więcej - ISP Modzelewski

Transkrypt

więcej - ISP Modzelewski
INSTYTUT STUDIÓW PODATKOWYCH
http://ksiegowosc.infor.pl/podatki/urzad-skarbowy/jednolity-plik-kontrolny/746347,JPK-nonsensy.html
JPK – nonsensy
Ostatnia aktualizacja: 2016-09-16
Jak podają media cytując urzędników resortu finansów, pod koniec sierpnia 2016 r. wpłynęło ponad
6 tys. elektronicznych informacji na temat ewidencji prowadzonej dla potrzeb VAT. Wszystkie
podmioty sektora publicznego oraz szkoły wyższe i jednostki badawcze, które, zgodnie z
interpretacją tegoż resortu, też są jakoby dużymi podatnikami (choć są na ten temat inne poglądy
prawne), zwolniono z tego obowiązku, bo nie były w stanie mu podołać: nie miały pieniędzy aby dać
zarobić firmom informatycznym. Ponoć jest ich około 3 tysięcy, czyli jedna trzecia ogółu. Nikt nie
może zrozumieć panującego tu bałaganu, który przy pomocy wątpliwych poglądów narzuca
podatnikom obowiązki, a potem z nich zwalnia.
Teraz prowadzona jest kampania medialna mająca na celu przestraszenie podatników gigantycznymi karami za
niezłożenie lub wadliwe złożenie tychże informacji. Z pełną nonszalancją wprowadza się w błąd podatników na
temat wielkości grzywien wynoszących nawet kilkanaście milionów złotych za brak złożenia tej informacji. Czy to
możliwe?
Oczywiście nie, bo:
obowiązek o charakterze prawnopodatkowym może być nałożony na podatnika wyłącznie na podstawie
przepisów prawa, którego treść jest jednoznaczna, a nie przy pomocy interpretacji urzędowej,
obowiązanymi do prowadzenia rejestrów, o których mowa w art. 109 ust. 3 ustawy o VAT (i niczego
więcej), są podatnicy, którzy prowadzą je w całości przy użyciu programów komputerowych: czyli musi być
spełniona ta druga przesłanka, aby powstał ten obowiązek. Jeżeli nie jest spełniony, z oczywistych
względów nie powstaje- wiedza na poziomie studenta prawa I roku,
jeżeli podatnik prowadzi tylko część ewidencji przy użyciu tych programów, powinien przesłać
informację dotyczącą tylko tej części, choć można bronić poglądu, że nie musi tego robić w ogóle.
Dlaczego? Bo nakaz wynikający z art. 82 § 1b Ordynacji podatkowej mówi o rejestrach prowadzonych
zgodnie z art. 109 ust. 3 ustawy o VAT, gdy są w całości prowadzone przy użyciu tych programów,
podatnik ma obowiązek przekazać informację o rzeczywistym stanie tych rejestrów, których zakres
przedmiotowy (szczegółowość) określa samodzielnie: żadne przepisy prawa nie regulują sposobu i formy
tych rejestrów oraz zakresu danych, które są w nim zawarte: muszą być rzetelne i zgodne z prawem.
Oznacza to, że żadna „struktura logiczna” owego JPK podana przez resort finansów nie może nakładać
obowiązków co do sposobu i formy ewidencji podatkowych wynikających z przepisów prawa. Podatnik ma
obowiązek przekazać informację o tym, co robi w rzeczywistości i nie może tej informacji preparować, bo
będzie podawał nieprawdę,
podatnicy mają obowiązek przekazać informację o ewidencji na dzień 25 po każdym miesiącu za poprzedni
miesiąc. I już. Nic więcej nie wynika z przepisów prawa. Rozpowszechniane przez resort finansów
twierdzenie, że każda zmiana w tym rejestrze rodzi obowiązek ponownego przekazania całości rejestru nie
ma podstaw prawnych. Nie będę znęcał się nad autorem tego poglądu, który nie ma pojęcia o czym mówi,
ale dam tylko jeden przykład: podatnik w rejestrze sprzedaży za miesiąc omyłkowo wpisał dwukrotnie tą
samą dostawę, którą również dwukrotnie zafakturował (bywa) na kwotę np. 17 groszy. Ale deklaracja VAT7 złożona na tej podstawie jest prawidłowa, bo mieści się to w zasadach zaokrągleń. Zdaniem
anonimowego autora z resortu finansów ma on w związku z tym wystawić jeszcze raz całość rejestrów.
