Luty 2008 - EY TAX Press Review 0.4 - EY

Transkrypt

Luty 2008 - EY TAX Press Review 0.4 - EY
DORADZTWO PODATKOWE
LUTY 2008
PODATKOWY MONITOR
ERNST & YOUNG
NR 2/2008 – LUTY
Ernst & Young
Szanowni Państwo,
Przedstawiamy Państwu osiemnaste
wydanie miesięcznika
„PODATKOWY MONITOR
ERNST & YOUNG”.
Niniejszy biuletyn zawiera publikacje
pracowników Działu Doradztwa
Podatkowego Ernst & Young, które
ukazały się w prasie codziennej
w lutym 2008 r.
W przypadku jakichkolwiek pytań lub
wątpliwości dotyczących tematyki
podatkowej poruszanej
w zamieszczonych artykułach
i komentarzach, prosimy o bezpośredni
kontakt z ich autorami.
Życzymy Państwu przyjemnej lektury,
Zespół doradców podatkowych
Ernst & Young
DORADZTWO PODATKOWE
Spis treści
Czy faktura zapisana na serwerze może być traktowana jako e-faktura.................................3
Czy dojdzie do kolejnej próby sił między podatnikami a administracją skarbową .................5
Niezawiadomienie w terminie o spadku pozbawia ulgi ....................................................... 11
O nowym dowodzie trzeba powiadomić fiskusa ................................................................. 13
Warszawa kontra Bydgoszcz .............................................................................................. 15
Abolicja może okazać się niezgodna z konstytucją ............................................................. 18
Jak podatkowo rozliczać podział przedsiębiorstwa ............................................................. 20
Będą zwolnienia podatkowe dla UEFA .............................................................................. 21
Spadki: zapłata podatku zależy od miejsca zamieszkania.................................................... 22
Podatnicy mają prawo do zwrotu nadpłat z odsetkami ........................................................ 24
Bonusy za zakupy bez VAT ............................................................................................... 26
Ministerstwo Finansów blokuje ułatwienia w podatku VAT ............................................... 27
Czy przychody osoby fizycznej i spółki należy sumować przy obliczaniu limitu ................ 29
Pensja niani do odliczenia .................................................................................................. 31
Ulgi i lewe dochody pod lupą inspektorów ......................................................................... 34
Sondaż: nie wszyscy Polacy są równi wobec prawa............................................................ 36
Do dziś wybór uproszczeń w PIT ....................................................................................... 39
Elektroniczne deklaracje źle funkcjonują w praktyce.......................................................... 41
Brakuje urzędników do realizacji ministerialnych planów kontroli ..................................... 44
Zagraniczne firmy dostaną zwroty z odsetkami .................................................................. 45
Tajwański AU Optronics wraca jak bumerang .................................................................... 46
Polsko, odbierz fabryki Chinom ......................................................................................... 47
Doradztwo podatkowe wychodzi poza Warszawę............................................................... 49
Dziś upływa termin rocznej korekty podatku VAT ............................................................. 50
Deklarację z korektą muszą też składać podatnicy zwolnieni .............................................. 52
Polskiej piłki nie uratują ulgi podatkowe ............................................................................ 53
Rzecznik ETS ocenia kaucję............................................................................................... 57
Sondaż: polskie sądy są stronnicze, a wyroki nieobiektywne .............................................. 59
Prostszy VAT ułatwi życie przedsiębiorcom....................................................................... 62
Jak działanie organów podatkowych przekłada się na zaufanie podatników........................ 64
VAT: powrót do zwolnienia po roku .................................................................................. 65
Zyski z giełdy gorsze od zarobków z lokat?........................................................................ 68
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
2
DORADZTWO PODATKOWE
Czy faktura zapisana na
serwerze może być traktowana
jako e-faktura
Firma przekazuje fakturę VAT kontrahentowi za pośrednictwem serwera,
na którym wyświetla się faktura w html do wydruku. Przy tej fakturze
dodaje dopisek: Uwaga! Niniejsza faktura nie jest fakturą elektroniczną należy ją wydrukować i dołączyć do dokumentacji firmy. Zgodnie
z rozdziałem 4 par. 12 rozporządzenia ministra finansów z 27 kwietnia
2004 r. wystawiona faktura jest ważna bez podpisów odbiorcy oraz
wystawiającego. Każda faktura jest przekazywana drogą elektroniczną do
drukarki, np. przez sieć lokalną LAN. Wszystko w obrębie tego samego
przedsiębiorstwa. Czy takie podejście gwarantuje uznanie faktur za
ważne? O wyjaśnienie wątpliwości naszego czytelnika poprosiliśmy Izbę
Skarbową w Łodzi oraz Cezarego Przygodzkiego, doradcę podatkowego,
menedżera w Ernst & Young.
Łukasz Zalewski,
komentuje
Cezary Przygodzki,
menedżer
w Dziale Doradztwa
Podatkowego
Ernst & Young,
Gazeta Prawna
z dn. 04.02.2008
Izba skarbowa w Łodzi odpowiedziała GP
Nie. Obowiązujące przepisy dopuszczają doręczenie faktury
kontrahentowi z wykorzystaniem drogi elektronicznej, ale tylko jeśli
zostaną spełnione wymogi określone dla e-faktur.
Analiza przepisów par. 21 i 23 rozporządzenia Ministra Finansów z 25 maja
2005 r. w sprawie zasad wystawiania faktur, sposobu ich przechowywania oraz
listy towarów i usług, do których nie mają zastosowania zwolnienia od podatku
od towarów i usług (Dz.U. nr 95, poz. 798 ze zm.) nakazuje stwierdzić, iż
jedyną dopuszczalną formą dokumentowania transakcji kupna-sprzedaży, poza
formą elektroniczną, jest wystawianie faktur VAT w formie papierowej.
W przedmiotowej sprawie firma umożliwia kontrahentowi wydrukowanie
udostępnionej mu elektronicznie (za pośrednictwem serwera) faktury.
Udostępniając fakturę w wyżej opisany sposób, firma niewątpliwie dokonuje
elektronicznego przekazu treści faktury zapisanej w języku informatycznym.
W związku z tym faktury takie muszą spełniać wymogi określone
w rozporządzeniu ministra finansów z 14 lipca 2005 r. w sprawie wystawiania
oraz przesyłania faktur w formie elektronicznej. Stosownie do par. 2 ww.
rozporządzenia faktury wystawiane w formie elektronicznej przesyła się,
w tym udostępnia, w tej formie odbiorcy oraz przechowuje się w tej formie
przy zastosowaniu elektronicznych urządzeń do przetwarzania (łącznie
z cyfrową kompresją) i przechowywania danych, z wykorzystaniem technik
teletransmisji przewodowej, radiowej, technologii optycznych lub innych
elektromagnetycznych środków.
W świetle obowiązujących przepisów dopuszczalne jest doręczenie faktury
kontrahentowi z wykorzystaniem drogi elektronicznej, jednak z zachowaniem
wymogów określonych w rozporządzeniu z 14 lipca 2005 r. w sprawie
wystawiania oraz przesyłania faktur w formie elektronicznej. Jeden z tych
warunków określony jest w par. 4 tego rozporządzenia i zgodnie z nim faktury
mogą być wystawiane, przesyłane i przechowywane w formie elektronicznej,
pod warunkiem, że autentyczność ich pochodzenia i integralność ich treści
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
3
DORADZTWO PODATKOWE
będą zagwarantowane: 1) bezpiecznym podpisem elektronicznym
w rozumieniu art. 3 pkt 2 ustawy z 18 września 2001 r. o podpisie
elektronicznym (Dz.U. nr 130, poz. 1450 z późn. zm.), weryfikowanym za
pomocą ważnego kwalifikowanego certyfikatu, lub 2) poprzez wymianę
danych elektronicznych (EDI) zgodnie z umową w sprawie europejskiego
modelu wymiany danych elektronicznych.
Jeżeli zatem strony transakcji chcą skorzystać z przekazu faktur w formie
elektronicznej, a nie papierowej, muszą zastosować się do postanowień
rozporządzenia ministra finansów z 14 lipca 2005 r. Tylko wówczas dojdzie
bowiem do wprowadzenia faktury do obrotu prawnego, co ma istotne
konsekwencje prawne, w szczególności w zakresie prawa do odliczenia
podatku naliczonego u odbiorcy takiej faktury. Oczywiście istnieje możliwość
przekazywania faktur przez firmę w formie sugerowanej, jednakże na gruncie
przepisów prawa faktury te nie rodzą żadnych skutków prawnych. W takim
przypadku mamy do czynienia wyłącznie z przekazaniem, do wiadomości
odbiorcy, treści faktury, a nie wystawieniem i doręczeniem dokumentu,
o którym mowa w art. 106 ust. 1 ustawy o VAT.
Ekspert wyjaśnia
Cezary Przygodzki, doradca podatkowy, menedżer w Ernst & Young
Nie. Niestety przedstawione powyżej rozwiązanie, choć niewątpliwie
racjonalne biznesowo, nie może być uznane za zgodne z obecnie
obowiązującymi przepisami.
Z analizy regulacji o fakturowaniu wynikają dwie podstawowe formy
przekazywania (udostępniania) faktur kontrahentom:
· przekazanie lub przesłanie oryginału faktury w tradycyjnej papierowej formie
bądź
· przesłanie (udostępnianie) faktury w formie elektronicznej, po spełnieniu
jednak określonych warunków przewidzianych w rozporządzeniu o efakturach.
Z uwagi na łatwość powielania i obrotu dokumentami w formie elektronicznej
nie każde przesłanie (np. e-mailem) bądź udostępnienie e-faktury (np. jako
pliku do pobrania ze strony internetowej wystawcy) jest zatem dozwolone
przez przepisy. Rozporządzenie o e-fakturach precyzuje, że e-faktury mogą być
przesyłane (w tym udostępniane) jedynie wówczas, gdy autentyczność ich
pochodzenia (tj. jednoznacznej identyfikacji wystawcy) i integralność
(niezmienność) ich treści zostanie zagwarantowana bezpiecznym podpisem
elektronicznym weryfikowanym za pomocą ważnego kwalifikowanego
certyfikatu bądź poprzez wymianę danych elektronicznych (EDI), jeżeli są
zachowane odpowiednie procedury. Mając na uwadze uwarunkowania
techniczne, w tego rodzaju sytuacji, jak ta, o której mowa w pytaniu, z reguły
zastosowanie znajduje kwalifikowany podpis elektroniczny. W konsekwencji
samo umieszczenie pliku z fakturą do pobrania, bez opatrzenia tego pliku
wspomnianym podpisem elektronicznym, nie spełnia warunków
z rozporządzenia o e-fakturach. Taki sposób udostępniania e-faktury nie
zabezpiecza bowiem autentyczności jej pochodzenia i integralności jej treści,
co gwarantuje zastosowanie podpisu elektronicznego. Stanowisko to znajduje
potwierdzenie w najnowszym orzecznictwie (por. wyrok WSA w Warszawie,
sygn. akt III SA/Wa 1341/07).
Obecnie obowiązujące przepisy nie przewidują więc jakiejkolwiek innej,
uproszczonej elektronicznej formy przesyłania lub udostępniania e-faktur (jak
np. metoda przedstawiona w pytaniu). Zgodne z przepisami jest natomiast
twierdzenie, że obecnie faktury nie wymagają podpisu wystawcy lub odbiorcy.
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
4
DORADZTWO PODATKOWE
Jednakże podatnicy, którzy - kierując się informacją wystawcy - drukują tego
rodzaju faktury i załączają je do swojej dokumentacji powinni mieć
świadomość, że biorą na siebie ryzyko związane z dokumentowaniem
transakcji gospodarczych dla celów księgowych i podatkowych za pomocą
tego rodzaju dokumentów. W praktyce, skoro nie jest to faktura elektroniczna,
to dla organów podatkowych będzie to faktura otrzymana w formie papierowej
ze wszelkiego tego konsekwencjami podatkowymi (np. w zakresie dokładnego
określenia momentu otrzymania tej faktury dla celów odliczenia VAT). 2005 r.
w sprawie zasad wystawiania faktur, sposobu ich przechowywania oraz listy
towarów i usług, do których nie mają zastosowania zwolnienia od podatku od
towarów i usług (Dz.U. nr 95, poz. 798 ze zm.).
Czy dojdzie do kolejnej próby sił
między podatnikami
a administracją skarbową
Niekiedy na siłę próbuje się dopasować wykładnię prawa wspólnotowego
do istniejących już przepisów krajowych - pisze menedżer w zespole VAT
firmy Ernst & Young.
Przystępując do Unii Europejskiej, Polska zobowiązała się do przyjęcia
dorobku prawnego Wspólnot, w którym olbrzymią rolę odgrywa orzecznictwo
Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (Trybunał). Wiadomo było, że
proces dochodzenia do stanu, w którym - tak w sferze stanowienia, jak
i stosowania prawa - dorobek ów znajdzie pełne odzwierciedlenie, wymaga
czasu. Nie ulega też wątpliwości, że postęp, który został dokonany od 2004
roku, jest zauważalny.
Na siłę
Roman Namysłowski,
menedżer
w Dziale Doradztwa
Podatkowego
Ernst & Young,
W niektórych dziedzinach daje się jednak zauważyć tendencje wsteczne.
Zamiast dostosowywać treść przepisów polskich ustaw podatkowych oraz ich
interpretację do prawa wspólnotowego i orzecznictwa Trybunału, próbuje się
niekiedy na siłę dokonać czynności odwrotnej: dopasować wykładnię prawa
wspólnotowego do istniejących już przepisów krajowych.
W kwestiach związanych z VAT organy podatkowe często szafują
Rzeczpospolita argumentami, że poszczególne państwa członkowskie (dalej: państwa) mają
z dn. 05.02.2008 swobodę w przyjęciu szczegółowych rozwiązań prawnych zmierzających do
realizacji celu dyrektyw i dlatego polskie rozwiązania mogą być odmienne od
modelowych rozwiązań wynikających z dyrektywy. Problem w tym, że owa
odmienność jest jak najbardziej do zaakceptowania, ale tylko wtedy, gdy służy
osiągnięciu celów dyrektywy, a nie ich zablokowaniu.
Najlepszym tego przykładem jest stosunek niektórych organów podatkowych
do regulacji art. 19 dyrektywy 2006/112/WE (dyrektywa) oraz art. 6 ust. 1
ustawy o VAT.
Co wynika z dyrektywy...
Powołany przepis dyrektywy daje państwom wybór dwóch dróg postępowania.
Mogą one traktować "przekazanie odpłatnie lub nieodpłatnie całości lub części
majątku" jako czynność opodatkowaną VAT (dostawę towarów) albo uznać, że
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
5
DORADZTWO PODATKOWE
dostawa nie miała miejsca, a nabywca będzie traktowany jako następca prawny
przekazującego. Chodzi tu w szczególności o wszystkie te sytuacje, gdy
dochodzi do zbycia przedsiębiorstwa lub jego części. Prawodawca
wspólnotowy słusznie zauważył, że w przeważającej większości potraktowanie
tego typu transakcji jako neutralnych dla VAT jest uzasadnione tak ze względu
na cel opodatkowania VAT, jak i na trudności praktyczne z określeniem
podstawy opodatkowania czy też wyegzekwowaniem zapłaty podatku.
Dyrektywa stanowi ponadto, że "gdy odbiorca nie podlega w pełni
opodatkowaniu, państwa członkowskie mogą przedsięwziąć środki niezbędne
w celu uniknięcia zakłóceń konkurencji. Mogą także przyjąć wszelkie
niezbędne środki, aby zapobiec uchylaniu się od opodatkowania lub unikaniu
opodatkowania". Klauzula ta dotyczy w szczególności sytuacji, gdy państwo
wybiera opcję pozostawienia przedmiotowych transakcji poza zakresem VAT,
co mogłoby być wykorzystywane przez podatników w celu dokonania
nadużyć.
...a co z ustawy
W art. 6 ust. 1 ustawy o VAT wskazano, że "przepisów ustawy nie stosuje się
do transakcji zbycia przedsiębiorstwa lub zakładu (oddziału) samodzielnie
sporządzającego bilans". Ustawodawca bezsprzecznie wybrał zatem
rozwiązanie, że przekazania całości lub części majątku nie traktuje się jako
dostawy towarów. Nie użył jednak zwrotów analogicznych lub też zbliżonych
do tych używanych w dyrektywie, ale posłużył się sformułowaniem
przeniesionym wprost z poprzedniej ustawy, obowiązującej przed
przystąpieniem Polski do Unii.
Oczywiście w sensie "technicznym" implementacja dyrektyw nie polega na ich
bezkrytycznym tłumaczeniu i wtłaczaniu w ramy krajowych ustaw
i rozporządzeń. Dlatego trudno czynić generalny zarzut ustawodawcy, że chciał
wykorzystać istniejącą nomenklaturę prawną i jak najmniej ingerować
w dotychczasowe rozwiązania legislacyjne. Tyle, że już na pierwszy rzut oka
widać, iż w tym konkretnym wypadku posłużenie się przepisem przejętym
wprost ze "starej" ustawy było pomyłką. Art. 6 ust. 1 ustawy o VAT nie
odpowiada bowiem treścią dyrektywie. Zakres wyłączenia zawarty w polskiej
ustawie jest znacznie zawężony. Aby mógł znaleźć zastosowanie art. 6 ust. 1
ustawy o VAT, zakład (oddział) musi samodzielnie sporządzać bilans.
Warunku tego nie spełnia w praktyce wiele wydzielonych funkcjonalnie
zakładów, które ustawa o podatku dochodowym od osób prawnych określa
jako "zorganizowane części przedsiębiorstwa" i które z całą pewnością
stanowią "część majątku" w rozumieniu dyrektywy.
I tu zaczyna się problem
I tutaj właśnie zaczyna się problem. Broniąc obecnej treści art. 6 ust. 1 ustawy,
organy podatkowe twierdzą, że Polska miała swobodę określenia, które
transakcje dotyczące "części majątku" zostaną opodatkowane, a które zostaną
z opodatkowania wyłączone. Jest to nieporozumienie. Warto zatem przyjrzeć
się temu zagadnieniu bliżej, tym bardziej, że błędna interpretacja przepisów
wspólnotowych pojawia się także w wypowiedziach osób spoza władz
skarbowych (wypowiedź Ewy Grzejszczyk, menedżera w firmie Deloitte,
w artykule Arkadiusza Pietreczki "Przy transferze części przedsiębiorstwa nie
stosujemy przepisów o VAT", "Rz" z 21 stycznia).
Swoboda w implementacji art. 19 dyrektywy co do zasady odnosiła się jedynie
do możliwości wyboru, czy Polska będzie traktować "przeniesienie części lub
całości majątku" jako czynność opodatkowaną (dostawę), czy też przyjmie, że
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
6
DORADZTWO PODATKOWE
czynność ta dostawą nie jest. Pozostały niewielki margines swobody dotyczy
możliwości przyjęcia w prawie krajowym wszystkich niezbędnych środków
w celu zapewnienia, że podatnicy nie będą nadużywać zastosowanego
rozwiązania prawnego do unikania lub uchylania się od opodatkowania. Istotne
jest to, że państwa nie uzyskały prawa do redefiniowania pojęcia "całości lub
części majątku", co zostało potwierdzone przez Trybunał w wyroku (sprawa
C-497/01, Zita Modes), w którym wskazał, że państwo "nie może w związku
z tym ograniczać stosowania tej zasady tylko do niektórych transakcji
dotyczących przeniesienia". Jedynym wyjątkiem dopuszczonym przez
Trybunał były sytuacje, gdy zastosowanie wyłączenia spowodowałoby
naruszenie konkurencji (przez co na gruncie obowiązującej dyrektywy należy
również rozumieć sytuacje unikania lub uchylania się od opodatkowania).
Ustawa o VAT nie odwołuje się jednak w art. 6 ust. 1 do koncepcji nadużycia
prawa, ale posługuje się historycznym kryterium "samodzielnego sporządzania
bilansu" przez zakład (oddział).
Z tarczą czy na tarczy
Kryterium to ma niewiele wspólnego z faktycznym wyeliminowaniem sytuacji
unikania lub uchylania się od opodatkowania. Eliminuje ono natomiast znaczną
liczbę transakcji, którym nijak nie można byłoby przypisać celu unikania lub
uchylania się od opodatkowania. Dochodzi do sytuacji, w której "na zapas"
odmawia się całej grupie podatników możliwości realizowania ich uprawnień
wynikających wprost z jasnego i precyzyjnego przepisu dyrektywy, aby (jak
się domyślam) uniemożliwić potencjalne unikanie lub uchylanie się od
opodatkowania nielicznym z nich. Tego rodzaju postawa nie ma jednak nic
wspólnego ani z prawidłową implementacją dyrektywy, ani 7. podstawowymi
zasadami państwa prawa - choćby zasadą proporcjonalności w ograniczaniu
praw i nakładaniu ciężarów.
Ta poniekąd skomplikowana i specyficzna kwestia podatkowa daje asumpt do
bardziej generalnej refleksji. Należy się spodziewać, że w tej, a także w innych
podobnych sprawach, gdy Polska nie dokonuje prawidłowej implementacji
prawa wspólnotowego, albo administracja skarbowa uporczywie odmawia
zastosowania wykładni niesprzecznej z prawem wspólnotowym, będzie
dochodziło do swoistej próby sił między organami administracji a podatnikami
dochodzącymi swoich praw. W pierwszej fazie sporu zawsze górą są organy
administracji, ale problem nie znika. Potem jednak, wraz z momentem, gdy
sprawy trafiają do krajowych sądów administracyjnych, a niekiedy także do
Trybunału w Luksemburgu, zaczyna się gorączkowe podliczanie wydatków, na
jakie narażony jest budżet naszego kraju w związku z koniecznością zwrotu
nadpłaconych podatków i oprocentowania. Lecz równie poważną kwestią są
szkody związane z utratą wiarygodności i zaufania do polskiej administracji
podatkowej, których tak łatwo zliczyć się nie da. A tak się może stać, gdyż
Komisja już teraz weryfikuje zgodność tego właśnie przepisu z prawem
wspólnotowym.
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
7
DORADZTWO PODATKOWE
Ministrze finansów: zinterpretuj
ulgę meldunkową
· Osoby sprzedające nieruchomość mogą uniknąć PIT, korzystając z ulgi
meldunkowej.
· Organy podatkowe nie potrafią wydać jednolitej interpretacji, od kiedy
liczyć meldunek.
· Podatnicy czekają na rozstrzygającą interpretację ministra finansów
w tej sprawie.
Ewa Matyszewska,
komentuje
Rafał Garbarz,
menedżer
w Dziale Doradztwa
Podatkowego
Ernst & Young,
Podatnik, który zamierza sprzedać dom lub mieszkanie, nie zawsze będzie
musiał zapłacić podatek dochodowy od osób fizycznych od takiej transakcji.
Jeśli zamelduje się w zbywanej nieruchomości na co najmniej 12 miesięcy
przed jej sprzedażą, będzie z podatku zwolniony. Jednak tu pojawia się
problem - od kiedy liczyć meldunek, od faktycznego zameldowania czy od
momentu nabycia nieruchomości? Odpowiedź na to pytanie jest kluczowa
zwłaszcza dla podatników, którzy np. od urodzenia są zameldowani
w mieszkaniu lub domu, a dopiero po 1 stycznia 2007 r. (od tego dnia
obowiązuje ulga meldunkowa) stali się właścicielami nieruchomości.
Fiskus nie potrafi udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Jedne
urzędy, np. Izba Skarbowa w Szczecinie, uważają, że meldunek należy liczyć
od faktycznego zameldowania, a już Izba Skarbowa w Warszawie, że od
nabycia nieruchomości. W takiej sytuacji podatnik nadal jest zdezorientowany.
Sięgnijmy więc do orzecznictwa sądowego. I tu pojawia się nadzieja dla
Gazeta Prawna podatników. Są już przynajmniej trzy wyroki wojewódzkich sądów
z dn. 08.02.2008 administracyjnych - dwa WSA w Warszawie i jeden WSA w Szczecinie -
w których sądy stwierdzają, że ważny jest fakt zameldowania (data
zameldowania się pod określonym adresem), a nie data nabycia nieruchomości.
A co ma do powiedzenia Ministerstwo Finansów? Narazie niewiele. Mimo
ogromnego zainteresowania ulgą meldunkową ze strony podatników, a także
rozbieżności interpretacyjnych wśród podległych organów podatkowych, resort
finansów milczy. Do tej pory jedyna interpretacja ministerialna w tym zakresie
to odpowiedź na interpelację poselską, w której wiceminister Jacek Dominik
skłania się ku wykładni niekorzystnej dla osób sprzedających nieruchomości.
Jego zdaniem meldunek trzeba liczyć od momentu nabycia nieruchomości.
Jednak odpowiedź na interpelację poselską nie jest interpretacją wiążącą ani
organy podatkowe, ani podatników. Apelujemy więc do ministra finansów, aby
w końcu wydał ogólne wyjaśnienie w tej sprawie Tego oczekują podatnicy. Co
więcej, ministra zobowiązują do tego również przepisy Ordynacji podatkowej.
- Zbliża się 30 kwietnia, czyli dzień, w którym najpóźniej trzeba rozliczyć
sprzedaż nieruchomości. Ja nadal nie wiem, jak mam postąpić - mogę
skorzystać z ulgi meldunkowej czy nie. Minister finansów powinien w końcu
zająć jakieś stanowisko w tej sprawie. Wizja uzyskania interpretacji
w indywidualnej sprawie, a także perspektywa wygrania w sądzie na drodze
odwoławczej, to pozytywne informacje, ale na to potrzeba czasu i pieniędzy skarży się czytelniczka w liście do redakcji GP. Takie listy trafiają do nas co
dzień.
Zarówno brzmienie art. 21 ust. 1 pkt 126 ustawy o PIT, jak i przepisów
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
8
DORADZTWO PODATKOWE
przejściowych do ustawy wprowadzającej ulgę meldunkową nie potwierdzają
interpretacji dokonywanej przez niektóre organy podatkowe.
Przepisy są jasne
Elżbieta Mucha, była wiceminister finansów, podkreśla, że istotną rolę co do
zakresu i sposobu interpretacji przepisów podatkowych dokonywanej przez
organy podatkowe odgrywa orzecznictwo sądów administracyjnych. Kierunek
tego orzecznictwa określa również dopuszczalne granice interpretacji
przepisów dokonywanej przez organy podatkowe. - Jeśli w kilku przypadkach
WSA już orzekł, że przesłanką uprawniającą do skorzystania z ulgi
meldunkowej jest data faktycznego zameldowania, to w kolejnych
orzeczeniach izby skarbowe powinny to uwzględniać - twierdzi Elżbieta
Mucha.
Jej zdaniem, jeśli mimo tego orzecznictwa, na indywidualne zapytania, nadal
wydawane są odmienne rozstrzygnięcia przez organy podatkowe, to jedynym
wyjściem jest działanie ministra finansów poprzez ogólną interpretację, którą
minister powinien niezwłocznie wydać.
Milczący minister
Jak dotychczas Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na interpelację poselską
nr 6640 z 14 marca 2007 r. udzieliło informacji, że jednym z warunków
korzystania z ulgi meldunkowej jest konieczność zameldowania się
w zbywanym lokalu przez minimum 12 miesięcy od daty nabycia. Okres ten,
zdaniem resortu, może być jednak liczony dopiero od 1 stycznia 2007 r., kiedy
to zaczęły obowiązywać przepisy o uldze meldunkowej. - Pogląd ten powielają
niestety organy podatkowe. Tymczasem mamy już trzy orzeczenia WSA
informujące, że tego warunku po prostu nie ma i wystarczy fakt zameldowania
przez 12 miesięcy przed datą zbycia. Podatnicy w takiej sytuacji powinni
składać wnioski o interpretacje podatkowe w indywidualnych sprawach radzi
Paweł Małecki, doradca podatkowy w Kancelarii Doradztwa Podatkowego
PAMA.
Dodaje, że w przypadku nie korzystnej interpretacji w sprawie indywidualnej
należy kierować skargę do WSA.
- Może po kolejnych wyrokach MF wreszcie się obudzi i zmieni swoje
poglądy, wydając ogólną interpretację prawa zgodną z orzecznictwem sądów
administracyjnych - konkluduje Pawd Małecki.
Indywidualna sprawa
Przepisy ustawy o PIT umożliwiają zwolnienie z opodatkowania dochodów
z odpłatnego zbycia nieruchomości, m.in. w sytuacji, gdy podatnik był
zameldowany w budynku lub lokalu mieszkalnym na pobyt stały przez okres
nie krótszy niż 12 miesięcy przed datą zbycia.
