Opis trasy WAPM. Pierwszy dzień - 5 sierpnia

Transkrypt

Opis trasy WAPM. Pierwszy dzień - 5 sierpnia
WAPM - Grupa Zielona
Opis trasy WAPM. Pierwszy dzień - 5 sierpnia
Autor: Administrator
22.07.2006.
Zmieniony 01.12.2006.
Godzina 5 rano. W powietrzu wyczuwa się atmosferę świątecznego podniecenia. Małe i całkiem spore
grupki pątników zmierzają zewsząd w stronę Placu Zamkowego. Niektórzy dźwigają na ramionach
plecaki, namioty i upakowane w pokrowcach instrumenty. Ciszę panującą o tej godzinie na Krakowskim
Przedmieściu rozprasza gwar pierwszych powitań, szczęk przypiętych do plecaków kubków uderzających
o asfalt, piski radości na widok dawno niewidzianych znajomych.
Przed kościołem św. Anny gromadzi się coraz większy tłum, gęstniejąc z każdą chwilą. Kościół jest już
zapełniony. Przy ołtarzu ustawione znaczki pielgrzymkowe toną w pękach świeżych kwiatów. Służby
pielgrzymkowe po całonocnych przygotowaniach rozpoczynają swoją działalność. Bracia porządkowi
sprowadzają pielgrzymów na chodniki, umożliwiając przejazd Krakowskim Przedmieściem. "Druciki"
(patrz Słownik Gwary Pielgrzymkowej ) po ustawieniu nagłośnienia czuwają nad sprawnością całej
aparatury. Służby transportowe kontynuują pakowanie sprzętu i bagaży. W krużgankach trwają zapisy.
Pojawiają się policjanci w odświętnych mundurach. Odprowadzą pielgrzymkę aż do granic miasta, choć
nie zawsze tak bywało.
Godzina 5.30. Gwar cichnie. Rozpoczyna się Eucharystia pod
przewodnictwem Księdza Prymasa. W
skupieniu pątnicy wysłuchują homilii wskazującej na
istotę pielgrzymowania. Pozwala to wyciszyć się i
wprowadzić w modlitewny nastrój,
który będzie nam towarzyszył przez 10 dni. Słowa homilii brzmią
donośnie, odbijając
się od murów kościoła.
Kościół pod wezwaniem św. Anny i klasztor oo.
Franciszkanów został wybudowany w roku 1454 w stylu gotyckim. Fundatorką budowli
wznoszącej się
malowniczo na skarpie wiślanej była księżna Anna. W późniejszych
latach przebudowywany w
rozmaitych stylach uzyskał dzisiejszy kształt na początku XIX
w. Projektantem nowej fasady był
Christian Piotr Aigner. Po zniszczeniu w czasie
Powstania Warszawskiego kościół odbudowano w latach
1945-1949, zachowując
klasycystyczną formę świątyni i dzwonnicy wraz z arkadowym połączeniem
pomiędzy
kościołem a wieżą.
Kończy się Msza św. Ksiądz Prymas udziela wszystkim
pasterskiego
błogosławieństwa. Ksiądz Rektor obwieszcza pierwsze ogłoszenia
pielgrzymkowe ustalając czas i
kolejność wyjścia. Od ołtarza, zaraz za krzyżem,
rusza szpaler znaczków grup. Zaraz za nimi na Placu
Zamkowym gromadzą się pielgrzymi.
Ostatnie przygotowania, wydobywanie instrumentów i rozwijanie
kabli od tub nagłośnienia
jest już zakończone. Po błogosławieństwie udzielonym przez Księdza
Przewodnika z
mostku gotyckiego przy kolumnie Zygmunta III rusza pierwsza grupa. Przed nami
pierwsze 7
km drogi na Jasną Górę. Idziemy jezdnią i chodnikami, całą szerokością, z dumą
pozdrawiając stojących z boku mieszkańców Warszawy. Idziemy Senatorską przez Plac
Bankowy,
Elektoralną, Chłodną, Żelazną, Aleją Solidarności, Lesznem, Górczewską
aż do Powstańców Śląskich.
