Janusz Łoś z Grodkowa, od 1439 r. z Krzynowłogi Małej, fundator
Transkrypt
Janusz Łoś z Grodkowa, od 1439 r. z Krzynowłogi Małej, fundator
Janusz Łoś z Grodkowa, od 1439 r. z Krzynowłogi Małej, fundator parafii. Rycerz Bolesława IV, księcia mazowieckiego. Krzynowłoga Mała 29 VI 2013 r. Foto: Krzysztof Nowakowski Strona W numerze 3 ZAPROSZENIE VII Festyn Rodzinny ŁOJE 2013 NASZA HISTORIA Pomnik patrona List do potomnych M. Przytocka: Historia parafii Krzynowłoga Mała - fragm. 8 - 9 I. Kotowicz-Borowy: Rody krzynowłoskie, a drobnoszlacheckie rody kresowe - fragm. referatu 9 - 10 P. Kaszubowski: Krzynowłoga Mała w podziałach administracyjnych XIX i XX wieku - skrót referatu 10 - 11 A. A. Pszczółkowski: O początkach wsi i parafii Krzynowłoga Mała 4 5 6-7 TERAŹNIEJSZOŚĆ 11 - 12 Absolutorium dla wójta 12 - 14 Sprawozdanie z wykonania budżetu Gminy Krzynowłoga Mała za 2012 r. 14 - 15 Festiwal projektów edukacyjnych w Krzynowłodze Małej Niezapomniana wycieczka do Warszawy 15 ROZRYWKA 16 - 18 Dzień Dziecka w dwu odsłonach NAUKA 19 - 21 Alpaki w Łaniętach 22 - 23 Z. Czaplicki: Czy w Polsce alpaki będą alternatywą dla hodowli owiec? 23 - 25 A. Morales Villavicencio: Alpaki rentowne i ekologiczne LITERATURA 26 Narodziny Dziuni 26 - 27 A. M. Nowakowska: Dziunia, (fragm.) rozd. Dzień Bażanta oraz inne niespodzianki DEBATA 28 - 29 Debata o bezpieczeństwie 30 30 31 31 KOMUNIKATY A. Obrębska: Zalesianie gruntów rolnych oraz gruntów innych niż rolne Potęga natury - relacja S. Lipińska: Ekokonkursy rozstrzygnięte Krzynowłoskie talenty znów zabłysną - progr. koncertu Mijają 3 lata od Chrzcin Gminy. Tak nazywam historyczny 4 lipca 2010 roku, czyli dzień nadania naszej Gminie herbu, flagi i pieczęci. W tym dniu od 1877 r. Ameryka nie równie ż obchodzą -Dzień Niepodległości - rocznicę ogłoszenia Deklaracji niepodległości Stanów Zjednoczonych. Oni wówczas uwolnili się od Brytyjczyków, a My? Czy musieliśmy się „uwalniać” od kogoś lub czegoś? Wszak już 24 lata żyjemy w Polsce uwolnionej od sowieckiej kurateli, od 13 lat w NATO, od 9 lat w prawie półmiliardowej europejskiej rodzinie. Zatem mamy, jak pisał Leibnitz: Świat jedyny i najlepszy z możliwych? Jeno ten wielki niemiecki filozof miał na myśli świat uporządkowany przez Boga. Czy teraz, kiedy współczesny człowiek tak „majstruje” przy świecie, rzeczwiście jest on najlepszy z możliwych? Zostawmy jednak filozoficzne dywagacje. Niech każdy oceni go we własnym sumieniu. Takie święta zawsze nastrajają do refleksji - Jaką wartość one mają? To - świętowane przez prawie 312 milionów Amerykanów i nasze - obchodzone przez niespełna 4-tysięczną społeczność? Dla mnie mają wartość najważniejszą - łączenia się pod wspólnym sztandarem tradycji – wspólnej historii, wiary, obyczajów, wierzeń, zachowań, norm społecznych wykształconych przez wieki. Tradycja to dąb, który tysiąc lat rósł w górę. Niech nikt kiełka małego z dębem nie przymierza! Tradycja naszych dziejów jest warownym murem. To jest właśnie kolęda, świąteczna wieczerza, to jest ludu śpiewanie, to jest ojców mowa, to jest nasza historia, której się nie zmieni. A to co dookoła powstaje od nowa, to jest nasza codzienność, w której my żyjemy – mówił całkiem trzeźwo węglarz-filozof, bohater filmu Miś Stanisław Barei. Nikt chyba trafniej nie scharakteryzował tego procesu. Jest to głęboka prawda,...bo ona służy zachowaniu porządku świata. Jeśli ją złamiemy, świat się skończy – zauważył także Paulo Coelho. Rozumieją to doskonale Brytyjczycy, którzy szczycą się swoją Królową. Zatem i my w swojej małej ojczyźnie odbudujmy tradycję. Wyrywana była przecież niczym chwast przez wiele, wiele lat . Przez okupanta, który z Krzynowłoskiej Ziemi uczynił poligonową pustynię, przez komunistyczny system, który w imię jakiejś wyimaginowanej równości wypleniał to, co mieszkańcy budowali przez pokolenia. A i przez kilkanaście lat w wolnej Polsce także się nic nie robiło, by odbudować choćby pamięć o naszej tradycji. Jednak Krzynowłoska Dziedzina od 2010 r. ma już swoje symbole, a od 2012 roku także hymn. Teraz pomnik założyciela parafii. Stąd odsłonięcie rzeźby Janusza Łosia jest zamknięciem pewnego rozdziału krzynowłoskiego powracania do korzeni. Figura patrona gminy, jestem o tym głęboko przekonany, w rzeczywistości będzie hołdem złożonym tym, którzy mimo niekiedy upiornego chichotu historii powrócili do swoich gniazd, odbudowali je i nadal budują w nadziei, że ich dzieciom będzie się żyło lepiej. Hołdu złożonego choćby rodom Chmielińskich, Borowych, Pszczółkowskich, Czarzastych, Rudzińskich, Morawskich, Kawieckich, Czaplickich czy Pierzchalskich. Niech zatem patrzy na Krzynowłogę i świadczy o korzeniach Krzynowłoskiego Gniazda. Niech będzie wyrazem naszej, także szlacheckiej tożsamości. KRZYNICA Kwartalnik Gminy Krzynowłoga Mała Nr 3/2013 (25), rok szósty ISSN 2080-0053, nakład 750 egz. WYDAWCA: Urząd Gminy Krzynowłoga Mała ADRES REDAKCJI: Urząd Gminy Krzynowłoga Mała, ul. Kościelna 3, 06-316 Krzynowłoga Mała, tel./fax. (029) 751 27 25, [email protected] OPRACOWANIE NUMERU, REDAKCJA, SKŁAD, ŁAMANIE: Bogusław Kruszewski, KOREKTA: Ewa Czaplicka AUTORZY MATERIAŁÓW i ZDJĘĆ: Z. Czaplicki, I. Czajkowska, T. Jaszczołt, W. Jaworski, P. Kaszubowski, I. Kotowicz-Borowy, B. Kruszewski, S. Lipińska, A. Morales Villavicencio, A. M. Nowakowka, A. Obrębska, K. Pacuski, M. Przytocka, A. A. Pszczółkowski, D. Siemieński, J. Tyniecka, R. Wiśniewska PROJEKT GRAFICZNY OKŁADKI: Bogusław Kruszewski, fot. na okładce - Krzysztof Nowakowski DRUK: Drukarnia J.J. Maciejewscy, 06-300 Przasnysz, ul. Gdańska 1 Redakcja zastrzega sobie prawo skracania i redagowania nadesłanych tekstów, wprowadzania zmian formalnych, skrótów oraz nadaw ania tytułów. Nie zwraca materiałów niezamówionych. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń. Wszelkie prawa zastrzeżone. Reprodukowanie części lub całości tekstów bez zezwolenia wydanego w formie pisemnej jest ściśle zabronione. ZAPROSZENIE Strona 3 Strona NASZA HISTORIA 4 Pomnik patrona Odsłonięcie pomnika Janusza Łosia jest wydarzeniem historycznym. Stanie on w centrum, w miejscu, gdzie kiedyś poprzedni system „obdarował” gminę armatą. Na szczęście jej już nie ma. A teraz jej miejsce zajmie rycerz księcia mazowieckiego - Bolesława IV. Dlatego Janusz Łoś dzierży miecz z orłem piastowskim na rękojeści jeno bez korony, bo wówczas było to Księstwo Mazowieckie, a korona zwieńczała głowę orła jedynie na królewskim herbie. Odsłonięcie pomnika poprzedziło wmurowanie wewnątrz cokołu przez wójta Adama Bacławskiego Aktu erekcyjnego. To zbiór najważniejszych dokumentów związanych z założycielem, historią parafii. Do zbioru dołączono także List do potomnych. Jest to opis okoliczności budowy i odsłonięcia monumentu. Akt zamknięto w trwałej, stalowej tubie. Sensem wmurowania aktu jest, by za kilkaset lat, kiedy już pomniki będą wyłącznie wirtualne, zachowała się informacja pisana dla przyszłych pokoleń. Poniżej drukujemy te dokumenty. Niech one zaświadczą, że społeczność Krzynowłogi Małej dba o historię i tradycję tej ziemi. Akt nadania Krzynowłogi Małej Januszowi Łosiowi de Grodkowo powyżej skan z Metryki Księstwa Mazowieckiego Roku jak wyżej [1439] w poniedziałek w dzień Św. Wawrzyńca w Wyszogrodzie, w obecności Pana Sylama [de Zdunowo] sędziego wyszogrodzkiego i zakroczymskiego, Ziemaka [de Smogorzewo] sędziego ciechanowskiego, Jana Rogali [de Węgrzynowo] marszałka i chorążego wyszogrodzkiego, Budka de Nakwasino starosty i Piotra Pierzchały [de Umiastowo] wojskiego, obu wyszogrodzkich, Książę [Bolesław IV] z racji zasług wcześniejszych i obecnych, darował wieś swą książęcą Krzynowłoga zwaną w okręgu ciechanowskim położoną, wedle długości i szerokości, tak jak z dawna w swoich granicach się zawiera, ze wszystkimi pożytkami i prawami jakiegokolwiek rodzaju, Szlachetnemu Januszowi czyli Łosiowi de Grodkowo, jego dzieciom i prawym sukcesorom, wieczyście i na wieki. Także nadał tejże wsi prawo niemieckie z czynszem po 4 grosze i uwolnił kmieci z tychże dóbr od prac przy zamkach, wyjąwszy budowę nowych zamków. Także uwolnił tegoż Janusza Łosia i jego dzieci i prawych sukcesorów od wszelkich kar nakładanych przez urzędników, z wyjątkiem kar książęcych. Także nadał mu prawo łowienia ptaków i polowania na dziką zwierzynę, za wyjątkiem centaurów i sokołów, co zastrzeżone jest dla księcia. Archiwum Główne Akt Dawnych, Metryka Księstwa Mazowieckiego, sygn. 3, k. 234. z łaciny tłumaczyli: Tomasz Jaszczołt i Adam A. Pszczółkowski. NASZA HISTORIA LIST DO POTOMNYCH W dniu 29 czerwca roku Pańskiego 2013, w 24. roku istnienia III Rzeczpospolitej Polskiej, w 3. rocznicę nadania Gminie Krzynowłoga Mała herbu, flagi i pieczęci, za wójtostwa Adama Bacławskiego, za kadencji Rady Gminy w składzie: Jolanta Katarzyna Przybyłek, Witold Pszczółkowski - wiceprzewodniczący, Barbara Iwona Czaplicka, Krzysztof Chmieliński, Jadwiga Jagaczewska, Bożena Czarzasta, Wiesław Kołakowski, Wiesława Wierzbicka, Andrzej Robert Roman, Bogdan Kazimierz Olszewski, Tadeusz Rzeżuchowski, Bogdan Stryjewski, Elżbieta Ulatowska, Bożena Mirosława Zamielska – radni, pod przewodnictwem Leonarda Mikołajewskiego, przy obecności sołtysów, w 574 lata, od nadania przez księcia Bolesława IV dóbr Krzynowłoga Mała rycerzowi polskiemu Januszowi Łosiowi de Grotkowo herbu Dąbrowa, który w tymże 1439 roku ufundował parafię Krzynowłoga Mała, mieszkańcy Gminy Krzynowłoga Mała ad perpetuam rei memoriam pomnik ten ustanowili. Napis brzmi: Janusz Łoś z Grodkowa, od 1439 r. z Krzynowłogi Małej, fundator parafii. Rycerz Bolesława IV, księcia mazowieckiego. Krzynowłoga Mała 29 VI 2013 r. Pomnik założyciela Gminy powstał dzięki staraniom i hojności wielu osób. Stanął na fundamencie sfinansowanym przez Urząd Gminy, podobnie jak i piaskowiec na rzeźbę postaci Janusza Łosia. Cokół pomnika jest darem mieszkańców Gminy i Firmy - K. Z. Rudno - Ryszard Kucharczyk i Waldemar Marian Zalewski, a praca rzeźbiarza - Piotra Grabowskiego z Chorzel sfinansowana została z funduszy gminnych. Uroczystość odsłonięcia pomnika poprzedzona była mszą świętą odprawioną o godz. 9.30. przez proboszcza ks. Jana Szewczuka w kościele parafialnym p.w. św. Dominika. Ksiądz proboszcz w obecności władz gminy, dostojnych gości, wśród których min. byli: Zenon Szczepankowski – Starosta Przasnyski, Wiesława Krawczyk - radna Sejmiku Mazowieckiego, Maria Malińska, Bogdan Kruszewski - radni Powiatu Przasnyskiego, mieszkańcy gminy, delegacje okolicznych gmin z wójtami na czele, Ochotniczych Straży Pożarnych z Krzynowłogi Małej, Ulatowa-Adamów, Łaniąt, Chmielenia Wielkiego, RomanSebor, Kak-Mroczek, uczniowie miejscowych szkół, żyjący potomkowie Jana Łosia z Piotrem Łosiem, radni, sołtysi, mieszkańcy Gminy, poświęcił pomnik po mszy świętej. Po odsłonięciu pomnika wszyscy udali się do sali gimnastycznej Zespołu Szkół w Krzynowłodze Małej, by o godz. 10.45 wziąć udział w sesji historycznej. Tam referaty wygłosili: Piotr Szymon Łoś: "Łosiowie i ich siedziby", Piotr Kaszubowski: "Krzynowłoga Mała w podziałach administracyjnych w XIX i XX wieku", Irena Kotowicz-Borowy: Rody krzynowłoskie, a drobnoszlacheckie rody kresowe, Adam Pszczółkowski: "O początkach wsi i parafii Krzynowłoga Mała". Uczniowie szkół gminnych przedstawili spektakl „Historia Krzynowłogi Małej w 4 odsłonach”. Sesję przygotowali nauczyciele Zespołu Szkół: Wojciech Jaworski, Alina Jelińska, Renata Radomska, Iwona Czajkowska, Joanna Wawszczak, Urszula Urban, Urszula Chodkowska, Alina Kobylińska, Elżbieta Krajewska, Marta Piotrowska, Jagienka Cesarek, Hanna Sulka, Dorota Kobylińska, Elżbieta Chmielińska, Jadwiga Antczak, Agnieszka Szemplińska, Aneta Roman, Ewa Rudzińska, Marcin Strona 5 Sokół, Agnieszka Urbańska, Włodzimierz Kiliś, Ewa Ma-. mińska, Barbara Czaplicka, Krystyna Lubańska, Anna Kołakowska i Marzena Ulatowska. Było też zwiedzanie wystaw zorganizowanych przez Muzeum Historyczne w Przasnyszu oraz Gminną Bibliotekę Publiczną i nauczycieli historii Zespołu Szkół, której autorami byli Marzena Ulatowska, Ewa Zdziarska i Wojciech Jaworski. Działo się to, kiedy gminę o powierzchni 184,4 km², w 73 miejscowościach zamieszkiwało 3708 osób (dane na 31.12.2012 r.). Władze gminy stanowili wówczas: Adam Bacławski – Wójt, Grzegorz Ostrowski – Sekretarz, Renata Wiśniewska – Skarbnik Gminy. Dyrektorami szkół byli: Małgorzata Budna – dyr. Zespołu Szkół w Krzynowłodze Małej i jej zastępca - Włodzimierz Rudziński, Agata Chmielewska – dyr. Szkoły Podstawowej w Romanach-Seborach, Danuta Łubińska – dyr. Szkoły Podstawowej w Ulatowie-Adamach, a Gminną Biblioteką Publiczną kierowała dyr. Ewa Zdziarska. Redaktorem naczelnym kwartalnika „Krzynica” był Bogusław Kruszewski - pomysłodawca ufundowania pomnika założyciela parafii Krzynowłoga Mała. Sołtysami byli: 1. Borowe-Chrzczany - Robert Dęby, 2. Bystre-Chrzany-Andrzej Roman, 3. Chmieleń Wielki - Hanna Miecznikowska, 4. Chmielonek - Teresa Adamiak, 5. Cichowo - Jan Roman, 6. Czaplice-Bąki - Bogdan Przybyłek, 7. Czaplice-Kurki - Jan Czaplicki, 8. Gadomiec-Jędryki -Mirosław Czaplicki, 9. Gadomiec-Wyraki - Elżbieta Zembrzuska, 10. Goski-Wąsosze-Krzysztof Pieniek, 11. Grabowo-Rżańce - Jadwiga Ulatowska, 12. Kaki-Mroczki - Mariusz Ostrowski, 13. Kawieczyno-Janusz Kawiecki, 14. Krajewo-Kłódki - Piotr Umiński, 15. Krajewo Wielkie - Anna Roman, 16. Krzynowłoga Mała-Marta Kaczyńska, 17. Łanięta - Grzegorz Bruździak, 18. Łoje -Janusz Borkowski, 19. Marianowo - Grzegorz Łączyński, 20. Masiak – Ewa Żuba, 21. Morawy Wielkie - Sławomir Dęby, 22. Ostrowe - Teresa Kołakowska, 23. Ożumiech Zbigniew Chmieliński, 24. Piastowo - Czesław Antosz, 25. Plewnik -Tadeusz Gałązka, 26. Romany-Fuszki - Witold Roman, 27. Romany-Janowięta - Stanisław Sokołowski, 28. Romany-Sebory - Marek Jaśkiewicz, 29. Romany-Sędzięta Tadeusz Kołakowski, 30. Rudno Jeziorowe - Janusz Rutkowski. 31. Rudno Kmiece - Janusz Lewandowski, 32. Rudno-Kosiły Marek Smoliński, 33. Skierkowizna - Iwona Wojciechowska, 34. Świniary - Krzysztof Kukliński, 35. Ulatowo-Adamy -Alfred Kawiecki, 36. Ulatowo-Borzuchy - Andrzej Bagiński, 37. UlatowoCzerniaki - Jolanta Kijora, 38 Ulatowo-Zalesie - Iwona Wojciechowska, 39. Ulatowo-Żyły - Wiesław Czaplicki, 40. Wiktorowo Kolonia - Jerzy Morawski, 41. Wiktorowo -Wieś - Józef Olkowski. Po sesji historycznej uczestnicy wzięli udział w VII Festynie Rodzinnym ŁOJE 2013. Przed odsłonięciem rzeźby, 25.06.2013 r. wójt w obecności pracowników Urzędu Gminy w cokół pomnika wmurował uroczyście Akt Erekcyjny . Akt jest wyrazem przywiązania do naszej wiary, pamięci o naszych przodkach, przywiązania do historii tradycji, szlacheckich wzorców Krzynowłoskiej Ziemi, a przede wszystkim miłości do Rzeczypospolitej Polskiej. Wmurowany dla pamięci potomnych. Niech świadczy, że dla krzynowłoskiej społeczności najważniejsze są szlachetne korzenie, z jakich wyrastają rodziny zasiedlające tę mazowiecką ziemię. Adam Bacławski Krzynowłoga Mała 20 czerwca 2013 roku Strona Strona 6 6 NASZA HISTORIA Maria Przytocka HISTORIA PARAFII KRZYNOWŁOGA MAŁA Krzynowłoga Mała 2001 Kazimierz Pacuski I. Krzynowłoga Mała do końca XVII wieku Krzynowłoga Mała leży w dorzeczu rzeczki Krzynowłoga, prawego dopływu Orzyca Jest znana od pierwszej tercji XV wieku, podobnie jak Krzynowłoga Wielka, przy czym pierwsze informacje źródłowe trudno powiązać z konkretną osadą. Nazwa Krzynowłoga pojawia się w 1413 roku, dotyczy jednej z dwu osad książęcych, które stały zarazem przed 1443 rokiem ośrodkami oddzielonymi parafii. Można sądzić, że w tej północnej części ziemi ciechanowskiej aż do XIV w. dominował las – fragment wielkiej puszczy książąt mazowieckich zwanej od XV wieku Zagajnicą, rozciągającej się od zasiedlonej doliny górnego Orzyca na zachodzie (rejon Grzebska) po rejon Kolna na wschodzie. W drugiej połowie XIV w. podjęto jego kolonizację i początkowo powstawały tu książęce osady w Puszczy, na najbardziej dogodnych ziemiach. Akcję tę rozpoczął Janusz I, który objął rządy na Mazowszu północno-wschodnim w 1374 roku. Już w 1381 roku zezwolił dowodnie na lokację wsi Łanięta u źródeł rzeczki Oględa, na północ od Przasnysza. Lokację miasta Przasnysza nad rzeczką Węgra (dziś Węgierka) prawym dopływem Orzyca, przeprowadził zapewne na początku XV wieku. W tych czasach trzeba też upatrywać początki dużych wsi książęcych Krzynowłoga Wielka i Mała. Krzynowłoga Mała istniała już w 1428 roku, kiedy to Janusz I nadał las książęcy w rejonie tej osady. Do 1439 r. była własnością książęcą, może przekazywaną doraźnie do czasowego zarządu ludziom z otoczenia książęcego. Wiemy, że takim zarządcą Krzynowłogi (jednej z dwu osad) był Boruta, dworzanin Janusza I. W 1439 roku Bolesław IV, wnuk i spadkobierca Janusza I, nadał Krzynowłogę Małą Januszowi Łosiowi z Grodkowa w ziemi wyszogrodzkiej. Odbiorca nadania uzyskał wówczas ulgową taryfę czynszu książęcego od kmieci, mianowicie 4 grosze z włóki osiadłej, ponadto zwolnienie od kar sądowych, prawo łowu ptaków i zwierząt z wyjątkiem grubego zwierza, zastrzeżonego dla władzy książęcej. Takie rozmiary nadania świadczą o tym, że był to człowiek zasłużony w służbie książęcej, może dworzanin Bolesława IV. Nie sprawował on później urzędu ziemskiego, nie wyróżnił się zatem w służbie książęcej. Janusz Łoś stał się protoplastą rodziny Łosiów herbu Dąbrowa* z Krzynowłogi Małej w ziemi ciechanowskiej. Zmarł przed 1472 rokiem, pozostawił syna Stanisława Łosia oraz córkę Katarzynę, żonę Mikołaja z Juryszewa. Stanisław Łoś pisał się już z Krzynowłogi Małej, odziedziczył tu zatem dwór ojcowski. Ożenił się nie później niż w 1474 r. z Małgorzatą z pobliskiego Dzierzgowa, ośrodka Boleściców, córką zmarłego wcześniej Mikołaja Dzierzgowskiego, kasztelana warszawskiego. Tym ożenkiem umocnił swoją pozycję w ówczesnej elicie możnowładczej ziemi ciechanowskiej, chociaż nie sprawował urzędu ziemskiego. Żył jeszcze około 1492 roku, zmarł przed 1497 rokiem. Pozostawił synów Jakuba, Jana i Andrzeja oraz córkę Jadwigę, która zastała żoną Jakuba z Warszewic, późniejszego cześnika czerskiego; w 1497 roku bracia spłacili ją z majątku rodzinnego. O Jakubie nic więcej nie wiadomo. W 1504 roku bracia Jan i Andrzej z Krzynowłogi otrzymali od stryja, syna Mikołaja