Luty 2008 - EY TAX Press Review 0.4 - EY
Transkrypt
Luty 2008 - EY TAX Press Review 0.4 - EY
DORADZTWO PODATKOWE LUTY 2008 PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG NR 2/2008 – LUTY Ernst & Young Szanowni Państwo, Przedstawiamy Państwu osiemnaste wydanie miesięcznika „PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG”. Niniejszy biuletyn zawiera publikacje pracowników Działu Doradztwa Podatkowego Ernst & Young, które ukazały się w prasie codziennej w lutym 2008 r. W przypadku jakichkolwiek pytań lub wątpliwości dotyczących tematyki podatkowej poruszanej w zamieszczonych artykułach i komentarzach, prosimy o bezpośredni kontakt z ich autorami. Życzymy Państwu przyjemnej lektury, Zespół doradców podatkowych Ernst & Young DORADZTWO PODATKOWE Spis treści Czy faktura zapisana na serwerze może być traktowana jako e-faktura.................................3 Czy dojdzie do kolejnej próby sił między podatnikami a administracją skarbową .................5 Niezawiadomienie w terminie o spadku pozbawia ulgi ....................................................... 11 O nowym dowodzie trzeba powiadomić fiskusa ................................................................. 13 Warszawa kontra Bydgoszcz .............................................................................................. 15 Abolicja może okazać się niezgodna z konstytucją ............................................................. 18 Jak podatkowo rozliczać podział przedsiębiorstwa ............................................................. 20 Będą zwolnienia podatkowe dla UEFA .............................................................................. 21 Spadki: zapłata podatku zależy od miejsca zamieszkania.................................................... 22 Podatnicy mają prawo do zwrotu nadpłat z odsetkami ........................................................ 24 Bonusy za zakupy bez VAT ............................................................................................... 26 Ministerstwo Finansów blokuje ułatwienia w podatku VAT ............................................... 27 Czy przychody osoby fizycznej i spółki należy sumować przy obliczaniu limitu ................ 29 Pensja niani do odliczenia .................................................................................................. 31 Ulgi i lewe dochody pod lupą inspektorów ......................................................................... 34 Sondaż: nie wszyscy Polacy są równi wobec prawa............................................................ 36 Do dziś wybór uproszczeń w PIT ....................................................................................... 39 Elektroniczne deklaracje źle funkcjonują w praktyce.......................................................... 41 Brakuje urzędników do realizacji ministerialnych planów kontroli ..................................... 44 Zagraniczne firmy dostaną zwroty z odsetkami .................................................................. 45 Tajwański AU Optronics wraca jak bumerang .................................................................... 46 Polsko, odbierz fabryki Chinom ......................................................................................... 47 Doradztwo podatkowe wychodzi poza Warszawę............................................................... 49 Dziś upływa termin rocznej korekty podatku VAT ............................................................. 50 Deklarację z korektą muszą też składać podatnicy zwolnieni .............................................. 52 Polskiej piłki nie uratują ulgi podatkowe ............................................................................ 53 Rzecznik ETS ocenia kaucję............................................................................................... 57 Sondaż: polskie sądy są stronnicze, a wyroki nieobiektywne .............................................. 59 Prostszy VAT ułatwi życie przedsiębiorcom....................................................................... 62 Jak działanie organów podatkowych przekłada się na zaufanie podatników........................ 64 VAT: powrót do zwolnienia po roku .................................................................................. 65 Zyski z giełdy gorsze od zarobków z lokat?........................................................................ 68 LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 2 DORADZTWO PODATKOWE Czy faktura zapisana na serwerze może być traktowana jako e-faktura Firma przekazuje fakturę VAT kontrahentowi za pośrednictwem serwera, na którym wyświetla się faktura w html do wydruku. Przy tej fakturze dodaje dopisek: Uwaga! Niniejsza faktura nie jest fakturą elektroniczną należy ją wydrukować i dołączyć do dokumentacji firmy. Zgodnie z rozdziałem 4 par. 12 rozporządzenia ministra finansów z 27 kwietnia 2004 r. wystawiona faktura jest ważna bez podpisów odbiorcy oraz wystawiającego. Każda faktura jest przekazywana drogą elektroniczną do drukarki, np. przez sieć lokalną LAN. Wszystko w obrębie tego samego przedsiębiorstwa. Czy takie podejście gwarantuje uznanie faktur za ważne? O wyjaśnienie wątpliwości naszego czytelnika poprosiliśmy Izbę Skarbową w Łodzi oraz Cezarego Przygodzkiego, doradcę podatkowego, menedżera w Ernst & Young. Łukasz Zalewski, komentuje Cezary Przygodzki, menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young, Gazeta Prawna z dn. 04.02.2008 Izba skarbowa w Łodzi odpowiedziała GP Nie. Obowiązujące przepisy dopuszczają doręczenie faktury kontrahentowi z wykorzystaniem drogi elektronicznej, ale tylko jeśli zostaną spełnione wymogi określone dla e-faktur. Analiza przepisów par. 21 i 23 rozporządzenia Ministra Finansów z 25 maja 2005 r. w sprawie zasad wystawiania faktur, sposobu ich przechowywania oraz listy towarów i usług, do których nie mają zastosowania zwolnienia od podatku od towarów i usług (Dz.U. nr 95, poz. 798 ze zm.) nakazuje stwierdzić, iż jedyną dopuszczalną formą dokumentowania transakcji kupna-sprzedaży, poza formą elektroniczną, jest wystawianie faktur VAT w formie papierowej. W przedmiotowej sprawie firma umożliwia kontrahentowi wydrukowanie udostępnionej mu elektronicznie (za pośrednictwem serwera) faktury. Udostępniając fakturę w wyżej opisany sposób, firma niewątpliwie dokonuje elektronicznego przekazu treści faktury zapisanej w języku informatycznym. W związku z tym faktury takie muszą spełniać wymogi określone w rozporządzeniu ministra finansów z 14 lipca 2005 r. w sprawie wystawiania oraz przesyłania faktur w formie elektronicznej. Stosownie do par. 2 ww. rozporządzenia faktury wystawiane w formie elektronicznej przesyła się, w tym udostępnia, w tej formie odbiorcy oraz przechowuje się w tej formie przy zastosowaniu elektronicznych urządzeń do przetwarzania (łącznie z cyfrową kompresją) i przechowywania danych, z wykorzystaniem technik teletransmisji przewodowej, radiowej, technologii optycznych lub innych elektromagnetycznych środków. W świetle obowiązujących przepisów dopuszczalne jest doręczenie faktury kontrahentowi z wykorzystaniem drogi elektronicznej, jednak z zachowaniem wymogów określonych w rozporządzeniu z 14 lipca 2005 r. w sprawie wystawiania oraz przesyłania faktur w formie elektronicznej. Jeden z tych warunków określony jest w par. 4 tego rozporządzenia i zgodnie z nim faktury mogą być wystawiane, przesyłane i przechowywane w formie elektronicznej, pod warunkiem, że autentyczność ich pochodzenia i integralność ich treści LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 3 DORADZTWO PODATKOWE będą zagwarantowane: 1) bezpiecznym podpisem elektronicznym w rozumieniu art. 3 pkt 2 ustawy z 18 września 2001 r. o podpisie elektronicznym (Dz.U. nr 130, poz. 1450 z późn. zm.), weryfikowanym za pomocą ważnego kwalifikowanego certyfikatu, lub 2) poprzez wymianę danych elektronicznych (EDI) zgodnie z umową w sprawie europejskiego modelu wymiany danych elektronicznych. Jeżeli zatem strony transakcji chcą skorzystać z przekazu faktur w formie elektronicznej, a nie papierowej, muszą zastosować się do postanowień rozporządzenia ministra finansów z 14 lipca 2005 r. Tylko wówczas dojdzie bowiem do wprowadzenia faktury do obrotu prawnego, co ma istotne konsekwencje prawne, w szczególności w zakresie prawa do odliczenia podatku naliczonego u odbiorcy takiej faktury. Oczywiście istnieje możliwość przekazywania faktur przez firmę w formie sugerowanej, jednakże na gruncie przepisów prawa faktury te nie rodzą żadnych skutków prawnych. W takim przypadku mamy do czynienia wyłącznie z przekazaniem, do wiadomości odbiorcy, treści faktury, a nie wystawieniem i doręczeniem dokumentu, o którym mowa w art. 106 ust. 1 ustawy o VAT. Ekspert wyjaśnia Cezary Przygodzki, doradca podatkowy, menedżer w Ernst & Young Nie. Niestety przedstawione powyżej rozwiązanie, choć niewątpliwie racjonalne biznesowo, nie może być uznane za zgodne z obecnie obowiązującymi przepisami. Z analizy regulacji o fakturowaniu wynikają dwie podstawowe formy przekazywania (udostępniania) faktur kontrahentom: · przekazanie lub przesłanie oryginału faktury w tradycyjnej papierowej formie bądź · przesłanie (udostępnianie) faktury w formie elektronicznej, po spełnieniu jednak określonych warunków przewidzianych w rozporządzeniu o efakturach. Z uwagi na łatwość powielania i obrotu dokumentami w formie elektronicznej nie każde przesłanie (np. e-mailem) bądź udostępnienie e-faktury (np. jako pliku do pobrania ze strony internetowej wystawcy) jest zatem dozwolone przez przepisy. Rozporządzenie o e-fakturach precyzuje, że e-faktury mogą być przesyłane (w tym udostępniane) jedynie wówczas, gdy autentyczność ich pochodzenia (tj. jednoznacznej identyfikacji wystawcy) i integralność (niezmienność) ich treści zostanie zagwarantowana bezpiecznym podpisem elektronicznym weryfikowanym za pomocą ważnego kwalifikowanego certyfikatu bądź poprzez wymianę danych elektronicznych (EDI), jeżeli są zachowane odpowiednie procedury. Mając na uwadze uwarunkowania techniczne, w tego rodzaju sytuacji, jak ta, o której mowa w pytaniu, z reguły zastosowanie znajduje kwalifikowany podpis elektroniczny. W konsekwencji samo umieszczenie pliku z fakturą do pobrania, bez opatrzenia tego pliku wspomnianym podpisem elektronicznym, nie spełnia warunków z rozporządzenia o e-fakturach. Taki sposób udostępniania e-faktury nie zabezpiecza bowiem autentyczności jej pochodzenia i integralności jej treści, co gwarantuje zastosowanie podpisu elektronicznego. Stanowisko to znajduje potwierdzenie w najnowszym orzecznictwie (por. wyrok WSA w Warszawie, sygn. akt III SA/Wa 1341/07). Obecnie obowiązujące przepisy nie przewidują więc jakiejkolwiek innej, uproszczonej elektronicznej formy przesyłania lub udostępniania e-faktur (jak np. metoda przedstawiona w pytaniu). Zgodne z przepisami jest natomiast twierdzenie, że obecnie faktury nie wymagają podpisu wystawcy lub odbiorcy. LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 4 DORADZTWO PODATKOWE Jednakże podatnicy, którzy - kierując się informacją wystawcy - drukują tego rodzaju faktury i załączają je do swojej dokumentacji powinni mieć świadomość, że biorą na siebie ryzyko związane z dokumentowaniem transakcji gospodarczych dla celów księgowych i podatkowych za pomocą tego rodzaju dokumentów. W praktyce, skoro nie jest to faktura elektroniczna, to dla organów podatkowych będzie to faktura otrzymana w formie papierowej ze wszelkiego tego konsekwencjami podatkowymi (np. w zakresie dokładnego określenia momentu otrzymania tej faktury dla celów odliczenia VAT). 2005 r. w sprawie zasad wystawiania faktur, sposobu ich przechowywania oraz listy towarów i usług, do których nie mają zastosowania zwolnienia od podatku od towarów i usług (Dz.U. nr 95, poz. 798 ze zm.). Czy dojdzie do kolejnej próby sił między podatnikami a administracją skarbową Niekiedy na siłę próbuje się dopasować wykładnię prawa wspólnotowego do istniejących już przepisów krajowych - pisze menedżer w zespole VAT firmy Ernst & Young. Przystępując do Unii Europejskiej, Polska zobowiązała się do przyjęcia dorobku prawnego Wspólnot, w którym olbrzymią rolę odgrywa orzecznictwo Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (Trybunał). Wiadomo było, że proces dochodzenia do stanu, w którym - tak w sferze stanowienia, jak i stosowania prawa - dorobek ów znajdzie pełne odzwierciedlenie, wymaga czasu. Nie ulega też wątpliwości, że postęp, który został dokonany od 2004 roku, jest zauważalny. Na siłę Roman Namysłowski, menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young, W niektórych dziedzinach daje się jednak zauważyć tendencje wsteczne. Zamiast dostosowywać treść przepisów polskich ustaw podatkowych oraz ich interpretację do prawa wspólnotowego i orzecznictwa Trybunału, próbuje się niekiedy na siłę dokonać czynności odwrotnej: dopasować wykładnię prawa wspólnotowego do istniejących już przepisów krajowych. W kwestiach związanych z VAT organy podatkowe często szafują Rzeczpospolita argumentami, że poszczególne państwa członkowskie (dalej: państwa) mają z dn. 05.02.2008 swobodę w przyjęciu szczegółowych rozwiązań prawnych zmierzających do realizacji celu dyrektyw i dlatego polskie rozwiązania mogą być odmienne od modelowych rozwiązań wynikających z dyrektywy. Problem w tym, że owa odmienność jest jak najbardziej do zaakceptowania, ale tylko wtedy, gdy służy osiągnięciu celów dyrektywy, a nie ich zablokowaniu. Najlepszym tego przykładem jest stosunek niektórych organów podatkowych do regulacji art. 19 dyrektywy 2006/112/WE (dyrektywa) oraz art. 6 ust. 1 ustawy o VAT. Co wynika z dyrektywy... Powołany przepis dyrektywy daje państwom wybór dwóch dróg postępowania. Mogą one traktować "przekazanie odpłatnie lub nieodpłatnie całości lub części majątku" jako czynność opodatkowaną VAT (dostawę towarów) albo uznać, że LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 5 DORADZTWO PODATKOWE dostawa nie miała miejsca, a nabywca będzie traktowany jako następca prawny przekazującego. Chodzi tu w szczególności o wszystkie te sytuacje, gdy dochodzi do zbycia przedsiębiorstwa lub jego części. Prawodawca wspólnotowy słusznie zauważył, że w przeważającej większości potraktowanie tego typu transakcji jako neutralnych dla VAT jest uzasadnione tak ze względu na cel opodatkowania VAT, jak i na trudności praktyczne z określeniem podstawy opodatkowania czy też wyegzekwowaniem zapłaty podatku. Dyrektywa stanowi ponadto, że "gdy odbiorca nie podlega w pełni opodatkowaniu, państwa członkowskie mogą przedsięwziąć środki niezbędne w celu uniknięcia zakłóceń konkurencji. Mogą także przyjąć wszelkie niezbędne środki, aby zapobiec uchylaniu się od opodatkowania lub unikaniu opodatkowania". Klauzula ta dotyczy w szczególności sytuacji, gdy państwo wybiera opcję pozostawienia przedmiotowych transakcji poza zakresem VAT, co mogłoby być wykorzystywane przez podatników w celu dokonania nadużyć. ...a co z ustawy W art. 6 ust. 1 ustawy o VAT wskazano, że "przepisów ustawy nie stosuje się do transakcji zbycia przedsiębiorstwa lub zakładu (oddziału) samodzielnie sporządzającego bilans". Ustawodawca bezsprzecznie wybrał zatem rozwiązanie, że przekazania całości lub części majątku nie traktuje się jako dostawy towarów. Nie użył jednak zwrotów analogicznych lub też zbliżonych do tych używanych w dyrektywie, ale posłużył się sformułowaniem przeniesionym wprost z poprzedniej ustawy, obowiązującej przed przystąpieniem Polski do Unii. Oczywiście w sensie "technicznym" implementacja dyrektyw nie polega na ich bezkrytycznym tłumaczeniu i wtłaczaniu w ramy krajowych ustaw i rozporządzeń. Dlatego trudno czynić generalny zarzut ustawodawcy, że chciał wykorzystać istniejącą nomenklaturę prawną i jak najmniej ingerować w dotychczasowe rozwiązania legislacyjne. Tyle, że już na pierwszy rzut oka widać, iż w tym konkretnym wypadku posłużenie się przepisem przejętym wprost ze "starej" ustawy było pomyłką. Art. 6 ust. 1 ustawy o VAT nie odpowiada bowiem treścią dyrektywie. Zakres wyłączenia zawarty w polskiej ustawie jest znacznie zawężony. Aby mógł znaleźć zastosowanie art. 6 ust. 1 ustawy o VAT, zakład (oddział) musi samodzielnie sporządzać bilans. Warunku tego nie spełnia w praktyce wiele wydzielonych funkcjonalnie zakładów, które ustawa o podatku dochodowym od osób prawnych określa jako "zorganizowane części przedsiębiorstwa" i które z całą pewnością stanowią "część majątku" w rozumieniu dyrektywy. I tu zaczyna się problem I tutaj właśnie zaczyna się problem. Broniąc obecnej treści art. 6 ust. 1 ustawy, organy podatkowe twierdzą, że Polska miała swobodę określenia, które transakcje dotyczące "części majątku" zostaną opodatkowane, a które zostaną z opodatkowania wyłączone. Jest to nieporozumienie. Warto zatem przyjrzeć się temu zagadnieniu bliżej, tym bardziej, że błędna interpretacja przepisów wspólnotowych pojawia się także w wypowiedziach osób spoza władz skarbowych (wypowiedź Ewy Grzejszczyk, menedżera w firmie Deloitte, w artykule Arkadiusza Pietreczki "Przy transferze części przedsiębiorstwa nie stosujemy przepisów o VAT", "Rz" z 21 stycznia). Swoboda w implementacji art. 19 dyrektywy co do zasady odnosiła się jedynie do możliwości wyboru, czy Polska będzie traktować "przeniesienie części lub całości majątku" jako czynność opodatkowaną (dostawę), czy też przyjmie, że LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 6 DORADZTWO PODATKOWE czynność ta dostawą nie jest. Pozostały niewielki margines swobody dotyczy możliwości przyjęcia w prawie krajowym wszystkich niezbędnych środków w celu zapewnienia, że podatnicy nie będą nadużywać zastosowanego rozwiązania prawnego do unikania lub uchylania się od opodatkowania. Istotne jest to, że państwa nie uzyskały prawa do redefiniowania pojęcia "całości lub części majątku", co zostało potwierdzone przez Trybunał w wyroku (sprawa C-497/01, Zita Modes), w którym wskazał, że państwo "nie może w związku z tym ograniczać stosowania tej zasady tylko do niektórych transakcji dotyczących przeniesienia". Jedynym wyjątkiem dopuszczonym przez Trybunał były sytuacje, gdy zastosowanie wyłączenia spowodowałoby naruszenie konkurencji (przez co na gruncie obowiązującej dyrektywy należy również rozumieć sytuacje unikania lub uchylania się od opodatkowania). Ustawa o VAT nie odwołuje się jednak w art. 6 ust. 1 do koncepcji nadużycia prawa, ale posługuje się historycznym kryterium "samodzielnego sporządzania bilansu" przez zakład (oddział). Z tarczą czy na tarczy Kryterium to ma niewiele wspólnego z faktycznym wyeliminowaniem sytuacji unikania lub uchylania się od opodatkowania. Eliminuje ono natomiast znaczną liczbę transakcji, którym nijak nie można byłoby przypisać celu unikania lub uchylania się od opodatkowania. Dochodzi do sytuacji, w której "na zapas" odmawia się całej grupie podatników możliwości realizowania ich uprawnień wynikających wprost z jasnego i precyzyjnego przepisu dyrektywy, aby (jak się domyślam) uniemożliwić potencjalne unikanie lub uchylanie się od opodatkowania nielicznym z nich. Tego rodzaju postawa nie ma jednak nic wspólnego ani z prawidłową implementacją dyrektywy, ani 7. podstawowymi zasadami państwa prawa - choćby zasadą proporcjonalności w ograniczaniu praw i nakładaniu ciężarów. Ta poniekąd skomplikowana i specyficzna kwestia podatkowa daje asumpt do bardziej generalnej refleksji. Należy się spodziewać, że w tej, a także w innych podobnych sprawach, gdy Polska nie dokonuje prawidłowej implementacji prawa wspólnotowego, albo administracja skarbowa uporczywie odmawia zastosowania wykładni niesprzecznej z prawem wspólnotowym, będzie dochodziło do swoistej próby sił między organami administracji a podatnikami dochodzącymi swoich praw. W pierwszej fazie sporu zawsze górą są organy administracji, ale problem nie znika. Potem jednak, wraz z momentem, gdy sprawy trafiają do krajowych sądów administracyjnych, a niekiedy także do Trybunału w Luksemburgu, zaczyna się gorączkowe podliczanie wydatków, na jakie narażony jest budżet naszego kraju w związku z koniecznością zwrotu nadpłaconych podatków i oprocentowania. Lecz równie poważną kwestią są szkody związane z utratą wiarygodności i zaufania do polskiej administracji podatkowej, których tak łatwo zliczyć się nie da. A tak się może stać, gdyż Komisja już teraz weryfikuje zgodność tego właśnie przepisu z prawem wspólnotowym. LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 7 DORADZTWO PODATKOWE Ministrze finansów: zinterpretuj ulgę meldunkową · Osoby sprzedające nieruchomość mogą uniknąć PIT, korzystając z ulgi meldunkowej. · Organy podatkowe nie potrafią wydać jednolitej interpretacji, od kiedy liczyć meldunek. · Podatnicy czekają na rozstrzygającą interpretację ministra finansów w tej sprawie. Ewa Matyszewska, komentuje Rafał Garbarz, menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young, Podatnik, który zamierza sprzedać dom lub mieszkanie, nie zawsze będzie musiał zapłacić podatek dochodowy od osób fizycznych od takiej transakcji. Jeśli zamelduje się w zbywanej nieruchomości na co najmniej 12 miesięcy przed jej sprzedażą, będzie z podatku zwolniony. Jednak tu pojawia się problem - od kiedy liczyć meldunek, od faktycznego zameldowania czy od momentu nabycia nieruchomości? Odpowiedź na to pytanie jest kluczowa zwłaszcza dla podatników, którzy np. od urodzenia są zameldowani w mieszkaniu lub domu, a dopiero po 1 stycznia 2007 r. (od tego dnia obowiązuje ulga meldunkowa) stali się właścicielami nieruchomości. Fiskus nie potrafi udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie. Jedne urzędy, np. Izba Skarbowa w Szczecinie, uważają, że meldunek należy liczyć od faktycznego zameldowania, a już Izba Skarbowa w Warszawie, że od nabycia nieruchomości. W takiej sytuacji podatnik nadal jest zdezorientowany. Sięgnijmy więc do orzecznictwa sądowego. I tu pojawia się nadzieja dla Gazeta Prawna podatników. Są już przynajmniej trzy wyroki wojewódzkich sądów z dn. 08.02.2008 administracyjnych - dwa WSA w Warszawie i jeden WSA w Szczecinie - w których sądy stwierdzają, że ważny jest fakt zameldowania (data zameldowania się pod określonym adresem), a nie data nabycia nieruchomości. A co ma do powiedzenia Ministerstwo Finansów? Narazie niewiele. Mimo ogromnego zainteresowania ulgą meldunkową ze strony podatników, a także rozbieżności interpretacyjnych wśród podległych organów podatkowych, resort finansów milczy. Do tej pory jedyna interpretacja ministerialna w tym zakresie to odpowiedź na interpelację poselską, w której wiceminister Jacek Dominik skłania się ku wykładni niekorzystnej dla osób sprzedających nieruchomości. Jego zdaniem meldunek trzeba liczyć od momentu nabycia nieruchomości. Jednak odpowiedź na interpelację poselską nie jest interpretacją wiążącą ani organy podatkowe, ani podatników. Apelujemy więc do ministra finansów, aby w końcu wydał ogólne wyjaśnienie w tej sprawie Tego oczekują podatnicy. Co więcej, ministra zobowiązują do tego również przepisy Ordynacji podatkowej. - Zbliża się 30 kwietnia, czyli dzień, w którym najpóźniej trzeba rozliczyć sprzedaż nieruchomości. Ja nadal nie wiem, jak mam postąpić - mogę skorzystać z ulgi meldunkowej czy nie. Minister finansów powinien w końcu zająć jakieś stanowisko w tej sprawie. Wizja uzyskania interpretacji w indywidualnej sprawie, a także perspektywa wygrania w sądzie na drodze odwoławczej, to pozytywne informacje, ale na to potrzeba czasu i pieniędzy skarży się czytelniczka w liście do redakcji GP. Takie listy trafiają do nas co dzień. Zarówno brzmienie art. 21 ust. 1 pkt 126 ustawy o PIT, jak i przepisów LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 8 DORADZTWO PODATKOWE przejściowych do ustawy wprowadzającej ulgę meldunkową nie potwierdzają interpretacji dokonywanej przez niektóre organy podatkowe. Przepisy są jasne Elżbieta Mucha, była wiceminister finansów, podkreśla, że istotną rolę co do zakresu i sposobu interpretacji przepisów podatkowych dokonywanej przez organy podatkowe odgrywa orzecznictwo sądów administracyjnych. Kierunek tego orzecznictwa określa również dopuszczalne granice interpretacji przepisów dokonywanej przez organy podatkowe. - Jeśli w kilku przypadkach WSA już orzekł, że przesłanką uprawniającą do skorzystania z ulgi meldunkowej jest data faktycznego