02.Polska 2030

Transkrypt

02.Polska 2030
Polska 2030 r. – wielkim domem starców?
Autor dr Cezary Mech
Czwartek, 03. 09. 2009 16:19
Mimo wielkiej debaty na temat zabezpieczenia emerytalnego w Polsce związanego z OFE nie
zmniejszono kluczowej opłaty za zarządzanie, lecz jeszcze ją zwiększono. Patrząc globalnie, sytuacja
starzenia się społeczeństwa dotknie wszystkie kraje bogate i biedne, które nie realizują polityki
prorodzinnej.
Słuchając o sytuacji w kraju i na świecie, stale jesteśmy przekonywani, że mimo utraty miejsc pracy w
Polsce jest lepiej. Niestety, ale debata, która toczy się na temat kryzysu, polega na tym, że
informujemy, że gdzie indziej – na Słowacji, Łotwie, Litwie, w Estonii, Bułgarii jest gorzej. Przy czym
nie zauważamy, że załamanie w tych krajach jest związane z czymś co cały czas było postulowane, a
nie zostało zrealizowane. Chodzi o wejście do korytarza walutowego ERM2, jak i zastąpienie złotówki
euro. Fakt posiadania niezależnej polityki monetarnej pozwolił na to, że wycofanie się kapitałów z
Polski zaowocowało tym, że osłabiona waluta wsparła eksport i zamiast importu zwiększono produkcję
na rzecz rynku wewnętrznego. Można powiedzieć, że kurs złotego zadziałał na przekór elitom
rządzącym i podobnie do niekonsekwencji między deklaracjami w sprawie ograniczenia deficytu
budżetowego, a brakiem działań w tym kierunku, zadziałał na korzyść wyników w II kwartale. Gdyby
rzeczywiście zredukowano deficyt jeszcze w I półroczu, to automatyczne stabilizatory koniunktury by
nie zadziałały i w efekcie wystąpiłaby recesja na znaczącą skalę.
Samorządy tną inwestycje
Dzięki faktowi, że w ciągu I półrocza wydano cały deficyt budżetowy, a z drugiej strony nie nastąpiły
redukcje budżetów samorządów nastąpiło zwiększenie konsumpcji wspierających polską gospodarkę.
Ale jeśli działania mające na celu wsparcie miejsc pracy w Polsce nie nastąpią i poprzez zwiększenie
emisji walutowych dojdzie do trwałego wzmocnienia złotego, to z powrotem wrócimy do dawnej
polityki wspierającej miejsca pracy za granicą kosztem tych w kraju. Na dodatek już obecnie mamy
informację o tym, że z powodu niższych dochodów samorządy redukują swoje zamiary inwestycyjne,
jak i redukują zatrudnienie. W połączeniu z osłabieniem opłacalności eksportu problemy gospodarki
będą narastały niezależnie od głoszonej propagandy sukcesu. Od marca polepszyła się sytuacja na
rynku kapitałowym, a obecne wzrosty są częściowo związane z większymi kompensacyjnymi
wydatkami spowodowanymi redukcją obaw u części konsumentów o ich przyszłą sytuację
dochodową. Z drugiej strony należy pamiętać o tym, że trwały wzrost gospodarczy nie wystąpi bez
inwestycji produkcyjnych, a my powinniśmy obawiać się raczej o to, że będąc powiązani z koncernami
zagranicznymi będziemy ofiarami nie tylko ich zaniechania, ale zamykania ich w kraju i dalszych
procesów emigracji Polaków do krajów zachodnich.
