Podgląd
Transkrypt
Podgląd
WYPŁYŃ NA GŁĘBIĘ Gazetka parafialna ul. Fr. Ryxa 35, 05-505 Prażmów, tel 227270595; parafia.prazmow.pl Nr konta 87 8002 0004 0037 1953 2026 0001 3 NIEDZIELA WIELKANOCNA 10 kwietnia 229’16 LITURGIA SŁOWA Czytanie I: Dz 5, 27b-32.40b-41 * Ps 30 * Czytanie II: Ap 5,11-14 Ewangelia: J 21, 1-19 Potem znowu ukazał się Jezus nad Morzem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: Idę łowić ryby. Odpowiedzieli mu: Idziemy i my z tobą. Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie złowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: Dzieci, czy macie co na posiłek? Odpowiedzieli Mu: Nie. On rzekł do nich: Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie. Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: To jest Pan! Szymon Piotr usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę był bowiem prawie nagi - i rzucił się w morze. Reszta uczniów dobiła łodzią, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko tylko około dwustu łokci. A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli żarzące się na ziemi węgle, a na nich ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: Przynieście jeszcze ryb, któreście teraz ułowili. Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości, sieć się nie rozerwała. Rzekł do nich Jezus: Chodźcie, posilcie się! Żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: Kto Ty jesteś? bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im - podobnie i rybę. To już trzeci raz, jak Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał. A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci? Odpowiedział Mu: Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego: Paś baranki moje. I znowu, po raz drugi, powiedział do niego: Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie? Odparł Mu: Tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham. Rzekł do niego: Paś owce moje. Powiedział mu po raz trzeci: Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie? Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: Czy kochasz Mnie? I rzekł do Niego: Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że 1 Cię kocham. Rzekł do niego Jezus: Paś owce moje. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz. To powiedział, aby zaznaczyć, jaką śmiercią uwielbi Boga. A wypowiedziawszy to rzekł do niego: Pójdź za Mną! Oto słowo Pańskie. CZY MNIE MIŁUJESZ? królowa, nie zna niewolniczego przymusu, do wszystkiego zabiera się z wielką swobodą duszy, gdyż miłość, która mieszka w niej jest pobudką do czynu. Wszystko, co ją otacza, daje jej poznać, że tylko Bóg sam jest godzien jej miłości. Dusza rozmiłowana w Bogu i w Nim zatopiona, idzie do obowiązku z tym samym usposobieniem, jak do Komunii św. I najprostszą czynność wykonuje z wielką starannością, pod miłosnym spojrzeniem Boga; nie miesza się, gdy rzecz jaka okaże się po czasie mniej udana, ona jest spokojna, bo w chwili działania zrobiła, co było w jej mocy”. (Dz. 890). Pan Jezus po zmartwychwstaniu spotyka się ze swymi uczniami, by umocnić ich wiarę, oczyścić nadzieję i rozpalić miłość. Spotyka się, by najpierw im wybaczyć brak odwagi i wierności. Dzisiejsza Ewangelia to przecież spowiedź świętego Piotra. Pan Jezus nie czyni mu gorzkich wymówek, nie przypomina palących wstydem słów: „nie znam tego człowieka”, ale stawia pytanie decydujące, trzykrotnie powtarzane: „Czy Mnie miłujesz?” „Miłość zakrywa wiele grzechów” i w każdej spowiedzi to ona jest bijącym źródłem nowego życia. Pytanie o miłość wymaga odpowiedzi jednoznacznej, zdecydowanej: tak albo nie. Tutaj nie można wstrzymać się od głosu. Miłość wymaga odpowiedzi, a wierność danemu słowu staje się