Buzek w opałach

Transkrypt

Buzek w opałach
Janusz Steinhoff - działacz NSZZ „Solidarność”, AWS, minister gospodarki (1997-2001)
i wicepremier (2000-2001) w rządzie Jerzego Buzka. Obecnie czynny komentator
medialny sytuacji w górnictwie i doradca Senior Advisor w Roland Berger Strategy
Consultants – firmie, która ostatnio przeprowadzała audyt polskich spółek górniczych.
Jerzy Buzek – działacz NSZZ Solidarność,
AWS, premier rządu (1997-2001), twórca
czterech reform emerytalnej, zdrowia, administracji i oświaty. Likwidator kopalń. Ten
medialny mąż stanu, jak go się preferuje
i eksportowy towar PO jest w opałach. Czas salonów jednak się skończył – mówią
„Górnikowi” związkowcy. Trupy jego pseudoreform i polityki likwidacyjnej kopalń zaczynają wychodzić z szafy. Skutki buzkowej reformy służby zdrowia odczuwamy na
własnym zdrowiu. Do tej pory nie potrafimy
poradzić sobie z bałaganem, który powstał,
a którego ojcem był właśnie Buzek. Nic
lepszego nie widać w edukacji. Co najbardziej
widzą akademicy. Kolejny niewypał, który
teraz rozbrajamy to jego reforma emerytalna
i OFE, których teraz broni niczym lew i
straszy nawet swoich partyjnych kolegów
z PO. Wielu mówi wprost, że OFE to było
wielkie ssanie emeryckich pieniędzy, na
którym zamiast wszystkich Polaków zarobili
nieliczni . – Jestem zbulwersowany postawą
Buzka i Balcerowicza, którzy bronią OFE.
Były działacz Solidarności, jakim był Buzek
tak robi? Zamiast stać po stronie pracowników
i ludzi wpłacających pieniędzy stanął po
stronie biznesu, który stracił nasze pieniądze
na giełdzie i nie ma żadnej kary? – pyta
Andrzej Chwiluk – przewodniczący ZZG
w Polsce. Pamiętamy dobrze, jak buzkowa
reforma służby zdrowia – zakończyła się
wstrzymaniem usług medycznych w całym
kraju na ponad tydzień. Reformy Buzka to
wielka kompromitacja i fatalne skutki dla
ludzi.
Buzek w opałach
Tymczasem nieco starsi dobrze pamiętają
jego nieudolne rządu i sterowanie zza pleców
przez Mariana Krzaklewskiego. Jednak górnicy uważają Buzka, jak i jego ministra
Steinhoffa za wielkich likwidatorów polskich
kopalń i prowadzących do generowania bezrobocia i nędzy. To wówczas zamknięto najwięcej zakładów wydobycia węgla, aż 24 kopalnie, a decydowała o tym ponoć efektywność
ekonomiczna. - Ale sposób wyliczenia i tryb
RAPORT O POLSKIM GÓRNICTWIE
strona 6
problem nie został rozwiązany, a KW nie
była w stanie skutecznie pozbyć się całego
balastu niesprzedanego węgla sprzed roku.
Chodzi jednak nie tylko o to, aby trwale
zmniejszyć wydobycie, ale także o to, by
zmienić jego strukturę. Najlepsze kopalnie
KW, jak Piast czy Ziemowit, mogłyby
wydobywać więcej niż obecnie, zmniejszając
tym samym jednostkowe koszty tony węgla.Ale to oznaczałoby konieczność zaprzestania
wydobycia w kopalniach, gdzie eksploatacja
– często z powodów geologicznych – jest
zbyt kosztowna, a przez to nierentowna. W
skali Kompanii Węglowej jest 5-6 kopalń,
gdzie – w przypadku woli politycznej i zgody
społecznej - można byłoby podjąć decyzję o
jak najszybszym zamknięciu, a ich produkcję
przejęłyby te kopalnie, gdzie są niskie koszty,
korzystniejsze warunki i mniejsze zagrożenia
naturalne – ocenił szef zespołu audytorów
Roland Berger Strategy Consultants, dyrektor
Przemysław Vonau. Szósty dzień pracy ma
uzasadnienie w przypadku produkującej
węgiel koksowy JSW, zaś nie jest wymagane w
KW czy KHW. Audyt wykazał też poważny
przerost zatrudnienia w administracji we
wszystkich trzech badanych spółkach.
