hallo!!! - Szkoła Podstawowa w Brzózie Stadnickiej
Transkrypt
hallo!!! - Szkoła Podstawowa w Brzózie Stadnickiej
GAZETKA SZKOLNA HALLO!!! GRUDZIEŃ 2008 Wydawca: Uczniowie Szkoły Podstawowej w Brzózie Stadnickiej NUMER 2- WYDANIE SPECJALNE DRODZY CZYTELNICY! Witamy wszystkich w magicznej atmosferze zbliżających się świąt Bożego narodzenia. Przed Wami numer specjalny gazetki poświęcony życiu i twórczości ks. Jana Twardowskiego. W związku z wyborem ks. Jana na patrona naszej szkoły pragniemy Wam przybliżyć jego niezwykle barwną i ciepłą postać. REDAKCJA W tym numerze : 1.Słowo od Redakcji 2. Kącik poetycki 3. Wywiad 4. Życiorys ks. Jana Twardowskiego 5. Wybrane wiersze ks. Twardowskiego 6. Z życia szkoły 7. Coś śmiesznego KĄCIK POETYCKI—śYCZENIA ŚWIĄTECZNE W tegoroczne święta Chłopcy i dziewczęta śyczenia sobie składają I wielką radość z tego mają. Aby wigilijne potrawy Wam smakowały, swoim zapachem do zjedzenia zachęcały. śeby Pan Jezus Nowonarodzony Więc i my składamy Wam Ŝycze- Odwiedził Wasze domy. nia: wszystkich marzeń spełnienia. By po tych świętach wszyscy znowu do pracy się zabrali i jeszcze By MP-4 i laptopy błyszczały się długo o nich wspominali. pod choinką I Ŝeby wszyscy chodzili z wesołą minką. Agnieszka Golec Jolanta Guzy Weronika Szpytma WYWIAD Fragment wywiadu z siostrą Anną Teresą oraz zdięcie zaczerpnęliśmy ze specjalnego wydania Gazety Uniwersyteckiej (miesięcznik Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach). Mamy nadzieję, że słowa osoby z najbliższego otoczenia ks. Jana Twardowskiego przybliżą Wam sylwetkę tego niezwykłego kapłana — poety. O ks. Janie, Jego mieszkaniu i ulubieńcach - naszych braciach - z siostrą Anną Teresą, wizytką od trzydziestu lat rozmawia Magdalena Jaworska. MAGDALENA JAWORSKA: Kiedy Siostra poznała księdza Twardowskiego? SIOSTRA ANNA TERESA: Ks. Twardowskiego poznałam w 1960 roku. Najpierw wsłuchiwałam się w Jego kazania. Nie muszę chyba dodawać, że były to niezwykle pouczające i przemawiające chyba do każdego słuchającego słowa. Później zetknęłam się z jego twórczością, poezją o biedronkach, klamotach i naszych małych braciach - zwierzętach. Od 1981 roku kontakt z ks. Twardowskim miałam codziennie, gdyż jako siostra zewnętrzna przy klasztorze wizytek (zakon klauzurowy) pracowałam w Kościele św. Anny w Warszawie. Jak wyglądał dzień ks. Twardowskiego? Ksiądz był rannym ptaszkiem, kiedy jeszcze zdrowie mu dopisywało. Wstawał bardzo wcześnie, jak skowronek, modlił się na swoim klęczniku w pokoju i przychodził do kościoła przed szóstą rano. Pamiętam, że mocno pukał w drzwi zakrystii. Potem ksiądz przenosił Najświętszy Sakrament do kościoła, jadł śniadanie i szedł do konfesjonału. Był bardzo cierpliwym i wiernym spowiednikiem, a w konfesjonale spędzał wiele godzin. Jego dobroć przyciągała i zjednywała mu wiele osób. Zazwyczaj nabożeństwa celebrował popołudniu o siedemnastej. Obiad, który przynoszono mu do tzw. betani, jadł w zakrystii.W latach 80. i wcześniej prowadził lekcje z młodymi ludźmi, niektórych przygotowywał do pierwszej komunii, innych - często pełnoletnich - do chrztu lubił siedzieć przed zakrystią, koło kaloryfera w małym pomieszczeniu i czekał, że ktoś przyjdzie, że porozmawia. Niektórzy się krępowali, ale bardzo szybko pękały wszelkie opory. W czasie takich rozmów rodziły się trwałe przyjaźnie, których świadectwem było uczestnictwo wielu przyjaciół na pogrzebie. Później przychodziły dzieci - kolejne pokolenie. W niedziele na godz. 10.00 ciągnęły na msze ks. TwarStr. 