Lepszy wrogiem dobrego?
Transkrypt
Lepszy wrogiem dobrego?
Rower numeru: Specialized S-Works Tarmac SL3 Dura-Ace Lepszy wrogiem dobrego? W dziale „Rower Numeru” zazwyczaj opisujemy wrażenia z jazdy nietuzinkową maszyną, podsumowując nasze subiektywne wrażenia. Analizujemy, na ile wykorzystane technologie budowy ramy, widelca lub kół i osprzętu sa skuteczne. T est nie polega na bezpośrednich porównaniach do konkretnych produktów konkurencji. Na kompletną wiwisekcję porównawczą jest miejsce w dziale „Rower”, gdzie zbieramy kilka konkurencyjnych modeli i systematycznie badamy dzielące je różnice oraz łączące podobieństwa. Tym razem zrywamy z tradycją „roweru numeru” i w niniejszym tekście mocno odnosimy Specialized Tarmac SL3 bezpośrednio do poprzednika SL2. Dlaczego? Ano dlatego, że testowany rower jest na tak wysokim poziomie, że pisząc o tym jak się zachowuje na trasie i jak ma się do innych wyczynowych szosówek, których mieliśmy okazję dosiąść nie uniknęlibyśmy banału. Tego nie chcemy, prawda? Załatwmy więc od razu formalności z porównaniami do konkurencji. Już SL2 plasował się w światowej czołówce trzech, może pięciu najlepszych konstrukcji. SL3 jest odpowiedzią na odświeżonego Treka Madone serii 6, Gianta TCR Advanced SL, Cannondale SuperSix Hi-Mod, Scotta Addicta, czy Cervelo R3SL. Nie mieliśmy przyjemności jeżdżenia na wszystkich rowerach z tej listy, ale po dotychczasowych doświadczeniach wiemy, że różnice są minimalne i często bardziej zależą od wyboru osprzętu lub kół niż od sztywności lub elastyczności ram. Do pewnego stopnia takie wrażenia mieliśmy nawet przy porównaniu SL2 i SL3. Coś nowego, coś starego Specialized nie jest przekonany do tak modnych ostatnio zintegorawnych sztyc. Zdaniem projektantów marki więcej z tym kłopotu przy przewożeniu roweru niż zysku na wadze. Faktycznie - ktoś, kto kupuje rower za kilkadziesiąt tysięcy złotych nie będzie na nim raczej jeździł dookoła bloku. Zimowy obóz kondycyjny na Teneryfie czy Majorce? Wyścig na drugim końcu kraju? To oznacza samolot lub samochód i pakowanie się do pudła lub bagażnika. W porównaniu do poprzedniej generacji ram skrócono nieco rozstaw kół (na testowanym rozmiarze o 5 mm) i o tyleż obniżono wysokość górnej rury zwiększając przekrok. To oznacza, że ramy mają silniejszy charakter kompaktowy. „Sloping” częściowo tłumaczy, jak udało się uzyskać 150 gramów oszczędności na wadze zestawu: rama w rozmiarze 560, widelec, stery, łożyska suportu, korba oraz sztyca z obejmą. Za sterowanie niezmiennie odpowiada w pełni carbonowy widelec o zróżnicowanej średnicy łożysk sterów 1 i ⅛” na 1i ½”. Specialized oferuje kilka wersji wyposażenia ze SRAM Red, Shimano Di2 i Dura-Ace 7900 do wyboru. Do testów otrzymaliśmy tę ostatnią. Korby, kierownica, sztyca i siodło są własnymi, bardzo wysokiej jakości produktami Specialized, które - oprócz siodła - właściwie nie zmieniły 82 bikeBoar d #5 maj 2010 się w tym roku. Mostek nadal wykonany jest z odkuwanego aluminium i umożliwia regulację kąta dzięki pomysłowemu patentowi z mimośrodowymi pierścieniami, ale w 2010 r. Specialized proponuje wersje o 10 mm krótsze niż w ubiegłym roku dla danego rozmiaru i carbonowy froncik dla lepszego wyglądu. Nasza testowa 580-tka wyposażona była we wspornik 110 mm, podczas gdy w SL2 używano dla tego