Łosia z Grodkawa, trzecią część działu w Grodkowie w ziemi wyszogrodzkiej. Bracia ci podzielili się dobrami w 1512 roku, akt ten pokazuje wyraźnie ich stan posiadania. Jan, podsędek ciechanowski, otrzymał wsie Wronowo i Wolę Wronowską w ziemi ciechanowskiej, Andrzej – Kawieczyn i Łubnę w ziemi czerskiej. Dobra Drążdżewa, Płodownicę, Raki nad Orzycem w ziemi ciechanowskiej bracia podzielili po połowie, honorując dożywocie ich matki Małgorzaty (zmarła w 1516 r.). W podziale nie ma mowy o Krzynowłodze Małej, widocznie sprawa została przesądzona już wcześniej. Przyjrzyjmy się Janowi Łososiowi. Studiował on w 1497 roku na Uniwersytecie Krakowskim, zatem musiał już wcześniej przejść przez szkoły mazowieckie, np. Kolegiacką w Pułtusku. Po powrocie z Krakowa na Mazowsze został w 1504 roku pisarzem ziemskim albo podpiskiem, czyli pomocnikiem i zastępcą pisarza. W 1509 roku został podsędkiem ciechanowskim, uczestnicząc od tej pory w obradach sądu ziemskiego w Ciechanowie, a zapewne w Przasnyszu i Sochocinie – ośrodkach pozostałych powiatów sądowych ziemi ciechanowskiej. Uczestniczył także w latach 1509 – 1519 w posiedzeniach sejmu Mazowsza książęcego. Pod koniec życia został starostą pułtuskim, sprawując zarząd głównego klucza dwór biskupstwa płockiego (ok. 1517–1521). Z tych urzędów i funkcji musiał otrzymywać znaczne dochody, niezależnie od dochodów z własnych dóbr, mógł zatem pomnażać swój majątek, a zwłaszcza przyczynić się do budowy murowanego kościoła parafialnego w Krzynowłodze Małej, ośrodku swoich dóbr. Zmarł przed 13 lutym 1523 roku. Pozostawił dwóch synów: Stanisława, kanonika pułtuskiego i plebana krzynowłoskiego, i Andrzeja Łosia z Wronowa, który zapewne odziedziczył Wronowo po Janie, podsędku. Andrzej został w 1542 roku podstolim wyszogrodzkim, a w 1546 otrzymał po zgonie Jana Krasińskiego urząd stolnika ciechanowskiego. Kontynuował on zatem tradycje rodzinne stając się podobnie jak ojciec, podsędkiem ciechanowskim – urzędnikiem w służbie państwowej. Krzynowłoga Mała należała z pewnością do Łosiów. W rejestrze poborowym z 1567 roku były tu dwa duże działy szlacheckie: jeden liczył 6,5 włóki osiadłych, drugi 9,5 włóki osiadłych, ponadto miały po 6 zagrodników i jednym kowalu. Musiały też tu być dwory z dwoma folwarkami, od których nie płacono podatku. Jednym z posiadaczy był niewątpliwie Krystyn Łoś, pan na Krzynowłodze i Grodkowie. Do niego oprócz Krzynowłogi Małej i Grodkowa należały inne dobra, jak Chmieleń pod Krzynowłogą i Wólka Łosiów pod Dzierzgowem. Był również współwłaścicielem Jeszewa, Żabieńca i Woli Jastrzębskiej. Krystyn był kasztelanem wyszogrodzkim w latach 1564 - 1571. Ożeniony z Zofią Mrokowską, pozostawił synów: Jana, Stanisława, Pawła chorążego ciechanowskiego i Jakuba, a także kilka córek: Dorotę, Annę, Zofię i Katarzynę żonę Prokopa Oborskiego. W 1584 roku Prokop, niewątpliwie wraz z żoną, oddał Krzynowłogę Małą synom najstarszego jej brata Jana, mianowicie Maciejowi i Wojciechowi. W 1608 roku prawo patronatu kościoła w Krzynowłodze Małej należało do Wojciecha Łosia i Sebastiana Kuczborskiego, kasztelana, a zarazem badacza ziemi płockiej. Wieś parafialna mogła jeszcze wciąż należeć do Łosiów, w drugiej połowie XVII wieku bowiem z Krzynowłogi pisał się Władysław Łoś, stolnik połocki (1657), marszałek sejmiku dobrzyńskiego (1662), poseł dobrzyński, później NASZA HISTORIA malborski na sejm Rzeczypospolitej. Walczył w odsieczy wiedeńskiej 1683 roku, był podskarbim ziem pruskich w 1684 r. W służbie państwowej awansował stopniowo. W 1682 roku został kasztelanem chełmińskim, w 1685 – wojewodą pomorskim, w 1694 – wojewodą malborskim, ale w tym też roku zmarł. Jego karierę wspierały kolejne małżeństwa z kobietami z elity władzy. Jedyny syn wojewody Jan Łoś, starosta pokrzywnicki i latowicki, zmarł młodo 1698 roku, także córki wojewody zmarły bezpotomnie. Trzeba jednak liczyć się z tym, że niekiedy nawiązywano wówczas do tradycji gniazda rodzinnego, którego już faktycznie nie posiadano, zatem stan rzeczy w XVII wieku należałoby ustalić na podstawie badań źródłowych. W XV - XVI wieku Krzynowłoga Mała jako cenna posiadłość Łosiów była jedną z ważniejszych osad szlacheckiej ziemi ciechanowskiej, a tamtejszy kościół stał się dla nich miejscem uroczystego pochówku jako patronów, chowanych faktycznie w jego podziemiach. Kościół murowany na Mazowszu w XVI wieku był wciąż jeszcze rzadko spotykany poza miastami i miasteczkami, stanowił zatem cenny wyróżnik, przynoszący chlubę posiadaczom tego ośrodka, a także wszystkim parafianom, którzy przyczynili się do jego budowy. Maria Przytocka IV. Kościół parafialny i jego przemiany (fragment) 20 sierpnia 1439 roku podpisano dokument uposażający nowo powstałe probostwo w Krzynowłodze Małej. W akcie nadania nie ma wzmianki o prawie patronatu, tak istotnym uprawnieniu właściciela wsi parafialnej. Parafię w Krzynowłodze Małej odnotowano w 1443 r. Pierwszym znanym rektorem kościoła parafialnego p. w. św. Dominika był Alberyk, syn Andrzeja. Po nim funkcję przejął Mikołaj, wymieniany w 1467 roku. Przeciw niemu Andrzej Rembieliński, wikariusz z Krzynowłogi, wytoczył skargę przed sądem biskupim o 16 drągów przeznaczonych dla kościoła. Ten sam wikariusz występował w innej sprawie przeciw proboszczowi, któremu Urban z Ulatowa darował na kościół 80 groszy. W 1516 roku Andrzej, syn Wszebora z Roman, zapisał kościołowi w Krzynowłodze legat 6 kop groszy. Wydaje się, że wybudowany około 100 lat wcześniej drewniany kościół chylił się już ku upadkowi. Ze względu na zły stan starego drewnianego kościoła rozpoczęto zbieranie potrzebnego materiału. W latach 1521-1525 Jan Łoś syn Stanisława, podsędek ciechanowski i starosta pułtuski, rozpoczął razem z żoną budowę nowego murowanego kościoła. Po śmierci Jana, który zmarł 13 lutego 1523 roku, obowiązek ten przejęła po nim wdowa. Ważną postacią był niewątpliwie ich syn Stanisław, który już w 1528 r. pełnił obowiązki plebana w Krzynowłodze. Podczas konsekracji kościoła mogło dojść do zmiany wezwania, według wizytacji z końca XVI wieku kościół bowiem był już pod wezwaniem św. Stanisława. Ten święty to patron Stanisława Łosia, kanonika pułtuskiego, który zapewne miał wpływ na tę zmianę dla uczczenia postaci męczennika z XI w., a zarazem patrona Polski, biskupa krakowskiego św. Stanisława. Pierwsze dokładne dane o kościele pochodzą z przeprowadzonej w latach 1598-1599 wizytacji kościelnej. Była to budowla ceglana, jak zaznaczył wizytujący, wystarczająco Strona 7 Kościół w Krzynowłodze Małej, grafika Strączyńskiego z 1850 roku przyzwoita i piękna. Po stronie północnej prezbiterium znajdowała się zakrystia murowana i zadaszona. Wejście do niej prowadziło z prezbiterium i było zamknięte metalowymi drzwiami. Dach kościoła i zakrystii pokryto dachówką drewniana czyli gontem, który przeciekał w kilku miejscach. Do środka budowli prowadziły dwa wejścia z drzwiami zamykanymi w celach bezpieczeństwa na zamki i rygle. Pułap w całym kościele wykonano z tarcic, które nad chórem większym (nawą) pomalowano. Drewniana podłoga, jak zauważył wizytator, była równa. Nawę od prezbiterium oddzielały drewniane kratki z dwiema kolumienkami i przejściem. Powyżej, w łuku tęczowym na zawieszonej tam belce umocowano figurę Ukrzyżowanego, po której bokach umieszczono dwie rzeźby przedstawiające Matkę Boską i św. Jana. W czasie przeprowadzania wizytacji w kościele stały cztery ołtarze, z których tylko ołtarz wielki znajdował się w prezbiterium. W prezbiterium po stronie prawej w pobliżu kratek oddzielających go od nawy stała ławka kolatorska. Po przeciwnej stronie znajdowała się drewniana ambona. W nawie stała drewniana chrzcielnica, w której umieszczono naczynko z wodą święconą. Całość okrywała jedwabna tkanina. Tabernakulum zamontowano w ścianie północnej nawy w pobliżu ołtarza św. Anny. W szafce ustawionej pod tabernakulum przechowywano naczynia na oleje święte. W nawie oprócz ławek znajdował się drewniany chór dla śpiewaków. Przy kościele stała dzwonnica. Jej stan, jak i zawieszonych tam dzwonów był dobry (...) * Początki herbu Dąbrowa i związanego z nim rodu heraldycznego to przełom XIV i XV wieku. Najstarsze siedziby rodów pieczętujących się herbem Dąbrowa rozmieszczone są na pograniczu Podlasia i północno-wschodniej części Mazowsza. W latach 1391 - 1425 Podlasie znalazło się we władaniu ks. Janusza I Mazowieckiego. Książę rozdawał rycerstwu swe ziemie pograniczne co wiązało się z feudalnym prawem rycerskim - otrzymujący nadanie rycerze byli zobowiązani do służby wojskowej na koniu z kopią. Nadane dobra rycerz tracił w przypadku niestawienia się na wyprawę wojenną, zarządzoną przez księcia. Dwór księcia Janusza został opisany na kartach „Krzyżaków” Henryka Sienkiewicza. W latach 1409 -1411 książę Janusz I wziął udział w wojnie z Zakonem Krzyżackim. Chorągiew Mazowiecka księcia Janusza złożona z podległego mu rycerstwa przyczyniła się do zwycięstwa pod Grunwaldem. Zgodnie z feudalnym prawem uczestnikami wielkiej bitwy w Chorągwi Mazowiec kiej byli też rycerze herbu Dąbrowa. (www. koc.pl) skróty, red. tekstu oraz zdjęcia -ze zbiorów A. A. Pszczółkowskiego, pochodzą od redakcji „Krzynicy ” Strona Strona 8 8 NASZA HISTORIA Rody krzynowłoskie, a drobnoszlacheckie rody kresowe Jedną z najstarszych tzw. odwiecznych społeczności zamieszkujących wzdłuż pograniczy Europy środkowo-wschodniej jest drobna szlachta pełniąca ważną, a niekiedy wręcz zasadniczą rolę w rozwoju kulturowym, dziejowym i gospodarczym dawnych rubieży Rzeczypospolitej. Przez nieomal czterysta lat można śledzić napływanie tutaj żywiołu szlacheckiego z różnych stron: z rojnego Mazowsza i Podlasia, ale także z Naddnieprza. W ten sposób na bazie miejscowego litewsko-ruskiego tj. bojarskiego, osadnictwa wojskowego tworzyła się hermetyczna warstwa wieloetnicznej drobnej szlachty obejmującej także osadnictwo tatarskie. Ta grupa społeczna od setek lat zachowująca własną wspólnotę kulturową, reprezentuje cechy długiego trwania wyrażające się zasiedziałością rodów heraldycznych i poczuciem własnej (szlacheckiej) tożsamości kulturowej, która jeszcze do niedawna charakteryzowała się wspólnymi, typowymi dla tej grupy wyróżnikami takimi jak: m.in. język, głęboka wiara, struktura społeczna, system wartości, a także ubiór, zdobnictwo (np. tkanin), budownictwo i zwyczaje. Zachowane do dzisiaj zaścianki na terenie kresów Rzeczypospolitej od Łotwy przez dzisiejszą Litwę, Białoruś (Polesie), Ukrainę (Wołyń, Podole) aż po linię Karpat do Bukowiny w Rumunii i Mołdawii, nie różniły się nigdy w sposób zasadniczy od zaścianków mazowieckich czy podlaskich. Zamieszkiwała je bowiem ludność należąca do tej samej grupy społecznej. Pełnienie służby dla bezpieczeństwa ojczyzny, wytworzyło wśród szlachty wysokie poczucie własnej godności. Honor szlachecki stał się jednocześnie postawą żołnierza dumnego z możliwości okazania męstwa i odwagi (nade wszystko w służbie ojczyzny). Rodzina, wykształcenie, ziemia, wiara, patriotyzm – w systemie wartości potomków rodzin drobnoszlacheckich zawsze zajmowały i zajmują poczesne miejsce. Do dzisiaj zachowała się świadomość i duma z przynależności do swojej grupy i rodu.* Drobna szlachta od wieków zamieszkując w różnych dzielnicach Rzeczypospolitej wchodziła w wyniku mariaży i burzliwych dziejów opartych na wojaczce w rozmaite koligacje zarówno z Węgrami, Wołochami, Tatarami, Litwinami, Kozakami jak też innymi nacjami, tworząc tradycję wielokulturową, czy to w obrzędowości, zdobnictwie, budownictwie, języku, czy modlitwie. Obecnie kiedy wspólnota terytorialna nie jest już tak silna, a więzi sąsiedzkie uległy rozluźnieniu, wydawać by się mogło, że drobna szlachta jako grupa społeczna przestanie istnieć. Tymczasem, przez wieki ugruntowywany pragmatyzm postaw, wynikający ze szlaku dziejowego tej zbiorowości, dyktuje jej drogę przetrwania. Mam tu na myśli między innymi coraz powszechniejsze zjazdy rodów drobnoszlacheckich, powstawanie licznych stowarzyszeń, a także tworzenie i skupianie się wokół placówek polonijnych. Coraz częściej pojawiające się próby odradzania tradycji szlacheckich nie tylko w Polsce, ale też na terenie dawnych kresów Rzeczypospolitej wynika w dużej mierze z chęci ukorzenienia własnej tożsamości i to zarówno przez osoby starsze wiekiem, pamiętające jeszcze z autopsji tradycje rodowe, jak młode pokolenie starające się odnaleźć swoje miejsce w obecnej rzeczywistości. Nie jest to więc tylko moda na odkrywanie własnej genealogii i szukanie herbowych przodków, ale kryje się za tym coś więcej. Poczucie tożsamości indywidualnej, narodowej i grupowej. Poczucie tożsamości zarówno indywidualnej jak utożsamianie się z określoną społecznością czy narodem, wynika przede wszystkim z przejętych w drodze socjalizacji głównie w rodzinie, wartości. Dziedziczenie po przodkach drogą transmisji ustnej oraz pokazu praktycznego, tego swoistego „kodu kulturowego”, odbywało się przez wieki z pokolenia na pokolenie poprzez określony styl życia i etos całej społeczności drobnoszlacheckiej. Na styl życia składa się wiele elementów np. dom rodzinny (jego architektura, wielkość, wyposażenie wnętrza, lokalizacja), a także ubiór (jego cechy charakterystyczne, związek z aktualną modą), czy odżywianie się oraz sposoby utrzymywania higieny i zdrowia. Wskazane powyżej elementy tworzą pewien materialny, bytowy wymiar codzienności. Inny poziom budują takie elementy stylu życia jak życie rodzinne, kształcenie, udział w życiu publicznym i uczestnictwo w kulturze. Chodzi tu o zróżnicowanie ról i obyczajowość w rodzinie, czas, miejsce i formy udziału w wydarzeniach kulturalnych, obrzędach religijnych, kontakty towarzyskie, przyjacielskie, w tym kryteria doboru znajomych, sposoby spędzania czasu, tematy rozmów, specyfika języka.** Poczucie kompleksu drobnej szlachty w stosunku do zamożnych reprezentantów tej samej grupy społecznej, przez wieki powodowało, podobnie jak u innych społeczności (np. żydowskiej) wytworzenie cech charakterologicznych warunkujących postawy, takie jak kreatywność oraz silne dążenie do awansu społecznego. Próby wzorowania się na stylu życia i etosie zamożnej szlachty zawsze pełniły funkcję dowartościowującą oraz wzmagającą silniejsze poczucie szlacheckiej tożsamości. Można powiedzieć, że styl życia stanowi to wszystko, co w danej grupie wydaje się oczywiste i normalne; sposób wartościowania zachowań – określanie, które są właściwe, a których należy się wstydzić, stosunek do norm obyczajowych czy grzecznościowych. Styl życia analizować można na różnych poziomach organizacji społecznej. W wymiarze indywidualnym jest on przede wszystkim sposobem wyrażania siebie, osobistego gustu czy smaku i własnej tożsamości. Na poziomie grupowym wymiary stylu życia to podzielane przez grupę preferencje, upodobania, które przejawiają się zwłaszcza we wzorach konsumpcji i posiadanych dóbr. Łączący członków grupy styl życia nadaje grupie odrębność, wyróżnia ją spośród innych i buduje jej spójność.*** W społeczności szlacheckiej istniał przez wieki wypracowany i usankcjonowany tradycją, pewien styl życia wpływający na postawy, tworzący określone wzory zachowań. Andrzej Siciński, rozróżnia słusznie wzory uznawane i praktykowane (to oczywiście rozróżnienie bliskie wartościom uznawanym i odczuwanym, o których pisał Stanisław Ossowski). Chodzi więc o funkcjonujące w danej społeczności wzorce, idealne, pożądane zachowania (w tym przypadku związane z etosem szlachty w ogóle) i te zachowania, które są praktykowane (w przypadku drobnej szlachty) na co dzień. Siciński proponuje, aby te zachowania, które możemy zaobserwować, a które wynikają z wyznawanych norm, nazwać wzorami kulturowymi, natomiast pozostałe – standardami zachowań **** Ponieważ określeniami bliskoznacznymi do stylu życiu są: życie codzienne, sposób życia, etos, obyczaj, wydaje się, że etos jest pojęciem najbliższym wzorom kulturowym. W potocznym odczuciu bowiem etos bardzo silnie wiąże się z wyznawanymi normami i wartościami. Styl życia jest pochodną kapitału ekonomicznego i kulturowego, jakim dysponuje dana grupa. Od nich zależą upodobania, wzory konsumpcji, sposoby uczestnictwa w życiu publicznym i w kulturze. Przykład stylu życia polskiej szlachty w pełni zdaje się potwierdzać te opinie. Zwłaszcza badania nad drobną szlachtą pokazują, jak pewne – zdawałoby się nieznaczące – elementy w budownictwie (chaty dworkowe, większe, z ganeczkiem na wzór dworów), ubiorze (nie było stroju ludowego). Ubiór zawsze aspirował do mody obowiązującej w dworach i miasteczku np. rękawiczki, kapelusze, suknie, garnitury, oficerki, NASZA HISTORIA szapoklaki), oprawie posiłków (zwykle nie z jednej miski, wyrób nalewek, stosowanie przypraw - ogródki warzywne, sady - kompoty, soki itp.), sposobie spędzania wolnego czasu (myślistwo, pszczelarstwo), urządzenia domu, odróżniały szlachtę od chłopstwa. Trzy wymiary etosu szlacheckiego: indywidualny, społeczny i ogólnonarodowy (państwowy)*****. To niczym trzy wymiary tożsamości szlacheckiej: indywidualnej, grupowej i narodowej. Większość przedstawicieli rodów drobnoszlacheckich mieszkających obecnie na terenie Ukrainy, Białorusi czy Litwy rozumie polską mowę. Młode pokolenie nie zawsze potrafi wypowiadać się poprawnie w języku polskim, ale często podczas prowadzonych badań informatorzy podkreślają, że ich rodzice lub dziadkowie, czy też tylko jedno z nich mówiło po polsku. Nieomal każda z rodzin potomków drobnej szlachty zamieszkujących teren za wschodnią lub południowowschodnią granicą Polski ma bliskich krewnych w kraju i utrzymuje z nimi stały kontakt. W grupie tej zachowało się do dzisiaj silne poczucie krewniaczości i więzi rodzinnych łączących członków tej społeczności bez względu na granice polityczne i państwowe oraz dzielące ich odległości. Przedstawiciele rodów kontaktują się ze sobą, a także w miarę możliwości odwiedzają, goszczą i wspomagają, uczestniczą w zjazdach organizowanych w starych gniazdach rodowych. Coraz więcej wagi, także dla młodego pokolenia, nabiera dochodzenie genealogii rodów i potwierdzanie swej rodowitości, a więc indywidualnej i grupowej szlacheckiej tożsamości. Dzisiejszy obraz Kresów dawnej Rzeczypospolitej