HISTORIA Nasze Jutro 13 WYWIADY Nasze Jutro 13

Transkrypt

HISTORIA Nasze Jutro 13 WYWIADY Nasze Jutro 13
HISTORIA
WYWIADY
peratury na naszym globie. Ale to ma
o wiele mniejsze znaczenie od zmian
magnetycznych Słońca sterujących
dopływem galaktycznych promieni
kosmicznych do dolnej troposfery,
które inicjują tworzenie w niej chmur.
Wulkany wprowadzają do atmosfery
najwyżej siedem gigaton węgla rocznie, czyli mniej niż ludzie. Człowiek
ma w tych sprawach niewiele do
powiedzenia. Najnowsze prognozy
oparte na przewidywanej aktywności
Słońca, które właśnie kończy okres
wysokiej aktywności, wskazują na
czekającą nas kolejną miniepokę lodowcową, w którą, jak przewidują
astronomowie, zaczniemy wchodzić
około roku 2020. Natomiast wielka
epoka lodowcowa, taka jak ta, która
po 100 tysiącach lat trwania skończyła się około 11 tysięcy lat temu, może
– jak uczy geologia – nastąpić za 50
albo za 500 lat, ale jest to realne zagrożenie.
są jednak bardziej wiarygodni?
Absolutnie nie. Kiedyś palenie czarownic było normalną praktyką, a
rynki niektórych miast były usłane palami na stosy. I nikt z elity intelektualnej nie widział w tym nic
wyjątkowego, aż po 200 latach jacyś trzeciorzędni myśliciele zaczęli
mówić, że to wariactwo. Nie trwało
długo, gdy stosy zniknęły. To, że coś
się nie przedostaje do szerokiej opinii publicznej albo jest niezgodne z
aktualnie obowiązującą opinią elit,
nie oznacza, że nie jest warte uwagi.
Żeby się przekonać, o co w tym tak
naprawdę chodzi, wystarczy porównać kwoty, jakie są przeznaczane na
działania grupy wieszczącej katastrofę wywołaną działalnością człowieka
i jej oponentów, do których się zaliczam. Posłużę się danymi z USA,
gdzie w ciągu ostatnich 10 lat dotacje
na badania nad ocieplaniem klimatu
dla zwolenników tezy o niszczycielskiej sile cywilizacji wyniosły około
50 miliardów dolarów. W tym czasie
ich oponenci otrzymali zaledwie 9,5
miliona dolarów, co stanowi 0,02
proc. pierwszej kwoty. Nie ma woli,
aby drugiej stronie sporu pozwolić
na prowadzenie własnych projektów
na dużą skalę, bo wszyscy się boją
ataków politycznych. To jest terror
naukowy i intelektualny. Nazywa się
nas ludźmi niemoralnymi, podobnie
jak nasze projekty. Zdarzają się nawet
głosy, że takich jak ja należy karać za
to, co myślą.
dów. Proszę pamiętać, że drugi raport
Klubu Rzymskiego został opatrzony mottem, które brzmiało: „Ziemia
ma raka, tym rakiem jest człowiek”.
Może to zabrzmi brutalnie, ale należy
zdać sobie sprawę, że są pewne grupy ludzi, które uważają, że człowiek
jest zbędny i należy radykalnie ograniczyć jego liczebność. Proszę sobie
odpowiedzieć na pytanie, dlaczego
zamiast rozwijać cywilizacyjnie Afrykę, wysyłamy tam żywność. Nikomu
nie zależy na tworzeniu konkurencji i
nikogo nie interesuje los ludzi dziesiątkowanych przez choroby, głód i
niedobory wody. Rozwój cywilizacji, gospodarki światowej to postęp
technologiczny dający coraz większe szanse na przeżycie w trudnych
warunkach, a przez to wzrost liczby
ludności. Ale są ludzie, którzy chcą to
powstrzymać.
Organizacje ekologiczne twierdzą, że
