Osoba trzecia - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF

Transkrypt

Osoba trzecia - prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
o. prof. Dr hab. Piotr Liszka CMF
51-611 Wrocław, ul. Wieniawskiego 38
www.piotr-liszka.strefa.pl
+ Osoba Trójcy trzecia kształtowana jest jako osoba przez wychodzenie z
wnętrza Ojca; Sobór Konstantynopolitański I mówił o właściwościach
personalnych Ducha Świętego „Problem Filioque przedstawia na płaszczyźnie
teologicznej o wiele większą stawkę niż to się na pierwszy rzut oka wydaje;
dotyka bowiem samego serca wiary chrześcijańskiej, dogmatu trynitarnego,
nierozerwalnie związanego z doświadczeniem eklezjalnym. Nie może być to
zatem przedmiot jakiejś abstrakcyjnej spekulacji w momencie, kiedy teologia
pozostaje w ścisłym zespoleniu z życiem chrześcijańskim. […] problem
wprowadza nas w szerokie perspektywy tajemnicy Trójcy Świętej, Chrystusa,
jak też w samo rozumienie teologii chrześcijańskiej. Kościoły Wschodu i
Zachodu zderzyły się ze sobą już w XI wieku w kwestii kanonicznej
prawomocności i teologicznej słuszności praktykowanego znacznie wcześniej
przez Kościoły zachodnie wstawiania do artykułu dotyczącego Ducha
Świętego w Symbolu Nicejsko-Konstantynopolitańskim tego krótkiego
wyrazu. Symbol ten bowiem wypowiada jasno i po prostu, że Duch Święty
„pochodzi od (έκ) Ojca – A Patre procedit” [Właśnie z zastosowaniem
łacińskiego słowa procedit czy polskiego pochodzi zachodnie wyznanie wiary
jest słuszne, aczkolwiek nie oddaje wiernie Symbolu z roku 381. Sobór mówił
o właściwościach personalnych Ducha Świętego, o tym, że trzecia osoba jako
osoba jest kształtowana przez wychodzenie z wnętrza Ojca. Natomiast
Filioque mówi o substancji boskiej trzeciej Osoby, że substancja Jej jest taka
sama jak substancja Ojca i Syna, po prostu jest jedna, wspólna. Sobór
uznawał kwestię boskości za oczywisty fundament substancjalny właściwości
personalnych. Duch Święty wychodzący z wnętrza substancji Ojca musi mieć
tę samą substancję. Sobór poszedł dalej, do warstwy refleksji dotyczącej
właściwości personalnych. Formuła zachodnia, cofnęła się, nie weszła na
inny tor, opozycyjny do formuły soborowej, lecz cofnęła się do fundamentu
tej formuły. Dziś trzeba to wyjaśniać, aby dojść do etapu refleksji
personalistycznej] /M. Stavrou, Filioque a teologia trynitarna, w: Tajemnica
Trójcy Świętej, Kolekcja „Communio” 13, Pallotinum 2000, 396-416, s. 396/.
„Ekumeniczny Sobór Chalcedoński (451), w którym brali udział także legaci
papieża Leona, przyjmując to Credo, wprowadził wyraźny zakaz zmieniania
tego tekstu w jakimkolwiek miejscu. […] Problem Filioque przedstawia zatem
dwa odrębne skrzydła, które przenikają się nawzajem: jedno kanonicznoliturgiczne (włączenie Filioque do Credo Nicejsko-Konstantynopolitańskiego) i
drugie dogmatyczne. Trzeba koniecznie znać choć trochę pierwsze z nich, aby
móc należycie potraktować to drugie. U kresu rozwoju historyczno, […] który
się rozpoczyna wraz z IV Synodem w Toledo (633), oświadczającym, że „Duch
Święty nie jest ani stworzony, ani zrodzony, lecz pochodzi od Ojca i Syna
(procedentem ex Patre et Filio)”, [„Denz. nr 485 (wyd. H. Denzinger, Symboles
et définitiones de la Foi catholique, Paris 1996, s. 174). Przyjmowano dotąd,
że I Synod w Toledo (400 lub 447), a zwłaszcza III Synod w Toledo (589),
związany z nawróceniem króla Rekarreda I przyjęciem przez niego wiary
katolickiej, ogłosiły już oficjalnie, iż Duch Święty pochodzi od Ojca i Syna (w
1
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
domniemanym kontekście walki anty-ariańskiej, aby podkreślić w ten
sposób bóstwo Syna). Okazuje się to jednak mało prawdopodobne, przy
krytycznej analizie tych tekstów, która wykazała ostatnio brak pojęcia
Filioque w wielu dawnych rękopisach i uważa, że akta tych synodów zostały
później uzupełnione. Por. Denz. nr 188 (s. 66n)i nr 470 (s. 167) /Przypis 1.
