Sejmiki wojewódzkie w kolegiacie św. Marcina
Transkrypt
Sejmiki wojewódzkie w kolegiacie św. Marcina
Dziekan Kapituły Kolegiackiej w Opatowie Ks. dr Michał Spociński Sejmiki wojewódzkie w kolegiacie św. Marcina (conventus particulares) Kolegiata św. Marcina, świadek Jubileuszu 800-lecia Kapituły Kolegiackiej w Opatowie, gości dziś uczestników XXXIX, uroczystej sesji Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego. Jako obecny gospodarz tej prastarej świątyni, która przez ok. 300 lat była miejscem obrad sejmików Województwa Sandomierskiego, pragnę powitać przybyłych gości: - Witam serdecznie J. E. Ks. Bpa Prof. Dra hab. Andrzeja Dzięgę – Ordynariusza Diecezji Sandomierskiej; - W poczuciu braterstwa witam Członków Kapituły Kolegiackiej w Opatowie, świętujących wraz z nami swój niezwykły jubileusz; - Wdzięcznym sercem witam Marszałka Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego. - Miło mi jest powitać Przewodniczącego Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego – Pana Prof. Stefana Józefa Pastuszkę, Prezydium Sejmiku, Członków Zarządu Województwa Świętokrzyskiego oraz Radnych Województwa Świętokrzyskiego; - Z należnymi honorami witam przedstawicieli administracji państwowej i samorządu terytorialnego; - W sposób szczególny witam Pana Prof. Dra hab. Józefa Szymańskiego, który wygłosi referat ukazujący Początki Kapituły Kolegiackiej w Opatowie; - Witam przedstawicieli Honorowego Komitetu Obchodów Jubileuszu 800lecia Kapituły; - Witam wszystkich drogich Gości i moich Parafian przybyłych na dzisiejszą uroczystą Sesję Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego. 1 Pragnę przedstawić krótką informację odnośnie do blisko 300-tuletniego okresu historii sejmików obradujących w tych dostojnych murach. Obecnie, gdy kraj nasz usiany jest obszernymi budowlami cywilnymi, może dziwić stary zwyczaj obradowania w obiektach sakralnych. Jednym z nich była nasza świątynia – duża, dogodnie położona, gościnna. Polski parlamentaryzm cieszy się jedną z dłuższych tradycji w Europie. Wprawdzie od początku Rzeczpospolitej król uważany był za dzierżyciela władzy najwyższej – suwerena, ale korzystał z pomocy rady. Już od poł. XVI w. były 3 stany sejmujące – król, senat i izba poselska. Król nie mógł samodzielnie wydawać konstytucji, nakładać podatków, dysponować majątkiem państwa; bez zgody sejmu nie mógł też zawierać związku małżeńskiego, nabywać dóbr dla siebie i rodziny, czy wyjeżdżać za granicę. Musiał zasięgać rady senatorów we wszystkich ważniejszych sprawach, zaś senatorowie zdawali sprawę ze swoich rad sejmowi. Wzrastała natomiast niezależność szlachty, wpływającej na los Kraju poprzez sejmiki. W drugiej poł. XVI w. w całej Rzeczpospolitej było 70 sejmików szlacheckich. Miejscem obradowania sejmików województwa sandomierskiego był Opatów, trzecie co do znaczenia - po Sandomierzu i Wiślicy - miasto tej ziemi. Był miejscem dogodnym ze względu na położenie przy ważnym trakcie komunikacyjnym, niedaleko stolicy województwa, z możliwością wyżywienia i zakwaterowania przybyłej szlachty, otoczone rozległymi łąkami służącymi do popasu koni. Nie posiadając odpowiedniego locum, gościło obradującą szlachtę w największej świątyni – kolegiacie św. Marcina, a latem w jej otoczeniu. Komisje sejmikowe zbierały się w zakrystiach i kapliczkach. Powaga dostojnej budowli i jej sakralny charakter mitygowała krewkich sarmatów, którzy przez wzgląd na jej liturgiczne przeznaczenie powściągali swoje temperamenty, choć zdarzały się burdy i swary. Na niesubordynowanych nakładano kary pieniężne lub nakazywano zakup wyposażenia świątyni (np. w 1727 r. winny rozpętania burdy Adam Rawita 2 