Generuj PDF - IPA Polska

Transkrypt

Generuj PDF - IPA Polska
IPA POLSKA
Źródło: http://www.ipapolska.pl/ipa/aktualnosci/407,Po-raz-kolejny-quotSladami-Hanzyquot.html
Wygenerowano: Wtorek, 7 marca 2017, 05:13
PO RAZ KOLEJNY "ŚLADAMI HANZY"
Region IPA – Świnoujście kontynuując cykl wycieczek „Śladami Hanzy” tym razem zaprosił ipowców
we wrześniu 2013r.do Danii pod hasłem :” Trzecia, a zarazem pierwsza wizyta kurtuazyjna miast
hanzeatyckich w Danii”, w której udział wzięło 56 uczestników.
Godzina druga minut trzydzieści w nocy, wyruszamy z ulicy Grodzkiej w Świnoujściu na wyspy duńskie. Niewyspani, bo nasi
grali mecz z Czarnogórą, ale… mamy już przyjaciół w tym kraju! Kochają nas za wynik. Przewodnik nie mówi o meczu tylko
recytuje nam poetycką legendę i…już wszyscy śpią. Wszyscy, oprócz wodza i stratega wyprawy niezmordowanego
Krzysztofa, który spać nie lubi. W porcie Rostock, Wrzesław podaje receptę na chorobę morską, dodając: ”żeglowanie po
falach jest jak flirtowanie po ślubie: z początku miłe, ale dające chorobliwe następstwa”. Podziwiamy Warnemunde i już
wschodzi słońce. Bałtyk jest życzliwy – nie kołysze promem. W Gedser zjeżdżamy na wyspy i odkrywamy, że Dania to senny,
mały i praktyczny kraj rozległej pustki pól oraz wód. Tutaj życie par bez ślubu określa się jako „życie po polsku” (?!), a
narodową potrawą Skandynawów są wielkopolskie pulpety. Podczas opowieści o wojnach Hanzy z Danią wszyscy zasypiają –
oprócz Krzysztofa oczywiście – więc przewodnik mówi tylko dla niego. Fascynujący krajobraz zalesionych wzgórz i głębokich
jarów przez które przedziera się autokar, wiedzie nas do „miejsca dobrej mocy” na najwyższych kredowych klifach Bałtyku,
sięgających 130 metrów. Idziemy po drewnianych schodach w górę i po chwili podziwiamy oświetlone słońcem, pionowe,
białe ściany wybrzeża wyspy Mon, liczące 70 mln lat. Blisko 500 stopni wiedzie stąd w dół, na krzemienną plażę. To te
imponujące klify niszczyli hitlerowcy wypróbowując w 1943 roku nową broń – sprzężone samoloty „Mistel” zwane „ojciec i
syn”, wyposażone w automatyczny celownik optyczny.
Następnie – jak pomorscy Słowianie w XII w. tak i my - zdobywamy leżące nad głębokim fiordem słynne Roskilde – dawną
stolicę wikingów, a od 980 r. stolicę wielkiej Danii. To nieciekawe dzisiaj miasto ma wspaniały festiwal rockowy, skansen
łodzi z XII w. oraz katedrę mieszczącą grobowce duńskich królów i epitafia rycerzy. W 987r. z Wolina do Roskilde w beczce z
alkoholem przewieziono łodzią zwłoki króla Haralda Sinozębego . Nie chce mi się w to wierzyć, bo żeglarze to znani miłośnicy
trunków. Wreszcie słynne, największe w Europie oceanarium w Kopenhadze. Oryginalny srebrzysty pawilon obejmuje 9 tys.
metrów kwadratowych i mieści 53 akwaria z 7 mln litrów wody. Największe ma 8x16 m i 4 mln litrów pojemności. Oglądamy
20 tysięcy zwierząt 450 gatunków: rekiny-młoty i płaszczki, barwne rafy koralowe, ogromne graniki i strzępiele, koniki
morskie, murenę i węgorza elektrycznego, ryby świecące w ciemności, wspaniałe gatunki z Amazonii z gigantyczną
arapaimą osiągającą 250 kg i 4 metry długości – największą słodkowodną rybę świata, która oddycha… powietrzem!!!
Nasz przewodnik – profesor ryb i miłośnik wód /nie mylić z wódą/ jest w swoim żywiole i najchętniej poświęciłby godzinę na
każdą rybę, a czas leci. Wkrótce siedzimy w łódce na 100 osób podziwiając z wody uroczą Kopenhagę, morze, słońce i wiatr.
W autokarze zjadamy kiełbaski na gorąco i już królewski jacht, Amalienborg i… norweskie poduszkowce marynarki wojennej
– robią wrażenie. Rejs powrotny przez Bałtyk niektórzy spędzają na pokładzie pełnym gwiazd, większość śpi, a
niezmordowany Krzysztof wykorzystuje czas na planowanie kolejnych wycieczek IPA.
Autor: Wrzesław Mechło
zdjęcia: Janusz Kamiński i Grzegorz Ciszek.
Ocena: 0/5 (0)
Tweetnij
IPA Świnoujście