Pamięci tych, o których nie można było pamiętać

Transkrypt

Pamięci tych, o których nie można było pamiętać
Pamięci tych, o których nie można było pamiętać
„Katyń - ocalić od zapomnienia”. Ta pamięć, ta próba o ocalenie z zapomnienia,
to niesłychanie piękna i poruszająca myśl. Oprawcy chcieli, aby ofiary Katynia
pozostały bez nazwisk, bez naszej pamięci, i dlatego, by ocalić pamięć każdego z osobna,
jest ta mądra i potrzebna akcja polskiej młodzieży.
- To jedna z najpiękniejszych akcji, w jakich w życiu uczestniczyłem. Gratuluję wam,
drodzy uczniowie i wychowawcy III Liceum - mówił podczas uroczystej Eucharystii
w kościele św. Józefa Oblubieńca NMP ks. prałat Stanisław Podziorny w środę 2 czerwca.
Był to wyjątkowy dzień dla III Liceurn Ogólnokształcącego im. Jana Kochanowskiego, dzień
poświęcony pamięci jednego z prawie 22 tysięcy polskich oficerów zamordowanych
w Katyniu majora Jana Kantego Rajtara. Na jego cześć przed szkołą zasadzono Dąb Pamięci.
Już od dwóch lat młodzież całej Polski w ten sposób czci pamięć ofiar Golgoty
Wschodu - jeden dąb to jedno nazwisko oficera z listy katyńskiej. Uroczystości te
przygotowywane są z dużą starannością, lecz jak powiedziała Małgorzata Sobczyńska-Menke
ze Stowarzyszenia Rodzin Katynia Polski Południowej - uroczystość w Trójce była zupełnie
wyjątkowa. Rozpoczęła się przedstawieniem w sali teatralnej kościoła św. Józefa. Przyjechali
na nie z Warszawy córka majora Rajtara Danuta Milej, jej dzieci, wnuk i rodzina. Przybyli
emerytowani nauczyciele, sybiracy, przedstawiciele Rodzin Katyńskich, Instytutu Pamięci
Narodowej, nowohuckich liceów, dyrektorzy szkół oraz pracownicy i uczniowie Trójki.
Przygotowana pod kierunkiem polonistki Beaty Nawrot inscenizacja „Pamięci tych, o których
nie można było pamiętać” wzruszyła zebranych. Scenografia z płonącymi zniczami, cytatem
z Jana Pawła II: „Krzyk sumienia to - głos prawdy”, i obrazem żołnierza robiła wstrząsające
wrażenie. Raz po raz na czarnym tle pokazywały się przezrocza: od pustej klepsydry, poprzez
obrazy malarskie ukazujące śmierć i cierpienie, do materiałów archiwalnych rodziny majora
Rajtara oraz przedstawiające ekshumację pomordowanych. Obrazy te połączone z pokazem
finałowej sceny filmu „Katyń” stworzyły niezwykły klimat. Towarzyszyła im znakomita
recytacja aktorów, śpiew młodych artystów i muzyka w wykonaniu szkolnego zespołu
instrumentalnego. Szczególnie poruszający był taniec miłości, będący alegorią losów
młodego majora, który zostawia swoją ukochaną, idzie na wojnę, by nigdy już z niej
nie powrócić. Po skończonym przedstawieniu wszyscy wstali z miejsc. Ani dorośli, ani
uczniowie nie wstydzili się łez. Młodzież wręczyła pani Danucie Milej bukiet biało-
czerwonych róż. - Chciałabym podziękować publicznie, ale nie jestem w stanie. Jestem
zachwycona tym fantastycznie przygotowanym przedstawieniem, to jest coś niesamowitego mówiła wzruszona córka majora.
Następnie w kościele św. Józefa na Mszy świętej, której przewodniczył ks. proboszcz
Stanisław Podziorny, modlono się w intencji majora Rajtara i jego żony Krystyny oraz
w intencji Ojczyzny i polskich bohaterów, którzy za miłość Ojczyzny zapłacili najwyższą
cenę. - Przyszliśmy podziękować naszym rodakom i majorowi Rajtarowi za oddane przez
nich życie, zwłaszcza że cierpienie nie było celem samym w sobie, było drogą do wolności,
wołaniem o mądre, odpowiedzialne budowanie ojczystego domu dziś - mówił w swojej
homilii ks. Podziorny. - Pochylamy się z pokorą nad każdą ofiarą, nad każdą kroplą krwi,
wsiąkającą w katyńską ziemię, nad każdym bólem i cierpieniem, nad ostatnim tchnieniem,
które wyrwało się i piersi umierających. Tych sprzed 70 lat w Katyniu i tych sprzed
kilkudziesięciu dni pod Smoleńskiem. Ofiara Katynia i ofiara Smoleńska już na zawsze
będzie nam się kojarzyła jak podwójne cięcie obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej Królowej naszego narodu - mówił ks. Podziorny, apelując, by nie zmarnować tej ofiary.
Po Eucharystii młodzież i goście, prowadzeni przez poczty sztandarowe III LO, XI LO
oraz XVI LO przeszli przed budynek Trójki. Tutaj siedmioletni prawnuk Jana Rajtara,
noszący jego imię, wraz ze swoim ojcem oraz przedstawicielami Samorządu Uczniowskiego
odsłonili tablicę pamiątkową i zasadzili Dąb Pamięci. Monika Komaniecka z IPN złożyła
kwiaty pod tablicą, a Kazimierz Szymański ze Związku Sybiraków pogratulował
i podziękował Marcie Łój - dyrektor III LO, a także wszystkim nauczycielom Trójki za to,
że tak wspaniale potrafią kształtować młodzież. To była pouczająca i wzruszająca lekcja
patriotyzmu i historii. Bardzo żałuję, ze moja mama nie doczekała tej chwili - mówiła Danuta
Milej. - Ale myślę, że z nieba gdzieś tam patrzy. I ta wspaniała młodzież! Po prostu nie mam
słów!