Sama KW ocenia ten przerost na ponad
tysiąc osób. Audytorzy wskazują jednak,
że duże zatrudnienie w sferze tzw. usług
wsparcia wynika po części także z niezwykle
skomplikowanego systemu płacowego w
górnictwie. Dodatkowo konsultanci nie
uważają, by wynagrodzenia górników były
obecnie zbyt wysokie, podkreślając, że poziom
zarobków to pochodna trudnego charakteru
tego zajęcia oraz rynku pracy. Wskazują,
że system wymaga nie tyle zmniejszenia
wynagrodzeń, ile zmiany ich struktury. Z
pewnością nie trzeba redukować całej puli
wynagrodzeń, ale trzeba ją mądrzej dzielić –
uprościć część stałą, a część ruchomą zmienić
w taki sposób, by pieniądze trafiały do tych,
których wkład pracy jest największy – uważa
raport. Eksperci Roland Berger Strategy
Consultants przychylnie patrzą na projekt
sprzedaży należącej do Kompanii Węglowej
kopalni Knurów-Szczygłowice na rzecz
Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Jak mówi
szef firmy przeprowadzającej audyt chodzi
nie tylko o możliwość pozyskania środków
na inwestycje w innych kopalniach KW,
ale także o przeprofilowanie tej kopalni z
zakładu wydobywającego dziś głównie węgiel
energetyczny, na węgiel koksowy. Eksperci
uważają za realną kwotę powyżej 1 mld zł,
jaką KW mogłaby uzyskać z tej transakcji.
Audyt wykazał, że zmniejszenie potencjału
produkcyjnego, koncentracja wydobycia
w opłacalnych miejscach, dostosowanie
poziomu produkcji do potrzeb rynku oraz
zmiany w sferze płac i zatrudnienia są
w stanie przywrócić rentowność śląskim
spółkom węglowym. Jak szybko – zależy
to od tempa restrukturyzacji, to zaś zależy
głównie od zgody społecznej i politycznej
na zamknięcie kilku kopalń, niezależnie
od tego, czy proces ten zostanie nazwany
likwidacją, wygaszaniem wydobycia, czy
będzie dokonany pod szyldem łączenia ze
sobą zakładów i przemieszczania załogi.
Oprac. Jarosław Kowalski
Rada Krajowa ZZG w Polsce podjęła uchwałę o działaniach mających
postawić przed Trybunałem Stanu byłego premiera Jerzego Buzka i ministra
Janusza Steinhoffa. Obaj choć, jak uważają górnicy i związkowcy byli
likwidatorami kopalń, spowodowali ogromne straty dla budżetu państwa
i ich działania prowadziły do generowania bezrobocia, wciąż brylują w
mediach, jako spece od uzdrowienia polskiego górnictwa.
Audyt Roland Berger Strategy Consultants
Firma Roland Berger Strategy Consultants,
w której Janusz Steinhoff – były minister
gospodarki w rządzie Buzka i wicepremier
jest doradcą przeprowadzała na zlecenie
Kompanii Węglowej (KW), Katowickiego
Holdingu Węglowego (KHW) i Jastrzębskiej
Spółce Węglowej ( JSW) audyt, który
miał wskazać kierunki naprawy polskiego
górnictwa. Niestety kolejny raz okazało się,
że mamy nadmiar produkcji, zatrudnienia
i za dużo kopalń, podobnie jak za czasów
rządu
(w
ministerstwie
gospodarki)
wspomnianego już obecnego doradcy firmy
przeprowadzającej audyt. Audytorzy uznali,
że trzeba dostosować produkcję węgla
energetycznego do popytu, szacując obecną
nadpodaż nawet na 10 mln ton. Wskazali
jednak, że redukcja wydobycia musi być
prowadzona racjonalnie – poprzez rezygnację
z wydobycia w nieopłacalnych miejscach i
zwiększanie go tam, gdzie koszty są najniższe.
Dotyczy to przede wszystkim KW i KHW.
Doradcy firmy konsultingowej przewidują,
że mimo spodziewanego w kolejnych latach
wzrostu zużycia energii elektrycznej, udział
węgla kamiennego w krajowym miksie
energetycznym maleje i nadal będzie malał.