2 dowskiego tłumy, ponieważ ksiądz miał wyjątkowy kontakt z dziećmi. Potrafił z nimi rozmawiać, bo je rozumiał. Miał także w sobie wiele radości życia i niespotykaną otwartość w kontakcie z drugim człowiekiem. Co stanie się z mieszkaniem ks. Twardowskiego? Nie mam wiedzy na ten temat. Osobą kompetentną, by odpowiedzieć na to pytanie jest ksiądz Rektor. A jaki los czeka koty ks. Jana? Trafiły w cudowne miejsca, do dobrych ludzi. Ulubienicą księdza była Skarpetka - czarna kotka z białym żabocikiem i skarpetkami. Nie odstępowała Go ani na krok. Jako jedyna przebywała w Jego pokoiku na piętrze. Pozostałe koty są wychodzące, ale nocowały zawsze w domu. W ostatnim numerze miesięcznika "Kot" opisano wszystkie zwierzaki i ich nowe miejsca. Wierzę, że czeka je samo dobro. Wiemy, że ks. Twardowski był człowiekiem o niezwykłym poczuciu humoru. Może zechce Siostra opowiedzieć Czytelnikom jakąś anegdotę, która szczególnie ks. Jan lubił? Rzeczywiście, ksiądz był bardzo wesoły. Opowiadał wiele anegdot, pamiętam zwłaszcza taki wierszyk dla dzieci: Starszy dziad stoi w piżamie przed lustrem, a jego sztuczna szczęka leży na krześle. Stary dziad na swoich zębach siadł - nagle krzyknął przerażony: ktoś mnie ugryzł z tamtej strony. Słyszałam też inne, śmieszne historyjki: Pan Guzik pojął za żonę pannę Pętelkę. Po jej śmierci wziął jej siostrę rodzoną. Gdy wszyscy zmarli na grobie pisali. Tu leży pan Guzik między Pętelkami. Boże zmiłuj się nad nami. Zapamiętałam jeszcze inną: Tu leży trzydziestoletnia żona Julia Lusta, która 27 kwietnia zamknęła usta. Mąż. Dom ks. Jana Twardowskiego GRUDZIEŃ 2008 śYCIORYS KS. JANA TWRDOWSKIEGO Ksiądz Jan Twardowski urodził się 1 czerwca 1915 w Warszawie, a zmarł 18 stycznia 2006r. Uczył się w gimnazjum imienia Tadeusza Czackiego w Warszawie. W 1937 r. rozpoczął studia na Uniwersytecie Warszawskim. Ksiądz Jan Twardowski był żołnierzem Armii Krajowej. Uczestniczył również w powstaniu Warszawskim. W 1943r postanowił sobie, że zostanie księdzem. Podczas wojny w 1945r zaczął naukę w tajnym seminarium. Przyjął świecenia kapłańskie 4 lipca w 1948r. Nauczał religii w specjalnej szkole w Żbikowie, gdzie był wikarym. Głosił śliczne kazania dla dzieci , na które przychodził tłum ludzi. „Nie myśl o tym, czego nie masz, tak jakbyś to juŜ miał. Ale z tego, co masz, wybierz to, co najbardziej jest cenne, i pomyśl, z jakim byś trudem się o to starał, gdyby tego nie było. A uwaŜaj, byś wskutek upodobania w tej rzeczy nie przyzwyczaił się jej tak wysoko cenić, iŜbyś miał doznać niepokoju duszy, gdyby ci jej zabrakło”. Najważniejsze dzieła : „Powrót Andersena’’, „Zeszyt w kratkę” oraz „Patyki i patyczaki”. Najważniejsze nagrody: „Order Uśmiechu”, „Ikar”, ”Dziecięca Nagroda Serca”’ „Totus”, czyli „katolicki nobel”. Wiersze Ks. Jana Twardowskiego trafiają za równo do dzieci jak i do dorosłych, ukazując nam w prosty sposób prawdę o życiu i Bogu. Skłaniają do działania i niesienia pomocy innym. „KaŜde głębsze uczucie prowadzi do cierpienia. Miłość bez cierpienia nie jest miłością.”, „Jeśli jest noc, musi być dzień, jeśli łza – uśmiech.” Jednym z najbardziej znanych utworów ks. Twardowskiego jest wiersz : „Śpieszmy się” Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą zostaną po nich buty i telefon głuchy tylko to co niewaŜne jak krowa się wlecze najwaŜniejsze tak prędkie Ŝe nagle się staje potem cisza normalna więc całkiem nieznośna jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy kiedy myślimy o kimś zostając bez niego Nie bądź pewny Ŝe czas masz bo pewność niepewna zabiera nam wraŜliwość tak jak kaŜde szczęście przychodzi jednocześnie jak patos i humor jak dwie namiętności wciąŜ słabsze od jednej tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon Ŝeby widzieć naprawdę zamykają oczy chociaŜ większym ryzykiem rodzić się niŜ umrzeć kochamy wciąŜ za mało i stale za późno Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze a będziesz jak delfin łagodny i mocny Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą Gazetka szkolna Str. 3 WYBRANE WIERSZE Wiersz dla dzieci o mędrcach O firankach w stajni Gdyby przyszli do Ciebie wtedy w świętą noc kiedy świeciła jedna czytelna gwiazdka ci co uważają że trzeba wszystko mieć żeby nie przestać być ci co się boją bezradności Twoich narodzin może chcieliby przykryć Cię wełnianą kołdrą pozawieszać firanki w stajni sprawić świętemu Józefowi rękawiczki te najcieplejsze z jednym palcem założyć centralne ogrzewanie bardziej wpływowi pisaliby do urzędu kwaterunkowego o mieszkanie dla Ciebie z wygodami żebyś nie mieszkał kątem nieufni doszukiwaliby się w podskakującym ośle O maluchach kucyka trojańskiego z podejrzanym sumieniem najodważniejsi zaczęliby protestować powołując się na Deklarację praw człowieka i obywatela Tylko maluchom nie nudziło się w czasie kazai wszystkie dekrety o wolności wyznań nia stale mieli coś o roboty poeci ubieraliby Betlejem w liryczne wykrętasy oswajali sterczące z ławek zdechłe parasole z malarze smarowaliby złotym pędzlem zawistnymi łapkami w najlepszym wypadku modliliby się do Ciebie klękali nad upuszczonym przez babcię futerałem jak do małego milionera jak szczypawką złożonego umyślnie na sianie pokazywali różowy język a Ty tłumaczyłbyś otwartymi oczami grzeszników drapali po wąsach sznurowadłem ze zmarzniętą matką przy policzku dziwili się że ksiądz nosi spodnie że naprawdę jesteś że ktoś zdjął koronkową rękawiczkę i ubrał tłuwięc oddajesz wszystko stą rękę przybyli mędrcy plackiem padli złożyli dary odjechali wół miał pretensje: powinni zaraz wziąć Jezusa ukryć ratować Go przed wrogiem przed panem diabłem i Herodem Kasprze Melchiorze Baltazarze wół dyskutował tupał szurał puknij się w głowę rzekł osiołek bo przecież Matka Boska czuwa w wodę święconą liczyli pobożne nogi pań urządzali konkurs kto podniesie szpilkę za łepek niuchali co w mszale piszczy pieniądze na tacę odkładali na lody tupali na zegar z którego rozchodzą się osy minut wspinali się jak czyżyki na sosnach aby zobaczyć co się dzieje w górze pomiędzy rękawem a kołnierzem wymawiali jak fonetyk otwarte zdziwione "O" kiedy ksiądz zacinał się na ambonie ---- ale Jezus brał je z powagą na kolana Str. 4 GRUDZIEŃ 2008 Z śYCIA SZKOŁY ∗ 1 i 2 listopada w święto Wszystkich Świętych odwiedzaliśmy groby swoich bliskich modląc się i zapalając znicze. W poniedziałek niektóre klasy udały się na cmentarz, aby zapalić znicze oraz pomodlić się. ∗ 12listopada w naszej szkole odbyła się uroczysta akademia z okazji Święta Niepodległości, którą przygotowali uczniowie IV i V klasy. Po akademii odbył się