Mądra polityka pomocowa
Zwłaszcza, że koniunktura w tych państwach jest silnie podtrzymywana przez pakiety stymulujące, a
w takim kluczowym kraju jak Chiny jest wprost nastawiona na przełamywanie barier instytucjonalnych
w celu obniżenia kosztów dla producentów. Te działania wpywają na koniunkturę światową, przy czym
sytuacja w USA jest nadal kryzysowa. O ile wystąpił tam wzrost zakupów nowych domów, to jest on w
znacznym stopniu związany z pakietem stymulującym możliwość odpisania od podatku wydatków na
ten cel. W USA stale wdrażane są projekty stymulujące gospodarkę amerykańską, gdyż nadal 23
proc. nieruchomości obarczonych hipoteką posiada zobowiązania względem banków w wysokości
wyższej niż ich wartość. Jednym z punktów zwrotnych podejścia do gospodarki na świecie jest dojście
do władzy i zmiana strategii gospodarczej w Japonii. Demokratyczna Partia Japonii, która zwyciężyła
w wyborach, uznaje za jeden z głównych postulatów wsparcie rodzin, w miejsce przedsiębiorstw i
unifikację systemu emerytalnego. Co charakterystyczne, jak podaje Bloomberg, wyborcy dali tej partii
mandat idący w kierunku zmiany priorytetów, w kierunku istotnego zwiększenia pomocy dla rodzin,
wśród których niemalże 1 populacji będzie powyżej 65 roku życia w 2014 r. DPJ zakłada zwiększenie
pomocy dla dzieci i nakładów na edukację, przy czym zmniejszy wydatki na drogi, mosty, roboty
publiczne. W tym momencie można powiedzieć, że to, co powinno się postulować w Polsce, to
równoległe istotne wsparcie dla rodzin wielodzietnych, przy równoczesnym rozwijaniu nakładów na
infrastrukturę, które chce zredukować Japonia, po to, aby w przyszłości, gdy dzieci dorosną, mogły z
nich korzystać.
Emigracja – sposób na kryzys
Polska aby zapewnić rozwój miejsc pracy powinna się tego wysiłku inwestycyjnego podjąć. Obecnie
mamy wyższy poziom dochodów od Chińczyków i Hindusów, do których w procesie globalizacji mogą
trafić nasze miejsca pracy. Dlatego korzystając z tego, że istnieje duży potencjał konwergencji w
dościganiu naszych bezpośrednich sąsiadów, należy rozwijać działania wspierające
przedsiębiorczość. Chodzi o to, aby nasi obywatele nie musieli pracować w krajach zachodnich tylko,
aby miejsca pracy zostały przeniesione do Polski. Młodzi obywatele radzą sobie z kryzysem poprzez
emigrację zarobkową. My nie wprowadziliśmy programów stymulujących rozbudowę infrastruktury,
które skutecznie podjęły Chiny. A właśnie w ten sposób moglibyśmy jednocześnie pobudzić
koniunkturę i przeorientować wydatki rządowe, z wegetatywnych w kierunku zredukowania kosztów
aktywności gospodarczej w przyszłości. Będąc otwarci na procesy globalne, musimy z jednej strony
interweniować, aby nie były zamykane zakłady w Polsce, jednocześnie stale polepszając warunki dla
prowadzenia aktywności gospodarczej, w takim celu, aby wyzwania, przed którymi stoimy, nie odbiły
się negatywnie na przyszłości naszej i naszych dzieci.
Przyrost zwolnił
Na początku naszej ery w okresie Imperium Rzymskiego populacja ludności wynosiła ok. 200 mln.
Zgodnie z wyliczeniami prof. Agnusa Meddisona z Uniwersytetu Groningen liczba ludności w roku
1000 nie przekraczała 270 mln. W roku 1700 osiągnęła poziom 600 mln, a ok. roku 1820 przekroczyła
miliard. Potem zajęło zaledwie dwa wieki jej podwojenie, a zaledwie 40 lat osiągnięcie 3 mld. Obecnie
przyrost zwolnił i całkowita liczba ludności wynosi ok. 6,5 mld, a ONZ szacuje, że w roku 2030 ludzi
będzie 8,2 mld, a w 2050 roku niewiele ponad 9 mld. Przyrost populacji zwalnia i co ciekawe
dodatkowe 3 mld ludzi, którzy przybędą do 2050 roku, urodzi się w krajach rozwijających się, a
zwłaszcza w Afryce i na Bliskim Wschodzie. Największy spadek wystąpi w Japonii, która rozpoczęła tę
drogę, krajach wschodniej Europy, w tym niestety Polsce, która ma najniższy wskaźnik rozrodczości
kobiet w UE na równi z Litwą, a także w Rosji, Niemczech i Włoszech. Silnie zmieni się struktura
wieku. Wzrastająca długość życia w powiązaniu z niską rozrodczością spowoduje szybki proces
starzenia się społeczeństwa. Połowa z 2,5 mld przyrostu ludności w ciągu najbliższych 40 lat będzie w
wieku powyżej 60. W 2050 będą oni stanowili 2 mld ludzi – trzykrotnie więcej niż obecnie. Jako
proporcja światowej populacji ich ilość zwiększy się dwukrotnie z 10 proc. obecnie do 22 proc. w 2050
r., podczas gdy jeszcze w 1950 r stanowili oni 8 proc. Jeszcze szybciej będzie następował przyrost
osób najstarszych powyżej 80 lat. O ile obecnie żyje ich ok. 90 mln na świecie, to w roku 2050 będzie
ich powyżej 400 mln. Te kraje, które przeżywają demograficzne załamanie, zostaną skonfrontowane z
szeregiem wyzwań ekonomicznych, politycznych i socjalnych w zarządzaniu starzejącym się
społeczeństwem i zagwarantowaniem im właściwej jakości życia.