zameldowania, to w kolejnych orzeczeniach izby skarbowe powinny to uwzględniać - twierdzi Elżbieta Mucha. Jej zdaniem, jeśli mimo tego orzecznictwa, na indywidualne zapytania, nadal wydawane są odmienne rozstrzygnięcia przez organy podatkowe, to jedynym wyjściem jest działanie ministra finansów poprzez ogólną interpretację, którą minister powinien niezwłocznie wydać. Milczący minister Jak dotychczas Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na interpelację poselską nr 6640 z 14 marca 2007 r. udzieliło informacji, że jednym z warunków korzystania z ulgi meldunkowej jest konieczność zameldowania się w zbywanym lokalu przez minimum 12 miesięcy od daty nabycia. Okres ten, zdaniem resortu, może być jednak liczony dopiero od 1 stycznia 2007 r., kiedy to zaczęły obowiązywać przepisy o uldze meldunkowej. - Pogląd ten powielają niestety organy podatkowe. Tymczasem mamy już trzy orzeczenia WSA informujące, że tego warunku po prostu nie ma i wystarczy fakt zameldowania przez 12 miesięcy przed datą zbycia. Podatnicy w takiej sytuacji powinni składać wnioski o interpretacje podatkowe w indywidualnych sprawach radzi Paweł Małecki, doradca podatkowy w Kancelarii Doradztwa Podatkowego PAMA. Dodaje, że w przypadku nie korzystnej interpretacji w sprawie indywidualnej należy kierować skargę do WSA. - Może po kolejnych wyrokach MF wreszcie się obudzi i zmieni swoje poglądy, wydając ogólną interpretację prawa zgodną z orzecznictwem sądów administracyjnych - konkluduje Pawd Małecki. Indywidualna sprawa Przepisy ustawy o PIT umożliwiają zwolnienie z opodatkowania dochodów z odpłatnego zbycia nieruchomości, m.in. w sytuacji, gdy podatnik był zameldowany w budynku lub lokalu mieszkalnym na pobyt stały przez okres nie krótszy niż 12 miesięcy przed datą zbycia. Rafał Garbarz, menedżer w dziale doradztwa podatkowego Ernst & Young, uważa, że regulacje dotyczące zwolnienia nie precyzują wyraźnie, czy aby z niego skorzystać, okres zameldowania powinien być liczony od dnia nabycia nieruchomości, czy też istnieje możliwość uwzględnienia okresu, kiedy podatnik był zameldowany, ale nie dysponował prawem własności do nieruchomości. Dlatego też pojawiają się odmienne interpretacje organów podatkowych. LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 9 DORADZTWO PODATKOWE - W celu zabezpieczenia się przed niekorzystnym stanowiskiem organów podatkowych warto wystąpić z wnioskiem o interpretację przepisów podatkowych. Ponieważ jednak proces związany w uzyskaniem interpretacji jest długotrwały, wskazane byłoby podjęcie odpowiednich kroków jeszcze na etapie planowania transakcji. Taka procedura pozwoli na zabezpieczenie pozycji podatnika w ewentualnym sporze z urzędem skarbowym. W razie otrzymania negatywnego stanowiska będzie istniała możliwość wniesienia skargi do sądu administracyjnego - radzi Rafał Garbarz. Ignorować fiskusa Mariusz Mincewicz, doradca podatkowy w Polaudit, podkreśla, że podatnicy, którzy otrzymali niekorzystne dla siebie interpretacje od swoich urzędów skarbowych, nie powinni się do nich stosować, a ci, którzy już się zastosowali, mają prawo żądać zwrotu zapłaconego podatku, składając wniosek o stwierdzenie nadpłaty. - Obecnie wydawane przez dyrektorów izb skarbowych decyzje najczęściej uchylają błędne interpretacje wydane wcześniej w niższej instancji, czyli przez urzędy skarbowe. To samo robią sądy administracyjne, podtrzymując korzystną dla podatników wykładnię art. 21 ust. 1 pkt 126 ustawy o PIT. Wydaje się więc, że sprawa zwolnienia z podatku, dochodów ze zbycia nieruchomości, w której podatnik był zameldowany przez okres co najmniej 12 miesięcy przed sprzedażą, jest już rozstrzygnięta - przekonuje Mariusz Mincewicz. Jego zdaniem, ze względu na zamieszanie, jakie wprowadziły wśród podatników wcześniejsze interpretacje urzędów skarbowych, Ministerstwo Finansów powinno dać jasny sygnał o zmianie podejścia do stosowania ulgi meldunkowej. - Mogłoby to nie tylko uspokoić podatników planujących sprzedaż mieszkania, ale i odciążyć izby skarbowe od wniosków o wiążące interpretacje w tej sprawie - podsumowuje Mariusz Mincewicz. LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 10 DORADZTWO PODATKOWE Niezawiadomienie w terminie o spadku pozbawia ulgi · Rodzina, która otrzymała spadek, nie zapłaci podatku, gdy zgłosi go w urzędzie. · Dokument dotyczący spadku trzeba przedstawić w ciągu miesiąca. · Aż 90 proc. osób uprawnionych do zwolnienia z niego nie korzysta. Mimo, że w ubiegłym roku zniesiono podatek od spadków wśród najbliższej rodziny, niektórzy spadkobiercy wciąż go płacą. Dotyczy to aż 90 proc. podatników, którzy ze zwolnienia mogliby skorzystać. Wszystkiemu winny jest brak zgłoszenia nabycia spadku w urzędzie skarbowym, co jest warunkiem skorzystania z ulgi. Spadkobierca ma na to miesiąc od powstania obowiązku podatkowego lub od dnia uprawomocnienia się postanowienia sądu stwierdzającego nabycie spadku. Po tym terminie trzeba zapłacić podatek. Ewa Matyszewska, komentuje Michał Grzybowski, menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young, Gazeta Prawna z dn. 11.02.2008 Z danych fiskusa wynika, że aż 90 proc. podatników nie dotrzymuje tego terminu, a tym samym traci ulgę. Fakt, że podatnicy nie składają oświadczenia w ustawowym terminie, wynika albo z niewiedzy, albo z niedopatrzenia. Terminu na złożenie oświadczenia po jego upływie nie można przywrócić. Szkodliwa niewiedza Skorzystanie ze zwolnienia w podatku od spadków i darowizn obwarowane zostało obowiązkiem dokonania zgłoszenia nabycia własności rzeczy lub praw majątkowych urzędowi skarbowemu w terminie jednego miesiąca od dnia powstania obowiązku podatkowego na formularzu SD-Z1. Przypomina o tym Krzysztof Ścipień, starszy asystent podatkowy w BDO Numerka, który podkreśla, że zgodnie z art. 217 konstytucji zasady przyznawania ulg i umorzeń oraz kategorii podmiotów zwolnionych od podatków powinny być regulowane ustawą. - A zatem miesięczny termin na złożenie SD-Z1 nie narusza zasad konstytucyjnych. Dlatego też podatnicy nie mogą tłumaczyć się, że jest to termin zbyt krótki, skoro został on określony w ustawie. W takim przypadku znajduje zastosowanie ogólna zasada: nieznajomość prawa szkodzi - tłumaczy Krzysztof Ścipień. Zwraca też uwagę, że krąg osób uprawnionych do skorzystania ze zwolnienia został zawężony w stosunku do definicji I grupy podatkowej uregulowanej w ustawie o podatku od spadków i darowizn. Nie obejmuje bowiem zięcia, synowej i teściów. Ustawowe warunki Wprowadzona 1 stycznia 2007 r. nowelizacja ustawy o podatku od spadków i darowizn wprowadziła tzw. zerową grupę podatkową. Michał Grzybowski, starszy menedżer, doradca podatkowy w Ernst & Young uważa, że z punktu widzenia teorii prawa podatkowego nowelizacja ta uzupełniła dotychczasowe zwolnienia przewidziane w ustawie o generalne zwolnienie z opodatkowania określonej grupy podatników, pod warunkiem spełnienia pewnych warunków. - W praktyce warunkiem tym jest zgłoszenie nabycia środków urzędowi skarbowemu oraz (w przypadku środków pieniężnych) udokumentowanie ich LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 11 DORADZTWO PODATKOWE otrzymania m.in. na rachunek bankowy. Gdy nabycie następuje na podstawie urno wy zawartej w formie aktu notarialnego lub wartość majątku otrzymanego nie przekracza określonej kwoty, nie ma obowiązku dokonania zgłoszenia podkreśla Michał Grzybowski. Zaznacza jednocześnie, że większość zwolnień podatkowych, w tym również tych przewidzianych przez ustawę o podatku od spadków i darowizn, jest uzależniona od spełnienia ustalonych warunków. - W przypadku omawianego zwolnienia ustanowiono warunki o charakterze formalnym, w postaci obowiązku składania zgłoszenia. Dlatego też nie wydaje się, aby taki warunek w jakikolwiek sposób naruszał zasady konstytucyjne argumentuje Michał Grzybowski. Dotkliwe konsekwencje Wprowadzenie obowiązku zawiadamiania organów podatkowych o nabyciu prawa majątkowego uznawane przez krytyków za uregulowanie zbędne, a wręcz niekorzystne dla podatnika, ma swoje uzasadnienie na gruncie prawa podatkowego. Takiego zdania jest Mateusz Bażyński, konsultant w HLB Frąckowiak i Wspólnicy, który twierdzi, że jeśli ustawodawca przyznaje znaczące zwolnienia podatkowe, odbierając tym samym państwu część przypadających mu wcześniej należności, to swego rodzaju kosztem takiej zmiany jest wprowadzenie pewnego obowiązku. W ten sposób organy podatkowe zachowują kontrolę nad szczelnością systemu podatkowego. - Mimo, że zasadność wprowadzenia takiego uregulowania budzi kontrowersje, jego zgodność z prawem nie powinna być przedmiotem sporu. Można natomiast mieć wątpliwości, czy konsekwencje niedopełnienia omawianego obowiązku w postaci konieczności zapłaty podatku nie są zbyt dotkliwe zastanawia się Mateusz Bażyński. Inicjatywa notariusza Obowiązek zgłoszenia spadku, który warunkuje uzyskanie przez najbliższą rodzinę zwolnienia od podatku, nie podważa konstytucyjnej zasady prawa do dziedziczenia. Na ten aspekt zwraca uwagę Halina Kwiatkowska, radca prawny, partner w krakowskim oddziale Kancelarii Prawnej Chałas i Wspólnicy. - Brak zgłoszenia organom podatkowym faktu przyjęcia spadku nie naraża podatnika na pozbawienie go majątku. Konsekwencją zaniedbania obowiązku jest wówczas podleganie opodatkowaniu na zasadach określonych dla nabywców z I grupy podatkowej - argumentuje Halina Kwiatkowska. Według naszej rozmówczyni, zważywszy na częste zaniedbywanie przed podatników obowiązku zgłoszenia otrzymanego spadku oraz przyjęte zmiany m.in. w prawie o notariacie zwiększające rolę notariusza w postępowaniu o stwierdzenie nabycia spadku, można by rozważyć przeniesienie obowiązku zgłoszenia na notariuszy. LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 12 DORADZTWO PODATKOWE O nowym dowodzie trzeba powiadomić fiskusa · Niecałe dwa miesiące zostały na wymianę starych dowodów osobistych na nowe. · Po otrzymaniu nowego dokumentu trzeba ten fakt zgłosić w urzędzie skarbowym. · W tym celu trzeba dokonać aktualizacji NIP w ciągu miesiąca od wymiany dowodu. W związku z wymianą dowodów osobistych podatnicy, którzy posiadają numer identyfikacji podatkowej (NIP), muszą dokonać jego aktualizacji. Jest to potrzebne przy każdej zmianie danych podanych w zgłoszeniu o nadanie NIP. Dotyczy to również podatników, którzy wymieniają stare dowody na nowe. Ewa Matyszewska, komentuje Michał Grzybowski, menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young, Stare dowody osobiste muszą zostać ostatecznie wymienione do końca marca 2008 r. Zatem wszystkie osoby, które otrzymają nowy dokument, będą musiały dopełnić jeszcze jednego obowiązku - zawiadomić o tym fakcie właściwy urząd skarbowy. Co więcej, trzeba tego dokonać w odpowiednim terminie. Podatnik ma na to 30 dni od momentu zmiany danych. Jeśli przykładowo podatnik otrzyma nowy dowód 31 marca 2008 r., to aktualizację musi przesłać urzędowi skarbowemu najpóźniej 30 kwietnia 2008 r. Za niedopełnienie tego obowiązku w ustawowym terminie podatnik może zostać ukarany. Aktualizacja podanych danych Gazeta Prawna Zgłoszenia aktualizacyjnego NIP w związku z wymianą dowodu osobistego z dn. 11.02.2008 będą musieli dokonać tylko podatnicy, którzy w zgłoszeniu identyfikacyjnym podali dane ze starego dowodu, czyli wpisali jego serię i numer. Trzeba tu zaznaczyć, że nie w każdym przypadku podatnicy wnioskujący o nadanie NIP wpisują w nim dane z dowodu osobistego. Zgodnie z generalną zasadą obywatele polscy powinni podawać dane z dowodu. Jednak w przypadku nieposiadania takiego dokumentu można wpisać dane z innego dokumentu tożsamości, np. paszportu. Obowiązek ustawowy Ustawa z 13 października 1995 r. o zasadach ewidencji i identyfikacji podatników i płatników (t.j. Dz.U. z 2004 r. nr 269, poz. 2681 z późn. zm.) nakłada na podatników obowiązek aktualizowania danych objętych zgłoszeniem identyfikacyjnym. Aktualizacji dokonuje się przez złożenie zgłoszenia aktualizacyjnego do właściwego naczelnika urzędu skarbowego. Robi się to na takim samym formularzu NIP jak ten, na którym dokonywane jest zgłoszenie w celu uzyskania numeru identyfikacji podatkowej. Konieczne jest tylko zaznaczenie kwadratu, że jest to aktualizacja, a nie zgłoszenie identyfikacyjne. Potem, poza danymi identyfikacyjnymi, wypełnia się tylko te rubryki formularza, które dotyczą zmienionych informacji. W naszym przypadku dowodu osobistego. Termin do wykonania obowiązku zgłoszenia organowi podatkowemu aktualizacji danych objętych NIP uzależniony jest od sytuacji formalnoprawnej podatnika i sposobu rozliczania przez niego podatku. W przypadku osób fizycznych wymieniających dowody jest to 30 dni od zaistnienia zdarzenia. To ważne, bo większość z nas przekonana jest, że nadal ma na to czas, aż do momentu składania zeznania rocznego. Tymczasem ta zasada dawno przestała obowiązywać. LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 13 DORADZTWO PODATKOWE Urząd wyręczy podatnika Osoby, które wymieniają dowód osobisty, są w tej komfortowej sytuacji, że aktualizacji NIP może dokonać za nich urząd wydający dokument. Przepisy przewidują, że podatnicy PIT nieprowadzący działalności gospodarczej, dla których obowiązek aktualizowania danych wynika z faktu otrzymania dowodu osobistego, mogą dokonać zgłoszenia aktualizacyjnego za pośrednictwem organu wydającego ten dowód. Organ ten jest zobowiązany do poinformowania podatnika o obowiązku złożenia zgłoszenia aktualizacyjnego oraz do przekazania zgłoszenia naczelnikowi urzędu skarbowego właściwemu dla podatnika w terminie siedmiu dni od dnia złożenia przez podatnika tego zgłoszenia. Czasem jednak tak się nie dzieje. Wówczas aktualizacji trzeba dokonać samodzielnie. Za niezłożenie aktualizacji podatnik może zostać ukarany grzywną. Przewiduje to art. 81 par. 1 pkt 1 kodeksu karnego skarbowego. W praktyce kara grzywny może być wymierzona w granicach od 1/10 do 20-krotnej wysokości najniższego miesięcznego wynagrodzenia. Urzędy skarbowe zazwyczaj w takich przypadkach wystawiają podatnikowi mandat opiewający na kwotę od 300 do 500 zł. Opinie Paweł Jabłonowski, doradca podatkowy w Kancelarii Prawnej Chatas i Wspólnicy Niedokonanie aktualizacji danych objętych zgłoszeniem do ewidencji podatników, a zatem w szczególności rodzaju i numeru dowodu tożsamości, traktowane jest jako wykroczenie skarbowe i może być ukarane grzywną. Wysokość grzywny ma w tym przypadku charakter uznaniowy i może wynosić w granicach od 1/10 do 20-krotnej wysokości minimalnego wynagrodzenia. Nietrudno zauważyć, że potencjalna możliwość ukarania przekracza kwotę 20 tys. zł. Jednak w tym przypadku jest to jedynie hipotetyczne zagrożenie i nie powinno być stosowane w przypadku niezaktualizowania danych dotyczących dokumentu tożsamości. Michał Grzybowski, starszy menedżer, doradca podatkowy w Ernst & Young Elementy, które podlegają aktualizacji, to: imiona, imiona rodziców, data i miejsce urodzenia, płeć, nazwisko rodowe, obywatelstwo lub obywatelstwa, adres miejsca zamieszkania, adres miejsca zameldowania na pobyt stały lub czasowy, rodzaj i numer dowodu tożsamości oraz numer ewidencyjny PESEL. Biorąc zatem pod uwagę, jakie elementy mogą się zmienić, w praktyce podatnicy powinni pamiętać o konieczności aktualizacji w przypadku każdej zmiany obywatelstwa, adresu zamieszkania lub zameldowania, dowodu tożsamości. Aktualizacji należy dokonać, składając formularz aktualizacyjny NIP-3 wciągu 30 dni od dnia, w którym nastąpiła zmiana danych. LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 14 DORADZTWO PODATKOWE Gazeta Ubezpieczeniowa Warszawa kontra Bydgoszcz Bodajże przed miesiącem pisałem o wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy, który był rozstrzygnęciem korzystnym z punktu widzenia interesu podatnika. Rzecz dotyczyła zwolnienia z podatku od spadków i darowizn najbliższych członków rodziny dziedziczących po spadkodawcy zmarłym po dniu 12 maja 2006 r. Jak bowiem wiadomo, urzędy skarbowe przyjmowały za datę śmierci spadkodawcy (spadek otwiera się z chwilą śmierci spadkodawcy), umożliwiającą uzyskanie prawa do zwolnienia z podatku, dzień przypadający po 1 stycznia 2007 r. Sławomir Dąblewski, komentuje Marcin Baran, menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young, Gazeta Ubezpieczeniowa z dn. 12.02.2008 Taka interpretacja jest wynikiem wątpliwości na tle przepisów art. 3 ust. 1, jak również art. 3 ust. 2 ustawy zmieniającej ustawę o podatku od spadków i darowizn oraz ustawę o podatku od czynności cywilnoprawnych. Art. 1 ust. 2 wymienionej ustawy przewiduje, że zwolnienie dla pierwszej grupy spadkobierców po 1 stycznia 2007 r. należy stosować również do spadków otwartych po dniu 12 maja 2006 r. Zgodnie z brzmieniem tego przepisu, nowy zapis art. 4 ust. 4 ustawy o podatku od spadków i darowizn umożliwia zwolnienie z podatku, o którym mowa w art. 4 a, małżonka, wstępnych, zstępnych, pasierba, rodzeństwo, ojczyma i macochę, gdy w momencie nabycia spadku posiadali obywatelstwo polskie lub jednego z państw Unii Europejskiej, lub państwa członkowskiego EFTA (będącego stroną umowy o Europejskim Obszarze Gospodarczym) albo posiadali miejsce zamieszkania na terytorium jednego z wymienionych państw. Gdy zaś chodzi o zapis art. 3 ust. I ustawy zmieniającej ustawę o podatku od spadków i darowizn, to traktuje on nabycie spadku przed dniem 1 stycznia 2007 r. tak, jakby miało miejsce pod rządami "starych" przepisów ustawy o podatku od spadków i darowizn. Tu właśnie jest pole dla stosowania odmiennych wykładni. Chyba niepotrzebnie napisałem prorocze zdanie, że wyrok jednego sądu w Bydgoszczy nie będzie wiązał sądu w Poznaniu, Krakowie, Warszawie... I stało się. Wygląda na to, że w kwestii przepisów budzących wątpliwości mamy wyraźnie do czynienia z dwiema szkołami: warszawską i bydgoską. Póki co, w meczu między dwoma Wojewódzkimi Sądami Administracyjnymi mamy remis. Dwa niekorzystne dla podatników wyroki zapadły w Warszawie, dwa korzystne - w Bydgoszczy. Ustawodawca dał prezent wszystkim spadkobiercom, którzy dziedziczyli spadek po zmarłym po dniu 1 stycznia 2007 r. Dał też pasztet w postaci przepisów ustawy zmieniającej ustawę o podatku od spadków i darowizn. Te przepisy są dzisiaj polem do różnych interpretacji i odmiennych wyroków. Wydaje się, że sprawa dopiero nabiera rumieńców. Jeśli do niedawna pasjonowali się nią głównie prawnicy różnych szkół oraz zainteresowani spadkobiercy, to od dnia ostatniego wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie ma ona również znaczenie dla mediów. Nie przypominam sobie, by wcześniej prywatne rozgłośnie radiowe zajmowały się orzecznictwem w sprawach spadkowych, używając wyroków sądowych jako niusów. Gdy zapadł wyrok warszawskiego WSA, informacje o tym podały rozgłośnie o największej "słuchalności" w kraju. Jadę samochodem, jedna ze stacji uprzedza, przerywając nadawanie wyłącznie przebojowych utworów, że za chwilę przekaże ważne informacje dla spadkobierców. I przekazała, chociaż wcześniej ta problematyka nie wchodziła w zakres jej zainteresowań. Świat się zmienia. Może zatem raz jeszcze warto jest przypomnieć, o co toczy się gra. Od 1 stycznia 2007 r. spadki i darowizny przekazywane w ramach najbliższej rodziny (tzn. małżonka, rodziców, dziadków, dzieci, wnuków, pasierbów, ojczyma, macochy i rodzeństwa) są zwolnione od podatku. Na przykład od bardzo wysokiej darowizny czy spadek o olbrzymiej wartości, można już nie LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 15 DORADZTWO PODATKOWE płacić podatku. Aby nie zapłacić podatku, darowiznę czy spadek przekraczające kwotę 9637 zł (od jednej osoby w ciągu pięciu lat), należy w terminie miesiąca zgłosić właściwemu naczelnikowi urzędu skarbowego. Termin na zawiadomienie naczelnika liczy się od dnia uprawomocnienia się orzeczenia sądu stwierdzającego nabycie spadku. Niestety, nadal opodatkowane są spadki i darowizny od synowej, zięcia, teścia i teściowej, a także od dalszej rodziny i osób niespokrewnionych. Podatek płaci się tu według specjalnej skali (tabela), a jego wysokość zależy od stopnia pokrewieństwa łączącego spadkobiercę ze spadkodawcą i obdarowanego z darczyńcą. Decyduje grupa spadkowa, w której znajdzie się spadkobierca, a o przynależności do niej stopień pokrewieństwa lub jego brak ze spadkodawcą. Mamy trzy grupy spadkowe. W pierwszej są teraz teściowie, synowa i zięć, zaś przede wszystkim najbliższa rodzina, jednak jej członkowie zapłacą podatek tylko wtedy, gdy nie spełnią warunków zwolnienia podatkowego. Druga grupa, to dalsza rodzina, m.in. ciotki i wujkowie. Trzecia grupa podatkowa to osoby niespokrewnione ze spadkodawcą. Najniższy podatek płacą osoby zaliczone do pierwszej grupy, najwyższy z trzeciej grupy. Z pierwszej, gdy nie dotrzymają warunków przewidzianych ustawą o podatku od spadków i darowizn. Kwoty wolne od podatku Podatek płaci się od nadwyżki spadku bądź darowizny ponad tzw. kwotę wolną od tego podatku. Dla każdej grupy podatkowej przyporządkowana jest inna kwota. Dzięki temu w ramach grupy pierwszej, np. po śmierci teściowej, można w ciągu pięciu lat, licząc od pierwszej darowizny, przyjąć bez konieczności uiszczania podatku sumę 9637 zł. Gdy darowizny są wyższe od nadwyżki ponad kwotę wolną, wówczas płaci się podatek według skali podatkowej. Kwota wolna od podatku dla spadkobierców z drugiej grupy to 7276 zł. Jeśli więc darowizny przyjęte w okresie pięciu lat są niższe od tej kwoty, nie ma konieczności płacenia podatku. Gdy jednak przekroczą kwotę wolną, wówczas od nadwyżki płaci się do urzędu skarbowego należny, podatek. Podobnie jest w III grupie podatkowej, z tym, że tu kwota wolna od podatku wynosi 4902 zł. Najbliższa rodzina nie musi zamartwiać się kwotami wolnymi od podatku, ponieważ spadki i darowizny są tu wolne od podatku. Zainteresowani progami i skalami podatkowymi mogą zasięgnąć informacji bezpośrednio u źródła, czyli w Ministerstwie Finansów, korzystając ze strony internetowej pod adresem www.mf.gov.pl. Polecam link dotyczący podatku od spadków i poradnik, zawierający wyczerpujące informacje. Tyle od strony formalnej i podatkowej, gdy chodzi o spadkobierców dziedziczących po spadkobiercy zmarłym po 1 stycznia 2007 r. Sprawa wydaje się jasna, nie budzi kontrowersji. Tylko co ze spadkobiercami dziedziczącymi po zmarłym po 12 maja 2006 r.? Wracam do kontrowersyjnych przepisów ustawy zmieniającej ustawę o podatku od spadków i darowizn. Każdy podatnik ma interes w tym, by obronić przed fiskusem każde pieniądze, w szczególności polski podatnik. Wygrana z fiskusem jest powodem do szczególnej satysfakcji. O takich sprawach Polacy rozprawiają na spotkaniach prywatnych, jak również mniej lub bardziej oficjalnych. Zdania prawników są w tej kwestii podzielone. Idąc za opiniami przytoczonymi przez "Gazetę Prawną", jedni są za najnowszym wyrokiem WSA w Warszawie, inni są mu przeciwni. I nie dziwota, wszak nasze prawo jest pełne niekonsekwencji, pozostawia wiele luk, wątpliwości. Dariusz Malinowski z KPMG stwierdza, że wyrok jest kolejnym dowodem na brak precyzji ustawodawcy w zakresie tworzenia prawa podatkowego i że można znaleźć argumenty przemawiające zarówno za, jak LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 16 DORADZTWO PODATKOWE i przeciw wyrokom sądów w Warszawie i Bydgoszczy. Doradca podatkowy Marcin Baran z Ernst & Young - ma podobne zdanie uznając, że podatnicy nie powinni ponosić konsekwencji błędów ustawodawcy w tworzeniu prawa. Inny doradca podatkowy przychyla się do orzeczenia wydanego przez WSA w Warszawie, doradzając przy tym podatnikom, by w sytuacji nabycia spadku po 12 maja 2006 r. zwracali się do urzędu skarbowego z wnioskiem o wydanie wiążącej interpretacji podatkowej, z przywołaniem argumentów przywołanych przez WSA w Bydgoszczy. I wszystko byłoby ok., gdyby nie fakt, że w zakresie ogólnie rozumianego prawa jesteśmy poddani przepisom stanowionym przez polskiego ustawodawcę, mniej lub bardziej przytomnego, zaś w szczególnym przypadku prawa podatkowego poddani stanowiskom lokalnych urzędów podatkowych, w końcu zaś orzecznictwu sądów administracyjnych, raczej zgodnych z oficjalną linią Ministerstwa Finansów. Z punktu widzenia interesów podatników, którzy nabyli spadek po 12 maja 2006 r. ważne jest, które z orzeczeń WSA wezmą górę. Dwukrotnie WSA w Warszawie przyjął stanowisko niekorzystne dla podatników, o czym świadczą wyroki oznaczone jako: - Sygn. akt III SA/Wa 