PIOTR ŚCIEGIENNY ksiądz, rewolucjonista - historie kieleckie
Transkrypt
PIOTR ŚCIEGIENNY ksiądz, rewolucjonista - historie kieleckie
PIOTR ŚCIEGIENNY ksiądz, rewolucjonista, utopista Kielce mają wielu dziwnych patronów ulic czy szkół, ale akurat z nich wszystkich ks. Piotr Ściegienny zasługuje zdecydowanie, by go upamiętnić, bo nie dość, że był naprawdę ciekawą i ważną historycznie postacią, to interesującą jeszcze w dodatku z powodu sformułowanej przez niego myśli społecznej. Nie był bowiem tylko bohaterem wystąpień powstańczych czy w ogóle narodowowyzwoleńczych, ale i twórcą oryginalnej na tamte czasy wizji przemiany społecznej, religijnej i gospodarczej. Jest to o tyle ciekawsze, że jako ksiądz poddał gruntownej krytyce instytucję kościoła katolickiego, która do dziś nie przestała być aktualna w wielu aspektach. A przypominam go oczywiście przede wszystkim dlatego, że związany był mocno z ziemią kielecką i wiele dramatycznych zdarzeń z jego życia też się tutaj wydarzyło. Piotr Ściegienny urodził się 31 stycznia 1801 r. we wsi Bilcza pod Kielcami, ukończył szkołę parafialną w Brzezinach, a następnie przez 6 lat uczył się w szkole wojewódzkiej w Kielcach. Początkowo utrzymywali go rodzice, ale w wyższych klasach musiał zacząć się utrzymywać z korepetycji [dawał je np. synom prezydenta Kielc, Niewiadomskiego]. Po ukończeniu szkoły przed wstąpieniem do seminarium duchownego powstrzymał go brak funduszy, przez rok więc pracował jako nauczyciel wiejski w Bilczy, potem zaś jako nauczyciel prywatny w kilku miejscach, po czym próbował pracy w kieleckim urzędzie jako aplikant [jakby w formie obecnego stażu, za darmo, musiał więc znów utrzymywać się z korepetycji]. W końcu wyjechał do Warszawy, gdzie został przyjęty do zgromadzenia księży pijarów, skąd po miesiącu przenosi się do Opola Lubelskiego. Tam też w czasie powstania listopadowego zajmuje się opieką nad rannymi powstańcami i wygłasza patriotyczne przemówienia. W 1833 roku, kiedy rząd carski zniósł zakony katolickie i rozwiązał kolegium pijarskie, Ściegienny przenosi się do Wilkołaz, gdzie zostaje wikariuszem i z własnych pieniędzy zakłada nielegalną szkółkę w swojej parafii, której działanie zostało po kilku miesiącach zakazane [ale pracę najprawdopo- dobniej kontynuował]. Od 1835 roku ksiądz utrzymuje kontakty z warszawskimi środowiskami konspiracyjnymi, szczególnie ze Związkiem Narodu Polskiego, w 1839 jest już z nimi mocno związany, tego roku w Wilkołazach odwiedza go też ich wysłannik Cels Lewicki [było to środowisko, w którym dużą rolę odgrywał min. Edward Dembowski, charakteryzowany czasem jako demokrata, zwolennik rewolucji i socjalizmu utopijnego, zbieżnego z ideami Charlesa Fouriera]. Ściegienny czytuje zakazane dzieła polskich twórców i wydawnictwa emigracyjne, których część najprawdopodobniej kopiuje ręcznie i udostępnia innym. Tak zresztą wyglądała publikacja pism jego autorstwa – wielokrotne ręczne przepisywanie, także przez innych ludzi, a potem przekazywanie kolejnym czytelnikom czy też głośne czytanie w zaufanym gronie. Drukiem ukazały się dopiero po kilkudziesięciu latach, stąd też wynikają niepewności co do autorstwa niektórych z tych pism czy rozbieżność w ich tytułach. Ok. 1842 roku powstaje jego pierwsze pismo: „List Ojca Świętego Grzegorza do ludu polskiego”, nazywany też „Bullą Grzegorza XVI” albo „Złotą książeczką” [były to najprawdopodobniej dwie wersje