Debata emerytalna
Dlatego nie dziwi ton debaty w USA w sytuacji kiedy wydatki związane ze starzeniem (Old Age and
Survivors Insurance) w czasie wprowadzenia przez rząd prezydenta Roosevelta w 1935 były
wpłacane 200 tys. emerytów w wysokości 35 mln, podczas gdy obecnie wynoszą 450 mld dla 40 mln,
a mają one wzrosnąć do 800 mld dla 50 mln w 2016 r. To samo dotyczy działań związanych z
finansowaniem ubezpieczenia medycznego, które już kosztuje 23 proc. całości wydatków federalnych.
W efekcie biuro budżetowe Kongresu amerykańskiego podało, że suma wydatków na zabezpieczenie
społeczne i medyczne podwoi się do 2050 r. w relacji do PKB. Przy czym wszystko będzie zależało od
tego, w jakim zakresie działania oszczędzające zostaną podjęte, ponieważ te wydatki mogą wzrosnąć
w przedziale od 7 pkt proc. do aż 22. Jest to związane z tym, że w USA jest wprawdzie prosta
zastępowalność pokoleń w przeciwieństwie do Polski, ale i tak ilość osób powyżej 65 roku życia
wzrośnie 2-krotnie do 2025 r. A wydatki na osoby starsze są 4 razy większe od wydatków na młodych,
przy czym 2,5 razy większe na usługi ze strony lekarzy, 3 razy większe na lekarstwa, 4 razy większe
na świadczenia szpitalne i 10 razy większe na opiekę nad chorym w domu i aż 30 razy większe na
opiekę pielęgniarską.
Starzejemy się
Dlatego też to co jest kluczowe w przypadku Polski to konieczność liczenia zobowiązań, które
narastają z powodu starzenia się społeczeństwa, i przeciwdziałanie im w postaci prowadzenia polityki
prorodzinnej, bo inaczej obciążenie kosztów pracy obecnego pokolenia będzie tak dramatycznie
wysokie, że będą wypychały miejsca pracy z Polski. Patrząc globalnie, to koszty starzenia się
społeczeństwa dotkną dramatycznie wszystkie kraje i to zarówno bogate jak i biedne, które nie
realizują polityki prorodzinnej. Miejmy nadzieję, że Polska do tego czasu zmieni swoje nastawienie,
idąc przykładem Japonii. Na Zachodzie, gdzie osoby z wyżu zmierzają w kierunku emerytury,
przemiany demograficzne będą oddziaływały na sposoby spędzania wolnego czasu. Proces ten
będzie następował gwałtownie gdyż w wielu krajach proces narastania ilości ludzi starszych i starych
będzie następował szybko i to w dwóch płaszczyznach – relatywnie i w liczbach absolutnych.