1375/07 - Sygn. akt IN SA/Wa 1675/07. Dwukrotnie WSA w Bydgoszczy przyjął stanowisko korzystne dla podatników, o czym świadczą wyroki oznaczone jako: - Sygn. akt I SA/Bd 658/07 - Sygn. akt I SA/Bd 692/07. Gdzie dwóch się bije, trzeci korzysta. Tylko kto nim będzie? Naczelny Sąd Administracyjny? Gdzie w tym zamieszaniu miejsce dla podatnika? Jako płatnika... LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 17 DORADZTWO PODATKOWE Abolicja może okazać się niezgodna z konstytucją · Platforma Obywatelska chce wprowadzić abolicję podatkową dla Polaków pracujących za granicą. · Minister finansów upoważniony zostałby do wydania rozporządzenia w sprawie zaniechania poboru podatku. · Wprowadzenie abolicji może naruszyć gwarantowane w konstytucji zasady równości opodatkowania. Posłowie Platformy Obywatelskiej złożyli w Sejmie projekt zmiany Ordynacji podatkowej mający na celu realizację przedwyborczych zapowiedzi wprowadzenia abolicji podatkowej dla Polaków pracujących za granicą. Projekt zakłada, że minister finansów zostanie upoważniony do wydania rozporządzenia w sprawie zaniechania poboru podatku od podatników, którzy muszą rozliczyć się w kraju z dochodów uzyskanych za granicą i tam opodatkowanych. Nowelizacja zakłada dodanie do art. 22 Ordynacji podatkowej (t.j. Dz.U. z 2005 r. nr 8, poz. 60), który reguluje zaniechanie poboru podatku, nowego ust. 1b. Zgodnie z proponowanym przepisem, minister finansów może wydać rozporządzenie w sprawie zaniechania, także w przypadku, gdy na podatniku ciąży obowiązek zapłaty podatku w Polsce, pomimo zastosowania metody unikania podwójnego opodatkowania. Magdalena Majkowska, komentuje Michał Grzybowski, menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young, - Błędne koło. To najkrótszy komentarz do propozycji PO - mówi Paweł Tomczykowski, doradca podatkowy, partner w kancelarii podatkowej Ożóg i Wspólnicy. Gazeta Prawna z dn. 13.02.2008 Zdaniem eksperta już dziś można wydać rozporządzenie o zaniechaniu poboru podatku od zarobków za granicą, gdyż obowiązujące upoważnienie na to pozwala. - Tyle tylko, że minister finansów nie chciał z niego skorzystać. Upoważnienie proponowane przez PO ma węższy zakres i także jest fakultatywne, a zatem również nie musi być wykonane - wskazuje nasz rozmówca. Naruszenie zasad równości W ocenie Pawła Tomczykowskiego są jednak poważniejsze zastrzeżenia do poselskiej propozycji. - Nie można zaniechać poboru podatku, gdy stał się on już zaległością podatkową (orzeczenie TK z 28 października 1996 r. - P. 1/96). Zatem nie ma mowy o abolicji. Nadal byłby nierozwiązany problem opodatkowania za lata 2004-2006 - podkreśla nasz rozmówca. Zwraca również uwagę, że wielu Polaków pracuje za granicą w ramach samozatrudnienia. Jak wskazuje ekspert - zaniechanie poboru podatku mogłoby oznaczać dla nich pomoc publiczną ze wszystkimi negatywnymi tego skutkami, np. w zakresie sprawozdawczości. - Ponadto zaniechanie poboru podatku od osób, które należnej daniny nie zapłaciły, stawiałoby te osoby w lepszej sytuacji od podatników, którzy rzetelnie rozliczyli się z fiskusem. A to naruszałoby kilka zasad konstytucyjnych, przede wszystkim zasadę równości wobec prawa i sprawiedliwości (wyrok TK z 20 listopada 2002 r. - K 41/02) - argumentuje Paweł Tomczykowski. Ulgi i umorzenia LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 18 DORADZTWO PODATKOWE Doktor Janusz Fiszer, partner w Kancelarii Prawnej White & Case i docent Uniwersytetu Warszawskiego, zwraca uwagę, że zaprezentowany projekt delegacji ustawowej dla ministra finansów do ewentualnego zarządzenia zaniechania poboru podatku dochodowego od osób fizycznych jest rozwiązaniem chyba najszybszym z punktu widzenia procedury legislacyjnej. - Powstaje jednak pytanie, czy zaproponowana abolicja podatkowa - faktycznie będąca bardzo istotną ulgą podatkową, adresowaną do szerokiego kręgu osób aby była w pełni zgodna z konstytucją, nie powinna mieć formy ustawy wskazuje ekspert. Wyjaśnia, że art. 217 konstytucji wymaga m.in., aby określanie zasad przyznawania ulg podatkowych i umorzeń następowało w drodze ustawy. - Z drugiej jednak strony opracowanie, przyjęcie i wejście w życie odrębnej ustawy abolicyjnej mogłoby okazać się niemożliwe przed końcem okresu rozliczeniowego dla podatku dochodowego od osób fizycznych za 2007 rok, czyli przed 30 kwietnia tego roku - mówi dr Janusz Fiszer. Jak wskazuje Michał Grzybowski, senior menedżer, doradca podatkowy w Ernst & Young, nowelizacja Ordynacji podatkowej ma upoważniać ministra finansów do zaniechania poboru podatku w sytuacji, gdy na podatniku ciąży obowiązek zapłaty podatku w Polsce, pomimo korzystania z tzw. metody proporcjonalnego odliczenia. - Zastosowanie tej metody unikania podwójnego opodatkowania powoduje, że w niektórych przypadkach podatnicy są zobowiązani do zapłaty podatku w kraju wykonywania pracy, jak również w Polsce - wyjaśnia Michał Grzybowski. Wątpliwości interpretacyjne W ocenie eksperta, projekt nowelizacji może jednak powodować istotne wątpliwości interpretacyjne. - W przedstawionym brzmieniu zaniechanie to może być również w określonych przypadkach - stosowane w przypadku umowy wyłączenia z progresją. Jak należy rozumieć nie takie było zamierzenie nowelizacji. Z drugiej strony, pozostawienie uznaniowego charakteru tego zaniechania powoduje, że to minister finansów będzie decydentem w zakresie faktycznego obniżenia obciążeń podatkowych dla części polskich rezydentów pracujących poza krajem - mówi Michał Grzybowski. Anna Misiak, doradca do spraw PIT i ZUS w Spółce Doradztwa Podatkowego MDDP Michalik Dłuska Dziedzic i Partnerzy, podkreśla, że zaproponowane rozwiązanie to na razie uprawnienie dla ministra finansów do uregulowania kwestii zaniechania poboru podatku w przepisach wykonawczych. - Dla podatników istotne jak zwykle okażą się szczegóły, a te zostaną określone już w samym rozporządzeniu. Dopiero po jego wydaniu będzie wiadomo, o jakiej grupie podatników jest mowa, jaki będzie okres zaniechania podatku i jakie dochody uzyskane za granicą zostaną objęte zaniechaniem. Wiele kwestii jest jeszcze otwartych. Wady i zalety rozwiązania przyjdzie oceniać po konkretnych propozycjach - wskazuje nasza rozmówczyni. LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 19 DORADZTWO PODATKOWE Jak podatkowo rozliczać podział przedsiębiorstwa Przedsiębiorcy z różnych powodów dokonują podziału i wyodrębnienia części swojej działalności, tworząc nowe podmioty. W przypadku przedsiębiorstw energetycznych wydzielenie działalności przesyłowej jest obowiązkiem wynikającym z prawa wspólnotowego. Jak taki podział rozliczany jest pod kątem podatku dochodowego, a jak pod kątem VAT? Agnieszka Tałasiewicz, partner w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young, Gazeta Prawna z dn. 13.02.2008 Ustawodawca traktuje podział neutralnie na gruncie CIT, przewiduje także wyraźnie sukcesję podatkową, natomiast przepisy ustawy o VAT były w tym zakresie różnorodnie interpretowane przez organy podatkowe. W większości jednak interpretacja była niekorzystna dla podatników, tzn. uznawano, że podział przez wydzielenie podlega opodatkowaniu VAT jako nieodpłatne przekazanie towarów. Artykuł 6 pkt 1 ustawy o VAT wprawdzie wyłącza spod opodatkowania zbycie przedsiębiorstwa lub zakładu (oddziału) samodzielnie sporządzającego bilans, ale organy podatkowe uznawały, że przepis ten dotyczy wyłącznie całości przedsiębiorstwa albo jego części, ale jedynie w formie zakładu samodzielnie sporządzającego bilans. Wykluczały natomiast spod zakresu tego przepisu zorganizowane części przedsiębiorstwa, nawet jeśli te mogłyby działać jako samodzielne przedsiębiorstwo. Polski przepis implementuje postanowienia dyrektyw wspólnotowych, które dają państwom członkowskim możliwość wyboru, czy wyłączą spod opodatkowania przekazanie całości lub części majątku spółki. Nie dają one jednak możliwości określenia przez państwo zakresu wyłączenia spod opodatkowania. Potwierdził to jednoznacznie ETS w orzeczeniu w sprawie Zita Modes (C-497/01), gdzie stwierdził, że państwo wybierając zwolnieniem, musi tę zasadę stosować wobec każdego przeniesienia całości lub niezależnej części przedsiębiorstwa, w tym jego składników materialnych i niematerialnych, które posiadają zdolność do samodzielnego prowadzenia działalności gospodarczej. Organy podatkowe ignorowały jednak zarówno to orzeczenie, jak i podstawowe zasady dotyczące obowiązku prowspólnotowej interpretacji polskiej ustawy. Tak było w sprawie o sygnaturze III SA/Wa 934/07, która znalazła rozstrzygnięcie w wyroku WSA w Warszawie z 7 lutego 2008 r. Sąd uznał w tej sprawie, że prawo polskie należy interpretować w zgodzie z dyrektywą, a w tym przypadku można to zrobić za pomocą instytucji prawa polskiego, czyli definicji przedsiębiorstwa zawartej w kodeksie cywilnym. W sytuacji, gdy wydzielana część przedsiębiorstwa może samodzielnie prowadzić działalność gospodarczą, spełnia warunki tej definicji. Jej wydzielenie podlega wyłączeniu spod opodatkowania. W konsekwencji sąd uchylił interpretację przepisów prawa podatkowego niekorzystną dla podatnika. LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 20 DORADZTWO PODATKOWE Będą zwolnienia podatkowe dla UEFA Jak dowiedział się "Dziennik", Ministerstwo Finansów przygotowuje rozporządzenia, które mają zapewnić UEFA i jej delegatom specjalne zwolnienia podatkowe związane z organizacją w Polsce piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 r. W efekcie organizacja piłkarska z zarobionych tutaj setek milionów euro nie zapłaci u nas ani złotówki podatku. Budżet jednak i tak zarobi na mistrzostwach, Euro ściągnie do Polski turystów i inwestorów. Marcin Musiał, komentuje Krzysztof Sachs, partner w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young, Dziennik z dn. 13.02.2008 Resort finansów zobowiązał się do wprowadzenia ulg w tzw. gwarancjach. Zwolnienia mają dotyczyć wszystkich podatków, zarówno dochodowych od osób fizycznych, jak i prawnych. Polski fiskus nie dostanie więc ani grosza od zysków ze sprzedaży przez UEFA praw do transmisji, licencji, gadżetów i biletów na mecze. Delegaci otrzymają specjalny immunitet: będą mogli przywieźć bez ograniczeń i bez cła niemal wszystko, co uznają za niezbędne do pełnienia swoich funkcji, np. żywność, farmaceutyki i odżywki, sprzęt komputerowy. Polskie ulgi dla UEFA nie są wyjątkowe. Organizacja stawia państwom, które chcą mieć u siebie rozgrywki, warunek: albo nas zwalniacie ze wszystkich podatków, albo wybieramy inny kraj. Państwa idą więc UEFA na rękę, bo zależy im na mistrzostwach. Jakub Lutyk, rzecznik Ministerstwa Finansów, mówi, że gwarancje - udzielone jeszcze przez poprzednich ministrów - zawierają każdorazowo klauzulę: ulgi muszą być zgodne z prawem polskim i unijnym. - Będą one obowiązywać w okresie, przygotowań do Euro 2012, w trakcie trwania turnieju i po jego zakończeniu. Zwolnienia będą dotyczyć tylko UEFA, jej spółek i jej ludzi. W przypadku PIT i CIT minister wyda rozporządzenia w sprawie zaniechania poboru podatku dochodowego. Nie planujemy zmian w ustawach - informuje rzecznik resortu. Na razie ministerstwo wstrzymuje się z ich opublikowaniem, tym bardziej, że UEFA nie zarejestrowała w Polsce swojej spółki. Zwolnienia mają być limitowane i ściśle zaadresowane, aby nie mógł z nich skorzystać jakiś nieuprawniony przedsiębiorca. Resort zobowiązał się także do podjęcia wszelkich kroków na rzecz maksymalnych zwrotów VAT i innych podatków dla UEFA, jej spółki i delegatów. Ponadto ma ustanowić uproszczoną procedurę postępowania z delegatami i powołać specjalny zespół do administrowania płatnościami czy zwrotami podatkowymi dla nich. Ministerstwo Finansów nie oszacowało wartości zwolnień, czyli kwoty, którą Polska mogłaby ewentualnie zarobić, gdyby ulg nie udzieliła. W przypadku Euro 2004 w Portugalii przychody UEFA wyniosły prawie 840 mln euro. Portugalia, która równie hojnie obdarowała UEFA ulgami, szacuje, że w sumie na finałach ME w 2004 r. zarobiła ok. 800 mln euro. Według Krzysztofa Sachsa, partnera w Ernst & Young, nie ma się co oszukiwać, że Polska zarobi bezpośrednio na mistrzostwach. - Wszystkie bezpośrednie dochody trafią do UEFA, która nie zapłaci polskiemu fiskusowi ani złotówki. Budżet zasilą podatki od sprzedanego piwa czy miejsc hotelowych. Po mistrzostwach zostanie nam jednak infrastruktura. Ale musimy pamiętać, że finansujemy ją z własnych pieniędzy, a nie UEFA. Zyskamy wizerunkowo - pociesza Sachs. LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 21 DORADZTWO PODATKOWE Spadki: zapłata podatku zależy od miejsca zamieszkania · Już cztery sądy administracyjne orzekły, że spadki otwarte po 12 maja 2006 r. są zwolnione z podatku. · WSA w Warszawie uważa jednak, że ulga dla najbliższej rodziny obowiązuje od 1 stycznia 2007 r. · Korzystne dla podatników wyroki zostały już zaskarżone do NSA przez izby skarbowe. Podatnicy, którzy nabyli spadki po 12 maja 2006 r. a przed 1 stycznia 2007 r., znajdują się w odmiennej sytuacji, w zależności od miejsca zamieszkania. Spadkobiercy z Bydgoszczy, Olsztyna, Poznania czy Gliwic - którzy złożyli skargi na decyzje organów podatkowych i spełnili ustawowe warunki - są zwolnieni z podatku od spadków, a znajdujący się w identycznej sytuacji podatnicy z Warszawy muszą już zapłacić podatek. Łukasz Zalewski, komentuje Marcin Baran, menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young, - W szczególnie niekorzystnej sytuacji znajdują się osoby, których sprawy rozpatrzy Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, stojący na stanowisku, że zwolnienie nie ma zastosowania do rzeczy lub praw majątkowych nabytych w omawianym okresie - potwierdza Łukasz Bączyk, konsultant w dziale doradztwa podatkowego PricewaterhouseCoopers. Te same przepisy... Wszyscy spadkobiercy - małżonkowie, zstępni, wstępni, pasierbowie, Gazeta Prawna rodzeństwo, ojczymowie i macochy - po spełnieniu warunków ustawowych z dn. 14.02.2008 są zwolnieni z podatku od spadków. Należy zgłosić nabycie własności rzeczy lub praw majątkowych w terminie miesiąca od dnia powstania obowiązku podatkowego naczelnikowi urzędu skarbowego. Jeśli spadkiem były pieniądze, podatnicy muszą dodatkowo udokumentować ich otrzymanie. Spory rodzą przepisy art. 3 ust. 1 oraz art. 3 ust. 2 ustawy nowelizującej ustawę o podatku od spadków i darowizn (Dz.U. z 2006 r. nr 222, poz. 1629). Pierwszy stanowi, że do nabycia własności rzeczy lub praw majątkowych, które nastąpiło przed 1 stycznia 2007 r., stosuje się przepisy sprzed nowelizacji z zastrzeżeniem ust. 2 i 3. Natomiast z art. 3 ust. 2 wynika, że zwolnienie z podatku dla członków najbliższej rodziny stosuje się też do nabycia własności rzeczy lub praw majątkowych, które nastąpiło po 12 maja 2006 r. ... różne wyroki Wyroki w sprawach zwolnienia z podatku tzw. starych spadków wydało już pięć wojewódzkich sądów administracyjnych. WSA w Bydgoszczy, Olsztynie, Poznaniu i Gliwicach twierdzą, że spadki otwarte po 12 maja 2006 r. są zwolnione z podatku. Tylko WSA w Warszawie orzekał odmiennie, czyli, że zwolnienie przysługuje spadkom otwartym po 1 stycznia 2007 r. Jak podkreśla Marcin Eckert, radca prawny, dyrektor działu doradztwa podatkowego Mazars w Polsce, stanowisko warszawskiego WSA niekorzystne w tej sprawie dla podatników odbiło się szerokim echem wśród doradców podatkowych i zainteresowanych podatników. - Na szczęście stanowisko to pozostaje odosobnione i WSA z innych województw wydają orzeczenia korzystne dla podatników. Taka rozbieżność w orzecznictwie powoduje możliwość innego traktowania podatników w identycznych sprawach, co jest nie do pogodzenia z zasadami LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 22 DORADZTWO PODATKOWE konstytucyjnymi - uważa Marcin Eckert. Łukasz Bączyk z PricewaterhouseCoopers dodaje, że na rozbieżnościach interpretacyjnych tracą osoby, które nabyły własność rzeczy lub praw majątkowych od małżonka, zstępnego, wstępnego, pasierba, brata, siostry, ojczyma lub macochy po 12 maja 2006 r., a przed 1 stycznia 2007 r. - Osoby te mogą mieć wątpliwości, czy właściwy dla nich sąd orzeknie w przedmiotowej sprawie na ich korzyść (tj. czy uzna, że nabycie jest zwolnione z podatku) - mówi Łukasz Bączyk. Jego zdaniem, rozbieżności interpretacyjne są wynikiem niejasnego sformułowania przepisów przejściowych do ustawy o podatku od spadków i darowizn. Niezrozumiała wykładnia Dla podatników wykładnia zwolnienia w podatku od spadków dokonana przez warszawski WSA jest więc niezrozumiała. Pozostałe sądy administracyjne podają argumentację, którą popierają eksperci podatkowi. - W mojej ocenie, zwolnienie opisane w art. 4a ustawy o podatku od spadków i darowizn, które weszło w życie 1 stycznia 2007 r., zdecydowanie powinno stosować się również do spadków nabytych w okresie od 13 maja do 31 grudnia 2006 r. - twierdzi Marcin Eckert. Z tym stanowiskiem zgadza się Łukasz Bączyk. - Biorąc pod uwagę wykładnię celowościową przepisów nowelizacji ustawy o podatku od spadków i darowizn, można odnieść wrażenie, że intencją ustawodawcy przy wprowadzaniu przepisów przejściowych było zwolnienie rzeczy i praw majątkowych nabytych po 12 maja 2006 r., a przed 1 stycznia 2007 r. - uważa nasz rozmówca. Marcin Baran, doradca podatkowy Ernst & Young, uważa, że podatnicy nie mogą ponosić odpowiedzialności za błędy ustawodawcy wynikające z niejasnych przepisów. Jak dowiedziała się GP, korzystne wyroki wojewódzkich sądów administracyjnych zostały już zaskarżone przez izby skarbowe do NSA. LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 23 DORADZTWO PODATKOWE Podatnicy mają prawo do zwrotu nadpłat z odsetkami Sprowadziłeś używane auto z innego kraju UE i czekasz na zwrot części podatku? Złóż wniosek do urzędu celnego, i to jak najszybciej. Czas będzie pracował na twoją korzyść. Pięć lat liczone od dnia złożenia deklaracji podatkowej - tyle czasu na złożenie wniosku o stwierdzenie nadpłaty mają osoby, które po i maja 2004 r. sprowadziły do kraju używany samochód i zapłaciły znacznie wyższą akcyzę, niż gdyby kupiły nowe auto w kraju. Jeśli chcą odzyskać pieniądze, to już teraz powinny wystąpić do urzędu celnego. Po upływie tego terminu prawo do żądania zwrotu nadpłaty po prostu wygaśnie. Gra na zwłokę Grażyna J. Leśniak, komentuje Marcin Baran, menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young, 18 stycznia 2007 r. Europejski Trybunał Sprawiedliwości zarzucił nam dyskryminowanie pod względem podatkowym samochodów używanych sprowadzonych do Polski z innych państw Unii Europejskiej i nakazał ujednolicenie zasad oraz zwrot części nadpłaconej akcyzy (sygn.C-313/05). Chodziło o obowiązujące wówczas przepisy, zgodnie z którymi nabywca używanego pojazdu mógł zapłacić nawet 65 proc. jego wartości, podczas gdy auta krajowe byty opodatkowane w zależności od pojemności silnika (3,1 proc. dla aut o pojemności do 2000 cm sześc. i 13,6 - powyżej tej pojemności). Rzeczpospolita Niestety, choć minął rok od tego wyroku, wciąż wiele osób ma duże trudności z wyegzekwowaniem przysługującego im prawa. Wiele urzędów celnych z dn. 14.02.2008 zwleka bowiem z wydaniem decyzji o stwierdzeniu nadpłaty i jej wysokości do czasu uchwalenia odrębnej ustawy, która określi zasady zwrotu. Jej projektem już w najbliższy poniedziałek ma się zająć Komitet Stały Rady Ministrów, ale i to nie daje żadnej gwarancji, że propozycje Ministerstwa Finansów szybko staną się obowiązującym prawem. Tymczasem, jak twierdzi rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski, przedłużanie terminu załatwienia sprawy o wiele miesięcy narusza w sposób rażący podstawowe zasady postępowania podatkowego, w tym m.in. zasadę pogłębiania zaufania obywateli do organów podatkowych (art. 121 ordynacji podatkowej). "Sprawa podatkowa powinna być załatwiona w terminach ustawowych, a brak regulacji dostosowującej przepisy prawa do wyroku ETS nie może stanowić w tym przeszkody. Nie jest zatem konieczne oczekiwanie na taką regulację prawną, skoro każde państwo członkowskie jest zobowiązane do wykonania orzeczenia Trybunału" - napisał rzecznik w wystąpieniu do ministra finansów. Niestety zdaniem wielu ekspertów podatkowych postępowanie ministerstwa i podległych mu służb to świadoma gra na zwłokę w nadziei, że wielu podatników zniechęci się i nie zechce dochodzić swoich praw. Wielu też na skutek oczekiwania na stosowną ustawę przegapi pięcioletni termin na złożenie wniosku o stwierdzenie nadpłaty (art. 79 ordynacji). Nierówni wobec prawa Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że do końca stycznia br. urzędy celne rozpatrzyły pozytywnie ponad 1200 wniosków dotyczących zwrotów akcyzy od samochodów nabywanych wewnątrzwspólnotowo na łączną kwotą LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 24 DORADZTWO PODATKOWE prawie 4,5 mln zł. Pytanie, dlaczego jedne urzędy zwracają akcyzę, a inne nie. Niestety problemu może nie rozwiązać oczekiwana ustawa, bo nie ma pewności, czy i kiedy stanie się ona obowiązującym prawem. Tym bardziej że już teraz budzi spore zastrzeżenia natury konstytucyjnej. Chodzi m.in. o ograniczenie prawa do otrzymania zwrotu podatku z odsetkami za zwłokę. Ministerstwo Finansów chce, wbrew ordynacji, aby odsetki byty wypłacane tylko tym, którym organ celny nie wyda decyzji o wysokości przysługującego zwrotu w terminie dwóch miesięcy od dnia złożenia wniosku. O tym, że do zwracania podatnikom nadpłaconej akcyzy nie jest wcale potrzebna odrębna ustawa, mówiła już Rada Legislacyjna przy prezesie Rady Ministrów w opinii z 21 maja 2007 r. (nr RL-0303 -48/07). Szerzej pisaliśmy o tym na lamach "Rz" 21 stycznia 2008 r. w artykule zatytułowanym "Ministerstwo szuka rozwiązań, które już ma". Opinia Marcin Baran, Doradca podatkowy w Ernst & Young Brak specustawy nie pozbawia osób, które nadpłaciły akcyzę, prawa do żądania stwierdzenia nadpłaty. Obecny stan wyczekiwania powoduje straty dla budżetu państwa. Bo ci, którzy zażądają stwierdzenia nadpłaty na podstawie wyroku ETS i nie uzyskają jej w terminie, powinni otrzymać ją wraz z odsetkami. Zapewne wiele z tych osób zawiadomiło już o opóźnieniach w zwrocie nadpłaty Komisję Europejską. Ta może wszcząć oficjalne postępowanie wobec Polski, które z kolei może skutkować nałożeniem na nasz kraj kar finansowych przez ETS. Osoby zaś, którym organy odmówiły zwrotu akcyzy przed wydaniem wyroku ETS i nie zaskarżyły tych decyzji do sądu, mogą złożyć wniosek o wznowienie postępowania. Jerzy Martini, Doradca podatkowy w Baker & McKenzie Wprowadzanie zasad dokonywania zwrotów nadpłaty oraz naliczania odsetek z tytułu takiej nadpłaty w odrębnej ustawie jest złym pomysłem. Zasady te w sposób precyzyjny określone są w ordynacji podatkowej, do której zresztą ta nowa ustawa odwołuje się w kwestiach trybu zwrotu nadpłaty. Aby otrzymać zwrot nadpłaty, wcale nie trzeba uchwalać odrębnej ustawy. Należy wręcz zaznaczyć, że modyfikowanie, zwłaszcza na niekorzyść podatników, zasad dokonywania zwrotów nadpłaty czy określania terminów, od których naliczane są odsetki z tytułu nadpłaty w przypadku samochodów, byłoby złamaniem zasady niedziałania prawa wstecz. Naruszałoby to konstytucyjną zasadę państwa prawa. LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 25 DORADZTWO PODATKOWE Bonusy za zakupy bez VAT Mamy kolejny wyrok potwierdzający, że premie pieniężne za osiągnięcie określonego poziomu zakupów nie są opodatkowane. Czy skłoni to ministra finansów do zmiany stanowiska? Tym razem rację podatnikom przyznał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. W orzeczeniu z 6 lutego 2008 r. (III SA/Wa 1967/07) podkreślił, że premia to skutek opodatkowanych już wcześniej zakupów. Nabycie prawa do bonusu nie jest odrębną usługą podlegającą VAT. Gdyby tak przyjąć, ta sama czynność zostałaby podwójnie opodatkowana. Przemysław Wojtasik, komentuje Dorota Pokrop, menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young, Rzeczpospolita z dn. 14.02.2008 To nie pierwszy taki wyrok. Przypomnijmy - Naczelny Sąd Administracyjny w orzeczeniu z 6 lutego 2007 r. (I FSK 94/06) stwierdził, że osiągnięcie określonego poziomu obrotów przez nabywcę towarów nie jest usługą. Premia wypłacona przez sprzedawcę nie jest wynagrodzeniem za świadczoną usługę. Także w wyroku z 28 sierpnia 2007 r. (I FSK 1109/06) NSA przyznał, że premia za duże zakupy nie jest czynnością objętą VAT. Jednak minister