stanowiących pogranicza Europy środkowo-wschodniej, znajdujących się na terenie dziewięciu niezależnych państw, wiele różni, ale także łączy. Wspólnym spoiwem są dzieje historyczne, język tzw. tutejszy (a więc możliwość komunikowania się mimo granic państwowych) i przede wszystkim więzi krewniacze zachowane mimo licznych wysiedleń i późniejszych migracji przede wszystkim na zachód tj. do Polski. Dziedzictwo kulturowe Kresów będzie jeszcze przez pokolenia wpływać na kształtowanie się społeczności lokalnych w zastanych przez nie ekosystemach społecznych, które są bliskie i tym którzy zostali (np. na Ukrainie) i tym którzy przymusowo opuścili rodzinne strony po II wojnie światowej. Starsze pokolenie, w obawie, że gdy go zabraknie, zerwą się więzi „kresowe,” zabiega dziś o międzypokoleniowy przekaz tradycji. Dzieje się to różnymi drogami np: tworzenie rozmaitych Stowarzyszeń i Organizacji, publikacje, wydawanie gazet i periodyków, rozwój turystyki edukacyjnej i sentymentalnej, działalność edukacyjną wśród dzieci i młodzieży, umożliwianie nauki w Polsce dzieciom z Kresów, organizowanie wakacji dla dzieci i młodzieży Kresowej, zjazdy rodowe, tworzenie rozmaitych programów transgranicznych mających na celu współpracę międzynarodową itp. Przypisy: * I. Kotowicz-Borowy - Honor to nie tylko słowo. Studium tożsamości kulturowej drobnej szlachty północnego Mazowsza, Warszawa 2005, s .45; ** Fr. Kampka - Dawny etos szlachecki-współczesny styl życia, [w:] Drobna szlachta dawniej i dziś (red) I. Kotowicz- Borowy, MSZM, Ciechanów 2009, s.12 *** Tamże, s.12 **** A. Siciński - Styl życia – problemy pojęciowe i teoretyczne, [w:] Styl życia. Koncepcje i propozycje, s.23. [w:] Fr.Kampka, Dawny…op.cit. s.12 ***** Fr. Kampka - Dawny…op.cit.13 dr Irena Kotowicz-Borowy Muzeum Szlachty Mazowieckiej w Ciechanowie Katedra Edukacji i Kultury WNS, SGGW w Warszawie Strona 9 Piotr Kaszubowski Krzynowłoga Mała w podziałach administracyjnych XIX I XX wieku - skrót ref. ADMINISTRACJA PAŃSTWOWA Gdy w 1795 r. w wyniku III rozbioru upadła I Rzeczpospolita, powiat przasnyski stał się częścią zaboru pruskiego w ramach Prus Nowowschodnich. W skład departamentu płockiego, jednego z dwóch departamentów prowincji, wchodziło sześć powiatów: przasnyski, ostrołęcki, pułtuski, mławski, płocki i lipnowski. Obszar powiatu przasnyskiego wynosił około 48 mil², czyli 2673,6 km². Krzynowłoga Mała straciła status miasta. W 1807 r. utrzymano pruski podział administracyjny. Powiat przasnyski wchodził nadal w skład departamentu płockiego, jednego z sześciu, a potem (1809) – dziesięciu w Księstwie warszawskim. Powiat przasnyski dzielił się na 4 gminy miejskie (Przasnysz, Ciechanów, Chorzele, Janów) i 33 wiejskie. Krzynowłoga Mała wchodziła w skład gminy Rudno Kmiece (F. S. Zieliński, Obraz statystyczny powiatu przasnyskiego z 1815 r.). W 1816 r. Królestwo Polskie zostało podzielone na 8 województw. Jednostkami podziału administracyjnego w obrębie województw stały się obwody. Obwód przasnyski wszedł w skład województwa płockiego. Ukaz carski z 1837 r. w miejsce województw wprowadził gubernie. W 1842 r. obwody ponownie stały się powiatami. Na mocy ustawy z dnia 19 (31) grudnia 1866 roku Królestwo Polskie zostało podzielone na 10 guberni i 85 powiatów. Nowy powiat przasnyski, o powierzchni niemal dwukrotnie mniejszej od dotychczasowego składał się z trzech gmin miejskich i dziewięciu wiejskich. Utworzono wtedy gminę Krzynowłoga Mała, która składała się głównie z zaścianków szlacheckich. Na 82 miejscowości leżące w granicach obecnej gminy Krzynowłoga Mała, 34 były zamieszkane przez ludność drobnoszlachecką, w 27 występowała przewaga ludności szlacheckiej, w 20 - przewaga włościan. Na obszarze dzisiejszej gminy było 9 folwarków. Poniżej wykaz tych miejscowości wg S. Chełchowskiego (1893). (autor wymienia 82 miejscowości - red.) Po odzyskaniu niepodległości przez Polskę granice i podział administracyjny powiatu przasnyskiego nie uległy zasadniczym zmianom. Powiat obejmował on dwa miasta: Przasnysz i Chorzele oraz 10 gmin wiejskich. W okresie międzywojennym Krzynowłoga Mała nadal była siedzibą urzędu gminy. Cała gmina w 1921 r. składała się z 59 miejscowości, liczyła 661 domów i 5.035 mieszkańców, w tym 41 wyznania mojżeszowego. W 1931 r. gmina Krzynowłoga Mała miała obszar 11.174 ha i 6.200 mieszkańców. Podzielona była na 30 sołectw. Po 1945 r. powiat przasnyski obejmował 2 miasta (Przasnysz i Chorzele) oraz 10 gmin (Baranowo, Chojnowo, Duczymin, Dzierzgowo, Janowo, Jednorożec, Karwacz, Krzynowłoga Mała, Krzynowłoga Wielka, Zaręby). Uchwałą nr VI/10/16/54 Wojewódzkiej Rady Narodowej w Warszawie z 5 października 1954 r. (Dz. Urz. WRN w Warszawie, nr 11, poz. 67) dokonano nowego podziału administracyjnego. Oprócz Miejskich Rad Narodowych w Przasnyszu i Chorzelach Prezydium PRN podlegały odtąd 32 nowe Gromadzkie Rady Narodowe (Bakuła, Baranowo, Bartniki, Bogate, Brodowe Łąki, Brzozowo Nowe, Chorzele, Czernice Borowe, Dobrogosty, Dobrzankowo, Duczymin, Dzierzgowo, Janowo, Jastrząbka, Jednorożec, Krzynowłoga Mała, Krzynowłoga Wielka, Leszno, Lipa, Mchowo, Olszewka, Parciaki, Połoń, Przasnysz, Rachujka, Romany Sebory, Rostkowo, Rzęgnowo, Ulatowo-Adamy, Węgra, Zaręby, Zdziwój Stary. Strona Strona 10 10 NASZA HISTORIA Gromady okazały się jednostkami ekonomicznie i organizacyjnie niewydolnymi. Do roku 1961 na terenie powiatu zlikwidowano 12 gromad (utworzono jedną nową w Krępie), w latach następnych proces ten, choć z mniejszą intensywnością, nadal przebiegał, by zakończy się w 1973 r. utworzeniem większych i silniejszych gmin, w tym gminy Krzynowłoga Mała. Prezydium PRN w Przasnyszu zakończyło swą rolę jako terenowy organ administracji z 1 grudnia 1973 r. i od tego dnia rozpoczął działalność Urząd Powiatowy w Przasnyszu. Ustawa z dnia 28 maja 1975 roku o dwustopniowym podziale administracyjnym państwa oraz o zmianie ustawy o radach narodowych (Dz. U. nr 16, poz. 91) skasowała powiaty i urzędy powiatowe, a ich zadania oddała w gestię urzędów gmin i urzędów wojewódzkich. Z 10 dniem 1 czerwca 1975 roku Urząd Powiatowy w Przasnyszu przestał istnieć, a teren powiatu przasnyskiego został podzielony między nowo powstałe województwo ciechanowskie i ostrołęckie. Gmina Krzynowłoga Mała znalazła się w województwie ostrołęckim. W 1999 r. weszła w skład odtworzonego powiatu przasnyskiego. ADMINISTRACJA KOŚCIELNA W 1693 r. diecezję płocką podzielono na 31 dekanatów. Utworzono m. in. dekanat janowski. W 1801 r. obejmował on parafie: Białuty, Chorzele, Duczymin, Dzierzgowo, Grzebsk, Janowo, Janowiec, Krzynowłoga Wielka, Kuklin, Wieczfnia. W dekanacie przasnyskim były parafie: Bogate, Gołymin, Krasne, Krzynowłoga Mała, Pawłowo, Przasnysz, Węgra, Węgrzynowo, Zielona. W 1818 r. diecezja podzielona została na 17 dekanatów. Dekanat przasnyski obejmował 16 parafii: Baranowo z filią Brodowe Łąki, Bogate, Chorzele, Duczymin, Dzierzgowo, Gołymin, Janowo, Krasne, Krasnosielc, Krzynowłoga Mała, Krzynowłoga Wielka, Pawłowo, Przasnysz, Węgra, Zaręby, Zielona. Po powstaniu styczniowym administracja carska nakazała utworzenie siedzib dekanatów w miastach powiatowych. 7 dekanatów uległo likwidacji, powstały dwa nowe: w Ostrowi Mazowieckiej i Sierpcu. Nowy dekanat przasnyski liczył 13 parafii: Baranowo, Bogate, Brodowe Łąki, Chorzele, Czernice, Dzierzgowo, Janowo, Krzynowłoga Mała, Krzynowłoga Wielka, Pawłowo, Przasnysz, Węgra, Zaręby. W 1895 r. parafia Krzynowłoga Mała obejmowała następujące miejscowości: Borowe-Chrzczany, Borowe-Gryki, Bystre-Kurzymy, Chmieleń Wielki, Chmielonek, Dębe-Kąski, Dębe Wielkie, Goski-Wąsosze, Jastrzębiec, Kaki-Mroczki, Kawieczyno-Saksary, Kawieczyno-Sylamy, Kawieczyno-Serwatki, Krajewo-Cepki, Krajewo-Darmopychy, Krajewo-Kłódki, Krajewo Wielkie, Krajewo-Wierciochy, Krzynowłoga Mała, Łanięta, Łoje, Marianowo, Masiak, Morawy-Kalisze, Morawy-Śliwki, Morawy Wielkie, Ostrowe-Dyle, Ostrowe-Kokacze, Ostrowe-Kopcie, Ostrowe-Stańczyki, Ostrowe-Zbrochy, Pacuszki, Pajki, Romany-Fuszki, Romany Górskie, Romany-Janowięta, Romany-Sebory, Romany-Zalesie, Rudno Jeziorowe, Rudno-Kmiece, Rudno-Kosiły, Wiktorowo; dodatkowo: Gajówka, Masiak-Bór, Ostrowe-Przedbory, Krzynowłoga-Probostwo. Po zajęciu Królestwa Polskiego przez Niemców w 1915 r. bp Nowowiejski utworzył 11 nowych dekanatów, m. in. dekanat chorzelski (zlikwidowany 1 października 1921 r.), który obejmował parafie: Chorzele, Duczymin, Janowo, Krzynowłoga Wielka, Parciaki, Zaręby. Dekanat przasnyski liczył 12 parafii: Baranowo, Bogate, Czernice, Drążdżewo, Dzierzgowo, Jednorożec, Krzynowłoga Mała, Pawłowo, Przasnysz, Święte Miejsce, Węgra, Zielona. W latach następnych dekanat przasnyski obejmował 19 parafii: Baranowo, Bogate, Brodowe Łąki, Chorzele, Czernice, Drążdżewo, Duczymin, Dzierzgowo, Janowo, Jednorożec, Krzynowłoga Wielka, Krzynowłoga Mała, Parciaki, Pawłowo, Przasnysz, Święte Miejsce, Węgra, Zaręby, Zielona. W 1930 r. parafia Krzynowłoga Mała obejmowała następujące miejscowości: Borowe-Chrzczany, Borowe-Gryki, Bystre-Kurzymy, Chmieleń Wielki, Chmielonek, Dębe-Kąski, Goski-Wąsosze, Jastrzębiec, Kaki-Mroczki, Kawieczyno-Saksary, Kawieczyno-Sylamy, Kawieczyno-Serwatki, Krajewo-Cepki, Krajewo-Darmopychy, Krajewo-Kłódki, Krajewo Wielkie, Krajewo -Wierciochy, Krzynowłoga Mała, Łanięta, Łoje, Marianowo, Masiak Szlachecki, Morawy-Kalisze, Morawy-Śliwki, Morawy Wielkie, Ostrowe-Dyle, Ostrowe-Kokacze, Ostrowe-Kopcie, Ostrowe-Przedbory, Ostrowe-Zbrochy, Pacuszki, Pajki, Romany-Fuszki, Romany Górskie, Romany-Janowięta, RomanySebory, Romany-Zalesie, Rudno Jeziorowe, Rudno Kmiece, Rudno-Kosiły, Wiktorowo. W 1938 r. odłączono do parafii Pawłowo wieś Jastrzębiec, a później do nowo erygowanej parafii Skierkowizna wsie: Kaki-Mroczki, Romany-Fuszki, Romany Górskie, Romany-Sebory, Romany-Janowięta. W okresie powojennym parafia Krzynowłoga Mała należała do dekanatu przasnyskiego, potem od 1964 r. do dekanatu chorzelskiego. W 1992 r. po reorganizacji diecezji płockiej weszła w skład dekanatu dzierzgowskiego. (skrót referatu pochodzi od redakcji „Krzynicy”) Adam A. Pszczółkowski O początkach wsi i parafii Krzynowłoga Mała Krzynowłoga Mała położona na terenie historycznej ziemi ciechanowskiej, bierze swą nazwę od pobliskiej rzeki Krzynowłogi (przemianowanej później na Ulatówkę). Pierwotnie wieś ta wchodziła w skład znakomicie większego kompleksu dóbr należącego do książąt mazowieckich - o wspólnej nazwie Krzynowłoga. Dobra te zapewne funkcjonowały już z końcem XIV w. W źródłach (niekompletnych wszakże) Krzynowłoga wspomniana została po raz pierwszy w 1413 r., gdy w tymże miejscu Janusz I, książę mazowiecki, wystawił glejt przedstawicielom zakonu krzyżackiego, podążającym do Ciechanowa na rokowania toczone przed Benedyktem von Macra, wysłannikiem Zygmunta Luksemburskiego, króla niemieckiego [informacja zaczerpnięta z katalogu kartkowego Adama Wolffa i współpracowników, znajdującego się w Instytucie Historii Polskiej Akademii Nauk, w Warszawie przy Rynku Starego Miasta]. W ówczesnej Krzynowłodze, podobnie jak w pobliskich Chmieleniu, Rudnie czy Łaniętach, funkcjonowało wójtostwo książęce. Wójt w zamian za nadzór nad dobrami i poddanymi swego władcy otrzymywał w posiadanie zazwyczaj kilkuwłókowe gospodarstwo rolne na własne potrzeby, a także określone profity z zasądzanych kar pieniężnych na miejscowych kmieciach. W 1415 r. takim wójtem w Krzynowłodze był Wojciech de Sułkowo. Sprzedał je wówczas braciom Maciejowi, Włostowi, Andrzejowi i Pawłowi, dotychczasowym wójtom w Rudnie. Ci zaś w 1420 r. odsprzedali je dalej Wacławowi, mieszkańcowi Dzbonia (koło Opinogóry) [Metryka Księstwa Mazowieckiego - dalej MKsM - sygn. 3, k. 3 i 62]. Ci czterej bracia byli synami Alberyka, który trzymał wójtostwo w Rudnie, zapewne jeszcze od końca XIV wieku [MKsM, sygn. 3, k. 101v]. Przed rokiem 1420 część Krzynowłogi została nadana przez księcia Janusza I w dożywotnie posiadanie Borucie de Falenta, chorążemu warszawskiemu [MKsM, sygn. 3, k. 300v]. W 1428 roku tenże książę dokonał kolejnych nadań - tym razem w obrębie miejsca zwanego Dąbrowa Krzynowłoska. NASZA HISTORIA / TERAŹNIEJSZOŚĆ Mianowicie darował 6 łanów miary chełmińskiej [1 łan = 1 włóka = ok. 17 ha] wspomnianym już wyżej Włostowi i Pawłowi, byłym swym wójtom w Rudnie [MKsM, sygn. 333, k. 103], a następnie sprzedał im w tymże miejscu kolejne 7 łanów za 10 kop groszy za wyjątkiem barci przeznaczonych do ogólnego użytku [MKsM, sygn. 334, k. 14]. W 1438 r. dalsza część Krzynowłoski, zwana jako Borowe, została nadana przez księcia Bolesława IV, powyższemu Pawłowi, określonemu jako "de Chrzanowo", to jest 13 włók obok otrzymanych wcześniej 7 włók [MKsM, sygn. 3, k. 217]. W 1448 r. tenże książę na całe dobra Pawła de Chrzanowo nadał prawo chełmińskie z podatkiem 8 groszy od łanu [MKsM, sygn. 4, k. 84v]. Dobra te w XVI w. przyjęły nazwę Borowe-Chrzczanowo, zaś sam Paweł jest protoplastą dotąd kwitnącego rodu Borowych herbu Zaremba. Oprócz dóbr dożywotnio nadanych Borucie oraz rozdanych bądź sprzedanych synom Alberyka, pozostała jeszcze znaczna część Krzynowłogi, którą w poniedziałek w dzień Św. Wawrzyńca (czyli 10 sierpnia) 1439 roku w Wyszogrodzie książę Bolesław IV przekazał na prawie dziedzictwa Januszowi Łosiowi z Grodkowa w ziemi wyszogrodzkiej, przedstawicielowi możnego mazowieckiego rodu Dąbrowów. Dokument ten nie precyzuje obszaru nadania. Natomiast wymienia dodatkowe przywileje z tytułu posiadania tychże dóbr. Mianowicie - prawo niemieckie z podatkiem w wysokości 4 groszy od włóki osiadłej kmieciami, zwolnienie właściciela i jego sukcesorów od kar nakładanych przez urzędników książęcych, zaś kmieci od prac przy naprawach zamków. Nadto Łoś wraz ze swym potomstwem uzyskał w obrębie tychże dóbr prawa łowieckie, za wyjątkiem polowań na grubego zwierza ("centaury") i sokoły [MKsM, sygn. 3, k. 234]. Wraz z nadaniem Łosiowi tejże części Krzynowłogi, która odtąd przyjęła nazwę Krzynowłogi Małej, nowy dziedzic ufundował w niej parafię pod wezwaniem Świętego Dominika. Akt erekcyjny nie zachował się do naszych czasów. Zaginął zapewne w czasach wojny północnej czyli drugiego potopu szwedzkiego (1700-1721). W każdym bądź razie jego brak odnotował już ksiądz proboszcz Wojciech Chmieliński, podczas wizytacji parafii w 1756 r. Dodał przy tym, że akt istniał jeszcze w 1694 r. oraz, że wedle różnych tradycji jego treść została przepisana w bliżej nieokreślonej księdze uposażeń w Gnieźnie. Akt ten miał być datowany na dzień 20 sierpnia 1439 r.-a zatem fundacja odbyłaby się w 10 dni po nadaniu tychże dóbr Januszowi Łosiowi. [AD Płock, akta wizytacji, sygn. 267, k. 410]. Gdy w 1443 r. biskup płocki Paweł Giżycki tworzył nowy archidiakonat pułtuski, wymienione zostały m. in. Parafie w obu Krzynowłogach ["Kodeks Dyplomatyczny Księstwa Mazowieckiego", s. 206-207]. Parafia Krzynowłoga Wielka obejmowała wówczas także obszar Duczymina i Chorzel [AD Płock, Episcopalia, sygn. 10, k. 394-395]. Sama Krzynowłoga Wielka po śmierci Boruty wróciła do domeny książęcej około 1450 r. [MKsM, sygn. 4, k. 103v-104], by kilkadziesiąt lat później przejść znów w prywatne ręce - w 1488 r. dziedzicem jest Marcin Krzynowłoski [AD Płock, Episcopalia, sygn. 10, k. 608 i 669]. W 1530 r. na tejże Krzynowłodze dziedziczy Mikołaj Krzynowłoski, toczący spór ze swą siostrą Dorotą, żoną Bogusława Radzimińskiego ["Starodawne Prawa Polskiego Pomniki", t. VI, nr 440]. Ostatecznie dobra te przeszły w ręce potomków Bogusława i Doroty, którzy nieprzerwanie do połowy XIX w. dziedziczyli na sąsiednich Świniarach. Najdawniejszym znanym proboszczem parafii Krzynowłoga Mała był Alberyk, syn Andrzeja, odnotowany w 1459 r., gdy sąd papieski oddalił zarzut o spowodowanie przez niego śmierci służącego Macieja (pochodzącego zapewne z Gołymina) [katalog kartkowy Adama Wolffa]. Biorąc pod uwagę rzadkie imię - Alberyk można się domyślać, iż był to syn Andrzeja wójta z Rudna i Krzynowłogi, a wnuk zaś Alberyka. Strona 11 W obrębie nowej małokrzynowłoskiej parafii znalazły się okoliczne wsie, znane już z dokumentów z przełomu XIV i XV wieku, to jest: Borowe, Bystre, Chmieleń, Dąbrowa Krzynowłoska, Dobrzyjałowo, Goski-Wąsosze, Kakowo czyli Kaki, Krajewice czyli Krajewo, Łanięta (istniejące już w 1381 r.), Łoje, Malinowe Siedlisko (od II połowy XV w. - Łazowe-Malinowo, a od połowy XVII w. po dziś dzień - Jastrzębiec), Morawy, Ostrowe, Romany, Rudno i Zalesie. Z tychże powyższych wsi Dąbrowa i Dobrzyjałowo zostały jeszcze w XV w. wchłonięte przez Rudno. Natomiast Romany - już rojne w drobną szlachtę herbu Ślepowron - dzieliły się na mniejsze przysiółki - Złotykierz, Powije, Górskie i Zalesie. Przy czym te Romany-Zalesie graniczyły z Oględą, ostatecznie przez nią wchłonięte z końcem XVIII w. Dzisiejsze błędnie nazywane Romany-Zalesie, w czasach mazowieckich i staropolskich zwały się albo tylko Zalesiem, albo Zalesiem-Jaszczołtami. W 1502 r. na obszarze tejże parafii powstała jeszcze nowa wieś z nadania książęcego dla Marcina de Ślubowo herbu Ślepowron - Dembe [MKsM, sygn. 18, k. 133v]. Możliwe, że w podobnym okresie powstało jeszcze Kawieczyno - bowiem brak dla tychże dóbr dokumentów z XV w. Tak więc w przeciągu około 100 lat cała domena książęca wokół Krzynowłogi została rozdana możnym i drobnym rycerzom mazowieckim - których liczni potomkowie zamieszkują po dziś dzień okoliczne wsie. Krajewo-Wierciochy, 20.06.2013 r Absolutorium dla wójta Rada Gminy Krzynowłoga Mała 5 czerwca br. o 13.00 w tej kadencji zebrała się po raz 31. Była to ważna, choć z nazwy zwyczajna sesja, bo absolutoryjna. Po raz kolejny wójt poddał się ocenie RG. Ocena była pozytywna. Otrzymał absolutorium. Rada obradowała w pełnym składzie. Radni czekali przede wszystkim na opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej dotyczącej oceny realizacji budżetu Gminy za 2012 rok. Ocena była pozytywna, podobnie jak ocena komisji rewizyjnej RG. Przewodnicząca Komisji Rewizyjnej RG – Bożena Czarzasta odczytała obie opinie. Tym samym przewodniczący poddał pod głosowanie wniosek o udzielenie absolutorium wójtowi Adamowi Bacławskiemu. Rada Gminy 14 głosami „za”, przy 1 „wstrzymującym się” udzieliła mu absolutorium. Najważniejsza była pozytywna ocena Budżetu za 2012 rok. Jest on obrazem gospodarowania się publicznymi finansami przez wójta i służby mu podległe. Drukujemy zatem najważniejsze elementy tego dokumentu. Uprościliśmy z konieczności obraz zapisu finansowego budżetu. Na przykład kwoty zaokrąglaliśmy – dla przejrzystości lektury, do pełnych złotówek. Choć lektura nie ma wartości tekstu literackiego, to zainteresowani Czytelnicy mogą prześledzić, jakie składniki i jakie kwoty zawiera ten dokument. W rezultacie daje to obraz, że finanse gminy to bardzo złożony proces. A wydawanie publicznej kasy, choć tak niewielkiej w porównaniu choćby z 13-miliardowym budżetem Warszawy, nie jest procesem wcale prostym i łatwym. Tym bardziej, że przysłowiowa kołdra jest zawsze za krótka, a potrzeb ogromnie dużo. B. K Strona Strona TERAŹNIEJSZOŚĆ TERAŹNIEJSZOŚĆ 12 12 Sprawozdanie z wykonania budżetu Gminy Krzynowłoga Mała za 2012 rok Budżet gminy na 2012 r. został przyjęty uchwałą Nr XV/77/2011 Rady Gminy w dniu 28 grudnia 2011 r.: dochody w wysokości 16 mln. 420 tys. zł, wydatki - 15 mln. 200 tys. zł, nadwyżka budżetowa- 1 mln 220 tys. zł. W wyniku uchwał Rady Gminy i Zarządzeń Wójta Gminy, wprowadzanych w ciągu 2012 roku plan dochodów został zmniejszony 613 tys. 607 zł. Plan wydatków zwiększono 69 tys. 432 zł. Zatem nadwyżka budżetowa wyniosła 536 tys. 960 zł. DOCHODY GMINY W roku 2012 dokonano emisji obligacji komunalnych w Banku Ochrony Środowiska w kwocie 1 mln zł. Natomiast spłaty rat kapitałowych wyniosły ponad 1 mln 754 tys. zł, a w tym spłata pożyczki w Banku Gospodarstwa Krajowego w kwocie 1 mln 220 tys. zł zaciągniętej na budowę przydomowych oczyszczalni ścieków w gminie i zakupu ciągnika i wozu asenizacyjnego realizowanego z udziałem środków pochodzących z budżetu UE. Spłacone odsetki - 459 tys. 893 zł. Dochody własne Dochody budżetowe w 2012 rok w wysokości 14 mln. 637 tys. 696 zł - 92,6% planu. 