Rafał Garbarz, menedżer w dziale doradztwa podatkowego Ernst & Young,
uważa, że regulacje dotyczące zwolnienia nie precyzują wyraźnie, czy aby
z niego skorzystać, okres zameldowania powinien być liczony od dnia nabycia
nieruchomości, czy też istnieje możliwość uwzględnienia okresu, kiedy
podatnik był zameldowany, ale nie dysponował prawem własności do
nieruchomości. Dlatego też pojawiają się odmienne interpretacje organów
podatkowych.
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
9
DORADZTWO PODATKOWE
- W celu zabezpieczenia się przed niekorzystnym stanowiskiem organów
podatkowych warto wystąpić z wnioskiem o interpretację przepisów
podatkowych. Ponieważ jednak proces związany w uzyskaniem interpretacji
jest długotrwały, wskazane byłoby podjęcie odpowiednich kroków jeszcze na
etapie planowania transakcji. Taka procedura pozwoli na zabezpieczenie
pozycji podatnika w ewentualnym sporze z urzędem skarbowym. W razie
otrzymania negatywnego stanowiska będzie istniała możliwość wniesienia
skargi do sądu administracyjnego - radzi Rafał Garbarz.
Ignorować fiskusa
Mariusz Mincewicz, doradca podatkowy w Polaudit, podkreśla, że podatnicy,
którzy otrzymali niekorzystne dla siebie interpretacje od swoich urzędów
skarbowych, nie powinni się do nich stosować, a ci, którzy już się zastosowali,
mają prawo żądać zwrotu zapłaconego podatku, składając wniosek
o stwierdzenie nadpłaty.
- Obecnie wydawane przez dyrektorów izb skarbowych decyzje najczęściej
uchylają błędne interpretacje wydane wcześniej w niższej instancji, czyli przez
urzędy skarbowe. To samo robią sądy administracyjne, podtrzymując
korzystną dla podatników wykładnię art. 21 ust. 1 pkt 126 ustawy o PIT.
Wydaje się więc, że sprawa zwolnienia z podatku, dochodów ze zbycia
nieruchomości, w której podatnik był zameldowany przez okres co najmniej 12
miesięcy przed sprzedażą, jest już rozstrzygnięta - przekonuje Mariusz
Mincewicz.
Jego zdaniem, ze względu na zamieszanie, jakie wprowadziły wśród
podatników wcześniejsze interpretacje urzędów skarbowych, Ministerstwo
Finansów powinno dać jasny sygnał o zmianie podejścia do stosowania ulgi
meldunkowej.
- Mogłoby to nie tylko uspokoić podatników planujących sprzedaż mieszkania,
ale i odciążyć izby skarbowe od wniosków o wiążące interpretacje w tej
sprawie - podsumowuje Mariusz Mincewicz.
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
10
DORADZTWO PODATKOWE
Niezawiadomienie w terminie
o spadku pozbawia ulgi
· Rodzina, która otrzymała spadek, nie zapłaci podatku, gdy zgłosi go
w urzędzie.
· Dokument dotyczący spadku trzeba przedstawić w ciągu miesiąca.
· Aż 90 proc. osób uprawnionych do zwolnienia z niego nie korzysta.
Mimo, że w ubiegłym roku zniesiono podatek od spadków wśród najbliższej
rodziny, niektórzy spadkobiercy wciąż go płacą. Dotyczy to aż 90 proc.
podatników, którzy ze zwolnienia mogliby skorzystać. Wszystkiemu winny
jest brak zgłoszenia nabycia spadku w urzędzie skarbowym, co jest warunkiem
skorzystania z ulgi. Spadkobierca ma na to miesiąc od powstania obowiązku
podatkowego lub od dnia uprawomocnienia się postanowienia sądu
stwierdzającego nabycie spadku. Po tym terminie trzeba zapłacić podatek.
Ewa Matyszewska,
komentuje
Michał Grzybowski,
menedżer
w Dziale
Doradztwa Podatkowego
Ernst & Young,
Gazeta Prawna
z dn. 11.02.2008
Z danych fiskusa wynika, że aż 90 proc. podatników nie dotrzymuje tego
terminu, a tym samym traci ulgę. Fakt, że podatnicy nie składają oświadczenia
w ustawowym terminie, wynika albo z niewiedzy, albo z niedopatrzenia.
Terminu na złożenie oświadczenia po jego upływie nie można przywrócić.
Szkodliwa niewiedza
Skorzystanie ze zwolnienia w podatku od spadków i darowizn obwarowane
zostało obowiązkiem dokonania zgłoszenia nabycia własności rzeczy lub praw
majątkowych urzędowi skarbowemu w terminie jednego miesiąca od dnia
powstania obowiązku podatkowego na formularzu SD-Z1. Przypomina o tym
Krzysztof Ścipień, starszy asystent podatkowy w BDO Numerka, który
podkreśla, że zgodnie z art. 217 konstytucji zasady przyznawania ulg
i umorzeń oraz kategorii podmiotów zwolnionych od podatków powinny być
regulowane ustawą.
- A zatem miesięczny termin na złożenie SD-Z1 nie narusza zasad
konstytucyjnych. Dlatego też podatnicy nie mogą tłumaczyć się, że jest to
termin zbyt krótki, skoro został on określony w ustawie. W takim przypadku
znajduje zastosowanie ogólna zasada: nieznajomość prawa szkodzi - tłumaczy
Krzysztof Ścipień.
Zwraca też uwagę, że krąg osób uprawnionych do skorzystania ze zwolnienia
został zawężony w stosunku do definicji I grupy podatkowej uregulowanej
w ustawie o podatku od spadków i darowizn. Nie obejmuje bowiem zięcia,
synowej i teściów.
Ustawowe warunki
Wprowadzona 1 stycznia 2007 r. nowelizacja ustawy o podatku od spadków
i darowizn wprowadziła tzw. zerową grupę podatkową.
Michał Grzybowski, starszy menedżer, doradca podatkowy w Ernst & Young
uważa, że z punktu widzenia teorii prawa podatkowego nowelizacja ta
uzupełniła dotychczasowe zwolnienia przewidziane w ustawie o generalne
zwolnienie z opodatkowania określonej grupy podatników, pod warunkiem
spełnienia pewnych warunków.
- W praktyce warunkiem tym jest zgłoszenie nabycia środków urzędowi
skarbowemu oraz (w przypadku środków pieniężnych) udokumentowanie ich
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
11
DORADZTWO PODATKOWE
otrzymania m.in. na rachunek bankowy. Gdy nabycie następuje na podstawie
urno wy zawartej w formie aktu notarialnego lub wartość majątku otrzymanego
nie przekracza określonej kwoty, nie ma obowiązku dokonania zgłoszenia podkreśla Michał Grzybowski.
Zaznacza jednocześnie, że większość zwolnień podatkowych, w tym również
tych przewidzianych przez ustawę o podatku od spadków i darowizn, jest
uzależniona od spełnienia ustalonych warunków.
- W przypadku omawianego zwolnienia ustanowiono warunki o charakterze
formalnym, w postaci obowiązku składania zgłoszenia. Dlatego też nie wydaje
się, aby taki warunek w jakikolwiek sposób naruszał zasady konstytucyjne argumentuje Michał Grzybowski.
Dotkliwe konsekwencje
Wprowadzenie obowiązku zawiadamiania organów podatkowych o nabyciu
prawa majątkowego uznawane przez krytyków za uregulowanie zbędne,
a wręcz niekorzystne dla podatnika, ma swoje uzasadnienie na gruncie prawa
podatkowego. Takiego zdania jest Mateusz Bażyński, konsultant w HLB
Frąckowiak i Wspólnicy, który twierdzi, że jeśli ustawodawca przyznaje
znaczące zwolnienia podatkowe, odbierając tym samym państwu część
przypadających mu wcześniej należności, to swego rodzaju kosztem takiej
zmiany jest wprowadzenie pewnego obowiązku. W ten sposób organy
podatkowe zachowują kontrolę nad szczelnością systemu podatkowego.
- Mimo, że zasadność wprowadzenia takiego uregulowania budzi kontrowersje,
jego zgodność z prawem nie powinna być przedmiotem sporu. Można
natomiast mieć wątpliwości, czy konsekwencje niedopełnienia omawianego
obowiązku w postaci konieczności zapłaty podatku nie są zbyt dotkliwe zastanawia się Mateusz Bażyński.
Inicjatywa notariusza
Obowiązek zgłoszenia spadku, który warunkuje uzyskanie przez najbliższą
rodzinę zwolnienia od podatku, nie podważa konstytucyjnej zasady prawa do
dziedziczenia. Na ten aspekt zwraca uwagę Halina Kwiatkowska, radca
prawny, partner w krakowskim oddziale Kancelarii Prawnej Chałas
i Wspólnicy.
- Brak zgłoszenia organom podatkowym faktu przyjęcia spadku nie naraża
podatnika na pozbawienie go majątku. Konsekwencją zaniedbania obowiązku
jest wówczas podleganie opodatkowaniu na zasadach określonych dla
nabywców z I grupy podatkowej - argumentuje Halina Kwiatkowska.
Według naszej rozmówczyni, zważywszy na częste zaniedbywanie przed
podatników obowiązku zgłoszenia otrzymanego spadku oraz przyjęte zmiany
m.in. w prawie o notariacie zwiększające rolę notariusza w postępowaniu
o stwierdzenie nabycia spadku, można by rozważyć przeniesienie obowiązku
zgłoszenia na notariuszy.
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
12
DORADZTWO PODATKOWE
O nowym dowodzie trzeba
powiadomić fiskusa
· Niecałe dwa miesiące zostały na wymianę starych dowodów osobistych
na nowe.
· Po otrzymaniu nowego dokumentu trzeba ten fakt zgłosić w urzędzie
skarbowym.
· W tym celu trzeba dokonać aktualizacji NIP w ciągu miesiąca od
wymiany dowodu.
W związku z wymianą dowodów osobistych podatnicy, którzy posiadają
numer identyfikacji podatkowej (NIP), muszą dokonać jego aktualizacji. Jest to
potrzebne przy każdej zmianie danych podanych w zgłoszeniu o nadanie NIP.
Dotyczy to również podatników, którzy wymieniają stare dowody na nowe.
Ewa Matyszewska,
komentuje
Michał Grzybowski,
menedżer
w Dziale Doradztwa
Podatkowego
Ernst & Young,
Stare dowody osobiste muszą zostać ostatecznie wymienione do końca marca
2008 r. Zatem wszystkie osoby, które otrzymają nowy dokument, będą musiały
dopełnić jeszcze jednego obowiązku - zawiadomić o tym fakcie właściwy
urząd skarbowy. Co więcej, trzeba tego dokonać w odpowiednim terminie.
Podatnik ma na to 30 dni od momentu zmiany danych. Jeśli przykładowo
podatnik otrzyma nowy dowód 31 marca 2008 r., to aktualizację musi przesłać
urzędowi skarbowemu najpóźniej 30 kwietnia 2008 r. Za niedopełnienie tego
obowiązku w ustawowym terminie podatnik może zostać ukarany.
Aktualizacja podanych danych
Gazeta Prawna
Zgłoszenia aktualizacyjnego NIP w związku z wymianą dowodu osobistego
z dn. 11.02.2008 będą musieli dokonać tylko podatnicy, którzy w zgłoszeniu identyfikacyjnym
podali dane ze starego dowodu, czyli wpisali jego serię i numer.
Trzeba tu zaznaczyć, że nie w każdym przypadku podatnicy wnioskujący
o nadanie NIP wpisują w nim dane z dowodu osobistego. Zgodnie z generalną
zasadą obywatele polscy powinni podawać dane z dowodu. Jednak
w przypadku nieposiadania takiego dokumentu można wpisać dane z innego
dokumentu tożsamości, np. paszportu.
Obowiązek ustawowy
Ustawa z 13 października 1995 r. o zasadach ewidencji i identyfikacji
podatników i płatników (t.j. Dz.U. z 2004 r. nr 269, poz. 2681 z późn. zm.)
nakłada na podatników obowiązek aktualizowania danych objętych
zgłoszeniem identyfikacyjnym. Aktualizacji dokonuje się przez złożenie
zgłoszenia aktualizacyjnego do właściwego naczelnika urzędu skarbowego.
Robi się to na takim samym formularzu NIP jak ten, na którym dokonywane
jest zgłoszenie w celu uzyskania numeru identyfikacji podatkowej. Konieczne
jest tylko zaznaczenie kwadratu, że jest to aktualizacja, a nie zgłoszenie
identyfikacyjne. Potem, poza danymi identyfikacyjnymi, wypełnia się tylko te
rubryki formularza, które dotyczą zmienionych informacji. W naszym
przypadku dowodu osobistego. Termin do wykonania obowiązku zgłoszenia
organowi podatkowemu aktualizacji danych objętych NIP uzależniony jest od
sytuacji formalnoprawnej podatnika i sposobu rozliczania przez niego podatku.
W przypadku osób fizycznych wymieniających dowody jest to 30 dni od
zaistnienia zdarzenia. To ważne, bo większość z nas przekonana jest, że nadal
ma na to czas, aż do momentu składania zeznania rocznego. Tymczasem ta
zasada dawno przestała obowiązywać.
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
13
DORADZTWO PODATKOWE
Urząd wyręczy podatnika
Osoby, które wymieniają dowód osobisty, są w tej komfortowej sytuacji, że
aktualizacji NIP może dokonać za nich urząd wydający dokument. Przepisy
przewidują, że podatnicy PIT nieprowadzący działalności gospodarczej, dla
których obowiązek aktualizowania danych wynika z faktu otrzymania dowodu
osobistego, mogą dokonać zgłoszenia aktualizacyjnego za pośrednictwem
organu wydającego ten dowód. Organ ten jest zobowiązany do
poinformowania podatnika o obowiązku złożenia zgłoszenia aktualizacyjnego
oraz do przekazania zgłoszenia naczelnikowi urzędu skarbowego właściwemu
dla podatnika w terminie siedmiu dni od dnia złożenia przez podatnika tego
zgłoszenia. Czasem jednak tak się nie dzieje. Wówczas aktualizacji trzeba
dokonać samodzielnie.
Za niezłożenie aktualizacji podatnik może zostać ukarany grzywną. Przewiduje
to art. 81 par. 1 pkt 1 kodeksu karnego skarbowego. W praktyce kara grzywny
może być wymierzona w granicach od 1/10 do 20-krotnej wysokości
najniższego miesięcznego wynagrodzenia. Urzędy skarbowe zazwyczaj
w takich przypadkach wystawiają podatnikowi mandat opiewający na kwotę od
300 do 500 zł.
Opinie
Paweł Jabłonowski, doradca podatkowy w Kancelarii Prawnej Chatas
i Wspólnicy
Niedokonanie aktualizacji danych objętych zgłoszeniem do ewidencji
podatników, a zatem w szczególności rodzaju i numeru dowodu tożsamości,
traktowane jest jako wykroczenie skarbowe i może być ukarane grzywną.
Wysokość grzywny ma w tym przypadku charakter uznaniowy i może wynosić
w granicach od 1/10 do 20-krotnej wysokości minimalnego wynagrodzenia.
Nietrudno zauważyć, że potencjalna możliwość ukarania przekracza kwotę 20
tys. zł. Jednak w tym przypadku jest to jedynie hipotetyczne zagrożenie i nie
powinno być stosowane w przypadku niezaktualizowania danych dotyczących
dokumentu tożsamości.
Michał Grzybowski, starszy menedżer, doradca podatkowy
w Ernst & Young
Elementy, które podlegają aktualizacji, to: imiona, imiona rodziców, data
i miejsce urodzenia, płeć, nazwisko rodowe, obywatelstwo lub obywatelstwa,
adres miejsca zamieszkania, adres miejsca zameldowania na pobyt stały lub
czasowy, rodzaj i numer dowodu tożsamości oraz numer ewidencyjny PESEL.
Biorąc zatem pod uwagę, jakie elementy mogą się zmienić, w praktyce
podatnicy powinni pamiętać o konieczności aktualizacji w przypadku każdej
zmiany obywatelstwa, adresu zamieszkania lub zameldowania, dowodu
tożsamości. Aktualizacji należy dokonać, składając formularz aktualizacyjny
NIP-3 wciągu 30 dni od dnia, w którym nastąpiła zmiana danych.
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
14
DORADZTWO PODATKOWE
Gazeta
Ubezpieczeniowa
Warszawa kontra Bydgoszcz
Bodajże przed miesiącem pisałem o wyroku Wojewódzkiego Sądu
Administracyjnego w Bydgoszczy, który był rozstrzygnęciem korzystnym
z punktu widzenia interesu podatnika. Rzecz dotyczyła zwolnienia
z podatku od spadków i darowizn najbliższych członków rodziny
dziedziczących po spadkodawcy zmarłym po dniu 12 maja 2006 r. Jak
bowiem wiadomo, urzędy skarbowe przyjmowały za datę śmierci
spadkodawcy (spadek otwiera się z chwilą śmierci spadkodawcy),
umożliwiającą uzyskanie prawa do zwolnienia z podatku, dzień
przypadający po 1 stycznia 2007 r.
Sławomir Dąblewski,
komentuje
Marcin Baran,
menedżer
w Dziale Doradztwa
Podatkowego
Ernst & Young,
Gazeta Ubezpieczeniowa
z dn. 12.02.2008
Taka interpretacja jest wynikiem wątpliwości na tle przepisów art. 3 ust. 1, jak
również art. 3 ust. 2 ustawy zmieniającej ustawę o podatku od spadków
i darowizn oraz ustawę o podatku od czynności cywilnoprawnych. Art. 1 ust. 2
wymienionej ustawy przewiduje, że zwolnienie dla pierwszej grupy
spadkobierców po 1 stycznia 2007 r. należy stosować również do spadków
otwartych po dniu 12 maja 2006 r. Zgodnie z brzmieniem tego przepisu, nowy
zapis art. 4 ust. 4 ustawy o podatku od spadków i darowizn umożliwia
zwolnienie z podatku, o którym mowa w art. 4 a, małżonka, wstępnych,
zstępnych, pasierba, rodzeństwo, ojczyma i macochę, gdy w momencie nabycia
spadku posiadali obywatelstwo polskie lub jednego z państw Unii
Europejskiej, lub państwa członkowskiego EFTA (będącego stroną umowy
o Europejskim Obszarze Gospodarczym) albo posiadali miejsce zamieszkania
na terytorium jednego z wymienionych państw. Gdy zaś chodzi o zapis art. 3
ust. I ustawy zmieniającej ustawę o podatku od spadków i darowizn, to traktuje
on nabycie spadku przed dniem 1 stycznia 2007 r. tak, jakby miało miejsce pod
rządami "starych" przepisów ustawy o podatku od spadków i darowizn. Tu
właśnie jest pole dla stosowania odmiennych wykładni. Chyba niepotrzebnie
napisałem prorocze zdanie, że wyrok jednego sądu w Bydgoszczy nie będzie
wiązał sądu w Poznaniu, Krakowie, Warszawie... I stało się. Wygląda na to, że
w kwestii przepisów budzących wątpliwości mamy wyraźnie do czynienia
z dwiema szkołami: warszawską i bydgoską. Póki co, w meczu między dwoma
Wojewódzkimi Sądami Administracyjnymi mamy remis. Dwa niekorzystne dla
podatników wyroki zapadły w Warszawie, dwa korzystne - w Bydgoszczy.
Ustawodawca dał prezent wszystkim spadkobiercom, którzy dziedziczyli
spadek po zmarłym po dniu 1 stycznia 2007 r. Dał też pasztet w postaci
przepisów ustawy zmieniającej ustawę o podatku od spadków i darowizn. Te
przepisy są dzisiaj polem do różnych interpretacji i odmiennych wyroków.
Wydaje się, że sprawa dopiero nabiera rumieńców. Jeśli do niedawna
pasjonowali się nią głównie prawnicy różnych szkół oraz zainteresowani
spadkobiercy, to od dnia ostatniego wyroku Wojewódzkiego Sądu
Administracyjnego w Warszawie ma ona również znaczenie dla mediów. Nie
przypominam sobie, by wcześniej prywatne rozgłośnie radiowe zajmowały się
orzecznictwem w sprawach spadkowych, używając wyroków sądowych jako
niusów. Gdy zapadł wyrok warszawskiego WSA, informacje o tym podały
rozgłośnie o największej "słuchalności" w kraju. Jadę samochodem, jedna ze
stacji uprzedza, przerywając nadawanie wyłącznie przebojowych utworów, że
za chwilę przekaże ważne informacje dla spadkobierców. I przekazała, chociaż
wcześniej ta problematyka nie wchodziła w zakres jej zainteresowań. Świat się
zmienia. Może zatem raz jeszcze warto jest przypomnieć, o co toczy się gra.
Od 1 stycznia 2007 r. spadki i darowizny przekazywane w ramach najbliższej
rodziny (tzn. małżonka, rodziców, dziadków, dzieci, wnuków, pasierbów,
ojczyma, macochy i rodzeństwa) są zwolnione od podatku. Na przykład od
bardzo wysokiej darowizny czy spadek o olbrzymiej wartości, można już nie
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
15
DORADZTWO PODATKOWE
płacić podatku. Aby nie zapłacić podatku, darowiznę czy spadek
przekraczające kwotę 9637 zł (od jednej osoby w ciągu pięciu lat), należy
w terminie miesiąca zgłosić właściwemu naczelnikowi urzędu skarbowego.
Termin na zawiadomienie naczelnika liczy się od dnia uprawomocnienia się
orzeczenia sądu stwierdzającego nabycie spadku. Niestety, nadal
opodatkowane są spadki i darowizny od synowej, zięcia, teścia i teściowej,
a także od dalszej rodziny i osób niespokrewnionych. Podatek płaci się tu
według specjalnej skali (tabela), a jego wysokość zależy od stopnia
pokrewieństwa łączącego spadkobiercę ze spadkodawcą i obdarowanego
z darczyńcą.
Decyduje grupa spadkowa, w której znajdzie się spadkobierca, a
o przynależności do niej stopień pokrewieństwa lub jego brak ze spadkodawcą.
Mamy trzy grupy spadkowe. W pierwszej są teraz teściowie, synowa i zięć, zaś
przede wszystkim najbliższa rodzina, jednak jej członkowie zapłacą podatek
tylko wtedy, gdy nie spełnią warunków zwolnienia podatkowego. Druga grupa,
to dalsza rodzina, m.in. ciotki i wujkowie. Trzecia grupa podatkowa to osoby
niespokrewnione ze spadkodawcą. Najniższy podatek płacą osoby zaliczone do
pierwszej grupy, najwyższy z trzeciej grupy. Z pierwszej, gdy nie dotrzymają
warunków przewidzianych ustawą o podatku od spadków i darowizn.
Kwoty wolne od podatku
Podatek płaci się od nadwyżki spadku bądź darowizny ponad tzw. kwotę wolną
od tego podatku. Dla każdej grupy podatkowej przyporządkowana jest inna
kwota. Dzięki temu w ramach grupy pierwszej, np. po śmierci teściowej,
można w ciągu pięciu lat, licząc od pierwszej darowizny, przyjąć bez
konieczności uiszczania podatku sumę 9637 zł. Gdy darowizny są wyższe od
nadwyżki ponad kwotę wolną, wówczas płaci się podatek według skali
podatkowej. Kwota wolna od podatku dla spadkobierców z drugiej grupy to
7276 zł. Jeśli więc darowizny przyjęte w okresie pięciu lat są niższe od tej
kwoty, nie ma konieczności płacenia podatku. Gdy jednak przekroczą kwotę
wolną, wówczas od nadwyżki płaci się do urzędu skarbowego należny,
podatek. Podobnie jest w III grupie podatkowej, z tym, że tu kwota wolna od
podatku wynosi 4902 zł. Najbliższa rodzina nie musi zamartwiać się kwotami
wolnymi od podatku, ponieważ spadki i darowizny są tu wolne od podatku.
Zainteresowani progami i skalami podatkowymi mogą zasięgnąć informacji
bezpośrednio u źródła, czyli w Ministerstwie Finansów, korzystając ze strony
internetowej pod adresem www.mf.gov.pl. Polecam link dotyczący podatku
od spadków i poradnik, zawierający wyczerpujące informacje.
Tyle od strony formalnej i podatkowej, gdy chodzi o spadkobierców
dziedziczących po spadkobiercy zmarłym po 1 stycznia 2007 r. Sprawa wydaje
się jasna, nie budzi kontrowersji. Tylko co ze spadkobiercami dziedziczącymi
po zmarłym po 12 maja 2006 r.? Wracam do kontrowersyjnych przepisów
ustawy zmieniającej ustawę o podatku od spadków i darowizn. Każdy podatnik
ma interes w tym, by obronić przed fiskusem każde pieniądze, w szczególności
polski podatnik. Wygrana z fiskusem jest powodem do szczególnej satysfakcji.
O takich sprawach Polacy rozprawiają na spotkaniach prywatnych, jak również
mniej lub bardziej oficjalnych. Zdania prawników są w tej kwestii podzielone.
Idąc za opiniami przytoczonymi przez "Gazetę Prawną", jedni są za
najnowszym wyrokiem WSA w Warszawie, inni są mu przeciwni. I nie
dziwota, wszak nasze prawo jest pełne niekonsekwencji, pozostawia wiele luk,
wątpliwości. Dariusz Malinowski z KPMG stwierdza, że wyrok jest kolejnym
dowodem na brak precyzji ustawodawcy w zakresie tworzenia prawa
podatkowego i że można znaleźć argumenty przemawiające zarówno za, jak
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
16
DORADZTWO PODATKOWE
i przeciw wyrokom sądów w Warszawie i Bydgoszczy. Doradca podatkowy Marcin Baran z Ernst & Young - ma podobne zdanie uznając, że podatnicy nie
powinni ponosić konsekwencji błędów ustawodawcy w tworzeniu prawa. Inny
doradca podatkowy przychyla się do orzeczenia wydanego przez WSA
w Warszawie, doradzając przy tym podatnikom, by w sytuacji nabycia spadku
po 12 maja 2006 r. zwracali się do urzędu skarbowego z wnioskiem o wydanie
wiążącej interpretacji podatkowej, z przywołaniem argumentów przywołanych
przez WSA w Bydgoszczy. I wszystko byłoby ok., gdyby nie fakt, że
w zakresie ogólnie rozumianego prawa jesteśmy poddani przepisom
stanowionym przez polskiego ustawodawcę, mniej lub bardziej przytomnego,
zaś w szczególnym przypadku prawa podatkowego poddani stanowiskom
lokalnych urzędów podatkowych, w końcu zaś orzecznictwu sądów
administracyjnych, raczej zgodnych z oficjalną linią Ministerstwa Finansów.
Z punktu widzenia interesów podatników, którzy nabyli spadek po 12 maja
2006 r. ważne jest, które z orzeczeń WSA wezmą górę. Dwukrotnie WSA
w Warszawie przyjął stanowisko niekorzystne dla podatników, o czym
świadczą wyroki oznaczone jako:
- Sygn. akt III SA/Wa 1375/07
- Sygn. akt IN SA/Wa 1675/07.
Dwukrotnie WSA w Bydgoszczy przyjął stanowisko korzystne dla
podatników, o czym świadczą wyroki oznaczone jako:
- Sygn. akt I SA/Bd 658/07
- Sygn. akt I SA/Bd 692/07.
Gdzie dwóch się bije, trzeci korzysta. Tylko kto nim będzie? Naczelny Sąd
Administracyjny? Gdzie w tym zamieszaniu miejsce dla podatnika? Jako
płatnika...
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
17
DORADZTWO PODATKOWE
Abolicja może okazać się
niezgodna z konstytucją
· Platforma Obywatelska chce wprowadzić abolicję podatkową dla
Polaków pracujących za granicą.
· Minister finansów upoważniony zostałby do wydania rozporządzenia
w sprawie zaniechania poboru podatku.
· Wprowadzenie abolicji może naruszyć gwarantowane w konstytucji
zasady równości opodatkowania.
Posłowie Platformy Obywatelskiej złożyli w Sejmie projekt zmiany Ordynacji
podatkowej mający na celu realizację przedwyborczych zapowiedzi
wprowadzenia abolicji podatkowej dla Polaków pracujących za granicą.
Projekt zakłada, że minister finansów zostanie upoważniony do wydania
rozporządzenia w sprawie zaniechania poboru podatku od podatników, którzy
muszą rozliczyć się w kraju z dochodów uzyskanych za granicą i tam
opodatkowanych. Nowelizacja zakłada dodanie do art. 22 Ordynacji
podatkowej (t.j. Dz.U. z 2005 r. nr 8, poz. 60), który reguluje zaniechanie
poboru podatku, nowego ust. 1b. Zgodnie z proponowanym przepisem,
minister finansów może wydać rozporządzenie w sprawie zaniechania, także
w przypadku, gdy na podatniku ciąży obowiązek zapłaty podatku w Polsce,
pomimo zastosowania metody unikania podwójnego opodatkowania.