tego samego szkicu]. „W imieniu głowy kościoła katolickiego, papieża Grzegorza XVI, „List” potępiał wyzyskiwaczy i ciemiężców, wzywając masy pracujące do aktywnej walki z istniejącymi władzami.” Był to oczywiście zręczny chwyt propagandowy, gdyż Rzym od czasu powstania listopadowego potępiał polskie działania niepodległościowe. Napisanie tej broszury było spowodowane najprawdopodobniej tym, że emigracyjne wydawnictwa nie nadawały się zbytnio do agitacji chłopstwa, zarówno ze względu na język, jak i na zbyt małą religijność, Ściegienny próbował więc stworzyć tekst, który w prosty sposób uzasadni potrzebę walki, którą chłopi musieliby toczyć u boku szlachty przeciw zaborcom i istniejącym nierównościom społecznym. „Wyodrębnić można w niej pięć części. W części pierwszej Ściegienny szeroko uzasadnia tezę, że człowiek został stworzony nie na niewolnika, lecz człowieka wolnego i szczęśliwego i kto zakuwa ludzi w kajdany niewoli, ten postępuje przeciw woli Boga. W części drugiej uzasadnia konieczność solidarnego i zbiorowego działania poszczególnych ludzi celem przeciwdziałania panom i królom, jako ciemiężycielom ludu, oraz celem usunięcia krzywdy i wyzysku. [J] W części trzeciej dowodzi, że wszystkie dotychczasowe wojny toczone były w interesie królów i panów, wobec czego lud nie powinien brać w nich udziału. W następnej części szeroko uzasadnia tezę o konieczności prowadzenia wojny sprawiedliwej, a więc wojny ubogich z bogatymi, uciśnionych i nieszczęśliwych z ciemiężcami, chłopów z panami. I wreszcie w części ostatniej mówi o przygotowaniu się do prowadzenia wojny sprawiedliwej, ustala zasady organizacyjne dla prowadzenia spisku.” Agitacja zatacza coraz szersze kręgi, coraz więcej ludzi angażuje się w pracę konspiracyjną, są wśród nich także bracia Piotra, Dominik i Karol. Teren pracy spiskowej wyznaczają miejskie ośrodki, w których istnieją grupy konspiratorów – Warszawa, Lublin, Radom i Kielce, pomagające chłopskiej organizacji. Zazwyczaj agitatorzy pojawiali się na wsi, zbierając ich mieszkańców i czytając im „buntownicze odezwy”. Latem 1842 roku Ściegienny wybrał się razem z bratem Dominikiem w objazdową podróż po kielecczyźnie, odwiedzając wiele wsi i parafii, rozmawiając z proboszczami, czytając im pisma, które czasem zostawiał, gdy stwierdzał, że trafiły na podatny grunt. W 1843 w Warszawie zostaje aresztowanych wielu konspiratorów, kilku, w tym Dembowskiemu, udaje się uciec, ale aresztowania nie objęły na szczęście ani Radomia, ani Ściegiennego z jego towarzyszami. Ten nie zaprzestaje agitatorskiej działalności, która nie przynosi jednak oczekiwanych efektów. Czując palący się grunt pod nogami szybko zaplanowano, ze wszystkimi szczegółami, dosyć naiwny plan powstania – ośrodkiem czy zarzewiem rebelii miały być Kielce, całość miała zacząć się od mszy, potem rozmodlony tłum miał otoczyć budynek Rządu Gubernialnego Kieleckiego, którego urzędnicy mieli by poddać się bez walki, następnie miało odbyć się bezkrwawe rozbrajanie oddziałów wojskowych, a rozmodlony ksiądz z Pismem Świętym w dłoni i z kazaniem na ustach miał powstrzymać wszystkich wrogów, nawracając przy okazji i rosyjskich żołnierzy. Ściegienny ustalił z Lewickim termin powstania na 27 października, po czym 16-ego wyrusza przez Opole Lubelskie do Radomia, gdzie 18 października odbywa się narada koordynacyjna, po której zacząć się miały intensywne przygotowania we