rozmiaru 120. Mimo bardzo podobnego wyglądu ramy, wg producenta tylny trójkąt SL3 jest o 20% sztywniejszy poprzecznie od SL2 i cała rama jest o tyle samo bardziej odporna na siły skręcające. Mówią, że udało się to osiągnąć dzięki nowemu modułowemu podziałowi konstrukcji ramy i wykorzystaniu pasm „pitch fibers”. Są to włókna węglowe tak sztywnye, że nie nadają się na podstawowy materiał konstrukcyjny, bo nie można ich wystarczająco mocno wygiąć ze względu na ich kruchość. Mimo to w 10-punktowej skali sztywności stosowanej przez Specialized, SL3 utrzymuje ocenę 11 (sic!), którą wprowadził SL2. Moduły Większość najlepszych współczesnych carbonowych ram dużych producentów nie jest monolitami, w każdym razie nie w takim sensie, że cała rama wychodzi z jednej formy jak wielkanocna baba. Elementy konstrukcyjne jak przedni trójkąt, tylny widelec, czy rura podsiodłowa z suportem są wytwarzane osobno i następnie łączone albo na zakładkę, albo metodą „tube to tube”. Jest to tańsze, bo formy mogą być mniejsze a dodatkowo można zaoferować klientom więcej opcji. Najpopularniejszą są wyższe główki ram w wersjach amatorskich i zróżnicowanie ilości warstw carbonowego pre-prega w zależności od rozmiaru. Specialized lansuje jedną geometrię dla wszystkich typów Tarmaców, ale również wytwarza ramy w kawałkach. W SL2 tylny widelec był produkowany w dwóch częściach: dół i góra osobno i następnie klejony do suportu zintegrowanego z rurą podsiodłową. W SL3 za przeniesienie napędu odpowiada jeden element zaczynający się nieco nad suportem i w kierunku dolnej rury przedniego trójkąta, aż po powiększone haki tylnego widelca. Haki same w sobie są ciekawym rozwiązaniem. Specialized bardzo sensownie utrzymuje standard aluminiowych mocowań zarówno przedniego, jak i tylnego koła. Są bardziej trwałe. Dla zwiększenia wytrzymałości aluminium najlepiej stosować kucie, ale trudno w ten sposób uzyskać skomplikowane, trójwymiarowe kształty. Tylne haki w SL3 są więc wykonane z dwóch elementów każdy - wklęsłego korpusu usztywnionego przyspawaną pokrywką. Połączenie jest szlifowane i polerowane, a całość malowana, więc wyglądają jak monolity. Co poeta miał na myśli? Specialized dał nam się dotychczas poznać ze strony spójnych specyfikacji rowerów, które nie wymagały zmian po wyprowadzeniu ze sklepu. W przypadku SL3 nie do końca rozumiemy jedną decyzję. Standardowa korba 53/39 i koła do jazdy w płaskim lub lekko pofałdowanym terenie, bikeBoar d #5 maj 2010 83 Cieniutki paseczek ciemniejszych włókien tuż nad górną krawędzią przekroju dolnej rury to wlaśnie „pitch fibers”, które umożliwiły obniżenie masy ramy przy deklarowanym wzroście sztywności o 20% grają ze sobą unisono, ale górska kaseta 11-27 nas zaskoczyła. Mimo że ułatwiała nam życie podczas testów poza sezonem, nie jest tym, czego będzie oczekiwał - naszym zdaniem - docelowy nabywca takiego sprzętu. Wszystkie elementy świetnej klasy, więc to nie oszczędności, ale połączenie jest zastanawiające. Kaseta 11-25 lub nawet 11-23 pasowałaby bardziej. Hipotetyczny właściciel SL3 jest posiadaczem więcej niż jednego kompletu kół, więc górskie zestawienie, niedostępne jeszcze do ubiegłego roku, będzie jak znalazł do kolekcji. W dodatku czymże jest dodatkowe 641 zł za dodatkową kasetę Dura-Ace w porównaniu z ceną roweru... Wrażenia