Magdalena Majkowska,
komentuje
Michał Grzybowski,
menedżer
w Dziale Doradztwa
Podatkowego
Ernst & Young, - Błędne koło. To najkrótszy komentarz do propozycji PO - mówi Paweł
Tomczykowski, doradca podatkowy, partner w kancelarii podatkowej Ożóg
i Wspólnicy.
Gazeta Prawna
z dn. 13.02.2008 Zdaniem eksperta już dziś można wydać rozporządzenie o zaniechaniu poboru
podatku od zarobków za granicą, gdyż obowiązujące upoważnienie na to
pozwala.
- Tyle tylko, że minister finansów nie chciał z niego skorzystać. Upoważnienie
proponowane przez PO ma węższy zakres i także jest fakultatywne, a zatem
również nie musi być wykonane - wskazuje nasz rozmówca.
Naruszenie zasad równości
W ocenie Pawła Tomczykowskiego są jednak poważniejsze zastrzeżenia do
poselskiej propozycji.
- Nie można zaniechać poboru podatku, gdy stał się on już zaległością
podatkową (orzeczenie TK z 28 października 1996 r. - P. 1/96). Zatem nie ma
mowy o abolicji. Nadal byłby nierozwiązany problem opodatkowania za lata
2004-2006 - podkreśla nasz rozmówca. Zwraca również uwagę, że wielu
Polaków pracuje za granicą w ramach samozatrudnienia. Jak wskazuje ekspert
- zaniechanie poboru podatku mogłoby oznaczać dla nich pomoc publiczną ze
wszystkimi negatywnymi tego skutkami, np. w zakresie sprawozdawczości.
- Ponadto zaniechanie poboru podatku od osób, które należnej daniny nie
zapłaciły, stawiałoby te osoby w lepszej sytuacji od podatników, którzy
rzetelnie rozliczyli się z fiskusem. A to naruszałoby kilka zasad
konstytucyjnych, przede wszystkim zasadę równości wobec prawa
i sprawiedliwości (wyrok TK z 20 listopada 2002 r. - K 41/02) - argumentuje
Paweł Tomczykowski.
Ulgi i umorzenia
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
18
DORADZTWO PODATKOWE
Doktor Janusz Fiszer, partner w Kancelarii Prawnej White & Case i docent
Uniwersytetu Warszawskiego, zwraca uwagę, że zaprezentowany projekt
delegacji ustawowej dla ministra finansów do ewentualnego zarządzenia
zaniechania poboru podatku dochodowego od osób fizycznych jest
rozwiązaniem chyba najszybszym z punktu widzenia procedury legislacyjnej.
- Powstaje jednak pytanie, czy zaproponowana abolicja podatkowa - faktycznie
będąca bardzo istotną ulgą podatkową, adresowaną do szerokiego kręgu osób aby była w pełni zgodna z konstytucją, nie powinna mieć formy ustawy wskazuje ekspert.
Wyjaśnia, że art. 217 konstytucji wymaga m.in., aby określanie zasad
przyznawania ulg podatkowych i umorzeń następowało w drodze ustawy.
- Z drugiej jednak strony opracowanie, przyjęcie i wejście w życie odrębnej
ustawy abolicyjnej mogłoby okazać się niemożliwe przed końcem okresu
rozliczeniowego dla podatku dochodowego od osób fizycznych za 2007 rok,
czyli przed 30 kwietnia tego roku - mówi dr Janusz Fiszer.
Jak wskazuje Michał Grzybowski, senior menedżer, doradca podatkowy
w Ernst & Young, nowelizacja Ordynacji podatkowej ma upoważniać ministra
finansów do zaniechania poboru podatku w sytuacji, gdy na podatniku ciąży
obowiązek zapłaty podatku w Polsce, pomimo korzystania z tzw. metody
proporcjonalnego odliczenia.
- Zastosowanie tej metody unikania podwójnego opodatkowania powoduje, że
w niektórych przypadkach podatnicy są zobowiązani do zapłaty podatku
w kraju wykonywania pracy, jak również w Polsce - wyjaśnia Michał
Grzybowski.
Wątpliwości interpretacyjne
W ocenie eksperta, projekt nowelizacji może jednak powodować istotne
wątpliwości interpretacyjne.
- W przedstawionym brzmieniu zaniechanie to może być również w określonych przypadkach - stosowane w przypadku umowy wyłączenia
z progresją. Jak należy rozumieć nie takie było zamierzenie nowelizacji.
Z drugiej strony, pozostawienie uznaniowego charakteru tego zaniechania
powoduje, że to minister finansów będzie decydentem w zakresie faktycznego
obniżenia obciążeń podatkowych dla części polskich rezydentów pracujących
poza krajem - mówi Michał Grzybowski.
Anna Misiak, doradca do spraw PIT i ZUS w Spółce Doradztwa Podatkowego
MDDP Michalik Dłuska Dziedzic i Partnerzy, podkreśla, że zaproponowane
rozwiązanie to na razie uprawnienie dla ministra finansów do uregulowania
kwestii zaniechania poboru podatku w przepisach wykonawczych.
- Dla podatników istotne jak zwykle okażą się szczegóły, a te zostaną
określone już w samym rozporządzeniu. Dopiero po jego wydaniu będzie
wiadomo, o jakiej grupie podatników jest mowa, jaki będzie okres zaniechania
podatku i jakie dochody uzyskane za granicą zostaną objęte zaniechaniem.
Wiele kwestii jest jeszcze otwartych. Wady i zalety rozwiązania przyjdzie
oceniać po konkretnych propozycjach - wskazuje nasza rozmówczyni.
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
19
DORADZTWO PODATKOWE
Jak podatkowo rozliczać podział
przedsiębiorstwa
Przedsiębiorcy z różnych powodów dokonują podziału i wyodrębnienia
części swojej działalności, tworząc nowe podmioty. W przypadku
przedsiębiorstw energetycznych wydzielenie działalności przesyłowej jest
obowiązkiem wynikającym z prawa wspólnotowego. Jak taki podział
rozliczany jest pod kątem podatku dochodowego, a jak pod kątem VAT?
Agnieszka Tałasiewicz,
partner
w Dziale Doradztwa
Podatkowego
Ernst & Young,
Gazeta Prawna
z dn. 13.02.2008
Ustawodawca traktuje podział neutralnie na gruncie CIT, przewiduje także
wyraźnie sukcesję podatkową, natomiast przepisy ustawy o VAT były w tym
zakresie różnorodnie interpretowane przez organy podatkowe. W większości
jednak interpretacja była niekorzystna dla podatników, tzn. uznawano, że
podział przez wydzielenie podlega opodatkowaniu VAT jako nieodpłatne
przekazanie towarów. Artykuł 6 pkt 1 ustawy o VAT wprawdzie wyłącza spod
opodatkowania zbycie przedsiębiorstwa lub zakładu (oddziału) samodzielnie
sporządzającego bilans, ale organy podatkowe uznawały, że przepis ten
dotyczy wyłącznie całości przedsiębiorstwa albo jego części, ale jedynie
w formie zakładu samodzielnie sporządzającego bilans. Wykluczały natomiast
spod zakresu tego przepisu zorganizowane części przedsiębiorstwa, nawet jeśli
te mogłyby działać jako samodzielne przedsiębiorstwo. Polski przepis
implementuje postanowienia dyrektyw wspólnotowych, które dają państwom
członkowskim możliwość wyboru, czy wyłączą spod opodatkowania
przekazanie całości lub części majątku spółki. Nie dają one jednak możliwości
określenia przez państwo zakresu wyłączenia spod opodatkowania. Potwierdził
to jednoznacznie ETS w orzeczeniu w sprawie Zita Modes (C-497/01), gdzie
stwierdził, że państwo wybierając zwolnieniem, musi tę zasadę stosować
wobec każdego przeniesienia całości lub niezależnej części przedsiębiorstwa,
w tym jego składników materialnych i niematerialnych, które posiadają
zdolność do samodzielnego prowadzenia działalności gospodarczej. Organy
podatkowe ignorowały jednak zarówno to orzeczenie, jak i podstawowe zasady
dotyczące obowiązku prowspólnotowej interpretacji polskiej ustawy. Tak było
w sprawie o sygnaturze III SA/Wa 934/07, która znalazła rozstrzygnięcie
w wyroku WSA w Warszawie z 7 lutego 2008 r. Sąd uznał w tej sprawie, że
prawo polskie należy interpretować w zgodzie z dyrektywą, a w tym
przypadku można to zrobić za pomocą instytucji prawa polskiego, czyli
definicji przedsiębiorstwa zawartej w kodeksie cywilnym. W sytuacji, gdy
wydzielana część przedsiębiorstwa może samodzielnie prowadzić działalność
gospodarczą, spełnia warunki tej definicji. Jej wydzielenie podlega wyłączeniu
spod opodatkowania. W konsekwencji sąd uchylił interpretację przepisów
prawa podatkowego niekorzystną dla podatnika.
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
20
DORADZTWO PODATKOWE
Będą zwolnienia podatkowe dla
UEFA
Jak dowiedział się "Dziennik", Ministerstwo Finansów przygotowuje
rozporządzenia, które mają zapewnić UEFA i jej delegatom specjalne
zwolnienia podatkowe związane z organizacją w Polsce piłkarskich
mistrzostw Europy w 2012 r. W efekcie organizacja piłkarska
z zarobionych tutaj setek milionów euro nie zapłaci u nas ani złotówki
podatku. Budżet jednak i tak zarobi na mistrzostwach, Euro ściągnie do
Polski turystów i inwestorów.
Marcin Musiał,
komentuje
Krzysztof Sachs,
partner
w Dziale Doradztwa
Podatkowego
Ernst & Young,
Dziennik
z dn. 13.02.2008
Resort finansów zobowiązał się do wprowadzenia ulg w tzw. gwarancjach.
Zwolnienia mają dotyczyć wszystkich podatków, zarówno dochodowych od
osób fizycznych, jak i prawnych. Polski fiskus nie dostanie więc ani grosza od
zysków ze sprzedaży przez UEFA praw do transmisji, licencji, gadżetów
i biletów na mecze. Delegaci otrzymają specjalny immunitet: będą mogli
przywieźć bez ograniczeń i bez cła niemal wszystko, co uznają za niezbędne do
pełnienia swoich funkcji, np. żywność, farmaceutyki i odżywki, sprzęt
komputerowy.
Polskie ulgi dla UEFA nie są wyjątkowe. Organizacja stawia państwom, które
chcą mieć u siebie rozgrywki, warunek: albo nas zwalniacie ze wszystkich
podatków, albo wybieramy inny kraj. Państwa idą więc UEFA na rękę, bo
zależy im na mistrzostwach.
Jakub Lutyk, rzecznik Ministerstwa Finansów, mówi, że gwarancje - udzielone
jeszcze przez poprzednich ministrów - zawierają każdorazowo klauzulę: ulgi
muszą być zgodne z prawem polskim i unijnym. - Będą one obowiązywać
w okresie, przygotowań do Euro 2012, w trakcie trwania turnieju i po jego
zakończeniu. Zwolnienia będą dotyczyć tylko UEFA, jej spółek i jej ludzi.
W przypadku PIT i CIT minister wyda rozporządzenia w sprawie zaniechania
poboru podatku dochodowego. Nie planujemy zmian w ustawach - informuje
rzecznik resortu. Na razie ministerstwo wstrzymuje się z ich opublikowaniem,
tym bardziej, że UEFA nie zarejestrowała w Polsce swojej spółki. Zwolnienia
mają być limitowane i ściśle zaadresowane, aby nie mógł z nich skorzystać
jakiś nieuprawniony przedsiębiorca.
Resort zobowiązał się także do podjęcia wszelkich kroków na rzecz
maksymalnych zwrotów VAT i innych podatków dla UEFA, jej spółki
i delegatów. Ponadto ma ustanowić uproszczoną procedurę postępowania
z delegatami i powołać specjalny zespół do administrowania płatnościami czy
zwrotami podatkowymi dla nich.
Ministerstwo Finansów nie oszacowało wartości zwolnień, czyli kwoty, którą
Polska mogłaby ewentualnie zarobić, gdyby ulg nie udzieliła. W przypadku
Euro 2004 w Portugalii przychody UEFA wyniosły prawie 840 mln euro.
Portugalia, która równie hojnie obdarowała UEFA ulgami, szacuje, że w sumie
na finałach ME w 2004 r. zarobiła ok. 800 mln euro.
Według Krzysztofa Sachsa, partnera w Ernst & Young, nie ma się co
oszukiwać, że Polska zarobi bezpośrednio na mistrzostwach. - Wszystkie
bezpośrednie dochody trafią do UEFA, która nie zapłaci polskiemu fiskusowi
ani złotówki. Budżet zasilą podatki od sprzedanego piwa czy miejsc
hotelowych. Po mistrzostwach zostanie nam jednak infrastruktura. Ale musimy
pamiętać, że finansujemy ją z własnych pieniędzy, a nie UEFA. Zyskamy
wizerunkowo - pociesza Sachs.
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
21
DORADZTWO PODATKOWE
Spadki: zapłata podatku zależy
od miejsca zamieszkania
· Już cztery sądy administracyjne orzekły, że spadki otwarte po 12 maja
2006 r. są zwolnione z podatku.
· WSA w Warszawie uważa jednak, że ulga dla najbliższej rodziny
obowiązuje od 1 stycznia 2007 r.
· Korzystne dla podatników wyroki zostały już zaskarżone do NSA przez
izby skarbowe.
Podatnicy, którzy nabyli spadki po 12 maja 2006 r. a przed 1 stycznia 2007 r.,
znajdują się w odmiennej sytuacji, w zależności od miejsca zamieszkania.
Spadkobiercy z Bydgoszczy, Olsztyna, Poznania czy Gliwic - którzy złożyli
skargi na decyzje organów podatkowych i spełnili ustawowe warunki - są
zwolnieni z podatku od spadków, a znajdujący się w identycznej sytuacji
podatnicy z Warszawy muszą już zapłacić podatek.
Łukasz Zalewski,
komentuje
Marcin Baran,
menedżer
w Dziale Doradztwa
Podatkowego
Ernst & Young,
- W szczególnie niekorzystnej sytuacji znajdują się osoby, których sprawy
rozpatrzy Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, stojący na
stanowisku, że zwolnienie nie ma zastosowania do rzeczy lub praw
majątkowych nabytych w omawianym okresie - potwierdza Łukasz Bączyk,
konsultant w dziale doradztwa podatkowego PricewaterhouseCoopers.
Te same przepisy...
Wszyscy spadkobiercy - małżonkowie, zstępni, wstępni, pasierbowie,
Gazeta Prawna rodzeństwo, ojczymowie i macochy - po spełnieniu warunków ustawowych z dn. 14.02.2008 są zwolnieni z podatku od spadków. Należy zgłosić nabycie własności rzeczy
lub praw majątkowych w terminie miesiąca od dnia powstania obowiązku
podatkowego naczelnikowi urzędu skarbowego. Jeśli spadkiem były pieniądze,
podatnicy muszą dodatkowo udokumentować ich otrzymanie. Spory rodzą
przepisy art. 3 ust. 1 oraz art. 3 ust. 2 ustawy nowelizującej ustawę o podatku
od spadków i darowizn (Dz.U. z 2006 r. nr 222, poz. 1629). Pierwszy stanowi,
że do nabycia własności rzeczy lub praw majątkowych, które nastąpiło przed 1
stycznia 2007 r., stosuje się przepisy sprzed nowelizacji z zastrzeżeniem ust. 2
i 3. Natomiast z art. 3 ust. 2 wynika, że zwolnienie z podatku dla członków
najbliższej rodziny stosuje się też do nabycia własności rzeczy lub praw
majątkowych, które nastąpiło po 12 maja 2006 r.
... różne wyroki
Wyroki w sprawach zwolnienia z podatku tzw. starych spadków wydało już
pięć wojewódzkich sądów administracyjnych. WSA w Bydgoszczy, Olsztynie,
Poznaniu i Gliwicach twierdzą, że spadki otwarte po 12 maja 2006 r. są
zwolnione z podatku. Tylko WSA w Warszawie orzekał odmiennie, czyli, że
zwolnienie przysługuje spadkom otwartym po 1 stycznia 2007 r.
Jak podkreśla Marcin Eckert, radca prawny, dyrektor działu doradztwa
podatkowego Mazars w Polsce, stanowisko warszawskiego WSA niekorzystne
w tej sprawie dla podatników odbiło się szerokim echem wśród doradców
podatkowych i zainteresowanych podatników.
- Na szczęście stanowisko to pozostaje odosobnione i WSA z innych
województw wydają orzeczenia korzystne dla podatników. Taka rozbieżność
w orzecznictwie powoduje możliwość innego traktowania podatników
w identycznych sprawach, co jest nie do pogodzenia z zasadami
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
22
DORADZTWO PODATKOWE
konstytucyjnymi - uważa Marcin Eckert.
Łukasz Bączyk z PricewaterhouseCoopers dodaje, że na rozbieżnościach
interpretacyjnych tracą osoby, które nabyły własność rzeczy lub praw
majątkowych od małżonka, zstępnego, wstępnego, pasierba, brata, siostry,
ojczyma lub macochy po 12 maja 2006 r., a przed 1 stycznia 2007 r.
- Osoby te mogą mieć wątpliwości, czy właściwy dla nich sąd orzeknie
w przedmiotowej sprawie na ich korzyść (tj. czy uzna, że nabycie jest
zwolnione z podatku) - mówi Łukasz Bączyk.
Jego zdaniem, rozbieżności interpretacyjne są wynikiem niejasnego
sformułowania przepisów przejściowych do ustawy o podatku od spadków
i darowizn.
Niezrozumiała wykładnia
Dla podatników wykładnia zwolnienia w podatku od spadków dokonana przez
warszawski WSA jest więc niezrozumiała. Pozostałe sądy administracyjne
podają argumentację, którą popierają eksperci podatkowi.
- W mojej ocenie, zwolnienie opisane w art. 4a ustawy o podatku od spadków
i darowizn, które weszło w życie 1 stycznia 2007 r., zdecydowanie powinno
stosować się również do spadków nabytych w okresie od 13 maja do 31
grudnia 2006 r. - twierdzi Marcin Eckert. Z tym stanowiskiem zgadza się
Łukasz Bączyk.
- Biorąc pod uwagę wykładnię celowościową przepisów nowelizacji ustawy
o podatku od spadków i darowizn, można odnieść wrażenie, że intencją
ustawodawcy przy wprowadzaniu przepisów przejściowych było zwolnienie
rzeczy i praw majątkowych nabytych po 12 maja 2006 r., a przed 1 stycznia
2007 r. - uważa nasz rozmówca.
Marcin Baran, doradca podatkowy Ernst & Young, uważa, że podatnicy nie
mogą ponosić odpowiedzialności za błędy ustawodawcy wynikające
z niejasnych przepisów. Jak dowiedziała się GP, korzystne wyroki
wojewódzkich sądów administracyjnych zostały już zaskarżone przez izby
skarbowe do NSA.
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
23
DORADZTWO PODATKOWE
Podatnicy mają prawo do zwrotu
nadpłat z odsetkami
Sprowadziłeś używane auto z innego kraju UE i czekasz na zwrot części
podatku? Złóż wniosek do urzędu celnego, i to jak najszybciej. Czas będzie
pracował na twoją korzyść.
Pięć lat liczone od dnia złożenia deklaracji podatkowej - tyle czasu na złożenie
wniosku o stwierdzenie nadpłaty mają osoby, które po i maja 2004 r.
sprowadziły do kraju używany samochód i zapłaciły znacznie wyższą akcyzę,
niż gdyby kupiły nowe auto w kraju. Jeśli chcą odzyskać pieniądze, to już teraz
powinny wystąpić do urzędu celnego. Po upływie tego terminu prawo do
żądania zwrotu nadpłaty po prostu wygaśnie.
Gra na zwłokę
Grażyna J. Leśniak,
komentuje
Marcin Baran,
menedżer
w Dziale Doradztwa
Podatkowego
Ernst & Young,
18 stycznia 2007 r. Europejski Trybunał Sprawiedliwości zarzucił nam
dyskryminowanie pod względem podatkowym samochodów używanych
sprowadzonych do Polski z innych państw Unii Europejskiej i nakazał
ujednolicenie zasad oraz zwrot części nadpłaconej akcyzy (sygn.C-313/05).
Chodziło o obowiązujące wówczas przepisy, zgodnie z którymi nabywca
używanego pojazdu mógł zapłacić nawet 65 proc. jego wartości, podczas gdy
auta krajowe byty opodatkowane w zależności od pojemności silnika (3,1 proc.
dla aut o pojemności do 2000 cm sześc. i 13,6 - powyżej tej pojemności).
Rzeczpospolita Niestety, choć minął rok od tego wyroku, wciąż wiele osób ma duże trudności
z wyegzekwowaniem przysługującego im prawa. Wiele urzędów celnych
z dn. 14.02.2008 zwleka bowiem z wydaniem decyzji o stwierdzeniu nadpłaty i jej wysokości do
czasu uchwalenia odrębnej ustawy, która określi zasady zwrotu. Jej projektem
już w najbliższy poniedziałek ma się zająć Komitet Stały Rady Ministrów, ale
i to nie daje żadnej gwarancji, że propozycje Ministerstwa Finansów szybko
staną się obowiązującym prawem.
Tymczasem, jak twierdzi rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski,
przedłużanie terminu załatwienia sprawy o wiele miesięcy narusza w sposób
rażący podstawowe zasady postępowania podatkowego, w tym m.in. zasadę
pogłębiania zaufania obywateli do organów podatkowych (art. 121 ordynacji
podatkowej). "Sprawa podatkowa powinna być załatwiona w terminach
ustawowych, a brak regulacji dostosowującej przepisy prawa do wyroku ETS
nie może stanowić w tym przeszkody. Nie jest zatem konieczne oczekiwanie
na taką regulację prawną, skoro każde państwo członkowskie jest zobowiązane
do wykonania orzeczenia Trybunału" - napisał rzecznik w wystąpieniu do
ministra finansów.
Niestety zdaniem wielu ekspertów podatkowych postępowanie ministerstwa
i podległych mu służb to świadoma gra na zwłokę w nadziei, że wielu
podatników zniechęci się i nie zechce dochodzić swoich praw. Wielu też na
skutek oczekiwania na stosowną ustawę przegapi pięcioletni termin na złożenie
wniosku o stwierdzenie nadpłaty (art. 79 ordynacji).
Nierówni wobec prawa
Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że do końca stycznia br. urzędy
celne rozpatrzyły pozytywnie ponad 1200 wniosków dotyczących zwrotów
akcyzy od samochodów nabywanych wewnątrzwspólnotowo na łączną kwotą
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
24
DORADZTWO PODATKOWE
prawie 4,5 mln zł. Pytanie, dlaczego jedne urzędy zwracają akcyzę, a inne nie.
Niestety problemu może nie rozwiązać oczekiwana ustawa, bo nie ma
pewności, czy i kiedy stanie się ona obowiązującym prawem. Tym bardziej że
już teraz budzi spore zastrzeżenia natury konstytucyjnej. Chodzi m.in.
o ograniczenie prawa do otrzymania zwrotu podatku z odsetkami za zwłokę.
Ministerstwo Finansów chce, wbrew ordynacji, aby odsetki byty wypłacane
tylko tym, którym organ celny nie wyda decyzji o wysokości przysługującego
zwrotu w terminie dwóch miesięcy od dnia złożenia wniosku.
O tym, że do zwracania podatnikom nadpłaconej akcyzy nie jest wcale
potrzebna odrębna ustawa, mówiła już Rada Legislacyjna przy prezesie Rady
Ministrów w opinii z 21 maja 2007 r. (nr RL-0303 -48/07). Szerzej pisaliśmy
o tym na lamach "Rz" 21 stycznia 2008 r. w artykule zatytułowanym
"Ministerstwo szuka rozwiązań, które już ma".
Opinia
Marcin Baran, Doradca podatkowy w Ernst & Young
Brak specustawy nie pozbawia osób, które nadpłaciły akcyzę, prawa do
żądania stwierdzenia nadpłaty. Obecny stan wyczekiwania powoduje straty dla
budżetu państwa. Bo ci, którzy zażądają stwierdzenia nadpłaty na podstawie
wyroku ETS i nie uzyskają jej w terminie, powinni otrzymać ją wraz
z odsetkami. Zapewne wiele z tych osób zawiadomiło już o opóźnieniach
w zwrocie nadpłaty Komisję Europejską. Ta może wszcząć oficjalne
postępowanie wobec Polski, które z kolei może skutkować nałożeniem na nasz
kraj kar finansowych przez ETS. Osoby zaś, którym organy odmówiły zwrotu
akcyzy przed wydaniem wyroku ETS i nie zaskarżyły tych decyzji do sądu,
mogą złożyć wniosek o wznowienie postępowania.
Jerzy Martini, Doradca podatkowy w Baker & McKenzie
Wprowadzanie zasad dokonywania zwrotów nadpłaty oraz naliczania odsetek
z tytułu takiej nadpłaty w odrębnej ustawie jest złym pomysłem. Zasady te
w sposób precyzyjny określone są w ordynacji podatkowej, do której zresztą ta
nowa ustawa odwołuje się w kwestiach trybu zwrotu nadpłaty. Aby otrzymać
zwrot nadpłaty, wcale nie trzeba uchwalać odrębnej ustawy. Należy wręcz
zaznaczyć, że modyfikowanie, zwłaszcza na niekorzyść podatników, zasad
dokonywania zwrotów nadpłaty czy określania terminów, od których naliczane
są odsetki z tytułu nadpłaty w przypadku samochodów, byłoby złamaniem
zasady niedziałania prawa wstecz. Naruszałoby to konstytucyjną zasadę
państwa prawa.
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
25
DORADZTWO PODATKOWE
Bonusy za zakupy bez VAT
Mamy kolejny wyrok potwierdzający, że premie pieniężne za osiągnięcie
określonego poziomu zakupów nie są opodatkowane. Czy skłoni to
ministra finansów do zmiany stanowiska?
Tym razem rację podatnikom przyznał Wojewódzki Sąd Administracyjny
w Warszawie. W orzeczeniu z 6 lutego 2008 r. (III SA/Wa 1967/07) podkreślił,
że premia to skutek opodatkowanych już wcześniej zakupów. Nabycie prawa
do bonusu nie jest odrębną usługą podlegającą VAT. Gdyby tak przyjąć, ta
sama czynność zostałaby podwójnie opodatkowana.
Przemysław Wojtasik,
komentuje
Dorota Pokrop,
menedżer
w Dziale Doradztwa
Podatkowego
Ernst & Young,
Rzeczpospolita
z dn. 14.02.2008
To nie pierwszy taki wyrok. Przypomnijmy - Naczelny Sąd Administracyjny
w orzeczeniu z 6 lutego 2007 r. (I FSK 94/06) stwierdził, że osiągnięcie
określonego poziomu obrotów przez nabywcę towarów nie jest usługą. Premia
wypłacona przez sprzedawcę nie jest wynagrodzeniem za świadczoną usługę.
Także w wyroku z 28 sierpnia 2007 r. (I FSK 1109/06) NSA przyznał, że
premia za duże zakupy nie jest czynnością objętą VAT.
Jednak minister finansów ciągle nie może się zdecydować. Jak stwierdził
w piśmie z 28 grudnia 2007 r. (PT3/0602/34/599/ LBE/07/MB7-16001),
różnorodność sytuacji gospodarczych sprawia, że konsekwencje podatkowe
wypłacanych premii zależą od konkretnego stanu faktycznego,
z uwzględnieniem wszystkich okoliczności. Minister podkreślił, że "skutki
podatkowe dotyczące wypłacania premii pieniężnych nabywcom uzależnione
są od wielu czynników, tj. m.in. od ustalenia, za co faktycznie premie
pieniężne zostały wypłacone (czy dotyczą np. konkretnych dostaw, czy też
odnoszą się do wszystkich dostaw w określonym czasie)".
Tymczasem sporo urzędów i izb skarbowych nadal stosuje się do jego
interpretacji (wydanej na podstawie art. 14 ordynacji podatkowej) z 30 grudnia
2004 r. (PP3-812-1222/ 2004/AP/4026). Wynika z niej, że jeśli premia nie
dotyczy konkretnej transakcji, to należy ją potraktować jako wynagrodzenie za
usługę. Kupujący powinien wystawić więc fakturę. Szerzej na ten temat
pisaliśmy w DF z 28 stycznia.