odpowiedzialnością. Piotr nie rzuca słów na wiatr. Wypowiada je z pełną odpowiedzialnością: „Panie Ty wiesz, że Cię miłuję”. Dramatem dzisiejszych czasów jest miłość bez odpowiedzialności. Człowiek wmawia sobie, że miłość jest wtedy, gdy jest miło i dlatego tak Żyjemy w takich czasach, że wciąż trzeba się czegoś nowego uczyć i często, by zdobyć pracę czy awansować należy zdawać kolejne egzaminy. Przy całej uciążliwości tego procesu istnieje aspekt pozytywny zrozumienie, że przez całe życie człowiek powołany jest do rozwoju i nieustannie ma przekraczać siebie. Powyższa zasada dotyczy szczególnie życia duchowego. Bo w rozwoju fizycznym doświadczamy pewnego pułapu naszych możliwości i w pewnym wieku zaczynamy odczuwać coraz większe ograniczenia. Życie duchowe otwiera przed nami głębię, której nie jest w stanie ograniczyć ani wiek, ani sytuacja materialna czy społeczna. Na progu powołania św. Piotr usłyszał wezwanie Pana: „Wypłyń na głębię". Natomiast w ostatnich godzinach życia Zbawiciela boleśnie doświadczył jak płytkie były jego obietnice wypowiadane w wieczerniku a paraliżujący lęk przed cierpieniem i śmiercią pchnął go w potrójne kłamstwo zaparcia się Pana.. I oto teraz Chrystus - odwieczne Słowo Ojca, Słowo, które stało się ciałem, które obumarło na krzyżu w Wielki Piątek i powstało z martwych w niedzielny poranek, teraz oczekuje od Piotra odpowiedzi na to zbawcze wydarzenie, które jest wyznaniem miłości i pytaniem: „Czy miłujesz Mnie więcej?" Od tej odpowiedzi zależy powołanie Piotra, jest to swoisty egzamin na papieża. Już nie składa porywających obietnic, lecz z pokorą wyznaje:, ,Panie, Ty wiesz, że Cię miłuję". Święta Faustyna tak mówi: „Miłość jest tajemnicą, która przekształca wszystko, czego się dotknie, w rzeczy piękne i miłe Bogu. Miłość Boża czyni duszę swobodną – jest jak 2 Czy chcemy zacząć nowe życie, ale dopiero od jutra? Tymczasem Bóg chce, abyśmy już dziś, byli Jego. Teraz i na zawsze…” (ks. Jan Twardowski, Myśli, Poznań 2002, 155) Pan Jezus postawił Piotrowi pytanie, na które tylko on mógł dać odpowiedź. Wyznanie miłości zawsze dotyczy konkretnej osoby i zakłada jasną i szybką odpowiedź. Piotr nie mógł powiedzieć Jezusowi: „Zapytaj Jana” albo „Daj mi czas do namysłu”. Doświadczył przebaczającej miłości i na nią odpowiedział: „Panie, Ty wiesz, że Cię miłuję”. Zrozumiał, że miłość Chrystusa to ofiara przelanej krwi, która stała się źródłem jego ocalenia: „Wiecie bowiem, że z naszego odziedziczonego po przodkach, złego postępowania zostaliśmy wykupieni nie czymś przemijającym, srebrem lub złotem, ale drogocenną krwią Chrystusa, jako baranka niepokalanego i bez skazy” (por 1 P 1,18-19) x. Proboszcz często odrzuca ofiarę, trud i wierność. Szatan kusi nas, abyśmy zachowywali pozory wiary, pozory miłości bez radykalizmu i konsekwencji. Młodzi mieszkają ze sobą na próbę, wmawiając sobie, że z tego zrodzi się dojrzała miłość. Nie ma miłości na próbę, bo nie ma życia na próbę – mówił kiedyś św. Jan Paweł II. Pomocne w naszej refleksji mogą być pytania do swoistego rachunku sumienia, które postawił ks. Jan Twardowski: „Czy pamiętamy o tym, że od chwili naszego poczęcia nosimy w sobie tchnienie Boże, naszą osobowość, naszą duszę, to, co w nas modli się, kocha, tęskni, myśli, to, co w proch się nie rozsypie, bo nie jest materialne? Czy pamiętamy, że naszą duszę w chwili śmierci mamy oddać Bogu? Czy chcemy Bogu służyć, ale może tylko przez godzinę, przez dwa tygodnie? Czy chcemy iść za Nim, ale nie na zawsze? Czy chcemy dźwigać krzyż Jezusa, ale nie za ciężki? Czy chcemy składać Bogu ofiary, ale nie z samego siebie? Czy chcemy Boga kochać, ale nie nade wszystko? MANOPPELLO Ludzka ręka tego nie