Kościół rzymski zmodyfikował w końcu, w roku 1014, tekst tegoż Credo,
wyznając odtąd, że Duch Święty „pochodzi od Ojca i Syna (a Patre Filioque)”
/Tamże, s. 397.
+ Osoba trójjednością, „5° Trójjedność. W osobie rozróżnia się trzy
współelementy: jest to ktoś – jaźń, „ja”, podmiot, świat wewnętrzny; ktoś w
głąb siebie aż do dna bytu; posiadający umysł, wolę, czyn i twórczość;
istniejący – o względnej pełni istnienia, samoistności, realności,
„egzystowania w siebie”; Bóg jest samoistnością absolutnie absolutną,
człowiek jest samoistnością względnie absolutną (w osobie ludzkiej zachodzi
przechodniość wtórna między istnieniem a istotą, np. człowiek utrwala i
„potęguje” swoje istnienie osobowe przez dobro moralne); o swojej własnej
roli – jedynej, niepowtarzalnej, nieprzekazywalnej nikomu innemu i w
ostatecznym bilansie nieodwracalnej; każda osoba ma swoje niezamienialne
miejsce (chorion, topos) i własny swój czas (kairos), a także zadanie do
wykonania; nawet poczęte a nie narodzone dziecko spełnia określoną, istotną
rolę w ogólnej Ekonomii Opatrzności, która jest sama w sobie jedna, ale
przecież zróżnicowana dla każdej jednostki (por. poliwalencja Opatrzności)”
/Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1, Redakcja Wydawnictw KUL,
Lublin 2000, s. 406/. Jest to rola ad extra w stosunku do świata i zarazem
ad intra w stosunku do siebie samej i do swego wnętrza bytowego; osoba jest
punktem odniesienia dla Wszechbytu, a zarazem sama jest odniesieniem do
całej rzeczywistości. Oczywiście rola zadana może nie zostać odegrana albo
odegrana nie w pełni, wynika to z tajemniczej „wielomożliwości treściowej”
świata osobowego (K. Wojtyła, B. Gacka, S. Urbański, K. Góźdź, M.
Kowalczyk, R. Sarach, H. E. Hengstenberg, K. Guzowski, E. Wójcik)” /Tamże,
s. 407.
+ Osoba Trzecia jednoczy osoby ludzkie. Jedność świata, czyli złączenie
świata we wszystkich punktach ze sobą, jest jednym z przejawów
podobieństwa, jakie zachodzi między Trójcą a Wszechświatem. Podobieństwo
to wyraża się również w sposobie poznawania stworzeń. Boskie poznawanie
w jakiś sposób jest odzwierciedlone w stworzeniu. Stworzenie odzwierciedla
Tego, który jest wszędzie obecny. Nie tylko intelekt, ale również wrażliwość
zmysłowa jest odbłyskiem mądrości Bożej. Cały Kosmos mówi o Bogu, ale
mówi niewystarczająco W3 41. Bóg Ojciec rodzi odwiecznie Syna, ale też
„rodzi” w czasie świat. Duch Święty jest zasadą miłości w Bogu osobowym,
ale też uświęca wszystko, co istnieje, przyprowadza na powrót do Stwórcy. W
Bogu działanie jest wspólne, ale istnieją też różnice wynikające z istnienia
trzech Osób. Jest to działanie na zewnątrz istoty Boga a jednocześnie
obejmujące ją całą i nie wykraczające poza jej zakres. Tak więc według
Dionizego Pseudo Areopagity Bóg-Ojciec jest zasadą istnienia Kosmosu przez
to, że jest Dobrem i Pięknem. Jako Dobry stwarza wszystko na swój obraz i
podobieństwo, i zachowuje je w istnieniu. Jako Najwyższe Piękno sprawia, że
piękno przynależy do stworzenia, do jego natury W3 42. Obok piękna i dobra
areopagityki wymieniają sprawiedliwość i miłość. Te cztery określenia, cztery
2
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
nazwy, odnoszone przez Dionizego Pseudo Areopagitę do Boga Ojca,
pozwalają nam wniknąć i zrozumieć na czym polega Jego rola wobec świata.
Jest On mocą esencjalną, życiem esencjalnym i zarazem stworzycielem życia,
pokoju i potęgi esencjalnej. Rozlewa On dobro na wszystkie stworzenia bo
jest substancjalnie dobry. Dobroć Ojca wyraża się nie tylko na zewnątrz Jego
istoty, w świecie, ale również wewnątrz jego istoty, w relacjach Trójcy Świętej.