Na poczucie sztywności roweru ma wpływ bardzo wiele czynników i to niekoniecznie związanych z samą ramą. Szerokość kierownicy, długość mostka i korb, siodło, rodzaj kół, opon, a nawet ciśnienie w nich mogą znacząco zmieniać jak wyczuwa się rower. Z tego powodu podczas testu i porównań z SL2 podmienialiśmy koła, zwracaliśmy uwagę na różnice w mostkach i standaryzowaliśmy ciśnienia w kołach. Szczerze mówiąc kierownica nie przypadła nam do gustu. Przyjmujemy do wiadomości, że to klasyk i że wielu zawodowców wciąż nie widzi możliwości jazdy na nowych, ergonomicznych barankach, ale nas to i tak nie przekonuje. Specialized ma w kolekcji nowocześnie gięte kierownice, ale w tym sezonie montowane są wyłącznie 582 mm w niższych klasach, zapewne ze 72.7° względu na prawie 50-gramową różnicę. Jeśli waga nie jest absolutnym priorytetem kupującego, zachęcamy do negocjacji w sklepie i zamiany. Krótszy mostek wpływa na poczucie sztywności przedniego trójkąta pogłębione przez mniejsze wyprzedzenie klasycznej kierownicy w porównaniu ze starszą „ergo”. Taki układ daje lepsze czucie na wirażach, ale bardziej przenosi drgania z podłoża. Koła Roval Rapide SL 45 idealnie nadają się do szybkiej jazdy w peletonie lub małej grupce. Stosunkowo wysoki profil (45 mm) zauważalnie poprawia aerodynamikę. Zaobserwowaliśmy, że lepiej utrzymują prędkość w pagórkowatym terenie. Po zjeździe, na przeciwstoku podejmowaliśmy kręcenie o kilka sekund później niż na Mavic’ach R-Sys, w które wyposażony był SL2. W porównaniu z SL2, w którym każde naciśnięcie pedału wydaje się osobnym przyspieszeniem, SL3 w jeździe w płaskim terenie sprawiał wrażenie jakby toczył się na kołach zamachowych. Sama masa kół - wyższa w Rovalach - nie mogłaby być tego przyczyną. Proporcjonalnie większa część masy kół SL3 rozmieszczona jest daleko od osi pozwalając łatwiej zachować pęd. Cieniowane i spłaszczane DT Aerolite 2,3/0,9/2,0 wywierają również efekt psychologiczny. Gdyby nie kilka pomalowanych na biało szprych błyskających w każdym kole, Rovale wydawałyby się obracać tylko na czarnej mgiełce. Negatywną stroną kół jest dość tępe toczenie się po nierównościach. Na polskich drogach R-Sysy są kocio sprężyste i jakby umięśnieniem tłumiły wibracje i mniejsze nierówności. Rovale są raczej bycze. Tną przez wszystko co się napatoczy, za to jeździec odczuwa to w nadgarstkach. Korby S-Works FACT Carbon obracają się na 30-milimetrowej aluminiowej osi z łożyskami wciskanymi w ramę. Ramiona, podobnie jak w rozwiązaniu Campagnolo, łączą się w środku suportu przy pomocy wielowpustu patentu Hirtha. Same korby wydają się być równie sztywne jak Dura-Ace 7900, ale przy ekstremalnych naciskach sprinterskich tarcza 53 wygina się mocniej niż drążony Dura-Ace. Do tego stopnia, że zaczęliśmy się zastanawiać czy manetki DA ST-7900 pozbawione „międzybiegu” w lewej klamce są aby najlepszą parą dla zintegrowanego modułu napędowego Specialized. Ciekawie byłoby spróbować Campa. Niestety nie ma Tarmaców w takiej konfiguracji fabrycznej. Quick Step - jedna z dwóch drużyn Pro Tour sponsorowanych przez Specialized używa Campa ze względu na umowy. Dokładne repliki nie są planowane. Inna sprawa to szybkość zmiany przełożeń. Zwłaszcza przy skoku z dużej na małą tarczę Dura-Ace pozostaje nadal punktem odniesienia w