1. Subwencje Pierwszą istotną pozycją budżetu są subwencje zajmujące 35,7% ogólnych dochodów. Na wykonanie subwencji ogólnej w kwocie 5 mln. 232 tys. 499 zł składają się: część oświatowa, część wyrównawcza, równoważąca, uzupełnienie subwencji ogólnej. W stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego udział subwencji zmniejszył się o 8,7 punktu. 2. Podatki Najważniejszy udział w strukturze dochodów własnych miały wpływy z podatku dochodowego od osób fizycznych -6,7%, podatek od nieruchomości - 4,1 %, pozostałe dochody, spadki, darowizny - 3,3%, podatek rolny - 3,0%, wpływy z usług (za pobór wody) - 2,4%, wpływy z opłaty eksploatacyjnej - 1,6%, dochody z majątku - 1,2% oraz wpływy z wpłat mieszkańców na budowę przydomowych oczyszczalni ścieków - 1,2%. Plan wykonany w 33,3%. Niski udział w strukturze wpływów miały podatki: od środków transportowych - 0,8%, leśny - 0,6%, dochodowy od osób fizycznych opłacany w formie karty podatkowej, od czynności cywilnoprawnych, od spadków i darowizn - 0,4%, opłata za zezwolenia na sprzedaż alkoholu - 0,2%, opłata skarbowa - 0,1%, udziały we wpływach z podatku dochodowego od osób prawnych - 0,1% oraz opłata targowa. Wpływy z podatków zostały wykonane 86,0%, czyli 1 mln 302 tys. 202 zł. Składają się na nie: 1. Podatek od nieruchomości – 598 tys.580 zł, tj. 82,0% planu. Udzielono ulg i zwolnień na łączną kwotę 174 tys. 739 zł i nie dokonano żadnych umorzeń zaległości podatkowych. 2. Podatek rolny – 440 tys.105 zł, tj. 97,7% planu. Umorzono zaległości podatkowe na kwotę 4.079 zł. Nie udzielono ulg i zwolnień. 3. Podatek leśny został zrealizowany w 88,7% tj. 86 tys. 32 zł. 4. Podatek od środków transportowych to 113 tys.629 zł, tj. Strona 13 94,7% planu. Nie dokonywano umorzeń zaległości podatkowych oraz nie udzielano ulg i zwolnień. Natomiast zaległości to kwota 6.504 zł. 5. Podatek dochodowy opłacany w formie karty podatkowej, od spadków i darowizn, od czynności cywilnoprawnych - wpłynęła kwota 63 tys. 855 zł, tj. 55,5% planu. Są to podatki pobierane i przekazywane przez MF Warszawa i Urzędy Skarbowe. Udzielono 5 ulg z tytułu kupna gruntu i 5 ulg inwestycyjnych. b. Wpływy z opłat zostały wykonane w kwocie 283 tys. 429 zł, co stanowi 93,0 % planu rocznego. c. Dochody z majątku - wykonane w kwocie 173 tys. 32 zł, co stanowi 27,2 % planu rocznego. W porównaniu do roku ubiegłego wykonanie planu dochodów z majątku gminy zmniejszyło się o 216 tys. 543 zł. d. Udział w podatkach stanowiących dochód budżetu państwa wykonano w wysokości 986 tys.605 zł. W porównaniu do 2011 roku wpływy z tego tytułu zwiększyły się o 63 tys. 811 zł. e. Wpływy z usług, pozostałe dochody, otrzymane spadki i darowizny. Planu w kwocie 15 tys. zł na wpłaty mieszkańców na budowę wodociągów nie wykonano. Dokonano natomiast wpłat na budowę przydomowych oczyszczalni. Na plan 492 tys. 369 zł wykonano 34,3%. Wpływy z usług: opłaty za pobór wody wyniosły 340 tys. 475 zł. Za konserwację przydomowych oczyszczalni ścieków wpłynęło 14 tys.158 zł. Pozostałe dochody to kwota 478 tys.198 zł i jest to głównie zwrot z Urzędu Skarbowego podatku VAT od inwestycji – 370 tys. zł. Dotacje celowe z budżetu państwa 1. Na zadania zlecone – 2 mln. 557 tys. 736 zł. W tej części dotacje na pomoc społeczną stanowiły 1 mln. 948 tys. 947 zł. 2. Na zadania własne 386 tys. 705 zł zostały przeznaczone na realizację zadań własnych z zakresu: - pomocy społecznej – 258 tys. 404 zł, - edukacyjną opiekę wychowawczą – 53 tys.166 zł, - na gospodarkę komunalną – 75 tys.135 zł, 3. Na zadania realizowane na podstawie porozumień kwota 20 tys. 785 zł zostały przeznaczona na meliorację - zadanie powierzone przez starostwo - 13 tys. 785 zł i cmentarze 7 tys. zł. 4. Wpływy z funduszy celowych Pomoc finansowa w kwocie 815 tys. 88 zł gmina otrzymała od Min. Sportu na „Budowę sali sportowej przy Publicznym Gimnazjum w Krzynowłodze Małej”. Subwencja ogólna Na subwencję ogólną - 5 mln. 232 tys. 499 zł składają się: - część oświatowa – 3 mln. 213 tys. 473 zł, - część wyrównawcza – 1 mln 945 tys. 779 zł, - część równoważąca – 65 tys. 778 zł, - uzupełnienie subwencji ogólnej – 7 tys. 469 zł. Środki z funduszy strukturalnych Kwota 1 mln 877 tys. 769 zł została przeznaczona na realizację zadań: - „Chrzciny Gminy - uroczystość nadania herbu, flagi i pieczęci Gminie Krzynowłoga Mała” – umowa z Samorządem Województwa Mazowieckiego. Zadanie zostało zrealizowane w 2011 r., natomiast refundacja nastąpiła w 2012 – 14 tys. 49 zł; - „Indywidualizacja nauczania i wychowania uczniów klas I-III w Gminie Krzynowłoga Mała” z Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki mającego na celu „Wyrównywanie szans edukacyjnych i zapewnienie wysokiej jakości usług edukacyjnych świadczonych w systemie oświaty” – umowa z Mazowiecką Jednostką Wdrażania Programów Unijnych – 80 tys. zł; - „Budowa przydomowych oczyszczalni cieków w gminie TERAŹNIEJSZOŚĆ Krzynowłoga Mała wraz z zakupem ciągnika i wozu asenizacyjnego” w ramach PROW na lata 2007-2013 – umowa o dofinansowanie z Urzędem Marszałkowskim Województwa Mazowieckiego – 1 mln 262 tys. 67 zł; - „Poprawa bezpieczeństwa i efektywności energetycznej poprzez termomodernizację obiektów użyteczności publicznej w gminach Północnego Mazowsza” w ramach programu RPO Województwa Mazowieckiego 2007-2013 – umowa o dofinansowanie z Urzędem Marszałkowskim Województwa Mazowieckiego – 521 tys. 653 zł. WYDATKI GMINY Wydatki budżetu gminy - 13 mln. 786 tys. 224 zł zostały wykonane w 90,3%; Były one niższe w porównaniu z rokiem 2011 o 1 mln 293 tys. 712 zł; Wydatki majątkowe były również niższe o 1 mln 375 tys. 773 zł. W strukturze działowej wydatków gminy przeważały wydatki na: - oświatę – 46,87%, - pomoc społeczną – 17,89%, - administrację – 16,79%, - rolnictwo – 6,19%, - obsługę długu – 3,34%, - gospodarkę komunalną - 3,21% Przeważająca część środków wydatkowanych na inwestycje została skierowana na: - oświatę - 73,31%, - administrację - 11,99%, - ochronę zdrowia - 9,05%, - gospodarkę komunalną - 3,73%, - transport - 1,92%. Nakłady inwestycyjne zostały sfinansowane środkami własnymi budżetu gminy oraz otrzymaną pomocą finansową: - z Min. Sportu i Turystyki – „Budowa sali gimnastycznej przy PG w Krzynowłodze Małej” - 815 tys. 88 zł, - z Urzędu Marszałkowskiego - „Budowa przydomowych oczyszczalni ścieków w gminie i zakup ciągnika i wozu asenizacyjnego” - 1 mln 262. tys. 67 zł, - z Urzędu Marszałkowskiego na termomodernizację obiektów użyteczności publicznej w gminach Północnego Mazowsza” - 521 tys. 653 zł. Struktura wydatków w działach 1. Rolnictwo i Łowiectwo – 852 tys. 810 zł - 98,7% planu. 2. Transport i łączność – 142 tys. 133 zł - 51,8% planu, a w tym: a. bieżące utrzymanie dróg - 502.470,32 zł, tj. 76,4% - zimowe utrzymanie, profilowanie i naprawę dróg gminnych, transport żwiru do naprawy dróg – 89 tys. 813 zł, zakupiono kręgi i materiały do naprawy, znaki drogowe – 2.604 zł, ubezpieczenia – 1.026 zł, remont drogi w miejscowości Borowe Gryki - 48 tys. 689 zł. 3. Gospodarka mieszkaniowa – operaty szacunkowe działek, wycena nieruchomości – 13 tys. 842 zł. 4. Działalność usługowa – 27 tys. 880 zł: sporządzenie planu zagospodarowania przestrzennego – 20 tys. 880 zł i remont mogiły wojennej w Grabowie - 7.000 zł - dotacja od Wojewody Mazowieckiego. 5. Administracja publiczna – 2 mln. 314 tys. 369 zł, tj. 96,7% planu, a w tym: Strona 13 a. realizacja zadań zleconych z zakresu administracji rządowej - dotacja celowa – 46 tys.268 zł. Ze środków własnych wydatkowano 66 tys. 310 zł – w tym: wynagrodzenia wraz z pochodnymi – 57 tys. 718 zł, wydatki rzeczowe – 2.536 zł, zakup akcesoriów komputerowych - 4.962 zł, odpis na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych - 1.093 zł; b. obsługa rady: diety radnych Rady Gminy, dieta przewodniczącego – 104 tys. 398 zł, artykuły na sesje - 2.907 zł, koszty podróży – 216 zł; c. utrzymanie Urzędu Gminy – 1 mln 711 tys. 661 zł; - wynagrodzenia osobowe, dodatkowe wynagrodzenie roczne, bezosobowe i agencyjno-prowizyjne – 1 mln 108 tys. 244 zł; - pochodne od wynagrodzeń – 174 tys. 290 zł; - ekwiwalenty bhp – 6.628 zł; - składki na PFRON – 36 tys. 868 zł; - zakup materiałów biurowych, wyposażenia, akcesoriów komputerowych – 113 tys. 623 zł; - zakup energii, usług remontowych – 26 tys. 443 zł; - zakup usług: Internet, telefony, szkolenia prac., delegacje, usługi zdrowotne, pozostałe – 208 tys. 142 zł; - ubezpieczenie sprzętu, budynków - 6.472 zł; - odpisy na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych – 30 tys. 949 zł; d. na inwestycje wydatkowano: remont i rozbudowę budynku Urzędu Gminy – 254 tys. 598 zł oraz zakup mebli i wyposażenia Urzędu Gminy – 40 tys. 098 zł; e. na promocja jednostek samorządu terytorialnego – 46 tys. 136 zł; f. na pozostałą działalność – 41 tys. 773 zł, a z tego: diety sołtysów – 32 tys. zł i wydatki inwestycyjne 9.773 zł. W ramach podpisanych umów partnerskich przekazano dotacje na wspólną realizację projektów: "Przyspieszenie wzrostu konkurencyjności woj. Mazowieckiego, przez budowanie społeczeństwa informacyjnego i gospodarki opartej na wiedzy poprzez stworzenie baz wiedzy o Mazowszu" - 5.996 zł; "Rozwój elektronicznej adm. w samorządach województwa mazowieckiego wspomagającej niwelowanie dwudzielności potencjału województwa" – 3.777 zł. 6. Urzędy naczelnych organów władzy, kontroli i sądownictwa - 660 zł – dotacje celowe na prowadzenie i aktualizację rejestru wyborców. 7. Obrona narodowa – kwota 500 zł z dotacji na zadania z zakresu obrony cywilnej. 8. Bezpieczeństwo i ochrona przeciwpożarowa - 98 tys. 771 zł wydatkowano na: a. rekompensaty dla policjantów w Chorzelach za służbę poza czasem pracy – 3 tys. zł; b. OSP - 95 tys. 771 zł, a w tym: - wynagrodzenia z pochodnymi – 31 tys. 822 zł oraz ekwiwalenty za gaszenie pożarów, BHP – 8.324 zł, zakup paliwa i części do samochodów, mat. do napraw, ubrań – 34 tys. 643 zł, zakup energii, przeglądy samochodów, bieżące napra-wy, usł. zdrowotne, delegacje – 16 tys. 179 zł, ubezpieczenie samochodów strażackich - 3.253 zł i odpisy na zakł. fundusz świadczeń socjalnych - 1.170 zł, składki na FEP - 377 zł. 9. Obsługa długu publicznego Od zaciągniętych kredytów oraz pożyczek zapłacono odsetki w kwocie 459 tys. 893 zł - 99,9% planu. 10. Różne rozliczenia Planowanych rezerw: ogólnej i celowej w łącznej kwocie 46 tys. 800 zł nie rozdysponowano. Strona Strona 14 14 TERAŹNIEJSZOŚĆ TERAŹNIEJSZOŚĆ 11. Oświata i wychowanie Na terenie gminy funkcjonują 3 szkoły podstawowe, 1 gimnazjum oraz 1 oddział przedszkolny przy szkole podstawowej. Z dniem 1 września 2012 r. została zlikwidowana jedna placówka oświatowa – Szkoła Podstawowa w Świniarach, natomiast SP w Krzynowłodze Małej i PG w Krzynowłodze Małej zostały połączone w Zespół Szkół w Krzynowłodze Małej. Pozostałe jednostki, tj. SP w Ulatowie-Adamach oraz SP w Romanach-Seborach pozostają bez zmian. 1. Wydatki na szkoły podstawowe: a. wynagrodzenia i pochodne, dodatki, odpis za ZFŚS – 2 mln. 749 tys. 249 zł; b. zakup materiałów biurowych, wyposażenia, komputerowych, pomocy naukowych, dydaktycznych i książek, energii, usług remontowych dostępu do sieci Internet, telefonii stacjonarnej, delegacje, ubezpieczenie sprzętu, budynków, szkolenia pracowników, wynagrodzenia bezosobowe – 180 tys. 834 zł. 2. Oddział przedszkolny w szkole podstawowej: a. wynagrodzenia i pochodne, dodatki, odpis za ZFŚS –138 tys. 997 zł. b. zakup materiałów biurowych, wyposażenia, pomocy naukowych, delegacje, ubezpieczenie sprzętu, szkolenia pracowników - 4.349 zł. 3. Przedszkola - utrzymanie dzieci z gminy uczęszczających do Przedszkola Publicznego oraz Niepublicznego w Przasnyszu, zgodnie z zawartymi porozumieniami – 23 tys. 595 zł. 4. Gimnazjum a. wynagrodzenia i pochodne, dodatki, odpis za ZFŚS – 1 mln 58 tys. 78 zł. b. zakup materiałów biurowych, wyposażenia, komputerowych, pomocy naukowych, dydaktycznych i książek, energii, usług remontowych dostępu do sieci Internet, telefonii stacjonarnej, delegacje, ubezpieczenie sprzętu, budynków, szkolenia pracowników, wynagrodzenia bezosobowe – 58 tys. 291 zł. Na inwestycje – sala gimnastyczna – 1 mln. 861 tys. 672 zł. 5. Dowożenie uczniów do szkół: a. wynagrodzenia i pochodne opiekunek i kierowców – 88 tys. 467 zł. b. ekwiwalenty w ramach BHP, zakup oleju napędowego, mat. do napraw, środków BHP, remonty, delegacje, ubezpieczenie sprzęty, odpisy na ZFŚS – 172 tys. 253 zł. 6. Dokształcanie i doskonalenie nauczycieli – 1 tys. 46 zł 7. Pozostała działalność - 124. tys. 991 zł, a w tym: świadczenia zdrowotne dla nauczycieli, odpis na ZFŚS dla nauczycieli emerytów i rencistów, oraz dofinansowanie projektu -„Indywidualizacja nauczania i wychowania uczniów klas I-III w Gminie Krzynowłoga Mała” - zakup pomocy naukowych, zatrudnienie logopedy; 8. Pomoc materialna dla uczniów – 84 tys. 970 zł - a z tego z dotacji celowych na zadania zlecone własne kwota 53 tys. 166 zł na dofinansowanie: świadczeń pomocy materialnej dla uczniów o charakterze socjalnym oraz zakupu podręczników dla uczniów w ramach rządowego programu „Wyprawka szkolna”. W 2012 r. dokonano zwrotu niewykorzystanej dotacji na wyprawkę szkolną w kwocie 1.790 zł. 12. Ochrona zdrowia – 318 tys. 336 zł – 42,6% planu, a w tym: a. program zwalczania narkomanii – 150 zł, tj. w 70,0%. b. program profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych - 32 tys. 637 zł, tj. w 84,8%; c. wydatki związane z utrzymaniem budynku ośrodka zdrowia - zakup energii, oleju, usługi pozostałe – 54 tys. 790 zł, Strona 13 - modernizacja budynku Gminnego Ośrodka Zdrowia w Krzynowłodze Małej – 229 tys. 858 zł. 13. Pomoc społeczna – GOPS - wykorzystano w kwotę 2 mln. 466 tys. 612 zł na zadania: a. utrzymanie podopiecznych w DPS – 44 tys.110 zł b. przeciwdziałanie przemocy w rodzinie - 298 zł, c. świadczenia rodzinne - dotacja celowa – 1 mln 918 tys. 753 zł, którą wykorzystano w całości, d. składki na ubezpieczenie zdrowotne opłacane za osoby pobierające niektóre świadczenia z pomocy społecznej oraz niektóre świadczenia rodzinne – 14 tys. 627 zł; e. zasiłki i pomoc w naturze oraz składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe - 33 tys. 992 zł; f. dodatki mieszkaniowe - dopłaty do czynszu i energii – 22 tys.118 zł; g. zasiłki stałe – dotacje – 55 tys. 923 zł; h. dotacja celowa – 110 tys. 448 zł - wypłata wynagrodzeń osobowych dla pracowników GOPS-u, dodatkowego wynagrodzenia rocznego, pochodne od wynagrodzeń. i. środki własne -132 tys. 717 zł - wypłatę wynagrodzeń z pochodnymi, wynagrodzenia bezosobowe, ZFŚS i funkcjonowanie ośrodka; j. pozostała działalność: - dotacje celowe – 60 tys. zł na realizację programu ’’Pomoc państwa w zakresie dożywiania’’ i 20 tys. 600 zł – program wspierania osób pobierających świadczenia pielęgnacyjne; oraz środki własne 53 tys. 23 zł - wypłata należności dla osób wykonujących prace społecznie użyteczne. 14. Gospodarka Komunalna i Ochrona Środowiska a. oczyszczanie gminy – 18 tys.796 zł, tj. w 59,7%. - utrzymanie czystości, składowanie na wysypisku; b. utrzymanie zieleni - 494,50 zł; c. oświetlenie ulic, placów i dróg – 74 tys. 586 zł, tj. 82,9%, oraz w kwocie 94 tys. 753 zł za modernizację oświetlenia ulicznego na terenie gminy Krzynowłoga Mała, którego płatność rozłożona jest na poszczególne lata. d. wynagrodzenia osób w ramach prac interwencyjnych - osobowe i dodatkowe wynagrodzenie roczne - 34 tys. 695 zł, pochodne od wynagrodzeń – 6.535 zł, odpis na ZFŚS - 683 zł, zakup materiałów 47 tys. 840 zł, usługi pozostałe – 161 tys. 942 zł, zdrowotne - 30 zł, ekwiwalenty BHP oraz ubezpieczenia 1.438 zł. 15. Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego – 75 tys. zł, oraz wydatki na funkcjonowanie świetlic – 12 tys. 939 zł. 16. Kultura fizyczna i sport – 13 tys. 500 zł w tym: na puchary, nagrody, stroje dla dzieci biorących udział w zawodach sportowych – 3.500 zł oraz dotację GKS „Krzyniak” – 10 tys. zł. B. K. na podst. oprac. Renaty Wiśniewskiej Festiwal projektów edukacyjnych w Krzynowłodze Małej Gimnazjaliści klas drugich mają za sobą premierowe prezentacje projektów edukacyjnych. We wtorek, 28 maja 2013 r mieli okazję zaprezentować efekty swojej trzymiesięcznej pracy. Zdobytą wiedzę i umiejętności przedstawili w formie multimedialnych pokazów, plakatów, albumów, gazetek. Prezentacje wzbudziły duże zainteresowanie wśród pu- bliczności. Dzięki tej metodzie gimnazjaliści nie tylko zgłębili swoją wiedzę na dany temat, ale również nauczyli się zasad współpracy w grupie i odpowiedzialności. Przede wszystkim jednak pokazali swoje TERAŹNIEJSZOŚĆ umiejętności publicznego prezentowania w interesujący sposób własnych dokonań. Każda z 8 grup projektowych w ciekawy sposób przybliżyła zgromadzonym różnorodną tematykę projektów. Od młodych chemików mieliśmy okazję dowiedzieć się jak ważną rolę w życiu człowieka odgrywa woda i dlaczego nie można jej marnować. O tym, jak bardzo ciekawe jest życie pszczół opowiadałała grupa biologów, zapraszając na degustację smacznych miodów. Inne z grup projektowych starały się zachęcić wszystkich do przejażdżki moskiewskim metrem lub do podróży w poszukiwaniu życia na innych planetach Układu Słonecznego. Jak ciekawa jest historia kościoła parafialnego w Krzynowłodze Małej pokazał film nagrany przez grupę młodych historyków z klasy II a. Drugoklasiści, którzy przygotowali projekt z języka polskiego przybliżyli nam sylwetki literackich laureatów Nagrody Nobla. Wielka Brytania ma wiele zwyczajów i tradycji, o czym opowiedzieli nam gimnazjaliści w projekcie z języka angielskiego. Sala gimnastyczna to największy obiekt sportowy w gminie. Czy spełnia nasze oczekiwania? Właśnie na to pytanie starali się odpowiedzieć uczniowie realizujący kolejny projekt edukacyjny. Jeżeli festiwal projektów, to nie mogło zabraknąć występów artystycznych młodych wokalistów z naszej szkoły. Rodzice też mieli swój wkład, przygotowując pyszny poczęstunek dla swoich pociech, aby mogli posilić się w przerwie między prezentacjami. Zmagania naszych gimnazjalistów z uwagą śledziła Dyrekcja, koordynatorzy projektów czyli wychowawcy klas drugich, opiekunowie projektów oraz cała młodzież gimnazjalna. Festiwal Szkolnych Projektów wpisał się już na stałe w kalendarz uroczystości szkolnych. Jest to nie tylko ciekawa lekcja dydaktyczna, ale wspaniałe święto w szkole. A. Kobylińska oraz uczniowie klas II gim. Fot. I. Czajkowska, W. Jaworski oprac. B.K. Strona 15 Wycieczka do Warszawy W pogodny, wiosenny dzień dzieci uczęszczające do klas I – VI szkoły w Ulatowie–Adamach wyjechały na wycieczkę do Warszawy. Pierwszym punktem była wizyta w ZOO, potem kino i Stadion Narodowy. Wizyta w ZOO - Zaraz po przyjeździe zaopiekowały się nami dwie urocze panie przewodniczki. Czy to piękna pogoda, czy może nasza wizyta zachęciła wszystkie zwierzęta do wyjścia na wybiegi i prezentacje swoich wdzięków. Dzieci zobaczyły i poznały setki gatunków gadów, ssaków, ptaków, płazów i ryb, które do tej pory widziały tylko w książkach lub telewizji. Zachwycały się wielkością słoni, żyraf, niedźwiedzi – relacjonowała Jolanta Tyniecka opiekunka uczniów. W ZOO czuły się bardzo swobodnie, robiły zdjęcia, odwiedziły plac zabaw i liczne sklepiki z pamiątkami i słodyczami. Pobyt w Ogrodzie Zoologicznym był wspaniałą lekcją przyrody w tym jakże ciekawym i atrakcyjnym miejscu. Animacja w 3D Kolejnym punktem wycieczki było kino 3D. Dzieci zaopatrzywszy się obficie w popcorn, napoje i słodycze udały się do sali kinowej. Światła pogasły. Kinomani założyli specjalne okulary i rozpoczął się seans. Film animowany „Krudowie” okazał się strzałem w dziesiątkę. Zadowolił wszystkich – maluchy, starszych i opiekunów. W kinie rozlegały się westchnienia zachwyconych dzieci, które podziwiały puszyste i słodziuchne stwory wykreowane w komputerze. Starsi docenili humor, żarty słowne, wartką akcję oraz wspaniałe efekty wizualne. Wizyta na Narodowym Po odpoczynku i posiłku grupa pojechała na najnowocześniejszy w Europie, nasz Stadion Narodowy. - Monumentalna budowla robiła wrażenie swoim rozmachem i wielkością. Zwiedzanie odbyło się w towarzystwie przewodnika, który pokazał nam najciekawsze miejsca na stadionie, w tym szatnie zawodników, strefę VIP – wspominała dyr. D. Łubińska. Każdy uczestnik wycieczki mógł poznać zakamarki piłkarskiej szatni, zobaczyć jak wygląda Strefa Zawodnika, wejść na płytę boiska. Jednak ten niezwykły dzień minął szybko i wszyscy wrócili do codziennych obowiązków. tekst: J. Tyniecka oprac. B. K. Strona Strona 16 16 ROZRYWKA Dzień Dziecka w dwu odsłonach Dzień Dziecka w gminie Krzynowłoga Mała zorganizowano 29 maja w Zespole Szkół i nad zalewem Łoje. Uczniowie szkół podstawowych z gminy i przedszkolaki świętowały w szkole. Natomiast gimnazjaliści bawili się nad zalewem Łoje. „Pospolite ruszenie” dla dzieci Tak można by określić działania jakie podjęli rodzice – -przede wszystkim Mamy, a także strażacy OSP z Ulatowa-Adamów, Roman-Sebor, Chmielenia Wielkiego i Łaniąt, pracownice miejscowego GOPS-u, gminni urzędnicy z wójtem na czele, nauczyciele i przedszkolanki, by Dzień Dziecka był rzeczywiście radosny. Pociąg na miarę księgi Guinessa Ponad 350 przedszkolaków i uczniów gminnych szkół podstawowych, kilkadziesiąt matek, dyrekcje szkół, członkinie Komitetu Opieki Rodzicielskiej o 9.00 wypełniło salę gimnastyczną zespołu. Było gwarno i wszyscy czekali na atrakcje. Najpierw były życzenia, jakie złożyła dyr. Małgorzata Budna. Potem zdrowia, radości, znakomitych ocen życzył uczniom wójt Adam Bacławski. Oczywiście nie przyszedł z pustymi rękami. Podobnie jak i rodzice zafundowali prezenty uczniom. Przewodniczący samorządów uczniowskich z Ulatowa-Adamów, Roman-Sebor i Krzynowłogi Małej odebrali prezenty dla szkół - pomoce naukowe. Natomiast przedszkolaki obdarowane zostały przez wójta słodyczami. Był to moment pełen emocji, bowiem najmłodsi grupowo, z impetem dziękowali gospodarzowi gminy za słodycze. Potem salą zawładnął uroczy klaun – Luiza Dawidziuk z Grupy Animacyjnej „Takt”. W niemal magiczny sposób ogarnęła towarzystwo i po kilku minutach, w takt muzyki po sali „toczył” się bez wątpienia najdłuższy w gminie, a kto wie czy nie na miarę Księgi Guinessa – pociąg złożony z prawie 400 przedszkolaków uczniów ich mam i nauczycielek. Rozradowane towarzystwo „wytoczyło” się na boisko szkolne, gdzie pozostali członkowie „Taktu” zorgani- zowali najmłodszym gry i zabawy. Wodzirejem był Jarosław Dawidziuk. Były zatem tańce, pląsy, konkursy edukacyjne, malowanie twarzy, tańce integracyjne. W międzyczasie krzynowłoskie mamy przygotowały grilla - poczęstunek dla przedszkolaków i uczniów. Całość ogarniała Beata Kuklińska, przewodnicząca Komitetu Opieki Rodzicielskiej. - Przygotowałyśmy prawie 400 porcji kiełbasek, ciastka, napoje dla naszych pociech. Mamy chętnie i sprawnie grillują na wielkim palenisku. To jest prezent dla naszych najmłodszych. Proszę wybaczyć, ale muszę iść do swoich obowiązków – powiedziała B. Kuklińska i pobiegła rozdzielać poczęstunek. Przedszkolaki miały piknik na palcu zabaw, gdzie na kocykach, bezpiecznie jadły pod okiem wychowawczyń i mam. O zainteresowaniu matek świętem swoich pociech świadczy najlepiej fakt obecności jednej z mam – pani Agaty Konopka, która na uroczystość przybyła z kilkumiesięcznym Michałem. Malec mógł popatrzeć jak bawi się jego starsza siostra – Maja. Piszący te słowa zostawił rozbawionych szkolniaków i pojechał nad zalew Łoje. Hondy, Yamahy, wozy strażackie Didżej z przebojami dyskotekowymi oraz... sesja fotograficzna dla gimnazjalistek były atrakcjami na Łojach. Na pomysł motocyklowego Dnia Dziecka wpadł Marek Cichowski, komendant gminny OSP RP w Krzynowłodze Małej. Pomysł podchwycił zapalony motocyklista Grzegorz Ostrowski – sekretarz gminy. Skrzyknął swoich przyjaciół po motorowej pasji i o 9.30 kilkanaście maszyn stawiło się przed urzędem gminy. ROZRYWKA Strona 17 Stamtąd w asyście policyjnego radiowozu dzielnicowego gminy Krzynowłoga Mała - asp. Krzysztofa Wilgi kawalkada pojechała na Łoje. Kawalkada motocykli zajechała na Łoje. Dodatkową atrakcją były dwa sportowe auta – 300-konna honda CRX Del Sol-cabrio i zaledwie...170-konna honda civic coupe. - Tuningowane w zwykłych garażach – jak powiedział Sebastian, jeden z właścicieli hondy civic. Oczywiście przede wszystkim dziewczęta „okupowały” pojazdy, zaś właściciele chętnie służyli przejażdżką i wiadomościami o „podrasowywaniu” silników sportowych aut. Podobnie można było zrobić rundę motocyklem - sportową hondą, „ścigaczem”, oczywiście w roli pasażerki. Tam już rozpoczęły się zawody strażackie. Cztery ekipy klasowe gimnazjalistów rywalizowały między sobą o jak najszybsze rozwinięcie linii do gaszenia pożaru. Zabawy było co niemiara. Niemałym zainteresowaniem cieszył się radiowóz Krzysztofa Wilgi. Szczególnie chłopcy przymierzali się raczej do roli kierowcy policyjnej kii niż pasażera na tylnym siedzeniu. Można też było poparadować w kulo- Najlepsze okazały się gimnazjalistki z klasy IIIb, które z czasem 49,34 sekundy wygrały i pozostawiły w tyle męskie ekipy. Natomiast dziewczyny z IIIa miały czas 56,46 s., chłopcy rozwijali linię powyżej 1 minuty. Zawody pożarnicze zorganizowali strażacy z OSP RP Ulatowo-Adamy: Andrzej Bagiński, Zdzisław Serafin. Alfred Kawiecki, Tadeusz Smoliński, OSP Łanięta: Wiesław Krukowski, Jan Sokołowski, Włodzimierz Borzewski, Grzegorz Bruździak, OSP Romany-Sebory: Zdzisław i Andrzej Marchewka, Jerzy Grzywiński, Jerzy Leśniewski, Tadeusz Rzeżuchowski oraz OSP Chmieleń Wielki: Jarosław Szempliński, Przemysław Lewandowski, Mariusz Roman, Leonard Mikołajewski. Nad wszystkim czuwał wspomniany komendant Marek Cichowski. odpornej kamizelce, hełmie, pokręcić młynki obronną pałką, poczytać ulotki traktujące o bezpieczeństwie, porozmawiać z dzielnicowym. Organizatorzy sprawili gimnazjalistkom jeszcze jedną niespodziankę. Oto około 11.30 na Łoje zajechała czarna Honda Goldwing GL 1500. - To taki „rolls-royce” wśród motocykli turystycznych – jak powiedział jeden z motocyklistów. Na tej właśnie hondzie dziewczęta miały sesję fotograficzną. Prowadził ją profesjonalista - zawodowy fotograf Krzysztof Nowakowski. - Po opublikowaniu zdjęć wszyscy uczniowie krzynowłoskiego zespołu będą wybierali najpiękniejszą gimnazjalistkę. Wygra ta, która otrzyma najwięcej głosów wielbicieli. Strona Strona 18 18 ROZRYWKA Wręczenie nagród zwyciężczyni plebiscytu nastąpi w czasie VII Festynu Rodzinnego 29 czerwca – informował M. Cichowski. Po at rak cj ach sportowomotoryzacyjnych przyszedł czas na posiłek. Zadbały o to pracownice krzynowłoskiego GOPS-u pod wodzą Marzeny Cichowskiej, wraz z pracownicami Urzędu Gminy, które przygotowały prawie 200 porcji kiełbasek z grilla, rozdawały lody i napoje. Dla piszącego te słowa kulinarnym przebojem była jednak grochówka – majstersztyk smakowy przygotowany przez Annę Leśnikowską - pracownicę Urzędu Gminy. Rozeszła się w mig, a było jej prawie 50 litrów. Towarzystwo najedzone, rozbawione odebrało jeszcze życzenia od wójta Adama Bacławskiego i około 13.30 porozjeżdżało się do domów. Uczestnicy sztafet strażackich zostali nagrodzeni przez wójta upominkami – -sprzęt sportowy, jaki zafundowała im gminna komisja przeciwalkoholowa. Należy złożyć szczere podziękowania wszystkim organizatorom święta, a szczególnie zarządowi gminnemu OSP RP. Było profesjonalnie, sprawnie przygotowane i świadczyło, że mieszkańcom gminy zależy na dobru dzieci. Podobnie jaki i pogodzie, która podarowała nam słońce, choć dzień wcześniej lało jak z cebra. Bogusław Kruszewski fot. Krzysztof Nowakowski i B. K. Tak walczyły nasze gimnazjalistki - fotoreportaż Krzysztofa Nowakowskiego NAUKA Strona 19 Alpaki w Łaniętach Atrakcją konferencji Hodowla alpak w Polsce – nowy kierunek aktywizacji gospodarczej środowiska wiejskiego, jaka odbyła się 7 czerwca br. w remizie OSP w Łaniętach w gminie Krzynowłoga Mała, w powiecie przasnyskim, były dwie alpaki z hodowli Marty i Piotra Pietrzykowskich z Szyszyńskich Holendrów – wsi nieopodal Lichenia, w Wielkopolsce. Konferencję zorganizował Wójt Gminy Krzynowłoga Mała, wespół ze Starostwem Powiatowym w Przasnyszu, Stowarzyszeniem Włókienników Polskich i Związkiem Hodowców Alpak w Polsce. Konferencja przy dźwiękach muzyki Choć organizatorzy nie przewidywali muzycznych atrakcji, to jednak przybywających do remizy w Łaniętach witała Chorzelska Kapela Biesiadna pod kierownictwem Janusza Nidzgorskiego, dyrektora chorzelskiego ośrodka kultury, działająca przy miejscowym OUK-u. Muzycy - Zbigniew Borowski, Marek Roman, Paweł Grabowski i wokalista Kamil Berk, wykorzystując słoneczną pogodę, przed budynkiem remizy, muzyką i śpiewem umilali gościom czas do rozpoczęcia konferencji. Był to sympatyczny, bezpretensjonalny gest chorzelskich artystów dla Gminy. Dzięki im za to. Około 11.15 Adam Bacławski, wójt gminy zaprosił ponad stu gości do sali konferencyjnej. - Cieszę się, że konferencja odbywa się właśnie tutaj, na terenie naszej gminy. Tego typu imprezy poza walorami edukacyjnymi, są ciekawym urozmaiceniem dla miejscowej społeczności, większości zawodowo związanej z rolnictwem. Mamy nadzieje, że przyczyni się też do promocji naszej gminy – powiedział Adam Bacławski rozpoczynając konferencję. Do Łaniąt przyjechali współorganizatorzy spotkania: Zenon Szczepankowski, mgr inż. Anna Morales Villavicencio – prac. naukowy w Katedrze Szczegółowej Hodowli Zwierząt SGGW w Warszawie, autorka „Chowu alpak” - poradnika dla osób, które planują rozpocząć hodowlę alpak, a zarazem prezes Związku Hodowców Alpak w Polsce, oraz dr inż. Zdzisław Czaplicki - Członek Zarządu Głównego Stowarzyszenia Włókienników Polskich. Dwaj zapowiadani goście: prof. dr hab. Roman Niżnikowski - Kierownik Katedry Szczegółowej Hodowli Zwierząt SGGW i prof. dr Ryszard Kozłowski z Instytutu Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich w Poznaniu z przyczyn obiektywnych nie byli obecni na konferencji. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi reprezentowała dr. inż. Ela Sawicka z Departamentu Bezpieczeństwa Żywności i Weterynarii. Stronę naukową reprezentowali: prof. dr hab. Bronisław Borys*, mgr inż. Anna Jarzynowska oraz mgr inż. Piotr Biel kier. Działu Produkcji Owczarskiej z Instytutu Zootechniki Państwowego Instytutu Badawczego Zakładu Doświadczalnego w Kołudzie Wielkiej, Natalia Siwek, doktorantka Wydziału Hodowli i Biologii Zwierząt Uniwersytetu Technologicznego-Przyrodniczego w Bydgoszczy, oraz wspomniani: dr inż. Zdzisław Czaplicki - spiritus movens przedsięwzięcia i mgr inż. Anna Morales Villavicencio. Z Łodzi przybył także Zbigniew Kaniewski – przewodniczący Federacji NSZZ Przemysłu Lekkiego. Byli przedstawiciele Izb Rolniczych powiatu przasnyskiego, specjaliści z Mazowieckiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego. Na zaproszenie odpowiedzieli licznie także rolnicy z gminy, hodowcy i właściciele gospodarstw agroturystycznych z Mazowsza. Hodowców reprezentowali również Państwo Marta i Piotr Pietrzykowscy, którzy dzięki wsparciu finansowemu Starosty Przasnyskiego zorganizowali wystawę. Przywieźli dwie alpaki rasy suri i huacaya. Była też wystawa przepięknych wyrobów dziewiarskich z wełny alpak, których autorkami są Marta Pietrzykowska i jej siostra. Wystawa, najbardziej zainteresowała oczywiście młodzież gimnazjum i dzieci, które oblegały zagrodę z alpakami, przymierzały wdzianka, rękawiczki, czapeczki wykonane z wełny alpak. Referaty Konferencję prowadził dr inż. Zdzisław Czaplicki, który poprosił o zabranie głosu prof. dr. hab. Bronisława Borysa. Profesor, współtwórca nowej rasy owiec, tzw. merynofina, przyznał, że przyjechał na konferencję z nadzieją zasięgnięcia informacji o alpakach. - W Polsce wciąż zmniejsza się pogłowie owiec. Kiedyś mieliśmy w Kołudzie 1.500 matek, dziś tylko 350, Istnieją ciągłe zakusy zmniejszania ich ilości, bo przynoszą straty. Obecnie w Polsce pogłowie owiec kształtuje się na poziomie 200 tys. sztuk i wciąż nie możemy się odbić od dna. Jedynie dobrze w kraju rozwija się hodowla ras zachowawczych, ale i tu istnieje obawa, że pogłowie tych ras tak bardzo wzrośnie, że stracimy pomoc unijną. Pozwolę sobie wygłosić pogląd, że owce w porównaniu z alpakami, z tego co wiem o nich na dzień dzisiejszy, są bardziej wszechstronne. Mam nadzieję, że alpaki wcale nie muszą wypierać owiec, ale jak gdyby wzbogacać obraz hodowli i możliwości rozwinięcia nowych rodzajów aktywności przez hodowców – powiedział prof. B. Borys. Wyraził też pogląd, że Instytut jest otwarty na hodowlę alpak jako dziedzinę nie zagrażającą hodowli owiec, a jedynie poszerzającą spektrum hodowlane zwierząt w Polsce. Podkreślił, że zdaje sobie sprawę z trudności administracyjnych, organizacyjnych, hodowli tych sympatycznych wielbłądowatych, brakiem zainteresowania kapitału, podobnie jak dzisiaj jest z hodowlą owiec. - Mam jednak nadzieję, że Związek Strona Strona 20 20 Hodowców Alpak w Polsce i prezes pani Morales, przy wsparciu prof. Romana Niżnikowskiego poradzi sobie z tym problemem. I wspólnie będziemy propagowali hodowlę alpak w Polsce. I jeżeli dr. Zdzisławowi Czaplickiemu uda się uruchomić jakiś program naukowo-badawczy, to kto wie, czy nie zaszczepimy hodowli alpak na Kujawach. Tym bardziej, że ta hodowla w Wielkopolsce jest mocno reprezentowana – dodał na zakończenie. Wydaje się, że z wypowiedzi profesora Borysa wynikło jednoznacznie, że po pokonaniu wspomnianych przeszkód alpaki mogą stać się alternatywą hodowlaną zwierząt dostarczających wełnę i mięso najwyższej jakości. Alpaki rentowne i ekologiczne (fragm. prezentacji s. 23 - 25) Taki był tytuł prezentacji Anny Morales, która zapoznała zebranych z możliwościami wykorzystania alpak oraz udowodniła, że alpaki – parzystokopytne, pochodzące od peruwiańskich gwanako (są w herbie Peru) nie niszczą środowiska. Słuchacze zapoznali się z budową anatomiczną tych sympatycznych wielbłądowatych, pochodzeniem, cechami gatunkowymi, istniejącymi rasami - suri i huacaya, rozprzestrzenianiem się hodowli alpak w świecie. - Najwięcej alpak w Europie hodują Niemcy i Brytyjczycy, a nawet liderzy hodowli owiec- Australia i Nowa Zelandia hodują alpaki jako zwierzęta alternatywne – mówiła A. Morales. Dowiedzieliśmy się, że z alpaki pozyskuje się wełnę najwyższej jakości, mięso, a nawóz alpak jest bardzo ceniony przez ogrodników. Zwierzęta te, ze względu na swoją łagodność, inteligencję i hipoalergiczną, miękką w dotyku wełnę są wykorzystywane w alpakoterapii. - Budowa