Jest On źródłem boskości Syna i Ducha. To, co dzieje się w Bogu, W Trójcy
Świętej ma swoje odbicie w Kosmosie. Bóg Ojciec jest też Ojcem dla
stworzenia. Wszechświat wypływa nie z boskiej natury, ale z Boga Ojca,
poprzez Syna i Ducha Świętego. Możemy więc mówić nie tyle o uczestnictwie
świata w naturze boskiej, co raczej o uczestnictwie w Osobach, w życiu
Trójcy W3 43.
+ Osoba Trzecia pochodzi od Ojca ponieważ pochodzi od Syna, a Syn jest
zrodzony przez Ojca. Teologowie ortodoksyjni zdawali sobie sprawę, że
niebezpieczne jest nie tylko przekreślanie jedności Trójcy w rozważaniach
nad Jej strukturą wewnętrzną, ale także zagubienie Jej jedności w zbawczym
działaniu. Traktowanie działania poszczególnych Osób jako niezależnych
jednostek prowadzi do podziałów w Kościele a także stawia pod znakiem
zapytania wartość działania Ducha Świętego. Jeżeli nie byłby On Bogiem, to
Jego działania nie byłyby skuteczne, nie miałyby zbawczej wartości (Por. A.
Manrique, La pneumatología en torno a Nicea, „Estudios Trinitarios”, VIII
(1974) nr 3, s. 400). Sobór Konstantynopolitański I nie neguje, że Syn
uczestniczy w relacji pochodzenia Ducha, ale też o tym uczestnictwie
wyraźnie nie informuje, by „nie stwarzać pozoru subordynacji Ducha
Świętego i nie dawać argumentu ówczesnym heretykom, dla których Duch
Święty miałby być pierwszym stworzeniem Syna” (J. Warzeszak, Pochodzenie
Ducha Świętego w Tradycji greckiej i łacińskiej według Papieskiej rady ds.
Popierania Jedności Chrześcijan, „Warszawskie Studia Teologiczne” 9 (1998),
s. 369). Dla wykazania jedności substancjalnej trzech Osób, czyli dla
wykazania boskości Ducha Świętego św. Atanazy uznał za konieczne
podjęcie refleksji nad Jego związkiem z Synem. Atanazy nie rozpoczął od
refleksji nad więzią Ducha Świętego z Ojcem, aby później zastanawiać się
nad ewentualnym związkiem z Synem. Uczynił odwrotnie. Najpierw zauważył
istnienie więzi esencjalnej Ducha Świętego z Synem a dopiero później
wydedukował z tego, że Trzecia Osoba pochodzi również od Ojca (Por. B.
Huculak, Indole della teologia trinitaria greca, „Antonianum” 1 (1992), s. 130)
T48 121.
+ Osoba Trzecia Trójcy objawiła się podczas chrztu Jezusa w swej
personalności, a nie jako nieosobowa moc Boga, Knackstedt J. Nowy
Testament Biografią Kościoła. Wydarzenie Jezusa jest podłożem dla opisania
rodzenia się Kościoła (eklezjogeneza), w aspekcie historycznym i doktrynalnoduchowym. Termin biografia odnoszony do Nowego Testamentu po pierwsze
nie dotyczy Jezusa, lecz Kościoła, a po drugie obejmuje nie tylko wydarzenia
zewnętrzne, lecz przede wszystkim wzrastanie doktrynalne i duchowe. Mentz
podkreśla, że sposób posiadania Ducha przez Jezusa jest absolutnie inny niż
u innych ludzi (H. Mentz, Taufe und Kirche in ihrem ursprünglichen
Zusammenhang, Kaiser V., München 1060). J. Knackstedt przeciwnie,
termin biografia odnosi w sensie dosłownym do Jezusa historycznego.
Chrzest Jezusa był wydarzeniem jak najbardziej historycznym, jak również
3
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
manifestowanie się Ducha Świętego było widzialne. Było to wyraźne
objawienie się Trójcy Świętej: a) Syn Boży objawia się w swoim
człowieczeństwie, b) Bóg Ojciec objawia się nazywając Jezusa swoim Synem,
c) Duch Święty objawia się nie jako nieosobowa moc Boga, lecz jako trzecia
Osoba Trójcy. Knackstedt odwołuje się do Ojców Kościoła (s. 77-85) i do
tradycji teologicznej. Chrzest Jezusa w Jordanie nie oznacza pojawienia się
czegoś istotnie nowego, lecz jest wyrażeniem publicznym i widzialnym
obecności Ducha Świętego w Jezusie od samego początku (s. 89090, 76) (J.
Knackstedt, Manifestatio SS. Trinitatis in Baptismo Domini?, „Verbum
Domini” 38 (1960) 76-91); /X. Pikaza, Biografia trinitaria del Nuevo
Testamento, w: Biografia trinitaria, „Estudios Trinitarios”, Numero
extraordinario, Salamanca, 11 (1977) n. 2-3, 138-305, s. 211.