Pierwszy postój przy ulicy Górczewskiej. Nadal trwają
gorączkowe poszukiwania znajomych, brzmią
okrzyki powitań. Zewsząd słychać dźwięk
instrumentów i ćwiczonych przez zespoły muzyczne nowych
pieśni i piosenek
pielgrzymkowych. Co gorzej przygotowani do marszu zdejmują z nóg nowiutkie buty,
ze
zdumieniem oglądając pierwsze bąble. Ruszamy dalej. do przejścia 5,5 km do Starych
Babic. Na
wąskich ulicach skutecznie korkujemy ruch pojazdów. Bracia porządkowi mają
mnóstwo roboty.
"Druciki" usuwają pierwsze awarie nagłośnienia. Zaczyna się
robić coraz cieplej. Pierwsi spragnieni
korzystają z wystawionych przez życzliwych
gospodarzy baniek z napojami, skrzynek z pomidorami,
jabłkami, stolików z ciastem i kanapkami.
Gwar powoli cichnie. Z tub rozlegają się ogłoszenia
porządkowe, które będą
obowiązywać na całej trasie. Potem grupy rozpoczynają pierwsze
pielgrzymkowe Godzinki
ku czci Najświętszej Maryi Panny. W modlitewnym skupieniu zbliżamy się do
Starych
Babic. Skręcając w stronę kościoła, zespoły muzyczne rozpoczynają radosne śpiewy
powitalne. Można już rozpoznać pewne specjalizacje wokalne poszczególnych grup.
Spoza drzew wolno
wyłania się stojący przy rynku,
konsekrowany w 1930 roku kościół p.w. Wniebowzięcia Najświętszej
Maryi Panny
zbudowany w latach 1899-1902 w stylu neobarokowym przez architekta Józefa Piusa
Dziekońskiego, autora kilkudziesięciu świątyń (m.in. w Warszawie kościół Św.
Zbawiciela i św.
Floriana). Do trójnawowego korpusu przylega wieża wybudowana 25 lat
później. Organy oraz kilka
XVIII-wiecznych barokowych rzeźb pochodzi z poprzedniego
kościoła.
Zmęczeni pierwszymi
kilometrami, rozprowadzani przez
przewodników trasy, pielgrzymi rozsiadają się wokół kościoła i w
przyległych
uliczkach. Obładowani przez zapobiegliwych rodziców kanapkami na pierwszy dzień trudu
wszyscy przeżywają szok konsumpcyjny. Kanapki można spokojnie schować na później.
Stoły
ustawione wokół kościoła uginają się bowiem od ilości jedzenia i picia
przygotowanych przez
wspaniałych parafian Starych Babic.
Po standardowym, półgodzinnym odpoczynku rozlega się
dźwięk dzwonu, który odtąd na każdym postoju w rejonie kościoła będzie oznaczał 5
minut na
założenie skarpetek i butów oraz sformowanie szyku. Wśród dźwięku
instrumentów i swoistego
http://wapm.pl/portal
Kreator PDF
Utworzono 7 March, 2017, 06:13
WAPM - Grupa Zielona
festiwalu muzycznego wyruszamy w dalszą drogę.
Po niespełna 7,5 km wyczerpującego marszu,
najczęściej w
narastającym skwarze, pielgrzymka dociera do Borzęcina Dużego. Podczas tego etapu
przeżywamy pierwsze rozważania konferencji programu duchowego. Zbliża się południe.
Wchodząc do
Borzęcina odmawiamy "Anioł Pański". Wchodzimy na teren
kościoła. Jest to kolejny przykład
neobaroku na naszej trasie. Kościół p.w. św.
Wincentego został wybudowany w latach 1852-55 z
fundacji Jana i Tekli Rapackich,
właścicieli majątku, oraz kanonika laterańskiego ks. Jana Gwalberta
Mieszkowskiego,
który przez pół wieku pełnił tu urząd proboszcza. Konsekracji dokonano w roku 1868.
