w formie pisemnej

Transkrypt

w formie pisemnej
Andrzej Jarczewski
Gliwice, 17 czerwca 2010
Sygnatura akt: III K 740/10
Sąd Rejonowy w Gliwicach
Wydział III Karny
W związku z otrzymaniem 11 czerwca 2010 aktu oskarżenia (z powództwa Grzegorza Krawczyka) – wnoszę pisemną odpowiedź. Przedmiot sprawy ma bowiem trzy warstwy.
1. Pierwsza warstwa ma charakter emocjonalny. Na początku stycznia 2010 zostałem zaskoczony działaniami dyrektora Muzeum i udzieliłem wypowiedzi telewizji ITV w słowach
zbyt nacechowanych emocjami. Nie uderzyłem wtedy słabszego. Przeciwnie. Wystąpiłem
w obronie osób skrzywdzonych. Dla dobra sprawy mogę pana Grzegorza Krawczyka za to
przeprosić i powiedzieć to samo z zachowaniem satysfakcjonujących go form słownych.
2. Druga warstwa dotyczy zgodności moich wypowiedzi ze stanem faktycznym. I tu nic się
nie da zmienić, gdyż wszystko, co powiedziałem lub napisałem – jest zgodne z prawdą
lub jest opinią, zawierającą subiektywną ocenę. Pewna trudność polega na tym, że niektóre, wskazane przeze mnie, postępki dyrektora zostały później odwołane (np. niesłuszna
nagana, udzielona pani AK) lub też wykonane na raty (usunięcie z pracy kobiety w ciąży,
skutecznie dokonane dopiero w drugiej racie, po paru tygodniach, gdy ta pani już w ciąży
nie była). Nie zamierzam wzywać na świadków pracowników, bo w Muzeum faktycznie
zapanował terror (w opinii załogi). Nie będę więc narażał pracowników na zemstę dyrektora i „wywalenie z pracy”, bo tylko tak można nazwać praktykowane przez dyrektora Krawczyka (i już zakwestionowane wyrokiem sądu pracy w sprawie VIP 1311/2009) sposoby
pozbywania się „zbędnych ludzi”. Liczniejsze dowody mobbingu ujawnią się dopiero
wtedy, gdy pan Krawczyk dyrektorem nie będzie.
Teraz dowody szykan mogę zebrać i opublikować tylko na ewentualne życzenie Sądu. Nie
uważam bowiem za swój obowiązek poświęcania dziesiątek godzin pracy na absurdalne
żądanie jakiegoś pieniacza, tylko dlatego, że grozi mi on dwuletnim więzieniem.
Dodatkowy kłopot sprawia tu powołanie się w akcie oskarżenia na tekst, znajdujący się na
forum gazeta.pl. Otóż ja na tym forum nigdy żadnego artykułu nie zamieściłem. Napisałem
kilkanaście tekstów na własnej stronie internetowej, ale tam akurat nie ma tych sformułowań, które przytacza akt oskarżenia. Prowadziłem własny serwis, poświęcony m.in.
postępowaniu dyr. Krawczyka od końca stycznia do początku marca 2010, a następnie
zablokowałem dostęp na życzenie Klubu Radnych Platformy Obywatelskiej. Oczywiście –
mogę odblokować ten serwis w każdej chwili, ale inkryminowanych zdań tam nie ma.
3. Trzecia warstwa ma charakter ustrojowy i jest najciekawsza. Otóż od roku 1980 zajmuję
się badaniem i opisywaniem nadużyć władzy wielkiej i małej. Wydałem na ten temat kilka
książek, w tym zwłaszcza „Europoliteję” i „Provokado” (dostępne na www). Przebadawszy solidnie tę problematykę – za swój obowiązek uważam pokazywanie ludziom, w jaki
sposób ludzie władzy ulegają deprawacji. Że totalitaryzm rodzi się z sumy naszych drobnych przyzwoleń na ograniczanie naszych praw do wolności słowa. Dzięki uprzejmości
Sądu Rejonowego w Gliwicach miałem też przyjemność spędzić za to rok w więzieniu
z wielkim zresztą pożytkiem dla moich prac literackich i filozoficznych. Z przyjemnością
tam wrócę, by spokojnie kontynuować dzieło życia, jakim jest praca nad ustrojem, w którym m.in. karani są nie ci, którzy przestrzegają przed nadużyciami władzy, ale ci, którzy
władzy nadużywają i ciągają po sądach ludzi, ośmielających się bronić skrzywdzonych.
Oczywiście – ze względu na wysoką społeczną szkodliwość dławienia krytyki za pomocą
przedmiotowego aktu oskarżenia – wnoszę o jego oddalenie i o umorzenie tej sprawy.