Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl

Transkrypt

Pobierz w pdf - CzytajZaFREE.pl
Urszulka
Publikacja na extrastory.czytajzafree.pl
Autor:
hellzom
Dziewczyna z sąsiedztwa. Tak powszechnie nazywali ją mieszkańcy ulicy Warszawskiej. Mieszkała w
domu z bordowej cegły, która powoli traciła swoją szlachetną barwę. Zero zabezpieczeń i liczne
deszcze robiły swoje. Dach dawał wrażenie, jakby miał się zaraz zawalić. Gdzieniegdzie brakowało już
dachówek. Okna zawsze były zasłonięte koronkową, pożółkłą firanką. Cały budynek otaczał zarośnięty
chwastami ogród, który był zaniedbany od wielu już lat.
Dziewczyna z sąsiedztwa miała na imię Urszula. Była wysoka jak tyczka. Sprawiała wrażenie
wychudzonej. Miała płomienno rude włosy, które nosiła w niestarannym warkoczu. Blada twarz usiana
była jasnymi piegami. Spod spokojnie zarysowanych brwi spoglądały smutne błękitne oczy. Nos miała
lekko zadarty. Usta wąskie, nigdy nie uśmiechające się. Chude palce ciągle coś skubały, ciągnęły lub
stukały o blat stołu... Nigdy nikt nie widział żeby były w bezruchu.
Ula ubierała się dość... dziwnie. Do prostej bawełnianej sukienki nakładała grube, szare rajstopy i
białe, zniszczone adidasy. Niezależnie od pory roku, dnia i pory roku nosiła grube swetry. Dziewczyna
nigdy nie nosiła żadnych ozdóbi nie malowała się choćby pomadką ochronną. Jednym słowem- jak na
szesnastolatkę XXI wieku ubierała się zadziwiająco.
W szkole była ofiarą wyzwisk, a nawet pięści rówieśników. Znosiła to z zaciśniętymi rękami i łzami w
oczach. Dziewczęta umiały jedynie naśmiewać się z jej okropnego ubioru. Ula nie wiedziała co ze sobą
ma zrobić. Chodziła samotnie korytarzami lub zamykała się na całą przerwę w ubikacji, chroniąc się
od natrętnych wzorków i głosów. Nawet nauczyciele nie mieli dla niej litości. Kto dostawał zawsze
najtrudniejsze zadania? Kto wciąż musiał słyszeć ciągłe krzyki? Kto był co chwila wyrzucany z klasy?
Oczywiście Ula. Dziewczyna ledwo dawała sobie radę z nauką.
Po lekcjach, ze zwieszoną głową, wracała o domu. Nawet na własnej ulicy czuła się nieswojo i obco.
Widziała starsze panie, które bez cienia wstydu wlepiały w nią oczy. Mówiły o niej, wiedziała o tym. Te
wścibskie spojrzenia frustrowały ją do głębi. Raz przechodząc koło tych pań usłyszała: ,,To ta zła
dziewczyna". Jak ludzie mało o niej wiedzieli...
Ojciec odszedł od niej, gdy miała zaledwie pięć lat. Kilka miesięcy temu jej matka zmarła. Została
sama jak palec. Nie miała nikogo. Nie miała po co żyć. Pomimo to, nie chciała marnować daru życia.
Wciąż miała nadzieje, że nastaną dla niej lepsze dni. Cierpliwe czekała. Wreszcie nadszedł ten dzień,
pomimo, że zapowiadał się okropnie.
***
Tego dnia dzień nie mijał Urszuli za dobrze. Nie dość, że dostała trzy lufy od bezlitosnej nauczycielki
od przyrody, to jeszcze wylądowała u pielęgniarki z podbitym okiem. Oczywiście Marcin wychodził z
założenia, ze to nie on to zrobił, tylko Ula nabijała sobie tego olbrzymiego siniaka. Pielęgniarka i
wychowawca uwierzyli chłopakowi, a nie dziewczynie. Bolało ją to, że była uznana za obłąkaną.
Strona: 1/2
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl
Chciała tylko, żeby ktoś ją zrozumiał. Ale nikt nie próbował ani nie chciał.
Wreszcie jej modlitwy zostały wysłuchane, lekcje się skończyły . Szybszym niż zwykle krokiem udała
się do domu. Słyszała za sobą kroki i śmiechy Pauli, Jagody i Majki. Śledziły ją. Przy okazji obrzucały ją
kamieniami i piachem. Ona starała się to ignorować. W pewnym momencie usłyszała ich krzyk:
,,RUDA OFERMA!". Tego było za wiele. Odwróciła się z furią i spojrzała na nie morderczym wzrokiem.
One niezrażone podbiegły do niej z głupkowatymi uśmiechami.
- Może zdejmiesz ten okropny sweterek co?- spytała ironicznie Majka.
- Nie mam zamiaru- odparła zimno Ula. Odwróciła się i chciała odejść, ale dwie pozostałe dziewczyny
zagrodziły jej drogę.
- A może ci pomożemy, co?- spytała Jagoda łapiąc ją za ramiona.
Zaczęła się okropna szarpanina. Urszula nie chciała za wszelka cenę dopuścić do zdjęcia okrycia.
Grupka dziewczyn dostała nieraz po twarzy, a ona sama też nie była bez szkody. Była cała podrapana,
zakrwawiona i jeszcze bardziej posiniaczona niż zwykle. Nie rozumiała dlaczego one nie chcą dać jej
spokoju. Dlaczego jej to robiły? Jaki miały w tym cel? Co chciały udowodnić? Ze łzami w oczach
zadawała sobie te pytania.
Nie mamy co ukrywać- trzy na jedną, to niewyrównane szansy. Wreszcie udało im się zerwać z niej
gruby, czerwony sweter. Gdy to zrobiły ryknęły śmiechem.
Urszula miała na sobie koszulkę na ramiączkach w dużym wycięciem na plecach. Pewnie zadajecie
sobie pytanie- co w tym strasznego? Problem nie tkwił wcale w ubiorze. Chodziło o ciało.
Z pleców wystawały dwie, ostro zakończone łopatki. Wyglądało to okropnie... po prostu jakby jej ciało
było zdeformowane. Wyglądały jakby były to kościste, doczepione do pleców, łuki. Dziewczyna była
otoczona i nie miała możliwości wydostania się z ciasnego kręgu. Zapłakana stała tylko w miejscu,
czekając, aż dadzą jej spokój. Przecież musi się im to znudzić, zawsze tak było. Ale one nie miały dość,
wręcz przeciwnie- chciały więcej.
W pewnym momencie poczuła ich tipsowe szpony na swoich łopatkach. Zabolało to ją to tak, że aż
zawyła. Niespodziewanie odsunęły swoje łapy od jej ciała. Krzyczały. Krzyczały... z zachwytu i
zdziwienia. Urszula nagle poczuła, że unosi się w górę. Była zaskoczona bardziej niż jej rówieśniczki.
Wyrosły jej skrzydła. Tak. Wyrosły jej skrzydła Sama w to nie wierzyła. Patrząc przez ramię, widziała
jednak ichparę... białych, pierzastych. Trzepotały, zmagając się z wiatrem. Było jej tak dziwnie lekko...
Strach i zdumienie ustało. Poczuła nagłe szczęście. Zaczęła się śmiać rozkładając ramiona. Leciała w
stronę słońca. Dla niej liczyło się teraz tylko to.
Strona: 2/2
Wszelkie prawa zastrzeżone dla CzytajZaFree | Zobacz opowiadanie na extrastory.czytajzafree.pl