+ Osoba Trzecia Trójcy Świętej „przestrzenią” jednoczącą Boga z człowiekiem.
Mądrość Ducha Świętego obejmuje całą osobę, całe życie, oznacza
umiejętność życia w Duchu Świętym. Jest to mądrość Pneumacji, czyli
umiejętność przenikania wszystkiego Duchem, który jest Duchem Ojca i
Syna w ekonomii zbawczej. Ekonomia zbawcza to „przestrzeń” między
Bogiem a człowiekiem. Tą „przestrzenią” jest Osoba Trzecia Trójcy Świętej. W
ten sposób dochodzimy do genetycznego zrozumienia chrześcijańskiego
poznania. Jest to umiejętność bycia w życiu „wnętrza”. Chodzi o wnętrze
Boga, wnętrze Trójjedynego. Tworzone jest ono jako wynik perychorezy,
współprzenikania Trzech Osób. Wynikiem circumincessio, czyli przechodzenia
wzajemnego, jest circuminsessio, czyli wzajemne „odpoczywanie” Osób w
pozostałych, też w Sobie, a łącznie w wspólnej boskiej naturze. Chrześcijanin
poprzez pokojowe życie (dzoe kai eirene; por. Rz 8, 6) zmierza w kierunku
owego „spoczywania wiecznego” T42.4 330.
+ Osoba trzecia Trójcy Świętej jest widziana jako promieniowanie ojcostwa
osoby pierwszej. „Kościół jako zgromadzenie święte / Warstwa refleksji
personalistycznej dotycząca sfery zewnętrznej posługuje się definicją osoby
jako prosopon (oblicze). Oblicze objawia to, co jest wewnątrz. Zewnętrze jest
adekwatne do wnętrza, jest to swoiste promieniowanie wnętrza. Warstwa
refleksji dotycząca działania (persona) bardziej koncentruje się ku
środowisku (ku zewnętrzu) w którym osoba przebywa, natomiast mówienie o
osobie jako obliczu kieruje myśl już ku komuś, który działa (ku wnętrzu)”
/P. Liszka, Duch Święty twórcą Kościoła. Ujęcie personalistyczne integralne,
„Perspectiva” (Legnickie studia teologiczno-historyczne), 2 (2011) 174-183, s.
175/. „Przedmiotem jest pogranicze osoby i środowiska, jej najbliższe
otoczenie. Od oblicza jest już tylko jeden krok do wnętrza, do rdzenia osoby.
Ta warstwa refleksji znajduje się między czasoprzestrzenią a nie podlegającą
jej, osobową głębią jaźni. W tej warstwie myślenia Duch Święty określany jest
słowem ekporeuethai. Dokładnie takiego słowa użył św. Jan w swojej
Ewangelii (para tou Patros ekporeuethai), czyli „który od strony Ojca do nas
przechodzi”, przechodzi przez przepaść oddzielającą byt Boga od bytów
stworzonych z taką łatwością, jak przez bród na rzece. Taki jest dokładny
sens słów J 15, 26. Wychodzenie Ducha Świętego od Ojca na zewnątrz życia
wewnętrznego Boga Trójedynego (ad extra) oznacza, że trzecia osoba Trójcy
jest widziana jako promieniowanie ojcostwa osoby pierwszej. Wewnątrz
boskości (ad intra) jest On boskim obrazem Ojca, chwała z chwały (kadosz).
Oblicze trzeciej osoby ukazywane Ojcu nie jest dla nas w żaden sposób
4
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
widoczne. Na zewnątrz boskości natomiast promieniuje jako prosopon
zewnętrzne, jako blask chwały (szekina). Przychodząc do świata nakłania
ludzi do zwrócenia się ku Chrystusowi, a także ku sobie nawzajem. Ludzie
popychani energią personalną trzeciej osoby Trójcy, gromadzą się wokół
Chrystusa, gromadzą się razem dla uwielbiania Boga Trójjedynego.
Przechodzenie Ducha Świętego od Ojca do świata niejako przedłuża się,
tworząc linię energii przechodzącą od ludzi do Chrystusa. Ludzie zostają
porwani przez rzekę mocy Ducha Świętego, który wewnątrz Trójcy przechodzi
od Ojca do Syna, co zostaje „przedłużone” czasoprzestrzennie w świecie.
Dzięki temu jednostki spełniające różne funkcje w Kościele rozumianym jako
społeczność nachylają się ku Chrystusowi, otaczają go, tworząc
zgromadzenie święte” /Tamże, s. 176.