konkurs recytatorski, w którym brali udział uczniowie klas 0 - III. Każda klasa przygotowała piosenkę. Po krótkiej naradzie komisja konkursowa wydała werdykt, w którym zostały przyznane miejsca I, II, III oraz wyróżnienia. ∗ 27 listopada w naszej szkole odbyły się andrzejki. Młodsze klasy mogły bawić się od 11:00 do 13:00, a starsze od 16:00 do 20:00. Andrzejki nie mogły obejść się bez wróżb, dlatego dziewczyny z klasy V i VI przebrały się za cyganki i wróżyły nam na wiele różnych sposobów m.in. z kuli, z kart itp. Wszyscy świetnie się bawiliśmy. ∗ 5 grudnia w SP nr 1 w Żołyni odbył się Turniej Mikołajkowy dla IV klas. Przedstawicielami naszej szkoły byli chłopcy w składzie: Kacper Szpytma i Marcin Stopyra, a reprezentantkami dziewczyn: Kamila Fergisz i Dorota Wróbel. Obydwie drużyny przywiozły pamiątkowe medale. ∗ 6 grudnia z okazji Mikołajek cała szkoła wybrała się do kina Helios w Rzeszowie, na film 3D pt. „Piorun”. Każdy uczeń dostał trójwymiarowe okulary, co było naprawdę ciekawym doświadczeniem. Bajka opowiadała o psie, który „ratował świat”. Jego przyjaciółmi byli: uzależniony od telewizji chomik i bezdomna kotka. W filmie były różne efekty specjalne, dlatego każdemu się bardzo podobał. ∗ 12 grudnia w Turnieju Mikołajkowym, podobnie jak klasy IV, bawili się uczniowie klas V. Wielką radość sprawił nam zwłaszcza zespół dziewcząt (Agnieszka Golec, Aleksandra Decowska, Jolanta Guzy), który to wygrywając wszystkie pojedynki zajął I miejsce i zdobył piękne trofea w postaci statuetek. Chłopcy również wypadli świetnie i zostali nagrodzeni pamiątkowymi medalami. ∗ Udział w turnieju czeka jeszcze najliczniejszą reprezentację kl. VI. Trzymamy za Was kciuki i życzymy sukcesu! ∗ Redakcja gazetki oraz opiekunowie SU dziękują za udział w Akcji Charytatywnej w naszej szkole pt. „I ty moŜesz zostać Św. Mikołajem”. I tym razem nie zawiedliśmy się na Was. Zebrane przybory szkolne zostały przekazane chorym dzieciom ze szpitala w Łańcucie i spra wiły im ogromną radość. Dziękujemy za waszą hojność !!! Gazetka szkolna Str. 5 COŚ ŚMIESZNEGO!!! -anegdoty ks. Jana Twardowskiego "Czytałem, Ŝe dawno temu jezuici pokłócili się z bernardynami o to, kto pisze lepsze wiersze. - My piszemy: jezuita i kwita - powiedział jeden z bernardynów. - My piszemy: głupi bernardyn. - PrzecieŜ tu nie ma rymów. - Nie ma rymów, ale jest sens - tłumaczył jezuita" „Przyszedł do mnie młody człowiek, którego porzuciła dziewczyna. Przyniósł napisany w rozpaczy wiersz, który kończył się w taki sposób: "Porzuciłaś mnie, małpo, zakochałaś się w innym i nie będziesz juŜ leŜeć ze mną w grobie rodzinnym". „Opowiadano mi równieŜ taka historię. Jeden z dziedziców postawił nagrobek, na którym kazał wyryć napis: >>Dobry z Ciebie był parobek, więc ci stawiam ten nagrobek<<" Zdarzyło się, Ŝe po pewnym czasie ktoś kredą dopisał: >>Kiedyś stawiał ten nagrobek to juŜ nie był twój parobek, ani tyś mu nie był panem. Pocałuj go w piszczel. Amen<< Wydawca: Uczniowie Szkoły Podstawowej w Brzózie Stadnickiej HALLO!!! Zespół redakcyjny: Redaktor naczelny– Natalia Decowska, Magdalena Stopyra, Amelia Lorenc, Jakub Panek, Sebastian Rejman, Agnieszka Golec, Weronika Szpytma, Jolanta Guzy, Aleksandra Decowska, Klaudia Kuca, Klaudia Kręcichwost, Dominika Buszta. Opiekun- p. Jolanta Fus Opracowanie graficzne i komputerowe- p. Renata Fergisz SP BRZÓZA STADNICKA