Starzenie się społeczeństwa będzie miało silny wpływ na procesy społeczne i ekonomiczne. Już
obecnie obserwujemy nadzwyczajną aktywność grup, które oddziałują na zmiany w kierunku
polepszenia warunków bytu ludzi starszych. Przykładowo w USA jedną z najbardziej wpływowych jest
AAST poprzedniczka American Association of Retired. Ich aktywność zawdzięczamy ekspansji
wypoczynku produktów i usług ukierunkowanych na emerytów (rozwój Spa, operacji plastycznych,
reklam nakierowanych na ten segment rynku, specjalistycznych czasopism). Niestety w Polsce mimo
wielkiej debaty na temat zabezpieczenia emerytalnego związanego z OFE nie tylko nie obniżono
opłaty od zarządzania, która w decydujący sposób wpływa na poziom emerytury, ale nawet zgodzono
się na podważenie dotychczasowych statutów w celu jej podwyższenia. To co jest charakterystyczne,
to dążenie do tego, żeby ten segment emerytalny nie był rynkowy i do jego zoligopolizowania poprzez
administracyjne ograniczenia kosztów reklam i możliwości przenoszenia się ludzi między funduszami
emerytalnymi. Idee wolnorynkowe są tylko głoszone, a nie realizowane.
Obawy starszego pokolenia
Zastanawiając się nad potrzebami, w przyszłości nie wystarczy ekstrapolować obecnych trendów, ale
należy uwzględnić, w jaki sposób ten proces będzie wpływał na transfery międzypokoleniowe, jak i
konflikty generacyjne i w rodzinach w aspekcie podziału dochodów i spraw majątkowych. Starsze
pokolenie z natury ma obawy dotyczące zdolności do sfinansowania kosztów ochrony zdrowia, opieki
nad niepełnosprawnymi czy niechęci do przebywania w domu starców. Starzejące się społeczeństwo
z natury charakteryzuje się większym poziomem niepewności i nierówności majątkowych niż
pokolenia z okresu boomu. Starzenie się społeczeństwa oznacza nie tylko fakt, że społeczeństwo
będzie miało więcej czasu do spędzenia, ale przede wszystkim, że będzie przeznaczało więcej
środków na służbę zdrowia, a poziom stawek ubezpieczeniowych znacząco wzrośnie. W praktyce
oznacza to, że państwo będzie musiało w znacznie większym stopniu finansować emerytury i potrzeby
emerytów, opodatkowując młode pokolenie. Niskie emerytury w połączeniu z presją na indywidualną
zapobiegliwość spowodują, że majątek emerytów będzie w coraz większym stopniu przeznaczany na
sfinansowanie ich potrzeb, a w mniejszym stopniu będzie kapitałem młodszego pokolenia. Zanik
młodego pokolenia będzie prowadził nie tylko do zmiany charakteru miejscowości, ale przede
wszystkim do zmiany struktury rodziny w kierunku coraz mniej licznych jednostek. Rodziny o
charakterze horyzontalnym z licznym rodzeństwem i ich dziećmi przemienią się w pionowe, w których
będzie mało dzieci, a dużo osób starszych, wliczając w to dziadków i pradziadków, którzy będą
wymagali opieki. O ile część małżeństw spędzi większość swojego życia bez dzieci po ich
wyprowadzeniu się z domu, inni będą w tym czasie się rozwodzić i nawiązywać nowe związki
osłabiając w efekcie związki rodzinne. Aby sprostać tym wszystkim wymaganiom, należy uwzględniać
w swoich rachubach finansowych fakt starzenia się społeczeństwa i aktywnie jemu przeciwdziałać.
Istnieje obawa, że brak reakcji w odpowiednim czasie doprowadzi do sytuacji, w której staniemy się
dużym domem starców, z którym nikt nie będzie się liczył, a brak podatników doprowadzi do tego, że
nie będzie wystarczającej liczby osób, aby sfinansować niezbędne potrzeby starzejącej się populacji .
Powyższy tekst stanowi wyraz osobistych opinii i poglądów autora i nie odzwierciedla stanowiska
instytucji, z którą jest związany zawodowo.
Autor jest byłym prezesem UNFE i podsekretarzem stanu w Ministerstwie Finansów
Źródło: http://www.gazetafinansowa.pl/index.php/wydarzenia/kraj/2694-polska-2030-r-wielkimdomem-starcow-.html