+ Osoba trzecia Trójcy Świętej konstytuowana przez tchnienie bierne,
scholastyka; natomiast w Piśmie Świętym Duch Święty ukazany jest jako
działający, aktywny. „Działanie Boskiego Ruach wynika z Jego istoty /autor
mówi tu o istotnych cechach trzeciej Osoby, a nie o istocie wspólnej trzem
Osobom/: jest On Bogiem udzielającym się, „dającym się” ludziom, jest więc
darem, Miłością. Actio Ducha jest zawsze paradoksalnie do określenia Duch,
zanurzona w realiach życia, jest „cielesna”, obejmująca całego człowieka. W
nawiązaniu do tajemnicy Wcielenia można powiedzieć, że jest to działanie
inkarnacyjne. Jego łaska dociera do człowieka w określonych wymiarach
czasu i przestrzeni: jest jedyna, niepowtarzalna i nowa, ponieważ Duch
nieustannie odnawia Kościół, prowadząc go do Pełni. W związku działania
Ducha Bożego z czasem i przestrzenią, z drogami historii, leży źródło
wyniszczenia – kenozy Ducha Świętego, ogołocenia większego niż u samego
Jezusa Chrystusa (por. Flp 2, 9). Actio Bożego Ducha przyjmuje różne formy.
Natchnieni autorzy świętych ksiąg mówią o wietrze (pierwotne znaczenie
ruach), „powiewie wiatru” (Rdz 3, 8), „burzy – gwałtownym wietrze” (Jon 1, 4)
powodującym sztorm na morzu. To znowu o oddechu, jako najwłaściwszym
elemencie życia ciała (por. Ps 135, 17); są to więc: energia, siła, dynamika,
ale i łagodność. Duch Boży to „Rzeczywistość brzemienna siłą” (A. Deissler).
[…] wspomniane działanie Ducha wiąże się ze stwarzaniem żyjących bytów, a
to oznacza, że Duch Pański, już u samych korzeni, ukazany jest jako Duch
związany z życiem, jest Duchem niosącym życie. Działanie Ducha Świętego
wiąże się także z ogniem i ze sądem (Iz 4, 4; 66, 16; Jl 3, 1-5). Duch Pański
przynosi wezwanie do decyzji i stąd bywa nie zawsze wygodny w ludzkim
gospodarowaniu. To On, obecny w Kościele, czyni czas, w którym żyjemy,
oczekując na powrót Pana, czasem specjalnym, zbawczym, czyli kairosem”
/B. Nadolski TCh, Kairologiczne działanie Ducha Świętego, w: Duch
Odnowiciel, Kolekcja Communio 12, Pallotinum, Poznań 1998, 332-340, s.
332.
+ Osoba trzecia Trójcy Świętej konstytuuje się poprzez wychodzenie od Ojca.
„Duch Święty ma istotną rolę w tworzeniu Kościoła jako sakramentu. Jego
właściwością personalną własną jest wychodzenie od Ojca. Jego cechą jest
aktywność wewnątrz trynitarna, nie jest bierny (Syn Boży – rodzony), lecz
aktywny, czynny, sam wychodzi z wnętrza Ojca, nosi nazwę
„Ekporeuomenon”, czyli „Ten, który wychodzi”. On to przemienia wnętrze
osób ludzkich, oświeca intelekt ludzki Bożą prawdą, umacnia wolę i rozpala
miłość. Nie tylko przechodzi od Ojca do świata, nie tylko przemierza bytową
5
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
przepaść, lecz wychodzi z wnętrza Ojca, przechodzi do nas i wchodzi do
wnętrza osób ludzkich, aktywnie w nich działając. Energia duchowa trzeciej
osoby Trójcy wnika w energię duchową ludzi, doprowadzając ją do stanu
pełnego, do granicy ludzkich możliwości w sytuacji egzystencji doczesnej. W
niebie pułap możliwości, choć nadal dla bytów stworzonych ograniczony, to
jednak istotnie wyższy. Duch Święty sprawia, że obecność osób Bożych we
wnętrzu człowieka nie jest tylko symboliczna, lecz autentyczna, wnikająca w
człowieka, aczkolwiek nie w substancję, lecz w energię, nie w duszę, lecz w
ducha ludzkiego” /P. Liszka, Duch Święty twórcą Kościoła. Ujęcie
personalistyczne integralne, „Perspectiva” (Legnickie studia teologicznohistoryczne), 2 (2011) 174-183, s. 178/. „Ludzie tworzący społeczność
zorganizowaną według Ewangelii w swojej działalności zewnętrznej,
czasoprzestrzennej, zostają nakierowani ku Jezusowi, otaczając Go jako
święte zgromadzenie. Spotkanie z Jezusem sprawia, że elementy personalne
ogólne, charakteryzujące wszelkie osoby, zostają wzmocnione, a duch ludzki
każdego człowieka przyjmującego Jezusa do swego serca, zostaje napełniony
energią boską. Ludzie zgromadzeni wokół Jezusa, zostają przemienieni w
swoich jednostkowych wnętrzach. Przemiana powoduje pojawienie się
otwartości ogarniającej całego człowieka. Najpierw było tylko jakieś
nachylenie ku Jezusowi, pragnienie zobaczenia Go, posłuchania, pójścia
razem z nim. Gromadzenie się wokół Jezusa zespolone jest z procesem
wewnętrznej przemiany. Pełne zgromadzenie się jednostek wokół Jezusa
połączona jest z pełną przemianą dokonującą się w ich wnętrzu. Bycie z sobą
oraz pełnia otwartości na innych są składnikami relacji, zarówno w
odniesieniu do ludzi nawzajem, jak i w odniesieniu do Boga Trójjedynego”
/Tamże, s. 179.
