Szanuj dostawcę swego... (cz.I)
Transkrypt
Szanuj dostawcę swego... (cz.I)
Polish Stone Magazine nr 2 (69) marzec 2011 www.swiat-kamienia.pl To jest tylko prewka okładki - okładka jest robiona osobno! nać ) do Sprawdzić, czy wszędzie, gdzie jest reklama jest u dołu napis „reklama”, a tam gdzie są reklamy małe, czy są oddzielone kreską od reszty strony ZPBK w Indiach »34 The Employers’ Association of Stone Industry in India Budują relikwiarz Papieżowi »40 They build a reliquary for the JPII Inspektorzy wezmą pod lupę »28 Inspectors are going to examine stone companies with a fine tooth comb R E K L A M A ŚWIAT KAMIENIA nr 69 1 RYNEK Szanuj dostawcę swego… (cz. 1) Opisana sytuacja jest wręcz modelowa czy nawet konkurencyjnie. Jednak we współczesnych czasach, zajmując się tym, w czym jesteśmy najlepsi, jesteśmy firmą, która dzięki jakości i cenie swoich dostawców jest w stanie zaoferować albo wysoką jakość, albo niską cenę swoim z kolei klientom. Jedni z nas będą szukali dostawców oferujących wysoką jakość, inni – tych, co są najtańsi. Jedno jest pewne – jakość naszego wyrobu będzie czyna tego brakować i ceny windowane taka jak najgorszy, czyli najsłabszy jego ele- są wysoko. Wtedy często słyszymy „nie ment. Jeśli decydujemy się produkować ma” – i z roli klienta wchodzimy w rolę wyroby o najwyższej jakości, to będziemy petenta. szukali dostawców oferujących najwyższej dla klienta. Widzimy w tej branży wyraź- Dla każdej firmy bardzo ważna jest sta- jakości produkty czy usługi. O takich jest ną dysproporcję: otóż wiele restauracji bilność dostaw towarów i usług. Na bazie trudno i mają sporo zamówień – stąd bę- oferuje to samo lub w zbliżonej formie. tej stabilności budujemy stabilność pra- dzie nam zależało, by to właśnie z nami Choć my sami chodzimy ledwie do kilku. cy całej naszej firmy. Przecież zdarza się, chcieli współpracować. Przypadek? W biznesie nie ma jednak tak że kłopoty jednego czy drugiego naszego Gdy zaś zdecydujemy się kosztem dobrze. Mamy na rynku wielu różnorod- dostawcy przekładają się na nasze proble- jakości produkować najtańszy „chłam”, nych dostawców – tak, z pozoru jest ich my. Bo czy jesteśmy w stanie sami wypro- to będziemy szukali najtańszych dostaw- bardzo dużo i można w nich przebierać. dukować wszystko? Czy jesteśmy w sta- ców, do których tacy jak my też będą stali Ale czy jest tak naprawdę? Otóż po głęb- nie sami wszystko zrobić? Nie od dzisiaj w kolejce. Tu zgodnie z ceną zaakceptuje- szej analizie okazuje się, że wcale nie. funkcjonuje na rynku outsourcing – czyli my niską jakość, opóźnienie w dostawie Według jakiego klucza wybieramy na- zlecanie na zewnątrz usług czy części pro- czy braki. Obie opisane sytuacje znajdu- szych dostawców? Czy czasem nie jest dukcji, której sami nie jesteśmy w tych ce- ją się na przeciwnych biegunach. Pojęcie tak, że to dostawca wybiera nas? Wszyst- nach wykonać. Jednym słowem lepiej jest „tanie i dobre jakościowo” w przyrodzie ko zależy od tego, ilu jest dostawców dać zrobić innemu, niż samemu wykonać nie występuje. Tak to jest jedynie w re- oferujących taki sam produkt czy usłu- to we własnej firmie. Nie tylko dlatego, klamie jednej z firm telefonii