Zdaniem eksperta
Dorota Pokrop, doradca podatkowy, menedżer w Ernst & Young
Ordynacja podatkowa mówi, że minister finansów dąży do zapewnienia
jednolitego stosowania prawa podatkowego, interpretując je przy
uwzględnieniu orzecznictwa sądowego. Tymczasem w sprawie premii
pieniężnych ministerstwo wprost ignoruje jednolite przecież wyroki.
W praktyce dochodzi do takich sytuacji, że strony tej samej transakcji
otrzymały sprzeczne interpretacje właściwych dla nich organów podatkowych jedna, że bonus jest opodatkowany VAT, a druga, że nie. Utrudnia to relacje
biznesowe, bo zamiast handlować, kontrahenci spierają się, jak w prawidłowy
sposób udokumentować premię. Uważam, że minister finansów - mając na
uwadze wyroki sądowe - powinien ostatecznie i jednoznacznie rozwiązać ten
problem.
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
26
DORADZTWO PODATKOWE
Ministerstwo Finansów blokuje
ułatwienia w podatku VAT
Jeśli Polska nie wprowadzi natychmiast zmian w podatku VAT, nadal
będzie przegrywać w rankingach atrakcyjności inwestycyjnej z innymi
krajami Europy.
Ministerstwo Finansów hamuje reformę podatku VAT - dowiedział się "WSJ
Polska". Rządowi biurokraci odsuwają te najbardziej oczekiwane przez biznes
zmiany. Posłowie Platformy Obywatelskiej nie spieszą się ze swoim
projektem. Niewykluczone, że jedynym gremium, które pokusi się
o opracowanie nowelizacji ustawy będzie komisja "Przyjazne Państwo"
kierowana przez posła Janusza Palikota (PO).
Nad nowelizacją ustawy o podatku VAT pracował jeszcze poprzedni Sejm i to
- wbrew pozorom - bez politycznych sporów. Reforma miała przynieść szereg
ułatwień dla biznesu, dotyczących m.in. ułatwionego rozliczania tego
skomplikowanego podatku od importu, przyspieszony zwrot dla uprawnionych
firm, a także zniesienie budzącej wątpliwości prawne tzw. 30-procentowej
sankcji (dubluje ona kary z kodeksu karnego skarbowego). Do uchwalenia
uzgodnionej już noweli zabrakło w poprzednim Parlamencie tylko
ostatecznego glosowania.
Paweł Rochowicz,
komentuje
Roman Namysłowski,
menedżer
w Dziale Doradztwa
Podatkowego Choć Platforma Obywatelska zapowiadała szybkie ponowne zgłoszenie lego
Ernst & Young, projektu, to na razie nie dotrzymała słowa. Propozycjami tymi zajęło się
Dziennik
z dn. 18.02.2008
ponownie Ministerstwo Finansów, ale - jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie chce usunąć najatrakcyjniejsze dla biznesu poprawki. Departament podatków
pośrednich upiera się, by nie dopuścić do skrócenia terminu zwrotu podatku,
chce zachowania sankcji i jest niechętne rozszerzeniu możliwości
zryczałtowanego opodatkowania. A cała nowelizacja ma być odłożona o co
najmniej kilka miesięcy.
W piątek wiceminister Elżbieta Chojna-Duch zapowiedziała, że najbliższym
czasie zmienią się przepisy, gwarantujące zachowanie stawki VAT na produkty
rolne (to efekt ubiegłorocznych negocjacji z Komisją Europejską).
Zapowiedziała też kilka innych niekontrowersyjnych zmian, ale nie chciała
ujawnić, jakich. Można przypuszczać, że te najważniejsze dla biznesu zmiany
zostaną odłożone o co najmniej kilka miesięcy.
Skąd opóźnienie? Rzecznik ministerstwa Jakub Lutyk twierdzi wymijająco: Prace nad projektem trwają od dwóch lat, a życie gospodarcze posuwa się
naprzód.
Eksperci podatkowi zwracają uwagę, że projekt poprzedniej kadencji Sejmu
zawierał rozwiązania zwiększające atrakcyjność kraju dla zagranicznych
inwestorów. - Proponowane zmiany ułatwiłyby działalność firmom z branży
elektroniki i motoryzacji, a na ich inwestycjach powinno naszemu krajowi
zależeć - mówi Roman Namysłowski, doradca podatkowy w firmie
Ernst & Young. Dodaje, że dalsze utrzymywanie sankcji nie ma większego
sensu nie tylko pod względem prawnym, ale i finansowym. Wpływy z niej są
niewielkie.
Swój projekt - już bez podobnych skreśleń - mieli zgłosić, niezależnie od
rządu, posłowie Platformy Obywatelskiej. Ale mimo wielokrotnych
zapowiedzi szefa klubu Zbigniewa Chlebowskiego, nadal do tego nie doszło.
Posłowie w swoim projekcie chcieli dodać między innymi rozszerzone
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
27
DORADZTWO PODATKOWE
zastosowanie zryczałtowanego opodatkowania dla małych firm. Jednak do tej
kwestii już w poprzedniej kadencji pojawiły się zastrzeżenia: czy aby jest ona
zgodna z prawem unijnym. Na razie trwają w tej sprawie konsultacje
z ekspertami. - Chcemy zgłosić odpowiedzialne propozycje, nieuszczupląjące
w dodatku wpływów budżetowych - powiedział nam Chlebowski.
Szef klubu PO przyznaje, że projekt poselski może napotkać opór biurokracji
rządowej, ale zapewnia, że jest przygotowany na przełamanie takiej niechęci. To ważne zmiany dla polskiej gospodarki. Jeżeli Polska ich nie zastosuje, to
będzie przegrywała w rankingach konkurencyjności - twierdzi poseł PO
i zapewnia, że projekt pojawi się w przyszłym tygodniu.
Postulowane od dawna zmiany mogą zostać wprowadzone jeszcze inną drogą.
Niektórymi propozycjami z niedoszłej nowelizacji zajęła się nadzwyczajna
komisja sejmowa "Przyjazne Państwo" kierowana przez posła Janusza Palikota
(PO). I choć jej szef zastrzega, że chce swoje działania ograniczyć do walki
z biurokracją bez zmian systemowych, to komisja już wpisała na listę zadań
kwestię skrócenia terminów zwrotu VAT. Przychylnie przyjęła też sugestie
ekspertów, by znieść 30-procentową sankcję, a także by umożliwić korekty
deklaracji VAT po kontroli skarbowej.
Ustawa o podatku VAT jest anachroniczna
Tomasz Michalik, doradca podatkowy, partner w kancelarii MDDP
Bardzo źle się stało, że poprzedni Sejm nie zdążył uchwalić zmian, które
byłyby zarówno korzystne dla biznesu, jak i nieszkodliwe dla budżetu.
Wygląda na to, że ministerstwo teraz chciałoby pozostawić wiele
anachronicznych rozwiązań pochodzących jeszcze z 1993 roku. Kilka dni temu
jeden z moich dalekowschodnich klientów oświadczył, że zrezygnuje
z rozwijania w Polsce biznesu, bo nasz system podatkowy nie przewiduje
ułatwień w rozliczaniu VAT od importu. Mój klient swoje towary wprowadzać
będzie do Polski przez Niemcy i Czechy. Systemy podatkowe tych krajów
mają wbudowany mechanizm tzw. postponed accounting (bezgotówkowego
rozliczania VAT od importu - red.), wprowadzenie którego przewidywała
niedoszła nowelizacja ustawy.
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
28
DORADZTWO PODATKOWE
Czy przychody osoby fizycznej
i spółki należy sumować przy
obliczaniu limitu
Pytanie podatnika
Jestem osobą fizyczną i prowadzę jednoosobową firmę ryczałtową VAT. Mój
limit roczny przychodu nie może przekroczyć 150 tys. euro, aby nie wejść
w książkę przychodów i rozchodów. Chcąc uniknąć takiej opcji, chcę założyć
spółkę jawną również ryczałtową VAT. Czy w takiej sytuacji przychód
uzyskany z obu działalności sumujemy do limitu 150 tys. euro? O wyjaśnienie
wątpliwości naszego czytelnika poprosiliśmy Izbę Skarbową w Poznaniu oraz
Edytę Banach, konsultanta w Ernst & Young.
Izba skarbowa w poznaniu odpowiedziała dla GP
Łukasz Zalewski,
komentuje
Edyta Banach,
konsultant
w Dziale Doradztwa
Podatkowego
Ernst & Young,
NIE. Przychody osiągane samodzielnie, jak i w formie spółki nie będą
sumowane dla celów obliczenia limitu 150 tys. euro.
Zgodnie z art. 6 ust. 1 ustawy z 20 listopada 1998 r. o zryczałtowanym podatku
dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne
(Dz.U. nr 144, poz. 930 z późn. zm.), opodatkowaniu ryczałtem od
przychodów ewidencjonowanych podlegają przychody osób fizycznych
z pozarolniczej działalności gospodarczej, o których mowa w art. 14 ustawy
o podatku dochodowym, w tym również, gdy działalność ta jest prowadzona
w formie spółki cywilnej osób fizycznych lub spółki jawnej osób fizycznych.
Gazeta Prawna W myśl art. 6 ust. 4 ww. ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym od
z dn. 18.02.2008 niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne w brzmieniu
obowiązującym od 1 stycznia 2008 r., podatnicy opłacają w roku podatkowym
ryczałt od przychodów ewidencjonowanych z działalności wymienionej w ust.
1, jeżeli:
1. w roku poprzedzającym rok podatkowy:
a. uzyskali przychody z tej działalności, prowadzonej wyłącznie
samodzielnie, w wysokości nieprzekraczającej 150 tys. euro, lub
b. uzyskali przychody wyłącznie z działalności prowadzonej w formie
spółki, a suma przychodów wspólników spółki z tej działalności nie
przekroczyła kwoty 150 tys. euro;
2. rozpoczną wykonywanie działalności w roku podatkowym i nie korzystają
z opodatkowania w formie karty podatkowej - bez względu na wysokość
przychodów.
Na podstawie art. 4 ust. 2 ustawy kwoty wyrażone w euro przelicza się na
walutę polską według średniego kursu euro ogłaszanego przez Narodowy Bank
Polski, obowiązującego 1 października roku poprzedzającego rok podatkowy.
Powyższy przepis art. 6 ust. 4 odnosi się do sytuacji, w której podatnik
prowadzi działalność gospodarczą albo wyłącznie samodzielnie, albo
wyłącznie w formie spółki.
Zasady opodatkowania ryczałtem przychodów osiąganych jednocześnie
z samodzielnej działalności i spółki cywilnej regulują natomiast przepisy art. 6
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
29
DORADZTWO PODATKOWE
ust. 5 ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych
przychodów osiąganych przez osoby fizyczne. Zgodnie z tym przepisem, jeżeli
podatnik w roku poprzedzającym rok podatkowy prowadził działalność
samodzielnie, a także w formie spółki, opłaca w roku podatkowym ryczałt od
przychodów ewidencjonowanych:
1. odrębnie z działalności wykonywanej samodzielnie i odrębnie z działalności
wykonywanej w formie spółki, gdy spełnia warunki określone w ust. 4 pkt
1, albo
2. z działalności wykonywanej samodzielnie, gdy spełnia warunek określony
w ust. 4 pkt 1 lit. a), a z działalności wykonywanej w formie spółki - gdy
spełnia warunek określony w ust. 4 pkt 1 lit. b).
Z powyższego wynika zatem, iż dla każdej prowadzonej działalności, tj.
zarówno samodzielnie, jak i w formie spółki, limit przychodów
uprawniających do zastosowania ryczałtu winien być liczony odrębnie
i pozostaje bez wpływu na siebie nawzajem.
Tak więc w sytuacji opisanej w pytaniu przychody osiągane samodzielnie, jak
i w formie spółki nie będą sumowane dla celów obliczenia limitu 150 tys. euro.
Podkreślić równocześnie należy, iż stosownie do treści art. 8 ust. 6 cytowanej
wyżej ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych
przychodów osiąganych przez osoby fizyczne, podatnicy tracą prawo do
opodatkowania w formie ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych od
miesiąca następującego po miesiącu, w którym uzyskali przychody
z pozarolniczej działalności gospodarczej prowadzonej:
1. wyłącznie samodzielnie, w wysokości przekraczającej kwotę 150 tys. euro,
lub
2. wyłącznie w formie spółki, a suma przychodów wspólników spółki z tej
działalności przekroczyła kwotę 150 tys. euro są jednocześnie zobowiązani
zaprowadzić właściwe księgi i opłacać podatek dochodowy na ogólnych
zasadach.
Ekspert wyjaśnia
Edyta Banach, konsultant w Dziale Doradztwa Podatkowego
Ernst & Young
NIE. Ponieważ ryczałt płacony jest z dwóch rodzajów działalności, także limit
powinien być oddzielny dla każdej z tych form.
Odpowiadając na przedmiotowe pytanie, należy zauważyć, że przedsiębiorcy
prowadzący działalność gospodarczą mają możliwość wyboru formy
opodatkowania osiąganych przychodów/dochodów w podatku dochodowym.
Jedną z takich form jest ryczałt od przychodów ewidencjonowanych. Należy
zauważyć, że zgodnie z regulacjami przewidzianymi w przepisach
podatkowych podatnicy opłacają w roku podatkowym ryczałt od przychodów
ewidencjonowanych, jeżeli w roku poprzedzającym rok podatkowy uzyskali
przychody z działalności prowadzonej wyłącznie samodzielnie w wysokości
nieprzekraczającej 150 tys. euro lub uzyskali przychody wyłącznie
z działalności prowadzonej w formie spółki, a suma przychodów wspólników
spółki nie przekroczyła 150 tys. euro.
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
30
DORADZTWO PODATKOWE
W tym miejscu należy zauważyć, że art. 6 ust. 5 ustawy o zryczałtowanym
podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby
fizyczne z 10 listopada 1998 r. (Dz.U. nr 144, poz. 930) wskazuje, że
w przypadku, gdy podatnik w roku poprzedzającym rok podatkowy prowadzi?
działalność samodzielnie, a także w formie spółki, opłaca w roku podatkowym
ryczałt od przychodów ewidencjonowanych odrębnie z działalności
wykonywanej samodzielnie i odrębnie z działalności wykonywanej w formie
spółki. Z przepisu tego można implikować, że skoro ryczałt płacony jest
z dwóch rodzajów działalności, także limit powinien być oddzielny dla każdej
z tych form.
Warto również podkreślić, że przepisy dotyczące ryczałtu od przychodów
ewidencjonowanych wskazują, że w miesiącu następującym po miesiącu
przekroczenia limitu podatnik będzie podlegał opodatkowaniu na zasadach
ogólnych. To oznacza, że zastosowanie będą tutaj miały także przepisy
dotyczące zeznań podatkowych składanych w przypadku uzyskiwania dochodu
opodatkowanego na zasadach ogólnych. Natomiast podatnicy opłacający
ryczałt są zobowiązani złożyć w urzędzie skarbowym stosowne zeznanie
podatkowe do 31 stycznia następnego roku. Zgodnie z przepisami
wykonawczymi, jest to dekoracja PIT-28.
Pensja niani do odliczenia
· Gotowy jest projekt wprowadzający ulgę podatkową z tytułu
zatrudniania niani.
· Osoba zatrudniająca pracowników będzie mogła pomniejszać swój
dochód o wypłacane wynagrodzenia i składki.
· Wyrażane są obawy, że ulga może być wykorzystana do obniżania
dochodu dzięki zatrudnianiu członków rodziny.
Ewa Matyszewska,
komentuje
Marek Jarocki,
menedżer
w Dziale Doradztwa
Podatkowego
Ernst & Young
Gazeta Prawna
z dn. 18.02.2008
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej przygotowało propozycję zmiany
w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych. Dzięki niej ma wrócić
ulga podatkowa z tytułu zatrudniania pomocy domowej lub niani. Podatnik
zatrudniający osoby w gospodarstwie domowym będzie mógł odliczyć od
dochodu wypłacane takiemu pracownikowi wynagrodzenia i obowiązkowe
składki na ubezpieczenie społeczne oraz Fundusz Pracy. Warunkiem
skorzystania z ulgi będzie zatrudnienie pracownika na podstawie umowy
o pracę.
Wyrażane są jednak opinie, że nowa ulga może być furtką dla sprytnych
podatników. Mogą oni zatrudniać w charakterze niani członków rodziny.
Wszystko po to, aby skorzystać z odliczenia i zmniejszyć dochód do
opodatkowania. W praktyce jest to oczywiście możliwe. Taką umowę mogą
podpisać np. matka i córka. Jednak, aby istniał stosunek pracy, muszą wystąpić
m.in. odpłatność, podległość pracownika wobec pracodawcy oraz faktyczne
wykonywanie pracy. Zatem samo podpisanie umowy o pracę nie wystarczy do
skorzystania z ulgi. Praca musi być przede wszystkim wykonywana pod
nadzorem pracodawcy, a pracownik - w naszym przypadku niania lub pomoc
domowa - musi otrzymywać faktyczne wynagrodzenie. Pozorne czynności nie
pozwolą na korzystanie z ulgi. A fiskus z pewnością będzie je kontrolował.
Ulga nie będzie też przysługiwać, gdy małżonek zatrudni żonę. Matka nie
może być zatrudniana na stanowisku niani, bo kodeks rodzinny i opiekuńczy
nakłada na nią obowiązek sprawowania opieki nad dzieckiem.
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
31
DORADZTWO PODATKOWE
Proponowana przez resort pracy ulga jest kontynuacją podobnego odliczenia
obowiązującego w 2006 roku. Takiego zdania jest Joanna Kanicka, partner
w Independent Tax Advisers Doradztwo Podatkowe. Uważa ona, że
poprzednia ulga nigdy chyba nie została przez podatników wykorzystana.
- Obecnie proponowane odliczenie nie nakłada już tak skomplikowanych
warunków, poza koniecznością wypłacenia należnego wynagrodzenia osobie
zatrudnionej (niani, kucharce, gosposi itp.). Jego sens sprowadza się do
zapewnienia obu stronom należytej ochrony - osobie zatrudnianej prawa do
świadczeń emerytalnych i zdrowotnych, a pracodawcy prawa do odliczenia
wynagrodzenia i składek na ubezpieczenie społeczne - tłumaczy Joanna
Kanicka.
Dodaje, że obie strony osiągają tym samym wymierną korzyść.
- Nowy przepis może dać szansę zmiany podejścia podatników do formy
zatrudniania osób w gospodarstwie domowym i nie powinien stać się podstawą
do powstawania nadużyć - wyjaśnia nasza rozmówczyni.
Wyjście z szarej strefy
Joanna Patyk, konsultant podatkowy w BDO Numerica, uważa, że propozycja
nowej ulgi jest zapewne spowodowana chęcią ograniczenia szarej strefy
funkcjonującej w tym zakresie.
Poprzednio wprowadzone unormowania były dość skomplikowane.
W praktyce bardzo mało podatników zdecydowało się na ujawnienie osób
zatrudnionych w gospodarstwie domowym.
- Obecna propozycja umożliwienia odliczenia od dochodu określonych
wydatków związanych z zatrudnianiem osób w gospodarstwie domowym, choć
nie obwarowana (jak na razie) żadnymi dodatkowymi przesłankami, nie
wydaje się również być zbyt atrakcyjną formą do zalegalizowania istniejących
praktyk - wyjaśnia Joanna Patyk.
Jej zdaniem z zatrudnieniem osoby na umowę o pracę wiąże się wiele
obowiązków nałożonych na pracodawcę przez kodeks pracy (np. urlopy
wypoczynkowe, regulaminy i procedury stosowane w zakładzie pracy).
Ponadto osoba taka ma obowiązki zgłoszeniowe i rozliczeniowe - miesięczne
związane z ubezpieczeniem społecznym, zdrowotnym oraz zaliczkami na
podatek dochodowy.
Wsparcie dla bogatych
Eksperci są zgodni: potrzebne są przepisy wspierające politykę prorodzinną.
Katarzyna Rzeżnicka, doradca podatkowy, starszy konsultant
w PricewaterhouseCoopers, twierdzi, że do takich przepisów można zaliczyć
rozważaną ulgę na zatrudnienie niani, umożliwiającą odliczenie od dochodu
wydatków na wynagrodzenie niani oraz wydatków na należne od tego
wynagrodzenia składki ubezpieczeniowe pracodawcy oraz na Fundusz Pracy.
Ponadto intencją ustawodawcy może być dodatkowo chęć zmniejszenia szarej
strefy. Wątpliwości budzi jednak to, czy podatnicy będą korzystali z tej ulgi,
chociażby ze względu na wysokie obciążenia pozapodatkowe związane
z zatrudnieniem, a także ze względu na prawdopodobnie uciążliwe dla wielu
rodziców-pracodawców obowiązki płatnika w zakresie ZUS i PIT (np.
składanie deklaracji).
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
32
DORADZTWO PODATKOWE
- Dodatkowo ulga może być atrakcyjna jedynie dla osiągających wyższe
dochody (opodatkowane według stawki 30 czy 40 proc), które będą
jednocześnie umożliwiały pełne skorzystanie z tej ulgi przy jednoczesnym
wykorzystaniu innych odliczeń dostępnych danej osobie (np. ulga na dzieci) przeanalizowała Katarzyna Rzeżnicka.
Wypłaty dla krewnych
W myśl proponowanego przepisu od podstawy opodatkowania można będzie
odliczyć całość kwot związanych z zatrudnieniem osób w gospodarstwie
domowym, w tym wynagrodzenie i należne od pracodawcy składki na ZUS.
Według Marka Jarockiego, menedżera podatkowego w Ernst & Young,
lakoniczna redakcja projektowanego przepisu może otwierać pole do szerokiej
wykładni: można sobie wyobrazić sytuację, gdy odliczeniu będą podlegać
kwoty wypłacone osobom (w tym np. krewnym) zatrudnionym
w gospodarstwie domowym nienależącym do podatnika.
- Szczególnie korzystne może się to okazać dla osób uzyskujących dochody
opodatkowane według wyższej stawki podatkowej, a zatrudniających pomoce
domowe u osób niżej uposażonych. Przykładowo lepiej zarabiające dzieci
mogłyby skorzystać z ulgi w przypadku zatrudnienia osób do pomocy słabiej
uposażonym rodzicom - stwierdza Marek Jarocki.
Podkreśla też, że taka szeroka interpretacja, choć wykraczająca być może poza
podstawowy cel ulgi (promowanie formalnego zatrudnienia we własnym
gospodarstwie domowym), byłaby zgodna z szeroko rozumianą funkcją
ograniczania szarej strefy i zasadą solidarności społecznej.
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
33
DORADZTWO PODATKOWE
Ulgi i lewe dochody pod lupą
inspektorów
Sprawdzanie e-handlu, zwolnień podatkowych czy dochodów
z nieujawnionych źródeł - to tylko niektóre priorytety dla inspektorów
UKS. Wytyczne zostały wydane z opóźnieniem.
"Rzeczpospolita" dotarła do zadań Urzędów Kontroli Skarbowej na 2008 r,
choć nie dostali ich jeszcze dyrektorzy tych urzędów. Wiadomo już, że na
liście priorytetowych działań znalazły się te, dzięki którym kontrola skarbowa
przestała być w zeszłym roku - po raz pierwszy w historii swojego działania deficytowa.
Inspektorzy, częściej niż w 2007 r., mają kontrolować handel internetowy oraz
dochody z nieujawnionych źródeł. Pierwszoplanowo traktowane będą również
zwolnienia podatkowe i obrót towarowy z zagranicą - w tym zwrot VAT.
Skarbówka przyjrzy się także obrotowi paliwami.
Grażyna J. Leśniak,
komentuje
Nina Półtorak,
menedżer
w Dziale Doradztwa
Podatkowego
Ernst & Young,
Rzeczpospolita
z dn. 18.02.2008
Handlowcy powinni spodziewać się kontroli ewidencjonowania obrotu za
pomocą kas fiskalnych, a zarządzający mieniem Skarbu Państwa - inspekcji
oceniających gospodarowanie środkami publicznymi, z uwzględnieniem
procesów prywatyzacyjnych. Kontrole nie ominą też podmiotów stosujących
ceny transferowe.
Ministerstwo Finansów chce też skutecznie wykorzystywać program
informacyjny ISKOS, który w założeniu ma wspierać kontrolę skarbową.
Szkopuł w tym, że system ten do dziś nie funkcjonuje, a jego pełne
wprowadzenie planowane jest dopiero pod koniec pierwszej połowy 2009 r.
(pisaliśmy o tym szerzej w "Rzeczpospolitej" 13 lutego br).
Inspektorzy też kontrolowani
Ustalono również nowe kryteria oceny samych kontrolujących. Podstawą ma tu
być skala wykrytych naruszeń oraz luk systemowych i nowych mechanizmów
powstawania nieprawidłowości (np. pozwalających na unikanie płacenia
podatków). Ważne też będzie, czy na tej podstawie da się przedstawić jakieś
propozycje zmian przepisów, które je ukrócą.
W cenie będzie również innowacyjność działań i prac analitycznych, a także
skuteczność kontroli. Wysoką ocenę można też będzie zyskać za skracanie
czasu kontroli i dbałość o minimalizowanie uciążliwości dla kontrolowanego.
Ministerstwo się spóźniło
Sporządzenie zadań dla kontroli skarbowej dopiero w lutym to poślizg, do
którego skarbówka nie jest przyzwyczajona. Do tej pory każdy kolejny
wiceminister finansów i generalny inspektor kontroli skarbowej ustalał plan
pracy już w grudniu roku poprzedniego. Obecny generalny inspektor kontroli
skarbowej Andrzej Parafianowicz, mimo, że powołany został na to stanowisko
już 22 listopada 2007 r., zadania dla urzędów - jak poinformowało nas
Ministerstwo Finansów - przygotował i podpisał w drugim tygodniu lutego,
choć według informacji "Rzeczpospolitej", zrobił to dopiero w miniony
czwartek. Nie zmienia to jednak faktu, że te zwyczajowe wytyczne (bo
wiceministrowie wydają je bez żadnej podstawy prawnej) nie trafiły dotąd do
dyrektorów urzędów kontroli skarbowej.
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
34
DORADZTWO PODATKOWE
Co ciekawe, na wytycznych, do których dotarliśmy, widnieje data: grudzień
2007 r. Dokument został więc antydatowany.
Opinia
Nina Półtorak, radca prawny, Ernst & Young, Wydział Prawa UJ
Wobec utrzymującego się dualizmu administracji skarbowej pozytywnie
należy ocenić skoncentrowanie się przez UKS na kontrolach wykrywających
przestępstwa skarbowe oraz przeciwdziałających im, co powinno być domeną
działań inspektorów. Ważną inicjatywą jest również działanie w celu
wykrywania luk systemowych i mechanizmów powstawania nieprawidłowości
oraz formułowanie na tej podstawie postulatów legislacyjnych. Można się
jednak spodziewać, że tym działaniom przyświecać będzie wyłącznie cel
profiskalny, a nie ułatwienie działalności uczciwym przedsiębiorcom
zmuszonym do konfrontacji z lukami i nieprawidłowościami systemu.
Wskazane byłoby też ostrożne podejście organów skarbowych do zagadnień
takich jak opodatkowanie obrotu paliwami. Tu bowiem oczywiście istnieje
problem grup przestępczych, ale jest też kwestia rzeszy uczciwych podatników,
których obowiązki podatkowe budzą poważne wątpliwości natury
konstytucyjnej.
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
35
DORADZTWO PODATKOWE
Sondaż: nie wszyscy Polacy są
równi wobec prawa
W obronie państwa prawa sondaż Gazety Prawnej, Ernst & Young i PBS
DGA
· Niektórzy z obywateli stoją ponad prawem - twierdzi w sondażu GP
trzy czwarte Polaków.
· Urzędnicy nie szanują obywatela i nie myślą o jego dobru - uważa 60
proc. badanych.
· Nie dajemy łapówek, ale mamy poczucie, że dają je inni, zwłaszcza
zamożniejsi.
Rośnie świadomość prawna Polaków. Wynika to z badań przeprowadzonych
przez PBS na zlecenie Ernst & Young i Gazety Prawnej. 42 proc. z nas uważa
bowiem, że żyjemy w państwie prawa lub też powoli zbliżamy się do tego
ideału. Fakt, że 51 proc. zaprzecza temu twierdzeniu, nie oznacza jeszcze
katastrofy. W 1990 roku tylko ok. 5 proc. z nas uważało, że żyjemy w państwie
praworządnym.