+ Osoba trzecia Trójcy Świętej konstytuuje się wychodząc z wnętrza Ojca.
„Pochodzenie
Ducha
Świętego
w
warstwie
pierwszej
refleksji
personalistycznej integralnej powinno być tłumaczone na greckie słowo
proballein, czyli wychodzić, wylewać się. Termin ekporeuethai wskazuje na
samodzielność. W transformacji tego słowa na ekporeuomenon podkreśla
odrębność personalną. Natomiast proballein przeciwnie, wskazuje na
substancjalną jedność, a w działaniu podmiotowe wydobywanie się jest
jednoczesne z przedmiotowym wydobywaniem przez kogoś. Duch Święty
wydobywa się z wnętrza Ojca i jednocześnie jest wydobywany przez Ojca.
Termin proballein najbardziej ze wszystkich podkreśla jednoczenie, i to
najmocniejsze – ontyczne. Z tego względu, w mocy Ducha Świętego, osoby
ludzkie są zjednoczone z Chrystusem i wzajemnie ze sobą w Mistycznym
Ciele w najwyższym możliwy sposób – ontycznie, pomimo odrębności
substancji osób ludzkich” /P. Liszka, Duch Święty twórcą Kościoła. Ujęcie
personalistyczne integralne, „Perspectiva” (Legnickie studia teologicznohistoryczne), 2 (2011) 174-183, s. 181/. „Duch Święty, wydobywając się z
Ojca ogarnia ludzi tworzących społeczność chrześcijańską (zgromadzenie
święte, „sakrament”, lud Boży), zespalając ją z Chrystusem w sposób
najwyższy, jaki tylko jest możliwy dla stworzeń. Zespolenie Kościoła, czyli
ludzi z Chrystusem w jednym Ciele Mistycznym, ostatecznie nie jest
dokonywane przez substancję Ducha Świętego, lecz przez boską energię
duchową, określoną w dokonującym się wewnątrz Trójcy wydobywaniu się
Ducha Świętego z Ojca. W Ciele Chrystusa osoby ludzkie są jako relacje, ze
6
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
swoim wyposażeniem wewnętrznym, z całym bogactwem społecznym,
realizowanym w czasie i przestrzeni, z całą osobistą i wspólnotową historią.
Patrząc z drugiej strony, Kościół działa w historii w całym, integralnym
bogactwem personalnym, jako Mistyczne Ciało Chrystusa” /Tamże, s. 182.
+ Osoba trzecia Trójcy Świętej nie ma imienia własnego. „Objawienie i
poznawanie Ducha Świętego cierpią na pewien niedostatek elementów
pośredniczących z dziedziny pojęć. Gdy mówi się o Ojcu i Synu, korzystamy z
pojęć dobrze określonych i dostępnych: ojcostwa i rodzenia, czyli synostwa.
Te pojęcia oznaczają w sposób właściwy Pierwszą i Drugą Osobę,
równocześnie charakteryzując te Osoby przez ich wzajemne relacje. „Duch”
natomiast nic takiego nie stwierdza. O Trzeciej Osobie zostało powiedziane
jedynie w terminach ogólnych i absolutnych: „duch” odnosi się także do Ojca
i Syna; tak samo „święty”. Nie są to pojęcia oznaczające osobę. „Pochodzenie”
dotyczy także Słowa-Syna” /Y. M. J. Congar, Wierzę w Ducha Świętego. Duch
Święty w „ekonomii”. Objawienie i doświadczenie Ducha, T. I, przekład A.
Paygert, Wydawnictwo Księży Marianów, Warszawa 1995, s. 27/. „Nie ma
obiektywnego objawienia Osoby Ducha Świętego, jak objawienie Osoby SynaSłowa w Jezusie, a przez Niego Osoby Ojca. Mówiono w związku z tym o
swego rodzaju „kenozie” Ducha Świętego. Pozbawiałby się On w pewien
sposób swej własnej osobowości, by być całkowicie relatywnym, z jednej
strony całkowicie wychylonym ku „Bogu” i ku Chrystusowi, a z drugiej
strony ku ludziom wzywanym do urzeczywistniania obrazu Boga i Jego Syna.