komórko- gę. Praktycznie nie ma rynku, na którym że u siebie jest drożej. Każda wyspecja- wej. Zawsze to my musimy zdecydować, byłby nadmiar dostawców, tak jak nie ma lizowana na dany produkt czy usługę fir- czy ma być tanie czy dobre jakościowo nadmiaru klientów. Z pozoru tak jest, ale ma zrobi to taniej i lepiej niż my, którzy – najczęściej jednak nasz wybór polega kiedy zaczynamy przesiewać dostępnych tego typu czynności czy produktów czę- na akceptacji pewnej pośredniej jakości dostawców przez własne kryteria, okazu- sto nie robimy wcale albo w ograniczo- za akceptowalną przez nas cenę. je się, że wcale nie jest tak pięknie, jak by nym zakresie. OPINIĘ ZEPSUĆ ŁATWO tego można było się spodziewać. Z drugiej Dawno już minęły czasy komuny, kie- strony jest podobnie: nie wszyscy dostaw- dy to każde duże przedsiębiorstwo pań- cy chcą obsługiwać wszystkich klientów. stwowe robiło samo wszystko – nawet Ale nawet gdybyśmy naprawdę chcieli drukując samemu wizytówki i druki fir- znaleźć dostawcę albo z jednej, albo dru- mowe czy mając własny dział transportu giej skrajności, to w praktycznej rzeczywi- samochodowego. Ja jeszcze pamiętam stości codziennego funkcjonowania firmy SIŁA SPECJALIZACJI 64 prawdę to nic dobrze ani relatywnie tanio Rys. Andrzej Sznejweis Powiedzenie „klient nasz pan”, które dość często się pojawia w potocznym języku, wzięło się prawdopodobnie z rynku gastronomicznego. Tak tłumaczono niegdyś kelnerom, że klient ma zawsze rację, a jeśli nie ma, to należy go za to przeprosić. Jest w tym sporo racji – w każdym mieście działają dziesiątki restauracji, a każda walczy o klienta. Każda metoda dobra. Na rynku wszystko podlega waha- takie firmy i te czasy. Doskonałym przy- rzadko trafiamy albo na najtańszych do- niom. Są chwile, kiedy jest nadmiar po- kładem takiego reliktu przeszłości jest stawców, albo na najlepszych jakościowo. daży i ceny dostaw idą w dół. Wtedy klient grupa PKP – choć wydzielono wszystko Zawsze trafimy gdzieś pomiędzy jednych jest panem i może grymasić. Są też chwile, na wiele zależnych spółek, to i tak jest a drugich. W zależności od przyjętej stra- kiedy wszyscy szukają tego samego, za- to moloch robiący wszystko, ale tak na- tegii – albo bliżej najlepszych, albo naj- ŚWIAT KAMIENIA nr 69 tańszych. Choćbyśmy się najlepiej stara- się dowiedzą, że my tak dobrze pracuje- czy filtr – to, co idzie do firmy od stro- li, to zawsze któryś z dostawców zacznie my, to też będą chcieli pracować z nami ny dostawców, jest przez firmę segrego- być tańszy, a inny zacznie robić coś lepiej i wtedy możemy podnieść nasze ceny. wane i przetwarzane. Segregacja pole- niż nasz dotychczasowy dostawca. Czy więc takie nieustanne poszukiwanie ma ga na tym, że raz po raz dostajemy coś, WAGA DOSTAWCÓW sens? Czasami tak, w krótkim okresie, co wraca do naszych dostawców – albo nie akceptujemy jakości, albo ceny. Może kiedy jako nowy podmiot na rynku szu- W tej całej gmatwaninie ważnym się też zdarzyć, że dostawca się wywią- kamy tych wymarzonych dostawców, ale elementem są dostawcy. Ktoś powie, zał, ale nasz pracownik coś „namieszał” w długoterminowej polityce firmy prze- że do sprawnego funkcjonowania firmy