finansów ciągle nie może się zdecydować. Jak stwierdził w piśmie z 28 grudnia 2007 r. (PT3/0602/34/599/ LBE/07/MB7-16001), różnorodność sytuacji gospodarczych sprawia, że konsekwencje podatkowe wypłacanych premii zależą od konkretnego stanu faktycznego, z uwzględnieniem wszystkich okoliczności. Minister podkreślił, że "skutki podatkowe dotyczące wypłacania premii pieniężnych nabywcom uzależnione są od wielu czynników, tj. m.in. od ustalenia, za co faktycznie premie pieniężne zostały wypłacone (czy dotyczą np. konkretnych dostaw, czy też odnoszą się do wszystkich dostaw w określonym czasie)". Tymczasem sporo urzędów i izb skarbowych nadal stosuje się do jego interpretacji (wydanej na podstawie art. 14 ordynacji podatkowej) z 30 grudnia 2004 r. (PP3-812-1222/ 2004/AP/4026). Wynika z niej, że jeśli premia nie dotyczy konkretnej transakcji, to należy ją potraktować jako wynagrodzenie za usługę. Kupujący powinien wystawić więc fakturę. Szerzej na ten temat pisaliśmy w DF z 28 stycznia. Zdaniem eksperta Dorota Pokrop, doradca podatkowy, menedżer w Ernst & Young Ordynacja podatkowa mówi, że minister finansów dąży do zapewnienia jednolitego stosowania prawa podatkowego, interpretując je przy uwzględnieniu orzecznictwa sądowego. Tymczasem w sprawie premii pieniężnych ministerstwo wprost ignoruje jednolite przecież wyroki. W praktyce dochodzi do takich sytuacji, że strony tej samej transakcji otrzymały sprzeczne interpretacje właściwych dla nich organów podatkowych jedna, że bonus jest opodatkowany VAT, a druga, że nie. Utrudnia to relacje biznesowe, bo zamiast handlować, kontrahenci spierają się, jak w prawidłowy sposób udokumentować premię. Uważam, że minister finansów - mając na uwadze wyroki sądowe - powinien ostatecznie i jednoznacznie rozwiązać ten problem. LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 26 DORADZTWO PODATKOWE Ministerstwo Finansów blokuje ułatwienia w podatku VAT Jeśli Polska nie wprowadzi natychmiast zmian w podatku VAT, nadal będzie przegrywać w rankingach atrakcyjności inwestycyjnej z innymi krajami Europy. Ministerstwo Finansów hamuje reformę podatku VAT - dowiedział się "WSJ Polska". Rządowi biurokraci odsuwają te najbardziej oczekiwane przez biznes zmiany. Posłowie Platformy Obywatelskiej nie spieszą się ze swoim projektem. Niewykluczone, że jedynym gremium, które pokusi się o opracowanie nowelizacji ustawy będzie komisja "Przyjazne Państwo" kierowana przez posła Janusza Palikota (PO). Nad nowelizacją ustawy o podatku VAT pracował jeszcze poprzedni Sejm i to - wbrew pozorom - bez politycznych sporów. Reforma miała przynieść szereg ułatwień dla biznesu, dotyczących m.in. ułatwionego rozliczania tego skomplikowanego podatku od importu, przyspieszony zwrot dla uprawnionych firm, a także zniesienie budzącej wątpliwości prawne tzw. 30-procentowej sankcji (dubluje ona kary z kodeksu karnego skarbowego). Do uchwalenia uzgodnionej już noweli zabrakło w poprzednim Parlamencie tylko ostatecznego glosowania. Paweł Rochowicz, komentuje Roman Namysłowski, menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego Choć Platforma Obywatelska zapowiadała szybkie ponowne zgłoszenie lego Ernst & Young, projektu, to na razie nie dotrzymała słowa. Propozycjami tymi zajęło się Dziennik z dn. 18.02.2008 ponownie Ministerstwo Finansów, ale - jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie chce usunąć najatrakcyjniejsze dla biznesu poprawki. Departament podatków pośrednich upiera się, by nie dopuścić do skrócenia terminu zwrotu podatku, chce zachowania sankcji i jest niechętne rozszerzeniu możliwości zryczałtowanego opodatkowania. A cała nowelizacja ma być odłożona o co najmniej kilka miesięcy. W piątek wiceminister Elżbieta Chojna-Duch zapowiedziała, że najbliższym czasie zmienią się przepisy, gwarantujące zachowanie stawki VAT na produkty rolne (to efekt ubiegłorocznych negocjacji z Komisją Europejską). Zapowiedziała też kilka innych niekontrowersyjnych zmian, ale nie chciała ujawnić, jakich. Można przypuszczać, że te najważniejsze dla biznesu zmiany zostaną odłożone o co najmniej kilka miesięcy. Skąd opóźnienie? Rzecznik ministerstwa Jakub Lutyk twierdzi wymijająco: Prace nad projektem trwają od dwóch lat, a życie gospodarcze posuwa się naprzód. Eksperci podatkowi zwracają uwagę, że projekt poprzedniej kadencji Sejmu zawierał rozwiązania zwiększające atrakcyjność kraju dla zagranicznych inwestorów. - Proponowane zmiany ułatwiłyby działalność firmom z branży elektroniki i motoryzacji, a na ich inwestycjach powinno naszemu krajowi zależeć - mówi Roman Namysłowski, doradca podatkowy w firmie Ernst & Young. Dodaje, że dalsze utrzymywanie sankcji nie ma większego sensu nie tylko pod względem prawnym, ale i finansowym. Wpływy z niej są niewielkie. Swój projekt - już bez podobnych skreśleń - mieli zgłosić, niezależnie od rządu, posłowie Platformy Obywatelskiej. Ale mimo wielokrotnych zapowiedzi szefa klubu Zbigniewa Chlebowskiego, nadal do tego nie doszło. Posłowie w swoim projekcie chcieli dodać między innymi rozszerzone LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 27 DORADZTWO PODATKOWE zastosowanie zryczałtowanego opodatkowania dla małych firm. Jednak do tej kwestii już w poprzedniej kadencji pojawiły się zastrzeżenia: czy aby jest ona zgodna z prawem unijnym. Na razie trwają w tej sprawie konsultacje z ekspertami. - Chcemy zgłosić odpowiedzialne propozycje, nieuszczupląjące w dodatku wpływów budżetowych - powiedział nam Chlebowski. Szef klubu PO przyznaje, że projekt poselski może napotkać opór biurokracji rządowej, ale zapewnia, że jest przygotowany na przełamanie takiej niechęci. To ważne zmiany dla polskiej gospodarki. Jeżeli Polska ich nie zastosuje, to będzie przegrywała w rankingach konkurencyjności - twierdzi poseł PO i zapewnia, że projekt pojawi się w przyszłym tygodniu. Postulowane od dawna zmiany mogą zostać wprowadzone jeszcze inną drogą. Niektórymi propozycjami z niedoszłej nowelizacji zajęła się nadzwyczajna komisja sejmowa "Przyjazne Państwo" kierowana przez posła Janusza Palikota (PO). I choć jej szef zastrzega, że chce swoje działania ograniczyć do walki z biurokracją bez zmian systemowych, to komisja już wpisała na listę zadań kwestię skrócenia terminów zwrotu VAT. Przychylnie przyjęła też sugestie ekspertów, by znieść 30-procentową sankcję, a także by umożliwić korekty deklaracji VAT po kontroli skarbowej. Ustawa o podatku VAT jest anachroniczna Tomasz Michalik, doradca podatkowy, partner w kancelarii MDDP Bardzo źle się stało, że poprzedni Sejm nie zdążył uchwalić zmian, które byłyby zarówno korzystne dla biznesu, jak i nieszkodliwe dla budżetu. Wygląda na to, że ministerstwo teraz chciałoby pozostawić wiele anachronicznych rozwiązań pochodzących jeszcze z 1993 roku. Kilka dni temu jeden z moich dalekowschodnich klientów oświadczył, że zrezygnuje z rozwijania w Polsce biznesu, bo nasz system podatkowy nie przewiduje ułatwień w rozliczaniu VAT od importu. Mój klient swoje towary wprowadzać będzie do Polski przez Niemcy i Czechy. Systemy podatkowe tych krajów mają wbudowany mechanizm tzw. postponed accounting (bezgotówkowego rozliczania VAT od importu - red.), wprowadzenie którego przewidywała niedoszła nowelizacja ustawy. LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 28 DORADZTWO PODATKOWE Czy przychody osoby fizycznej i spółki należy sumować przy obliczaniu limitu Pytanie podatnika Jestem osobą fizyczną i prowadzę jednoosobową firmę ryczałtową VAT. Mój limit roczny przychodu nie może przekroczyć 150 tys. euro, aby nie wejść w książkę przychodów i rozchodów. Chcąc uniknąć takiej opcji, chcę założyć spółkę jawną również ryczałtową VAT. Czy w takiej sytuacji przychód uzyskany z obu działalności sumujemy do limitu 150 tys. euro? O wyjaśnienie wątpliwości naszego czytelnika poprosiliśmy Izbę Skarbową w Poznaniu oraz Edytę Banach, konsultanta w Ernst & Young. Izba skarbowa w poznaniu odpowiedziała dla GP Łukasz Zalewski, komentuje Edyta Banach, konsultant w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young, NIE. Przychody osiągane samodzielnie, jak i w formie spółki nie będą sumowane dla celów obliczenia limitu 150 tys. euro. Zgodnie z art. 6 ust. 1 ustawy z 20 listopada 1998 r. o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne (Dz.U. nr 144, poz. 930 z późn. zm.), opodatkowaniu ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych podlegają przychody osób fizycznych z pozarolniczej działalności gospodarczej, o których mowa w art. 14 ustawy o podatku dochodowym, w tym również, gdy działalność ta jest prowadzona w formie spółki cywilnej osób fizycznych lub spółki jawnej osób fizycznych. Gazeta Prawna W myśl art. 6 ust. 4 ww. ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym od z dn. 18.02.2008 niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne w brzmieniu obowiązującym od 1 stycznia 2008 r., podatnicy opłacają w roku podatkowym ryczałt od przychodów ewidencjonowanych z działalności wymienionej w ust. 1, jeżeli: 1. w roku poprzedzającym rok podatkowy: a. uzyskali przychody z tej działalności, prowadzonej wyłącznie samodzielnie, w wysokości nieprzekraczającej 150 tys. euro, lub b. uzyskali przychody wyłącznie z działalności prowadzonej w formie spółki, a suma przychodów wspólników spółki z tej działalności nie przekroczyła kwoty 150 tys. euro; 2. rozpoczną wykonywanie działalności w roku podatkowym i nie korzystają z opodatkowania w formie karty podatkowej - bez względu na wysokość przychodów. Na podstawie art. 4 ust. 2 ustawy kwoty wyrażone w euro przelicza się na walutę polską według średniego kursu euro ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski, obowiązującego 1 października roku poprzedzającego rok podatkowy. Powyższy przepis art. 6 ust. 4 odnosi się do sytuacji, w której podatnik prowadzi działalność gospodarczą albo wyłącznie samodzielnie, albo wyłącznie w formie spółki. Zasady opodatkowania ryczałtem przychodów osiąganych jednocześnie z samodzielnej działalności i spółki cywilnej regulują natomiast przepisy art. 6 LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 29 DORADZTWO PODATKOWE ust. 5 ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne. Zgodnie z tym przepisem, jeżeli podatnik w roku poprzedzającym rok podatkowy prowadził działalność samodzielnie, a także w formie spółki, opłaca w roku podatkowym ryczałt od przychodów ewidencjonowanych: 1. odrębnie z działalności wykonywanej samodzielnie i odrębnie z działalności wykonywanej w formie spółki, gdy spełnia warunki określone w ust. 4 pkt 1, albo 2. z działalności wykonywanej samodzielnie, gdy spełnia warunek określony w ust. 4 pkt 1 lit. a), a z działalności wykonywanej w formie spółki - gdy spełnia warunek określony w ust. 4 pkt 1 lit. b). Z powyższego wynika zatem, iż dla każdej prowadzonej działalności, tj. zarówno samodzielnie, jak i w formie spółki, limit przychodów uprawniających do zastosowania ryczałtu winien być liczony odrębnie i pozostaje bez wpływu na siebie nawzajem. Tak więc w sytuacji opisanej w pytaniu przychody osiągane samodzielnie, jak i w formie spółki nie będą sumowane dla celów obliczenia limitu 150 tys. euro. Podkreślić równocześnie należy, iż stosownie do treści art. 8 ust. 6 cytowanej wyżej ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne, podatnicy tracą prawo do opodatkowania w formie ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych od miesiąca następującego po miesiącu, w którym uzyskali przychody z pozarolniczej działalności gospodarczej prowadzonej: 1. wyłącznie samodzielnie, w wysokości przekraczającej kwotę 150 tys. euro, lub 2. wyłącznie w formie spółki, a suma przychodów wspólników spółki z tej działalności przekroczyła kwotę 150 tys. euro są jednocześnie zobowiązani zaprowadzić właściwe księgi i opłacać podatek dochodowy na ogólnych zasadach. Ekspert wyjaśnia Edyta Banach, konsultant w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young NIE. Ponieważ ryczałt płacony jest z dwóch rodzajów działalności, także limit powinien być oddzielny dla każdej z tych form. Odpowiadając na przedmiotowe pytanie, należy zauważyć, że przedsiębiorcy prowadzący działalność gospodarczą mają możliwość wyboru formy opodatkowania osiąganych przychodów/dochodów w podatku dochodowym. Jedną z takich form jest ryczałt od przychodów ewidencjonowanych. Należy zauważyć, że zgodnie z regulacjami przewidzianymi w przepisach podatkowych podatnicy opłacają w roku podatkowym ryczałt od przychodów ewidencjonowanych, jeżeli w roku poprzedzającym rok podatkowy uzyskali przychody z działalności prowadzonej wyłącznie samodzielnie w wysokości nieprzekraczającej 150 tys. euro lub uzyskali przychody wyłącznie z działalności prowadzonej w formie spółki, a suma przychodów wspólników spółki nie przekroczyła 150 tys. euro. LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 30 DORADZTWO PODATKOWE W tym miejscu należy zauważyć, że art. 6 ust. 5 ustawy o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne z 10 listopada 1998 r. (Dz.U. nr 144, poz. 930) wskazuje, że w przypadku, gdy podatnik w roku poprzedzającym rok podatkowy prowadzi? działalność samodzielnie, a także w formie spółki, opłaca w roku podatkowym ryczałt od przychodów ewidencjonowanych odrębnie z działalności wykonywanej samodzielnie i odrębnie z działalności wykonywanej w formie spółki. Z przepisu tego można implikować, że skoro ryczałt płacony jest z dwóch rodzajów działalności, także limit powinien być oddzielny dla każdej z tych form. Warto również podkreślić, że przepisy dotyczące ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych wskazują, że w miesiącu następującym po miesiącu przekroczenia limitu podatnik będzie podlegał opodatkowaniu na zasadach ogólnych. To oznacza, że zastosowanie będą tutaj miały także przepisy dotyczące zeznań podatkowych składanych w przypadku uzyskiwania dochodu opodatkowanego na zasadach ogólnych. Natomiast podatnicy opłacający ryczałt są zobowiązani złożyć w urzędzie skarbowym stosowne zeznanie podatkowe do 31 stycznia następnego roku. Zgodnie z przepisami wykonawczymi, jest to dekoracja PIT-28. Pensja niani do odliczenia · Gotowy jest projekt wprowadzający ulgę podatkową z tytułu zatrudniania niani. · Osoba zatrudniająca pracowników będzie mogła pomniejszać swój dochód o wypłacane wynagrodzenia i składki. · Wyrażane są obawy, że ulga może być wykorzystana do obniżania dochodu dzięki zatrudnianiu członków rodziny. Ewa Matyszewska, komentuje Marek Jarocki, menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young Gazeta Prawna z dn. 18.02.2008 Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej przygotowało propozycję zmiany w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych. Dzięki niej ma wrócić ulga podatkowa z tytułu zatrudniania pomocy domowej lub niani. Podatnik zatrudniający osoby w gospodarstwie domowym będzie mógł odliczyć od dochodu wypłacane takiemu pracownikowi wynagrodzenia i obowiązkowe składki na ubezpieczenie społeczne oraz Fundusz Pracy. Warunkiem skorzystania z ulgi będzie zatrudnienie pracownika na podstawie umowy o pracę. Wyrażane są jednak opinie, że nowa ulga może być furtką dla sprytnych podatników. Mogą oni zatrudniać w charakterze niani członków rodziny. Wszystko po to, aby skorzystać z odliczenia i zmniejszyć dochód do opodatkowania. W praktyce jest to oczywiście możliwe. Taką umowę mogą podpisać np. matka i córka. Jednak, aby istniał stosunek pracy, muszą wystąpić m.in. odpłatność, podległość pracownika wobec pracodawcy oraz faktyczne wykonywanie pracy. Zatem samo podpisanie umowy o pracę nie wystarczy do skorzystania z ulgi. Praca musi być przede wszystkim wykonywana pod nadzorem pracodawcy, a pracownik - w naszym przypadku niania lub pomoc domowa - musi otrzymywać faktyczne wynagrodzenie. Pozorne czynności nie pozwolą na korzystanie z ulgi. A fiskus z pewnością będzie je kontrolował. Ulga nie będzie też przysługiwać, gdy małżonek zatrudni żonę. Matka nie może być zatrudniana na stanowisku niani, bo kodeks rodzinny i opiekuńczy nakłada na nią obowiązek sprawowania opieki nad dzieckiem. LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 31 DORADZTWO PODATKOWE Proponowana przez resort pracy ulga jest kontynuacją podobnego odliczenia obowiązującego w 2006 roku. Takiego zdania jest Joanna Kanicka, partner w Independent Tax Advisers Doradztwo Podatkowe. Uważa ona, że poprzednia ulga nigdy chyba nie została przez podatników wykorzystana. - Obecnie proponowane odliczenie nie nakłada już tak skomplikowanych warunków, poza koniecznością wypłacenia należnego wynagrodzenia osobie zatrudnionej (niani, kucharce, gosposi itp.). Jego sens sprowadza się do zapewnienia obu stronom należytej ochrony - osobie zatrudnianej prawa do świadczeń emerytalnych i zdrowotnych, a pracodawcy prawa do odliczenia wynagrodzenia i składek na ubezpieczenie społeczne - tłumaczy Joanna Kanicka. Dodaje, że obie strony osiągają tym samym wymierną korzyść. - Nowy przepis może dać szansę zmiany podejścia podatników do formy zatrudniania osób w gospodarstwie domowym i nie powinien stać się podstawą do powstawania nadużyć - wyjaśnia nasza rozmówczyni. Wyjście z szarej strefy Joanna Patyk, konsultant podatkowy w BDO Numerica, uważa, że propozycja nowej ulgi jest zapewne spowodowana chęcią ograniczenia szarej strefy funkcjonującej w tym zakresie. Poprzednio wprowadzone unormowania były dość skomplikowane. W praktyce bardzo mało podatników zdecydowało się na ujawnienie osób zatrudnionych w gospodarstwie domowym. - Obecna propozycja umożliwienia odliczenia od dochodu określonych wydatków związanych z zatrudnianiem osób w gospodarstwie domowym, choć nie obwarowana (jak na razie) żadnymi dodatkowymi przesłankami, nie wydaje się również być zbyt atrakcyjną formą do zalegalizowania istniejących praktyk - wyjaśnia Joanna Patyk. Jej zdaniem z zatrudnieniem osoby na umowę o pracę wiąże się wiele obowiązków nałożonych na pracodawcę przez kodeks pracy (np. urlopy wypoczynkowe, regulaminy i procedury stosowane w zakładzie pracy). Ponadto osoba taka ma obowiązki zgłoszeniowe i rozliczeniowe - miesięczne związane z ubezpieczeniem społecznym, zdrowotnym oraz zaliczkami na podatek dochodowy. Wsparcie dla bogatych Eksperci są zgodni: potrzebne są przepisy wspierające politykę prorodzinną. Katarzyna Rzeżnicka, doradca podatkowy, starszy konsultant w PricewaterhouseCoopers, twierdzi, że do takich przepisów można zaliczyć rozważaną ulgę na zatrudnienie niani, umożliwiającą odliczenie od dochodu wydatków na wynagrodzenie niani oraz wydatków na należne od tego wynagrodzenia składki ubezpieczeniowe pracodawcy oraz na Fundusz Pracy. Ponadto intencją ustawodawcy może być dodatkowo chęć zmniejszenia szarej strefy. Wątpliwości budzi jednak to, czy podatnicy będą korzystali z tej ulgi, chociażby ze względu na wysokie obciążenia pozapodatkowe związane z zatrudnieniem, a także ze względu na prawdopodobnie uciążliwe dla wielu rodziców-pracodawców obowiązki płatnika w zakresie ZUS i PIT (np. składanie deklaracji). LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 32 DORADZTWO PODATKOWE - Dodatkowo ulga może być atrakcyjna jedynie dla osiągających wyższe dochody (opodatkowane według stawki 30 czy 40 proc), które będą jednocześnie umożliwiały pełne skorzystanie z tej ulgi przy jednoczesnym wykorzystaniu innych odliczeń dostępnych danej osobie (np. ulga na dzieci) przeanalizowała Katarzyna Rzeżnicka. Wypłaty dla krewnych W myśl proponowanego przepisu od podstawy opodatkowania można będzie odliczyć całość kwot związanych z zatrudnieniem osób w gospodarstwie domowym, w tym wynagrodzenie i należne od pracodawcy składki na ZUS. Według Marka Jarockiego, menedżera podatkowego w Ernst & Young, lakoniczna redakcja projektowanego przepisu może otwierać pole do szerokiej wykładni: można sobie wyobrazić sytuację, gdy odliczeniu będą podlegać kwoty wypłacone osobom (w tym np. krewnym) zatrudnionym w gospodarstwie domowym nienależącym do podatnika. - Szczególnie korzystne może się to okazać dla osób uzyskujących dochody opodatkowane według wyższej stawki podatkowej, a zatrudniających pomoce domowe u osób niżej uposażonych. Przykładowo lepiej zarabiające dzieci mogłyby skorzystać z ulgi w przypadku zatrudnienia osób do pomocy słabiej uposażonym rodzicom - stwierdza Marek Jarocki. Podkreśla też, że taka szeroka interpretacja, choć wykraczająca być może poza podstawowy cel ulgi (promowanie formalnego zatrudnienia we własnym gospodarstwie domowym), byłaby zgodna z szeroko rozumianą funkcją ograniczania szarej strefy i zasadą solidarności społecznej. LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 33 DORADZTWO PODATKOWE Ulgi i lewe dochody pod lupą inspektorów Sprawdzanie e-handlu, zwolnień podatkowych czy dochodów z nieujawnionych źródeł - to tylko niektóre priorytety dla inspektorów UKS. Wytyczne zostały wydane z opóźnieniem. "Rzeczpospolita" dotarła do zadań Urzędów Kontroli Skarbowej na 2008 r, choć nie dostali ich jeszcze dyrektorzy tych urzędów. Wiadomo już, że na liście priorytetowych działań znalazły się te, dzięki którym kontrola skarbowa przestała być w zeszłym roku - po raz pierwszy w historii swojego działania deficytowa. Inspektorzy, częściej niż w 2007 r., mają kontrolować handel internetowy oraz dochody z nieujawnionych źródeł. Pierwszoplanowo traktowane będą również zwolnienia podatkowe i obrót towarowy z zagranicą - w tym zwrot VAT. Skarbówka przyjrzy się także obrotowi paliwami. Grażyna J. Leśniak, komentuje Nina Półtorak, menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young, Rzeczpospolita z dn. 18.02.2008 Handlowcy powinni spodziewać się kontroli ewidencjonowania obrotu za pomocą kas fiskalnych, a zarządzający mieniem Skarbu Państwa - inspekcji oceniających gospodarowanie środkami publicznymi, z uwzględnieniem procesów prywatyzacyjnych. Kontrole nie ominą też podmiotów stosujących ceny transferowe. Ministerstwo Finansów chce też skutecznie wykorzystywać program informacyjny ISKOS, który w założeniu ma wspierać kontrolę skarbową. Szkopuł w tym, że system ten do dziś nie funkcjonuje, a jego pełne wprowadzenie planowane jest dopiero pod koniec pierwszej połowy 2009 r. (pisaliśmy o tym szerzej w "Rzeczpospolitej" 13 lutego br). Inspektorzy też kontrolowani Ustalono również nowe kryteria oceny samych kontrolujących. Podstawą ma tu być skala wykrytych naruszeń oraz luk systemowych i nowych mechanizmów powstawania nieprawidłowości (np. pozwalających na unikanie płacenia podatków). Ważne też będzie, czy na tej podstawie da się przedstawić jakieś propozycje zmian przepisów, które je ukrócą. W cenie będzie również innowacyjność działań i prac analitycznych, a także skuteczność kontroli. Wysoką ocenę można też będzie zyskać za skracanie czasu kontroli i dbałość o minimalizowanie uciążliwości dla kontrolowanego. Ministerstwo się spóźniło Sporządzenie zadań dla kontroli skarbowej dopiero w lutym to poślizg, do którego skarbówka nie jest przyzwyczajona. Do tej pory każdy kolejny wiceminister finansów i generalny inspektor kontroli skarbowej ustalał plan pracy już w grudniu roku poprzedniego. Obecny generalny inspektor kontroli skarbowej Andrzej Parafianowicz, mimo, że powołany został na to stanowisko już 22 listopada 2007 r., zadania dla urzędów - jak poinformowało nas Ministerstwo Finansów - przygotował i podpisał w drugim tygodniu lutego, choć według informacji "Rzeczpospolitej", zrobił to dopiero w miniony czwartek. Nie zmienia to jednak faktu, że te zwyczajowe wytyczne (bo wiceministrowie wydają je bez żadnej podstawy prawnej) nie trafiły dotąd do dyrektorów urzędów kontroli skarbowej. LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 34 DORADZTWO PODATKOWE Co ciekawe, na wytycznych, do których dotarliśmy, widnieje data: grudzień 2007 r. Dokument został więc antydatowany. Opinia Nina Półtorak, radca prawny, Ernst & Young, Wydział Prawa UJ Wobec utrzymującego się dualizmu administracji skarbowej pozytywnie należy ocenić skoncentrowanie się przez UKS na kontrolach wykrywających przestępstwa skarbowe oraz przeciwdziałających im, co powinno być domeną działań inspektorów. Ważną inicjatywą jest również działanie w celu wykrywania luk systemowych i mechanizmów powstawania nieprawidłowości oraz formułowanie na tej podstawie postulatów legislacyjnych. Można się jednak spodziewać, że tym działaniom przyświecać będzie wyłącznie cel profiskalny, a nie ułatwienie działalności uczciwym przedsiębiorcom zmuszonym do konfrontacji z lukami i nieprawidłowościami systemu. Wskazane byłoby też ostrożne podejście organów skarbowych do zagadnień takich jak opodatkowanie obrotu paliwami. Tu bowiem oczywiście istnieje problem grup przestępczych, ale jest też kwestia rzeszy uczciwych podatników, których obowiązki podatkowe budzą poważne wątpliwości natury konstytucyjnej. LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 35 DORADZTWO PODATKOWE Sondaż: nie wszyscy Polacy są równi wobec prawa W obronie państwa prawa sondaż Gazety Prawnej, Ernst & Young i PBS DGA · Niektórzy z obywateli stoją ponad prawem - twierdzi w sondażu GP trzy czwarte Polaków. · Urzędnicy nie szanują obywatela i nie myślą o jego dobru - uważa 60 proc. badanych. · Nie dajemy łapówek, ale mamy poczucie, że dają je inni, zwłaszcza zamożniejsi. Rośnie świadomość prawna Polaków. Wynika to z badań przeprowadzonych przez PBS na zlecenie Ernst & Young i Gazety Prawnej. 