Im więcej energii z odnawialnych źródeł,
biomasy spalanej wraz z węglem, inwestycji
w sektorze węgla brunatnego, tym mniej
potrzeba węgla ze śląskich kopalń. Popyt
doprowadzania do pogorszenia wyniku finansowego kopalń był niewiarygodny i za
straty finansowe, jakie wówczas poniosło
państwo polskie obaj politycy powinni
trafić do Trybunału Stanu – uważa Andrzej
Chwiluk – przewodniczący ZZG w Polsce.
Przypomnijmy więc tylko kilka przykładów.
Kopalnię Dębieńsko zlikwidowano w 2000r,
bo jak podawano była nierentowna. Pozostały
w niej jednak olbrzymie zasoby łatwego do
udostępnienia węgla, co szybko zrozumieli
inwestorzy ze spółki NWR. W 1997r podjęto
decyzje o likwidacji kopalni Morcinek, a już
w październiku następnego roku zakończono
wydobycie. Co szokujące była to nowa kopalnia i jeszcze na rok przed likwidacją realizowała potężne inwestycje zwłaszcza w szybach, które potem zlikwidowano. Kolejny
przykład niegospodarności, a wręcz działania
na szkodę naszego Skarbu Państwa to
kopalnia Siersza. Mimo istniejących w niej
olbrzymich, płytko zalegających pokładów
węgla, które były transportowane taśmociągiem z dołu na powierzchnię do elektrowni, którą dwa lata wcześniej państwo
zmodernizowało, wyłożyło mnóstwo pieniędzy - by odbierać węgiel. zamknięto w 2001r.
Czy to nie rozrzutność?. Jednak najbardziej
przemawiającym do wyobraźni ludzi nawet
nie związanych z górnictwem jest zamknięcie w 1999r kopalni Niwka-Modrzejów w
Sosnowcu. Kopalnia miała przygotowane,
uzbrojone ściany, zakupiono specjalnie kombajn, w sobotę ścianę świecił biskup, a w
poniedziałek przyjechał jeden z wiceministrów Buzka z decyzją o zamknięciu. Takich
przykładów likwidacji majątku narodowego,
narażanie państwa na gigantyczne straty ze
względu na koszty wyrzucone w przysłowiowe błoto czy bijącą w oczy niegospodarność jest mnóstwo. - Do dzisiaj ludzie,
którzy opowiadają za to ferują scenariusze dla
polskiego górnictwa. To skandal w państwie
prawa. Żadna z tych osób nie dość, że nie
poniosła żadnej karty, to wręcz święci trumfy
w przestrzeni publiczno-politycznej. - Co
gorsza, ostrzega przewodniczący Chwiluk,
obaj Buzek i jego prawa ręka Steinhoff
próbują mieszać w polskim górnictwie i
popierać likwidację kopalń. Jestem zszokowany postawą byłego związkowca Solidarności, premiera AWS i europosła.
Dominik Rucki
Foto: www.europarl.europa.eu
ogranicza też wymiana bloków węglowych
w energetyce na dużo bardziej efektywne,
choć także węglowe. Dodatkowo uważają,
że im więcej tańszego węgla z prywatnych
kopalń Bogdanka i Silesia oraz z należącego
do grupy Tauron Południowego Koncernu
Węglowego, tym mniej miejsca na rynku
dla węgla wydobywanego na Śląsku po
wyższych kosztach. Budowę kopalni planuje
Kopex i mniejsi prywatny inwestorzy. Wbrew
przekonaniu części środowiska górniczego,
audytorzy nie upatrują zasadniczego
zagrożenia dla śląskiego węgla w imporcie
węgla ze Wschodu. Znaczenie importu węgla
dla kondycji górnictwa bywa demonizowane.
– uznali w raporcie. Jest on popularny w
tych regionach kraju, gdzie - po doliczeniu
kosztów transportu i logistyki – węgiel
ze Śląska jest niekonkurencyjny. Audyt
potwierdził, że w obecnych warunkach
prawnych i społecznych kopalnie nie
wykorzystują optymalnie swoich zasobów
– sprzętu i ludzi. Ograniczenia kodeksowe,
finansowe i organizacyjne powodują, że
zakłady, wydobywając węgiel przez pięć dni
w tygodniu, korzystają realnie z ok. 60 proc.
swojego potencjału. Mimo to wydobycie
jest nadal wyższe niż możliwości sprzedaży,
co w 2012 r. skutkowało odłożeniem na
zwałach ponad 8 mln ton węgla. W 2013 r.
produkcja spadła o kilka milionów ton, ale

Podobne dokumenty