wszystkich ośrodkach: warszawskim, radomskim, lubelskim i kieleckim. Ściegienny udał się do Kielc, gdzie zatrzymał się u dobrze znanego sobie aptekarza Pantoczka, ale rozmowy w mieście nie wypadły zbyt pozytywnie. Przez dwa dni wraz z bratem Dominikiem agitowali chłopów z podkieleckich wsi, jeden dzień spędził na agitacyjnych rozmowach w Kielcach, by 24 X pojechać do Krajna i próbować znowu: „Nie dajcie się biedzie i brońcie się jej. Bijcie, zabijajcie nieprzyjaciół waszych, mordujcie urzędników, którzy was uciskają i krew waszą wysysają, mordujcie starszych [znaczniejszych] panów. A pozostaniemy wszyscy równi, wszyscy zbliżeni do siebie bracia [J]. Nie będzie się odrabiać pańszczyzny, płacić czynszów i podatków, kupować drzewa.” Na tym właśnie wiecu był donosiciel, którego informacja była przesądzająca o aresztowaniu księdza, które nastąpiło 25 października. Potem namiestnik cara w rejonach penetrowanych przez konspiratorów zarządza stan wyjątkowy i choć nie doszło nigdzie do wystąpień powstańczych, to wojsko stało w pełnej gotowości. Zostaje aresztowanych wielu chłopów i sporo młodzieży mieszczańskourzędniczej. Samo śledztwo przeciw Ściegiennemu trwało około 9 miesięcy, w czasie którego oskarżony po początkowym zaprzeczaniu zaczął wszystko szczegółowo opowiadać. Co prawda najbardziej obciążał siebie, o innych mówił okrętnie, ale jednak sypał. Jeszcze przed procesem, książę Paskiewicz, carski namiestnik, doprowadził do pozbawienia Ściegiennego przez kościół godności kapłańskiej. Potem [już były] ksiądz został przewieziony z warszawskiej Cytadeli specjalnie do Kielc na wykonanie wyroku chłosty, a po kilku dniach urządzono z nim iście teatralne przedstawienie egzekucyjne. 7 maja 1846 roku na kieleckim rynku wzniesiono szubienicę, na plac spędzono mieszkańców miasta i chłopów z okolicznych wsi, kat w czerwonym płaszczu założył Ściegiennemu pętlę na szyję, a potem oficer odczytał rzekome ułaskawienie carskie wraz decyzją zsyłki na Syberię na bezterminową katorgę [co zdecydowano już w kwietniu, czyli miesiąc przed udawaną egzekucją]. Na miejsce skazania odległe o 6 tysięcy kilometrów jego droga trwa prawie rok. Na zesłaniu nie odstępuje od swoich poglądów [choć inni zesłańcy nie ukrywali swej nieżyczliwej ironii wobec utopijnych wizji księdza], w 1857 pisze nawet nową pracę „Aforyzmy, czyli rzucone myśli do odszukania i oznaczenia źródła nieszczęść, ród ludzki trapiących”. W pewnym okresie próbuje wcielić w życie swoje pomysły kolektywnej pracy i równego podziału dóbr, ale projekt upada „po krótkim przeciągu czasu, gdy się okazało, że leniwi pilnych wyzyskują”. Do Polski wraca wyniszczony po 25 latach, w 1871 roku, a dopiero w 1883 roku zostaje przywrócony do stanu duchownego. W 1887 odwiedza go Ludwik Kulczycki, współzałożyciel II Proletariatu i po rozmowie z księdzem odnosi wrażenie, że jest on na bieżąco zorientowany politycznie, że interesuje się ruchem socjalistycznym. Z późnych pism księdza Ściegiennego wynika jednak, że „cały problem ze sfery stosunków społeczno-politycznych przeniesiony został do sfery moralności, a miejsce wezwania do walki rewolucyjnej zajęły w istocie rzeczy apele do samodoskonalenia”. Piotr Ściegienny umiera w 1890 roku, a jego pogrzeb przeradza się w wielką manifestację gromadząc robotników i chłopów z Lublina i okolicznych wsi. Tablica poświęcona Ściegiennemu, umieszczona na głazie na Placu Panny