Pytanie tylko po co? Przecież będzie to informacja sprzeczna z prawem, bo ma ona obejmować wyłącznie
Materia³y prasowe
1
INSTYTUT STUDIÓW PODATKOWYCH
stan na dwudziesty piąty dzień po miesiącu rozliczeniowym. Dyskusja ta ma jednak charakter akademicki,
bo nie ma obowiązku ponownego przekazania tych rejestrów.
Czy prawdziwe są informacje prasowe cytujące ekspertów z zagranicznych firm doradczych (antyreklama czy
kryptoreklama), że:
maksymalna wysokość grzywny za niezłożenie ewidencji „w formacie JPK” wyniesie nawet 3 mln zł,
za podanie nieprawdziwych danych „około 6 mln zł”,
za „udaremnienie czynności kontrolnych” w wyniku braku JPK grzywna wyniesie 17,7 mln zł,
nie można złożyć czynnego żalu na podstawie art. 16 KKS za niezłożenie tej informacji, bo (jakoby)
„skarbówka” już wie o popełnieniu czynu zabronionego,
jest (jakoby) kara za „niewykazanie wszystkich danych wymaganych przez struktury logiczne pliku”?
Aby uniknąć ewentualnej pomyłki sprawdziłem dwa dzienniki („Rzeczpospolita”, „Gazeta Prawna”) potwierdziły te
rewelacje przypisując je pracownikowi firmy m.in. znanej z obsługi międzynarodowej optymalizacji podatkowej przy
pomocy tzw. umów luksemburskich oraz z tego, że jej raporty cytuje (podając nazwę) ministerstwo finansów, czyli
jest to ktoś ważny.
Odnosząc się do tych rewelacji można powiedzieć tylko jedno: prawo karne nie jest mocną stroną biznesu
optymalizacyjnego, zresztą ze zrozumiałych powodów. Każda z powtarzanych wyżej tez jest po prostu
nieprawdziwa, bo:
czynny
żal
można
złożyć
dopiero
po
niewykonaniu
jakiegoś
prawnego
obowiązku
rodzącego
odpowiedzialność karno – skarbową, a fakt że komputer resortu finansów coś „wie” na ten temat nie ma
żadnego znaczenia,
brak podania wszystkich danych, o których mowa w „strukturze logicznej”, a których nie ma w ewidencji
podatkowej w rozumieniu art. 109 ust. 3 ustawy o VAT, nie jest czynem zabronionym,
informacja składana na podstawie art. 82 § 1b Ordynacji podatkowej nie ma nic wspólnego z kontrolą
podatkową ani skarbową,
za nieprzestrzeganie jakichś „wytycznych resortu finansów” nikt w Polsce nie będzie ukarany, jeśli
wytyczne są sprzeczne z prawem.
Mimo że od ogłoszenia tych poglądów minęło już ponad 10 dni, resort finansów milczy. Dlaczego? Może dlatego, że
jak stwierdził jego urzędnik, nikt nie będzie badał przekazanych do resortu JPK, bo są one nikomu nie potrzebne i
nie ma narzędzi do tego służących. A może jest inaczej.
Autorzy tych wypowiedzi pochodzą z podmiotu, który opracował dla resortu finansów opinię o informatyzacji
aparatu skarbowego (nie za darmo); może czują się „gospodarzami” owego JPK.
Niedawno do tego podmiotu przeszła specjalistka od cen transferowych z resortu finansów i jakoś nikt nie podnosi
larum o potencjalnym konflikcie interesów. „Gazeto Wyborcza”, strażniku moralności w polityce, dlaczego nie bijesz
na alarm? Rozumiem, że gdyby owa Pani przeszła do firmy nielubianej w tej Gazecie byłby krzyk. Ta jednak jest na
innej liście.
Na Świętokrzyskiej bez zmian: tak było za Platformy, tak jest za czasów PiSu. Szkoda, bo wielu ludzi wiąże
(wiązało?) ze zmianą władzy duże nadzieje. Zwłaszcza uczciwi podatnicy.
Witold Modzelewski
profesor Uniwersytetu Warszawskiego
Instytut Studiów Podatkowych
Materia³y prasowe
2