PZ nr 40
Transkrypt
PZ nr 40
WOJSKO PROFESJONALIZACJA PAULINA GLIŃSKA Pierwsza w historii Wojska Polskiego kampania społeczna mająca zachęcić do służby w armii zbliża się do końca. Opinie co do jej skuteczności są podzielone. Jedni uważają, że jest świetna i z pewnością przyczyni się do zwiększenia liczby kandydatów, inni – wręcz przeciwnie, że to pieniądze wyrzucone w błoto. Na ostatni gwizdek O profesjonalizacji mówi się już od dawna, choć wcześniej nikt o reklamowaniu wojska nie myślał. Jednak dzisiejsza armia, stojąca u progu pełnej profesjonalizacji, musiała dostosować się do nowych wymogów. Postawiła zatem na reklamę, by pozyskać młodych ludzi. Przeciwnicy, rozważając zasadność pojawienia się reklamy wojska, przyznali, że najgorsza to ona może i nie jest, ale na pewno jest spóźniona. „Reklama, jeśli w ogóle, powinna była ruszyć w styczniu lub lutym, tak aby młodzi ludzie poważnie rozważyli właśnie tę drogę życia. Co daje kampania u schyłku lata? Do większości potencjalnych zainteresowanych reklama w ogóle nie dotrze. Poza tym rekrutacja na państwowe studia dzienne już się skończyła. Nie sądzę, aby teraz rzesze ludzi rezygnowały ze studiów na rzecz wojska i służby”, pisze jeden z internautów. Ktoś inny idzie dalej i twierdzi, że reklama spóźniona jest nie o miesiące, ale o ja22 Polska Zbrojna MEDIALNY EWA KORSAK awód żołnierz” – to tytuł pierwszej historii multimedialnej kampanii reklamowej zachęcającej młodych ludzi do wstępowania do wojska. Już od 15 maja do zostania żołnierzem zachęcał plakat autorstwa Andrzeja Pągowskiego. Dzięki współpracy z Pocztą Polską oraz Związkiem Ochotniczych Straży Pożarnych RP plakaty reklamujące służbę wojskową pojawiły się we wszystkich urzędach pocztowych (z pominięciem miast wojewódzkich) oraz remizach strażackich i biurach Związku Ochotniczych Straży Pożarnych. 1 sierpnia w największych miastach Polski oraz w kilkuset miejscowościach zawisło dwa tysiące billboardów z hasłem „Zawód żołnierz. Dołącz do najlepszych”. Tego dnia rozpoczęła się również emisja 30-sekundowego spotu reklamowego. kieś parę lat: „Mam na myśli czas przed otwarciem granic. W tym okresie większość młodych wyjechała i ma się dobrze, a następne pokolenia pracę w woju mają gdzieś. 1800 złotych dla szeregowego zawodowego to stanowczo za mało, by przyciągnąć tłumy”. Perspektywy zamiast plakatów I dlatego żołnierze uważają, że poza reklamą wojsko powinno też w inny sposób zachęcać młodzież do wstąpienia w swoje szeregi. – Czym wojsko jest, każdy widzi. Reklama nie wnosi w tej kwestii nic nowego. Kto o wojsku już co nieco wie, ten nie dowie się z filmu więcej. Kto nie wie nic, też niczego z reklamy nie wywnioskuje. Dlatego plakaty z uśmiechniętymi buziami według niektórych nie wystarczą. „Jeśli chcemy mieć armię zawodową, reklama nie wystarczy. Potrzeba potężnych pieniędzy. A zresztą dobry produkt nie wymaga reklamy. Nie widziałem, żeby zawody prawnicze lub medyczne się reklamowały, a jednak młodzi zdolni ludzie pchają się do nich drzwiami i oknami. Tam po prostu jest prestiż i pieniądze. A co oferuje wojsko? Na to pytanie każdy potrafi odpowiedzieć. Taka jest bowiem bolesna prawda, że w dzisiejszych czasach o prestiżu zawodu stanowią nie historyczne tradycje, lecz pieniądze, jakie można w nim zarobić. Zawód żołnierza nie jest tu wyjątkiem”. Dysonans pozakupowy Sceptycy ostrzegają też przed tak zwanym dysonansem pozakupowym. Uważają, że reklama nijak się ma do rzeczywistości, bo pokazuje armię taką, jakiej tak naprawdę nie ma: piękną, lukrowaną, wspaniałą. „Filmy raczej powinny prezentować rzeczywistość, a nie to, co robi część żołnierzy na wielkich ćwiczeniach raz w roku. Jak ktoś się naogląda takich filmów, to w konfrontacji z rzeczywistością wielu jednostek może poczuć się zawiedziony. Brakuje mi w tej kampanii prawdy, czyli pokazania, czym jest zawód żołnierza na co dzień” – czytamy w internecie. Major Krzysztof Janikowski, oficer prasowy nr 40/2008 | | | | | | | | | | | US DOD ZAPIS FORUM NA CELOWNIKU WOJSKO PORADY PO SŁUŻBIE HISTORIA MILITARIA ŚWIAT PRASA KULISY TO I OWO MILIONY NA PROMOCJĘ W USA