pyska alpaki – dwudzielna warga sprawia, że nie wyrywa ona roślin z korzeniami, a działa ona niczym ekologiczna kosiarka do trawy. Natomiast miękkie jak u psa poduszki kopyt nie zadeptują pastwisku. Istotną cechą budowy jest to, że siekacze alpak rosną przez cały czas i dlatego uwielbiają np. brzozowe gałęzie, o które ścierają sobie zęby. Alpaki są zwierzętami bardzo czystymi. – Załatwiają się tylko w jednym miejscu pastwiska – wspomniała referentka. Ciekawym rozdziałem prezentacji były informacje o rozmnażaniu się alpak. Okazuje się, że alpaki to zwierzęta stadne i A. Morales przestrzegała. – Samotna alpaka hodowana w gospodarstwie po prostu umrze z tęsknoty. Zatem jeżeli ktoś chce hodować te zwierzęta w domu, to musi zakupić przynajmniej dwie – mówiła prezes Związku Hodowców Alpak w Polsce. Cenne informacje przekazane przez A. Morales dotyczyły cen i kanałów dystrybucyjnych mięsa, niezwykle cenionego w Niemczech, Szwajcarii i krajach azjatyckich. - Mięso alpak ma 10 razy mniej cholesterolu niż baranina, czy wołowina, wysoka zawartość białka do 24%, niska zawartość tłuszczu w stosunku do wołowiny, przypomina w smaku wołowinę. Mięso to zalecane jest w żywieniu dzieci i rekonwalescentów, a Peruwiańczycy jedzący mięso alpak nie zapadają na choroby cywilizacyjne - tak referentka charakteryzowała zalety mięsa alpak. Czy w Polsce alpaki będą alternatywą dla hodowli owiec? (tekst prezentacji s. 22 - 23) Na to pytanie odpowiadał w swoim referacie i prezentacji dr inż. Zdzisław Czaplicki. Przeanalizował ekonomiczne uwarunkowania hodowli alpak. Rze-czowo, jasno i klarownie przedstawił zasady budowania sta-da hodowlanego w ciągu pięciu lat. Skalkulował zyski i straty w hodowli. NAUKA Wnioski, jakie wypływają z jego wystąpienia, są chyba jednoznaczne. Zwrot nakładów następuje już po drugim roku hodowli przy założeniu stada podstawowego 5 zakoconych samic rasy huacaya oraz 1 samiec tej samej rasy, czyli wkład finansowym 43 tys. zł. Natomiast wg jego wyliczeń. - Przyjmując koszty roczne hodowli 45 sztuk - po 5 latach hodowli, na poziomie 50 tys. zł (pasza, koszty strzy-ży, obsługa weterynaryjna i inne), otrzymuje się zysk roczny 120 tys. zł. Miesięczny dochód wyniesie 10 tys. zł – stwierdził referent. Wyroby z wełny alpak wytwarzane systemem rękodzielniczym. Wystąpienie i prezentacja multimedialna autorstwa Marty Pietrzkowskiej z firmy hodowlanej ALPAKARNIA P&M skupiało uwagę gości zainteresowanych hodowlą alpak. Bowiem było to wystąpienie hodowcy-praktyka z kilkuletnim doświadczeniem w hodowli prawie setki alpak. M. Pietrzykowska przedstawiła proces hodowli, obchodzenia się z alpakami, zasady żywienia, zasady zabiegów kosmetycznych zwierzęcia – choćby korekta zgryzu, racic, omówiła sposób pozyskiwania strzyży i przetwarzania wełny – pranie, sortowanie, przechowywanie, łącznie z dzianiem na drutach. Zaprezentowała urządzania do obróbki surowej wełny-zgrzeblarkę. Ciekawe były też informacje dotyczące warunków hodowli i opieki weterynaryjnej stada. W czasie jej wystąpienia goście konferencji zadawali pytania choćby o sposoby i zasady czipowania zwierząt, i prowadzenia ksiąg hodowlanych, stosowanie pasz treściwych i objętościowych, zasady zakładania hodowli, choroby alpak. Było też pytanie o kojarzenie par, by uzyskać odpowiedni kolor wełny itp. Marta Pietrzykowska fachowo i jasno udzieliła odpowiedzi na wszystkie pytania. Mąż Piotr w czasie konferencji opiekował się dwoma alpakami, które przywiózł ze swojej hodowli. Zaprezentował też wystawę wyrobów z wełny alpak – rękawiczek, sukien, wdzianek, kołder, czy szalików. Odpowiadał także na różne pytania gości. Dyskusja Alpaki są alternatywą hodowli owiec. W dyskusji wzięli udział trzej goście konferencji. Pierwszym był Zbigniew Kaniewski – przewodniczący Federacji NSZZ Przemysłu Lekkiego. Podziękował za zaproszenie i powiedział: - Z dużym szacunkiem odnoszę się do wszystkich uczestników konferencji, którzy w obliczu NAUKA gasnącej w Polsce produkcji włókien naturalnych, podejmują próby hodowli alpak w Polsce z myślą, aby w przyszłości podjąć produkcję włókna wełnianego z tych zwierząt. Szczególne uznanie przekazuję dla dr. inż. Zdzisława Czaplickiego ze Stowarzyszenia Włókienników Polskich i Związkowi Hodowców Alpak. W ostatnich latach na świecie zaczyna rosnąć produkcja przędzy z włókien naturalnych, gdyż zwiększa się na nią zapotrzebowanie klientów. W Polsce tego zjawiska jeszcze nie obserwujemy między innymi ze względu na zlikwidowanie znaczącego potencjału produkcyjnego w tym zakresie. Polska ze względu na dogodne warunki naturalne ma szansę na wykorzystanie rosnącego zapotrzebowania rynku światowego na włókna wełniane z alpak. Zachodzi potrzeba podjęcia skoordynowanych działań na szczeblu naszego kraju, aby z jednej strony zwiększać hodowlę alpak, a z drugiej przygotowywać się do przemysłowej produkcji włókna wełnianego z tych zwierząt. Problem mógłby być omówiony na posiedzeniu Zespołu Trójstronnego ds. Przemysłu Lekkiego po uprzednim przygotowaniu kompleksowego materiału w tej sprawie. Jednocześnie dr Zdzisława Czaplicki zobligował się do przygotowania materiałów dla zespołu. Starosta daje wędkę Bowiem samorząd nie zastąpi biznesu jak produkcja i przetwórstwo. - Cieszę się, ze gmina chce upowszechniać nowe formy hodowli. Dlatego na terenie powiatu, szczególnie na słabszych, często odłogowanych ziemiach, choćby w gminach Chorzele, czy Jednorożec, widziałbym możliwości hodowli alpak. A wykorzystując dostępne w świecie technologie przetwórstwa runa, można by zbudować klaster łączący hodowców, przetwarzanie wełny i dystrybucję wyrobów z niej. A pieniądze unijne w perspektywie 2014 -2020 będą łatwe do pozyskania. Powiat ma przecież w Przasnyskiej Strefie Gospodarczej przygotowane tereny do inwestowania i budowę choćby fabryki przetwarzającej runo alpak. A ktoś, kto podjąłby się organizacji grupy producenckiej poczynając od hodowców, a kończąc na handlowcach, bez problemu pozyskałby pieniądze z Unii – mówił starosta Zenon Szczepankowski. Strona 21 unijne w tym zakresie nie istnieją. Hodowla ich mieści się w pojęciu: chów lub hodowla zwierząt dzikich utrzymywanych przez człowieka jak zwierzęta gospodarskie. Wymagania ich utrzymywania zostały określone w rozporządzeniu Min. Roln, i Rozwoju Wsi z 13.09.2004 r. (Dz. U .Nr 215, poz. 2188). Zapraszam przedstawicieli Związku Hodowców Alpak w Polsce do ministerstwa. Chyba czas najwyższy, byśmy zaczęli na temat rozmawiać – taką deklaracją zakończyła swój głos w dyskusji. Zaproponowała również, aby hodowcy alpak stosowali w hodowli tych zwierząt podobne zasady, jakie obowiązują w hodowli, prowadzeniu ksiąg hodowlanych i obrocie innych gatunków zwierząt gospodarskich. Trzeba nadmienić, że była to pierwsza w Polsce konferencja na temat hodowli alpak. I to nic, że na terenie gminy Krzynowłoga Mała nie ma hodowców tych sympatycznych zwierząt. Jedno jest ważne. Mianowicie ziarno informacji zostało posiane. Było ono rzetelne, bo płynęło z bardzo kompetentnych ust. Należy też sądzić, że deklaracje złożone przez uczestników dyskusji także nie będą czcze. Organizatorów ucieszyła obecność zainteresowanych hodowlą także z Płocka, Ciechanowa, Nowego Dworu Mazowieckiego, okolicznych gmin. Kilkoro z nich wyjechało z przekonaniem o założeniu stada. Zatem przed Związkiem Hodowców Alpak w Polsce, ośrodkami naukowo-badawczymi pozostaje podjęcie konkretnych działań, by hodowla alpak w Polsce stała się nowym kierunkiem aktywizacji gospodarczej środowiska wiejskiego. Konferencja wykazała także, że licznej grupie osób zależy na poszukiwaniu nowych rozwiązań w hodowli, a zarazem na wskazywaniu nowych sposobów budzenia kreatywności i przedsiębiorczości. Słowem jest nadzieja, że podejmą przysłowiową wędkę i dadzą sobie i innym szansę na rozwój hodowli alpak. Głos starosty nawiązywał do starej, jakże mądrej chińskiej przypowieści o rybaku, który zjadł podarowaną rybę. Jednak nazajutrz był głodny. Kiedy ktoś podarował mu wędkę i podpo-wiedział, jak łowić ryby, odtąd rybak nie wiedział, co to jest głód, a nadmiar ryb zaczął sprzedawać. Delegatka ministra Nalewajka. Dr Inż. Ela Sawicka przypomniała, że alpaka nie jest zwierzęciem gospodarskim, zatem ustawa z 28.06.2007 r. o organizacji hodowli i rozrodzie zwierząt gospodarskich (Dz.U.Nr133, poz. 921, z późn. zm.) o jej nie obejmuje. - Również przepisy * prof. dr hab. Bronisław Borys - inżynier zootechniki po SGGW, naukowiec – praktyk związany z Zootechnicznym Zakładem Doświadczalnym w Kołudzie Wielkiej (Kujawy) Instytutu Zootechniki w Krakowie. Swoimi pracami badawczo-rozwojowymi dotyczącymi owczarstwa przyczynił się do zmiany użytkowania owiec w Polsce w kierunku mięsno-mlecznym oraz poprawy jakości polskiej jagnięciny. Jest współtwórcą nowej rasy owiec, tzw. merynofina. Ma na swoim koncie ponad 500 publikacji, w tym jest współautorem kilku podręczników z zakresu owczarstwa. Współpracuje z kilkoma instytutami naukowymi i uczelniami w kraju i za granicą. Wykonuje ekspertyzy dla FAO. źródło: www.przeglad-techniczny.pl tekst Bogusław Kruszewski foto. Krzysztof Nowakowski Strona NAUKA 22 Hodowla alpak w Polsce – nowy kierunek aktywizacji gospodarczej środowiska wiejskiego Czy w Polsce alpaki będą alternatywą dla hodowli owiec? I Stan polskiego owczarstwa Polskie owczarstwo i produkcja wełny krajowej w ostatnich 25 latach przechodziło wiele zmian. Upadek przemysłu włókienniczego, w tym wełnianego, napływ tanich wyrobów włókienniczych z Dalekiego Wschodu, to główne przyczyny gwałtownego spadku pogłowia owiec w Polsce. Stan pogłowia owiec w Polsce w latach 1980 – 2010 cenę 150 zł/kg). 4. Cena zakoconej alpaki 6 - 8 tys./szt. - w symulacji przyjęto 7 tys./szt; a cena samca - 8 tys. zł/szt. 5. Cena jednorocznej alpaki ok. 3 tys. zł/szt. 6. Młode samice mogą być zakocone po upływie 2 lat od urodzenia. 7. Koszt stada podstawowego: 43 tys. zł 5 samic x 7 tys. zł = 35 tys. zł + 1 samiec x 8 tys. zł Przyrost stada w ciągu 5 lat - diagram poniżej 50 5000 40 4500 4000 30 3500 3000 2500 20 2000 1500 10 1000 500 0 0 1980 1985 1986 1990 1992 1994 1998 2000 2005 Stan pogłowia owiec w Polsce w latach 1980-2010. Chów owiec w Polsce w celu pozyskiwania z nich wełny jest zupełnie nieopłacalny. Wartość uzyskanej wełny pokrywa zaledwie koszty strzyży. Cenniejsze jest owcze mleko oraz mięso z młodych jagniąt. Aktualnie w Polsce pogłowie owiec wynosi ok. 200 tys. sztuk. II Alpaki zastępują owce w Polsce - Co to są alpaki? To udomowiony, hodowany dla wełny i mięsa, południowo–amerykański, podobny do lamy, trawożerny ssak z rodziny wielbłądowatych. Doskonale zadomowił się w Polsce. - W jakich warunkach mogą żyć? Alpaki żyją głównie w Ameryce Południowej (Peru, Chile, Boliwia) w klimacie wysokogórskim, ponad 4.500 m n.p.m., gdzie temperatury w dzień wynoszą + 20 0 C, zaś nocą nawet poniżej - 20 0 C. - Jakie korzyści daje ich hodowla? W Polsce pierwsza hodowla alpak powstała 8 lat temu koło Konina. Obecnie stado liczy ponad 100 sztuk. Aktualny stan alpak w Polsce w latach 2005 – 2012. 1600 1400 1200 1000 800 600 400 200 0 2005 2006 2007 2008 2009 2010 2011 start 2010 2012 Jak zacząć hodowlę alpak? Założenia 1. Stado podstawowe 5 zakoconych samic rasy huacaya + 1 samiec tej samej rasy. 2. Uzysk wełny po strzyży ok. 3 kg/szt. 3. Cena za wełnę surową 150-180 zł/kg (w symulacji przyjęto 1 2 3 4 5 Produkcja wełny w ciągu 5 lat od założenia stada 150 120 90 60 30 0 1 2 3 4 5 A. Po pierwszym roku hodowli – stado 11 szt. - potomstwo od samic – 5 sztuk (3 samice + 2 samce z założenia) - wełna 11 x 3 kg = 33 kg wełny, zysk z wełny 33 kg x 150 zł = ok. 5 tys. zł + wartość młodych alpak 5 x 3 tys. = 15 tys. zł. Łączna wartość stada i wełny 43 tys. + 5 tys. + 15 tys. = 63 tys. zł. Zysk po pierwszym roku 20 tys. zł (nie pokrywa inwestycji zakupu). Przyjmując założenie, że zamiast wełny surowej hodowca przetworzy ją na wyroby wówczas uzyska zamiast 5 tys. kwotę 25 tys. zł (25 kg x 1.000 zł). Łączna wartość stada i przetworzonej wełny wynosi 83 tys. zł. Według takiego wariantu już prawie po 1 roku zwrócą się nakłady na zakup zwierząt. B. Po drugim roku hodowli – stado 16 szt. - potomstwo od samic – 5 sztuk (3 samice + 2 samce z założenia) - razem po 1 i 2 roku hodowli – stado 16 szt. - wartość wełny 16 x 3 kg = 48 kg x 150 zł = 7.200 zł - przyrost hodowli po 2 latach: 5 x 7.000 = 35 tys. po 1 roku + 5 x 3 tys. = 15 tys. po 2 roku + 6 alpak stado podstawowe = 43 tys. zł. Strona NAUKA 2-letnich i 15 sztuk jednorocznych zysk: 15 x 7 tys. = 105 tys. zł + 15 x 3.000 = 45 tys. zł + sprzedaż wełny z całego stada (45 sztuk) - 45 x 3 kg = 135 kg x 150 zł = 20 tys. zł. Łączny przychód wynosi 150 tys. zł – sprzedaż alpak + 20 tys. zł ze sprzedaży wełny, co daje 170 tys. zł. Przyjmując koszty roczne hodowli 45 sztuk alpak na poziomie 50 tys. zł (pasza, koszty strzyży, obsługa weterynaryjna i inne), otrzymuje się zysk roczny 120 tys. zł. Miesięczny dochód wyniesie zatem 10 tys. zł. III Analiza opłacalności hodowli owiec i alpak Owce Alpaki Cena zwierzęcia 250-300 zł/szt. 6-8 tys. zł/szt. Cena wełny 3 - 4 zł/kg 150 - 180 zł/kg Mięso 22 zł/kg Całe jagnię ok. 200 zł Masa półtuszy 6 - 9 kg Koszty wyżywienia zimą 70 zł/kg Sztuki 2-letnie, wartość 1 sztuki ok. 3 tys. zł; Półtusze 40 - 43 kg 23 ok. 200 zł za kg. Z dorosłej alpaki uzyskuje się ok 2,5 kg wełny po wypraniu. Bardzo cenne i poszukiwane jest także mięso z alpak - 1 kg kosztuje ok. 70 zł. Mięso z alpak posiada dużo białka i nie zawiera cholesterolu. 4. Co różni alpaki od owiec? Dlaczego są lepsze? Alpaki od owiec różni jakość i wyjątkowe właściwości wełny. Wełna z alpaki jest 6-krotnie cieplejsza i również 3-krotnie trwalsza w użytkowaniu. Wełna alpak występuje w różnych kolorach naturalnych i nie wymaga barwienia, wyroby są ekologiczne. Wyroby z wełny alpak nie powodują alergii. Alpaki są lepsze od owiec z powodu dużej opłacalności hodowli, przynoszą znaczący zysk dla hodowcy. Ze względu na wyjątkowe właściwości wełny alpak, wyroby z niej produkowane znajdują odbiorców na rynku. 5. Jaki zysk uzyska z wełny po strzyżeniu, a jaki po jej przetworzeniu na wyroby? Za wełnę po strzyży uzyskuję się 150 - 180 zł za kg, w zależności od jej grubości i koloru. Najcieńsze wełny osiągają cenę 200 - 250 zł za kg. Po przetworzeniu wełny na wyroby gotowe uzyskuje się ok. 1 tys. zł za kg. 6. Jakie wyroby powinny być produkowane, aby osiągnąć możliwie najwyższy zysk? Produkowane wyroby dające aktualnie najwyższy zysk to: kołdry, śpiwory, kurtki ocieplane - w tych wyrobach stosuje się włókno alpak w postaci igłowanych włóknin; skarpetki, rękawiczki, czapki, szale, swetry, wdzianka - w tych wyrobach stosuje się przędze z wełny alpak inne wyroby wg własnych pomysłów. 6 m-cy x 50 zł/m-c = 300 zł 5 m-cy x 50 zł/m-c = 250 zł Wydajność po strzyży 3 kg/szt. x 4 zł = 12 zł 3 kg/szt. x 150 zł = 450 zł 7. Czy będą odbiorcy wyrobów? Aktualnie na wyroby w/w są odbiorcy i wzrasta zainteresowanie produktami z wełny alpak. Wydajność po praniu 1,8 kg (60%) x 20 zł = 36 zł 2,7 kg (90%) x 200 zł = 540 zł 8. Kiedy nastąpi zwrot nakładów poniesionych na założenie hodowli? Zwrot nakładów następuje już po drugim roku hodowli. Czy Polska stanie się potęgą w hodowli alpak – nosicieli najlepszej wełny na świecie? Wszelkie dane po temu są: dobre warunki naturalne, duże zainteresowanie hodowlą, obiecujące technologie przerobu wełny, łatwy zbyt. Autor w hodowli alpak w Bujence na Podlasiu - 2011 r. Co powinien wiedzieć przyszły hodowca przed podjęciem decyzji o założeniu hodowli? 1. Jakie powinien spełniać warunki do założenia hodowli? W celu założenia hodowli alpak należy posiadać odpowiednie środki finansowe i warunki do hodowli. Największe nakłady ponosi się za zakup zwierząt, których cena jednostkowa kształtuje się na poziomie 6 - 7 tys. zł. Wymagane są odpowiednio przygotowane pomieszczenia i zagrody. Latem przez cały dzień alpaki utrzymywane są na ogrodzonym pastwisku. Sposób odżywiania alpak jest podobny jak dla owiec. 2. Jaka jest wymagana powierzchnia pastwiska? Na 1 ha pastwiska można utrzymać 15 - 20 szt. Pastwiska nie mogą być na terenach podmokłych. 