sejmowa z biskupem na czele otworzyła akt konfederacji warszawskiej,
który dawał wolność religijną innowiercom pozwalając szerzyć się protestanckim błędom.
Popierał to wszystko sam prymas Uchacki, który dążył również do utworzenia kościoła
narodowego.
Doprowadzono do tego, że Polska mająca bronić i umacniać wiarę w Środkowej Europie stała
się azylem dla heretyków. Wśród tej zawieruchy znaleźli się jednak mężowie broniący odważnie
ziem, które ich wychowały przed protestantyzmem i zgubną wolnością religijną propagowaną
przez konfederację warszawską. Piotr Skarga i kardynał Stanisław Hozjusz – ci dwaj wielcy
mężowie wszystkimi siłami starali się przezwyciężyć upadek Polski. Jednak za to
sprzeniewierzenie się swojej misji musiała nadejść kara. Nie trzeba było długo czekać,
kilkadziesiąt lat później Polska tonęła w potopie szwedzkim. Zemścił się protestantyzm, z
którym flirtowali. I tylko zwrócenie się serc Polaków do Niej, do Niepokalanej pozwoliło
przezwyciężyć stojącą blisko zagładę. Dlatego Król Jan Kazimierz w akcie dziękczynienia
postanowił uznać Maryję Królową Korony Polskiej. Trzeba tu wspomnieć, że Piotr Skarga, Jan
Kazimierz i później Jan III Sobieski byli pod wielkim wpływem objawień Maryi włoskiemu
jezuicie Juliuszowi Mancinellemu. W tychże objawieniach Maryja sama nazwała się Królową
Polski i wyraziła pragnienie bycia czczoną jako Królowa tego narodu, który umiłowała oraz
obiecała nam za tę cześć jej oddaną swoją opiekę.
2/4
Rodzina katolicka - Chrzest Polski a Święto Niepodległości
poniedziałek, 12 listopada 2012 21:00
Ale śluby Jana Kazimierza były nie tylko dziękczynieniem po pokonaniu wrogów wewnętrznych i
zewnętrznych; były one również obietnicą szerzenia Królestwa Chrystusa i Maryi, a także
poprawy sytuacji niższych stanów. Niestety, śluby te nie zostały spełnione. Przywódcy, szlachta zamiast dbać o to, aby
Rzeczpospolita była fundamentem katolicyzmu w środkowej części Europy trwali w gnuśności i
przyjęli jakobińsko-masońską wizję Polski. Kolejne sprzeniewierzenie się swojej misji
spowodowało kolejną katastrofę. Pogrzebanie Polski na mapie Europy na ponad sto lat.
Rozbiory.
Jedynie powiewające sztandary Konfederatów Barskich z Matką Bożą przypominały, że
synowie Polski chcą trwać przy wierze przodków i wypełnić przyrzeczenia dane na Chrzcie
Polski i potwierdzone przez Jana Kazimierza. Niestety ich synowie ponad sto lat musieli
okupywać przyszłą niepodległość łzami i krwią. Krew i cierpienia stała się karą za grzechy, które
nasi przodkowie popełnili nie będąc wierni temu co przyrzekali. To krwawe oczyszczenie było
potrzebne by zrozumieć, że jedynym odniesieniem w historii Polski, w historii naszego narodu
jest sztandar prawdziwej wiary z wizerunkiem Królowej Korony Polskiej i Krzyża.
Ale czy wszyscy to rozumieją? Dlaczego ta porozbiorowa radość trwała tak krótko? Dlaczego
zaraz potem doszło do kolejnej tragedii? Kolejnego zniewolenia, które, nie przesadzę gdy
powiem, że ciągnie się po dziś dzień. Dlaczego? W okresie międzywojennym nie
odpowiedziano na wezwanie Boskiego Serca. Serca, które przemówiło przez usta Rozalii
Celakównej. Nie dokonano Intronizacji Serca Jezusowego w Polsce, nie uczyniono go Królem,
tak jak on o to prosił. Nie wypełniono po raz kolejny misji, jaką Polska dostała na Chrzcie.
Drodzy wierni, abp. Lefebvre powtarzał, że powinniśmy dobrze przyglądać się historii, gdyż ona
jest wyśmienitą nauczycielką. Widząc jak postępowali inni, znajdziemy wskazówki, jak i my
powinniśmy postępować. Niestety, drodzy wierni, dziś żyjemy w jednym z tych smutnych
okresów, gdzie i książęta Kościoła i władcy w Polsce sprzeniewierzają się posłannictwu Polski i
nie chcą wyciągać wniosków z biegu historii naszego kraju. Opuścili sztandar wiary naszych
przodków. Rzucają się w objęcia liberalizmu i masońskich idei. Sprzedają poczucie swej
polskości na rzecz globalnych unii. Nie chcą uznać Chrystusa Królem, nie chcą uznać
panowania Jego Boskiego Serca na nami, nie chcą uznać Jego Matki Królową. Tym samym
wyrzekają się przyrzeczeń naszych ojców, wypierają się misji i roli Polski w Europie. A Polska
wielka może być jedynie Polska katolicka, Polska w której będzie panowało niepodzielnie berło
Chrystusa. Inaczej legnie ona w guzach, jak miało to na przestrzeni dziejów kilkakrotnie
miejsce. Nie patrzmy bezradnie, jak zarzuca się pętlę na szyję naszej ojczyzny. Nie uginajmy
przed mocą. Bądźmy na ordynansach u Chrystusa, bądźmy sługami Maryi. Wznieśmy
3/4
Rodzina katolicka - Chrzest Polski a Święto Niepodległości
poniedziałek, 12 listopada 2012 21:00
sztandary modlitwy i szturmujmy Jej Matczyne Serce. Ona tyle razy ratowała naszą Ojczyznę
przed upadkiem, i teraz jest w stanie to uczynić. Niech zapanuje pokój Chrystusa w Królestwie
Chrystusa. Niechaj za jej wstawiennictwem zapanują rządy Chrystusa w naszej umiłowanej
ojczyźnie. Amen.
Ks. Dawid Wierzycki FSSPX
Źródło: Forum Bractwa św. Piusa X
Za: Bibula.com
4/4