wojsko wydaje miliony dolarów na akcje promocyjne – wie bowiem, że stały napływ rekrutów to podstawa funkcjonowania zawodowych sił zbrojnych. woczesność, stabilizacja i prestiż. Tym, co mogłoby zainteresować młodych ludzi, a o czym reklama nawet nie wspomina, jest fakt, że aby dostać się do wojska, nie trzeba mieć żadnego doświadczenia. WABIK Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Krakowie, przyznaje, że zdarzają się kandydaci, którzy do służby wojskowej podchodzą z niedowierzaniem. „Wynika to pewnie z przeświadczenia, że do wojska bardzo trudno się dostać, że trzeba mieć jakieś wyjątkowe zdolności i być supermanem. Częściowy brak zaufania do akcji promocyjnej bierze się także z nieufności ludzi do różnego rodzaju kampanii reklamowych. Tam zwykle przedstawia się wszystko w samych superlatywach, ale zawsze jest jakieś drugie dno. Tak samo ludzie podchodzą do wojskowej kampanii reklamowej – szukają haczyka”. Zwolennicy bronią jednak tej formy reklamy, którą przedstawia 30-sekundowy spot emitowany w telewizji. „To w założeniu ma być promowanie zawodu – reklama. Proszę o przykład jednej reklamy, która oparta jest na innej podstawie niż ukazanie czegoś w sposób maksymalnie atrakcyjny dla docelowego odbiorcy. Reklama bowiem już z samego założenia ma zachęcać, a nie odwrotnie. Trudno, by znalazły się w niej informanr 40/2008 CZY REKLAMA SKUSI? „Profesjonalna armia – o jej sile decydują wyjątkowi ludzie. Każdego dnia lepsi i bardziej doświadczeni. Zawsze potrzebni. Honor, wyzwanie, braterstwo. Rób to, co kochasz. Żyj z pasją. Zawód żołnierz. Dołącz do najlepszych” – czy hasła pierwszej w historii WP społecznej kampanii reklamowej zachęciły młodych ludzi do służby w wojsku polskim, do zostania żołnierzem zawodowym? cje o problemach mieszkaniowych czy socjalnych, które bez wątpienia są, ale na które w reklamie zwyczajnie nie powinno być miejsca. Jeśli komuś będzie zależało na szczegółach, to w każdym WKU wszystkiego się dowie”, pisze jeden z internautów. Punkt ciężkości Dla niektórych reklama wojska jest też zbyt ogólna i tak naprawdę skierowana do wielu, może nie trafić do nikogo. A jeśli już, to jedynie do tych, którzy do wojska zdążyli się już przekonać. Dlatego, jak sugerują specjaliści od reklamy, cała kampania powinna skupić się na konkretnych argumentach, które w zdecydowany sposób zachęcą do służby w wojsku. Jednym z nich powinien być ten mówiący o wojsku jako o stabilnym pracodawcy zapewniającym możliwości rozwoju i zdobycia nowych umiejętności. Warto by było także zwrócić uwagę, że służba to pomysł na ciekawe życie, że to prestiż i podziw. Według specjalistów od reklamy w całej kampanii brakuje właśnie takich haseł, jak no- Jednak skuteczna Co by jednak o kampanii reklamowej Wojska Polskiego mówić, to jednak, jak okazuje się po paru miesiącach jej trwania, okazała się skuteczna na tyle, że w wojskowych komendach uzupełnień pojawiło się znacznie więcej kandydatów do służby niż jeszcze w roku ubiegłym. Mjr Janikowski przyznaje, że zainteresowanie służbą jest większe o połowę niż rok temu. „Z pewnością jest to oddźwięk kampanii reklamowej i nie możemy tu mówić o żadnym przypadku. Akcję promocyjną oceniam jako bardzo udaną. Z pewnością przekonuje młodych ludzi, a trzeba pamiętać, że dopiero rozpoczynamy intensywną kampanię reklamową. Na wymierne efekty akcji trzeba będzie jeszcze trochę poczekać. Firmy, które reklamują się już od lat są bardziej zauważalne i rozpoznawane niż armia. My dopiero raczkujemy”. Kpt. Janusz Błaszczak, rzecznik 12 Brygady Zmechanizowanej, uważa, że wzrost zainteresowania młodych ludzi wojskiem to efekt kampanii reklamowej, ale także zasługa pracy 12 BZ i prowadzonych przez nią akcji informacyjno-promocyjnych. „Choć trudno oceniać akcję promocyjną zaledwie po kilku tygodniach jej trwania, to w naszej jednostce już widać jej pozytywne efekty. Zanim się rozpoczęła, na prowadzone przez nas co tydzień kwalifikacje dla kandydatów na szeregowych zawodowych przychodziło około dziesięciu osób. Teraz co wtorek zgłasza się do nas prawie trzydzieści”. [email protected] Polska Zbrojna 23