42 proc. z nas uważa bowiem, że żyjemy w państwie prawa lub też powoli zbliżamy się do tego ideału. Fakt, że 51 proc. zaprzecza temu twierdzeniu, nie oznacza jeszcze katastrofy. W 1990 roku tylko ok. 5 proc. z nas uważało, że żyjemy w państwie praworządnym. Bliżej państwa prawa Z badań wynika, że nie jesteśmy społeczeństwem, które akceptuje pogląd, że tylko władza ma rację. Opinię tę podziela Monika Płatek, prezes Polskiego Stowarzyszenia Edukacji Prawnej, i dodaje, że politycy powinni dawać przykład dobrego zachowania, a tymczasem Sejm jest miejscem, w którym można się skryć przed wymiarem sprawiedliwości. Dlatego część ludzi sądzi, że prawo jest dla maluczkich, a nie dla tych, którzy to prawo stanowią. Katarzyna ŻaczkiewiczZborska, komentują Agnieszka Tałasiewicz oraz Jacek Kędzior, partnerzy w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young, Gazeta Prawna z dn. 19.02.2008 Równość wobec prawa 77 proc. z wątpiących w państwo prawa uważa, że niektórzy obywatele stoją ponad prawem - wynika z sondażu. - W rzeczywistości prawnej nie ma u nas obywateli ponad prawem, czasami organy państwa wykazują opieszałość w podejmowaniu działań skierowanych przeciwko różnej kategorii VIP-om, ale jest to przede wszystkim wynik braku wyraźnego rozdzielenia funkcji politycznych od urzędniczych - uważa Jerzy Stępień, prezes Trybunału Konstytucyjnego. - Jest to także rezultat zbyt słabych gwarancji niezależności urzędników od polityków. Przestrzeń oddana politykom jest u nas zdecydowanie zbyt duża dodaje Jerzy Stępień. Szacunek dla obywateli W porównaniu z 2006 rokiem 2 proc. więcej Polaków uważa, że prawo jest tworzone z myślą o obywatelach. Większy optymizm pojawia się w ocenie zapewnienia praworządności przez władzę, gdyż w ciągu dwóch lat liczba zwolenników tego poglądu wzrosła o 5 proc. Jednak nie mamy odczucia, że państwo nas bardziej szanuje. Pytanie o szacunek władzy do obywateli jest praktycznie pytaniem o nasze samopoczucie w kontakcie z urzędem. - Zdecydowanie nie można akceptować sytuacji, która wciąż jeszcze się zdarza, np. w sprawach podatkowych, że prawo jest interpretowane różnie LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 36 DORADZTWO PODATKOWE w zależności od urzędnika, miasta czy biura. Taka sytuacja podważa zaufanie do państwa i rodzi frustracje obywateli - tłumaczy Monika Płatek. Na pytanie, czy obywatel ma wpływ na tworzenie prawa, zdecydowana większość odpowiedziała negatywnie. - Nie chciałabym mieć wpływu na tworzenie prawa dotyczącego parametrów budowy mostu, bo się na tym nie znam. Obawiam się, że gdyby mi przyszło stanąć pod tym mostem, gdy pierwsi będą nim przechodzić, zginęłabym, bo most by runął - mówi Monika Płatek. Naruszanie praw W Polsce w dalszym ciągu mamy do czynienia z rynkiem pracodawcy, gdyż nadal dyktuje on warunki zatrudnienia. Najwięcej naruszeń prawa, bo 33 proc., zdaniem respondentów, występuje w prawie pracy. Z jednej strony to jest dużo, ale może to być wynik pełniejszej wiedzy społeczeństwa. 15 lat temu np. problem molestowania był obecny, ale nie nazwany. Wzrost niezadowolenia wiąże się prawdopodobnie ze wzrostem świadomości i reagowaniem na zachowania, na które wcześniej nie zwracaliśmy uwagi. Z drugiej strony widzimy zjawiska niepożądane: ludziom się nie płaci, są bezpodstawnie zwalniani. Nie skarżymy się też zanadto na nieprzestrzeganie praw konsumenckich i skarbowych, co nie wynika z uproszczenia procedur, ale ze zmian w zachowaniu urzędników. Wręczanie łapówki Na pytanie, czy byłem zmuszony wręczyć łapówkę, prawie 90 proc. odpowiedzi było negatywnych. Jest to niezwykle optymistyczny wynik. Wyższe podatki dla firm Jesteśmy też bardzo krytyczni wobec siebie nawzajem. Na przykład niewielu z nas dopuszcza myśl (tylko 13 proc.), aby przedsiębiorcy korzystali z niższych stawek podatkowych, gdyż uważamy, że powinni oni państwu płacić więcej niż zatrudnieni na etacie. Nie uwzględnia się przy tym faktu, że ponoszą koszty zatrudnienia pracowników i ryzyko inwestycyjne. Rozwiązaniem tej kwestii byłoby wprowadzenie podatku równego dla przedsiębiorców i osób zatrudnionych na umowach o pracę. Biznes bowiem korzysta z liczniejszych zwolnień i ulg niż pracownicy najemni, może właśnie stąd biorą się społeczne frustracje i poczucie niczym niezasłużonej nierówności szans na osiągnięcie godziwych zarobków. Opinie Jacek Kędzior, partner Ernst & Young Zasada demokratycznego państwa prawnego została wprowadzona do ustawy zasadniczej w wyniku przemian 1989 roku. Po 19 latach raport PBS, Ernst & Young i Gazety Prawnej: Czy Polska jest państwem prawa wskazuje, że ponad potowa badanych uważa, iż nasz kraj nie jest państwem prawa. Badanie pokazuje krytycyzm, z jakim respondenci odnoszą się do systemu LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 37 DORADZTWO PODATKOWE prawnego i organów wymiaru sprawiedliwości. Wielu sądzi, iż przedstawiciele państwa nie zawsze działają w ramach przepisów prawa. Normy prawne postrzegają jako niejasne i niejednoznaczne (w rankingu najuciążliwszych systemów podatkowych Banku Światowego Polska zajmuje 125 miejsce na 178 państw). Zmiana postrzegania systemu prawnego nie dokona się bez odbudowy zaufania i wiarygodności przedstawicieli państwa. Kluczowe jest usprawnienie działalności instytucji publicznych, zwiększenie jakości stosowanego prawa, wprowadzenie wysokich standardów zapewniających obywatelom skuteczną, profesjonalną obsługę. Agnieszka Tałasiewicz, partner Ernst & Young Niepokojący może być fakt, że tylko 13 proc. respondentów uznało, że przedsiębiorcy powinni płacić podatki według niższych stawek niż pracownicy najemni, podczas gdy aż 39 proc. uważa, że stawki te powinny być wyższe dla przedsiębiorców. Taki rozkład odpowiedzi może, bowiem wskazywać na brak zrozumienia podstaw funkcjonowania przedsiębiorców i przywiązania do pracy na etacie. Przedsiębiorca ponosi ryzyko związane z prowadzoną przez siebie działalnością gospodarczą - może ponieść stratę z tego tytułu, co nie grozi pracownikowi najemnemu. Sytuacja przedsiębiorcy jest analogiczna do sytuacji osoby prawnej, dlatego dzisiejsza regulacja zrównuje stawki podatkowe dla tych dwóch grup w odróżnieniu od pracowników najemnych. Jednakże w odczuciu społecznym, którego wyrazem mogą być wyniki sondażu, przedsiębiorców należałoby ukarać stawką wyższą niż stosowana wobec pracowników najemnych. Ukarać najwyraźniej za przedsiębiorczość. Stosunkowo duży odsetek osób, które nie mają zdania w badanej kwestii, jest prawdopodobnie wynikiem braku szerokiej wiedzy na temat uzasadnienia wprowadzania określonych modeli opodatkowania i ich stymulującej dla gospodarki roli. W braku merytorycznej dyskusji na ten temat systemowa wiedza podatkowa obywateli ogranicza się do haseł z kampanii wyborczej. O sondażu Badanie zostało zrealizowane na ogólnopolskiej reprezentatywnej 1056osobowej próbie Polaków w wieku powyżej 15 lat w dniach 1-3 lutego 2008 r. Dane zostały poddane procedurze ważenia, tak aby struktura społecznodemograficzna próby odzwierciedlała strukturę populacji (brane pod uwagę cechy to: płeć, wiek, wielkość miejscowości zamieszkania oraz wykształcenie). LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 38 DORADZTWO PODATKOWE Do dziś wybór uproszczeń w PIT · Do 20 lutego należy poinformować fiskusa o wyborze wpłacania zaliczek na podatek dochodowy w formie uproszczonej. · To również ostatni dzień na zawiadomienie urzędu skarbowego o opłacaniu zaliczek w systemie kwartalnym. · Z kwartalnych i uproszczonych rozliczeń korzystają także przedsiębiorcy opodatkowani 19-proc. stawką liniową. Mali podatnicy oraz podatnicy rozpoczynający działalność gospodarczą mogą opłacać zaliczki na podatek dochodowy co kwartał. O wyborze preferencyjnego kwartalnego systemu rozliczeń z fiskusem trzeba jednak poinformować pisemnie urząd skarbowy do 20 lutego. Dziś upływa również termin zawiadomienia urzędu skarbowego o wyborze uproszczonej formy wpłacania zaliczek na podatek. Magdalena Majkowska, komentuje Rafał Garbarz, menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst &. Young, Gazeta Prawna z dn. 20.02.2008 Zaliczki kwartalne W tym roku przedsiębiorcy już po raz drugi mają możliwość dokonania wyboru kwartalnego opłacania zaliczek na podatek. Podatnicy, którzy w zeszłym roku nie chcieli lub nie mogli skorzystać z systemu rozliczeń kwartalnych, mają szansę zrobić to teraz. - Zaliczki kwartalne są wygodną formą rozliczania się z urzędem skarbowym. W ten sposób można uniknąć czasochłonnego comiesięcznego wyliczania zaliczki, a pieniądze dłużej pozostaną do dyspozycji podatnika - mówi Katarzyna Płowens, konsultant w departamencie doradztwa podatkowego HLB Frąckowiak i Wspólnicy. Podkreśla, że do skorzystania z tej formy rozliczeń uprawnieni są jedynie mali podatnicy orazpodatnicy rozpoczynający działalność gospodarczą. Mateusz Kobyliński, menedżer, doradca podatkowy w KPMG, zwraca uwagę, że kwartalna forma wpłaty zaliczek może stanowić przydatne narzędzie usprawniające zarządzanie środkami pieniężnymi przedsiębiorcy, a także przyczynić się do zredukowania obsługi administracyjno-księgowej prowadzonej działalności. - Przesuwając termin zapłaty zaliczki, umożliwia lepsze gospodarowanie gotówką w czasie. Redukując zaś prawie czterokrotnie liczbę wpłat zaliczek w trakcie roku, przyczynia się do istotnego uproszczenia rozliczeń podatnika z fiskusem - ocenia Mateusz Kobyliński. Ekspert zwraca uwagę, że złożenie zawiadomienia o wyborze kwartalnego sposobu zaliczek dotyczy także lat następnych, chyba że podatnik zawiadomi organ podatkowy o rezygnacji z tej formy rozliczeń. - Termin 20 lutego jest zatem kluczowy nie tylko dla tych, którzy chcą rozpocząć rozliczenia na zasadzie kwartalnej, ale również dla tych, którzy chcą z nich zrezygnować - podkreśla ekspert. Obowiązek zapłaty Z kwartalnego opłacania zaliczek mogą korzystać przedsiębiorcy rozliczający podatek na zasadach ogólnych oraz w formie 19-proc. stawki liniowej. Obowiązek wpłacania zaliczki powstaje poczynając od kwartału, w którym LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 39 DORADZTWO PODATKOWE dochody podatnika przekroczą kwotę powodującą obowiązek zapłaty podatku (w 2008 r. - 3091 zł). Podatek już za pierwszy kwartał muszą natomiast zapłacić przedsiębiorcy opodatkowani stawką liniową. - Zaliczkę za kolejne kwartały wpłaca się w wysokości różnicy między podatkiem należnym od dochodu osiągniętego od początku roku a sumą należnych zaliczek za poprzednie kwartały - wyjaśnia Katarzyna Płowens. Dochód z 2006 roku W dniu dzisiejszym mija także termin na zawiadomienie fiskusa o wyborze opłacania zaliczek miesięcznych w formie uproszczonej. Podstawową zaletą uproszczonych zaliczek jest opłacanie przez cały rok podatkowy stałej kwoty podatku. Wyboru zaliczek uproszczonych mogą dokonać przedsiębiorcy niezależnie od wysokości uzyskiwanych dochodów. - Zastosowanie tej metody uzależnione jest między innymi od decyzji przedsiębiorcy, o której powinien odpowiednio poinformować organ podatkowy. Zawiadomienie to dotyczy również lat następnych, chyba, że podatnik, w terminie do 20 lutego, poinformuje w formie pisemnej właściwego naczelnika urzędu skarbowego o rezygnacji z takiego sposobu rozliczeń mówi Rafał Garbarz, menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst &. Young. Wysokość zaliczki uproszczonej stanowi 1/12 podatku obliczonego od dochodu wykazanego w zeznaniu rocznym złożonym w roku podatkowym poprzedzającym dany rok podatkowy albo w roku podatkowym poprzedzającym ten rok o dwa lata (jeżeli w zeznaniu za rok wcześniejszy przedsiębiorca nie wykazał dochodu albo wykazał dochód w wysokości nieprzekraczającej 2790 zł). W celu wyliczenia wysokości uproszczonej zaliczki należy wziąć zatem pod uwagę dochód, z tytułu osiągnięcia którego w ubiegłym roku podatkowym należało złożyć zeznanie. W praktyce oznacza to, że punktem odniesienia dla przedsiębiorców, którzy chcą opłacać uproszczone zaliczki w 2008 roku, jest dochód uzyskany w 2006 lub 2005 r., a nie w roku 2007 r. Zawyżona kwota zaliczki Opłacanie zaliczek w uproszczonej formie jest szczególnie opłacalne dla podatników, którzy w 2006 r. wykazali niewielki dochód z działalności. Jeżeli dodatkowo jest on wyższy od kwoty 2790 zł i jednocześnie nie przekracza 3091 zł, to podatnik w trakcie roku w ogóle nie będzie musiał opłacać zaliczek uproszczonych. Podatek od takiego dochodu wykazanego w 2006 roku obliczany według skali podatkowej obowiązującej w 2008 roku wyniesie bowiem 0 zł. Rafał Garbarz zwraca uwagę, że uproszczony mechanizm naliczania zaliczek nie zawsze jednak będzie dla podatnika korzystny. - Przy obliczaniu zaliczki według tej metody konieczne jest odniesienie się do dochodów z lat poprzednich. Jeżeli więc w roku, który stanowił podstawę do określenia wysokości zaliczki, działalność gospodarcza przynosiła większe zyski niż w trakcie roku bieżącego, zaliczki obliczone w sposób uproszczony mogą okazać się zawyżone. Powstała w ten sposób nadpłata będzie mogła zostać rozliczona dopiero w zeznaniu rocznym - podkreśla ekspert. LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 40 DORADZTWO PODATKOWE Elektroniczne deklaracje źle funkcjonują w praktyce Firmy mają problemy z przesyłaniem elektronicznych deklaracji podatkowych. W efekcie niewielu podatników zainteresowanych jest korzystaniem z e-deklaracji. Składanie deklaracji podatkowych drogą elektroniczną to wciąż nowość w kontaktach z fiskusem. Choć od 1 stycznia e-deklaracje mogą przesyłać teoretycznie wszyscy podatnicy, wciąż nie widać zainteresowania tym rozwiązaniem. System sprawia problemy techniczne, co uniemożliwia przedsiębiorcom sprawne przesyłanie deklaracji podatkowych tą drogą. Problemy firm Problemy, na jakie w praktyce natrafiają firmy, ilustruje przykład spółki informatycznej Macrologic. Jak wyjaśnia GP Janusz Kurowski, członek zarządu, na początku stycznia złożył zawiadomienie ZAW-E1, ale urząd skarbowy nie odpowiadał. Jak się okazało, należało też przesłać ZAW-E2. Takiego wymogu nie określono jednak w instrukcji na stronie internetowej. Łukasz Zalewski, komentuje Cezary Przygodzki, menedżer w Dziale Doradztwa - Założyłem jednak, jak się okazało, błędnie, że urząd jest nieprzygotowany do Podatkowego obsługi e-deklaracji. Po miesiącu nadal nie było odpowiedzi. Wysłałem więc emaila z pytaniem - kontynuuje Janusz Kurowski. Ernst & Young, Tym razem odpowiedź urzędu była natychmiastowa w formie telefonicznej. Gazeta Prawna z dn. 20.02.2008 - Okazało się, że urzędy mają problemy z łączeniem się z serwerem Ministerstwa Finansów. Gdyby nie to, urzędniczka od razu mogłaby potwierdzić otrzymanie wniosków - wyjaśnia członek zarządu Macrologic. Kłopoty z przesyłaniem To jednak nie koniec kłopotów firmy. Nasz rozmówca w lutym wysłał e-mail do pomocy technicznej, ponieważ chciał wyjaśnić, dlaczego nie otrzymał urzędowego potwierdzenia odbioru. Zapytał też, jak może przekazać do systemu e-deklarację w sytuacji, gdy nie chce korzystać z interaktywnego formularza, lecz z oprogramowania firmowego. Ministerstwo publikuje schematy XSD do zdefiniowania e-deklaracji. Zatem - teoretycznie - wystarczy je włączyć do systemu finansowo-księgowego firmy. - W naszym systemie generujemy deklaracje zgodne z tymi schematami, ale na stronie Ministerstwa Finansów nie ma instrukcji, jak i gdzie tę deklarację należy przesłać - wyjaśnia Janusz Kurowski. Przypomina, że w poprzednim systemie (e-Poltax) istniała bramka internetowa umożliwiająca przesłanie e-deklaracji. W systemie e-deklaracje o takiej bramce instrukcja nie mówi. Firma ma zatem formularz XML opracowany na podstawie wzorca określonego przez resort, ale nie ma możliwości podpisania go ani wysłania. Jak przyznaje przedsiębiorca, problemów z e-deklaracjami pojawia się więcej. Resort uspokaja Większość przedsiębiorców albo korzysta z systemu e-deklaracje dzięki LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 41 DORADZTWO PODATKOWE biurom rachunkowym i doradcom podatkowym, albo ma własne aplikacje - jak w opisywanym przykładzie - które są w stanie wygenerować dokumenty elektroniczne zgodne ze schematami XML, opublikowanymi na podstawie rozporządzenia ministra finansów (Dz.U z 2007 r. nr 246, poz. 1820). - Ministerstwo nie chce być dostawcą oprogramowania, ale dąży do tego, aby przedsiębiorcy współpracowali ze swoimi dostawcami oprogramowania. Jeśli pojawiają się jakieś problemy, to dotyczą one zgodności stosowanego oprogramowania ze standardami, które określają rozporządzenia. Ponieważ są to standardy otwarte, jak XML, nie przewiduję w przyszłości problemów - od powiada Witold Jarzynka, zastępca dyrektora departamentu rozwoju systemów informatycznych Ministerstwa Finansów. Wciąż niepopularny System e-deklaracje zastąpił 1 stycznia tego roku niepopularny e-Poltax. Jak przypomina Ernest Frankowski, doradca podatkowy PricewaterhouseCoopers, z systemu e-Poltax skorzystało około 400 dużych firrr na 7,5 tys. potencjalnych użytkowników. - Od stycznia 2008 r. z e-deklaracji mogą korzystać mniejsi przedsiębiorcy. Z kolei od kwietnia 2008 r. będą z systemu mogły korzystać osoby fizyczne nieprowadzące działalności gospodarczej. Nie można jednak powiedzieć, aby od stycznia praktyczne zainteresowanie systemem się zwiększyło - uważa Ernest Frankowski. Małgorzata Napiórkowska-Kubicka, doradca podatkowy w Accreo Taxand, zwraca uwagę, że możliwość składania deklaracji podatkowych za pośrednictwem internetu jest wciąż zjawiskiem na tyle nowym, że może wywoływać po stronie podatników obawy o bezpieczeństwo przekazywanych danych oraz powodować, że nie od razu taka forma rozliczeń się upowszechni. E-podpis barierą Małgorzata Napiórkowska-Kubicka oraz Cezary Przygodzki, doradca podatkowy z Ernst & Young, twierdzą, że jedną z głównych barier w upowszechnieniu e-deklaracji stanowi e-podpis. Janusz Kurowski nie zgadza się jednak z tymi opiniami. Podkreśla on, że epodpis nie jest kosztowny dla firm, nawet tych najmniejszych. Nie ma natomiast wątpliwości, że może stanowić barierę nie do przebycia dla osób fizycznych, które zamierzają wykorzystać go wyłącznie do przesłania zeznania rocznego. Przedsiębiorcy zwracają z kolei uwagę na inny problem związany z epodpisem. Chodzi o to, że nie ma potrzeby, aby był to podpis kwalifikowany. Zdaniem Cezarego Przygodzkiego należy postulować rezygnację z kwalifikowanego certyfikatu i oparcie się wyłącznie na bezpiecznym podpisie elektronicznym. Witold Jarzynka zwraca uwagę, że w przyszłości mogą zmienić się wymogi proceduralne dotyczące e-podpisu. - Nie można wykluczyć, że Ministerstwo Finansów będzie podpisywało umowy z centrami certyfikacji, aby np. w bardziej przyjaznej dla firmy formie dokonywać weryfikacji tożsamości podatnika - powiedział Witold Jarzynka. Wyjaśnia, że dziś osoba, która chce przesyłać deklaracje elektronicznie, musi przejść przez procedurę weryfikującą tożsamość w centrum certyfikacji oraz LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 42 DORADZTWO PODATKOWE podobną procedurę, by skorzystać z systemu e-deklaracje. W praktyce chodzi o wymóg zgłoszenia chęci przesyłania deklaracji w formie elektronicznej oraz upoważnienia innych osób na formularzach ZAW-E1 i ZAW-E2. Ujednolicenie tych procedur wymaga jednak zmian prawnych. Kłopoty z procedurami Z informacji, którymi dysponuje resort finansów, wynika również, że przedsiębiorcy nie mają problemów z deklaracjami VAT, CIT oraz PIT-4. Kłopotów mogą nastręczać natomiast procedury związane ze zgłoszeniem ZAW-E1 i ZAW-E2, wykorzystywaniem certyfikatów do podpisu elektronicznego czy przechodzenie z certyfikatów do e-podpisu niekwalifikowanego na kwalifikowany. - W mojej ocenie te proceduralne problemy wynikają z braku wiedzy. Myślę jednak, że wiedza będzie się powiększała, a w związku z tym firmy będą miały mniej problemów - powiedział GP Witold Jarzynka. Urzędy są przeszkolone Problemy, jak mówił GP Janusz Kurowski, mają także urzędy skarbowe. Jednak Witold Jarzynka wyjaśnia, że obecnie urzędy dysponują aplikacją umożliwiającą przeglądanie elektronicznych dokumentów, które spływają do resortu finansów. Jest także przygotowywana usługa integracji centralnej bazy danych z bazami danych w urzędach skarbowych, aby proces obsługi deklaracji elektronicznych był całkowicie automatyczny. Jakie deklaracje można przesyłać drogą elektroniczną Od 1 stycznia 2008 r. - VAT: VAT-7, VAT-7K, VAT-8, VAT-9, VAT-23, VAT-24, VAT-10, VAT11, VAT-12, VAT-UE, VAT-UE/A, VAT-UE/B, VAT-UEK, VAT-R, VATR/UE, VAT-Z - CIT: CIT-8, CIT-8/0, CIT-D - PIT: PIT-4R, PIT-8AR - Inne: WZP-1M, WZP-1K, WZP-1R, WZS-1M, WZS-1K, WZS-1R, P0G-3A, ORD-U, ORD-TK, 0RD-W1, IFT-1, IFT-1R, IFT-2, IFT-2R, IFT-3, IFT-3R, IFT/A, ORD-ZU,Od 1 kwietnia 2008 r.