„Objawiając się nie używał On – jak Jahwe w Starym Testamencie i Jezus w
Nowym Testamencie – zaimka osobowego »Ja«” (H. Mühlen, L’Evénement
Jésus-Christ. Action de l’Esprit Saint, w: Le déploiement de l’événement Jésus
Christ (Mysterium Salutis, 13), tł. Fr., Paris 1972, s. 182). Objawił się i dał się
nam poznać nie sam w sobie, przynajmniej nie bezpośrednio, ale w tym,
czego dokonuje w nas (Uwaga św. Bernarda, Sermones de diversis 88, 1, PL
183,706; De Pentecoste sermo 11, PL 183,323). Z drugiej strony, gdy jego
akty rozumu są nie tylko poznawalne, ale jako przejrzyste dadzą się łatwo
zdefiniować, to akty uczucia i miłości nie były podobnie analizowane (Św.
Tomasz z Akwinu wspomina o tym w: Summa theologiae I, q. 37a. 1)”
/Tamże, s. 28/. „W podtytule napisaliśmy: „Objawienie i doświadczenie
Ducha”. Chodzi zatem o drogi otwarte naszemu obiektywnemu poznaniu
Ducha, a nie o to, czym żyjemy i czego doświadczamy osobiście. Objawieniem
jest to, co sam Bóg przekazał nam przez historię swego ludu,
zinterpretowaną przez ludzi natchnionych, którymi byli prorocy i mędrcy
Izraela, a potem, wobec decydującego wydarzenia Jezusa Chrystusa,
ewangeliści, apostołowie lub ich rzecznicy. […] Bóg pozwolił nam poznać to i
owo także później. Doświadczenie Ducha trwa nadal. Jest ono dziś tak samo
aktualne i silne jak niegdyś, choć norma pozostaje jego stosunek do tego,
czego nas uczy konstytutywny okres Objawienia. […] „Doświadczenie”; pod
tym pojęciem rozumiemy poznanie rzeczywistości Boga jako przychodzącego
do nas, działającego w nas przez nas, przyciągającego nas ku sobie w
komunii, przyjaźni, to znaczy bycia jednej istoty dla drugiej” /Tamże, s. 32.
+ Osoba trzecia Trójcy Świętej określana tym samym terminem duch, co
istota Boga. Trudność w wypowiedziach o niematerialności Boga stanowi
okoliczność, że w teologii „duch” jest to zarówno określenie istoty Boga (por.
J 4, 14), jak i imię trzeciej Osoby Trójcy Świętej. Już scholastycy zastanawiali
7
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
się nad tym, dlaczego tak jest, to znaczy, dlaczego ta Osoba nazywana jest
właśnie Duchem. Tomasz uważa to za właściwe, że każda Osoba, która
pochodzi z aktu miłości Boga (powstała z tchnienia: spiritus, od spirare =
tchnąć), nosi to imię. S. th. I q. 36 a. 1. Por. M. J. Scheeben, Handbuch der
katholischen Dogmatik, t. 2. Gotteslehre oder Theologie inneren Sinne,
Freiburg 31948, nr 387, 762-765, 1016-1018. Związek Ducha Świętego ze
świadomością: E. Dirscherl, Der Heilige Geist und das menschliche
Bewusstsein (BDS 4), Würzburg 1989). Tomaszowi brak jeszcze
systematycznej refleksji nad różnymi aspektami pojęcia duch (Por. W.
Pannenberg, Systematische Theologie, t. 1, 401-416). Tak jak
nieskończoność nie jest próżnią, tak prostota nie jest równoznaczna z
brakiem żywotności i brakiem potrzeb. Oba te pojęcia już same z siebie
wskazują na niemożliwą do opisania rzeczywistość. I tak prostota w
szczególnie wyraźny sposób uwidacznia doskonałość Boga B20 101.
+ Osoba trzecia Trójcy Świętej, ktoś inny od Ojca i od Syna, Duch Święty: „Ja
zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela (Parakleta) da wam, aby z wami
był na zawsze – Ducha Prawdy” (J 14, 16-17; por. J 14, 26; 15, 26; 16, 7; 20,
22). „Boskość Ducha Świętego / Inny Paraklet / Boska i Osobowa rola Ducha
Świętego jest ukazana szczególnie w J 13-17. Jawi się On tam jako Duch
Prawdy, czyli zaświadczający Bóstwo Jezusa Chrystusa oraz jedność Ojca i
Syna (J 16, 13). Ojciec posyła Ducha w imię Jezusa (J 14, 16-26), a Duch
bierze od Ojca i Syna i przekazuje to Kościołowi (J 16, 14-15) oraz
wprowadza uczniów w pełnię Objawienia i Prawdy (J 16, 13; 14, 26). Duch
posłany w imieniu Syna osobowo wielbi Syna (J 16, 7.13; 1 J 4, 2). W
rezultacie Duch jest Kimś innym od Ojca i od Syna: „Ja zaś będę prosił Ojca,
a innego Pocieszyciela (Parakleta) da wam, aby z wami był na zawsze –
Ducha Prawdy” (J 14, 16-17; por. J 14, 26; 15, 26; 16, 7; 20, 22).