3. Jakie korzyści będzie osiągał z hodowli alpak? Główne korzyści wynikają ze sprzedaży wełny i młodych rocznych lub dwuletnich zwierząt innym hodowcom. Cena rocznej alpaki kształtuje się w granicach 3 tys. zł za sztukę, a 2-letniej zapłodnionej ok. 6 tys. zł. Cena wełny wypranej to Dr inż. Zdzisław Czaplicki, Zarząd Główny Stowarzyszenia Włókienników Polskich, Łanięta, 7 czerwca 2013 r. Alpaki rentowne i ekologiczne mgr inż. Anna Morales Villavicencio Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego Wydział Nauk o Zwierzętach Katedra Szczegółowej Hodowli Zwierząt Strona NAUKA 24 Budowa stopy Charakterystyka rodziny wielbłądowatych Klasa : Ssaki; Rząd: Parzystokopytne, Rodzina: Wielbłądowate Gatunek: Lama (Lama glama), Alpaka (Lama pacos), Guanako (Lama guanicoe), Vikunia (Vicugna vicugna) • Stopa zakończona paznokciem, który rośnie ciągle; • Raz w roku przeprowadzamy korektę skracania; Populacja alpak • Wypoduszkowane stopy - podobnie jak u psa; Alpaki hodowane są na całym świecie, ale największe stada tych Populacja alpak zwierząt znajdują się w Ameryce Południowej. Peru jest posiadaczem liczby alpak na świecie stada tych Alpaki hodowane są na największej całym świecie, ale największe (3,5 mln. znajdują szt.) i jego się udział światowejPołudniowej. populacji wynosi 80%, na zwierząt ww Ameryce drugim miejscu jest Boliwia 11%. PeruAktualnie jest posiadaczem największej liczbyi hodowane alpak na są świecie alpaki stały się bardzo popularne poza krajami Południowej wszystkich kontynentach. (3,5 mln.Ameryki szt.) i jego udział na w światowej populacji wynosi 80%, liczne hodowle alpak znajdują się w Australii i Nowej Zelandii, na Dość drugim miejscu jest Boliwia 11%. USA i Kanadzie, ale także w Europie. Aktualnie alpaki stały się bardzo popularne i hodowane są Na naszym kontynencie największa populacja alpak istnieje poza krajami Ameryki Południowej natys. wszystkich w Wielkiej Brytanii - szacowana jest na 30 szt. oraz kontynentach. w Niemczech – 10 ty. szt., ale hodowane są również w Szwajcarii, Austrii, Francji,hodowle Hiszpanii, alpak Włoszech, Polscesię orazwkrajach Dość liczne znajdują Australii i Nowej skandynawskich. Zelandii, USA i Kanadzie, ale także w Europie. Na naszym kontynencie największa populacja alpak istnieje w Wielkiej Brytanii - szacowana jest na 30 tys. szt. oraz w Niemczech – 10 ty. szt., ale hodowane są również w Szwajcarii, Austrii, Francji, Hiszpanii, Włoszech, Polsce oraz krajach skandynawskich. Populacja alpak w Peru Populacja alpak w Pe ru w latach 2000-2008 [tyś . s zt] 4 000 3 500 3 000 2 500 2 000 1 500 1 000 500 0 2000 2001 2002 2003 2004 2005 2006 2007 2008 • Alpaki posiadają dużą zdolność adaptacyjną do przeżycia na dużych wysokościach i surowych warunkach klimatycznych, dlatego ich hodowla jest rewelacyjna, ponieważ dostarcza produktów takich jak włókno i mięso - źródło dochodu dla społeczności wysoko andyjskich zamieszkujących tereny na wys. 4.000 m. n.p.m. Funkcje alpak • Funkcja ekologiczna: na drodze ewolucji szereg adaptacji do środowiska o skąpej roślinności w wysokogórskim surowym klimacie • Funkcja ekonomiczna : zwierzęta wszechstronnie użytkowe Charakterystyka alpak Długa szyja; Wydłużona głowa; Dwudzielna warga Reprodukcja 1. Dojrzałość płciowa samic w wieku 8 miesięcy; 2. Dojrzałość rozpłodowa 1,5 roku lub po uzyskaniu 75 % masy ciała dorosłego osobnika; 3. Samce do krycia używa się po ukończeniu 3 lat; Okres ciąży i narodzin Wypoduszkowane stopy Masa ciała – 63 - 80 kg; Wysokość w kłębie - 80 – 104 cm 1. Długość ciąży 11,5 miesiąca Długość ciąży - 342 – 345 dni; 2. Rodzi się jedno młode Strzyża - 1 raz w roku Długość włókna - 60 – 160 cm; Grubość włókna - 18 – 29 mikronów Uzębienie i przewód pokarmowy • Alpaki są przeżuwaczami i mają 3 komorowy żołądek (brak ksiąg); • Wykorzystują w diecie najtańsze pasze gospodarskie: zielonka, siano, słoma, ziarna zbóż, suchy chleb; Uzębienie alpak - w górnej szczęce brak siekaczy Uzębienie w szczęce dolnej 3. Średnia waga noworodka 6 – 8 kg 4. Młode rodzą się zwykle w godzinach porannych w większości bez komplikacji 5. Już 16 dni po porodzie kryjemy samice ponownie Żywienie młodych • Młode przez 3 miesiące żywią się tylko mlekiem matki. • Po 3 miesiącach zaczynają pobierać pasze stałą, ale odsadzamy w wieku 6 miesięcy lub później. Charakterystyka włókna - Zaliczane do cienkich Światowa produkcja włokna alpaki od 20 do 29 mikronów 22 naturalne kolory - Delikatne, mięciutkie w dotyku, z połyskiem - 3 razy bardziej wytrzymałe od wełny owczej - 6 razy cieplejsze 15% 5% Peru Boliwia Reszta świata 80% Strona NAUKA 25 Alpaki w agroturystyce Importerzy włókna alpaki Funkcje: edukacyjna – karmienie alpaki, pokaz strzyży, pokaz przędzenia włókna na kołowrotku Sceniczna: ładnie prezentują się na kwitnącej łące. Maskotki – przebrane za postacie bajkowe na przyjęcia dla dzieci Alpaki w ekoturystyce mogą być wykorzystane do - transportu prowiantu, namiotów, śpiworów, - do przewozu sprzętu myśliwskiego, wędkarskiego czy transportu np. kijów golfowych Struktura rasy, płci i koloru w polskiej populacji alpak 12% Partie okrywy i kolor runa Suri Huacaya 88% W Polsce hodowle alpak skoncentrowane są w przeważającej części w województwach: śląskim, wielkopolskim i podlaskim. Wśród nich znajdują się alpaki obu istniejących na świecie ras Huacaya (88%) i Suri (12%), stan na 30.09.2012 r. Ocena zwierząt i runa Produkcja włókna i mięsa alpak Produk cja m ię s a i w łók na alpak i w Pe ru w latach 2000-2008 [t] 10000 9000 8000 7000 6000 5000 mięso 4000 włókno 3000 2000 1000 0 2000 2001 2002 2003 2004 2005 2006 2007 2008 Nagrodzone osobniki • - Wydajność rzeźna 54 – 62 % - Eksport na rynek Europy - Niemcy, Szwajcaria oraz do Azji • - Cena 1 kg mięsa 20 – 30 $/kg • - Żywe zwierzęta – do reprodukcji Wartość odżywcza mięsa Niska zawartość cholesterolu - 10 razy mniej niż baranina i wołowina Wysoka zawartość białka 24,82% w porównaniu do wołowiny 18 % i baraniny 20 % Niska zawartość tłuszczu 3,7 % w porównaniu do wołowiny 4,84% i drobiowego 3,76 % Zawartość białka [g] w 100 g mięsa Zaw artoś ć tłus zczu [g] w 100 g m ię s a 24,1 25 16 15,1 21,3 14 20 12 15 14,4 10,2 10 8 10,2 10 6 4 5 1,6 2 0,5 0 0 Wieprzow ina Drób Wołow ina Alpaka Wieprzow ina Drób Wołow ina Alpaka Strona LITERATURA 26 Narodziny Dziuni Annę Marię Nowakowską * spotkałem na Łojach, kiedy towarzyszyła swojemu Krzysztofowi – fotografikowi. - Wiesz nareszcie mam Dziunię – zagadnęła znienacka, a łagodny uśmiech rozjaśnił jej twarz. Powiedziała to tak, jakby urodziła kolejne dziecko. - To gratuluję sukcesu – odrzekłem, chociaż kompletnie nie rozumiałam, czy chodzi o dziewczynkę, czy na przykład o kota o imieniu Dziunia, bo Anna potrafi zaskakiwać swoimi pomysłami. Choć na dobrą sprawę powinienem się domyślać, że chodzi o książkę. Wiedziałem, że miała już na swoim koncie „Przeklęte”, pracowała nad „Anglią dla Angoli”. Nawet udostępniła jej fragment do „Krzynicy”. Ale Dziunia? Cóż to za tytuł dla powieści? - To zdrobnienie od Jadwiga? – spytałem, by przerwać milczenie franta. - Noooo! - odrzekła i dalej świdrowała moją facjatę. - Na litość boską powiedz, co to jest Dziunia? – prosiłem wiosłując pyszną grochówką innej pani Ani. - WAB mi to wydał. Czekałam na nią ponad dwa lata, nareszcie jest. Wchodzi do księgarń 5 czerwca. Wydali ją w serii Z Miotłą. Nie narzekam, choć mogła wyjść równie dobrze w serii Z łopatą albo ...Z taczką, byleby wyszła - powiedziała pogryzając suchy chleb. Oczywiście pogratulowałem, bo widziałem, że WAB należy do największej w Polsce grupy wydawniczej. - Masz farta. A o czym to historia? – zagadnąłem, by przerwać milczące napięcie. - Cóż, jak przeczytasz, to się dowiesz – odrzekła po chwili z uśmiechem. - Zdradź choć główny wątek – nalegałem. - Powiem Ci tylko tyle. Dziunia to historia takiej Istoty, którą to, co jej nie zabiło, to ją rozśmieszyło - tak ona mawiała. To taka groteska. Co chcesz jeszcze więcej wiedzieć? – odkaszlnęła suchy kawałek chleba. Oczywiście chciałem wiedzieć, czy Dziunia miała krew i kości, czy była wytworem imaginacji Anny? - Nie ma na świecie postaci całkowicie fikcyjnych. Nawet w mitach są cienie realnie żyjących ludzi. Widzisz Dziunia – bohaterka miała pierwowzór w Ani z Zielonego Wzgórza. Tylko, że ja piszę jakby anty Anię. To będzie trylogia - druga część to Dziunia na uniwersytecie, a trzecia – Wymarzony dom Dziuni – rozejrzała się za Krzysztofem. Okazuje się że Dziunię „rodziła” jedynie 3 miesiące 2009 r., w czasie pobytu w Saint Helens w Anglii. - Codziennie jeden rozdział i publikowałam ją na swojej stronie - zdradziła. - Toż to tempo jak u Kraszewskiego – pominęła milczeniem błysk męskiej inteligencji. Kilka dni temu zadzwoniła. - Chcesz Dziunię. Przyjedź! Dostałem Dziunię z dedykacją: „Jeżeli spodoba Ci się ta powieść, to znaczy, że napisałam ją dla Ciebie”. Oto cała Anna! W domu zacząłem czytać. I choć w swoim życiu przeczytałem pewnie z 1000 powieści, to ta wciągnęła mnie w sposób zupełnie zniewalający. No, może jedynie W. Łysiak swoim Fletem z mandragory bardziej mnie zniewolił. Polecam ją przede wszystkim tym, którzy świadomie pamiętają czasy epoki Gomułki, potem Gierka. Bowiem akcja Dziuni rozgrywa się w tak dobrze znanej prawie 3/4 Polaków scenerii Polski B. Dzięki uprzejmości autorki drukujemy fragment Dziuni z nadzieją, że sięgniecie Państwo po tę jakże niezwykłą opowieść. * Anna Maria Nowakowska - psycholog, terapeutka, dziennikarka, autorka literacko-dokumentalnej relacja o molestowaniu seksualnym dziewczynek i jego odległych skutkach – pod tytułem "Przeklęte", współzałożycielka „Niebieskiej Linii”, organizatorka Pracowni Psychospołecznej przy redakcji Zwierciadła, a także terapeutka przy GOPS w Krzynowłodze Małej i członkini Gminnego Zespołu Interdyscyplinarnego ds Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie. Obecnie mieszka - jak sama mówi, na Zadupiu, gdzie wraz z mężem Krzysztofem czuje się szczęśliwa. Bogusław Kruszewski Dziunia rozd. Czterdzieści i czterdzieści i cztery: Dzień Bażanta oraz inne niespodzianki Zaczęło się od bażanta, ale to nie jego bażancia wina. Biedak stał się źródłem przejmującego smrodu, który tak się wżarł w ściany i podłogi, że czuć go było jeszcze dziesięć lat później. Odtąd każdy, kto wchodził do domu Dochtorostwa, rozglądał się z niepokojem, zanim receptory węchowe pogodziły się z losem i przestały się buntować. Domownicy nie czuli tego odoru, bo do wszystkiego można przywyknąć, prawda? [Podejrzewam, że nadal błąka się tam duch nieszczęsnego bażanta, który spowodował, że wszyscy tego pamiętnego dnia przekroczyli jakiś próg. Tak jak błąkają się echa słów i czynów, które były władne kaleczyć i zabijać.] Zabawne, jak wyglądają od wewnątrz rodzinne anegdotki opowiadane ze śmiechem przy grillu przez samych uczestników zdarzeń. „Ależ to był smród! A jaką on(a) miał(a) minę, żebyście widzieli, chachacha”. Zanim jednak rozcuchnie się nam na dobre, warto zerknąć na psychologiczne zaplecze tej sytuacji. Zabawnej. Oczywiście, że tak. Z pewnej perspektywy. Dramatycznej. Owszem, również. Z innej perspektywy. Zatem bażant, martwa osoba dramatu. Ojciec przyniósł go nie wiadomo skąd i z lekka bełkotliwie zapowiedział: „Zrobimy sobie ucztę, matka, upiecz to”. Był w jednym z tych swoich charakterystycznych humorków, które pojawiały się w drugim dniu ciągu. W trzecim stawał się paranoidalny, następnie autystyczny, a na końcu – zwykle dnia siódmego – -ciężko chory. Dziunia nie znosiła drugich dni cyklu, ponieważ ojciec próbował wtedy nawiązać kontakt z rodziną. Stawał się natrętny i żądny wymiany emocjonalnej. Kłopot w tym, że gadał od rzeczy. A pomysły, którymi sypał jak z rękawa, przyprawiały wszystkich o zgrozę. Raz była to wspólna kąpiel dla zdrowia – pod szlauchem na podwórzu. To, że był akurat początek lutego, wcale go nie zniechęciło. Sam wymyślił program hartowania dzieci i od razu próbował wprowadzić go w czyn. Innym razem przyszedł ze skalpelem i propozycją obrzezania Lubusia. Dla higieny. Wobec tak fantazyjnych gier rodzinnych kolacja z bażantem nie wydawała się aż takim dziwactwem. Przecież rodziny – zdarza się – siadają wspólnie do kolacji, smakując wyszukane potrawy. Tak czy owak nikt się bażantem nie przejął i nie powiało grozą, jak zazwyczaj. Najczęściej Dziunia w dniach drugich czujnie obserwowała ojca, żeby we właściwym momencie zarządzić ewakuację. Albo odwrócić jego uwagę. Zdawała sobie sprawę z tego, że ojciec staje się niebezpiecznym facetem z artystycznymi dziurami w mózgu. Z każdym kolejnym ciągiem był coraz bardziej nieprzewidywalny. [– Zrozum, to nie był zwyczajny pijak – tłumaczyła mi, kiedy widziałam ją po raz ostatni. – Alkohol zmieniał go w wyrafinowanego potwora artystę. Był najbardziej nieszczęśliwym człowiekiem, jakiego znałam, ale miał w sobie specyficzną moc, którą wyzwalał alkohol. Moc paraliżowania nas strachem, zatrzymywania naszego oddechu, dosłownie. Nie musiał nic robić, wystarczyło, że wszedł. Wystarczyły kroki pod oknem. I jeszcze jedno – dodała. – On naprawdę wierzył, że robi z nami fajne rzeczy, że jego pomysły powinny nam się podobać. Pragnął naszej wdzięczności, chciał być świetnym facetem, z fantazją. Kiedy uciekaliśmy albo drętwieliśmy z przerażenia, widziałam w jego oczach nie tylko furię. Widziałam w nich zdumienie. On nie rozumiał, dlaczego się go boimy. Chciało mi się wyć pod niebiosa, bo gdzieś, w tej ogarniętej psychozą bestii, był uwięziony cierpiący człowiek. Ktoś, kim mógłby się stać, gdyby sprawy potoczyły się inaczej. Na przy -kład gdybym się nie urodziła. Dlatego nigdy nie potrafiłam go znie -nawidzić. Nawet po Wielkim Smrodzie, czyli Dniu Bażanta.] W Dniu Bażanta Mama, która brzydziła się dziczyzną prawie tak samo jak mężczyznami, odmówiła przyrządzania tego obrzydlistwa. – To nie będziesz żreć – warknął ojciec. LITERATURA – Żryj sobie sam – odparła Mama. – I tak nie tknęłabym tego… tego… tych zwłok. Dziunia zaczęła miotać na nią straszliwe spojrzenia i syczeć przenikliwie, bo aż zatykało ją ze strachu, kiedy Mama w tak beztroski sposób naruszała zasady bezpieczeństwa. Podejrzewała, że Mama celowo prowokuje atak. Bez wątpienia tak właśnie robiła, lecz wtedy Dziunia nie była w stanie pojąć, że to jest część śmiertelnej gry. Prowadzonej na wpół tylko świadomie. Gra nazywała się „Zrób mi coś tak strasznego, żebym od ciebie wreszcie odeszła”. Inna, bardziej popularna nazwa tej gry to: „Jak osiągnąć dno i się od niego odbić”. Niestety, Mama była fatalnym graczem. I pewnego dnia po prostu nie zauważyła, że gra się skończyła i pora wiać. Jej osobiste dno nie dawało możliwości odbicia się, ponieważ było dwa metry pod ziemią. Tak bywa. [Kiedy Dziunia wreszcie pojęła, o co w tym wszystkim chodzi, była już uwikłana we własne śmiertelne gry. Nie mogłaby więc nikomu pomóc. Nie żeby nie próbowała. Po prostu ręce miała zajęte robieniem sobie mniejszych i większych krzywd.] W Dniu Bażanta Mama wyraźnie szukała guza. Szukała i znalazła. Ojciec zabrał się do skubania piór. Skubał, polewał wrzątkiem, dalej skubał, jak wytrawny Skubacz Piór. Którym nie był. Później zapalił gaz i robiąc sporo fetoru, opalił gołego bażanta do ostatniego pióreczka, jak wytrawny Opalacz Piór. Robiąc wiele hałasu i jeszcze więcej bałaganu, zapakował ptasi zewłok do prodiża, posypał solą, pieprzem i majerankiem, włączył i poszedł się napić. Po robocie. Dziunia odetchnęła z ulgą, Lubuś odetchnął z ulgą, Mama westchnęła bez niczego. Po prostu westchnęła i już. Lubuś zajął się okładaniem zeszytów i ostrzeniem ołówków, na wypadek gdyby ojciec miał jeszcze jakiś napad ojcowszczyzny. Przychodziło mu czasem do głowy, żeby sprawdzić postępy szkolne syna, nawet w wakacje, owszem. Nawet z darciem nowych książek szkolnych na strzępy, owszem. Czemu nie? Pod koniec sierpnia zmierzch zapada wcześnie, więc Dziunia stanęła w oknie, wysyłając do Buni esemesa latarką. Ostatnio ćwiczyły alfabet Morse’a w nadziei, że im się kiedyś przyda, jakby co. Dziunia wykropkokreskowała: „Ale coś cuchnie mała ratunku”. Bunia odkropkokreskowała: „Cuchnie ale chyba nie wybuchnie”. Tak jej się zrymowało, ale nie miała racji co do meritum. Ani talentu do przepowiedni. Bo w kolejnej chwili coś huknęło potężnie i zgasły światła w całym domu. Dziunia, Lubuś i Mama machnęli się biegiem do kuchni, Dziunia pierwsza. W ciemności coś wstrętnego spadło jej na głowę, dokładnie w chwili kiedy pośliznęła się na innej obmierzłej substancji. Wyrżnęła czołem o kant stołu i zobaczyła kilka supernowych w technikolorze. Były z jakiegoś powodu różowe. Mama pobiegła do skrzynki z bezpiecznikami, bo na oko wykol nie dało się określić, „co, do nagłej śmierci, tu wybuchło!?”. Lubuś wlazł w to samo świństwo, na którym wyłożyła się jego siostra. – Zo du dag jedzie? – wyartykułował słabym głosem. – Zaraz zie borzygab. Śmierdziało nieziemsko, ale jakoś nie dla wszystkich. Oto Dziunia wcale nie rzygała, co było niepojęte. Kto jak kto, ale ona na smród była wprost u – czu – lo – na. Byle odorek i jazda do rygi. Kiedy stało się światło, wyjaśniło się, że to jest feta na cześć bażanta, którego ojciec zapomniał wypatroszyć. Odflaczyć, za przeproszeniem. Odflaczacz był z niego żaden. Rozgrzane wnętrzności i ich zawartość radośnie wybuchły, wysyłając pokrywę prodiża w niebo, czyli w sufit. Skąd jeszcze spadały Strona 27 (flakowate) strzępy niedoszłej uczty. I co, w sam raz na anegdotkę, nieprawdaż? Prawdaż. Mama nawet się roześmiała, zanim zrobiło się ponuro. Dziunia też parsknęła, a więc i Lubuś, oczywiście. Chociaż go skręcało z obrzydzenia. Na chwilkę zrobiło się wesoło. Ale tylko na chwilkę, bo zaraz przyszedł ojciec. Potoczył wzrokiem po pobojowisku. Nie było wiadomo, co sobie pomyślał, ale dobrą minutę tak stał i toczył wzrokiem. Nawet jakby trochę przetrzeźwiał od tego smrodu. Istne szambo, ludzie. – Teraz będzie kolacja – powiedział wreszcie. – Teraz będziecie to żreć. Nie wierzycie? Oni też nie wierzyli, dlatego na ustach Mamy wciąż jeszcze widać było resztki śmiechu. Ciągle miała rozbawienie w oczach, kiedy ojciec chwycił ją za włosy i wsadził jej twarz w to, co zostało z bażanta. Tak, wtedy uwierzyli. Że będą musieli to zjeść. Szarpali ojca – Dziunia z Lubusiem – krzyczeli ”Puść, puszczaj! Zostaw mamę! Ratunku!”. Tylko się oganiał (jak od much), silny jak byk, wściekły jak pies. Uderzył Dziunię w pierś, aż zachłysnęła się z bólu, aż usiadła, aż pociekły jej łzy. Później puścił Mamę i wyszedł. Musiał się napić, tak go zdenerwowali. Jeszcze tylko litania: „Ja was karmię i ubieram, a wy…”. Oraz: „Pousypiać was, bękarty, takie dzieci mieć!”