- PIT: PIT-37, PIT-36, PIT-36L, PIT38, PIT/O, PIT/D, PIT-2K, PIT/M, PIT/B, PIT/Z, PIT/ZG LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 43 DORADZTWO PODATKOWE Brakuje urzędników do realizacji ministerialnych planów kontroli Inspektorzy urzędów kontroli skarbowej nie potrzebują wytycznych resortu finansów do przeprowadzania kontroli. Ich zdaniem problemem jest brak urzędników, którzy te kontrole przeprowadzą. Jak informowaliśmy w poniedziałek, Ministerstwo Finansów opublikowało wykaz zadań dla kontroli skarbowej na 2008 rok z opóźnieniem. Nie wpłynie to jednak na pracę inspektorów. - Nie przywiązywałbym wagi do opóźnienia wydania wytycznych dla urzędów kontroli skarbowej w 2008 roku. W pierwszych miesiącach roku kontrola skarbowa kontynuuje postępowania wszczęte w roku poprzednim - tłumaczy Tomasz Ludwiński, przewodniczący Sekcji Krajowej Pracowników Skarbowych NSZZ Solidarność. Ewa Matyszewska, komentuje Michał Goj, menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young Dodaje, że często urzędy nie są w stanie w pełni realizować wytycznych MF z prozaicznego powodu: muszą w pierwszej kolejności prowadzić postępowania w licznych sprawach nadsyłanych przez organy ścigania lub w sprawach mogących ulec przedawnieniu. Większym problemem jest brak wystarczającej liczby pracowników w tych urzędach, gdzie realizuje się wiele kontroli dotyczących m.in. zorganizowanych grup przestępczych wyłudzających zwroty VAT. - Sytuacja taka występuje np. w Warszawie, gdzie zagrożenie przestępczością Gazeta Prawna jest największe - podkreśla Tomasz Ludwiński. z dn. 20.02.2008 Straszak na nieuczciwych Zadania organów kontroli skarbowej są przede wszystkim zdefiniowane w ustawie o kontroli skarbowej. Publikowany co roku przez MF dokument ma na celu ustalenie pewnych priorytetów w działalności organów kontroli skarbowej. Na ten aspekt zwraca uwagę Michał Goj, menedżer w Ernst & Young, który uważa, że publikacja zadań organów kontroli na określony rok może mieć różne znaczenie dla podatników. Tym, którzy sumiennie płacą podatki, pozwala lepiej przygotować się do ewentualnej kontroli, natomiast w stosunku do mniej uczciwych podatników lista może pełnić rolę straszaka. - Ważne jest, aby podatnicy lokujący swoją działalność w tzw. szarej strefie, czy też obchodzący prawo, mieli świadomość, że ściganie tego rodzaju zachowań jest jednym z priorytetów dla urzędników - wskazuje Michał Goj. Rewolucji być nie może Priorytety kontroli skarbowej na 2008 rok nie odbiegają od wyznaczonych w latach poprzednich. Trudno o rewolucję. - Wskazane obszary to albo największe źródło dochodów (VAT i akcyza), albo sfery największych i najgłośniejszych patologii (paliwa) bądź wyjątki od powszechności opodatkowania (zwolnienia podatkowe). Zwrócenie przez fiskusa uwagi na handel elektroniczny to wynik coraz większej popularności takich transakcji tłumaczy Tomasz Rolewicz, doradca podatkowy w PricewaterhouseCoopers. Według naszego rozmówcy kontrola kierować się będzie w stronę podatników aktywnie handlujących w internecie, którzy nie pamiętają o związanych z tym obowiązkach podatkowych. LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 44 DORADZTWO PODATKOWE Zagraniczne firmy dostaną zwroty z odsetkami Już wkrótce, by odzyskać podatek zapłacony w Polsce, przedsiębiorcy z innych państw nie będą musieli tu przyjeżdżać. Wystarczy, że wyślą wniosek przez Internet. Na publikację w Dzienniku Urzędowym UE czeka dyrektywa, która zastąpi obecną VIII w sprawie zwrotu podatku od towarów i usług podmiotom zagranicznym. Zacznie obowiązywać od i stycznia 2010 r. i wniesie istotne zmiany dotyczące zwrotów. Bez papierowych faktur Grażyna J. Leśniak, komentuje Roman Namysłowski, menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young, Przede wszystkim wprowadza elektroniczne wnioski. Przedsiębiorcy będą je wysyłać organom podatkowym w krajach, w których zamierzają ubiegać się o zwrot podatku zapłaconego w cenie kupionych tam towarów i usług. Robić to będą jednak za pośrednictwem organów podatkowych kraju, w którym firma ma siedzibę. W niepamięć odejdą dokumenty papierowe. Zgodnie z nowym unijnym prawem władze skarbowe poszczególnych państw UE będą mogły żądać przesłania w formie elektronicznej kopii faktur lub dokumentów celnych jedynie wtedy, gdy kwota netto przekracza 1 tys. euro. W wyjątkowych sytuacjach organ, chcąc sprawdzić zasadność wniosku, będzie mógł zażądać dostarczenia oryginałów lub kopii faktur czy dokumentów celnych. Pozwala na to art. 20 nowej dyrektywy. Rzeczpospolita z dn. 20.02.2008 Nowa procedura Zupełnie inaczej będzie wyglądała procedura zwrotu VAT. Przede wszystkim fiskus będzie miał mniej czasu na rozpatrzenie wniosku zagranicznego podmiotu gospodarczego. Od otrzymania wniosku nie będzie mogło minąć więcej niż cztery miesiące (art. 19). Jeśli organ podatkowy zechce dodatkowych dokumentów, musi ich zażądać w ciągu tych czterech miesięcy. Miesiąc na odpowiedź będzie miał natomiast przedsiębiorca (art. 20 ust. 2). W ciągu kolejnych dwóch miesięcy urząd skarbowy będzie musiał wydać decyzję o wysokości przysługującego firmie zwrotu lub jego odmowie. Co ważne, od dnia wydania tej decyzji będzie biegł dziesięciodniowy termin na przelanie pieniędzy na konto podmiotu. Łatwo wyliczyć, że od dnia złożenia wniosku o zwrot VAT do przekazania pieniędzy firmie nie będzie mogło upłynąć więcej niż osiem miesięcy (art. 21). To dużo i mało, jeśli się uwzględni czas oczekiwania na zwrot VAT w Polsce. Do niedawna zagraniczni przedsiębiorcy czekali nawet po dwa - trzy lata. Teraz, jak mówią niektórzy doradcy podatkowi, sytuacja jest nieco lepsza, bo czas ten skrócił się do półtora roku. Będzie bat na opornych - Istotne jest to, że precyzyjnie określono zasady komunikacji podatnika z władzami skarbowymi, ponieważ wskazano ramy czasowe, w których odpowiednie czynności powinny zostać podjęte przez każdą ze stron postępowania - podkreśla Roman Namysłowski, doradca podatkowy w Ernst & Young. LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 45 DORADZTWO PODATKOWE Wraz z wejściem w życie nowej dyrektywy organy podatkowe będą ponosiły konsekwencje niedochowania terminu zwrotu VAT podmiotom zagranicznym - w postaci odsetek, które (zgodnie z art. 27) będą odpowiadały odsetkom za opóźnione zwroty krajowe. - To będzie swoisty bat na organy podatkowe tych państw, które pod pretekstem żądania wyjaśnień przedłużają zwrot w nieskończoność - podkreśla Roman Namysłowski. I dodaje: - Już teraz brak takiego przepisu w dyrektywie nie pozbawia podatników prawa do żądania odsetek, gdy zwrot nastąpi! po terminie. Piotr Litwin, doradca podatkowy z Accreo Taxand, zwraca jednak uwagę, że paradoksalnie - nowa dyrektywa może też posłużyć jako argument dla organów podatkowych. Mogą one bowiem twierdzić, że skoro nowe przepisy przyznają prawo do odsetek podmiotom, które złożą wnioski o zwrot po 31 grudnia 2009 r., to ci, którzy takie wnioski złożyli przed tą datą, nie mogą się ubiegać o zwroty z odsetkami. Nowa dyrektywa nie będzie wymagała zmiany ustawy o VAT, ponieważ w Polsce kwestie zwrotu reguluje rozporządzenie ministra finansów w sprawie zwrotu podatku od towarów i usług niektórym podmiotom (DzU z 2004 r. nr 89, poz. 851). Tajwański AU Optronics wraca jak bumerang Trzeci na świecie producent paneli LCD zbuduje w tym roku fabrykę w Europie. Polska znów jest w grze. Wczoraj Lai-Juh Chen, prezes AU Optronics (AUO), zapowiedział, że jeszcze w 2008 r. chce zbudować fabrykę paneli LCD. - Firma rozważa lokalizacje w Polsce, Słowacji i Czechach. Inwestycja nie przekroczy 10 mld TWD (771 mln zł) - powiedział agencji Bloomberg Lai-Juh Chen. - Deklaracja bardzo nas cieszy. Świadczy o dużej atrakcyjności inwestycyjnej Polski w oczach producentów z tej branży - komentuje Paweł Wojciechowski, szef Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIIZ). Paweł Panczyj, menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young, Puls Biznesu z dn. 21.02.2008 AUO już od dawna myśli o inwestycji w Polsce. "PB" informował w 2006 r., że przedstawiciele firmy kilkakrotnie odwiedzali Polskę, a PAIIZ zaproponował im dwie działki wielkości 20 ha. Teraz PAIIZ powinien odświeżyć kontakt z firmą. Powinien, bo eksperci są zgodni, że świetnie byłoby zdobyć tego inwestora. - Warto walczyć o tę inwestycję. Patrząc na inne projekty tego typu, naturalną lokalizacją w Polsce jest Dolny Śląsk, ale jest też kilka innych miejsc, gdzie taka fabryka mogłaby powstać - komentuje Paweł Panczyj, ekspert Ernst & Young. - Brakuje paneli w Europie. Trzy fabryki: LG Philips LCD w Kobierzycach, Sharpa w Łysomicach i IPS Alpha Technology w Czechach mają za małe moce produkcyjne. Pełne osiągną dopiero w 2009 r. Warto ściągać producentów podzespołów, bo za nimi przychodzą producenci finalni - uważa Stefan Kamiński, prezes Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji. LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 46 DORADZTWO PODATKOWE Dla takiej firmy jak AUO nie ma znaczenia, czy fabryka powstanie w Polsce, Czechach czy na Słowacji. - Duże znaczenie będzie mieć dostępność kadr i transport. Dlatego zgodnie z logiką lokalizacje znajdują się wzdłuż trasy A2 lub A4 - mówi szef izby. AOU inwestuje także w Azji. Tajwański rząd ujawnił, że firma planuje inwestycje warte 294 mld TWD (22,6 mld zł) w dwie fabryki produkujące duże panele LCD. Polsko, odbierz fabryki Chinom Tajwańskie firmy zaczynają zamykać zakłady u sąsiada. Pora działać. Chiny tracą na atrakcyjności inwestycyjnej. Tajwańskie firmy wolą inne kraje południowo-wschodniej Azji. Polska też może coś ugrać. Chiny nie są już tak atrakcyjne dla inwestorów jak kiedyś. Dlatego Tajpej zachęca do przenoszenia fabryk do innych krajów. A jest ich dużo. Ponad połowa zainwestowanego przez tajwańskie firmy kapitału trafiła właśnie do Państwa Środka - mówi się nawet o 100 mld USD (241 mld zł) inwestycji. Część z nich teraz odpłynie. Małgorzata Grzegorczyk, komentuje Marcin Kaszuba, menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young, - Wiele tajwańskich firm rozważa przeniesienie produkcji z Chin. W pierwszej kolejności biorą pod uwagę południowo-wschodnią Azję, w tym Kambodżę, Wietnam czy Indie. Polska również ma szanse na przyciągnięcie tajwańskich spółek choć konkuruje o nie z Czechami i Słowacją, które bardzo starają się o inwestycje - mówi Philip T.T. Huang, szef warszawskiego oddziału TAITRA, tajwańskiej rządowej organizacji handlowej zajmującej się promocją handlu. Od 1 stycznia 2008 r. w Chinach wiele się zmieniło na niekorzyść inwestorów. Po pierwsze, weszły w życie przepisy, które bardzo podnoszą koszty pracy dla firm z branż produkcyjnych. Po drugie, podatek CIT wzrósł z 15 do 25 proc.Na dodatek zyski transferowane za granicę podlegają tam 10-procentowemu podatkowi. Puls Biznesu Osiem jaskółek z dn. 25.02.2008 Tajwańskie firmy coraz uważniej przyglądają się Europie. - W ubiegłym roku gościliśmy w Polsce i pomagaliśmy w rozpoznaniu warunków inwestycyjnych ośmiu firmom. W październiku współorganizowaliśmy seminarium w Tajpej, podczas którego przedstawiano klimat inwestycyjny w Polsce - mówi Philip T.T. Huang. W 2007 r. warszawska TAITRA pomagała m.in. firmie Loyal Chemical Industrial Corp., producentowi EPS, który już zdecydował się na inwestycję, Enlight, producentowi części metalowych i plastikowych, oraz spółce komputerowej Compal. Polskę odwiedził też Chi Mei Optoelectronics (CMO), drugi po AU Optronics producent paneli LCD na Tajwanie. Zresztą ta pierwsza spółka też myśli o Polsce. W ubiegłym tygodniu AUO zapowiedział, że chce zbudować za 770 mln zł fabrykę paneli w Polsce, Czechach lub na Słowacji. - TPV, który w Gorzowie buduje fabrykę telewizorów LCD, chciałby ściągnąć LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 47 DORADZTWO PODATKOWE którąś z tych dwóch firm, bo potrzebuje paneli - ujawnia źródło "PB". Kilku gigantów Choć Polska na pewno jest droższa niż Azja, powinna powalczyć o tajwańskich inwestorów. - To bardzo ciekawy kapitał: 90 proc. mikroprocesorów produkuje się na Tajwanie - podkreśla Sebastian Mikosz, ekspert Deloitte. - Już podczas negocjacji z Dellem zainteresowaliśmy się Tajwanem, z którego pochodzi 90 proc. poddostawców amerykańskiego giganta. I jego obecność bardzo zwiększa szanse Polski na ściągnięcie tajwańskiego kapitału. Podczas ostatniej wizyty przedstawicieli Ernst & Young na Tajwanie kilka dużych spółek komputerowych było poważnie zainteresowanych inwestycjami w Polsce. Kilka dużych projektów jest w toku - dodaje Marcin Kaszuba, ekspert Ernst & Young. Dużo delikatności Jednak przyciągnięcie Tajwańczyków nie będzie łatwe. Sam Tajwan też ma dla inwestorów ciekawe propozycje. Jedna z nich to projekt "006688": w wielu strefach przemysłowych koszt opłaty za ziemię przez pierwsze dwa lata wynosi 0 proc., przed dwa kolejne 60 proc., a przez piąty i szósty rok po 80 proc. Inwestycje tajwańskie dopiero raczkują w Polsce. W 2006 r. wyniosły 6,7 mln EUR Ten rok powinien być lepszy: fabrykę buduje TPV, wkrótce zacznie Loyal Chemical Industrial Corp. Eksperci radzą, by PAIIZ przygotowała teraz listę tajwańskich firm, które powinna odwiedzić. Zalecają jednak delikatność: w końcu rząd Chin uważa Tajwan za zbuntowaną prowincję. LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 48 DORADZTWO PODATKOWE Doradztwo podatkowe wychodzi poza Warszawę Wzrasta rozwój gospodarczy w regionach, które dotychczas pozostawały w cieniu stolicy. Dowodzą tego nowe inwestycje i ich liczba. W ślad za nowymi inwestycjami podążają firmy doradcze. Właśnie dlatego kolejne firmy konsultingowe i prawnicze otwierają swoje oddziały w innych miastach. - Według rankingu GP jest pan jednym z najlepszych doradców podatkowych. Na co dzień pracuje pan we Wrocławiu. Jak tam wygląda rynek doradztwa? Ewa Matyszewska, rozmowa z Krzysztofem Sachsem, partnerem w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young, Gazeta Prawna z dn. 25.02.2008 - Przez ostatnie kilkanaście lat niekwestionowanym centrum rozwoju tzw. usług profesjonalnych była Warszawa. Warto zwrócić uwagę, że największe światowe firmy zajmujące się doradztwem strategicznym (business consultingiem) mają biura wyłącznie w stolicy. Podobnie rzecz się ma z większością międzynarodowych kancelarii prawnych. Nieco inaczej sprawa wygląda w przypadku firm doradczych z tzw. wielkiej czwórki. Zaczęły one w drugiej połowie lat 90. otwierać swoje biura w takich miastach, jak Wrocław, Katowice czy Poznań. Ten proces rozpoczął zresztą właśnie Ernst & Young, który biuro w Poznaniu utworzył już 1990 roku, a we Wrocławiu w 1993 roku. Jednak nawet w firmach, które zdecydowały się na utworzenie lokalnych filii, do dziś istnieje wyraźna dysproporcja pomiędzy liczebnością zespołów warszawskich i regionalnych. Siłą rzeczy większość firm nieposiadających oddziałów regionalnych, względnie rozwijających w regionach tylko niektóre zespoły specjalizacyjne, skazanych jest na obsługę pozawarszawskich projektów specjalistami lub zespołami pracującymi z doskoku, bez możliwości stałego, bezpośredniego kontaktu z klientem. - Czy inne miasta mają w takim razie szansę na szybszy rozwój usług doradztwa? - Są dwa alternatywne kierunki, w których może rozwijać się polski rynek doradczy. Albo za kilka lat bliższy nam będzie model brytyjski, w którym niekwestionowanym centrum usług doradczych jest Londyn, a kolejne miasta są daleko w tyle, albo model niemiecki, w którym miasta takie jak Berlin, Monachium, Frankfurt, Stuttgart czy Hamburg mają w podobnym stopniu rozwinięte lokalne rynki usług profesjonalnych. Okres niekwestionowanej hegemonii Warszawy już się kończy. Co prawda pozostanie ona centrum polskiego biznesu, jednak dynamika rozwoju gospodarczego będzie większa w regionach, które dotychczas pozostawały w cieniu stolicy. Dowodzą tego nowe inwestycje, ich liczba, np. na Górnym czy Dolnym Śląsku zdecydowanie przewyższa Mazowsze. A w ślad za nowymi inwestycjami podążają firmy doradcze. Właśnie dlatego kolejne firmy konsultingowe i prawnicze otwierają swoje oddziały w Poznaniu, Krakowie, Gdańsku czy Łodzi i coraz więcej powstaje w tych miastach małych polskich firm doradczych. - Dotychczas rozwój lokalnego doradztwa ograniczał się jednak głównie do usług audytorskich, prawnych i podatkowych. Czy ta tendencja się utrzyma? - Wydaje się, że firmy zlokalizowane poza Warszawą coraz częściej oczekują pełnego wachlarza usług, w tym doradztwa strategicznego, informatycznego czy organizacyjnego. Dowodem na to może być wyraźny wzrost popytu na usługi związane z pomocą publiczną. Ernst & Young zdecydował się na LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 49 DORADZTWO PODATKOWE zatrudnienie specjalistów z tej dziedziny we wszystkich czterech biurach regionalnych i jest to jedna z najbardziej dynamicznie rozwijających się specjalizacji. - To może być zaskakujące, że Ernst & Young wysłał jednego ze swoich najlepszych doradców do stolicy Dolnego Śląska. Czy jest pan zadowolony ze swojego wyjazdu? - Zdecydowanie. Jestem przekonany, że to jeden z najdynamiczniej rozwijających się regionów w Polsce. W województwie dolnośląskim prężnie działają trzy specjalne strefy ekonomiczne. Powstają nowe parki technologiczne. Wrocław żyje inicjatywą ściągnięcia do tego miasta siedziby Europejskiego Instytutu Technologicznego. Nie czekając zresztą na decyzję władz unijnych, rozpoczął już realizację projektu EIT+, który ma zapewnić stworzenie organizacyjnych ram rozwoju gospodarki opartej na wiedzy. - Ale Dolny Śląsk to chyba nie tylko gospodarka? - Oczywiście, że nie. To prawdziwe władze samorządowe, fascynująca historia powstała na styku trzech kultur, wspaniałe krajobrazy i zabytki. Wrocław to miasto nieustannie tętniącego życia kulturalnego, koncertów, festiwali. Atmosfery, której niestety nie można odnaleźć w większości polskich miast. Chociaż jestem i pozostanę warszawiakiem, to muszę przyznać, że zakochałem się we Wrocławiu. Dziś upływa termin rocznej korekty podatku VAT Dziś jest ostatni dzień na złożenie rocznej korekty VAT. Obowiązek ten dotyczy podatników rozliczających się tzw. proporcją, czyli dokonujących zakupów związanych z działalnością dającą, jak i niedającą prawa do odliczenia. W terminie złożenia deklaracji VAT-7 za styczeń podatnicy muszą złożyć roczną korektę VAT. Dla podatników rozliczających VAT miesięcznie termin upływa 25 lutego. Obowiązek dokonania rocznej korekty dotyczy podatku naliczonego wynikającego z zakupów związanych z wykonywaniem działalności dającej prawo do odliczenia, jak i niedającej takiego prawa. Mechanizm rozliczania podatku jest taki, że podatnik dokonuje odliczenia podatku naliczonego na bieżąco, na podstawie wstępnej proporcji obliczonej na podstawie danych z roku poprzedniego. Aleksandra Tarka, komentuje Ewelina Stamblewska, menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young, - Celem rocznej korekty jest skorygowanie wstępnego odliczenia do wartości wynikającej z zastosowania ostatecznej, rzeczywistej proporcji za dany rok podatkowy - tłumaczy Ewelina Stamblewska, doradca podatkowy, Ernst & Young. Ostateczna proporcja może zostać obliczona dopiero po zakończeniu roku podatkowego. Jak podkreśla Paweł Fałkowski, menedżer, doradca podatkowy w firmie KPMG, chociaż obowiązek rocznej korekty VAT istnieje już od kilku lat, wiele kwestii w dalszym ciągu pozostaje wątpliwych. Gazeta Prawna z dn. 25.02.2008 - Należy pamiętać, że roczna korekta VAT w przypadku środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych o wartości co najmniej 15 tys. zł dotyczy 1/5, a w przypadku nieruchomości 1/10 kwoty podatku naliczonego, LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 50 DORADZTWO PODATKOWE poniesionego przy ich nabyciu lub wytworzeniu - wyjaśnia Ewelina Stamblewska. W pozostałych przypadkach korekty dokonuje się jednorazowo. Ekspert dodaje, że obowiązek dokonania korekty rocznej nie dotyczy jednak podatników, u których różnica między proporcją wstępną a ostateczną nie przekracza 2 punktów procentowych. Paweł Fałkowski zauważa, że obliczając proporcję uwzględniamy wszystkie transakcje sprzedaży za dany rok. Nie należy natomiast brać pod uwagę wartości importu usług ani wewnątrzwspólnotowego nabycia towarów. Transakcje te nie są bowiem sprzedażą dokonywaną przez podatnika, lecz jego zakupami - tłumaczy. Jak podkreśla Paweł Fałkowski, gdy proporcja przekroczy 98 proc., podatnik ma prawo do odliczenia całego VAT naliczonego podlegającego korekcie. Natomiast jeśli proporcja nie przekracza 2 proc., prawo do odliczenia VAT nie przysługuje. Zwraca jednak uwagę, że to ograniczenie jest niezgodne z przepisami unijnej dyrektywy VAT. - Podatnicy, u których proporcja nie przekracza 2 proc., mogą moim zdaniem dokonać częściowego odliczenia VAT opierając się na przepisach unijnych twierdzi Paweł Fałkowski. W ocenie Eweliny Stamblewskiej w praktyce największe trudności związane są jednak z kalkulacją wartości proporcji. Wątpliwości dotyczą tego, jakie czynności należy uwzględnić w liczniku i mianowniku proporcji. Przykładowo, w proporcji nie uwzględnia się obrotu uzyskanego ze sprzedaży środków trwałych oraz wartości niematerialnych i prawnych, jak też importu usług, wewnątrzwspólnotowych nabyć towarów, importu towarów, czynności poza VAT (np. dywidendy). - Również transakcje dotyczące nieruchomości lub usług pośrednictwa finansowego pozostają bez wpływu na wartość proporcji w zakresie, w jakim czynności te są dokonywane sporadycznie - mówi Ewelina Stamblewska. Jak podkreślają eksperci, podatnicy, którzy uchybią terminowi dokonania rocznej korekty lub dokonają jej w niewłaściwej wysokości, będą musieli złożyć korektę deklaracji VAT-7 za styczeń i wykazać korektę roczną we właściwej wysokości. Może też zdarzyć się, że po złożeniu deklaracji za styczeń 2008 r. podatnik będzie musiał skorygować deklarację VAT za dany miesiąc 2007 roku (np. zmieniając kwotę VAT naliczonego lub kwotę VAT należnego). Wówczas warto pamiętać, że taka zmiana może mieć wpływ na wartość korekty rocznej dokonywanej w rozliczeniu za styczeń 2008 r. Może się okazać, że konieczna będzie korekta deklaracji za styczeń 2008 r. LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 51 DORADZTWO PODATKOWE Deklarację z korektą muszą też składać podatnicy zwolnieni Nawet jeśli już nie płacisz VAT, musisz przesłać do urzędu deklarację, i co więcej skorygować odliczony wcześniej podatek. Tak wynika z interpretacji ministra finansów. Przemysław Wojtasik, komentuje Roman Namysłowski, menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young, Rzeczpospolita z dn. 25.02.2008 Pismo z 14 lutego 2008 r. (PT5/ 033/1/EKQ/08/210) to oficjalna wykładnia wydana na podstawie ordynacji podatkowej. Dotyczy firm, które odliczały podatek przy zakupach, a teraz wykonują działalność zwolnioną. Zgodnie z art. 99 ust. 7 ustawy o VAT nie muszą składać deklaracji. Czy oznacza to, że nie mają jak skorygować odliczonego wcześniej podatku? Chodzi o obowiązek wynikający z art. 91 ust. 7 ustawy o VAT. Przepis ten mówi o konieczności korekty, gdy zmieniło się prawo do odliczenia Zdaniem ministra finansów obowiązek korekty "bezwzględnie ma zastosowanie w sytuacji, gdy podatnik nabywając towar bądź usługę z przeznaczeniem do działalności opodatkowanej, miał prawo do odliczenia całej kwoty podatku naliczonego przy ich nabyciu, a następnie zmienione zostało przeznaczenie tych towarów poprzez skorzystanie z prawa do zwolnienia podmiotowego lub rozpoczęcie wykorzystywania ich częściowo lub wyłącznie do czynności zwolnionych". Tak więc korektę muszą zrobić zarówno zarejestrowani jako podatnicy VAT czynni, jak i zwolnieni. Jak czytamy w interpretacji: "art. 91 ust. 3 ustawy (stosowany odpowiednio) nakłada obowiązek dokonania korekty w deklaracji podatkowej składanej za pierwszy okres rozliczeniowy roku następującego po roku podatkowym, za który dokonuje się korekty". Wychodzi więc na to, że termin korekty upływa już dzisiaj. Minister twierdzi bowiem, że art. 91 ust. 7 i 3 ustawy o VAT (mówiące o korekcie) to przepisy szczególne w stosunku do art. 99 ust. 7 zwalniającego ze składania deklaracji. O zasadach korekty pisaliśmy szczegółowo w DF z 4 lutego 2008 r. Komentarz Roman Namysłowski, doradca podatkowy, menedżer w Ernst & Young Przedsiębiorca, który jest zwolniony z podatku ze wzglądu na wysokość obrotów, nie musi składać deklaracji. To ogólna zasada, od której minister finansów zrobił pewne odstępstwo. Otóż uważa, że podatnik, który mimo niskich obrotów płacił (i odliczał) VAT, a po trzech latach wybrał zwolnienie podmiotowe, musi złożyć deklarację korygującą wcześniejsze odliczenia. Ten obowiązek nie wynika wprost z przepisów, ustawodawca nie przewidział bowiem takiej sytuacji. Minister finansów próbuje więc naprawić lukę w ustawie. Tu pojawia się jednak podstawowe pytanie: czy taki podatnik w ogóle musi korygować VAT? Z wykładni celowościowej wynika, że tak. Gdyby nie zrobił korekty i sprzedał towary bez podatku (bo jest przecież zwolniony), naruszona mogłaby zostać fundamentalna zasada podatku od wartości dodanej, tj. faktyczne opodatkowanie konsumpcji. Są jednak orzeczenia ETS (np. C-37/95 czy C-110/94) i NSA (np. z 7 czerwca 2004 r, FSK 87/04), z których wynika, że o prawie do odliczenia decyduje zamiar w momencie nabycia - wykorzystania zakupów do czynności opodatkowanych. Maciej Grochulski, menedżer w KPT Doradcy Podatkowi Celowościowo słuszna, choć z przepisów taki obowiązek nie wynika - tak można podsumować interpretację ministra finansów. Niewątpliwie LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 52 DORADZTWO PODATKOWE przedsiębiorcy wykorzystujący składniki majątku do wykonywania czynności zwolnionych muszą skorygować VAT, który wcześniej odliczyli. Będzie tak np.w przypadku zmiany profilu działalności z opodatkowanej na zwolnioną. Jeśli jednak są zwolnieni z podatku, nie mają jak tego zrobić technicznie. Nie składają przecież deklaracji. Minister finansów podsuwa rozwiązanie, którego nie ma wprawdzie w przepisach, ale wydaje się jedynym rozsądnym. Trudno bowiem doradzać podatnikowi, żeby w ogóle nie korygował VAT, tym bardziej, że teraz, po oficjalnej interpretacji, na pewno będą wymagały tego urzędy. Oczywiście odważni podatnicy mogą argumentować, że obowiązek, którego nie ma jak zrealizować, jest martwym obowiązkiem. Polskiej piłki nie uratują ulgi podatkowe Marcin Musiał: Kibicuje pan czy z piłką ma pan kontakt wyłącznie zawodowy? Krzysztof Sachs: Oczywiście, jestem aktywnym kibicem, zarówno reprezentacji, jak i klubowym. Ostatnio trochę rozdartym. Moje serce od dziecka bije dla Legii, ale z racji fascynacji Wrocławiem, w którym spędzam teraz pół życia, sympatyzuję również z drużynami z Dolnego Śląska. Ostatnio rozpoczęła się debata na temat modelu finansowania sportu w Polsce. Pojawiła się propozycja wprowadzenia ulg podatkowych dla piłkarzy, na przykład obniżenia im podatku do 10 proc. Zwolennicy tej koncepcji uważają, że dzięki temu do polskiej ligi udałoby się przyciągnąć gwiazdy. W efekcie