troszczą się o przyszłość ludzkości.
Zachęcają do konkretnych działań w
obronie naszej planety. Państwo tego
nie robicie.
Nie jestem przekonany, czy zwolennikom tezy o niszczącym wpływie
działalności człowieka na środowisko
naprawdę, o to chodzi. Jacques-Yves
Cousteau, znany badacz mórz i podróżnik zmarły 11 lat temu, autorytet
moralny i idol ekologów, powiedział
kiedyś, że aby na Ziemi zapanowała
równowaga, to „należy eliminować
300 tysięcy ludzi dziennie”, czyli
128 milionów rocznie, a inni podobni obrońcy ludzkości i środowiska
twierdzą, że liczba ludzi nie powinna
przekroczyć 500 milionów. Proszę
to zderzyć z obecną liczbą ludności
na Ziemi wynoszącą około 6 miliar-
Zbigniew Jaworowski jest lekarzem,
radiologiem, profesorem nauk medycznych, taternikiem. Pracował w
Instytucie Onkologii w Gliwicach, w
Instytucie Badań Jądrowych w Warszawie, od 1993 r. w Centralnym Laboratorium Ochrony Radiologicznej
w Warszawie, gdzie kierował Zakładem Higieny Radiacyjnej. Obecnie
na emeryturze. Jest autorem wielu
prac na temat zmian klimatycznych,
znanym na świecie krytykiem teorii
o zgubnym wpływie człowieka. Jego
teorie były publikowane m.in. w magazynie popularnonaukowym „21st
Century”. W marcu 2008 był jednym
z autorów opracowania „Przyroda, a
nie wpływ ludzi, decyduje o klimacie.
Podsumowanie raportu Pozarządowego Panelu do spraw Klimatu”.
Ale czy coś się złego stanie, jeśli na
wszelki wypadek ograniczymy emisję
CO2?
Działania środowiska realizującego
cele antycywilizacyjne mają doprowadzić do stagnacji gospodarczej, a
przez to technologicznej. Szczególnie
groźne, z punktu widzenia ekonomicznego, mogą być te konsekwencje
dla Polski, która w 95 proc. czerpie
energię ze spalania węgla. Ograniczenia emisji CO2 oznaczają radykalny
wzrost cen energii nawet o 60 – 100
proc. Przecież to będzie katastrofa. Tym bardziej że nie zdążymy w
oczekiwanym czasie przestawić całej
gospodarki na inne źródła energii. Pamiętamy wyłączenia prądu z okresu
PRL, obawiam się, że mogłoby nas
to ponownie czekać. Gdy przyjdzie
mróz i ziemię skuje lód, wtedy tylko
ta przeklinana cywilizacja i wytworzony przez nią przemysł będą mogły
nas uratować. Obawiam się, czy do
tego czasu będziemy przygotowani na
te trudne chwile, jeśli hamować nas
będą sztuczne ograniczenia postępu.
Skoro ma pan tak przekonujące
dowody, to dlaczego pan i ludzie o
podobnych panu poglądach nie organizujecie własnych zgromadzeń
na wzór szczytu klimatycznego w
Poznaniu. Może ci, którzy wierzą w
niszczycielską działalność człowieka,
NaszeJutro
Jutro 1313
Nasze
W jaki sposób?
Odmawia się nam między innymi
energii nuklearnej, która mogłaby
rozwiązać wiele problemów świata.
Mami się nas jakimiś technologiami „ekologicznymi”, odnawialnymi
źródłami energii. Nie mówi się zaś o
tym, że katastrofy wywołane chociażby przez elektrownie wodne, uważane
za czystą i bezpieczną technologię, są
odpowiedzialne za niesamowite tragedie i śmierć dziesiątków tysięcy ludzi. Przypomnijmy choćby katastrofę
tamy w Chinach w roku 1976. Zginęło tam około 200 tys. ludzi.

Podobne dokumenty