Tajemnicze określenie „Paraklet” wywodzi się w ogóle z języka greckiego:
parakletos – od para-kaleo – przywołuję na pomoc (por. łac. ad-vocatus –
przywołany na pomoc). Z języka greckiego przeszło ono do hebr. peraqlit i do
aram. peraqlita i znaczyło: orędownik przed trybunałem Bożym. Ostatecznie
„Parakletos” u J oznacza nie tyle „pocieszyciela”, co orędownika przed
Bogiem, rzecznika i ratownika (por. 1 J 2, 1). „Paraklit” więc to inna obok
Chrystusa Osoba mająca boski udział w zbawieniu dokonanym przez Jezusa
Chrystusa (A. Jankowski, H. Langkammer). Duch Święty, choć „inny” od
Chrystusa orędownik soteryjny, jest jednak związany ściśle z Synem i Ojcem.
W stosunku do Chrystusa jest osobowym współautorem ekonomii zbawienia
i kontynuatorem dzieła Chrystusa aż do końca świata. Nowej epoki już nie
będzie w przyszłości. Zbawienie pochodzić może tylko od Boga, a więc Syn i
Duch nie są stworzeniami (ktisma), są Osobami Boskimi. Jednocześnie jest
to Jeden i ten sam Bóg. Św. Paweł mówi o jednym Pneuma, jednym Kyrios i
jednym Bogu – i we wszystkich „jest ten sam Bóg, sprawca wszystkiego we
wszystkich” (1 Kor 12, 4-6; por. 12, 11; G. L. Muller). Proces zbawczy ma
charakter personalistyczny od Trójcy Świętej po człowieka. Osoba jest
samym sednem rzeczywistości” /Cz. S. Bartnik, Dogmatyka Katolicka, t. 1,
Redakcja Wydawnictw KUL, Lublin 1999, s. 834.
+ Osoba Trzecia Trójcy w Tradycji i w Piśmie Świętym. Pytanie dotyczące
obecności Bożej w Piśmie Świętym. Czy w Piśmie ukryty jest tylko Bóg
Ojciec, „który na tym terenie prowadzi dialog z Oblubienicą swego Syna” (KO
8
o. prof. Dr hab.
Piotr Liszka CMF
8h), czy też cała Trójca Święta, która prowadzi dialog z Oblubienicą Syna
Bożego? Pismo i żywa Tradycja są „niejako sakramentalnymi znakami i
rękojmią obecności wśród nas”. Nie tylko Boga Ojca, a tym bardziej nie tylko
po prostu Boga (boskość), lecz również Słowa-Bożego-Wcielonego oraz Ducha
Świętego. Pod Tchnieniem Ducha powstało Słowo-Boże-Spisane. Trzecia
Osoba Trójcy jest nie tylko autorem i ożywicielem rozwijającym Tradycję i
kierującym wykładanie Pisma, lecz sam w swej Osobie w tajemniczy sposób
jest w Tradycji i w Piśmie /P. Leks SCJ, „Słowo Twoje jest prawdą...”.
Charyzmat natchnienia biblijnego, Księgarnia św. Jacka, Katowice 1997, s.
58. Słuchanie Słowa Bożego jest praktycznym przejawem czci względem
Słowa Bożego. Można powiedzieć, że w Kościele liczy się jedynie słuchanie
Słowa Bożego i odpowiadanie całym swym życiem. Relacja człowieka do
Słowa powinna być w pełnym sensie personalna. Nie jest ono czymś
zewnętrznym, lecz sposobem zespalania się ludzi z Bogiem. Dlatego Lud
Święty (tota plebs sancta) lgnie (inherens) do dziedzictwa Apostołów. Ks.
Paweł Leks zwraca uwagę na dynamiczny i afektywny charakter imiesłowu
inherens (lgnąc, tkwiąc). Nie jest to tylko czynność dokonująca się na
zewnątrz. Powoduje ona zespolenie wewnętrzne. Poprzez słuchanie człowiek
tkwi w Słowie, nie tylko w brzmieniu słów, lecz w Tym, który je wypowiada.
Jedność z Bogiem sprawia również jednoczenie się wiernych między sobą.
Jedność ta tworzy się poprzez „jednomyślność” (conspiratio) w przeżywaniu
wiary /Tamże, s. 59.
9