piłka stanęłaby na nogi. Jak pan ocenia ten pomysł? Marcin Musiał, rozmowa z Krzysztofem Sachsem, partnerem w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young, Dziennik z dn. 25.02.2008 Sceptycznie. Po pierwsze nikt się nie zgodzi na ulgowe potraktowanie jednej, i to bardzo wąskiej, grupy zawodowej. Dlaczego niższy podatek mieliby płacić piłkarze, a nie np. siatkarze czy skoczkowie narciarscy? Jestem co prawda kibicem piłkarskim, ale nie uważam, że piłka jest najważniejszą dziedziną życia społecznego. Co z kulturą, ochroną zdrowia czy budową infrastruktury drogowej? Czy wybitny reżyser i lekarz mają płacić normalny podatek, a wybitny piłkarz nie? Przyjmując ten tok rozumowania, można dojść do wniosku, że gdyby budowlańcy płacili niższe podatki, to autostrady byłyby tańsze i zbudowalibyśmy ich więcej. Nie oszukujmy się, nikt nie zgodzi się na obniżenie PIT wybranej grupie zawodowej. Zresztą to rozwiązanie niczego by nie zmieniło. Przyjmijmy, że najlepsi piłkarze w Polsce zarabiają netto 200 tys. euro rocznie. Nawet jeśli płacą 40 proc. PIT, a nie zawsze tak jest, to obniżenie PIT do 10 proc. przy utrzymaniu kosztów klubu pozwoli zwiększyć ich zarobki o 100 tys. euro rocznie. Jeżeli ktoś wierzy, że to ściągnie do Polski gwiazdy, to jest w błędzie, gwiazdom płaci się w Europie dużo więcej. Narzekające na brak pieniędzy kluby liczą, że przy takim rozwiązaniu więcej pieniędzy zostałoby w ich kasie. No to zdecydujmy się - czy obniżka PIT ma podwyższyć zarobki netto piłkarzy i ściągnąć do Polski gwiazdy, czy obniżyć koszty klubów? Nawet jeśli to drugie, to efekt z pewnością nie spowoduje finansowej rewolucji w polskich drużynach. Przyjmijmy, że wydatki na pensje piłkarzy przeciętnego polskiego klubu pierwszoligowego wynoszą ok. 10 mln zł. Jeżeli obniży się opodatkowanie do 10 proc, to kluby oszczędzą może około 2 mln zł, które będą mogły wydać na np. na transfery, o ile oczywiście nie podzielą się oszczędnością z piłkarzami. Tymczasem zdecydowanie większe korzyści LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 53 DORADZTWO PODATKOWE przyniesie klubom nowa umowa na transmisje meczów ligowych. Właśnie rozstrzygnął się przetarg na prawa do transmisji na kolejne trzy lata począwszy od sezonu 2008/2009. Dotychczas Ekstraklasa dostawała za prawa medialne około 50 mln rocznie. Nowa umowa przewiduje 120 mln zł za każdy sezon. Oznacza to, że przeciętny klub pierwszoligowy dostanie ponad 4 mln rocznie więcej niż dotychczas. Czy to spowoduje rewolucję w polskiej piłce? Na pewno nie. Zresztą wystarczy porównać budżety klubów dziś i kilka lat temu. Dziś najlepsze kluby sponsorowane przez KGHM, PGE, ITI, telefonie, Kolportera czy Amicę mają budżety sięgające 30 mln zł rocznie. Do niedawna o takim poziomie wydatków mogły tylko marzyć. Czy dzięki temu poziom polskiej piłki klubowej się podniósł? Proste porównanie osiągnięć w europejskich pucharach wskazuje niestety, że nie. Są też inne fiskalne pomysły na wsparcie futbolu. Dotyczą CIT. Częściowo z podatku mieliby być zwolnieni sponsorzy klubów oraz same kluby, jeżeli inwestowałyby w rozwój infrastruktury. Idea swoistego generalnego zwolnienia podatkowego dla klubów zrodziła się kilka lat temu. Chodziło o to, by wszystkie podatki płacone przez klub przelewać na specjalny fundusz rozwoju sportu pozostający w dyspozycji klubu. Klub mógłby z niego korzystać, wydając pieniądze przede wszystkim na infrastrukturę i szkolenie młodzieży. Pomysł wart był dalszych rozważań, choć posiadał też szereg wad. Po pierwsze nie mógł dotyczyć VAT, który jest w UE harmonizowany i tego typu faktycznych zwolnień z tego podatku państwom członkowskim wprowadzać nie wolno. Jeśli chodzi o powiązanie ulgi z wydatkami na budowę lub modernizację infrastruktury sportowej, to pomysł w naszych warunkach nie ma zbyt szerokiego zastosowania. Oprócz Groclinu i Zagłębia Lubin wszystkie kluby pierwszoligowe grają na stadionach należących do samorządów i to one finansują koszty ich budowy, modernizacji, czasem też utrzymania. Natomiast zdecydowanie zasługuje na uznanie pomysł zwolnienia z CIT tej części dochodów klubów sportowych, które są wydawane na szkolenie młodzieży. Dzisiejsze przepisy w tym zakresie są niewystarczające, a do tego niejasne. Czy w ogóle jest sens wprowadzania jakichkolwiek zmian w opodatkowaniu sportu? Po pierwsze trzeba wprowadzić stabilność w zasadach podatkowych w tym zakresie. W ostatnich latach mieliśmy przynajmniej kilka poważnych zmian w opodatkowaniu sportu. Wprowadzenie VAT od maja 2004 r., likwidacja ulgi w CIT dla sportowych spółek akcyjnych od 2007 r., wprowadzenie ulgi na darowizny dla klubów sportowych w roku 2006 i likwidacja tej samej ulgi ledwie rok później. Trudno prowadzić biznes, jeżeli co roku zmieniają się reguły gry. A profesjonalne kluby sportowe to jest biznes. Choć specyficzny, bo częściowo pełni funkcję społeczną przez finansowanie zajęć sportowych dla dzieci i młodzieży. Częste zmiany przepisów to nie jedyny problem. Dzisiejsze przepisy podatkowe nie regulują bardzo wielu kwestii, z którymi borykają się kluby sportowe. W efekcie pojawiają się bardzo zróżnicowane interpretacje prawa w tym zakresie. Przykładowo, nie wiadomo, czy piłkarze mogą prowadzić działalność gospodarczą opodatkowaną podatkiem 19-proc. Niektóre urzędy skarbowe mówią, że tak, a inne, że nie. Moim zdaniem sportowcy powinni móc korzystać z tej formy opodatkowania. Ich kariera zawodowa jest specyficzna, obarczona ryzykiem, ze względu na niestabilność formy sportowej, jak i na kontuzje. Trudno jest przewidzieć czas trwania kariery sportowca. Fakt ponoszenia ryzyka związanego z zawodem sportowca uzasadnia uznanie tej działalności za porównywalną z działalnością gospodarczą i w konsekwencji objęcie 19-proc. PIT. Sprzeczne opinie organów skarbowych pojawiają się zresztą nie tylko w tej materii. Innym przykładem LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 54 DORADZTWO PODATKOWE może być opodatkowanie VAT transferów zawodników. W ubiegłym roku przestało obowiązywać zwolnienie klubów z CIT. Są one przygotowane do rozliczenia się z fiskusem? Myślę, że większość klubów nie zdaje sobie sprawy z wszystkich konsekwencji objęcia tej działalności podatkiem dochodowym. Dominuje podejście: "Jaki podatek? Przecież klub przynosi straty". Tymczasem przepisy podatkowe są nieco bardziej skomplikowane niż księgowość oparta na wpływach i wypływach kasowych. Szereg nieodpłatnych i częściowo odpłatnych świadczeń rzeczowych lub finansowych, które kluby otrzymują od sponsorów czy samorządów, może być przyczyną pojawienia się dochodu do opodatkowania. Podobnie rzecz się ma z kosztami. Przy odrobinie złej woli ze strony fiskusa z pewnością wiele specyficznych wydatków w działalności sportowej może być kwestionowanych jako koszty uzyskania przychodów. Do tego dodajmy całkowity brak przepisów lub interpretacji, które wskazywałyby, jak rozliczać dla celów podatkowych takie transakcje jak np. zakup piłkarza. Czy wydatek powinien być jednorazowo zaliczony w koszty podatkowe z chwilą podpisania umowy? Czy też w terminach dokonywania płatności? A może rozłożony w czasie na okres trwania kontraktu? Co jednak zrobić z pozostałymi kosztami, jeśli zawodnik zostanie odsprzedany przed jego upływem? Jestem przekonany, że zależnie od przyjęcia jednego z tych rozwiązań, wynik podatkowy może się w niektórych klubach istotnie zmienić w poszczególnych latach. Skoro państwo zdecydowało się opodatkować działalność sportową, to powinno też dokonać wysiłku i rozstrzygnąć tego typu problemy na drodze odpowiedniego doprecyzowania przepisów lub wydania interpretacji. Fiskus jest na to gotowy? Oczywiście, że nie. Brak jest jasnych wytycznych, a interpretacje wydawane przez organy skarbowe są często sprzeczne. Stąd też jakiś czas temu zrodził się pomysł forsowany przez spółkę Ekstraklasa SA, aby zawrzeć swego rodzaju podatkowy "kontrakt dla sportu". Miałby on polegać na tym, żeby klubom sportowym czasowo przedłużyć zwolnienie z CIT i wykorzystać ten czas na przygotowanie obu stron do prawidłowego rozliczania podatku. Zwolnienie jednak nie byłoby bezwarunkowe. Mogłyby z niego korzystać jedynie, nazwijmy to, "zaufane kluby sportowe", które spełniałby określone warunki, np.: wprowadziły odpowiednie standardy rachunkowości i sprawozdawczości, poddały się procedurze audytu, stosowały zasady ładu korporacyjnego w zakresie procedur przetargowych, obrotu środkami pieniężnymi, kwalifikacji członków zarządu. Niestety rok temu, kiedy powstała ta koncepcja, nie spotkała się z zainteresowaniem ani rządu, ani parlamentu. Może warto do niej powrócić? Jeżeli chcemy opodatkować sport, to zróbmy to z głową. I pamiętajmy, że dla polskich firm, w tym klubów, największym problemem nie jest zwykle wysokość opodatkowania, tylko niepewność przepisów. Powiedział pan, że klub piłkarski to biznes i tak powinien być traktowany. Tymczasem kluby wypełniają także społeczną misję - szkolą młodzież. Można oddzielić te sfery? W przypadku klubów trudno wytyczyć granicę między sportem wyczynowym i rekreacyjnym. Kluby sportowe, które zajmują się sportem wyczynowym to przedsiębiorstwa. Z kolei wymogi licencyjne wymuszają na nich prowadzenie działalności niemal społecznej, jaką jest utrzymywanie szkółek piłkarskich. Jedno nie musi się jednak kłócić z drugim. Popatrzmy, jak ten biznes prowadzą kluby zagraniczne, np. angielskie albo Ąjax czy Barcelona. Tam szkółki pozwalają zarabiać klubom potężne pieniądze. Pochodzą one zarówno z gry LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 55 DORADZTWO PODATKOWE wychowanków, jak i z ich transferów. Czołowe polskie kluby, nawet takie jak Legia czy Wisła, nie zarabiają na transferach wychowanków, bo ich prawie nie mają. Tymczasem ekonomia w sporcie wygląda tak, że sprzedaż jednego zawodnika za kilka milionów euro pozwala na finansowanie szkolenia kilkuset dzieci przez parę lat. System szkolenia może być więc dochodowy, a jednocześnie może pełnić funkcję społeczną. Przecież lepiej, żeby dzieciaki uprawiały sport, miały proste kręgosłupy, niż brały narkotyki czy piły piwo na osiedlu. Brzmi jak slogan, ale tak przecież to rzeczywiście wygląda. Rzecz w tym, żeby tę społeczną funkcję organizacji sportowych wesprzeć mądrą polityką podatkową. Stąd w tym zakresie zwolnienie z CIT ma jak największe uzasadnienie. Wsparcie szkolenia młodzieży przyniesie lepsze skutki niż obniżenie podatków gwiazdom? Zdecydowanie. Spójrzmy na Czechów. To, że ich drużyna narodowa od lat utrzymuje się w europejskiej czołówce, nie wynika z tego, że ileś lat temu zaczęto do czeskiej ligi kusić światowe gwiazdy wysokimi zarobkami lub niskimi podatkami. To jest efekt nieporównywalnego z polskim systemu szkolenia młodzieży, boisk, szkółek, drużyn młodzieżowych itd. I to jest właściwy kierunek działania. A szkolenie młodzieży można wesprzeć zarówno polityką podatkową, jak i mądrymi działaniami samorządu. Przykładem mogą być Kielce - tam stworzono swego rodzaju nieformalne partnerstwo publicznoprywatne pomiędzy władzami miasta a prywatnym inwestorem, który utrzymuje pierwszoligowy klub. Do pewnego poziomu utrzymywanie szkolenia dzieci jest zadaniem miasta, a od pewnego zadanie to przejmuje klub. Polska piłka potrzebuje tego typu działań bardziej niż nierealnych propozycji podatkowych, których celem ma być ściąganie do ligi emerytowanych gwiazd europejskiego futbolu. LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 56 DORADZTWO PODATKOWE Rzecznik ETS ocenia kaucję · Dziś rzecznik ETS wyda opinię w sprawie zasad zwrotu VAT i kaucji gwarancyjnej. · Zdaniem ekspertów, rzecznik uzna nasze regulacje za niezgodne z prawem UE. · Resort finansów zapowiedział zniesienie kaucji VAT, ale z końcem roku. Rzecznik generalny Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości wyda dziś opinię w sprawie C-25/07 Alicja Sosnowska przeciwko dyrektorowi Izby Skarbowej we Wrocławiu o zgodności z prawem UE art. 97 ust. 5 i 7 ustawy o VAT w zakresie zasad zwrotu podatku i stosowania kaucji gwarancyjnej. Ewa Matyszewska, komentuje Roman Namysłowski, menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young, Gazeta Prawna z dn. 26.02.2008 Zdaniem ekspertów, rzecznik ETS uzna nasze przepisy za niezgodne z prawem unijnym. Warto podkreślić, że Ministerstwo Finansów w piątek zapowiedziało zniesienie kaucji gwarancyjnej w VAT w wysokości 250 tys. zł. Na jej miejsce miałyby zostać wprowadzone inne formy zabezpieczeń, np. papiery wartościowe czy weksle. Ich wysokość nie byłaby wyższa niż ewentualny zwrot VAT. Jeśli resort pospieszyłby się ze zmianą przepisów, mógłby zdążyć przed wyrokiem ETS. Jednak zapowiedzi MF wskazują, że zmiana nastąpi najwcześniej z końcem roku. Wyrok ETS zapadnie zapewne za kilka miesięcy. W przypadku innej polskiej sprawy, którą zajmował się ETS - Macieja Brzezińskiego i stawki akcyzy nakładanej w Polsce na auta sprowadzane z zagranicy - od wydania opinii rzecznika ETS (21 września 2006 r.) do wydania wyroku przez Trybunał (18 stycznia 2007 r.) upłynęły cztery miesiące. Wiążący dla Polski będzie właśnie wyrok ETS. Opinia rzecznika jest jednak o tyle istotna, że praktycznie zawsze wyrok ETS jest jej potwierdzeniem. - Najprawdopodobniej rzecznik generalny uzna art. 97 ust. 5 i 7 ustawy o VAT za niezgodny z prawem wspólnotowym. Trybunał wielokrotnie zaznaczał, że nie można dyskryminować podatników rozpoczynających działalność gospodarczą. Prawo do zwrotu nadwyżki VAT przysługuje wszystkim podatnikom. W świetle przepisów o VAT podmiot rozpoczynający działalność, nawet jeśli jest ona w fazie przygotowawczej, ma status podatnika. Zakres praw jemu przysługujących nie może się zatem różnić od praw innych podatników - twierdzi Jerzy Martini, doradca podatkowy w Baker & McKenzie. Pytanie prejudycjalne Sprawa, jaką dziś zajmuje się rzecznik ETS, została zainicjowana przez Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu, który wystąpił do ETS z pytaniem prejudycjalnym. Jak wyjaśnia Tomasz Michalik, doradca podatkowy i partner w MDDP Michalik Dłuska Dziedzic i Partnerzy, zgodnie z art. 97 ust. 5 i 7 ustawy o VAT, termin zwrotu nadwyżki podatku naliczonego w przypadku podatników, którzy zarejestrowali się na VAT UE, a dopiero rozpoczynają działalność, względnie prowadzą, tę działalność przez okres krótszy niż 12 miesięcy, wydłuża się z 60 do 180 dni, przy czym wydłużenie to nie ma zastosowania, jeżeli podatnicy ci złożą kaucję gwarancyjną w wysokości 250 tys. zł. Wrocławski WSA powziął wątpliwość, czy taka formuła nie prowadzi LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 57 DORADZTWO PODATKOWE do nieuzasadnionego zróżnicowania sytuacji podatników, czy trzykrotne wydłużenie terminu stanowi środek proporcjonalny do zamierzonego celu i czy kaucja VAT stanowi środek specjalny, o którym mowa w art. 27 VI Dyrektywy. - Wydaje się, że możemy oczekiwać uznania, że art. 97 ust. 5 i 7 ustawy o VAT nie stanowi środka specjalnego przede wszystkim dlatego, że trudno określić, jakim rodzajom uchylania się od opodatkowania lub unikania go miałby ten instrument zapobiec - dodaje Tomasz Michalik. Polska nadużywa swobody Prawo Unii upoważnia państwa członkowskie do ustalenia warunków zwrotu nadwyżki VAT, ale nie mają one w tej kwestii pełnej swobody. Na ten aspekt zwraca uwagę Joanna Sapieżko-Samordak, prawnik w Kancelarii White & Case, która uważa, że przyjęte warunki zwrotu nie mogą naruszać zasad unijnego systemu VAT, takich jak np. neutralność. - Rzecznik ETS może podważyć zgodność polskich przepisów z zasadą neutralności, rozumianą przez ETS m.in. jako neutralność odnośnie do konkurencji, tj. stworzenie równych warunków opodatkowania takich samych obrotów, oraz jako zwolnienie podatników z kosztów VAT. Wydłużenie okresu zwrotu VAT wymienne na złożenie kaucji stosowane do wybranej kategorii podatników i transakcji prowadzi nieuchronnie do zróżnicowania pozycji podatników działających na tym samym rynku - tłumaczy Joanna Sapieżko-Samordak. Według naszej rozmówczyni, ewentualne odstępstwa od regulacji wspólnotowych w celu zapobiegania oszustwom podatkowym muszą być natomiast zgodne z zasadą proporcjonalności i poprzedzone procedurą zgody Rady UE. - Konsekwencją negatywnej oceny przez ETS zgodności polskich przepisów z prawem UE będzie obowiązek uchylenia takich przepisów i ewentualnie możliwość dochodzenia odszkodowań przez podatników, którzy otrzymali zwrot podatku w wydłużonym terminie bądź wnieśli kaucję - stwierdza Joanna Sapieżko-Samordak. Żądanie odsetek Roman Namysłowski, doradca podatkowy, menedżer w Ernst & Young, wskazuje, że jeżeli uznamy, że ustawodawca miał prawo wprowadzić 180dniowy termin zwrotu VAT, od którego istnieją pewne wyjątki dotyczące m.in. podatników dokonujących dostaw opodatkowanych 0-proc. stawką VAT, to ograniczenie stosowania tych wyjątków jedynie w odniesieniu do podatników działających przez okres dłuższy niż rok nie powinno zostać zakwestionowane. Podstawowa wątpliwość dotyczy tego, czy tak długi termin jest w ogóle uzasadniony. - Wydaje się, że jest to okres zbyt długi. Uznanie przepisów ograniczających możliwość uzyskania zwrotu w krótszym okresie za niezgodne z prawem UE dałoby podatnikom możliwość żądania wypłaty odsetek w związku z dokonaniem zwrotu w późniejszym terminie - argumentuje Roman Namysłowski. LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 58 DORADZTWO PODATKOWE Sondaż: polskie sądy są stronnicze, a wyroki nieobiektywne · Polacy nie wierzą w skuteczność egzekucji swoich praw na drodze sądowej. · 69 proc. społeczeństwa uważa, że orzekane przez sądy kary są zbyt łagodne. · Według badanych sposobem na przeludnione więzienia jest orzekanie łagodniejszych kar. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez PBS DGA na zlecenie Ernst & Young i Gazety Prawnej, Polacy nie ufają wymiarowi sprawiedliwości. Niechętnie wnoszą sprawy do sądów i uważają, że wyroki nie zawsze są obiektywne. Może to być efektem braku wiedzy na temat pracy sądów. Cieszy natomiast fakt, że aż 41 proc. badanych, którzy byli świadkami przestępstwa, powiadomiło organy ścigania. Wzrasta więc zaufanie Polaków do Policji. Optymistyczne są wyniki sondażu dotyczące problemu przepełnionych zakładów karnych. Największy odsetek respondentów proponuje złagodzenie kar w przypadku lżejszych przestępstw, a tylko 2 proc. badanych opowiada się za przywróceniem kary śmierci. Nieufność wobec sądów Małgorzata Kryszkiewicz, komentują Nina Półtorak oraz Michał Goj, menedżerowie w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young, Z badań wynika, że społeczeństwo nie jest jednomyślne w ocenie pracy sądów. Pytani, czy wyroki sądów są obiektywne i niezależne od czynników zewnętrznych, Polacy najczęściej odpowiadali: czasem tak, czasem nie. Może to wynikać ze słabej znajomości procedur sądowych i pracy sędziego. Opinię tę podziela Marek Celej, sędzia Sądu Okręgowego w Warszawie, który zwraca uwagę na fakt, że w szkołach nie przewidziano żadnych zajęć z podstaw prawa, a ludzie czerpią wiedzę z niepochlebnych wypowiedzi polityków krytykujących pracę sędziów. - Na ocenę pracy sądu składa się nie tylko wiedza prawnicza sędziego, ale też kultura sądzenia i kultura osobista sędziego - dodaje Marek Celej. Problem więziennictwa Gazeta Prawna W Polsce odsiaduje wyroki w więzieniach 85 tys. skazanych. Dalszych z dn. 26.02.2008 kilkadziesiąt tysięcy pozostaje na wolności, czekając na zwolnienie miejsc w więzieniach. Polacy pytani o sposób na rozwiązanie tego problemu w większości proponują, aby złagodzić kary w przypadku lżejszych przestępstw. Eksperci twierdzą, że ten wynik badania jest optymistyczny. - Tylko 22 proc. pytanych stwierdza, że należy osadzać w więzieniach bez względu na liczbę miejsc. Warto, by te badania poznali sędziowie. Sądy nie wymierzają kar ograniczenia wolności, gdyż słaba jest infrastruktura, unikają też wymierzania kar pieniężnych, gdyż społeczeństwo jest biedne - podkreśla Monika Płatek, prezes Polskiego Stowarzyszenia Edukacji Prawnej. LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 59 DORADZTWO PODATKOWE Wyniki sondażu wskazują na duży rozsądek społeczeństwa. Zaledwie 2 proc. badanych opowiedziało się za przywróceniem kary śmierci. - Powracanie do kary śmierci nie jest, według przeciętnego obywatela, właściwym rozwiązaniem. Nawet jeśli stają się ofiarami przestępstw, to nie pozbawia ich to rozsądku - podsumowuje Monika Płatek. Zbyt łagodne kary Biorąc pod uwagę powyższe, zaskoczeniem może być fakt, że aż 69 proc. badanych stwierdziło, że wyroki sądów w sprawach karnych są zbyt łagodne. - Może to być wynik nieustannego epatowania społeczeństwa opóźnieniami postępowań i żądaniami surowszego karania sprawców - uważa sędzia Marek Celej. Dodaje, że wpływ na taki sposób myślenia społeczeństwa miała nieuzasadniona krytyka kodeksu karnego z 1997 roku i propagandowe nazywanie go liberalnym przez poprzednie Ministerstwo Sprawiedliwości, co spowodowało krytyczny stosunek opinii publicznej do wymiaru sprawiedliwości. Zaufanie do policji Według Moniki Płatek przestępczość w Polsce spada. Potwierdzają to wyniki sondażu. Aż 93 proc. badanych w ostatnich dwóch latach nie było świadkiem przestępstwa. Jak wynika z badań, wzrasta nasze zaufanie do organów ścigania. Prawie połowa badanych, którzy byli świadkami przestępstwa, powiadomiła policję, prokuraturę, ABW lub inne organy. Jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że 29 proc. nie musiało tego robić, ponieważ zrobiły to przed nimi inne osoby, należy pochwalić społeczeństwo za obywatelską postawę. Brak wiary w prawo Jak wynika z sondażu, aż 61 proc. badanych nie wniosło sprawy do sądu. Główną przyczyną było niewiara w możliwość wyegzekwowania na drodze sądowej swoich praw. Jak jednak podkreśla sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie Waldemar Żurek, nie można jednoznacznie stwierdzić, czy brak wiary wynika z braku zaufania do sądu co do wydania sprawiedliwego czy z braku przekonania, że wyrok następnie uda się wyegzekwować skutecznie, czyli egzekucją przymusić niewypłacalnego wierzyciela do spełnienia świadczenia. Cieszy natomiast fakt, że niewielu respondentów wskazało na długotrwałe procedury. - Co może świadczyć, iż rzeczywiste przyspieszenie trwania procesów sądowych, które ma miejsce od kilku lat, dociera także to świadomości społecznej - podkreśla sędzia Waldemar Żurek. Dodaje także, że z badań wynika, iż środowisko sędziowskie ma jeszcze dużo do zrobienia, żeby przekonać społeczeństwo, że warto iść do sądu po sprawiedliwość. LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 60 DORADZTWO PODATKOWE Musimy poprawiać sprawność sądów, dbać o jak najwyższy poziom sędziów i prawnie edukować społeczeństwo, bo to ostatnie to w naszym kraju nadal bardzo zaniedbana sfera - podsumowuje sędzia Waldemar Żurek. Opinie Nina Półtorak, radca prawny w Ernst & Young Duże zaniepokojenie musi budzić brak zaufania do wymiaru sprawiedliwości. Tylko nieco ponad 20 proc. respondentów uznaje, że wyroki sądowe są obiektywne i niezależne od wpływów zewnętrznych. Tak niski poziom zaufania do orzecznictwa sądowego jest ogromnym zagrożeniem dla jego funkcjonowania i stawia pod znakiem zapytania ideę państwa prawa. Ma znaczenie dla oceny poziomu ochrony prawnej przyznanej w Polsce oraz ma przełożenie na respektowanie orzeczeń sądów przez obywateli. Wiąże się on z dominującym, jak wskazuje sondaż, przekonaniem o nierówności wobec prawa i wymiaru sprawiedliwości. Warto zauważyć, że zdecydowana większość respondentów ocenia wymiar sprawiedliwości nie na podstawie własnych doświadczeń, ale raczej wyraża dominujący w społeczeństwie pogląd o jego pracy i skuteczności. Trzeba pamiętać, że w kształtowaniu wizerunku wymiaru sprawiedliwości niemałą rolę mają media i politycy. Instytucje wymiaru sprawiedliwości muszą jednak mieć świadomość, że w państwie prawa budowanie zaufania społecznego to jedno z ich podstawowych zadań. Michał Goj, menedżer w Ernst & Young Budowanie państwa prawa to proces wyjątkowo trudny i długotrwały. Na drodze ku ideałowi często staje najzwyklejsza rzeczywistość. Przykładem może być zawarta w sondażu ocena pracy sądów w sprawach karnych. Nie ulega wątpliwości, że państwo prawa to takie, które daje obywatelom poczucie, że są należycie chronieni, a każde złamanie ich praw spotka się z odpowiednią represją. Dlatego martwić mogą wyniki ankiety, w której