Gawroński – podczasi mielnicki, który pokaleczył niejakiego Skotnickiego, ucinając mu palce. Z polecenia biskupa krakowskiego – jako zadośćuczynienie miał zakupić ornat do kolegiaty. Z kolei w 1754 r. sąd nakazał niejakiemu Malinowskiemu zapłacił karę 6000 zł węgierskich, za to, że w czasie sejmiku sprofanował cmentarz przykolegiacki. Zdarzały się też inne profanacje wnętrza świątyni – wg przekazów zniszczone zostały dwa ołtarze przy filarach. Do dziś widać ślady zniszczenia murów zewnętrznych przez szlachtę ostrzącą o nie szablę. Za poczynione szkody szlachta sandomierska starała się wynagrodzić Kapitułę Kolegiacką, m.in. przez zwolnienie dóbr od podatków (np. 1670 r.) lub darowanie sum pieniężnych (np. w 1727 r. Kapituła otrzymała 1000 zł), a o rozwój samego miasta dbała w sposób szczególny. Po zawieruchach wojennych, w czasie których Opatów został zniszczony, zwłaszcza w roku 1657 od wojsk Jerzego II Rakoczego - sejmik z dnia 3 listopada 1678 r. prosił o ustanowienie w Opatowie trzech jarmarków rocznie - na Św. Trójcę, na Św. Franciszka i na Św. Tomasza, żeby, jak przekazują źródła – „to miasto fundować się mogło i budować dla sejmików, które się w tym mieście odprawować zwykły". Coroczne zjazdy szlachty stymulowały rozwój rzemiosła – np. w 1629 r. był tu jedyny w powiecie garbarz (safiannik), skrzypek, aptekarz, 3 felczerów, 5 rzeźników, 14 piekarzy. Zatem nie ulega wątpliwości, że sejmiki miały wpływ na rozwój miasta. Czy służyły samej świątyni lub wzrostowi religijności wiernych? Raczej nie! Co więcej, przysporzały zgorszenia i zakłócały jej pierwszorzędne funkcje liturgiczne. Wpływały destrukcyjnie na rytm życia duchowego, np. w 1710 r. Kapituła Kolegiacka musiała przesunąć swoje obrady o kilka dni z powodu trwającego sejmiku. Po raz pierwszy, w 1369 r., odbył się tu wiec okręgu sandomierskiego. Ponadto 13 lipca 1434 r. miał tu miejsce zjazd opozycji małopolskiej, 3 bezskutecznie zmierzającej do odsunięcia Jagiellonów od tronu Rzeczpospolitej. W latach 1473 i 1490 zbierały się małopolskie sejmiki generalne z udziałem króla Kazimierza Jagiellończyka. Prawie wszystkie sejmiki (deputackie, przedsejmowe, kapturowe, elekcyjne, relacyjne), już w XVI w. odbywały się w Opatowie jako miejscu o utrwalonej tradycji. Obrady sejmików rozpoczynały się zwykle o godz. 9 rano, po Mszy św., gdy kapłan wyniósł Najśw. Sakrament do zakrystii lub skarbca. Po krótkiej modlitwie do Ducha Świętego w stallach zasiadali najdostojniejsi, inni w dostawianych ławkach albo krzesłach lub wręcz stali, zwłaszcza gdy sejmik był ludny. W roku 1783 wojewoda sandomierski Maciej Sołtyk kupił dla uczestników sejmików 80 krzeseł, które były przechowywane w skarbcu i wnoszone do kolegiaty tylko na okres trwania sejmików. Obrady otwierał i często im przewodniczył najdostojniejszy z obecnych – wojewoda lub inny dostojnik szlachecki. Często jednak wskazywał kandydata na marszałka, następnie akceptowanego przez zgromadzenie. Marszałek kierował dyskusją, koordynował prace komisji, dbał o redakcję dokumentów i uchwał oraz je podpisywał. Pełnił też funkcję arbitra w sporach. Dziś mamy Sejmik Województwa Świętokrzyskiego już ukonstytuowany (jest wśród nas obecny Pan Marszałek). Zatem zgodnie z odwieczną tradycją wypada mi zaprosić Szanownych Państwa do udziału w Mszy Św., by obrady dzisiejszej uroczystej sesji - w Roku Wielkiego Jubileuszu Kapituły Kolegiackiej – zawierzyć Panu Bogu, by troski Państwa skierować na dobro Ojczyzny, by wzmocnić wzajemne więzi Państwa mocą obecności Pana „pośród nas - zebranych w Jego Imię”. („Bo gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię moje, tam jestem pośród nich” Mt 18,20) 4