Bliżej państwa prawa
Z badań wynika, że nie jesteśmy społeczeństwem, które akceptuje pogląd, że
tylko władza ma rację. Opinię tę podziela Monika Płatek, prezes Polskiego
Stowarzyszenia Edukacji Prawnej, i dodaje, że politycy powinni dawać
przykład dobrego zachowania, a tymczasem Sejm jest miejscem, w którym
można się skryć przed wymiarem sprawiedliwości. Dlatego część ludzi sądzi,
że prawo jest dla maluczkich, a nie dla tych, którzy to prawo stanowią.
Katarzyna ŻaczkiewiczZborska,
komentują
Agnieszka Tałasiewicz
oraz
Jacek Kędzior,
partnerzy
w Dziale Doradztwa
Podatkowego
Ernst & Young,
Gazeta Prawna
z dn. 19.02.2008
Równość wobec prawa
77 proc. z wątpiących w państwo prawa uważa, że niektórzy obywatele stoją
ponad prawem - wynika z sondażu.
- W rzeczywistości prawnej nie ma u nas obywateli ponad prawem, czasami
organy państwa wykazują opieszałość w podejmowaniu działań skierowanych
przeciwko różnej kategorii VIP-om, ale jest to przede wszystkim wynik braku
wyraźnego rozdzielenia funkcji politycznych od urzędniczych - uważa Jerzy
Stępień, prezes Trybunału Konstytucyjnego.
- Jest to także rezultat zbyt słabych gwarancji niezależności urzędników od
polityków. Przestrzeń oddana politykom jest u nas zdecydowanie zbyt duża dodaje Jerzy Stępień.
Szacunek dla obywateli
W porównaniu z 2006 rokiem 2 proc. więcej Polaków uważa, że prawo jest
tworzone z myślą o obywatelach. Większy optymizm pojawia się w ocenie
zapewnienia praworządności przez władzę, gdyż w ciągu dwóch lat liczba
zwolenników tego poglądu wzrosła o 5 proc. Jednak nie mamy odczucia, że
państwo nas bardziej szanuje. Pytanie o szacunek władzy do obywateli jest
praktycznie pytaniem o nasze samopoczucie w kontakcie z urzędem.
- Zdecydowanie nie można akceptować sytuacji, która wciąż jeszcze się
zdarza, np. w sprawach podatkowych, że prawo jest interpretowane różnie
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
36
DORADZTWO PODATKOWE
w zależności od urzędnika, miasta czy biura. Taka sytuacja podważa zaufanie
do państwa i rodzi frustracje obywateli - tłumaczy Monika Płatek.
Na pytanie, czy obywatel ma wpływ na tworzenie prawa, zdecydowana
większość odpowiedziała negatywnie.
- Nie chciałabym mieć wpływu na tworzenie prawa dotyczącego parametrów
budowy mostu, bo się na tym nie znam. Obawiam się, że gdyby mi przyszło
stanąć pod tym mostem, gdy pierwsi będą nim przechodzić, zginęłabym, bo
most by runął - mówi Monika Płatek.
Naruszanie praw
W Polsce w dalszym ciągu mamy do czynienia z rynkiem pracodawcy, gdyż
nadal dyktuje on warunki zatrudnienia. Najwięcej naruszeń prawa, bo 33 proc.,
zdaniem respondentów, występuje w prawie pracy.
Z jednej strony to jest dużo, ale może to być wynik pełniejszej wiedzy
społeczeństwa. 15 lat temu np. problem molestowania był obecny, ale nie
nazwany. Wzrost niezadowolenia wiąże się prawdopodobnie ze wzrostem
świadomości i reagowaniem na zachowania, na które wcześniej nie
zwracaliśmy uwagi.
Z drugiej strony widzimy zjawiska niepożądane: ludziom się nie płaci, są
bezpodstawnie zwalniani. Nie skarżymy się też zanadto na nieprzestrzeganie
praw konsumenckich i skarbowych, co nie wynika z uproszczenia procedur, ale
ze zmian w zachowaniu urzędników.
Wręczanie łapówki
Na pytanie, czy byłem zmuszony wręczyć łapówkę, prawie 90 proc.
odpowiedzi było negatywnych. Jest to niezwykle optymistyczny wynik.
Wyższe podatki dla firm
Jesteśmy też bardzo krytyczni wobec siebie nawzajem. Na przykład niewielu
z nas dopuszcza myśl (tylko 13 proc.), aby przedsiębiorcy korzystali z niższych
stawek podatkowych, gdyż uważamy, że powinni oni państwu płacić więcej
niż zatrudnieni na etacie.
Nie uwzględnia się przy tym faktu, że ponoszą koszty zatrudnienia
pracowników i ryzyko inwestycyjne.
Rozwiązaniem tej kwestii byłoby wprowadzenie podatku równego dla
przedsiębiorców i osób zatrudnionych na umowach o pracę. Biznes bowiem
korzysta z liczniejszych zwolnień i ulg niż pracownicy najemni, może właśnie
stąd biorą się społeczne frustracje i poczucie niczym niezasłużonej nierówności
szans na osiągnięcie godziwych zarobków.
Opinie
Jacek Kędzior, partner Ernst & Young
Zasada demokratycznego państwa prawnego została wprowadzona do ustawy
zasadniczej w wyniku przemian 1989 roku. Po 19 latach raport PBS,
Ernst & Young i Gazety Prawnej: Czy Polska jest państwem prawa wskazuje,
że ponad potowa badanych uważa, iż nasz kraj nie jest państwem prawa.
Badanie pokazuje krytycyzm, z jakim respondenci odnoszą się do systemu
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
37
DORADZTWO PODATKOWE
prawnego i organów wymiaru sprawiedliwości. Wielu sądzi, iż przedstawiciele
państwa nie zawsze działają w ramach przepisów prawa. Normy prawne
postrzegają jako niejasne i niejednoznaczne (w rankingu najuciążliwszych
systemów podatkowych Banku Światowego Polska zajmuje 125 miejsce na
178 państw). Zmiana postrzegania systemu prawnego nie dokona się bez
odbudowy zaufania i wiarygodności przedstawicieli państwa. Kluczowe jest
usprawnienie działalności instytucji publicznych, zwiększenie jakości
stosowanego prawa, wprowadzenie wysokich standardów zapewniających
obywatelom skuteczną, profesjonalną obsługę.
Agnieszka Tałasiewicz, partner Ernst & Young
Niepokojący może być fakt, że tylko 13 proc. respondentów uznało, że
przedsiębiorcy powinni płacić podatki według niższych stawek niż pracownicy
najemni, podczas gdy aż 39 proc. uważa, że stawki te powinny być wyższe dla
przedsiębiorców. Taki rozkład odpowiedzi może, bowiem wskazywać na brak
zrozumienia podstaw funkcjonowania przedsiębiorców i przywiązania do pracy
na etacie. Przedsiębiorca ponosi ryzyko związane z prowadzoną przez siebie
działalnością gospodarczą - może ponieść stratę z tego tytułu, co nie grozi
pracownikowi najemnemu. Sytuacja przedsiębiorcy jest analogiczna do
sytuacji osoby prawnej, dlatego dzisiejsza regulacja zrównuje stawki
podatkowe dla tych dwóch grup w odróżnieniu od pracowników najemnych.
Jednakże w odczuciu społecznym, którego wyrazem mogą być wyniki
sondażu, przedsiębiorców należałoby ukarać stawką wyższą niż stosowana
wobec pracowników najemnych. Ukarać najwyraźniej za przedsiębiorczość.
Stosunkowo duży odsetek osób, które nie mają zdania w badanej kwestii, jest
prawdopodobnie wynikiem braku szerokiej wiedzy na temat uzasadnienia
wprowadzania określonych modeli opodatkowania i ich stymulującej dla
gospodarki roli. W braku merytorycznej dyskusji na ten temat systemowa
wiedza podatkowa obywateli ogranicza się do haseł z kampanii wyborczej.
O sondażu
Badanie zostało zrealizowane na ogólnopolskiej reprezentatywnej 1056osobowej próbie Polaków w wieku powyżej 15 lat w dniach 1-3 lutego 2008 r.
Dane zostały poddane procedurze ważenia, tak aby struktura społecznodemograficzna próby odzwierciedlała strukturę populacji (brane pod uwagę
cechy to: płeć, wiek, wielkość miejscowości zamieszkania oraz wykształcenie).
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
38
DORADZTWO PODATKOWE
Do dziś wybór uproszczeń w PIT
· Do 20 lutego należy poinformować fiskusa o wyborze wpłacania zaliczek
na podatek dochodowy w formie uproszczonej.
· To również ostatni dzień na zawiadomienie urzędu skarbowego
o opłacaniu zaliczek w systemie kwartalnym.
· Z kwartalnych i uproszczonych rozliczeń korzystają także
przedsiębiorcy opodatkowani 19-proc. stawką liniową.
Mali podatnicy oraz podatnicy rozpoczynający działalność gospodarczą mogą
opłacać zaliczki na podatek dochodowy co kwartał. O wyborze
preferencyjnego kwartalnego systemu rozliczeń z fiskusem trzeba jednak
poinformować pisemnie urząd skarbowy do 20 lutego. Dziś upływa również
termin zawiadomienia urzędu skarbowego o wyborze uproszczonej formy
wpłacania zaliczek na podatek.
Magdalena Majkowska,
komentuje
Rafał Garbarz,
menedżer
w Dziale Doradztwa
Podatkowego
Ernst &. Young,
Gazeta Prawna
z dn. 20.02.2008
Zaliczki kwartalne
W tym roku przedsiębiorcy już po raz drugi mają możliwość dokonania
wyboru kwartalnego opłacania zaliczek na podatek. Podatnicy, którzy
w zeszłym roku nie chcieli lub nie mogli skorzystać z systemu rozliczeń
kwartalnych, mają szansę zrobić to teraz.
- Zaliczki kwartalne są wygodną formą rozliczania się z urzędem skarbowym.
W ten sposób można uniknąć czasochłonnego comiesięcznego wyliczania
zaliczki, a pieniądze dłużej pozostaną do dyspozycji podatnika - mówi
Katarzyna Płowens, konsultant w departamencie doradztwa podatkowego HLB
Frąckowiak i Wspólnicy.
Podkreśla, że do skorzystania z tej formy rozliczeń uprawnieni są jedynie mali
podatnicy orazpodatnicy rozpoczynający działalność gospodarczą.
Mateusz Kobyliński, menedżer, doradca podatkowy w KPMG, zwraca uwagę,
że kwartalna forma wpłaty zaliczek może stanowić przydatne narzędzie
usprawniające zarządzanie środkami pieniężnymi przedsiębiorcy, a także
przyczynić się do zredukowania obsługi administracyjno-księgowej
prowadzonej działalności.
- Przesuwając termin zapłaty zaliczki, umożliwia lepsze gospodarowanie
gotówką w czasie. Redukując zaś prawie czterokrotnie liczbę wpłat zaliczek
w trakcie roku, przyczynia się do istotnego uproszczenia rozliczeń podatnika
z fiskusem - ocenia Mateusz Kobyliński.
Ekspert zwraca uwagę, że złożenie zawiadomienia o wyborze kwartalnego
sposobu zaliczek dotyczy także lat następnych, chyba że podatnik zawiadomi
organ podatkowy o rezygnacji z tej formy rozliczeń.
- Termin 20 lutego jest zatem kluczowy nie tylko dla tych, którzy chcą
rozpocząć rozliczenia na zasadzie kwartalnej, ale również dla tych, którzy chcą
z nich zrezygnować - podkreśla ekspert.
Obowiązek zapłaty
Z kwartalnego opłacania zaliczek mogą korzystać przedsiębiorcy rozliczający
podatek na zasadach ogólnych oraz w formie 19-proc. stawki liniowej.
Obowiązek wpłacania zaliczki powstaje poczynając od kwartału, w którym
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
39
DORADZTWO PODATKOWE
dochody podatnika przekroczą kwotę powodującą obowiązek zapłaty podatku
(w 2008 r. - 3091 zł). Podatek już za pierwszy kwartał muszą natomiast
zapłacić przedsiębiorcy opodatkowani stawką liniową.
- Zaliczkę za kolejne kwartały wpłaca się w wysokości różnicy między
podatkiem należnym od dochodu osiągniętego od początku roku a sumą
należnych zaliczek za poprzednie kwartały - wyjaśnia Katarzyna Płowens.
Dochód z 2006 roku
W dniu dzisiejszym mija także termin na zawiadomienie fiskusa o wyborze
opłacania zaliczek miesięcznych w formie uproszczonej. Podstawową zaletą
uproszczonych zaliczek jest opłacanie przez cały rok podatkowy stałej kwoty
podatku. Wyboru zaliczek uproszczonych mogą dokonać przedsiębiorcy
niezależnie od wysokości uzyskiwanych dochodów.
- Zastosowanie tej metody uzależnione jest między innymi od decyzji
przedsiębiorcy, o której powinien odpowiednio poinformować organ
podatkowy. Zawiadomienie to dotyczy również lat następnych, chyba, że
podatnik, w terminie do 20 lutego, poinformuje w formie pisemnej właściwego
naczelnika urzędu skarbowego o rezygnacji z takiego sposobu rozliczeń mówi Rafał Garbarz, menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst &.
Young.
Wysokość zaliczki uproszczonej stanowi 1/12 podatku obliczonego od
dochodu wykazanego w zeznaniu rocznym złożonym w roku podatkowym
poprzedzającym dany rok podatkowy albo w roku podatkowym
poprzedzającym ten rok o dwa lata (jeżeli w zeznaniu za rok wcześniejszy
przedsiębiorca nie wykazał dochodu albo wykazał dochód w wysokości
nieprzekraczającej 2790 zł). W celu wyliczenia wysokości uproszczonej
zaliczki należy wziąć zatem pod uwagę dochód, z tytułu osiągnięcia którego
w ubiegłym roku podatkowym należało złożyć zeznanie. W praktyce oznacza
to, że punktem odniesienia dla przedsiębiorców, którzy chcą opłacać
uproszczone zaliczki w 2008 roku, jest dochód uzyskany w 2006 lub 2005 r.,
a nie w roku 2007 r.
Zawyżona kwota zaliczki
Opłacanie zaliczek w uproszczonej formie jest szczególnie opłacalne dla
podatników, którzy w 2006 r. wykazali niewielki dochód z działalności. Jeżeli
dodatkowo jest on wyższy od kwoty 2790 zł i jednocześnie nie przekracza
3091 zł, to podatnik w trakcie roku w ogóle nie będzie musiał opłacać zaliczek
uproszczonych. Podatek od takiego dochodu wykazanego w 2006 roku
obliczany według skali podatkowej obowiązującej w 2008 roku wyniesie
bowiem 0 zł. Rafał Garbarz zwraca uwagę, że uproszczony mechanizm
naliczania zaliczek nie zawsze jednak będzie dla podatnika korzystny.
- Przy obliczaniu zaliczki według tej metody konieczne jest odniesienie się do
dochodów z lat poprzednich. Jeżeli więc w roku, który stanowił podstawę do
określenia wysokości zaliczki, działalność gospodarcza przynosiła większe
zyski niż w trakcie roku bieżącego, zaliczki obliczone w sposób uproszczony
mogą okazać się zawyżone. Powstała w ten sposób nadpłata będzie mogła
zostać rozliczona dopiero w zeznaniu rocznym - podkreśla ekspert.
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
40
DORADZTWO PODATKOWE
Elektroniczne deklaracje źle
funkcjonują w praktyce
Firmy mają problemy z przesyłaniem elektronicznych deklaracji
podatkowych. W efekcie niewielu podatników zainteresowanych jest
korzystaniem z e-deklaracji.
Składanie deklaracji podatkowych drogą elektroniczną to wciąż nowość
w kontaktach z fiskusem. Choć od 1 stycznia e-deklaracje mogą przesyłać
teoretycznie wszyscy podatnicy, wciąż nie widać zainteresowania tym
rozwiązaniem. System sprawia problemy techniczne, co uniemożliwia
przedsiębiorcom sprawne przesyłanie deklaracji podatkowych tą drogą.
Problemy firm
Problemy, na jakie w praktyce natrafiają firmy, ilustruje przykład spółki
informatycznej Macrologic. Jak wyjaśnia GP Janusz Kurowski, członek
zarządu, na początku stycznia złożył zawiadomienie ZAW-E1, ale urząd
skarbowy nie odpowiadał. Jak się okazało, należało też przesłać ZAW-E2.
Takiego wymogu nie określono jednak w instrukcji na stronie internetowej.
Łukasz Zalewski,
komentuje
Cezary Przygodzki,
menedżer
w Dziale Doradztwa - Założyłem jednak, jak się okazało, błędnie, że urząd jest nieprzygotowany do
Podatkowego obsługi e-deklaracji. Po miesiącu nadal nie było odpowiedzi. Wysłałem więc emaila z pytaniem - kontynuuje Janusz Kurowski.
Ernst & Young,
Tym razem odpowiedź urzędu była natychmiastowa w formie telefonicznej.
Gazeta Prawna
z dn. 20.02.2008 - Okazało się, że urzędy mają problemy z łączeniem się z serwerem
Ministerstwa Finansów. Gdyby nie to, urzędniczka od razu mogłaby
potwierdzić otrzymanie wniosków - wyjaśnia członek zarządu Macrologic.
Kłopoty z przesyłaniem
To jednak nie koniec kłopotów firmy. Nasz rozmówca w lutym wysłał e-mail
do pomocy technicznej, ponieważ chciał wyjaśnić, dlaczego nie otrzymał
urzędowego potwierdzenia odbioru. Zapytał też, jak może przekazać do
systemu e-deklarację w sytuacji, gdy nie chce korzystać z interaktywnego
formularza, lecz z oprogramowania firmowego. Ministerstwo publikuje
schematy XSD do zdefiniowania e-deklaracji. Zatem - teoretycznie - wystarczy
je włączyć do systemu finansowo-księgowego firmy.
- W naszym systemie generujemy deklaracje zgodne z tymi schematami, ale na
stronie Ministerstwa Finansów nie ma instrukcji, jak i gdzie tę deklarację
należy przesłać - wyjaśnia Janusz Kurowski.
Przypomina, że w poprzednim systemie (e-Poltax) istniała bramka internetowa
umożliwiająca przesłanie e-deklaracji. W systemie e-deklaracje o takiej bramce
instrukcja nie mówi.
Firma ma zatem formularz XML opracowany na podstawie wzorca
określonego przez resort, ale nie ma możliwości podpisania go ani wysłania.
Jak przyznaje przedsiębiorca, problemów z e-deklaracjami pojawia się więcej.
Resort uspokaja
Większość przedsiębiorców albo korzysta z systemu e-deklaracje dzięki
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
41
DORADZTWO PODATKOWE
biurom rachunkowym i doradcom podatkowym, albo ma własne aplikacje - jak
w opisywanym przykładzie - które są w stanie wygenerować dokumenty
elektroniczne zgodne ze schematami XML, opublikowanymi na podstawie
rozporządzenia ministra finansów (Dz.U z 2007 r. nr 246, poz. 1820).
- Ministerstwo nie chce być dostawcą oprogramowania, ale dąży do tego, aby
przedsiębiorcy współpracowali ze swoimi dostawcami oprogramowania. Jeśli
pojawiają się jakieś problemy, to dotyczą one zgodności stosowanego
oprogramowania ze standardami, które określają rozporządzenia. Ponieważ są
to standardy otwarte, jak XML, nie przewiduję w przyszłości problemów - od
powiada Witold Jarzynka, zastępca dyrektora departamentu rozwoju systemów
informatycznych Ministerstwa Finansów.
Wciąż niepopularny
System e-deklaracje zastąpił 1 stycznia tego roku niepopularny e-Poltax. Jak
przypomina Ernest Frankowski, doradca podatkowy PricewaterhouseCoopers,
z systemu e-Poltax skorzystało około 400 dużych firrr na 7,5 tys. potencjalnych
użytkowników.
- Od stycznia 2008 r. z e-deklaracji mogą korzystać mniejsi przedsiębiorcy.
Z kolei od kwietnia 2008 r. będą z systemu mogły korzystać osoby fizyczne
nieprowadzące działalności gospodarczej. Nie można jednak powiedzieć, aby
od stycznia praktyczne zainteresowanie systemem się zwiększyło - uważa
Ernest Frankowski.
Małgorzata Napiórkowska-Kubicka, doradca podatkowy w Accreo Taxand,
zwraca uwagę, że możliwość składania deklaracji podatkowych za
pośrednictwem internetu jest wciąż zjawiskiem na tyle nowym, że może
wywoływać po stronie podatników obawy o bezpieczeństwo przekazywanych
danych oraz powodować, że nie od razu taka forma rozliczeń się upowszechni.
E-podpis barierą
Małgorzata Napiórkowska-Kubicka oraz Cezary Przygodzki, doradca
podatkowy z Ernst & Young, twierdzą, że jedną z głównych barier
w upowszechnieniu e-deklaracji stanowi e-podpis.
Janusz Kurowski nie zgadza się jednak z tymi opiniami. Podkreśla on, że epodpis nie jest kosztowny dla firm, nawet tych najmniejszych. Nie ma
natomiast wątpliwości, że może stanowić barierę nie do przebycia dla osób
fizycznych, które zamierzają wykorzystać go wyłącznie do przesłania zeznania
rocznego.
Przedsiębiorcy zwracają z kolei uwagę na inny problem związany z epodpisem. Chodzi o to, że nie ma potrzeby, aby był to podpis kwalifikowany.
Zdaniem Cezarego Przygodzkiego należy postulować rezygnację
z kwalifikowanego certyfikatu i oparcie się wyłącznie na bezpiecznym
podpisie elektronicznym. Witold Jarzynka zwraca uwagę, że w przyszłości
mogą zmienić się wymogi proceduralne dotyczące e-podpisu.
- Nie można wykluczyć, że Ministerstwo Finansów będzie podpisywało
umowy z centrami certyfikacji, aby np. w bardziej przyjaznej dla firmy formie
dokonywać weryfikacji tożsamości podatnika - powiedział Witold Jarzynka.
Wyjaśnia, że dziś osoba, która chce przesyłać deklaracje elektronicznie, musi
przejść przez procedurę weryfikującą tożsamość w centrum certyfikacji oraz
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
42
DORADZTWO PODATKOWE
podobną procedurę, by skorzystać z systemu e-deklaracje. W praktyce chodzi
o wymóg zgłoszenia chęci przesyłania deklaracji w formie elektronicznej oraz
upoważnienia innych osób na formularzach ZAW-E1 i ZAW-E2.
Ujednolicenie tych procedur wymaga jednak zmian prawnych.
Kłopoty z procedurami
Z informacji, którymi dysponuje resort finansów, wynika również, że
przedsiębiorcy nie mają problemów z deklaracjami VAT, CIT oraz PIT-4.
Kłopotów mogą nastręczać natomiast procedury związane ze zgłoszeniem
ZAW-E1 i ZAW-E2, wykorzystywaniem certyfikatów do podpisu
elektronicznego czy przechodzenie z certyfikatów do e-podpisu
niekwalifikowanego na kwalifikowany.
- W mojej ocenie te proceduralne problemy wynikają z braku wiedzy. Myślę
jednak, że wiedza będzie się powiększała, a w związku z tym firmy będą miały
mniej problemów - powiedział GP Witold Jarzynka.
Urzędy są przeszkolone
Problemy, jak mówił GP Janusz Kurowski, mają także urzędy skarbowe.
Jednak Witold Jarzynka wyjaśnia, że obecnie urzędy dysponują aplikacją
umożliwiającą przeglądanie elektronicznych dokumentów, które spływają do
resortu finansów. Jest także przygotowywana usługa integracji centralnej bazy
danych z bazami danych w urzędach skarbowych, aby proces obsługi
deklaracji elektronicznych był całkowicie automatyczny.
Jakie deklaracje można przesyłać drogą elektroniczną
Od 1 stycznia 2008 r.
- VAT: VAT-7, VAT-7K, VAT-8, VAT-9, VAT-23, VAT-24, VAT-10, VAT11, VAT-12, VAT-UE, VAT-UE/A, VAT-UE/B, VAT-UEK, VAT-R,
VATR/UE, VAT-Z
- CIT: CIT-8, CIT-8/0, CIT-D
- PIT: PIT-4R, PIT-8AR
- Inne: WZP-1M, WZP-1K, WZP-1R, WZS-1M, WZS-1K, WZS-1R, P0G-3A,
ORD-U, ORD-TK, 0RD-W1, IFT-1, IFT-1R, IFT-2, IFT-2R, IFT-3, IFT-3R,
IFT/A, ORD-ZU,Od 1 kwietnia 2008 r.- PIT: PIT-37, PIT-36, PIT-36L, PIT38, PIT/O, PIT/D, PIT-2K, PIT/M, PIT/B, PIT/Z, PIT/ZG
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
43
DORADZTWO PODATKOWE
Brakuje urzędników do realizacji
ministerialnych planów kontroli
Inspektorzy urzędów kontroli skarbowej nie potrzebują wytycznych
resortu finansów do przeprowadzania kontroli. Ich zdaniem problemem
jest brak urzędników, którzy te kontrole przeprowadzą.
Jak informowaliśmy w poniedziałek, Ministerstwo Finansów opublikowało
wykaz zadań dla kontroli skarbowej na 2008 rok z opóźnieniem. Nie wpłynie
to jednak na pracę inspektorów.
- Nie przywiązywałbym wagi do opóźnienia wydania wytycznych dla urzędów
kontroli skarbowej w 2008 roku. W pierwszych miesiącach roku kontrola
skarbowa kontynuuje postępowania wszczęte w roku poprzednim - tłumaczy
Tomasz Ludwiński, przewodniczący Sekcji Krajowej Pracowników
Skarbowych NSZZ Solidarność.
Ewa Matyszewska,
komentuje
Michał Goj,
menedżer
w Dziale Doradztwa
Podatkowego
Ernst & Young
Dodaje, że często urzędy nie są w stanie w pełni realizować wytycznych MF
z prozaicznego powodu: muszą w pierwszej kolejności prowadzić
postępowania w licznych sprawach nadsyłanych przez organy ścigania lub
w sprawach mogących ulec przedawnieniu. Większym problemem jest brak
wystarczającej liczby pracowników w tych urzędach, gdzie realizuje się wiele
kontroli dotyczących m.in. zorganizowanych grup przestępczych
wyłudzających zwroty VAT.
- Sytuacja taka występuje np. w Warszawie, gdzie zagrożenie przestępczością
Gazeta Prawna jest największe - podkreśla Tomasz Ludwiński.
z dn. 20.02.2008
Straszak na nieuczciwych
Zadania organów kontroli skarbowej są przede wszystkim zdefiniowane
w ustawie o kontroli skarbowej. Publikowany co roku przez MF dokument ma
na celu ustalenie pewnych priorytetów w działalności organów kontroli
skarbowej. Na ten aspekt zwraca uwagę Michał Goj, menedżer
w Ernst & Young, który uważa, że publikacja zadań organów kontroli na
określony rok może mieć różne znaczenie dla podatników. Tym, którzy
sumiennie płacą podatki, pozwala lepiej przygotować się do ewentualnej
kontroli, natomiast w stosunku do mniej uczciwych podatników lista może
pełnić rolę straszaka.
- Ważne jest, aby podatnicy lokujący swoją działalność w tzw. szarej strefie,
czy też obchodzący prawo, mieli świadomość, że ściganie tego rodzaju
zachowań jest jednym z priorytetów dla urzędników - wskazuje Michał Goj.
Rewolucji być nie może
Priorytety kontroli skarbowej na 2008 rok nie odbiegają od wyznaczonych
w latach poprzednich. Trudno o rewolucję. - Wskazane obszary to albo
największe źródło dochodów (VAT i akcyza), albo sfery największych
i najgłośniejszych patologii (paliwa) bądź wyjątki od powszechności
opodatkowania (zwolnienia podatkowe). Zwrócenie przez fiskusa uwagi na
handel elektroniczny to wynik coraz większej popularności takich transakcji tłumaczy Tomasz Rolewicz, doradca podatkowy w PricewaterhouseCoopers.
Według naszego rozmówcy kontrola kierować się będzie w stronę podatników
aktywnie handlujących w internecie, którzy nie pamiętają o związanych z tym
obowiązkach podatkowych.
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
44
DORADZTWO PODATKOWE
Zagraniczne firmy dostaną
zwroty z odsetkami
Już wkrótce, by odzyskać podatek zapłacony w Polsce, przedsiębiorcy
z innych państw nie będą musieli tu przyjeżdżać. Wystarczy, że wyślą
wniosek przez Internet.