stworzyła Materiał o wymiarach 24x17,5 cm jest przechowywany w specjalnej monstrancji i zamknięty między dwiema szybami. Twarz Chrystusa wypełnia cały obraz. Jego spojrzenie pozostaje głębokie, przenikające i emanujące niezwykłym ciepłem. Usta nieco rozchylone, sprawiają wrażenie, jak gdyby chciał przemówić. Prawy policzek jest zauważalnie nabrzmiały. Na środku czoła widoczny opadający kosmyk włosów. Nad górną wargą Chrystusa dostrzec można delikatny zarost. Niewielka broda okrywa podbródek, a bujne włosy, które swobodnie opadają po obu stronach głowy, nadają Jego twarzy charakterystycznego „nazareńskiego” wyrazu. Centymetr kwadratowy welonu zbudowany jest z 26 poprzeplatanych nici położonych względem siebie w równych odległościach. Święty wizerunek nie został namalowany ręką ludzką. Mimo upływu czasu pozostaje w nienaruszonym stanie. 3 Większość pielgrzymów przybywająca do Manoppello to Polacy, z czego jestem dumny. Powiem więcej, szukanie Boskiego oblicza to szczególne zadanie dla Polaków w związku z sytuacją, w jakiej dzisiaj znajduje się Europa. Ten kontynent zawdzięcza Polakom bardzo wiele. Nowym zadaniem naszego narodu jest przywrócić Europie jej wymazane oblicze, jej Chrystusowe oblicze, do czego usilnie zachęcałem odwiedzających Manoppello. I według mnie tak się stanie. Będzie to największy cud, jaki się wydarzy. W międzyczasie mają i będą miały miejsce mniejsze. Nie tak dawno pewna sparaliżowana kobieta modliła się z mężem przed Boskim obliczem. Po powrocie do domu odzyskała pełną władzę w nogach. Opowiadała mi o tym z wielkim wzruszeniem i zaznaczyła: „Kiedy zobaczyłam Jego oblicze, byłam gotowa na wszystko”. Inny przypadek - Józef, mężczyzna w podeszłym wieku, całe życie ciężko pracował w fabryce i uprawiał ziemię. Nigdy nie miał czasu dla Boga. Kiedy przeszedł na emeryturę, spotkał swego kolegę jeszcze z dzieciństwa, który zamiast do baru zaprosił go na adorację do sanktuarium Boskiego Oblicza. Kościół opuszczał zupełnie inny Józef. Kiedy opowiadał mi o tej przemianie, płakał jak dziecko i powtarzał: „Nie wiedziałem, że Pan Bóg nas tak kocha!”. Trzeba jednak uważać na sentymentalizm związany z relikwiami: „Zobaczyłem prawdziwe oblicze Jezusa, więc niebo mam zapewnione”. Nie. Wielu Jezusa widziało i nie uwierzyło. Koncentrując się na przedmiotach, jakimi są relikwie, można zapomnieć o źródłach wiary: słowie Bożym, tradycji Kościoła i sakramentach. Niemniej relikwie Chrystusa potwierdzają historyczność Jego osoby, którą tak często starano się podważyć. A jeśli jeszcze dodamy, iż to relikwia Chrystusa zmartwychwstałego, to widzimy wówczas, że już nie tylko męczennicy, ale i sam Jezus chce nas przekonać o tym, iż istnieje życie po śmierci. Echo Katolickie 12/2016 Z OGŁOSZEŃ W najbliższą środę trzynasty dzień miesiąca. Po Mszy wieczornej różaniec fatimski. Serdecznie zapraszam do wspólnej modlitwy o pokój na świecie i o nawrócenie Rosji. W czwartek 14 kwietnia obchodzimy dokładnie 1050 rocznicę chrztu Mieszka I. Prymas Polski zachęca, by tego dnia przyjść do kościoła z podziękowaniem za łaskę chrztu. Za tydzień na każdej Mszy będziemy dziękować za chrzest i łaskę wiary. Na Mszy wieczornej kandydaci do Bierzmowania uroczyście odnowią swoje przymierze chrzcielne. Dziękuję grupie parafian za posprzątanie kościoła i proszę chętnych o przygotowanie kościoła na przyszłą niedzielę. Sprzątanie w sobotę o godz. 1100. W piątek zostały wylane ławy pod dom parafialny im. Ks. Bolesława Brajczewskiego. Dziękuję wszystkim ofiarodawcom za wspieranie tej inwestycji. Z naszej wspólnoty parafialnej odeszła do Pana Ś.P. Eugenia BOROWSKA (l. 95) z Woli Wągrodzkiej. Pogrzeb odbył się wczoraj. Wieczny odpoczynek … 4