Trójnawowe wnętrze zdobi 5 ołtarzy. W głównym, klasycystycznym, znajduje się obraz
Matki Bożej
Różańcowej (kopia Rafaela). Parafia była erygowana w XIII wieku.
Po nawiedzeniu kościoła przychodzi
pora na południowy
posiłek. Dla pielgrzymów oznacza to dłuższy, bo godzinny odpoczynek. Za to w
tym
czasie wytężoną pracę wykonuje "obiadówka", czyli kwatermistrz obiadów,
rozsadzając kilka
tysięcy ludzi tak, aby dla wszystkich starczyło. W Borzęcinie nie ma
z tym kłopotu, ponieważ jest nie
tylko gorąca zupa przywieziona samochodami, traktorami
i przyniesiona w baniakach przez
mieszkańców Borzęcina i okolicznych miejscowości, ale
można nawet wybierać w smakach i kolorach
tych wspaniałości. Starcza nawet na
dokładki.
Przez 10 dni serce i życzliwość okazywane
pielgrzymom
przez gospodarzy będą nas zawstydzać na każdym kilometrze pielgrzymiej trasy.
Część grup po wypoczynku w Borzęcinie wyrusza do
Zaborowa. To tylko 4 km. Tam też czeka na nich
posiłek przygotowany przez gospodarzy.
Parafia istnieje od XIV w. Obecny kościół p.w. św. Anny,
budowany z fundacji Placyda i
Karoliny Izbińskich, według projektu Hilarego Szpilowskiego, ukończono
w 1791 r.
Świątynia zachowała skromną, lecz elegancką klasycystyczna formę i wystrój z końca
XVIII wieku (trzy marmurowe ołtarze). Przed samym Zaborowem radośnie pozdrawiają nas,
ubrane w
hinduskie sari, siostry z nowicjatu Zgromadzenia Misjonarek Miłości Matki
Teresy z Kalkuty.
Tymczasem wypoczęci w Borzęcinie pielgrzymi w podobnej
oprawie muzycznej jak w Babicach,
wyruszają do Zaborówka (ponad 7 km). Odpoczywający w
Zaborowie po posiłku wyruszą w niespełna
6 km trasę do Leszna. Podczas popołudniowej
drogi kontynuowane są rozważania konferencyjne oraz
odmawiany różaniec. Gdyby 5
sierpnia wypadł w piątek, do listy modlitw doszłaby "Droga Krzyżowa".
Na początku XX w. i w okresie międzywojennym Leszno było
silnym ośrodkiem mariawityzmu - ruchu
religijnego zainicjowanego przez siostrę Felicję
Kozłowską, który w roku 1904 odłączył się od Kościoła
Katolickiego. Mariawici
zajęli świątynię w Lesznie i rozpoczęli jej okupację, podczas gdy katolicy
otoczyli
kościół i przy pomocy wojska zmusili mariawitów do wycofania się. Mariawici zbudowali
własny kościół parafialny. Dziś pozdrawiają przechodzących pielgrzymów na równi z
innymi
mieszkańcami.
Z Leszna w ciszy wieczornych modlitw pielgrzymi udają się
na nocleg do Czarnowa,
Gawartowej Woli i Wiejcy. Księża Przewodnicy Grup odczytują
pocztę pielgrzymkową. Zdaje się, że
najistotniejszą informacją poczty jest godzina
pobudki dnia następnego. Słychać bowiem okrzyki
radości, gdy okazuje się, iż grupy
mające nocleg w Gawartowej Woli będą mogły spać o 50 minut
dłużej. Pomaga to
znieść wysiłek dodatkowych 2,5 km dzisiejszego wieczoru.