. A także: „Jak wrócę, żeby mi tu, bo jak nie, to…”. Bo jak nie, to inaczej porozmawiamy. Ale był mniej pewny siebie niż zwykle, więc mówił więcej i ostrzej. Bo przekroczył granicę, kiedy uderzył żonę. I nic się nie stało, wszystko było jak przedtem, tylko ten smród. Który został. – On nas pozabija – powiedziała Dziunia. – Pousypia nas jak psy. On jest chory. – Nie gadaj głupot! – krzyknęła Mama. – To twój ojciec. Racja, to przecież załatwia sprawę. – Rozcięłaś sobie czoło. – Zmartwił się Lubuś. – Krew ci się leje. – Krew mi ścieka ściekiem, ścieku, ścieku, ściek! – Odśpiewała mu Dziunia, żeby nie był taki wystraszony i nagle (w przebłysku, a nie drogą rozumowania) uświadomiła sobie to, co dawno powinna była zauważyć. Że – chociaż jest koniec sierpnia – krew jej nie ścieka ściekiem tam, gdzie powinna. Że – chociaż wszyscy inni czują odrażający fetor bażancich szczątków – ona odbiera to jako, hm, nie bójmy się tego powiedzieć, przyjemny zapach. Jaśminu, na litość! Dodała sobie jeszcze pewien fakt, któremu nie raczyła się dotąd bliżej przyjrzeć: urosły jej piersi, a brodawki zrobiły się nadwrażliwe. Teraz, kiedy ojciec ją boleśnie uderzył, wreszcie dotarło. Tam gdzie powinno dotrzeć, żeby dodać dwa do dwóch, trzy do trzech, cokolwiek do czegokolwiek. A wynik będzie zawsze ten sam. Taki: Dziunia zrozumiała, że ma w brzuchu człowieka. Dokładnie w ten sposób: „Mam w brzuchu człowieka”. Jakiś sfrustrowany plemnik Średniego poszedł w tango z jej komórką jajową i zrobiły sobie dzidziusia. Niespodzianka. Wiwat, życie, objawiające się wśród bażancich wnętrzności. – Ale, kurwa, bajzel – zauważyła Dziunia. Sądziła, że tylko w myślach, ale chyba nie. Bo Mama odpowiedziała: – A żebyś wiedziała. Tylko bez „kurwa”, poproszę. Ale masz rację, ktoś robi bajzel, a inni muszą po nim sprzątać. Święte słowa. Zważywszy na to, kto sprzątnie, kogo i w jaki sposób. Anna M. Nowakowska: Dziunia, WAB 2013, s. 340 - 347 Strona DEBATA 28 Debata o bezpieczeństwie Sala gimnastyczna w Zespole Szkół w Krzynowłodze Małej 12 czerwca br. o godz. 12.00 gościła przasnyskich policjantów. Był to efekt cyklu debat społecznych dot. bezpieczeństwa min. w gminach powiatu przasnyskiego. Obecni byli: Starosta Przasnyski Zenon Szczepankowski, wójt Adam Bacławski, Komendant Powiatowy Policji w Przasnyszu insp. mgr Zbigniew Listwon, Zastępca Komendanta Komisariatu Policji w Chorzelach - asp. szt. Dariusz Siemiński, asp. Ewa Śniadowska, krzynowłoski dzielnicowy - asp. Krzysztof Wilga. Debatę prowadził asp. Grzegorz Pogorzelski. Debatę otworzył gospodarz gminy. Teren działania Komisariatu Policji w Chorzelach obejmuje Miasto i Gminę Chorzele oraz Gminę Krzynowłoga Mała. Jest usytuowana w północnej części powiatu przasnyskiego i swym zasięgiem graniczy z kilkoma powiatami ościennymi tj. ostrołęckim, szczycieńskim, mławskim, a poprzez to narażona jest na działanie różnych grup przestępczych z poza działania tutejszego Komisariatu. W tym celu niezbędne jest utrzymanie stałego kontaktu z jednostkami ościennymi, co pozwala na systematyczną wymianę informacji o działających grupach dokonujących różnego rodzaju przestępstw w tym na terenie działania KP Chorzele. Natomiast komendant Z. Listwon przedstawił cel spotkania. - Bardzo mi zależy, byście Państwo zgłaszali wszelkie uwagi do pracy Policji. Także te krytyczne. Wysłuchamy ich i poczynimy działania, by usprawnić pracę przasnyskich policjantów – apelował komendant. Istotnym elementem była multimedialna prezentacja autorstwa Dariusza Siemińskiego, który przedstawił interesująco stan bezpieczeństwa w naszej Gminie w latach 2008 – 2102. (prezentacja obok). Wnioski ogólne, jakie wynikają z danych są pocieszające. - Nasza gmina należy do tych b e zp i ec zn i ej s zy c h . Świadczy o tym niewielka, w porównaniu z innymi gminami liczba przestępstw, wypadków czy wykroczeń – podsumował wójt prezentację wyników. O poczuciu bezpieczeństwa mieszkańców świadczą nieliczne głosy w dyskusji nad poprawą pracy policji w gminie. Dyr. Małgorzata Budna w samych superlatywach wypowiadała się o pracy asp. Krzysztofa Wilgi. Elementy krytyki, nie samej przasnyskiej komendy, ale raczej zmian organizacyjnych – choćby likwidację posterunków we wsiach, ograniczenie liczby patroli pieszych wypowiedział Leonard Mikołajewski sekretarz Stowarzyszenia „Nasze Bezpieczeństwo”. - Jednym słowem, w ostatnich latach zauważa się „oddalenie” policji od mieszkańców – konkludował L. Mikołajewski. Asp. Grzegorz Pogorzelski przyszedł w sukurs sekretarzowi i zaapelował przede wszystkim do gimnazjalistów obecnych na debacie, by wstępowali do Stowarzyszenia i wspierali społeczną inicjatywę budowania wspólnego bezpieczeństwa. Rozdano także anonimową ankietę dot. badania poczucia bezpieczeństwa, oceny skuteczności policji i pracy policjantów. Wypełniło ją kilkudziesięciu uczestników spotkania. Trzeba mieć nadzieję, że w niedługim czasie dowiemy się, jak mieszkańcy naszej gminy oceniają pracę przasnyskiej policji. B. K. Gmina Krzynowłoga Mała w liczbach: Powierzchnia -184,40 km² Liczba mieszkańców - 3.659 Komisariat Policji Chorzele: Liczba policjantów - 20 Liczba pracowników Policji - 3 Liczba wakatów -0 Strona DEBATA 29 Liczba przestępstw wszczętych na terenie Gminy Krzynowłoga Mała w 7 głównych kategoriach w roku 2012 r. w porównaniu roku 2011 r. K radz ież c udz ej rz ec z y K radz ież s amoc hodu 2011 2012 2011 2012 2011 2012 24 5 4 0 7 4 20,83% Dynamika Stan bezpieczeństwa w ruchu drogowym na terenie Gminy Krzynowłoga Mała K radz ież z włamaniem 0% Przyczyny wypadków drogowych spowodowanych przez kierujących: 1. Niedostosowanie prędkości do warunków ruchu 2. Nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu 3. Nieprawidłowe wyprzedzanie 4. Nieudzielenie pierwszeństwa pieszemu 5. Jazda po niewłaściwej stronie drogi 57,14% Przestępstwa Bójka i pobicie rozbójnicze Uszczerbek na zdrowiu Uszkodzenie mienia 2011 Przyczyny wypadków drogowych spowodowanych przez pieszych: 1. Nieostrożne wejście na jezdnię przed jadący pojazd 2. Nieostrożne wejście na jezdnię zza pojazdu, przeszkody 2012 2011 2012 2011 2012 2011 2012 0 0 0 2 1 2 4 0 Dynamika 0% 0% 50% 200% Zagrożenie przestępczością nieletnich w 2012 r. Przemoc domowa – procedura NK w okresie 2011 - 2012 Upowszechniono wiedzę wśród mieszkańców poprzez opracowywanie materiałów instruktażowych i organizowanie akcji promujących podnoszenie świadomości społecznej w zakresie przyczyn i skutków przemocy w rodzinie, szczególnie w czasie realizacji działań w ramach akcji „Niebieski Tydzień”. Liczba sporządzonych „Niebieskich Kart” – 9 w 2011 r. 13 w 2012 r. liczba osób dotkniętych przemocą domową – 17 w 2011 r.; 19 w 2012 r. małoletnich – odpowiednio 14 w 2011 r.; 16 w 2012 r. liczba sprawców przemocy domowej – 9 w 2011 r.; 10 w 2012 r. Działania profilaktyczne realizowane na terenie Gminy Krzynowłoga Mała 2012 Na bieżąco przeprowadzano spotkania profilaktyczne w szkołach na terenie działania Komisariatu Policji w Chorzelach – tematem spotkań było propagowanie wśród dzieci i młodzieży zasad bezpieczeństwa w szkole, w domu, na ulicy w ramach programów „Bezpieczna droga do szkoły”, „Bezpieczne wakacje”, w czasie tych spotkań przekazano dzieciom klas 0-III elementy odblaskowe z logo Komisariatu Policji w Chorzelach, które dzieci umieściły na tornistrach szkolnych. Prowadzono na bieżąco współpracę ze szkołami oraz Gminnymi Komisjami Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa młodzieży i eliminacji dostępu do narkotyków i alkoholu przez młodzież, dzielnicowi systematycznie prowadzili kontrole punktów sprzedaży alkoholu pod kątem jego dostępności dla nieletnich, w wyniku prowadzonych działań nie ujawniono żadnego przypadku sprzedaży alkoholu nieletnim. Prowadzono współpracę z dyrektorami i pedagogami szkół w zakresie wczesnego ujawniania niedostosowania społecznego dzieci i młodzieży w ramach, których dzielnicowi prowadzili rozmowy profilaktyczne z uczniami i rodzicami oraz objęli nadzorem i kontrolą patologiczne rodziny. Kierownictwo jednostki uczestniczyło na bieżąco w posiedzeniach gminnej komisji bezpieczeństwa i porządku publicznego oraz w sesjach Rady Gminy w zakresie dotyczącym spraw związanych z szeroko pojętym bezpieczeństwem publicznym. Autor. asp. szt. Dariusz Siemieński Strona Strona KOMUNIKATY 30 30 Zalesianie gruntów rolnych oraz gruntów innych niż rolne ARiMR w dniach od 1.06. do 31 lipca 2013 r. przyjmuje wnioski o przyznanie pomocy na zalesianie gruntów rolnych i zalesianie gruntów innych niż rolne. Działanie to wdrażane jest w ramach dwóch schematów: Schemat I – zalesianie gruntów rolnych, Schemat II – zalesianie gruntów innych niż rolne. Schemat I dotyczy zalesiania gruntów ornych i sadów, natomiast schemat II zalesiania gruntów wykazanych w ewidencji gruntów jako użytki rolne lub grunty zadrzewione i zakrzewione na użytkach rolnych niewykorzystywane do produkcji rolniczej. Pomoc na zalesianie gruntów rolnych obejmuje: - wsparcie na zalesienie – jednorazowa, zryczałtowana płatność za poniesione koszty zalesienia i ewentualnego ogrodzenia uprawy leśnej, w przeliczeniu na hektar zalesionych gruntów. Kwota pomocy przyznawana na to wsparcie wypłacana w pierwszym roku po wykonaniu zalesienia wynosi od 4.160 do 8.850 zł/ha i uzależniona jest od proporcji gatunków drzew iglastych i liściastych na założonej uprawie, zastosowania zabezpieczenia przed zwierzyną, konfiguracji terenu, zastosowania sadzonek zwykłych czy mikoryzowanych; - premię pielęgnacyjną – stanowiącą zryczałtowaną płatność za poniesione koszty prac pielęgnacyjnych: odchwaszczanie, czyszczenie wczesne, w przeliczeniu na hektar zalesionych gruntów, wypłacaną corocznie przez okres 5 lat począwszy od dnia wykonania zalesienia. Kwota pomocy przyznawana w ramach premii pielęgnacyjnej wynosi 970 lub 1.360 zł/ha w zależności od konfiguracji terenu; - premię zalesieniową - stanowiącą zryczałtowaną płatność za utracone dochody z tytułu przeznaczenia gruntów rolnych na grunty leśne, w przeliczeniu na hektar zalesionych gruntów, wypłacaną corocznie przez okres 15 lat począwszy od dnia wykonania zalesienia. Premię zalesieniową otrzymują tylko ci rolnicy, którzy udokumentowali co najmniej 25% dochodów z rolnictwa. Kwota pomocy przyznawanej w ramach premii zalesieniowej wynosi 1.580 zł/ha. Pomoc na zalesianie gruntów innych niż rolne obejmuje: - wsparcie na zalesienie – stanowiące jednorazową, zryczałtowaną płatność za poniesione koszty zalesienia i ewentualnego ogrodzenia uprawy leśnej, w przeliczeniu na hektar zalesionych gruntów od 1.700 (w przypadku zalesienia z wykorzystaniem sukcesji naturalnej) do 8.850 zł/ha; - premię pielęgnacyjną – stanowiącą zryczałtowaną płatność za poniesione koszty prac pielęgnacyjnych, w przeliczeniu na hektar zalesionych gruntów, wypłacaną corocznie przez okres 5 lat począwszy od dnia wykonania zalesienia w kwocie od 970 do 2.050 zł/ha. Warunkiem uzyskania pomocy jest spełnienie następujących wymogów: 1. Zalesienia gruntów rolnych mogą być wykonywane na gruntach rolnych, do których przyznano jednolitą płatność obszarową za rok poprzedzający rok złożenia wniosku o pomoc na zalesianie i które położone są poza granicami obszarów Natura 2000. 2. Zalesienia gruntów innych niż rolne mogą być wykonywane na odłogowanych gruntach rolniczych, w szczególności z samosiewem drzew rodzimych gatunków lasotwórczych, położonych poza granicami obszarów Natura 2000. 3. Do zalesienia mogą być przeznaczone tylko grunty przewidziane do zalesienia w miejscowym planie zagospodaro- wania przestrzennego lub na podstawie zapisów w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy. 4. Beneficjent będzie przestrzegał wymogów i norm określonych w przepisach o płatnościach bezpośrednich w całym gospodarstwie (dotyczy schematu I). 5. Powierzchnia zalesienia będzie wynosiła przynajmniej 0,5 ha, przy szerokości zalesionej działki większej niż 20 m. 6. Wykorzystanie do zalesień jedynie rodzimych gatunków drzew i krzewów. Pomoc może być przyznana rolnikowi jeżeli: - uzyskał z gminy wypis z miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dotyczący działek ewidencyjnych przeznaczonych do zalesienia; - otrzymał z nadleśnictwa plan zalesienia do gruntów przeznaczonych do założenia uprawy leśnej; - złożył do ARiMR wniosek o przyznanie pomocy; - zobowiązał się do przestrzegania warunków i terminów określonych w planie zalesieniowym; - uzyskał postanowienie z ARiMR o spełnieniu warunków we wniosku o pomoc, umożliwiające założenie uprawy leśnej; - uzyskał z nadleśnictwa zaświadczenie potwierdzające wykonanie zalesienia; - przedłożył do Agencji oświadczenie o wykonaniu zalesienia. Pomoc nie jest przyznawana: 1. Rolnikom korzystającym z rent strukturalnych. 2. Na zalesianie gruntów położonych na obszarach Natura 2000. 3. Na plantacje choinek świątecznych. 4. Na plantacje drzew szybko rosnących. Oprac.: Anna Obrębska Mazowiecki Ośrodek Doradztwa Rolniczego źródło: www.arimr.gov.p l Potęga natury Chociaż nasze tereny na szczęście omijają tornada, gradowe nawałnice, czy niemal biblijne ulewy, to jednak natura czasem przypomina o swojej potędze. Kilka tygodni temu nagła burza z piorunami nawiedziła gminę. Potężny piorun dosięgnął jesionu rosnącego nieopodal tablicy z nazwą wsi. Naocznym świadkiem tego wydarzenia była Agnieszka Urbańska. Oto jej relacja: - Byłam w sypialni, której duże okna wychodzą na szosę Krzynowłoga – Przasnysz. Wydawało mi się, że burza jest jeszcze dość daleko. Jednak sprawdzałam okna, czy są dobrze pozamykane. Nagle ujrzałam potężny rozbłysk i zygzakowaty piorun trafiający w drzewo. Wydawało mi się, że trafił także w jezdnię nieopodal domu. Ziemia zadrżała! Ujrzałam fontannę odłamków wystrzeliwującą na wysokość 5-6 metrów. Ułamek sekundy potem rozległ się potężny huk i usłyszałam przerażający odgłos rozdzieranego drzewa. Kiedy po burzy poszłam do poranionego jesionu okazało się, że piorun wyorał w konarze i pniu bruzdę szerokości i głębokości kilkunastu centymetrów. A fontanna? To były odłamki drewna i kory, które podmuch rozniósł na wiele. wiele metrów. Cóż, naocznie poznałam potęgę natury. Ona uczy pokory! Fot. B. K. KOMUNIKATY Ekokonkursy rozstrzygnięte. Pierwszym był konkurs plastyczny pt. ,,Segregujesz i malujesz” skierowany do uczniów szkół podstawowych naszej gminy. Wpłynęły 24 prace, które 12.09. br. oceniało jury w składzie: Leonard Mikołajewski - przew. komisji oraz Agnieszka Winnicka, Urszula Chodkowska, Sylwia Lipińska i Milena Nowicka jako członkinie. Przyznano nagrody i wyróżnienia następującym ekoplastykom: Kategoria - klasy I – III I miejsce – Oliwia Morawska z kl. III szkoły w Ulatowie-Adamach II miejsce – Karolina Kawiecka z kl I Zespołu Szkół w Krzynowłodze Małej (ZS) III miejsce – Julia Tańska z kl. I ZS w Krzynowłodze Małej Kategoria – klasy IV – VI I miejsce – Anita Kawiecka z kl. IV ZS w Krzynowłodze Małej II miejsce – Izabela Kobus z kl. IV ZS w Krzynowłodze Małej III miejsce – Oliwia Jaśkiewicz z kl. V szkoły w Romanach-Seborach Drugi to konkurs literacki pt. ,,Nie zaśmiecaj swojego sumienia” - 27 prac. Rozstrzygnięto go również 12.06 2013 r. Prace oceniała komisja w składzie: L. Mikołajewski - przew. oraz Małgorzata Budna, A. Winnicka, S. Lipińska, M. Nowicka – członkinie Jury przyznało nagrody: I miejsce – Magdalenie Truszkowskiej z kl. VI szkoły w Ulatowie-Adamach za wiersz Rozmowa ekologiczna II miejsce – Zuzannie Bugaj kl. VI Z S w Krzynowłodze Małej za utwór Chroń sumienie III miejsce – Agnieszce Kempistej z kl. VI szkoły w UlatowieAdamach za wiersz Głos trawy Trzeci ,,EkoWynalazca” był skierowany do młodzieży gimnazjalnej. Zatem 13 czerwca 2013 r. w ZS w Krzynowłodze Małej - komisja w składzie: Bogusław Kruszewski - przew., Piotr Spalitabaka, P. Mostowy, S. Lipińska i M. Nowicka - przyznała: I miejsce – Maciej Gazda, Norbert Kawiecki, Adam Gwiazda, Bartosz Budny - PUSZKO–GNIOT - obok II miejsce – Tomasz Łagowski ZGNIATACZ 5000 III miejsce – Tomasz Jeliń -ski, Karol Grzybowski PUSZKOGNIOT Hubert Kawiecki, Sebastian Gadomski, Adrian Górecki, Paweł Morawski ŚMIECIO–INATOR Strona 31 WYRÓŻNIENIA Gratulujemy laureatom i dziękujemy wszystkim, którzy zaangażowali się w przygotowanie prac i przystąpili do konkursu. Jednocześnie informuję, iż ogłoszenie wyników nastąpi 29.06.13 r. podczas Festynu Rodzinnego Łoje 2013. Laureaci otrzymają nagrody, zaś pozostałym zostaną wręczone pamiątkowe dyplomy, dlatego też zapraszamy WSZYSTKICH UCZ-NIÓW, którzy brali udział w konkursach. Informujemy także, że nagrodzone prace w konkursie ,,Segregujesz i malujesz” będą prezentowanie na wystawie zorganizowanej w zespole szkół w czasie sesji historycznej. Prace literackie z konkursu ,,Nie zaśmiecaj swojego sumienia” będą drukowane w październikowym numerze ”Krzynicy”. Natomiast prace nagrodzone w konkursie ,,EkoWynalazca” będzie można oglądać namiocie - stoisku Gminy Krzynowłoga Mała w czasie Festynu. Sylwia Lipińska Podinspektor ds. Oświaty, Kultury i Sportu fot. i oprac. B. K. Krzynowłoskie talenty znów zabłysną na Festynie Rodzinnym ŁOJE 2013 Wystąpią laureaci konkursów piosenki, recytatorskiego na szczeblu powiatowym, stypendystki wójta Gminy Krzynowłoga Mała oraz młodzi ludzie, którzy szukają własnego pomysłu na siebie, twórczo się buntują i budują swój wizerunek, by nie byli jedynie zjadaczami chleba. 1. Aleksandra Czarzasta – „Nie pukaj do moich drzwi” - Ady Rusowicz 2. Kamil Kukliński – „W aeroplanie” - wiersz Juliana Tuwima 3. Oliwia Jaśkiewicz, Angelika Gadomska i Julia Smolińska - II miejsce w Powiatowym Konkursie Piosenki o Zdrowiu 4. Krystian Gadomski – taniec towarzyski 5. Joanna Cichowska – „Obudź we mnie swoją Wenus”- Sixteen 6. Alicja Cichowska i Magdalena Gazda – piosenka ,,Trzeba zdrowo żyć ” 7. Krystian Gadomski – taniec towarzyski 8. Martyna Opalach - ,,Drzwi do kariery - Emilii Rabczak 9. Magda Zamielska – monolog kabaretowy Mariolka w Krzywej oraz utwór „Ta sama chwila” - Bajm 10. Tomasz Jeliński –„Do prostego człowieka” wiersz J. Tuwima 11. Joanna Cichowska – „Parę chwil” - IRA 12. Marcin Czarzasty – „O Grzesiu kłamczuchu i jego cioci” - wiersz J. Tuwima 13. Aleksandra Czarzasta – „Mieszkańcy” wiersz J. Tuwima 14. Aleksandra Czarzasta – „Masz to” piosenka z rep. Mariki 15. Magda Zamielska (Mariolka) – „Szklana pogoda” - Lombard W czasie koncertu Adam Bacławski będzie wręczanał nagrody i dyplomy zwycięzcom konkursów EkoLogicznych (obok nagrodzone prace) Weronika natomiast dedykuje swój minirecital wszystkim zwycięzcom gminnych konkursów. Dominik Domański - GNIOTEK Weronika Misiewicz - "Ewakuacja" z rep. Ewy Farny "You light up my life" - W. Houston. "Set fire to the rain" - Adele oprac. B.K. Strona 32 Fot. Krzysztof Nowakowski Redakcja “KRZYNICY” przyjmuje zgłoszenia o nurtujących Państwa problemach związanych z funkcjonowaniem Urzędu Gminy oraz podległych mu jednostek organizacyjnych. Problemy będziemy starali się wyjaśnić na łamach kwartalnika “KRZYNICA”, drukując wypowiedzi kompetentnych osób. Wszystkie umotywowane zgłoszenia należy składać w zamkniętej kopercie z dopiskiem: „Kwartalnik Krzynica” w sekretariacie UG Krzynowłoga Mała lub bezpośrednio na adres: [email protected] Anonimy nie będą brane pod uwagę. Informujemy także, że nie będziemy publicznie ujawniać nazwisk zainteresowanych osób. Osoby powierzające nam swoje problemy, pozostaną wyłącznie do wiadomości redakcji Kwartalnika „Krzynica”. Urząd Gminy Krzynowłoga Mała, ul. Kościelna 3, 06-316 Krzynowłoga Mała, tel. 29 751 27 20, fax. 29 751 27 25 www.krzynowlogamala.pl, e-mail: [email protected]
Podobne dokumenty
dla obecnych i potomnych
ADRES REDAKCJI: Urząd Gminy Krzynowłoga Mała, ul. Kościelna 3, 06-316 Krzynowłoga Mała, tel./fax. (029) 751 27 25, [email protected] REDAKCJA: Bogusław Kruszewski. AUTORZY MATERIAŁÓW i ZDJĘĆ...
Bardziej szczegółowo