przy zamówieniu i całe zamówienie idzie ważnie jednak nie. potrzebni są klienci, bo to oni dają zaro- do magazynu, czekając na „lepsze czasy”. Kiedy rynek jest zaawansowany, czyli bić i to dzięki nim firma się rozwija. Tak, Przetwarzanie polega na tym, że firma do- dobrze rozwinięty, różnice w cenach przy to prawda, tylko że jest coś ważniejsze- daje coś od siebie i oferuje to na rynku. danej jakości wyrobu są bardzo zbliżone, go i uprzedniego. Otóż nie ma mowy tak Znane są przykłady firm bazujących cał- a poszukiwania i walka o 1 zł jest droższa naprawdę, by dobrze obsługiwać i mieć kowicie na dostawcach – np. firmy czy- z punktu widzenia działania firmy niż zyski zadowolonych klientów bez dobrze zbu- sto handlowe, ale z drugiej strony nie ma z tej złotówki. Wszyscy bowiem dostawcy dowanej bazy sprawdzonych i lojalnych takiej firmy, co to jest samowystarczal- bacznie się wzajemnie obserwują i znają dostawców. na – zawsze każda firma ma dostawców, swoich konkurentów na wyrywki. Zawsze Czy sprzedamy piękne płyty z Orio- jest tak, że raz na jakiś czas któryś z nich na, kiedy nie będziemy mieli wysokoga- jedna więcej, druga mniej, ale oni zawsze zastosuje coś awangardowego i raz na ja- tunkowych bloków? Możemy oczywi- kiś czas (wiadomo, nie każda innowacja ście je zaimportować w kontenerach, ale wchodzi na rynek) jest to zaakceptowane tu też to, co będziemy sprzedawać, zależy przez jego klientów i potwierdzone wzro- od dostawców. Ile razy zdarzyło nam się, Nie od dzisiaj wiadomo, że długoletnie stem jego sprzedaży. Co wtedy robi jego że ktoś szukał Oriona o podanym wymia- relacje dostawca – klient są dużą warto- konkurencja? Naśladuje lub wręcz kopiuje rze czy gatunku i pomimo aż tylu bloków ścią dodaną do każdej firmy. I to zarów- tego, co się wybił „do przodu”. Po pew- na placu w Szczecinie (np. w roku 2008) no dla firmy będącej w pozycji dostawcy, nym czasie sytuacja wraca do poprzed- oraz tylu oferujących nie znalazł tego, cze- jak i klienta. Tu kłania się model japoński niego stabilnego stanu, ale dana nowinka go szukał? A wydawałoby się, że aż taka – w modelu tym firma dokonuje jak naj- staje się już na rynku standardem. Nawet klęska podaży. A dzisiaj, kiedy są ogrom- lepszego wyboru dostawców i następnie jeśli w pierwszym momencie nasz dostaw- ne braki w dostawach, dobry Orion jest pracuje z nimi latami. Wszystkie pomyłki ca nie ma tej nowinki, to zaraz za chwilę na wagę złota. i wpadki dostawcy są mu wybaczane i każ- występują. JAK KOWALSKI PŁACI? Każda szanująca się firma stara się dy dostawca naprawia swoje błędy. Nie Najciekawsze jest to, że jeśli oferuje- ciągle doskonalić i mieć coraz lepszych ma mowy, by dostawcę zmienić, zawsze my dobra tanie i jakościowo liche, nigdy dostawców. I tu nie chodzi o to, by ich bowiem dominującą cechą takiej współ- nie uda nam się przejść na drugą stro- zmieniać na lepszych (w rozumieniu – pracy jest to, że nasi dostawcy są czymś nę – bo nikt nam nie uwierzy, że nagle na innych), ale by nasi dostawcy rozwija- stałym. Jest to model produkcji o wyso- chcemy robić coś wysokogatunkowego li się wraz z nami. Od dawna wiadomo: kiej jakości. Tego typu relacje powodują i wartego