branży. To może zabrzmieć śmiesznie, ale po kołach i kierownicy jedną z największych różnic, jaką poczuliśmy porównując SL2 do SL3, było siodło Toupe Carbon z tytanową ramką i siedziskiem o szerokości 143 mm. Wersja na 2010 jest zdecydowanie bardziej komfortowa niż identycznie wyglądające siedzisko z 2008. Nie wynika to ze zużycia starszego modelu, tylko z elastyczności nowej wersji siodła pod kośćmi kulszowymi. Ma tej samej grubości gąbkę, to samo pokrycie, tę samą wagę... Nowe po prostu lepiej dostoso- 73.3° 415 mm 270 mm SPECIALIZED S-WORKS TARMAC SL3 DURA-ACE 1010 mm Rama: carbon FACT 11r Rozmiary: 49, 52, 54, 56, 58, 61 cm Geometria: rozmiar testowany: 580 mm Masa kompletnego roweru: 6 920 g Masa ramy: 1070 g (z wewnętrzymi łożyskami suportu) Masa przedniego koła: 1088 g Masa tylnego koła: 1434 g 84 bikeBoar d #5 maj 2010 Cena: 29 899 zł Współczynnik bB: 100 g za 432 zł* Przedni widelec: S-Works Tarmac 3SL FACT carbon Koła: Roval Rapide SL 45 Opony: S-Worsk Mondo Open 700x23C (220 g, dętka: 70 g) Korby: S-Works 53/39T (175 mm) Kaseta: Shimano Dura-Ace CS-7900 (11-27) 10-rz. Łańcuch: Shimano Dura-Ace CN-7900 Przerzutka przód: Shimano Dura-Ace FD-7900 Przerzutka tył: Shimano Dura-Ace RD-7900 Manetki: Shimano Dura-Ace ST-7900 Klamki: Shimano Dura-Ace ST-7900 Hamulce: Shimano Dura-Ace BR-7900 Kierownica: S-Works SL Carbon (440 mm) Wspornik kierownicy: S-Works 3D (110 mm) Łożyska sterów: aheadset Wspornik siodełka: S-Works FACT carbon Zertz (350 mm) Siodełko: Specialized Toupe Team W SL3 (po prawej) tylny widelec nie lączy się z suportem ale jest jego częścią Potężne ramiona widelca, znaczaco grubsze na calej dlugości wymagały przeprojektowania haków, ktore w SL3 są składane z 2 części SL2 wuje się do kształtu tyłka, lepiej tłumi wibracje i jest wygodniejsze. W handlu dostępne bez roweru. Polecamy również do innych szosówek. Podsumowanie Specialized S-Works Tarmac SL3 jest świetnym rowerem o niewiarygodnej proporcji wagi do sztywności, ale nie udało nam się znaleźć 20% poprawy w stosunku do SL2. Przełożenie kół miało największy wpływ na odczucia na obu rowerach. Sądzimy, że gdybyśmy ukryli oznaczenia i charakterystyczne cechy wyglądu, być może tylko niektórzy zawodowcy byliby w stanie odróżnić jeden rower od drugiego. Krótszy mostek, ciaśniejsza kierownica, SL3 niższy przedni trójkąt i delikatnie skrócony rozstaw kół wywołują wrażenie, że rower jest bardziej zwarty, bardziej nabuzowany, ale różnica między ramami jest kosmetyczna, pomijalna. Nowa rama jest lżejsza. To fakt, ale nie o 20%. Prawdopodobnie najlepszym wnioskiem z tego testu dla zwykłych zjadaczy chleba jest to, że formy i technologia używana do ubiegłego roku w SL2 trafiła obecnie do bardziej dostępnych modeli Pro SL i Expert. Włókna węglowe użyte w ich konstrukcji mają mniejszą gęstość niż w SL3 lub SL2, czego wynikiem jest nieco wyższa masa, ale deklarowane parametry sztywności i tłumienia drgań są analogiczne do tego, na czym jeździła czołówka peletonu raptem trzy sezony temu. Innymi słowy, jeśli masz SL2, ciesz się nim dalej. Jeśli planowałeś zakup Tarmaca SL3, to go kup albo pomyśl o wersjach Pro SL lub Expercie i może dodatkowych lekkich kołach na szytki na zawody. Tekst: Maciek Machowski, współpraca: Jakub Sikorski Więcej zdjęć znajdziecie na www.bikeBoard.pl.