Marii w Kielcach o treści: „Na tym placu 7 maja 1846 roku stanął mężnie pod szubienicą ks. Piotr Ściegienny (1801-1890), duszpasterz, przewodnik ludu, żarliwy patriota, organizator powstania narodowego w 1844 roku. Karę śmierci zamienioną przed egzekucją na katorgę w kopalniach Sybiru dopełniała kaźń współspiskowców. Mieszkańcy Kielc, listopad 1994” POGLĄDY PIOTRA ŚCIEGIENNEGO Wiele w swych pismach Ściegienny poświęcał sprawom religii, moralności i samej instytucji kościoła, przekładając to na ogólne poglądy dotyczące całości swojego światopoglądu - „Ksiądz Piotr Ściegienny pozostał człowiekiem głęboko wierzącym, jednakże jego pojęcia religijne w sposób istotny różniły się od ducha i litery ortodoksyjnego katolicyzmu”, „Chrystus, wg Ściegiennego, razem z Janem, nie tylko przygotowywał lud moralnie do zmiany istniejących porządków, ale i tworzył podziemną organizację, która miała stanąć na czele przewrotu”, której struktura i sposób działania miały wyraźnie konspiracyjny charakter. Sądził też, że w swych naukach Chrystus dopuszczał użycie przemocy w walce o urzeczywistnienie swoich wizji – „gwałtem owo królestwo niebieskie zaprowadzić należy i tylko gwałtownicy mocą je posiądą”, co prowadzi do prostej konkluzji: „Chrystus Ściegiennego jest wodzem rewolucyjnym, prawdziwym synem ludu, ofiarnie walczącym o jego sprawę” O duchownych swoich czasów wyrażał się niezbyt pochlebnie: „Kapłani chrześcijańscy są [to] zaprzedani służalcy panów, są prawdziwie srogą plagą rodu ludzkiego”, „ostro osądzał poszczegól- nych przedstawicieli kleru za ich chciwość, służalczość wobec władzy”. Postulował min. „uprościć i zredukować zbytek obrzędów religijno-kościelnych, a uzyskane tym oszczędności przeznaczyć na rozwój oświaty: szkół i bibliotek”, „znieść opłaty za posługi religijne” i „znieść bezżenność księży”. „Ojcowie kościoła katolickiego” zalecali pokorę wobec bogatych i silnych, pocieszając biednych, że czeka ich po śmierci zbawienie wieczne, Ściegienny natomiast religią chrześcijańską uzasadniał wezwanie do walki przeciw niewoli i uciskowi, o obalenie władzy panów i monarchów, o ustanowienie królestwa niebieskiego na ziemi. Dla „Ojców kościoła” religia była środkiem do utrzymania ustroju opartego na wyzysku, Ściegienny chciał przy jej pomocy uzasadnić konieczność zburzenia tego ustroju w drodze rewolucji. Uważał, że ludziom najbardziej daje się we znaki nierówność stanowa i majątkowa, uczył chłopów, że krzywda i niesprawiedliwość zostały siłą i przemocą narzucone ludowi i że trzeba je najpierw obalić, by potem zbudować nowy ustrój sprawiedliwości społecznej. W „Złotej Książeczce” rozwija taką wizję: „W przyszłej wojnie staną chłopi i mieszczanie polscy i rosyjscy z jednej strony a panowie i królowie polscy i rosyjscy z drugiej strony – chłopi będą strzelali nie do chłopów, ale do panów”. Zastanawiając się nad źródłami i przyczynami wojen zaborczych i przy okazji wytykając państwu niesprawiedliwość społeczną i używanie aparatu przemocy przeciw społeczeństwu Ściegienny w „Aforyzmach” pisze: „Rządy używają wojska do pilnowania we dnie i w nocy osób rząd składających, skarbów, więzień, do katowania i zabijania szemrzących i powstających przeciw nadużyciom rządów, do obdzierania bogatszych, do uciemiężania uboższych obywateli, do napadania, rabowania i zabierania ościennych narodów w jarzmo niewoli. Wojsko pod dowództwem nieprzyjaciół ludzkości