oczywiście dużo wyższej ceny. lepiej sprzedać mniej i więcej zarobić. By stały wzrost jakości takiej współpracy. Do najwyższej jakości dochodzi się bo- mieć dobrych dostawców, trzeba o nich Nasz dostawca się rozwija dla nas dzięki wiem latami. A do wysokich cen swoich też dbać. Dobry dostawca ma zawsze al- naszym wskazówkom. My zaś dostajemy wyrobów – czyli wysokiej oceny w oczach ternatywę – nie tylko obsługuje też naszą od niego coraz bardziej satysfakcjonujące klientów – dochodzi się jeszcze dłużej. konkurencję, ale może pozyskać innych nas produkty czy usługi. W wyniku takiej Takie życie. klientów na rynku – dużo łatwiej niż gor- ewolucji mamy coraz lepiej postrzegane szy jakościowo dostawca. na rynku jakościowo wyroby – ich cena i on do tego dochodzi. W drugą stronę, czyli spaść z najwyższej jakości do niskiego poziomu jest nie- Przez lata mojej pracy zawodowej ob- rośnie, a my jesteśmy w stanie więcej za- zwykle łatwo. Co najciekawsze, zła opinia serwowałem bacznie te relacje. Nie raz płacić naszym dostawcom – bo i u nas, o firmie rozchodzi się dużo szybciej niż zadawałem sobie pytanie: dlaczego do- i u nich wzrost jakości kosztuje. ta dobra. Złą powtarzają nasi konkurenci brzy dostawcy są aż tak ważni dla funk- Analogią może być w przypadku naszej z lubością na spółkę z niezadowolonymi cjonowania firmy? Dlaczego firmy ze źle firmy sytuacja, kiedy mamy bardzo za- klientami, a dobrą – jedynie zadowoleni zorganizowaną sferą dostaw tak kuleją awansowaną maszynę i któryś z pracow- klienci. I to też nie wszyscy – bo jak inni na rynku? Firma to taka jakby soczewka ników umie ją obsługiwać. Mamy proble- ŚWIAT KAMIENIA nr 69 65 RYNEK my z tym pracownikiem i wtedy myślimy: nowemu dostawcy, mówimy mu, dlacze- stawcy również stanowi koszty dla nas. zwolnię go, to ponoszę koszty wyszkole- go ta cena jest taka niska? Nie – oto cena, Dogranie współpracy i wzajemne błędy nia nowego pracownika, ten w początko- jaką zapłaciłem za ten materiał – mówi- będą nas też kosztować. wym okresie będzie robił błędy w obsłu- my. Nowy dostawca nie może uwierzyć, Czy zadajemy sobie pytanie: jak to się dze. Obniżę swoją jakość i poniosę wtedy a my twardo gramy nasze przedstawienie. stało, że nasz nowy dostawca daje nam straty lub zarobię mniej. To może lepiej Czy to bajki? Nie, to historia z życia. Jak dużo lepszą cenę niż ten, z którym współ- porozmawiać z tym pracownikiem i zmo- się skończyła? Sprzedawca, który widział pracujemy np. trzy lata? Nigdy taka sytu- tywować go do lepszej pracy? taką niską cenę, zadzwonił do swojego acja nie dzieje się bez przyczyny. Pierwsze Tego typu sprzężenie zwrotne jest je- szefa, a ten na targach podszedł do wy- pytanie jest takie: komu bardziej zależy dynie możliwe przy współpracy długo- stawcy faktury z prostym pytaniem: jak ty na współpracy – nam, klientowi czy na- okresowej. Tego nie da się osiągnąć, sto- to robisz, że sprzedajesz po takiej cenie? szemu staremu dostawcy? sując polski model – czyli skaczemy: dzisiaj Pada nazwa klienta – i olśnienie: tam była Głupie pytanie? Nie bardzo. Główny ten dostawca, jutro drugi. Który da taniej, reklamacja. Sprawa się wyjaśnia. Jaki był powód, że dostawcy