Na publikację w Dzienniku Urzędowym UE czeka dyrektywa, która zastąpi
obecną VIII w sprawie zwrotu podatku od towarów i usług podmiotom
zagranicznym. Zacznie obowiązywać od i stycznia 2010 r. i wniesie istotne
zmiany dotyczące zwrotów.
Bez papierowych faktur
Grażyna J. Leśniak,
komentuje
Roman Namysłowski,
menedżer
w Dziale Doradztwa
Podatkowego
Ernst & Young,
Przede wszystkim wprowadza elektroniczne wnioski. Przedsiębiorcy będą je
wysyłać organom podatkowym w krajach, w których zamierzają ubiegać się
o zwrot podatku zapłaconego w cenie kupionych tam towarów i usług. Robić to
będą jednak za pośrednictwem organów podatkowych kraju, w którym firma
ma siedzibę. W niepamięć odejdą dokumenty papierowe.
Zgodnie z nowym unijnym prawem władze skarbowe poszczególnych państw
UE będą mogły żądać przesłania w formie elektronicznej kopii faktur lub
dokumentów celnych jedynie wtedy, gdy kwota netto przekracza 1 tys. euro.
W wyjątkowych sytuacjach organ, chcąc sprawdzić zasadność wniosku, będzie
mógł zażądać dostarczenia oryginałów lub kopii faktur czy dokumentów
celnych. Pozwala na to art. 20 nowej dyrektywy.
Rzeczpospolita
z dn. 20.02.2008 Nowa procedura
Zupełnie inaczej będzie wyglądała procedura zwrotu VAT. Przede wszystkim
fiskus będzie miał mniej czasu na rozpatrzenie wniosku zagranicznego
podmiotu gospodarczego. Od otrzymania wniosku nie będzie mogło minąć
więcej niż cztery miesiące (art. 19). Jeśli organ podatkowy zechce
dodatkowych dokumentów, musi ich zażądać w ciągu tych czterech miesięcy.
Miesiąc na odpowiedź będzie miał natomiast przedsiębiorca (art. 20 ust. 2).
W ciągu kolejnych dwóch miesięcy urząd skarbowy będzie musiał wydać
decyzję o wysokości przysługującego firmie zwrotu lub jego odmowie. Co
ważne, od dnia wydania tej decyzji będzie biegł dziesięciodniowy termin na
przelanie pieniędzy na konto podmiotu.
Łatwo wyliczyć, że od dnia złożenia wniosku o zwrot VAT do przekazania
pieniędzy firmie nie będzie mogło upłynąć więcej niż osiem miesięcy (art. 21).
To dużo i mało, jeśli się uwzględni czas oczekiwania na zwrot VAT w Polsce.
Do niedawna zagraniczni przedsiębiorcy czekali nawet po dwa - trzy lata.
Teraz, jak mówią niektórzy doradcy podatkowi, sytuacja jest nieco lepsza, bo
czas ten skrócił się do półtora roku.
Będzie bat na opornych
- Istotne jest to, że precyzyjnie określono zasady komunikacji podatnika
z władzami skarbowymi, ponieważ wskazano ramy czasowe, w których
odpowiednie czynności powinny zostać podjęte przez każdą ze stron
postępowania - podkreśla Roman Namysłowski, doradca podatkowy
w Ernst & Young.
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
45
DORADZTWO PODATKOWE
Wraz z wejściem w życie nowej dyrektywy organy podatkowe będą ponosiły
konsekwencje niedochowania terminu zwrotu VAT podmiotom zagranicznym
- w postaci odsetek, które (zgodnie z art. 27) będą odpowiadały odsetkom za
opóźnione zwroty krajowe. - To będzie swoisty bat na organy podatkowe tych
państw, które pod pretekstem żądania wyjaśnień przedłużają zwrot
w nieskończoność - podkreśla Roman Namysłowski. I dodaje: - Już teraz brak
takiego przepisu w dyrektywie nie pozbawia podatników prawa do żądania
odsetek, gdy zwrot nastąpi! po terminie.
Piotr Litwin, doradca podatkowy z Accreo Taxand, zwraca jednak uwagę, że paradoksalnie - nowa dyrektywa może też posłużyć jako argument dla organów
podatkowych. Mogą one bowiem twierdzić, że skoro nowe przepisy przyznają
prawo do odsetek podmiotom, które złożą wnioski o zwrot po 31 grudnia 2009
r., to ci, którzy takie wnioski złożyli przed tą datą, nie mogą się ubiegać
o zwroty z odsetkami.
Nowa dyrektywa nie będzie wymagała zmiany ustawy o VAT, ponieważ
w Polsce kwestie zwrotu reguluje rozporządzenie ministra finansów w sprawie
zwrotu podatku od towarów i usług niektórym podmiotom (DzU z 2004 r. nr
89, poz. 851).
Tajwański AU Optronics wraca
jak bumerang
Trzeci na świecie producent paneli LCD zbuduje w tym roku fabrykę
w Europie. Polska znów jest w grze.
Wczoraj Lai-Juh Chen, prezes AU Optronics (AUO), zapowiedział, że jeszcze
w 2008 r. chce zbudować fabrykę paneli LCD.
- Firma rozważa lokalizacje w Polsce, Słowacji i Czechach. Inwestycja nie
przekroczy 10 mld TWD (771 mln zł) - powiedział agencji Bloomberg Lai-Juh
Chen.
- Deklaracja bardzo nas cieszy. Świadczy o dużej atrakcyjności inwestycyjnej
Polski w oczach producentów z tej branży - komentuje Paweł Wojciechowski,
szef Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIIZ).
Paweł Panczyj,
menedżer
w Dziale Doradztwa
Podatkowego
Ernst & Young,
Puls Biznesu
z dn. 21.02.2008
AUO już od dawna myśli o inwestycji w Polsce. "PB" informował w 2006 r.,
że przedstawiciele firmy kilkakrotnie odwiedzali Polskę, a PAIIZ
zaproponował im dwie działki wielkości 20 ha. Teraz PAIIZ powinien
odświeżyć kontakt z firmą. Powinien, bo eksperci są zgodni, że świetnie
byłoby zdobyć tego inwestora.
- Warto walczyć o tę inwestycję. Patrząc na inne projekty tego typu, naturalną
lokalizacją w Polsce jest Dolny Śląsk, ale jest też kilka innych miejsc, gdzie
taka fabryka mogłaby powstać - komentuje Paweł Panczyj, ekspert
Ernst & Young.
- Brakuje paneli w Europie. Trzy fabryki: LG Philips LCD w Kobierzycach,
Sharpa w Łysomicach i IPS Alpha Technology w Czechach mają za małe moce
produkcyjne. Pełne osiągną dopiero w 2009 r. Warto ściągać producentów
podzespołów, bo za nimi przychodzą producenci finalni - uważa Stefan
Kamiński, prezes Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji.
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
46
DORADZTWO PODATKOWE
Dla takiej firmy jak AUO nie ma znaczenia, czy fabryka powstanie w Polsce,
Czechach czy na Słowacji.
- Duże znaczenie będzie mieć dostępność kadr i transport. Dlatego zgodnie
z logiką lokalizacje znajdują się wzdłuż trasy A2 lub A4 - mówi szef izby.
AOU inwestuje także w Azji. Tajwański rząd ujawnił, że firma planuje
inwestycje warte 294 mld TWD (22,6 mld zł) w dwie fabryki produkujące duże
panele LCD.
Polsko, odbierz fabryki Chinom
Tajwańskie firmy zaczynają zamykać zakłady u sąsiada. Pora działać.
Chiny tracą na atrakcyjności inwestycyjnej. Tajwańskie firmy wolą inne
kraje południowo-wschodniej Azji. Polska też może coś ugrać.
Chiny nie są już tak atrakcyjne dla inwestorów jak kiedyś. Dlatego Tajpej
zachęca do przenoszenia fabryk do innych krajów. A jest ich dużo. Ponad
połowa zainwestowanego przez tajwańskie firmy kapitału trafiła właśnie do
Państwa Środka - mówi się nawet o 100 mld USD (241 mld zł) inwestycji.
Część z nich teraz odpłynie.
Małgorzata Grzegorczyk,
komentuje
Marcin Kaszuba,
menedżer
w Dziale Doradztwa
Podatkowego
Ernst & Young,
- Wiele tajwańskich firm rozważa przeniesienie produkcji z Chin. W pierwszej
kolejności biorą pod uwagę południowo-wschodnią Azję, w tym Kambodżę,
Wietnam czy Indie. Polska również ma szanse na przyciągnięcie tajwańskich
spółek choć konkuruje o nie z Czechami i Słowacją, które bardzo starają się
o inwestycje - mówi Philip T.T. Huang, szef warszawskiego oddziału
TAITRA, tajwańskiej rządowej organizacji handlowej zajmującej się promocją
handlu.
Od 1 stycznia 2008 r. w Chinach wiele się zmieniło na niekorzyść inwestorów.
Po pierwsze, weszły w życie przepisy, które bardzo podnoszą koszty pracy dla
firm z branż produkcyjnych. Po drugie, podatek CIT wzrósł z 15 do 25 proc.Na
dodatek zyski transferowane za granicę podlegają tam 10-procentowemu
podatkowi.
Puls Biznesu Osiem jaskółek
z dn. 25.02.2008
Tajwańskie firmy coraz uważniej przyglądają się Europie.
- W ubiegłym roku gościliśmy w Polsce i pomagaliśmy w rozpoznaniu
warunków inwestycyjnych ośmiu firmom. W październiku
współorganizowaliśmy seminarium w Tajpej, podczas którego przedstawiano
klimat inwestycyjny w Polsce - mówi Philip T.T. Huang.
W 2007 r. warszawska TAITRA pomagała m.in. firmie Loyal Chemical
Industrial Corp., producentowi EPS, który już zdecydował się na inwestycję,
Enlight, producentowi części metalowych i plastikowych, oraz spółce
komputerowej Compal. Polskę odwiedził też Chi Mei Optoelectronics (CMO),
drugi po AU Optronics producent paneli LCD na Tajwanie. Zresztą ta pierwsza
spółka też myśli o Polsce. W ubiegłym tygodniu AUO zapowiedział, że chce
zbudować za 770 mln zł fabrykę paneli w Polsce, Czechach lub na Słowacji.
- TPV, który w Gorzowie buduje fabrykę telewizorów LCD, chciałby ściągnąć
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
47
DORADZTWO PODATKOWE
którąś z tych dwóch firm, bo potrzebuje paneli - ujawnia źródło "PB".
Kilku gigantów
Choć Polska na pewno jest droższa niż Azja, powinna powalczyć
o tajwańskich inwestorów.
- To bardzo ciekawy kapitał: 90 proc. mikroprocesorów produkuje się na
Tajwanie - podkreśla Sebastian Mikosz, ekspert Deloitte.
- Już podczas negocjacji z Dellem zainteresowaliśmy się Tajwanem, z którego
pochodzi 90 proc. poddostawców amerykańskiego giganta. I jego obecność
bardzo zwiększa szanse Polski na ściągnięcie tajwańskiego kapitału. Podczas
ostatniej wizyty przedstawicieli Ernst & Young na Tajwanie kilka dużych
spółek komputerowych było poważnie zainteresowanych inwestycjami
w Polsce. Kilka dużych projektów jest w toku - dodaje Marcin Kaszuba,
ekspert Ernst & Young.
Dużo delikatności
Jednak przyciągnięcie Tajwańczyków nie będzie łatwe. Sam Tajwan też ma dla
inwestorów ciekawe propozycje. Jedna z nich to projekt "006688": w wielu
strefach przemysłowych koszt opłaty za ziemię przez pierwsze dwa lata wynosi
0 proc., przed dwa kolejne 60 proc., a przez piąty i szósty rok po 80 proc.
Inwestycje tajwańskie dopiero raczkują w Polsce. W 2006 r. wyniosły 6,7 mln
EUR Ten rok powinien być lepszy: fabrykę buduje TPV, wkrótce zacznie
Loyal Chemical Industrial Corp. Eksperci radzą, by PAIIZ przygotowała teraz
listę tajwańskich firm, które powinna odwiedzić. Zalecają jednak delikatność:
w końcu rząd Chin uważa Tajwan za zbuntowaną prowincję.
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
48
DORADZTWO PODATKOWE
Doradztwo podatkowe wychodzi
poza Warszawę
Wzrasta rozwój gospodarczy w regionach, które dotychczas pozostawały
w cieniu stolicy. Dowodzą tego nowe inwestycje i ich liczba. W ślad za
nowymi inwestycjami podążają firmy doradcze. Właśnie dlatego kolejne
firmy konsultingowe i prawnicze otwierają swoje oddziały w innych
miastach.
- Według rankingu GP jest pan jednym z najlepszych doradców
podatkowych. Na co dzień pracuje pan we Wrocławiu. Jak tam wygląda
rynek doradztwa?
Ewa Matyszewska,
rozmowa
z Krzysztofem Sachsem,
partnerem
w Dziale Doradztwa
Podatkowego
Ernst & Young,
Gazeta Prawna
z dn. 25.02.2008
- Przez ostatnie kilkanaście lat niekwestionowanym centrum rozwoju tzw.
usług profesjonalnych była Warszawa. Warto zwrócić uwagę, że największe
światowe firmy zajmujące się doradztwem strategicznym (business
consultingiem) mają biura wyłącznie w stolicy. Podobnie rzecz się ma
z większością międzynarodowych kancelarii prawnych. Nieco inaczej sprawa
wygląda w przypadku firm doradczych z tzw. wielkiej czwórki. Zaczęły one
w drugiej połowie lat 90. otwierać swoje biura w takich miastach, jak
Wrocław, Katowice czy Poznań. Ten proces rozpoczął zresztą właśnie
Ernst & Young, który biuro w Poznaniu utworzył już 1990 roku, a we
Wrocławiu w 1993 roku. Jednak nawet w firmach, które zdecydowały się na
utworzenie lokalnych filii, do dziś istnieje wyraźna dysproporcja pomiędzy
liczebnością zespołów warszawskich i regionalnych. Siłą rzeczy większość
firm nieposiadających oddziałów regionalnych, względnie rozwijających
w regionach tylko niektóre zespoły specjalizacyjne, skazanych jest na obsługę
pozawarszawskich projektów specjalistami lub zespołami pracującymi
z doskoku, bez możliwości stałego, bezpośredniego kontaktu z klientem.
- Czy inne miasta mają w takim razie szansę na szybszy rozwój usług
doradztwa?
- Są dwa alternatywne kierunki, w których może rozwijać się polski rynek
doradczy. Albo za kilka lat bliższy nam będzie model brytyjski, w którym
niekwestionowanym centrum usług doradczych jest Londyn, a kolejne miasta
są daleko w tyle, albo model niemiecki, w którym miasta takie jak Berlin,
Monachium, Frankfurt, Stuttgart czy Hamburg mają w podobnym stopniu
rozwinięte lokalne rynki usług profesjonalnych. Okres niekwestionowanej
hegemonii Warszawy już się kończy. Co prawda pozostanie ona centrum
polskiego biznesu, jednak dynamika rozwoju gospodarczego będzie większa
w regionach, które dotychczas pozostawały w cieniu stolicy. Dowodzą tego
nowe inwestycje, ich liczba, np. na Górnym czy Dolnym Śląsku zdecydowanie
przewyższa Mazowsze. A w ślad za nowymi inwestycjami podążają firmy
doradcze. Właśnie dlatego kolejne firmy konsultingowe i prawnicze otwierają
swoje oddziały w Poznaniu, Krakowie, Gdańsku czy Łodzi i coraz więcej
powstaje w tych miastach małych polskich firm doradczych.
- Dotychczas rozwój lokalnego doradztwa ograniczał się jednak głównie do
usług audytorskich, prawnych i podatkowych. Czy ta tendencja się
utrzyma?
- Wydaje się, że firmy zlokalizowane poza Warszawą coraz częściej oczekują
pełnego wachlarza usług, w tym doradztwa strategicznego, informatycznego
czy organizacyjnego. Dowodem na to może być wyraźny wzrost popytu na
usługi związane z pomocą publiczną. Ernst & Young zdecydował się na
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
49
DORADZTWO PODATKOWE
zatrudnienie specjalistów z tej dziedziny we wszystkich czterech biurach
regionalnych i jest to jedna z najbardziej dynamicznie rozwijających się
specjalizacji.
- To może być zaskakujące, że Ernst & Young wysłał jednego ze swoich
najlepszych doradców do stolicy Dolnego Śląska. Czy jest pan zadowolony
ze swojego wyjazdu?
- Zdecydowanie. Jestem przekonany, że to jeden z najdynamiczniej
rozwijających się regionów w Polsce. W województwie dolnośląskim prężnie
działają trzy specjalne strefy ekonomiczne. Powstają nowe parki
technologiczne. Wrocław żyje inicjatywą ściągnięcia do tego miasta siedziby
Europejskiego Instytutu Technologicznego. Nie czekając zresztą na decyzję
władz unijnych, rozpoczął już realizację projektu EIT+, który ma zapewnić
stworzenie organizacyjnych ram rozwoju gospodarki opartej na wiedzy.
- Ale Dolny Śląsk to chyba nie tylko gospodarka?
- Oczywiście, że nie. To prawdziwe władze samorządowe, fascynująca historia
powstała na styku trzech kultur, wspaniałe krajobrazy i zabytki. Wrocław to
miasto nieustannie tętniącego życia kulturalnego, koncertów, festiwali.
Atmosfery, której niestety nie można odnaleźć w większości polskich miast.
Chociaż jestem i pozostanę warszawiakiem, to muszę przyznać, że zakochałem
się we Wrocławiu.
Dziś upływa termin rocznej
korekty podatku VAT
Dziś jest ostatni dzień na złożenie rocznej korekty VAT. Obowiązek ten
dotyczy podatników rozliczających się tzw. proporcją, czyli dokonujących
zakupów związanych z działalnością dającą, jak i niedającą prawa do
odliczenia.
W terminie złożenia deklaracji VAT-7 za styczeń podatnicy muszą złożyć
roczną korektę VAT. Dla podatników rozliczających VAT miesięcznie termin
upływa 25 lutego. Obowiązek dokonania rocznej korekty dotyczy podatku
naliczonego wynikającego z zakupów związanych z wykonywaniem
działalności dającej prawo do odliczenia, jak i niedającej takiego prawa.
Mechanizm rozliczania podatku jest taki, że podatnik dokonuje odliczenia
podatku naliczonego na bieżąco, na podstawie wstępnej proporcji obliczonej na
podstawie danych z roku poprzedniego.
Aleksandra Tarka,
komentuje
Ewelina Stamblewska,
menedżer
w Dziale Doradztwa
Podatkowego
Ernst & Young,
- Celem rocznej korekty jest skorygowanie wstępnego odliczenia do wartości
wynikającej z zastosowania ostatecznej, rzeczywistej proporcji za dany rok
podatkowy - tłumaczy Ewelina Stamblewska, doradca podatkowy,
Ernst & Young. Ostateczna proporcja może zostać obliczona dopiero po
zakończeniu roku podatkowego.
Jak podkreśla Paweł Fałkowski, menedżer, doradca podatkowy w firmie
KPMG, chociaż obowiązek rocznej korekty VAT istnieje już od kilku lat, wiele
kwestii w dalszym ciągu pozostaje wątpliwych.
Gazeta Prawna
z dn. 25.02.2008 - Należy pamiętać, że roczna korekta VAT w przypadku środków trwałych
oraz wartości niematerialnych i prawnych o wartości co najmniej 15 tys. zł
dotyczy 1/5, a w przypadku nieruchomości 1/10 kwoty podatku naliczonego,
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
50
DORADZTWO PODATKOWE
poniesionego przy ich nabyciu lub wytworzeniu - wyjaśnia Ewelina
Stamblewska. W pozostałych przypadkach korekty dokonuje się jednorazowo.
Ekspert dodaje, że obowiązek dokonania korekty rocznej nie dotyczy jednak
podatników, u których różnica między proporcją wstępną a ostateczną nie
przekracza 2 punktów procentowych.
Paweł Fałkowski zauważa, że obliczając proporcję uwzględniamy wszystkie
transakcje sprzedaży za dany rok. Nie należy natomiast brać pod uwagę
wartości importu usług ani wewnątrzwspólnotowego nabycia towarów.
Transakcje te nie są bowiem sprzedażą dokonywaną przez podatnika, lecz jego
zakupami - tłumaczy.
Jak podkreśla Paweł Fałkowski, gdy proporcja przekroczy 98 proc., podatnik
ma prawo do odliczenia całego VAT naliczonego podlegającego korekcie.
Natomiast jeśli proporcja nie przekracza 2 proc., prawo do odliczenia VAT nie
przysługuje. Zwraca jednak uwagę, że to ograniczenie jest niezgodne
z przepisami unijnej dyrektywy VAT.
- Podatnicy, u których proporcja nie przekracza 2 proc., mogą moim zdaniem
dokonać częściowego odliczenia VAT opierając się na przepisach unijnych twierdzi Paweł Fałkowski.
W ocenie Eweliny Stamblewskiej w praktyce największe trudności związane są
jednak z kalkulacją wartości proporcji. Wątpliwości dotyczą tego, jakie
czynności należy uwzględnić w liczniku i mianowniku proporcji. Przykładowo,
w proporcji nie uwzględnia się obrotu uzyskanego ze sprzedaży środków
trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych, jak też importu usług,
wewnątrzwspólnotowych nabyć towarów, importu towarów, czynności poza
VAT (np. dywidendy).
- Również transakcje dotyczące nieruchomości lub usług pośrednictwa
finansowego pozostają bez wpływu na wartość proporcji w zakresie, w jakim
czynności te są dokonywane sporadycznie - mówi Ewelina Stamblewska.
Jak podkreślają eksperci, podatnicy, którzy uchybią terminowi dokonania
rocznej korekty lub dokonają jej w niewłaściwej wysokości, będą musieli
złożyć korektę deklaracji VAT-7 za styczeń i wykazać korektę roczną we
właściwej wysokości.
Może też zdarzyć się, że po złożeniu deklaracji za styczeń 2008 r. podatnik
będzie musiał skorygować deklarację VAT za dany miesiąc 2007 roku (np.
zmieniając kwotę VAT naliczonego lub kwotę VAT należnego). Wówczas
warto pamiętać, że taka zmiana może mieć wpływ na wartość korekty rocznej
dokonywanej w rozliczeniu za styczeń 2008 r. Może się okazać, że konieczna
będzie korekta deklaracji za styczeń 2008 r.
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
51
DORADZTWO PODATKOWE
Deklarację z korektą muszą też
składać podatnicy zwolnieni
Nawet jeśli już nie płacisz VAT, musisz przesłać do urzędu deklarację, i co
więcej skorygować odliczony wcześniej podatek. Tak wynika
z interpretacji ministra finansów.
Przemysław Wojtasik,
komentuje
Roman Namysłowski,
menedżer
w Dziale Doradztwa
Podatkowego
Ernst & Young,
Rzeczpospolita
z dn. 25.02.2008
Pismo z 14 lutego 2008 r. (PT5/ 033/1/EKQ/08/210) to oficjalna wykładnia
wydana na podstawie ordynacji podatkowej. Dotyczy firm, które odliczały
podatek przy zakupach, a teraz wykonują działalność zwolnioną. Zgodnie z art.
99 ust. 7 ustawy o VAT nie muszą składać deklaracji. Czy oznacza to, że nie
mają jak skorygować odliczonego wcześniej podatku? Chodzi o obowiązek
wynikający z art. 91 ust. 7 ustawy o VAT. Przepis ten mówi o konieczności
korekty, gdy zmieniło się prawo do odliczenia Zdaniem ministra finansów
obowiązek korekty "bezwzględnie ma zastosowanie w sytuacji, gdy podatnik
nabywając towar bądź usługę z przeznaczeniem do działalności
opodatkowanej, miał prawo do odliczenia całej kwoty podatku naliczonego
przy ich nabyciu, a następnie zmienione zostało przeznaczenie tych towarów
poprzez skorzystanie z prawa do zwolnienia podmiotowego lub rozpoczęcie
wykorzystywania ich częściowo lub wyłącznie do czynności zwolnionych".
Tak więc korektę muszą zrobić zarówno zarejestrowani jako podatnicy VAT
czynni, jak i zwolnieni. Jak czytamy w interpretacji: "art. 91 ust. 3 ustawy
(stosowany odpowiednio) nakłada obowiązek dokonania korekty w deklaracji
podatkowej składanej za pierwszy okres rozliczeniowy roku następującego po
roku podatkowym, za który dokonuje się korekty". Wychodzi więc na to, że
termin korekty upływa już dzisiaj. Minister twierdzi bowiem, że art. 91 ust. 7
i 3 ustawy o VAT (mówiące o korekcie) to przepisy szczególne w stosunku do
art. 99 ust. 7 zwalniającego ze składania deklaracji.
O zasadach korekty pisaliśmy szczegółowo w DF z 4 lutego 2008 r.
Komentarz
Roman Namysłowski, doradca podatkowy, menedżer w Ernst & Young
Przedsiębiorca, który jest zwolniony z podatku ze wzglądu na wysokość
obrotów, nie musi składać deklaracji. To ogólna zasada, od której minister
finansów zrobił pewne odstępstwo. Otóż uważa, że podatnik, który mimo
niskich obrotów płacił (i odliczał) VAT, a po trzech latach wybrał zwolnienie
podmiotowe, musi złożyć deklarację korygującą wcześniejsze odliczenia. Ten
obowiązek nie wynika wprost z przepisów, ustawodawca nie przewidział
bowiem takiej sytuacji. Minister finansów próbuje więc naprawić lukę
w ustawie. Tu pojawia się jednak podstawowe pytanie: czy taki podatnik
w ogóle musi korygować VAT? Z wykładni celowościowej wynika, że tak.
Gdyby nie zrobił korekty i sprzedał towary bez podatku (bo jest przecież
zwolniony), naruszona mogłaby zostać fundamentalna zasada podatku od
wartości dodanej, tj. faktyczne opodatkowanie konsumpcji. Są jednak
orzeczenia ETS (np. C-37/95 czy C-110/94) i NSA (np. z 7 czerwca 2004 r,
FSK 87/04), z których wynika, że o prawie do odliczenia decyduje zamiar w momencie nabycia - wykorzystania zakupów do czynności opodatkowanych.
Maciej Grochulski, menedżer w KPT Doradcy Podatkowi
Celowościowo słuszna, choć z przepisów taki obowiązek nie wynika - tak
można podsumować interpretację ministra finansów. Niewątpliwie
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
52
DORADZTWO PODATKOWE
przedsiębiorcy wykorzystujący składniki majątku do wykonywania czynności
zwolnionych muszą skorygować VAT, który wcześniej odliczyli. Będzie tak
np.w przypadku zmiany profilu działalności z opodatkowanej na zwolnioną.
Jeśli jednak są zwolnieni z podatku, nie mają jak tego zrobić technicznie. Nie
składają przecież deklaracji. Minister finansów podsuwa rozwiązanie, którego
nie ma wprawdzie w przepisach, ale wydaje się jedynym rozsądnym. Trudno
bowiem doradzać podatnikowi, żeby w ogóle nie korygował VAT, tym
bardziej, że teraz, po oficjalnej interpretacji, na pewno będą wymagały tego
urzędy. Oczywiście odważni podatnicy mogą argumentować, że obowiązek,
którego nie ma jak zrealizować, jest martwym obowiązkiem.
Polskiej piłki nie uratują ulgi
podatkowe
Marcin Musiał: Kibicuje pan czy z piłką ma pan kontakt wyłącznie
zawodowy?
Krzysztof Sachs: Oczywiście, jestem aktywnym kibicem, zarówno
reprezentacji, jak i klubowym. Ostatnio trochę rozdartym. Moje serce od
dziecka bije dla Legii, ale z racji fascynacji Wrocławiem, w którym spędzam
teraz pół życia, sympatyzuję również z drużynami z Dolnego Śląska.
Ostatnio rozpoczęła się debata na temat modelu finansowania sportu
w Polsce. Pojawiła się propozycja wprowadzenia ulg podatkowych dla
piłkarzy, na przykład obniżenia im podatku do 10 proc. Zwolennicy tej
koncepcji uważają, że dzięki temu do polskiej ligi udałoby się przyciągnąć
gwiazdy. W efekcie piłka stanęłaby na nogi. Jak pan ocenia ten pomysł?