blisko 70 proc. respondentów oceniło wyroki sądów w sprawach karnych jako zbyt łagodne. Pomijając przyczyny takiego osądu, warto jednak zauważyć, że sami ankietowani wskazali na sprzeczność między swoim postulatem a możliwościami polskiego systemu penitencjarnego. W odpowiedzi na pytanie o rozwiązanie problemu przeludnienia więzień ponad 1/3 respondentów opowiedziała się za złagodzeniem kar w przypadku lżejszych przestępstw. Zderzenie między pojemnością więzień a restrykcyjnością prawa karnego to oczywiście tylko jeden z przykładów sytuacji, w których oczekiwania społeczne są trudne do spełnienia. Przypomina on jednak, że formułując cele przynajmniej te najbliższe - należy uwzględnić dostępne w tym zakresie środki. Wirginia Aksztejn, analityk z PBS DGA Trzeba surowiej karać za pospolite przestępstwa Badanie PBS DGA przeprowadzone na zlecenie Gazety Prawnej pokazuje, że ponad 40 proc. respondentów krytycznie ocenia obiektywizm i niezależność wyroków zapadających w polskich sądach. Jedynie co piąty badany stwierdził, że wyroki zawsze, bądź przeważnie są bezstronne. Pozytywną ocenę sądownictwu najrzadziej przypisywały osoby starsze, respondenci z wykształceniem podstawowym lub zawodowym oraz zamieszkujący wsie i małe miasta. Wyniki te potwierdzają negatywną percepcję działania sądów zaobserwowaną w wynikach sondażu zrealizowanego w 2006 roku. Zarzutem wobec polskich sądów jest zbyt łagodne orzekanie w przypadku przestępstw pospolitych LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 61 DORADZTWO PODATKOWE związanych z nastawaniem na zdrowie i mienie. Wyroki w tych sprawach niemal 70 proc. badanych oceniło jako zbyt łagodne. Mimo wyrażanej przez większość badanych potrzeby surowszego karania przestępców pospolitych, 1/3 respondentów rozwiązałaby problem braku miejsc w więzieniach dla osób z wyrokami przez złagodzenie kar w przypadku lżejszych przestępstw. Amnestię skłonnych byłoby jednak ogłosić jedynie 6 proc. badanych, a co dziesiąta osoba opowiedziała się za zastąpieniem kary pozbawienia wolności przymusową pracą na rzecz społeczeństwa. Znaczący odsetek badanych poparł jednak również rozwiązania mające na celu stworzenie możliwości odbycia kary - czy to przez budowę nowych więzień (22 proc.), zwiększenie liczby więźniów w zakładach już istniejących (22 proc.), czy też założenie obozów pracy (2 proc.). Co ciekawe - za złagodzeniem kar jako rozwiązaniem problemu nieco częściej opowiadali się mężczyźni niż kobiety (37 proc. do 31 proc.). Zwolennikami budowy nowych więzień były przede wszystkim osoby, które nie ukończyły 25 lat (33 proc.). Możliwość pracy zamiast więzienia częściej niż pozostałe grupy popierali natomiast respondenci z wykształceniem co najmniej średnim. Prostszy VAT ułatwi życie przedsiębiorcom Korekta deklaracji po kontroli urzędu, zniesienie sankcji i wydłużenie okresu, w którym firma może odliczyć podatek bez poprawiania wcześniejszych rozliczeń - to rządowe propozycje zmian. Wczoraj kierownictwo Ministerstwa Finansów zdecydowało o skierowaniu do uzgodnień międzyresortowych projektu nowelizacji ustawy o podatku od towarów i usług (VAT). Proponowane zmiany, do których dotarła "Rz", nie ograniczają się do rozwiązań najpilniejszych, których wprowadzenie wymusza na nas Unia Europejska czy orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Idą znacznie dalej. Koniec biurokracji Grażyna J. Leśniak, komentuje Roman Namysłowski, menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young, Rzeczpospolita z dn. 26.02.2008 Najnowszy projekt Ministerstwa Finansów, który z małymi wyjątkami ma wejść w życie 1 lipca 2008 r., to milowy krok w stronę upraszczania rozliczeń podatkowych i ułatwień w prowadzeniu działalności gospodarczej. Przede wszystkim ze względu na proponowane ujednolicenie momentu powstania obowiązku podatkowego. Generalną zasadą ma być, że obowiązek ten powstaje z chwilą wydania towaru lub wykonania usługi albo częściowego wykonania usługi. W tym ostatnim przypadku obowiązek będzie powstawał nie później niż z dniem wystawienia faktury albo uregulowania części lub całości należności. Ujednolicanie zasad nie oznacza jednak likwidacji szczególnych momentów powstawania obowiązku w VAT, które dziś są dostosowane do specyfiki danej branży. Z zadowoleniem przedsiębiorcy powinni też przyjąć propozycję wydłużenia okresu odliczania podatku naliczonego - przy rozliczeniu miesięcznym z dwóch do trzech miesięcy, a przy rozliczeniach kwartalnych - z dwóch do trzech kwartałów. W praktyce oznacza to koniec żmudnego korygowania deklaracji. Firmom ma też sprzyjać wprowadzenie możliwości składania kwartalnych LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 62 DORADZTWO PODATKOWE deklaracji dla wszystkich podatników. Podobnie jak wprowadzenie jednego, co do zasady 60-dniowego, terminu zwrotu podatku, przy zachowaniu możliwości odzyskania VAT w terminie przyspieszonym, tj. w ciągu 25 dni. Wyjątkiem będą przedsiębiorcy, którzy wykonują czynności opodatkowane krócej niż rok, a także ci, którzy w danym okresie rozliczeniowym nie dokonali czynności opodatkowanych ani czynności poza terytorium kraju. Fiskus będzie miał 180 dni, by zwrócić im VAT. Zamiast kaucji - zabezpieczenie Projekt przewiduje też zniesienie 30-proc. sankcji w VAT oraz likwidację kaucji gwarancyjnej w wysokości 250 tys. zł dla nowych, tj. prowadzących działalność gospodarczą przez niespełna rok, podatników. Kaucję ma zastąpić zabezpieczenie majątkowe, którego wysokość ma być proporcjonalna do kwoty oczekiwanego zwrotu. Firma będzie więc mogła złożyć to zabezpieczenie w formie gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej, weksla lub czeku potwierdzonego, papierów wartościowych na okaziciela, a nawet depozytu w gotówce. Korekta po kontroli US Szczególnie oczekiwana jest również zmiana ordynacji podatkowej, która umożliwi firmom korektą VATpo kontroli urzędu skarbowego. Dziś przedsiębiorcy mogą bezkarnie poprawiać jedynie deklaracje po wizycie inspektorów kontroli skarbowej. Na gruncie obecnych przepisów nie dość, że prawo do korekty im nie przysługuje, to jeszcze mogą zostać ukarani za nieprawidłowe rozliczenie grzywną z kodeksu karnego skarbowego. Opinia Roman Namysłowski, doradca podatkowy w Ernst & Young To dobry projekt z punktu widzenia upraszczania podatków, choć mógł mieć rozwiązania dalej idące. Na początek to jednak musi wystarczyć, bo i tak na zmiany czekaliśmy długo. Na szczególną uwagę zasługuje propozycja wprowadzenia kwartalnych deklaracji podatkowych, która zmniejszy o jedną trzecią obowiązki biurokratyczne nakładane na firmy. Dzięki tej zmianie jedynie cztery razy będziemy się zastanawiali, kiedy powstał obowiązek podatkowy lub kiedy możemy odliczyć VAT, zamiast jak dzisiaj 12. Korzystne jest, postulowane od dawna, wydłużenie okresu odliczenia podatku natężonego maksymalnie do trzech lub dziewięciu miesięcy. To pierwszy krok w poprawianiu ustawy, a o kolejnych zmianach należy zacząć myśleć już dziś. LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 63 DORADZTWO PODATKOWE Jak działanie organów podatkowych przekłada się na zaufanie podatników W ostatnich tygodniach opublikowano w Gazecie Prawnej rezultaty sondażu dotyczącego postrzegania Polski jako państwa prawa. Wyniki sondażu wskazują, że jako obywatele nie mamy zaufania do funkcjonowania organów państwa. Jakie są tego przyczyny w zakresie działania organów podatkowych? Przedstawmy to na przykładzie. Podatnik złożył zapytanie o interpretację przepisów podatkowych. W tym samym czasie to samo zapytanie złożył również kontrahent podatnika. Interpretacje, które otrzymali, różniły się diametralnie. Podatnik zaskarżył swoją - niekorzystną dla siebie - interpretację. W tym czasie w obrocie prawnym wciąż istniała pozytywna interpretacja kontrahenta. W czasie rozprawy przed sądem administracyjnym podatnik przywołał również fakt istnienia pozytywnej interpretacji kontrahenta. Po zamknięciu rozprawy, a przed odroczonym ogłoszeniem wyroku, izba zmieniła pozytywną interpretację kontrahenta. Agnieszka Tałasiewicz, partner w Dziale Doradztwa Działanie izby imponuje swoją szybkością, ale przeraża ogromem naruszeń Podatkowego fundamentalnych zasad postępowania. Po pierwsze, pozytywną interpretację Ernst & Young, kontrahenta zmieniono mimo braku istnienia rażącego naruszenia prawa, które Gazeta Prawna z dn. 27.02.2008 byłoby przesłanką uzasadniającą zmianę. Nie dość, że zmieniono interpretację, która nie narusza rażąco przepisów, to jeszcze nawet nie próbowano wskazać tego naruszenia w uzasadnieniu decyzji - nie ma tam ani słowa na ten podstawowy temat. Po drugie, widać wyraźnie, że działanie izby miało charakter instrumentalny. Pozytywna interpretacja kontrahenta obowiązywała przez rok i w tym czasie nie próbowano zrobić nic w celu jej zmiany lub uchylenia. Dopiero w wyniku rozprawy podjęto takie działanie. Po trzecie, w pośpiechu i ogromnej determinacji decyzję w zakresie uchylenia pozytywnej interpretacji doręczono pełnomocnikowi podatnika, a nie kontrahenta, co oznacza, że nie zaistniała ona jeszcze w obrocie prawnym, co oczywiście nie powstrzymało izby przed kolejnym naruszeniem. Po czwarte, doręczono tę decyzję sądowi. Doręczono ją po zamknięciu rozprawy i w sytuacji, gdy sąd orzeka o zgodności z prawem decyzji w oparciu o okoliczności faktyczne oraz stan prawny obowiązujący w chwili wydania decyzji. Nie może więc brać on pod uwagę zdarzeń późniejszych niż decyzja, a tym bardziej niż rozprawa w sprawie. Gdyby ktoś chciał ułożyć hipotetyczny kazus pokazujący naruszenia prawa w sferze wywodzonej z państwa prawa zasady zaufania do organów państwa, nie starczyłoby mu odwagi, żeby napisać taki scenariusz. Dlatego nie dziwi, że zaufanie obywateli do instytucji publicznych jako realizujących ideę państwa prawa jest umiarkowane. LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 64 DORADZTWO PODATKOWE VAT: powrót do zwolnienia po roku · Jest już gotowy ministerialny projekt zmian w ustawie o VAT. · Powrót do zwolnienia VAT będzie możliwy po roku, a nie jak dziś po trzech latach. · Zostanie także zniesiona kaucja gwarancyjna i sankcyjny 30-proc. podatek. Ministerstwo Finansów opublikowało projekt zmian do ustawy o podatku od towarów i usług. Zawiera on wiele propozycji korzystnych dla podatników. Przede wszystkim trzeba wskazać na pomysł powrotu do zwolnienia podmiotowego VAT już po roku. Dziś jest to możliwe dopiero po trzech latach. Warto podkreślić, że to już druga korzystna zmiana w tym zakresie. Od początku 2008 roku obowiązuje bowiem wyższy limit dla tego zwolnienia, który wynosi 50 tys. zł. Dotychczas było to 10 tys. euro. Ewa Matyszewska, komentuje Roman Namysłowski, menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young, Inne rozwiązania, o których warto wspomnieć, to m.in. rezygnacja z kaucji gwarancyjnej, zniesienie 30-proc. sankcji VAT czy możliwość składania kwartalnych deklaracji przez wszystkich podatników. Resort finansów planuje też pewne zmiany w zakresie rozliczania magazynów konsygnacyjnych oraz odliczania zakupu kas fiskalnych. Eksperci pozytywnie oceniają projekt. - Proponowane zmiany muszą cieszyć, bo innych prawdopodobnie szybko się Gazeta Prawna nie doczekamy. Radykalna zmiana przepisów ustawy o VAT była zapowiadana z dn. 28.02.2008 i planowana od długiego czasu i niestety ciągle jest odwlekana - wskazuje Joanna Kanicka, partner zarządzający w Independent Tax Advisers Doradztwo Podatkowe. Dziś przedstawiamy najważniejsze rozwiązania zawarte w projekcie zmian do ustawy o VAT. Szybki powrót do zwolnienia Propozycja, która zasługuje na uwagę w ministerialnym projekcie, to skrócenie okresu, po jakim podatnik, który straci zwolnienie podmiotowe w VAT lub z niego zrezygnuje, będzie mógł do niego wrócić. Powrót będzie możliwy po roku zamiast po trzech latach, jak jest dziś. Michał Galejczuk, doradca podatkowy w Accreo Taxand przypomina, że obecnie w przypadku, gdy podatnik zrezygnował ze zwolnienia lub utracił prawo do zwolnienia w wyniku przekroczenia limitu sprzedaży (50 tys. zł), mógł ponownie z niego skorzystać dopiero po upływie trzech lat, licząc od końca miesiąca, w którym je utracił lub z niego zrezygnował. W projekcie nowelizacji proponuje się skrócenie tego okresu do jednego roku, licząc od końca roku, w którym odpowiednio utracił prawo do zwolnienia lub z niego zrezygnował. - Oznacza to, że jeśli przez rok następujący po roku, w którym podatnik zrezygnował ze zwolnienia lub utracił do niego prawo, nie osiągnął sprzedaży na poziomie ponad 50 tys. zł (bez VAT), może ponownie skorzystać ze zwolnienia w VAT - tłumaczy Michał Galejczuk. Dodaje, że mając na uwadze fakt, że podatnicy zwolnieni nie płacą VAT, LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 65 DORADZTWO PODATKOWE a w efekcie nie są również obciążeni wieloma obowiązkami związanymi z rozliczeniem tego podatku (tj. brak obowiązku składania deklaracji podatkowych, prowadzenia ewidencji zakupów), zmiana ułatwiająca szybszy powrót do zwolnienia jest pozytywna. Również Katarzyna Bieńkowska, doradca podatkowy z Dewey & LeBoeuf uważa, że proponowane skrócenie okresu karencji, po którym podatnicy mogą ponownie korzystać ze zwolnienia podmiotowego, należy uznać za dobrą propozycję. Dotychczas przyjęty termin był nadmiernie długi. - Niezależnie od faktycznego poziomu obrotów w okresie po utracie zwolnienia, podatnicy muszą aż przez trzy lata być podatnikami czynnymi i spełniać wszystkie wymogi formalne, ewidencyjne i w zakresie rozliczeń z tego tytułu. Podobnie jest w przypadku, gdy ustaną przesłanki, które powodowały, że podatnik rezygnował ze zwolnienia dobrowolnie - stwierdza Katarzyna Bieńkowska. Według naszej rozmówczyni, zmiana, zakładająca możliwość szybszego powrotu do statusu podatnika VAT zwolnionego, wiążąca się ze zmniejszeniem obowiązków administracyjnych, a zatem pewne odformalizowanie działalności z pewnością zostanie pozytywnie przyjęta przez przedsiębiorców prowadzących małe firmy. Zabezpieczenie zamiast kaucji Kaucja gwarancyjna w wysokości 250 tys. zł, płacona w celu szybszego odzyskania VAT, zostanie zastąpiona zabezpieczeniem majątkowym, którego wysokość nie będzie przekraczać kwoty wnioskowanego podatku do zwrotu zakłada projekt MF. Zabezpieczenie majątkowe będzie mogło być złożone w formie: gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej; poręczenia banku; weksla z poręczeniem wekslowym banku; czeku potwierdzonego przez krajowy bank wystawcy czeku; papierów wartościowych; depozytu w gotówce Od kwoty zwracanego zabezpieczenia nie będą przysługiwały odsetki. - Zastąpienie kaucji zabezpieczeniem odpowiadającym kwocie zwracanego podatku jest rozwiązaniem zdecydowanie lepszym. Dzisiaj podatnicy niezależnie od wysokości zwrotu muszą wpłacać 250 tys. chcąc uzyskać zwrot w terminie krótszym niż 180 dni - twierdzi Roman Namysłowski, menedżer w Ernst & Young. Jednak, według naszego rozmówcy, w dalszym ciągu pozostanie do rozstrzygnięcia ważne pytanie, szczególnie po lekturze opinii rzecznika ETS w sprawie C-25/07 (Sosnowska), czy wprowadzenie tak długiego terminu, tj. 180 dni, znajduje uzasadnienie i czy nie narusza to zasady neutralności VAT dla podatników. - Podatnik jest zmuszony przez ten okres finansować podatek, nawet jeżeli jego zamiary są uczciwe a kwota żądanego zwrotu jest jak najbardziej zasadna. Należałoby raczej usprawnić system weryfikacji zwrotów niż przerzucać na podatników niedoskonałości administracji podatkowej - dodaje Roman Namysłowski. Pojawia się jeszcze jedna wątpliwość, co z podatnikami, którzy wpłacili już kaucję w wysokości 250 tys. zł. Odpowiedź na to pytanie można znaleźć w przepisach przejściowych do projektu. Zgodnie z nimi, kaucja obowiązująca LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 66 DORADZTWO PODATKOWE przed dniem wejścia w życie omawianej ustawy będzie podlegać zwrotowi lub zwolnieniu na wniosek podatnika, po upływie 180 dni od dnia złożenia ostatniej deklaracji podatkowej z wykazaną kwotą do zwrotu za okres rozliczeniowy poprzedzający okres rozliczeniowy, w którym wejdzie w życie ustawa nowelizująca, jeżeli kaucja wcześniej nie została zwrócona. Ponadto kaucja na pisemny wniosek podatnika będzie mogła zostać zwrócona lub zwolniona przed upływem 180 dni, albo będzie można nie składać jej w urzędzie skarbowym, gdy podatnik złoży nowe zabezpieczenie majątkowe, zapewniające pokrycie wypłacanej kwoty zwrotu, przy zachowaniu prawa do zwrotu w ciągu 60 dni. Zniesienie sankcyjnego podatku Kolejne rozwiązanie zaproponowane przez MF dotyczy zniesienia 30-proc. sankcji VAT nakładanej w przypadku niewłaściwego uregulowania przez podatników zobowiązania VAT. Zmiany nastąpią także w przypadku szacowania przez organ podatkowy wartości sprzedaży, w sytuacji gdy przedsiębiorca nie prowadzi ewidencji lub prowadzi ją nierzetelnie i nie można ustalić wielkości sprzedaży. W takiej sytuacji - zgodnie z projektem - naczelnik urzędu skarbowego lub organ kontroli skarbowej określi, w drodze oszacowania, wartość sprzedaży opodatkowanej i ustali od niej kwotę podatku. Jeżeli nie będzie można określić przedmiotu opodatkowania, kwota podatku będzie ustalana przy zastosowaniu stawki 22 proc. Dziś istnieje podobny schemat, więc można zapytać, co tu nowego? Otóż dziś przepis o szacowaniu wartości sprzedaży (art. 109 ustawy o VAT) pozbawia podatnika prawa obniżenia kwoty podatku należnego o podatek naliczony. Resort finansów w projekcie zmian do ustawy o VAT ten zakaz likwiduje. Według Joanny Kanickiej, likwidacja kontrowersyjnej 30-proc. sankcji VAT to bardzo dobre posunięcie. Wiadomo, że kwestia ta budziła wiele kontrowersji z uwagi na uregulowania unijne. Była powodem kierowania zapytań do ETS, a jej utrzymanie groziłoby pogłębianiem się lokalnej dysproporcji uregulowań prawnych wobec polskich podatników w porównaniu z podmiotami zagranicznymi działającymi w UE. - Proponowana nowelizacja art. 109 ust. 2 ustawy o VAT również powinna cieszyć, bo obecnie w sytuacji szacowania obrotu i zastosowania wobec tego oszacowanego obrotu stawki 22 proc. bez prawa odliczenia podatnik ponosi faktycznie podwójny koszt tego podatku. Propozycja zmienia tę sytuację, dając prawo odliczenia podatku naliczonego podkreśla zasadę neutralności VAT nawet w sytuacji szacowania obrotu - argumentuje Joanna Kanicka. Zakup kasy na nowo Według nowych zasad podatnicy, którzy rozpoczną ewidencjonowanie obrotu i kwot podatku należnego w obowiązujących terminach, będą mogli odliczyć od tego podatku kwotę wydatkowaną na zakup każdej z kas rejestrujących zgłoszonych na dzień rozpoczęcia (powstania obowiązku) ewidencjonowania w wysokości 90 proc. jej ceny zakupu (bez podatku), nie więcej jednak niż 700 zł. Zdaniem Agnieszki Laskowskiej, eksperta podatkowego z Firmy Doradczej KPMG z jednej strony limit został zwiększony do 90 proc. ceny zakupu (dziś 50 proc.), z drugiej jednak kwota ta nie będzie mogła przekroczyć 700 zł (obecnie 2,5 tys. zł). LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 67 DORADZTWO PODATKOWE - Zyskają więc na tej zmianie ci, którzy kupią tańszą kasę, o wartości np. 800 zł. Odliczą bowiem 700 zł (nie jak obecnie 400 zł). Stracą na pewno ci, którzy zamierzają kupić kasy o większej wartości np. 5 tys. zł. Odliczą tylko maksymalnie 700 zł (obecnie 2,5 tys. zł) - podsumowuje Agnieszka Laskowska. Zyski z giełdy gorsze od zarobków z lokat? Premier Donald Tusk zasugerował, że możliwe jest zniesienie tzw. podatku Belki w części dotyczącej zysków z lokat. Co z zyskami z giełdy? Piotr Rosik, komentuje Marek Jarocki, menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young, Rośnie ryzyko, że podatek od zysków kapitałowych będzie zniesiony tylko częściowo - zostaną zwolnieni z niego wyłącznie posiadacze lokat bankowych. PO chce w ten sposób zrealizować przynajmniej częściowo swoje obietnice z kampanii wyborczej. Na razie pomysłowi likwidacji podatku sprzeciwia się minister finansów Jan Vincent-Rostowski, który obawia się zbyt dużej utraty dochodów budżetowych. Jednak premier chce zmian. - To klasyczna sytuacja, kiedy MF mówi, że likwidacja tego podatku może być kłopotem dla budżetu, a partia polityczna mówi, że kłopot kłopotem, ale mamy zobowiązania wobec ludzi i musimy poszukać rozwiązania - stwierdził premier. Zapowiedział kontynuację rozmów z ministrem finansów, który - według premiera - coraz bardziej przychyla się do likwidacji podatku od lokat bankowych. Co z równością podatkową? Tymczasem 19-proc. podatkiem objęte są nie tylko zyski z lokat, ale też z obligacji, a także ze sprzedaży jednostek funduszy inwestycyjnych. Art. 30a ustawy o PIT okłada daniną także dywidendy i dochody z praw poboru akcji. Czy zlikwidowanie wyłącznie opodatkowania lokat nie będzie godziło w zasadę równości podatkowej? Parkiet Zdania ekspertów są podzielone. - To jest niemożliwa konstrukcja, bo nie z dn. 29.02.2008 zachowuje równości podatkowej źródeł przychodów - uważa prezes GPW Ludwik Sobolewski. - Zasada równości opodatkowania musi zostać zachowana. Czemu jedni mieliby płacić podatek od zysków kapitałowych, a inni nie? - pyta Robert Morawski, doradca podatkowy CDM Pekao. Innego zdania jest Marek Jarocki, radca prawny z firmy Ernst & Young. Zlikwidowanie tylko tej części podatku Belki nie naruszy w żaden sposób zasady równości opodatkowania - mówi. Podobnie uważa Andrzej Marczak, doradca podatkowy firmy KPMG, i większość doradców, z którymi rozmawiał na ten temat "Parkiet". Ich pogląd potwierdza fakt, że podatek Belki najpierw obowiązywał wyłącznie w przypadku lokat (a raczej generalnie, odsetek, gdyż płacono go również od kuponu z obligacji skarbowych) . W tej wersji został on wprowadzony w 2001 r. Dopiero później, bo od 2004 roku, zyskami z fiskusem zaczęli się dzielić gracze giełdowi. Obsługa tej daniny, jak twierdzą przedstawiciele rynku, jest bardzo kosztowna dla domów maklerskich. LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 68 DORADZTWO PODATKOWE Minister finansów nie lubi inwestorów? Takie stanowisko prawników oznacza, że w razie niekorzystnej dla inwestorów giełdowych decyzji w sprawie podatku, trudno będzie doprowadzić do zmiany prawa poprzez skargę do Trybunału Konstytucyjnego. Pozostaje więc liczyć na zmianę opinii szefa resortu finansów. Ta jednak na razie nie uległa zmianie. Szef resortu finansów jest przeciwny jego likwidacji. Jeszcze wczoraj minister zapewniał mnie, że nie zmienił poglądów w tej kwestii i jest stanowczo przeciwny zniesieniu danin od zysków pochodzących z giełdy - stwierdził Jakub Lutyk, rzecznik MF. Dodał też, że otrzymał wczoraj zapewnienie od Jana Vincenta-Rostowskiego, że jest otwarty wyłącznie w kwestii likwidacji podatku Belki w części dotyczącej zysków z lokat bankowych. Niechętny giełdzie minister finansów przekonał do swojego stanowiska także premiera. - Argumentacja ministra jest dość przekonująca jeśli chodzi o utrzymanie opodatkowania inwestycji giełdowych - stwierdził wczoraj Donald Tusk. Teraz bez zmian Plany likwidacji podatku od lokat nie oznaczają, że można przestać płacić fiskusowi. - Oficjalne stanowisko resortu w kwestii podatku od oszczędności jest proste: on obowiązuje i należy go pobierać - mówi rzecznik prasowy MF. LUTY 2008 – PODATKOWY MONITOR ERNST & YOUNG 69 ERNST & YOUNG Rondo ONZ 1 00-124 Warszawa Tel.: +48 (22) 557 70 00 Fax: +48 (22) 557 70 01 O Ernst & Young Ernst & Young to globalny lider usług audytowo-doradczych. 107 000 osób w 140 krajach przestrzega zasad uczciwości i profesjonalizmu w pracy dla klientów. Świadczymy najwyższej jakości kompleksowe usługi w ramach naszych najważniejszych kompetencji – audytu, rachunkowości, doradztwa podatkowego, biznesowego i transakcyjnego. Uwagi Niniejsza publikacja została sporządzona z należytą starannością, jednak z konieczności pewne informacje zostały podane w skróconej formie. W związku z tym publikacja ma charakter wyłącznie orientacyjny, a zawarte w niej dane nie powinny zastąpić szczegółowej analizy problemu lub profesjonalnego osądu. Ernst & Young nie ponosi odpowiedzialności za jakiekolwiek straty powstałe w wyniku czynności podjętych lub zaniechanych na podstawie niniejszej publikacji. Zalecamy, by wszelkie przedmiotowe kwestie były konsultowane z właściwym doradcą. E R N S T & Y O UN G © 2008 Ernst & Young Wszelkie prawa zastrzeżone. Ernst & Young jest zarejestrowanym znakiem towarowym. www.ey.com/pl/podatki