przestaje na nas zale- kto da dłuższy termin płatności. Tu nie za- finał? Klient pokazujący fakturę ośmieszył żeć, jest trywialny: to płatności. W dzisiej- płacę, tam wezmę na termin, tu nie od- się u dwóch pozornie konkurujących do- szej Polsce rzeczywisty koszt finansowania biorę telefonu… jakoś to będzie. Czy się stawców. Bo tak jak klienci danego rynku klienta to około 1% miesięcznie. Pewno, to komuś podoba czy nie, dostawcy nie wymieniają się informacjami: u kogo i za że kredyty są nieco niżej oprocentowane, lubią firm, które co dostawa, to kupują ile, tak i dostawcy też ze sobą rozma- ale po doliczeniu do tego, co faktycznie u kogoś innego. Takie postępowanie się wiają. Najczęściej rozmowy są proste, płacimy za wykorzystany kredyt bankowi, mści. Dostawcy nas po prostu nie szanują. np.: a jak ten Kowalski płaci? To pytanie czyli prowizji za kredyt, kosztów przygo- Owszem, zmieniając dostawcę na tańsze- jest prawie obowiązkowe we wszyst- towania wniosku zarówno po stronie ban- go, zyskujemy nieco, ale czy na długo? kich branżach nie tylko na polskim ryn- ku, jak i naszej (przecież ktoś te papiery W polskim modelu często szukamy ku. Jak klient nie płaci jednemu dostawcy, musi prawidłowo wypełnić), wychodzi- dostawcy, by zmienić tego, który nas dzi- to wiadomo, że drugiemu też nie będzie my na podobny poziom. Gdy klient nam siaj obsługuje, bo naszym zdaniem jeste- płacił. A jak nawet zapłaci, to nie swoimi nie płaci, ktoś musi te jego płatności mo- śmy w stanie uzyskać lepszą cenę. Mało pieniędzmi. nitorować, wysyłać wezwania i w końcu tego, to sami dostawcy pytają się nas: a ile pan płaci? A to ja dam taniej. Sami martwić się, czy aby zapłacimy. KOMU BARDZIEJ ZALEŻY? pokazujemy mu nawet fakturę naszego Stąd kalkulowanie kosztów finansowania klienta na poziomie 1% jest jak najbar- dotychczasowego kooperanta. Czasa- Wróćmy do tematu propozycji niż- dziej zasadną kalkulacją. Reasumując: jeśli mi nawet zatajamy pewne fakty. Prosty szej ceny od innego gracza naszego ryn- ktoś nam wystawi notę odsetkową na dzi- przykład: Mieliśmy u naszego dostawcy ku. Tak więc kuszeni niższą ceną, zmie- siejszym poziomie, czyli 12,5%, to jest reklamację jakościową na kilka bloków. niamy naszego dostawcę. On traci część to ledwie pokrycie jego kosztów pozyska- By ułatwić rozliczenie, dostaliśmy na ko- swojego zbytu, a my pozornie płacimy nia kapitału z jego własnego banku. lejnej fakturze 200 EUR na m niższą cenę mniej, ale jedynie za pierwszą dostawę Rafał Zahorski za całą partię. Czy pokazując tę fakturę czy dostawy. Nie ma obawy, zmiana do- Dokończenie w następnym numerze. 3 Wszystkie nasze artykuły dostępne są na: www.magemar.com.pl 6 kamer internetowych pokazujących port i miasto Szczecin, duża galeria zdjęć i archiwaliów o tematyce morskiej i portowej, skany wszystkich numerów Morza od pierwszego z roku 1924 do 1963 oraz wiele innych... Magemar Polska Sp. z o.o. Biuro w Szczecinie tel. 91 430 88 91 lub 2, fax 91 430 88 93 [email protected] 66 ŚWIAT KAMIENIA nr 69 Biuro w Gdyni tel. 58 660 16 00 lub 01 fax 58 660 16 21 [email protected] Biuro w Katowicach tel. 32 201 15 60 lub 1 fax 32 201 13 33 [email protected] R E K L A M A