Marcin Musiał,
rozmowa
z Krzysztofem Sachsem,
partnerem
w Dziale Doradztwa
Podatkowego
Ernst & Young,
Dziennik
z dn. 25.02.2008
Sceptycznie. Po pierwsze nikt się nie zgodzi na ulgowe potraktowanie jednej,
i to bardzo wąskiej, grupy zawodowej. Dlaczego niższy podatek mieliby płacić
piłkarze, a nie np. siatkarze czy skoczkowie narciarscy? Jestem co prawda
kibicem piłkarskim, ale nie uważam, że piłka jest najważniejszą dziedziną
życia społecznego. Co z kulturą, ochroną zdrowia czy budową infrastruktury
drogowej? Czy wybitny reżyser i lekarz mają płacić normalny podatek,
a wybitny piłkarz nie? Przyjmując ten tok rozumowania, można dojść do
wniosku, że gdyby budowlańcy płacili niższe podatki, to autostrady byłyby
tańsze i zbudowalibyśmy ich więcej. Nie oszukujmy się, nikt nie zgodzi się na
obniżenie PIT wybranej grupie zawodowej. Zresztą to rozwiązanie niczego by
nie zmieniło. Przyjmijmy, że najlepsi piłkarze w Polsce zarabiają netto 200 tys.
euro rocznie. Nawet jeśli płacą 40 proc. PIT, a nie zawsze tak jest, to obniżenie
PIT do 10 proc. przy utrzymaniu kosztów klubu pozwoli zwiększyć ich zarobki
o 100 tys. euro rocznie. Jeżeli ktoś wierzy, że to ściągnie do Polski gwiazdy, to
jest w błędzie, gwiazdom płaci się w Europie dużo więcej.
Narzekające na brak pieniędzy kluby liczą, że przy takim rozwiązaniu
więcej pieniędzy zostałoby w ich kasie.
No to zdecydujmy się - czy obniżka PIT ma podwyższyć zarobki netto piłkarzy
i ściągnąć do Polski gwiazdy, czy obniżyć koszty klubów? Nawet jeśli to
drugie, to efekt z pewnością nie spowoduje finansowej rewolucji w polskich
drużynach. Przyjmijmy, że wydatki na pensje piłkarzy przeciętnego polskiego
klubu pierwszoligowego wynoszą ok. 10 mln zł. Jeżeli obniży się
opodatkowanie do 10 proc, to kluby oszczędzą może około 2 mln zł, które będą
mogły wydać na np. na transfery, o ile oczywiście nie podzielą się
oszczędnością z piłkarzami. Tymczasem zdecydowanie większe korzyści
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
53
DORADZTWO PODATKOWE
przyniesie klubom nowa umowa na transmisje meczów ligowych. Właśnie
rozstrzygnął się przetarg na prawa do transmisji na kolejne trzy lata począwszy
od sezonu 2008/2009. Dotychczas Ekstraklasa dostawała za prawa medialne
około 50 mln rocznie. Nowa umowa przewiduje 120 mln zł za każdy sezon.
Oznacza to, że przeciętny klub pierwszoligowy dostanie ponad 4 mln rocznie
więcej niż dotychczas. Czy to spowoduje rewolucję w polskiej piłce? Na
pewno nie. Zresztą wystarczy porównać budżety klubów dziś i kilka lat temu.
Dziś najlepsze kluby sponsorowane przez KGHM, PGE, ITI, telefonie,
Kolportera czy Amicę mają budżety sięgające 30 mln zł rocznie. Do niedawna
o takim poziomie wydatków mogły tylko marzyć. Czy dzięki temu poziom
polskiej piłki klubowej się podniósł? Proste porównanie osiągnięć
w europejskich pucharach wskazuje niestety, że nie.
Są też inne fiskalne pomysły na wsparcie futbolu. Dotyczą CIT. Częściowo
z podatku mieliby być zwolnieni sponsorzy klubów oraz same kluby, jeżeli
inwestowałyby w rozwój infrastruktury.
Idea swoistego generalnego zwolnienia podatkowego dla klubów zrodziła się
kilka lat temu. Chodziło o to, by wszystkie podatki płacone przez klub
przelewać na specjalny fundusz rozwoju sportu pozostający w dyspozycji
klubu. Klub mógłby z niego korzystać, wydając pieniądze przede wszystkim na
infrastrukturę i szkolenie młodzieży. Pomysł wart był dalszych rozważań, choć
posiadał też szereg wad. Po pierwsze nie mógł dotyczyć VAT, który jest w UE
harmonizowany i tego typu faktycznych zwolnień z tego podatku państwom
członkowskim wprowadzać nie wolno. Jeśli chodzi o powiązanie ulgi
z wydatkami na budowę lub modernizację infrastruktury sportowej, to pomysł
w naszych warunkach nie ma zbyt szerokiego zastosowania. Oprócz Groclinu
i Zagłębia Lubin wszystkie kluby pierwszoligowe grają na stadionach
należących do samorządów i to one finansują koszty ich budowy,
modernizacji, czasem też utrzymania. Natomiast zdecydowanie zasługuje na
uznanie pomysł zwolnienia z CIT tej części dochodów klubów sportowych,
które są wydawane na szkolenie młodzieży. Dzisiejsze przepisy w tym zakresie
są niewystarczające, a do tego niejasne.
Czy w ogóle jest sens wprowadzania jakichkolwiek zmian
w opodatkowaniu sportu?
Po pierwsze trzeba wprowadzić stabilność w zasadach podatkowych w tym
zakresie. W ostatnich latach mieliśmy przynajmniej kilka poważnych zmian
w opodatkowaniu sportu. Wprowadzenie VAT od maja 2004 r., likwidacja ulgi
w CIT dla sportowych spółek akcyjnych od 2007 r., wprowadzenie ulgi na
darowizny dla klubów sportowych w roku 2006 i likwidacja tej samej ulgi
ledwie rok później. Trudno prowadzić biznes, jeżeli co roku zmieniają się
reguły gry. A profesjonalne kluby sportowe to jest biznes. Choć specyficzny,
bo częściowo pełni funkcję społeczną przez finansowanie zajęć sportowych dla
dzieci i młodzieży. Częste zmiany przepisów to nie jedyny problem. Dzisiejsze
przepisy podatkowe nie regulują bardzo wielu kwestii, z którymi borykają się
kluby sportowe. W efekcie pojawiają się bardzo zróżnicowane interpretacje
prawa w tym zakresie. Przykładowo, nie wiadomo, czy piłkarze mogą
prowadzić działalność gospodarczą opodatkowaną podatkiem 19-proc.
Niektóre urzędy skarbowe mówią, że tak, a inne, że nie. Moim zdaniem
sportowcy powinni móc korzystać z tej formy opodatkowania. Ich kariera
zawodowa jest specyficzna, obarczona ryzykiem, ze względu na niestabilność
formy sportowej, jak i na kontuzje. Trudno jest przewidzieć czas trwania
kariery sportowca. Fakt ponoszenia ryzyka związanego z zawodem sportowca
uzasadnia uznanie tej działalności za porównywalną z działalnością
gospodarczą i w konsekwencji objęcie 19-proc. PIT. Sprzeczne opinie organów
skarbowych pojawiają się zresztą nie tylko w tej materii. Innym przykładem
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
54
DORADZTWO PODATKOWE
może być opodatkowanie VAT transferów zawodników.
W ubiegłym roku przestało obowiązywać zwolnienie klubów z CIT. Są one
przygotowane do rozliczenia się z fiskusem?
Myślę, że większość klubów nie zdaje sobie sprawy z wszystkich
konsekwencji objęcia tej działalności podatkiem dochodowym. Dominuje
podejście: "Jaki podatek? Przecież klub przynosi straty". Tymczasem przepisy
podatkowe są nieco bardziej skomplikowane niż księgowość oparta na
wpływach i wypływach kasowych. Szereg nieodpłatnych i częściowo
odpłatnych świadczeń rzeczowych lub finansowych, które kluby otrzymują od
sponsorów czy samorządów, może być przyczyną pojawienia się dochodu do
opodatkowania. Podobnie rzecz się ma z kosztami. Przy odrobinie złej woli ze
strony fiskusa z pewnością wiele specyficznych wydatków w działalności
sportowej może być kwestionowanych jako koszty uzyskania przychodów. Do
tego dodajmy całkowity brak przepisów lub interpretacji, które wskazywałyby,
jak rozliczać dla celów podatkowych takie transakcje jak np. zakup piłkarza.
Czy wydatek powinien być jednorazowo zaliczony w koszty podatkowe
z chwilą podpisania umowy? Czy też w terminach dokonywania płatności?
A może rozłożony w czasie na okres trwania kontraktu? Co jednak zrobić
z pozostałymi kosztami, jeśli zawodnik zostanie odsprzedany przed jego
upływem? Jestem przekonany, że zależnie od przyjęcia jednego z tych
rozwiązań, wynik podatkowy może się w niektórych klubach istotnie zmienić
w poszczególnych latach. Skoro państwo zdecydowało się opodatkować
działalność sportową, to powinno też dokonać wysiłku i rozstrzygnąć tego typu
problemy na drodze odpowiedniego doprecyzowania przepisów lub wydania
interpretacji.
Fiskus jest na to gotowy?
Oczywiście, że nie. Brak jest jasnych wytycznych, a interpretacje wydawane
przez organy skarbowe są często sprzeczne. Stąd też jakiś czas temu zrodził się
pomysł forsowany przez spółkę Ekstraklasa SA, aby zawrzeć swego rodzaju
podatkowy "kontrakt dla sportu". Miałby on polegać na tym, żeby klubom
sportowym czasowo przedłużyć zwolnienie z CIT i wykorzystać ten czas na
przygotowanie obu stron do prawidłowego rozliczania podatku. Zwolnienie
jednak nie byłoby bezwarunkowe. Mogłyby z niego korzystać jedynie,
nazwijmy to, "zaufane kluby sportowe", które spełniałby określone warunki,
np.: wprowadziły odpowiednie standardy rachunkowości i sprawozdawczości,
poddały się procedurze audytu, stosowały zasady ładu korporacyjnego
w zakresie procedur przetargowych, obrotu środkami pieniężnymi, kwalifikacji
członków zarządu. Niestety rok temu, kiedy powstała ta koncepcja, nie
spotkała się z zainteresowaniem ani rządu, ani parlamentu. Może warto do niej
powrócić? Jeżeli chcemy opodatkować sport, to zróbmy to z głową.
I pamiętajmy, że dla polskich firm, w tym klubów, największym problemem
nie jest zwykle wysokość opodatkowania, tylko niepewność przepisów.
Powiedział pan, że klub piłkarski to biznes i tak powinien być traktowany.
Tymczasem kluby wypełniają także społeczną misję - szkolą młodzież.
Można oddzielić te sfery?
W przypadku klubów trudno wytyczyć granicę między sportem wyczynowym
i rekreacyjnym. Kluby sportowe, które zajmują się sportem wyczynowym to
przedsiębiorstwa. Z kolei wymogi licencyjne wymuszają na nich prowadzenie
działalności niemal społecznej, jaką jest utrzymywanie szkółek piłkarskich.
Jedno nie musi się jednak kłócić z drugim. Popatrzmy, jak ten biznes prowadzą
kluby zagraniczne, np. angielskie albo Ąjax czy Barcelona. Tam szkółki
pozwalają zarabiać klubom potężne pieniądze. Pochodzą one zarówno z gry
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
55
DORADZTWO PODATKOWE
wychowanków, jak i z ich transferów. Czołowe polskie kluby, nawet takie jak
Legia czy Wisła, nie zarabiają na transferach wychowanków, bo ich prawie nie
mają. Tymczasem ekonomia w sporcie wygląda tak, że sprzedaż jednego
zawodnika za kilka milionów euro pozwala na finansowanie szkolenia kilkuset
dzieci przez parę lat. System szkolenia może być więc dochodowy,
a jednocześnie może pełnić funkcję społeczną. Przecież lepiej, żeby dzieciaki
uprawiały sport, miały proste kręgosłupy, niż brały narkotyki czy piły piwo na
osiedlu. Brzmi jak slogan, ale tak przecież to rzeczywiście wygląda. Rzecz
w tym, żeby tę społeczną funkcję organizacji sportowych wesprzeć mądrą
polityką podatkową. Stąd w tym zakresie zwolnienie z CIT ma jak największe
uzasadnienie.
Wsparcie szkolenia młodzieży przyniesie lepsze skutki niż obniżenie
podatków gwiazdom?
Zdecydowanie. Spójrzmy na Czechów. To, że ich drużyna narodowa od lat
utrzymuje się w europejskiej czołówce, nie wynika z tego, że ileś lat temu
zaczęto do czeskiej ligi kusić światowe gwiazdy wysokimi zarobkami lub
niskimi podatkami. To jest efekt nieporównywalnego z polskim systemu
szkolenia młodzieży, boisk, szkółek, drużyn młodzieżowych itd. I to jest
właściwy kierunek działania. A szkolenie młodzieży można wesprzeć zarówno
polityką podatkową, jak i mądrymi działaniami samorządu. Przykładem mogą
być Kielce - tam stworzono swego rodzaju nieformalne partnerstwo publicznoprywatne pomiędzy władzami miasta a prywatnym inwestorem, który
utrzymuje pierwszoligowy klub. Do pewnego poziomu utrzymywanie
szkolenia dzieci jest zadaniem miasta, a od pewnego zadanie to przejmuje klub.
Polska piłka potrzebuje tego typu działań bardziej niż nierealnych propozycji
podatkowych, których celem ma być ściąganie do ligi emerytowanych gwiazd
europejskiego futbolu.
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
56
DORADZTWO PODATKOWE
Rzecznik ETS ocenia kaucję
· Dziś rzecznik ETS wyda opinię w sprawie zasad zwrotu VAT i kaucji
gwarancyjnej.
· Zdaniem ekspertów, rzecznik uzna nasze regulacje za niezgodne
z prawem UE.
· Resort finansów zapowiedział zniesienie kaucji VAT, ale z końcem
roku.
Rzecznik generalny Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości wyda dziś
opinię w sprawie C-25/07 Alicja Sosnowska przeciwko dyrektorowi Izby
Skarbowej we Wrocławiu o zgodności z prawem UE art. 97 ust. 5 i 7 ustawy
o VAT w zakresie zasad zwrotu podatku i stosowania kaucji gwarancyjnej.
Ewa Matyszewska,
komentuje
Roman Namysłowski,
menedżer
w Dziale Doradztwa
Podatkowego
Ernst & Young,
Gazeta Prawna
z dn. 26.02.2008
Zdaniem ekspertów, rzecznik ETS uzna nasze przepisy za niezgodne z prawem
unijnym.
Warto podkreślić, że Ministerstwo Finansów w piątek zapowiedziało zniesienie
kaucji gwarancyjnej w VAT w wysokości 250 tys. zł. Na jej miejsce miałyby
zostać wprowadzone inne formy zabezpieczeń, np. papiery wartościowe czy
weksle. Ich wysokość nie byłaby wyższa niż ewentualny zwrot VAT. Jeśli
resort pospieszyłby się ze zmianą przepisów, mógłby zdążyć przed wyrokiem
ETS. Jednak zapowiedzi MF wskazują, że zmiana nastąpi najwcześniej
z końcem roku. Wyrok ETS zapadnie zapewne za kilka miesięcy. W przypadku
innej polskiej sprawy, którą zajmował się ETS - Macieja Brzezińskiego
i stawki akcyzy nakładanej w Polsce na auta sprowadzane z zagranicy - od
wydania opinii rzecznika ETS (21 września 2006 r.) do wydania wyroku przez
Trybunał (18 stycznia 2007 r.) upłynęły cztery miesiące.
Wiążący dla Polski będzie właśnie wyrok ETS. Opinia rzecznika jest jednak
o tyle istotna, że praktycznie zawsze wyrok ETS jest jej potwierdzeniem.
- Najprawdopodobniej rzecznik generalny uzna art. 97 ust. 5 i 7 ustawy o VAT
za niezgodny z prawem wspólnotowym. Trybunał wielokrotnie zaznaczał, że
nie można dyskryminować podatników rozpoczynających działalność
gospodarczą. Prawo do zwrotu nadwyżki VAT przysługuje wszystkim
podatnikom. W świetle przepisów o VAT podmiot rozpoczynający działalność,
nawet jeśli jest ona w fazie przygotowawczej, ma status podatnika. Zakres
praw jemu przysługujących nie może się zatem różnić od praw innych
podatników - twierdzi Jerzy Martini, doradca podatkowy w Baker &
McKenzie.
Pytanie prejudycjalne
Sprawa, jaką dziś zajmuje się rzecznik ETS, została zainicjowana przez
Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu, który wystąpił do ETS
z pytaniem prejudycjalnym.
Jak wyjaśnia Tomasz Michalik, doradca podatkowy i partner w MDDP
Michalik Dłuska Dziedzic i Partnerzy, zgodnie z art. 97 ust. 5 i 7 ustawy
o VAT, termin zwrotu nadwyżki podatku naliczonego w przypadku
podatników, którzy zarejestrowali się na VAT UE, a dopiero rozpoczynają
działalność, względnie prowadzą, tę działalność przez okres krótszy niż 12
miesięcy, wydłuża się z 60 do 180 dni, przy czym wydłużenie to nie ma
zastosowania, jeżeli podatnicy ci złożą kaucję gwarancyjną w wysokości 250
tys. zł. Wrocławski WSA powziął wątpliwość, czy taka formuła nie prowadzi
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
57
DORADZTWO PODATKOWE
do nieuzasadnionego zróżnicowania sytuacji podatników, czy trzykrotne
wydłużenie terminu stanowi środek proporcjonalny do zamierzonego celu i czy
kaucja VAT stanowi środek specjalny, o którym mowa w art. 27 VI
Dyrektywy.
- Wydaje się, że możemy oczekiwać uznania, że art. 97 ust. 5 i 7 ustawy
o VAT nie stanowi środka specjalnego przede wszystkim dlatego, że trudno
określić, jakim rodzajom uchylania się od opodatkowania lub unikania go
miałby ten instrument zapobiec - dodaje Tomasz Michalik.
Polska nadużywa swobody
Prawo Unii upoważnia państwa członkowskie do ustalenia warunków zwrotu
nadwyżki VAT, ale nie mają one w tej kwestii pełnej swobody. Na ten aspekt
zwraca uwagę Joanna Sapieżko-Samordak, prawnik w Kancelarii White &
Case, która uważa, że przyjęte warunki zwrotu nie mogą naruszać zasad
unijnego systemu VAT, takich jak np. neutralność.
- Rzecznik ETS może podważyć zgodność polskich przepisów z zasadą
neutralności, rozumianą przez ETS m.in. jako neutralność odnośnie do
konkurencji, tj. stworzenie równych warunków opodatkowania takich samych
obrotów, oraz jako zwolnienie podatników z kosztów VAT. Wydłużenie
okresu zwrotu VAT wymienne na złożenie kaucji stosowane do wybranej
kategorii podatników i transakcji prowadzi nieuchronnie do zróżnicowania
pozycji podatników działających na tym samym rynku - tłumaczy Joanna
Sapieżko-Samordak.
Według naszej rozmówczyni, ewentualne odstępstwa od regulacji
wspólnotowych w celu zapobiegania oszustwom podatkowym muszą być
natomiast zgodne z zasadą proporcjonalności i poprzedzone procedurą zgody
Rady UE.
- Konsekwencją negatywnej oceny przez ETS zgodności polskich przepisów
z prawem UE będzie obowiązek uchylenia takich przepisów i ewentualnie
możliwość dochodzenia odszkodowań przez podatników, którzy otrzymali
zwrot podatku w wydłużonym terminie bądź wnieśli kaucję - stwierdza Joanna
Sapieżko-Samordak.
Żądanie odsetek
Roman Namysłowski, doradca podatkowy, menedżer w Ernst & Young,
wskazuje, że jeżeli uznamy, że ustawodawca miał prawo wprowadzić 180dniowy termin zwrotu VAT, od którego istnieją pewne wyjątki dotyczące m.in.
podatników dokonujących dostaw opodatkowanych 0-proc. stawką VAT, to
ograniczenie stosowania tych wyjątków jedynie w odniesieniu do podatników
działających przez okres dłuższy niż rok nie powinno zostać zakwestionowane.
Podstawowa wątpliwość dotyczy tego, czy tak długi termin jest w ogóle
uzasadniony.
- Wydaje się, że jest to okres zbyt długi. Uznanie przepisów ograniczających
możliwość uzyskania zwrotu w krótszym okresie za niezgodne z prawem UE
dałoby podatnikom możliwość żądania wypłaty odsetek w związku
z dokonaniem zwrotu w późniejszym terminie - argumentuje Roman
Namysłowski.
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
58
DORADZTWO PODATKOWE
Sondaż: polskie sądy są
stronnicze, a wyroki
nieobiektywne
· Polacy nie wierzą w skuteczność egzekucji swoich praw na drodze
sądowej.
· 69 proc. społeczeństwa uważa, że orzekane przez sądy kary są zbyt
łagodne.
· Według badanych sposobem na przeludnione więzienia jest orzekanie
łagodniejszych kar.
Jak wynika z badań przeprowadzonych przez PBS DGA na zlecenie
Ernst & Young i Gazety Prawnej, Polacy nie ufają wymiarowi
sprawiedliwości. Niechętnie wnoszą sprawy do sądów i uważają, że wyroki nie
zawsze są obiektywne. Może to być efektem braku wiedzy na temat pracy
sądów.
Cieszy natomiast fakt, że aż 41 proc. badanych, którzy byli świadkami
przestępstwa, powiadomiło organy ścigania. Wzrasta więc zaufanie Polaków
do Policji.
Optymistyczne są wyniki sondażu dotyczące problemu przepełnionych
zakładów karnych. Największy odsetek respondentów proponuje złagodzenie
kar w przypadku lżejszych przestępstw, a tylko 2 proc. badanych opowiada się
za przywróceniem kary śmierci.
Nieufność wobec sądów
Małgorzata Kryszkiewicz,
komentują
Nina Półtorak
oraz
Michał Goj,
menedżerowie
w Dziale Doradztwa
Podatkowego
Ernst & Young,
Z badań wynika, że społeczeństwo nie jest jednomyślne w ocenie pracy sądów.
Pytani, czy wyroki sądów są obiektywne i niezależne od czynników
zewnętrznych, Polacy najczęściej odpowiadali: czasem tak, czasem nie. Może
to wynikać ze słabej znajomości procedur sądowych i pracy sędziego.
Opinię tę podziela Marek Celej, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie, który
zwraca uwagę na fakt, że w szkołach nie przewidziano żadnych zajęć
z podstaw prawa, a ludzie czerpią wiedzę z niepochlebnych wypowiedzi
polityków krytykujących pracę sędziów.
- Na ocenę pracy sądu składa się nie tylko wiedza prawnicza sędziego, ale też
kultura sądzenia i kultura osobista sędziego - dodaje Marek Celej.
Problem więziennictwa
Gazeta Prawna W Polsce odsiaduje wyroki w więzieniach 85 tys. skazanych. Dalszych
z dn. 26.02.2008 kilkadziesiąt tysięcy pozostaje na wolności, czekając na zwolnienie miejsc
w więzieniach. Polacy pytani o sposób na rozwiązanie tego problemu
w większości proponują, aby złagodzić kary w przypadku lżejszych
przestępstw. Eksperci twierdzą, że ten wynik badania jest optymistyczny.
- Tylko 22 proc. pytanych stwierdza, że należy osadzać w więzieniach bez
względu na liczbę miejsc. Warto, by te badania poznali sędziowie. Sądy nie
wymierzają kar ograniczenia wolności, gdyż słaba jest infrastruktura, unikają
też wymierzania kar pieniężnych, gdyż społeczeństwo jest biedne - podkreśla
Monika Płatek, prezes Polskiego Stowarzyszenia Edukacji Prawnej.
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
59
DORADZTWO PODATKOWE
Wyniki sondażu wskazują na duży rozsądek społeczeństwa. Zaledwie 2 proc.
badanych opowiedziało się za przywróceniem kary śmierci.
- Powracanie do kary śmierci nie jest, według przeciętnego obywatela,
właściwym rozwiązaniem. Nawet jeśli stają się ofiarami przestępstw, to nie
pozbawia ich to rozsądku - podsumowuje Monika Płatek.
Zbyt łagodne kary
Biorąc pod uwagę powyższe, zaskoczeniem może być fakt, że aż 69 proc.
badanych stwierdziło, że wyroki sądów w sprawach karnych są zbyt łagodne.
- Może to być wynik nieustannego epatowania społeczeństwa opóźnieniami
postępowań i żądaniami surowszego karania sprawców - uważa sędzia Marek
Celej.
Dodaje, że wpływ na taki sposób myślenia społeczeństwa miała
nieuzasadniona krytyka kodeksu karnego z 1997 roku i propagandowe
nazywanie go liberalnym przez poprzednie Ministerstwo Sprawiedliwości, co
spowodowało krytyczny stosunek opinii publicznej do wymiaru
sprawiedliwości.
Zaufanie do policji
Według Moniki Płatek przestępczość w Polsce spada. Potwierdzają to wyniki
sondażu. Aż 93 proc. badanych w ostatnich dwóch latach nie było świadkiem
przestępstwa.
Jak wynika z badań, wzrasta nasze zaufanie do organów ścigania. Prawie
połowa badanych, którzy byli świadkami przestępstwa, powiadomiła policję,
prokuraturę, ABW lub inne organy. Jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że 29
proc. nie musiało tego robić, ponieważ zrobiły to przed nimi inne osoby, należy
pochwalić społeczeństwo za obywatelską postawę.
Brak wiary w prawo
Jak wynika z sondażu, aż 61 proc. badanych nie wniosło sprawy do sądu.
Główną przyczyną było niewiara w możliwość wyegzekwowania na drodze
sądowej swoich praw.
Jak jednak podkreśla sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie Waldemar Żurek,
nie można jednoznacznie stwierdzić, czy brak wiary wynika z braku zaufania
do sądu co do wydania sprawiedliwego czy z braku przekonania, że wyrok
następnie uda się wyegzekwować skutecznie, czyli egzekucją przymusić
niewypłacalnego wierzyciela do spełnienia świadczenia.
Cieszy natomiast fakt, że niewielu respondentów wskazało na długotrwałe
procedury.
- Co może świadczyć, iż rzeczywiste przyspieszenie trwania procesów
sądowych, które ma miejsce od kilku lat, dociera także to świadomości
społecznej - podkreśla sędzia Waldemar Żurek.
Dodaje także, że z badań wynika, iż środowisko sędziowskie ma jeszcze dużo
do zrobienia, żeby przekonać społeczeństwo, że warto iść do sądu po
sprawiedliwość.
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
60
DORADZTWO PODATKOWE
Musimy poprawiać sprawność sądów, dbać o jak najwyższy poziom sędziów
i prawnie edukować społeczeństwo, bo to ostatnie to w naszym kraju nadal
bardzo zaniedbana sfera - podsumowuje sędzia Waldemar Żurek.
Opinie
Nina Półtorak, radca prawny w Ernst & Young
Duże zaniepokojenie musi budzić brak zaufania do wymiaru sprawiedliwości.
Tylko nieco ponad 20 proc. respondentów uznaje, że wyroki sądowe są
obiektywne i niezależne od wpływów zewnętrznych. Tak niski poziom
zaufania do orzecznictwa sądowego jest ogromnym zagrożeniem dla jego
funkcjonowania i stawia pod znakiem zapytania ideę państwa prawa. Ma
znaczenie dla oceny poziomu ochrony prawnej przyznanej w Polsce oraz ma
przełożenie na respektowanie orzeczeń sądów przez obywateli. Wiąże się on
z dominującym, jak wskazuje sondaż, przekonaniem o nierówności wobec
prawa i wymiaru sprawiedliwości. Warto zauważyć, że zdecydowana
większość respondentów ocenia wymiar sprawiedliwości nie na podstawie
własnych doświadczeń, ale raczej wyraża dominujący w społeczeństwie pogląd
o jego pracy i skuteczności. Trzeba pamiętać, że w kształtowaniu wizerunku
wymiaru sprawiedliwości niemałą rolę mają media i politycy. Instytucje
wymiaru sprawiedliwości muszą jednak mieć świadomość, że w państwie
prawa budowanie zaufania społecznego to jedno z ich podstawowych zadań.
Michał Goj, menedżer w Ernst & Young
Budowanie państwa prawa to proces wyjątkowo trudny i długotrwały. Na
drodze ku ideałowi często staje najzwyklejsza rzeczywistość. Przykładem
może być zawarta w sondażu ocena pracy sądów w sprawach karnych. Nie
ulega wątpliwości, że państwo prawa to takie, które daje obywatelom poczucie,
że są należycie chronieni, a każde złamanie ich praw spotka się z odpowiednią
represją. Dlatego martwić mogą wyniki ankiety, w której blisko 70 proc.
respondentów oceniło wyroki sądów w sprawach karnych jako zbyt łagodne.