jest zgrają rozbójników, to przyczyna nieobliczalnych nieszczęść moralnych i fizycznych.” Wyrzuca też, że zamiast na oświatę rządy wydają pieniądze na zbrojenie się, a to oświata, edukacja i wychowanie, będzie środkiem do zaszczepienia w ludziach najważniejszych wartości jakimi są braterstwo, równość i wolność. Oświecone społeczeństwo będzie dążyć do dobra powszechnego, a nie do wojen przeciw innym. Drugą instytucją, która powinna spełniać inne zadania wychowawcze był wg Ściegiennego kościół, mający walczyć z krzywdą i niesprawiedliwością. Głosił, że kościół powinien się zająć kształceniem, tworzeniem szkół i bibliotek, pomocą charytatywną i wspieraniem zdolnych i ambitnych uczniów i nauczycieli. Krytykuje jednocześnie kościół za całokształt postępowania – za teorię boskiego pochodzenia władzy, za teorię uległości i cierpienia koniecznego do zbawienia i pośmiertnego szczęścia, za gromadzenie bogactw kosztem i tak już biednego chłopstwa, za wyzysk, za akceptowanie wojen, za fałsz i zakłamanie w głoszeniu haseł o miłowaniu bliźniego, za wyobcowanie z narodu przez używanie łaciny w obrzędach religijnych. Ostro występował przeciw pijaństwu, mówił, że wódka to trucizna, sam zresztą nigdy nie pił. „Alkohol uważał za jeden z ważniejszych środków do wyzyskiwania ludu.” Ta niechęć Ściegiennego do alkoholu wynikała także z czysto ekonomicznych skutków propinacji – było to prawo upoważniające do wyłączności produkcji i sprzedaży alkoholu na danym terenie, a produkcją tą zajmowali się albo karczmarze [opłacając się lokalnej szlachcie] albo sami dziedzice, którzy mieli możliwość karania chłopów za picie alkoholu z obcych źródeł [np. w innych karczmach] lub za produkcję własnego alkoholu. W Liście papieża obiecywał wręcz odpuszczenie grzechów na siedem lat każdemu, kto nie będzie pił wódki. Dominik Ściegienny w zeznaniach o poglądach swojego brata mówi tak: „ Ksiądz – brat mój – powtarzał mi, że kiedyś wszyscy się zrównamy, że nie będzie między nami panów, nie będzie uciskających ani uciśnionych, wszyscy sobie równi będziemy; włościanie nie będą odrabiać pańszczyzny ani żadnych ponosić ciężarów, nie będzie tego Rządu, jaki jest teraz a będzie Rzecz Pospolita”. Uważał, że ziemia nie może być własnością poszczególnych osób, toteż nie można jej sprzedawać. Sprzedać, przekazać, podarować można tylko owoce własnej pracy. W nowym ustroju społecznym ziemia miała być własnością gminy, aczkolwiek indywidualnie uprawiana, dochody z przemysłu, rzemiosł i handlu miały iść do „wspólnej kasy”, ale miał zostać wprowadzony społeczny obowiązek pracy. W „Aforyzmach” pisał tak: „Ziemia zatem jest własnością wszystkich stworzeń w ogólności, a niczyja w szczególności” by potem przytoczyć jeszcze taki wierszyk: „Przeklęty, który pierwszy samotność polubił. Kto pierwszy płot ogrodził, naród ludzki zgubił” Wizje szczęśliwego społeczeństwa nie mogły obyć się jednak od mniej smacznych konkluzji, bowiem idealny rząd miałby czuwać nad tym, czy społeczeństwo aby dąży do doskonałości, „kontrolować czy obywatele wypełniają swoje obowiązki”, obserwować i dozorować. Wymienia też wzór na idealną społeczność ze wszystkimi składnikami – ilu powinno być przedstawicieli jakiej profesji, jakie fabryki, jak osady miałyby federować się w gminy, te w powiaty, a te z kolei w okręgi; jakie powinny być wpływy i wydatki budżetowe; prawo zaś i wszystkie spory sądowe powinny opierać się