Służby medyczne
mają coraz więcej pracy. Mimo że to
dopiero pierwszy dzień marszu, zarówno lekarze grupowych
punktów medycznych jak i ci z
Centrum mają coraz więcej roboty z "bolejami" i "padalcami" (patrz
Słownik Gwary Pielgrzymkowej). Źle dobrane obuwie "załatwiło" nogi
niedoświadczonym pielgrzymom
na kilka następnych dni. Karetki z Centrum odwożą na
Bazę tych, którzy nie mają już szans na
pokonanie ostatniego etapu. W Centrum
Medycznym szykowane są igły do przekłuwania bąbli, a
masażyści fachowo zacierają
ręce.
Centrum Medyczne znajduje się w Czarnowie przy remizie
Straży Pożarnej. Baza jest jak zwykle gościnnie przyjmowana tuż obok w domu pani
Czekały. Tu
wieczorem odbywa się odprawa głównych porządkowych w grupach. Jest to
ostatni moment na
poprawienie niedociągnięć. Na polach namiotowych rozpoczyna się
wieczorny rozgardiasz. Na murawie
rozkwitają kolorowe czasze namiotów. Szosą ciągną w
nieładzie grupy pątników w poszukiwaniu
bagażu, miejsca w stodole albo też wody do
mycia. Ta ostatnia w latach suchych jest na wagę złota,
choć nigdy jeszcze gościnni
gospodarze nam jej nie omówili w żadnej miejscowości, przez które
przechodzimy.
Zdarzało się i tak, że przy braku wody we wsi dowożono ją pielgrzymom beczkowozami
i
samochodami strażackimi.
Zapada zmrok. Na boisku przy remizie w Czarnowie trwa Msza
św.
dla tych, którzy nie wzięli udziału w porannej liturgii. Po jej zakończeniu
rozpoczyna się pierwszy
wspólny Apel Jasnogórski. Ta piękna modlitwa jest wyjątkowo
nastrojowym podziękowaniem Bogu za
mijający dzień. Dla wielu ta właśnie chwila staje
się niezwykle uroczysta i pozwala skupić się na myśli
o wspólnotowym przeżywaniu
obecności Stworzyciela i Jego Matki wśród rozśpiewanych pielgrzymów.
W modlitwie
uczestniczą mieszkańcy przyjmujących nas miejscowości. Od pierwszego dnia Apel stanie
się bodaj najpiękniejszym momentem pielgrzymkowego dnia i nawet ci, którzy nie byli w
stanie
przejść wszystkich etapów w ciągu dnia, dowloką się jakoś na ramionach
przyjaciół na tę wspólną
modlitwę do Pani Jasnogórskiej.
Po Apelu całymi grupami pielgrzymi udają się na spoczynek.
Mimo,
że następnego dnia trzeba będzie wstać o wiele wcześniej niż to się robi w
domu, a tym bardziej na
wakacjach, rozmowy i ciche śpiewy będą trwać do późna.
Bracia porządkowi, chłopcy z GS (patrz
Słownik
Gwary Pielgrzymkowej) i tzw. bazowi muszą poświęcić wiele czasu przeznaczonego na
spoczynek, by uciszyć rozgwarzone namioty i stodoły. Ci, którym zmęczenie pierwszego
dnia dało się
http://wapm.pl/portal
Kreator PDF
Utworzono 7 March, 2017, 06:13
WAPM - Grupa Zielona
we znaki, zasypiają nie zważając na niewygody i panujący gwar. Z
minuty na minutę robi się coraz
ciszej. Kilka godzin snu jest niezwykle cenne, ale
dopiero od następnego dnia pielgrzymi zaczną to
doceniać.
Źródło: Praca zbiorowa pod redakcją ks. Zygmunta Malackiego
"Ku Jasnej Górze z WAPM", Wydawnictwo Archidiecezji Warszawskiej 1998
Zespół redakcyjny: Anna Borkowska, Marzena Czapczyk, Paweł Jakub Kaleta,
Ks. Zygmunt Malacki, Krystyna Szczerbińska, Jacek Szczerbiński, Ewa Anna Zając
http://wapm.pl/portal
Kreator PDF
Utworzono 7 March, 2017, 06:13

Podobne dokumenty