Pomijając przyczyny takiego osądu, warto jednak zauważyć, że sami
ankietowani wskazali na sprzeczność między swoim postulatem
a możliwościami polskiego systemu penitencjarnego. W odpowiedzi na pytanie
o rozwiązanie problemu przeludnienia więzień ponad 1/3 respondentów
opowiedziała się za złagodzeniem kar w przypadku lżejszych przestępstw.
Zderzenie między pojemnością więzień a restrykcyjnością prawa karnego to
oczywiście tylko jeden z przykładów sytuacji, w których oczekiwania
społeczne są trudne do spełnienia. Przypomina on jednak, że formułując cele przynajmniej te najbliższe - należy uwzględnić dostępne w tym zakresie środki.
Wirginia Aksztejn, analityk z PBS DGA
Trzeba surowiej karać za pospolite przestępstwa
Badanie PBS DGA przeprowadzone na zlecenie Gazety Prawnej pokazuje, że
ponad 40 proc. respondentów krytycznie ocenia obiektywizm i niezależność
wyroków zapadających w polskich sądach. Jedynie co piąty badany stwierdził,
że wyroki zawsze, bądź przeważnie są bezstronne. Pozytywną ocenę
sądownictwu najrzadziej przypisywały osoby starsze, respondenci
z wykształceniem podstawowym lub zawodowym oraz zamieszkujący wsie
i małe miasta.
Wyniki te potwierdzają negatywną percepcję działania sądów zaobserwowaną
w wynikach sondażu zrealizowanego w 2006 roku. Zarzutem wobec polskich
sądów jest zbyt łagodne orzekanie w przypadku przestępstw pospolitych
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
61
DORADZTWO PODATKOWE
związanych z nastawaniem na zdrowie i mienie. Wyroki w tych sprawach
niemal 70 proc. badanych oceniło jako zbyt łagodne.
Mimo wyrażanej przez większość badanych potrzeby surowszego karania
przestępców pospolitych, 1/3 respondentów rozwiązałaby problem braku
miejsc w więzieniach dla osób z wyrokami przez złagodzenie kar w przypadku
lżejszych przestępstw. Amnestię skłonnych byłoby jednak ogłosić jedynie 6
proc. badanych, a co dziesiąta osoba opowiedziała się za zastąpieniem kary
pozbawienia wolności przymusową pracą na rzecz społeczeństwa.
Znaczący odsetek badanych poparł jednak również rozwiązania mające na celu
stworzenie możliwości odbycia kary - czy to przez budowę nowych więzień
(22 proc.), zwiększenie liczby więźniów w zakładach już istniejących (22
proc.), czy też założenie obozów pracy (2 proc.).
Co ciekawe - za złagodzeniem kar jako rozwiązaniem problemu nieco częściej
opowiadali się mężczyźni niż kobiety (37 proc. do 31 proc.). Zwolennikami
budowy nowych więzień były przede wszystkim osoby, które nie ukończyły 25
lat (33 proc.). Możliwość pracy zamiast więzienia częściej niż pozostałe grupy
popierali natomiast respondenci z wykształceniem co najmniej średnim.
Prostszy VAT ułatwi życie
przedsiębiorcom
Korekta deklaracji po kontroli urzędu, zniesienie sankcji i wydłużenie
okresu, w którym firma może odliczyć podatek bez poprawiania
wcześniejszych rozliczeń - to rządowe propozycje zmian.
Wczoraj kierownictwo Ministerstwa Finansów zdecydowało o skierowaniu do
uzgodnień międzyresortowych projektu nowelizacji ustawy o podatku od
towarów i usług (VAT). Proponowane zmiany, do których dotarła "Rz", nie
ograniczają się do rozwiązań najpilniejszych, których wprowadzenie wymusza
na nas Unia Europejska czy orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Idą
znacznie dalej.
Koniec biurokracji
Grażyna J. Leśniak,
komentuje
Roman Namysłowski,
menedżer
w Dziale Doradztwa
Podatkowego
Ernst & Young,
Rzeczpospolita
z dn. 26.02.2008
Najnowszy projekt Ministerstwa Finansów, który z małymi wyjątkami ma
wejść w życie 1 lipca 2008 r., to milowy krok w stronę upraszczania rozliczeń
podatkowych i ułatwień w prowadzeniu działalności gospodarczej. Przede
wszystkim ze względu na proponowane ujednolicenie momentu powstania
obowiązku podatkowego. Generalną zasadą ma być, że obowiązek ten
powstaje z chwilą wydania towaru lub wykonania usługi albo częściowego
wykonania usługi. W tym ostatnim przypadku obowiązek będzie powstawał
nie później niż z dniem wystawienia faktury albo uregulowania części lub
całości należności. Ujednolicanie zasad nie oznacza jednak likwidacji
szczególnych momentów powstawania obowiązku w VAT, które dziś są
dostosowane do specyfiki danej branży. Z zadowoleniem przedsiębiorcy
powinni też przyjąć propozycję wydłużenia okresu odliczania podatku
naliczonego - przy rozliczeniu miesięcznym z dwóch do trzech miesięcy,
a przy rozliczeniach kwartalnych - z dwóch do trzech kwartałów. W praktyce
oznacza to koniec żmudnego korygowania deklaracji.
Firmom ma też sprzyjać wprowadzenie możliwości składania kwartalnych
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
62
DORADZTWO PODATKOWE
deklaracji dla wszystkich podatników. Podobnie jak wprowadzenie jednego, co
do zasady 60-dniowego, terminu zwrotu podatku, przy zachowaniu możliwości
odzyskania VAT w terminie przyspieszonym, tj. w ciągu 25 dni. Wyjątkiem
będą przedsiębiorcy, którzy wykonują czynności opodatkowane krócej niż rok,
a także ci, którzy w danym okresie rozliczeniowym nie dokonali czynności
opodatkowanych ani czynności poza terytorium kraju. Fiskus będzie miał 180
dni, by zwrócić im VAT.
Zamiast kaucji - zabezpieczenie
Projekt przewiduje też zniesienie 30-proc. sankcji w VAT oraz likwidację
kaucji gwarancyjnej w wysokości 250 tys. zł dla nowych, tj. prowadzących
działalność gospodarczą przez niespełna rok, podatników. Kaucję ma zastąpić
zabezpieczenie majątkowe, którego wysokość ma być proporcjonalna do kwoty
oczekiwanego zwrotu. Firma będzie więc mogła złożyć to zabezpieczenie
w formie gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej, weksla lub czeku
potwierdzonego, papierów wartościowych na okaziciela, a nawet depozytu
w gotówce.
Korekta po kontroli US
Szczególnie oczekiwana jest również zmiana ordynacji podatkowej, która
umożliwi firmom korektą VATpo kontroli urzędu skarbowego. Dziś
przedsiębiorcy mogą bezkarnie poprawiać jedynie deklaracje po wizycie
inspektorów kontroli skarbowej. Na gruncie obecnych przepisów nie dość, że
prawo do korekty im nie przysługuje, to jeszcze mogą zostać ukarani za
nieprawidłowe rozliczenie grzywną z kodeksu karnego skarbowego.
Opinia
Roman Namysłowski, doradca podatkowy w Ernst & Young
To dobry projekt z punktu widzenia upraszczania podatków, choć mógł mieć
rozwiązania dalej idące. Na początek to jednak musi wystarczyć, bo i tak na
zmiany czekaliśmy długo. Na szczególną uwagę zasługuje propozycja
wprowadzenia kwartalnych deklaracji podatkowych, która zmniejszy o jedną
trzecią obowiązki biurokratyczne nakładane na firmy. Dzięki tej zmianie
jedynie cztery razy będziemy się zastanawiali, kiedy powstał obowiązek
podatkowy lub kiedy możemy odliczyć VAT, zamiast jak dzisiaj 12. Korzystne
jest, postulowane od dawna, wydłużenie okresu odliczenia podatku natężonego
maksymalnie do trzech lub dziewięciu miesięcy. To pierwszy krok
w poprawianiu ustawy, a o kolejnych zmianach należy zacząć myśleć już dziś.
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
63
DORADZTWO PODATKOWE
Jak działanie organów
podatkowych przekłada się na
zaufanie podatników
W ostatnich tygodniach opublikowano w Gazecie Prawnej rezultaty
sondażu dotyczącego postrzegania Polski jako państwa prawa. Wyniki
sondażu wskazują, że jako obywatele nie mamy zaufania do
funkcjonowania organów państwa. Jakie są tego przyczyny w zakresie
działania organów podatkowych?
Przedstawmy to na przykładzie. Podatnik złożył zapytanie o interpretację
przepisów podatkowych. W tym samym czasie to samo zapytanie złożył
również kontrahent podatnika. Interpretacje, które otrzymali, różniły się
diametralnie. Podatnik zaskarżył swoją - niekorzystną dla siebie - interpretację.
W tym czasie w obrocie prawnym wciąż istniała pozytywna interpretacja
kontrahenta. W czasie rozprawy przed sądem administracyjnym podatnik
przywołał również fakt istnienia pozytywnej interpretacji kontrahenta. Po
zamknięciu rozprawy, a przed odroczonym ogłoszeniem wyroku, izba zmieniła
pozytywną interpretację kontrahenta.
Agnieszka Tałasiewicz,
partner
w Dziale Doradztwa Działanie izby imponuje swoją szybkością, ale przeraża ogromem naruszeń
Podatkowego fundamentalnych zasad postępowania. Po pierwsze, pozytywną interpretację
Ernst & Young, kontrahenta zmieniono mimo braku istnienia rażącego naruszenia prawa, które
Gazeta Prawna
z dn. 27.02.2008
byłoby przesłanką uzasadniającą zmianę. Nie dość, że zmieniono interpretację,
która nie narusza rażąco przepisów, to jeszcze nawet nie próbowano wskazać
tego naruszenia w uzasadnieniu decyzji - nie ma tam ani słowa na ten
podstawowy temat.
Po drugie, widać wyraźnie, że działanie izby miało charakter instrumentalny.
Pozytywna interpretacja kontrahenta obowiązywała przez rok i w tym czasie
nie próbowano zrobić nic w celu jej zmiany lub uchylenia. Dopiero w wyniku
rozprawy podjęto takie działanie.
Po trzecie, w pośpiechu i ogromnej determinacji decyzję w zakresie uchylenia
pozytywnej interpretacji doręczono pełnomocnikowi podatnika, a nie
kontrahenta, co oznacza, że nie zaistniała ona jeszcze w obrocie prawnym, co
oczywiście nie powstrzymało izby przed kolejnym naruszeniem.
Po czwarte, doręczono tę decyzję sądowi. Doręczono ją po zamknięciu
rozprawy i w sytuacji, gdy sąd orzeka o zgodności z prawem decyzji w oparciu
o okoliczności faktyczne oraz stan prawny obowiązujący w chwili wydania
decyzji. Nie może więc brać on pod uwagę zdarzeń późniejszych niż decyzja,
a tym bardziej niż rozprawa w sprawie.
Gdyby ktoś chciał ułożyć hipotetyczny kazus pokazujący naruszenia prawa
w sferze wywodzonej z państwa prawa zasady zaufania do organów państwa,
nie starczyłoby mu odwagi, żeby napisać taki scenariusz. Dlatego nie dziwi, że
zaufanie obywateli do instytucji publicznych jako realizujących ideę państwa
prawa jest umiarkowane.
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
64
DORADZTWO PODATKOWE
VAT: powrót do zwolnienia po
roku
· Jest już gotowy ministerialny projekt zmian w ustawie o VAT.
· Powrót do zwolnienia VAT będzie możliwy po roku, a nie jak dziś po
trzech latach.
· Zostanie także zniesiona kaucja gwarancyjna i sankcyjny 30-proc.
podatek.
Ministerstwo Finansów opublikowało projekt zmian do ustawy o podatku od
towarów i usług. Zawiera on wiele propozycji korzystnych dla podatników.
Przede wszystkim trzeba wskazać na pomysł powrotu do zwolnienia
podmiotowego VAT już po roku. Dziś jest to możliwe dopiero po trzech
latach. Warto podkreślić, że to już druga korzystna zmiana w tym zakresie. Od
początku 2008 roku obowiązuje bowiem wyższy limit dla tego zwolnienia,
który wynosi 50 tys. zł. Dotychczas było to 10 tys. euro.
Ewa Matyszewska,
komentuje
Roman Namysłowski,
menedżer
w Dziale Doradztwa
Podatkowego
Ernst & Young,
Inne rozwiązania, o których warto wspomnieć, to m.in. rezygnacja z kaucji
gwarancyjnej, zniesienie 30-proc. sankcji VAT czy możliwość składania
kwartalnych deklaracji przez wszystkich podatników. Resort finansów planuje
też pewne zmiany w zakresie rozliczania magazynów konsygnacyjnych oraz
odliczania zakupu kas fiskalnych.
Eksperci pozytywnie oceniają projekt.
- Proponowane zmiany muszą cieszyć, bo innych prawdopodobnie szybko się
Gazeta Prawna nie doczekamy. Radykalna zmiana przepisów ustawy o VAT była zapowiadana
z dn. 28.02.2008 i planowana od długiego czasu i niestety ciągle jest odwlekana - wskazuje
Joanna Kanicka, partner zarządzający w Independent Tax Advisers Doradztwo
Podatkowe.
Dziś przedstawiamy najważniejsze rozwiązania zawarte w projekcie zmian do
ustawy o VAT.
Szybki powrót do zwolnienia
Propozycja, która zasługuje na uwagę w ministerialnym projekcie, to skrócenie
okresu, po jakim podatnik, który straci zwolnienie podmiotowe w VAT lub
z niego zrezygnuje, będzie mógł do niego wrócić. Powrót będzie możliwy po
roku zamiast po trzech latach, jak jest dziś.
Michał Galejczuk, doradca podatkowy w Accreo Taxand przypomina, że
obecnie w przypadku, gdy podatnik zrezygnował ze zwolnienia lub utracił
prawo do zwolnienia w wyniku przekroczenia limitu sprzedaży (50 tys. zł),
mógł ponownie z niego skorzystać dopiero po upływie trzech lat, licząc od
końca miesiąca, w którym je utracił lub z niego zrezygnował. W projekcie
nowelizacji proponuje się skrócenie tego okresu do jednego roku, licząc od
końca roku, w którym odpowiednio utracił prawo do zwolnienia lub z niego
zrezygnował.
- Oznacza to, że jeśli przez rok następujący po roku, w którym podatnik
zrezygnował ze zwolnienia lub utracił do niego prawo, nie osiągnął sprzedaży
na poziomie ponad 50 tys. zł (bez VAT), może ponownie skorzystać ze
zwolnienia w VAT - tłumaczy Michał Galejczuk.
Dodaje, że mając na uwadze fakt, że podatnicy zwolnieni nie płacą VAT,
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
65
DORADZTWO PODATKOWE
a w efekcie nie są również obciążeni wieloma obowiązkami związanymi
z rozliczeniem tego podatku (tj. brak obowiązku składania deklaracji
podatkowych, prowadzenia ewidencji zakupów), zmiana ułatwiająca szybszy
powrót do zwolnienia jest pozytywna.
Również Katarzyna Bieńkowska, doradca podatkowy z Dewey & LeBoeuf
uważa, że proponowane skrócenie okresu karencji, po którym podatnicy mogą
ponownie korzystać ze zwolnienia podmiotowego, należy uznać za dobrą
propozycję. Dotychczas przyjęty termin był nadmiernie długi.
- Niezależnie od faktycznego poziomu obrotów w okresie po utracie
zwolnienia, podatnicy muszą aż przez trzy lata być podatnikami czynnymi
i spełniać wszystkie wymogi formalne, ewidencyjne i w zakresie rozliczeń
z tego tytułu. Podobnie jest w przypadku, gdy ustaną przesłanki, które
powodowały, że podatnik rezygnował ze zwolnienia dobrowolnie - stwierdza
Katarzyna Bieńkowska.
Według naszej rozmówczyni, zmiana, zakładająca możliwość szybszego
powrotu do statusu podatnika VAT zwolnionego, wiążąca się ze
zmniejszeniem obowiązków administracyjnych, a zatem pewne
odformalizowanie działalności z pewnością zostanie pozytywnie przyjęta przez
przedsiębiorców prowadzących małe firmy.
Zabezpieczenie zamiast kaucji
Kaucja gwarancyjna w wysokości 250 tys. zł, płacona w celu szybszego
odzyskania VAT, zostanie zastąpiona zabezpieczeniem majątkowym, którego
wysokość nie będzie przekraczać kwoty wnioskowanego podatku do zwrotu zakłada projekt MF.
Zabezpieczenie majątkowe będzie mogło być złożone w formie: gwarancji
bankowej lub ubezpieczeniowej; poręczenia banku; weksla z poręczeniem
wekslowym banku; czeku potwierdzonego przez krajowy bank wystawcy
czeku; papierów wartościowych; depozytu w gotówce
Od kwoty zwracanego zabezpieczenia nie będą przysługiwały odsetki.
- Zastąpienie kaucji zabezpieczeniem odpowiadającym kwocie zwracanego
podatku jest rozwiązaniem zdecydowanie lepszym. Dzisiaj podatnicy
niezależnie od wysokości zwrotu muszą wpłacać 250 tys. chcąc uzyskać zwrot
w terminie krótszym niż 180 dni - twierdzi Roman Namysłowski, menedżer
w Ernst & Young.
Jednak, według naszego rozmówcy, w dalszym ciągu pozostanie do
rozstrzygnięcia ważne pytanie, szczególnie po lekturze opinii rzecznika ETS
w sprawie C-25/07 (Sosnowska), czy wprowadzenie tak długiego terminu, tj.
180 dni, znajduje uzasadnienie i czy nie narusza to zasady neutralności VAT
dla podatników.
- Podatnik jest zmuszony przez ten okres finansować podatek, nawet jeżeli jego
zamiary są uczciwe a kwota żądanego zwrotu jest jak najbardziej zasadna.
Należałoby raczej usprawnić system weryfikacji zwrotów niż przerzucać na
podatników niedoskonałości administracji podatkowej - dodaje Roman
Namysłowski.
Pojawia się jeszcze jedna wątpliwość, co z podatnikami, którzy wpłacili już
kaucję w wysokości 250 tys. zł. Odpowiedź na to pytanie można znaleźć
w przepisach przejściowych do projektu. Zgodnie z nimi, kaucja obowiązująca
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
66
DORADZTWO PODATKOWE
przed dniem wejścia w życie omawianej ustawy będzie podlegać zwrotowi lub
zwolnieniu na wniosek podatnika, po upływie 180 dni od dnia złożenia
ostatniej deklaracji podatkowej z wykazaną kwotą do zwrotu za okres
rozliczeniowy poprzedzający okres rozliczeniowy, w którym wejdzie w życie
ustawa nowelizująca, jeżeli kaucja wcześniej nie została zwrócona.
Ponadto kaucja na pisemny wniosek podatnika będzie mogła zostać zwrócona
lub zwolniona przed upływem 180 dni, albo będzie można nie składać jej
w urzędzie skarbowym, gdy podatnik złoży nowe zabezpieczenie majątkowe,
zapewniające pokrycie wypłacanej kwoty zwrotu, przy zachowaniu prawa do
zwrotu w ciągu 60 dni.
Zniesienie sankcyjnego podatku
Kolejne rozwiązanie zaproponowane przez MF dotyczy zniesienia 30-proc.
sankcji VAT nakładanej w przypadku niewłaściwego uregulowania przez
podatników zobowiązania VAT. Zmiany nastąpią także w przypadku
szacowania przez organ podatkowy wartości sprzedaży, w sytuacji gdy
przedsiębiorca nie prowadzi ewidencji lub prowadzi ją nierzetelnie i nie można
ustalić wielkości sprzedaży. W takiej sytuacji - zgodnie z projektem - naczelnik
urzędu skarbowego lub organ kontroli skarbowej określi, w drodze
oszacowania, wartość sprzedaży opodatkowanej i ustali od niej kwotę podatku.
Jeżeli nie będzie można określić przedmiotu opodatkowania, kwota podatku
będzie ustalana przy zastosowaniu stawki 22 proc. Dziś istnieje podobny
schemat, więc można zapytać, co tu nowego?
Otóż dziś przepis o szacowaniu wartości sprzedaży (art. 109 ustawy o VAT)
pozbawia podatnika prawa obniżenia kwoty podatku należnego o podatek
naliczony. Resort finansów w projekcie zmian do ustawy o VAT ten zakaz
likwiduje.
Według Joanny Kanickiej, likwidacja kontrowersyjnej 30-proc. sankcji VAT to
bardzo dobre posunięcie. Wiadomo, że kwestia ta budziła wiele kontrowersji
z uwagi na uregulowania unijne. Była powodem kierowania zapytań do ETS,
a jej utrzymanie groziłoby pogłębianiem się lokalnej dysproporcji uregulowań
prawnych wobec polskich podatników w porównaniu z podmiotami
zagranicznymi działającymi w UE.
- Proponowana nowelizacja art. 109 ust. 2 ustawy o VAT również powinna
cieszyć, bo obecnie w sytuacji szacowania obrotu i zastosowania wobec tego
oszacowanego obrotu stawki 22 proc. bez prawa odliczenia podatnik ponosi
faktycznie podwójny koszt tego podatku. Propozycja zmienia tę sytuację, dając
prawo odliczenia podatku naliczonego podkreśla zasadę neutralności VAT
nawet w sytuacji szacowania obrotu - argumentuje Joanna Kanicka.
Zakup kasy na nowo
Według nowych zasad podatnicy, którzy rozpoczną ewidencjonowanie obrotu
i kwot podatku należnego w obowiązujących terminach, będą mogli odliczyć
od tego podatku kwotę wydatkowaną na zakup każdej z kas rejestrujących
zgłoszonych na dzień rozpoczęcia (powstania obowiązku) ewidencjonowania
w wysokości 90 proc. jej ceny zakupu (bez podatku), nie więcej jednak niż 700
zł.
Zdaniem Agnieszki Laskowskiej, eksperta podatkowego z Firmy Doradczej
KPMG z jednej strony limit został zwiększony do 90 proc. ceny zakupu (dziś
50 proc.), z drugiej jednak kwota ta nie będzie mogła przekroczyć 700 zł
(obecnie 2,5 tys. zł).
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
67
DORADZTWO PODATKOWE
- Zyskają więc na tej zmianie ci, którzy kupią tańszą kasę, o wartości np. 800
zł. Odliczą bowiem 700 zł (nie jak obecnie 400 zł). Stracą na pewno ci, którzy
zamierzają kupić kasy o większej wartości np. 5 tys. zł. Odliczą tylko
maksymalnie 700 zł (obecnie 2,5 tys. zł) - podsumowuje Agnieszka
Laskowska.
Zyski z giełdy gorsze od
zarobków z lokat?
Premier Donald Tusk zasugerował, że możliwe jest zniesienie tzw. podatku
Belki w części dotyczącej zysków z lokat. Co z zyskami z giełdy?
Piotr Rosik,
komentuje
Marek Jarocki,
menedżer
w Dziale Doradztwa
Podatkowego
Ernst & Young,
Rośnie ryzyko, że podatek od zysków kapitałowych będzie zniesiony tylko
częściowo - zostaną zwolnieni z niego wyłącznie posiadacze lokat bankowych.
PO chce w ten sposób zrealizować przynajmniej częściowo swoje obietnice
z kampanii wyborczej. Na razie pomysłowi likwidacji podatku sprzeciwia się
minister finansów Jan Vincent-Rostowski, który obawia się zbyt dużej utraty
dochodów budżetowych. Jednak premier chce zmian. - To klasyczna sytuacja,
kiedy MF mówi, że likwidacja tego podatku może być kłopotem dla budżetu,
a partia polityczna mówi, że kłopot kłopotem, ale mamy zobowiązania wobec
ludzi i musimy poszukać rozwiązania - stwierdził premier. Zapowiedział
kontynuację rozmów z ministrem finansów, który - według premiera - coraz
bardziej przychyla się do likwidacji podatku od lokat bankowych.
Co z równością podatkową?
Tymczasem 19-proc. podatkiem objęte są nie tylko zyski z lokat, ale też
z obligacji, a także ze sprzedaży jednostek funduszy inwestycyjnych. Art. 30a
ustawy o PIT okłada daniną także dywidendy i dochody z praw poboru akcji.
Czy zlikwidowanie wyłącznie opodatkowania lokat nie będzie godziło
w zasadę równości podatkowej?
Parkiet Zdania ekspertów są podzielone. - To jest niemożliwa konstrukcja, bo nie
z dn. 29.02.2008 zachowuje równości podatkowej źródeł przychodów - uważa prezes GPW
Ludwik Sobolewski. - Zasada równości opodatkowania musi zostać
zachowana. Czemu jedni mieliby płacić podatek od zysków kapitałowych,
a inni nie? - pyta Robert Morawski, doradca podatkowy CDM Pekao.
Innego zdania jest Marek Jarocki, radca prawny z firmy Ernst & Young. Zlikwidowanie tylko tej części podatku Belki nie naruszy w żaden sposób
zasady równości opodatkowania - mówi.
Podobnie uważa Andrzej Marczak, doradca podatkowy firmy KPMG,
i większość doradców, z którymi rozmawiał na ten temat "Parkiet".
Ich pogląd potwierdza fakt, że podatek Belki najpierw obowiązywał wyłącznie
w przypadku lokat (a raczej generalnie, odsetek, gdyż płacono go również od
kuponu z obligacji skarbowych) . W tej wersji został on wprowadzony w 2001
r.
Dopiero później, bo od 2004 roku, zyskami z fiskusem zaczęli się dzielić
gracze giełdowi. Obsługa tej daniny, jak twierdzą przedstawiciele rynku, jest
bardzo kosztowna dla domów maklerskich.
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
68
DORADZTWO PODATKOWE
Minister finansów nie lubi inwestorów?
Takie stanowisko prawników oznacza, że w razie niekorzystnej dla inwestorów
giełdowych decyzji w sprawie podatku, trudno będzie doprowadzić do zmiany
prawa poprzez skargę do Trybunału Konstytucyjnego.
Pozostaje więc liczyć na zmianę opinii szefa resortu finansów. Ta jednak na
razie nie uległa zmianie.
Szef resortu finansów jest przeciwny jego likwidacji.
Jeszcze wczoraj minister zapewniał mnie, że nie zmienił poglądów w tej
kwestii i jest stanowczo przeciwny zniesieniu danin od zysków pochodzących
z giełdy - stwierdził Jakub Lutyk, rzecznik MF. Dodał też, że otrzymał wczoraj
zapewnienie od Jana Vincenta-Rostowskiego, że jest otwarty wyłącznie
w kwestii likwidacji podatku Belki w części dotyczącej zysków z lokat
bankowych.
Niechętny giełdzie minister finansów przekonał do swojego stanowiska także
premiera. - Argumentacja ministra jest dość przekonująca jeśli chodzi
o utrzymanie opodatkowania inwestycji giełdowych - stwierdził wczoraj
Donald Tusk.
Teraz bez zmian
Plany likwidacji podatku od lokat nie oznaczają, że można przestać płacić
fiskusowi. - Oficjalne stanowisko resortu w kwestii podatku od oszczędności
jest proste: on obowiązuje i należy go pobierać - mówi rzecznik prasowy MF.
LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG
69
ERNST & YOUNG
Rondo ONZ 1
00-124 Warszawa
Tel.: +48 (22) 557 70 00
Fax: +48 (22) 557 70 01
O Ernst & Young
Ernst & Young to globalny lider usług audytowo-doradczych. 107 000 osób w 140
krajach przestrzega zasad uczciwości i profesjonalizmu w pracy dla klientów.
Świadczymy najwyższej jakości kompleksowe usługi w ramach naszych najważniejszych
kompetencji – audytu, rachunkowości, doradztwa podatkowego, biznesowego
i transakcyjnego.
Uwagi
Niniejsza publikacja została sporządzona z należytą starannością, jednak z konieczności
pewne informacje zostały podane w skróconej formie. W związku z tym publikacja ma
charakter wyłącznie orientacyjny, a zawarte w niej dane nie powinny zastąpić
szczegółowej analizy problemu lub profesjonalnego osądu. Ernst & Young nie ponosi
odpowiedzialności za jakiekolwiek straty powstałe w wyniku czynności podjętych lub
zaniechanych na podstawie niniejszej publikacji. Zalecamy, by wszelkie przedmiotowe
kwestie były konsultowane z właściwym doradcą.
E R N S T & Y O UN G
© 2008 Ernst & Young
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Ernst & Young jest zarejestrowanym
znakiem towarowym.
www.ey.com/pl/podatki

Podobne dokumenty