na jedynej ustawie – „Co tobie niemiłe, nie czyń drugiemu”. Z drugiej strony ów idealny rząd [Rada Najwyższa] tworząc projekty ustaw mogłaby je wprowadzać w życie, dopiero gdyby nie było żadnych sprzeciwów, bowiem „Lud może nie przyjąć postanowień Rady”. W swoich zaawansowanych planach Ściegienny nawet zaproponował z czego powinny być zrobione i jak powinny wyglądać pieniądze w idealnie urządzonym społeczeństwie. Utopijność, naiwne, choć szlachetne intencje, ode- rwanie od realiów, brak gruntownego wykształcenia, a co za tym idzie brak wiedzy na wiele tematów, a także budowanie wizji społecznej w oparciu przede wszystkim o religijno-moralne przesłanki, były tym, co najogólniej charakteryzowało wizjonerstwo Piotra Ściegiennego. Isaiah Berlin pisząc o podobnych polskiemu księdzu rosyjskich pisarzach określił ich w ten sposób: „Wspólne wszystkim tym poglądom było przekonanie, że rozwiązania owych centralnych problemów istnieją, że można je odkryć i – przy wystarczająco dużym, bezinteresownym wysiłku – urzeczywistnić tu, na ziemi. Wszyscy ci myśliciele wierzyli, że istotą człowieka jest zdolność do wybierania sposobu życia: można więc przekształcać społeczeństwa w duchu prawdziwych ideałów, gdy wyznaje się je z należytym zapałem i oddaniem”. [Isaiah Berlin, „O dążeniu do ideału” w: „Pokrzywione drzewo człowieczeństwa”] Nie oznacza to, że wizja ta była bezwartościowa, a próby podejmowane przez księdza w celu jej urzeczywistnienia bezsensowne, był bowiem w tamtym okresie bardzo ciekawą, barwną i ważną osobowością, która zostawiła po sobie wyjątkową myśl społeczną i przede wszystkim odważnie dążył do konfrontacji z rosyjskim caratem. Jedno z wydawnictw, które wykorzystałem do zapoznania się z poglądami Ściegiennego, a mianowicie książka Czesława Wycecha „Ks. Piotr Ściegienny” [wyd. najprawdopodobniej w 1953 roku] nosi niestety spore piętno komunistycznej propagandy udowadniającej, że bohater tej biografii ma komunistyczne korzenie i takiż sposób myślenia [autor używa np. takich sformułowań: „Ostre walki klasowe w Rosji i na Zachodzie nie mogły pozostać bez wpływu na działalność Ściegiennego”, „toczą się ostre walki klasowe na wsi i one to wywierają duży wpływ na działalność Ściegiennego”]. Wycech stara się naukowo podeprzeć swoją wizję, wymienia liczby, buduje tezę o rosnącej świadomości socjalistycznej w rzeczywistości współczesnej Ściegiennemu, kroczącej ku uprzemysłowieniu i konfliktom klasowym i stwierdza nawet, że „był prekursorem idei sojuszu robotniczo-chłopskiego”. Omijałem skrzętnie w czasie czytania te „smaczki” koncentrując się na tym, co chciałem wyciągnąć z biografii tej historycznej postaci. Jest w tym wydawnictwie na szczęście „Wybór pism”, można więc zapoznać się z twórczością Piotra Ściegiennego w oryginale, zamieszczone są nawet pieśni ludowe o Ściegiennym, które dotrwały do połowy XX wieku na kielecczyźnie. Bibliografia [z której czerpałem cytaty]: - Wycech Czesław „Ks. Piotr Ściegienny”, 1953 - Djakow Włodzimierz, „Piotr Ściegienny. Ksiądz-rewolucjonista”, Warszawa 1974 - Caban Mirosław, Kalwat Wojciech „Piotr Ściegienny – rewolucjonista w sutannie” w: MÓWIĄ WIEKI 12/2007 (576) http://www.mowiawieki.pl/artykul.html?id_artykul=2317 Inne artykuły: - INDYMEDIA http://pl.indymedia.org/xx/2008/01/34521.shtml - BABAJAGA http://www.babajaga.info.pl/patroni/sciegienny.html a_maciej wrzesień 2010, historiekieleckie.blox.pl