Darmowy fragment www.bezkartek.pl
Transkrypt
Darmowy fragment www.bezkartek.pl
t en m l ragek.p f wy kart o rm.bez a D ww w t en m l ragek.p f wy kart o rm.bez a D ww w Filip Springer Wanna z kolumnadą Reportaże o polskiej przestrzeni t en m l ragek.p f wy kart o rm.bez a D ww w Wszelkie powielanie lub wykorzystanie niniejszego pliku elektronicznego inne niż jednorazowe pobranie w zakresie własnego użytku stanowi naruszenie praw autorskich i podlega odpowiedzialności cywilnej oraz karnej. t en m l ragek.p f wy kart o rm.bez a D ww w Projekt okładki Agnieszka Pasierska / Pracownia Papierówka Fotografie na okładce i wewnątrz tomu © by Filip Springer Fotografia Autora pochodzi z Jego archiwum Copyright © by Filip Springer, 2013 Copyright © for Badziew z betonu by Andrzej Stasiuk Redakcja Jan Jaroszuk Korekta Alicja Listwan i Małgorzata Poździk / d2d.pl Projekt typograficzny, redakcja techniczna i skład Robert Oleś / d2d.pl ISBN 978-83-7536-659-4 Książka powstała dzięki programowi stypendialnemu Młoda Polska Narodowego Centrum Kultury. Dokumentacja: Katarzyna Krawczyk (Ucieczka z ulicy Urbanistów, Klejnot w koronie, Płot nasz powszedni, Jesteś tylko spojrzeniem, Czyn 2.0), Majka Justyna (Nad rzekę), Marta Szewczuk (Ucieczka z ulicy Urbanistów). Cena 35.90 zł Spis rzeczy Wstęp 7 Słownik / Ład przestrzenny 9 Ucieczka z ulicy Urbanistów 11 Słownik/ Historia 43 Znak wodny 49 Słownik / Ładnie 61 Pasteloza – studium przypadku 63 Słownik / Krajobraz 87 Klejnot w koronie 89 t en m l Słownik / Odpowiedzialność 141 ragek.p f wy kart Płot nasz powszedni 143 o rm.bez a Jesteś tylko spojrzeniem 169 D ww w Nad rzekę 111 35 na 908 197 Czyn 2.0 231 Słownik / Lekcja plastyki 243 Badziew z betonu / Andrzej Stasiuk 245 5 t en m l ragek.p f wy kart o rm.bez a D ww w 6 Wstęp Temat tej książki nie jest ważny. Politycy umieszczają go na ostatnim miejscu listy swoich priorytetów. Przeszkadza w robieniu interesów przedsiębiorcom. Nie rozpala umysłów. Można zapytać przechodnia na ulicy: „Nie przeszkadza to panu?”, i pokazać palcem. Człowiek machnie ręką. –Nie, nie przeszkadza. Mogłoby być trochę ładniejsze, ale ja się na tym nie znam – odpowie, a w gorszym wypadku rzuci: – Ludzie nie mają czego do garnka włożyć, a wy się bzdurami zajmujecie. Odbyłem dziesiątki takich rozmów. Ta książka jest o tym, że w Polsce jest brzydko i wszystko wskazuje na to, że wkrótce będzie jeszcze brzydziej. Tak, szczęśliwego zakończenia tutaj nie w idać. Trzeba wybrać jakiekolwiek niemieckie miasto przy granicy z Polską i ruszyć na wschód. Na przykład Görlitz. Zadbana starówka, odrestaurowane kamienice. Z wysokiego brzegu Nysy widać już Polskę. Prowadzi tam drewniany most Przyjaźni. Tuż za nim biało-czerwony słupek i zrujnowana kamienica. Na niej wymalowany wołami napis: „Zigaretten”. Podobno mieszkańcy Zgorzelca wybierający się na niemiecką stronę mówią, że „idą na stare miasto”. Mieszkańcy Görlitz zmierzający w przeciwnym kierunku po prostu idą do Polski. Ból oczu zaczyna się za niewidzialną dziś granicą. Nie pojawia się nagle, przychodzi powoli, narasta stopniowo. Na początku nie trzeba się go bać. W pewnym momencie staje się jednak nie do zniesienia. Budzi irytację, złość. Żeby się z nim uporać, można zamknąć oczy i przypomnieć sobie, że już za chwilę zniknie zupełnie. Gdy pojawi się obojętność na to, co dookoła, będziemy wiedzieli, że jesteśmy już u siebie. Że jesteśmy w domu. Nie pamiętam lekcji plastyki z podstawówki. Z każdym innym przedmiotem mam związane jakieś wspomnienia. Pamiętam słoje z preparatami w pracowni biologicznej i szparę między zębami rządzącej nimi nauczycielki. Pamiętam polonistkę i jej wzruszenie, gdy czytała nam niektóre wiersze Herberta. Pamiętam szaloną nauczycielkę geografii, która po wpisaniu pały do zeszytu rzucała nim przez całą klasę, aż na sam koniec. Trzeba było iść i go podnieść, wysłuchując jej krzyków. Pamiętam nawet, co gotowałem na zajęciach praktyczno-technicznych. Ale za nic na świecie nie mogę odnaleźć w pamięci, co się działo na plastyce. Tłumaczę sobie, że to dlatego żyjemy w takim brzydkim kraju. Pewnie gdyby nas mocniej przycisnąć, umielibyśmy powiedzieć coś na temat mitozy i mejozy. A przynajmniej udałoby się nam przyporządkować te pojęcia do odpowiedniej pracowni w naszej podstawówce. Ja jednak nie umiem sobie przypomnieć nawet tego, jak wyglądały drzwi do pracowni plastycznej w mojej szkole. A może takiej po prostu nie było? t en m l ragek.p f wy kart o rm.bez a D ww w 7 Blisko pięćdziesiąt lat szarości PRL-u też mogłoby wiele wyjaśniać. Ale to nie tak. Wystarczy spojrzeć na plakaty z tamtych czasów, porozmawiać z architektami, obejrzeć stare zdjęcia. Może i było to wszystko siermiężne, zgrzebne i byle jakie. Ale nie było kiczowate. Świat nie jest aż tak czarno-biały, by wszystko, co złe, zrzucać na tamtą szarość. Eksperyment z bólem oczu będzie można powtarzać u nas jeszcze przez lata. Będziemy wsiadać do samochodu gdzieś w Niemczech i ruszać na wschód. Albo gdzieś w Czechach, by skierować się na północ. Po minięciu niewidzialnej granicy poczujemy lekkie ukłucie, lecz pojedziemy dalej. Ból będzie narastał, ale przecież wiemy, że w końcu minie. Jakoś go oswoimy. Zresztą wcale nie musimy jechać. Możemy polecieć samolotem, wsiąść w Monachium (na wieży lotniska zobaczymy napis „München”) albo w Pradze (na wieży będziemy mogli przeczytać „Praha”) i wylądować w Warszawie (z wieży powita nas „Samsung”). t en m l ragek.p f wy kart o rm.bez a D ww w Słownik Ład przestrzenny W 2009 roku jeden z urzędników Ministerstwa Rozwoju Regionalnego napisał w swoim raporcie, że w kwestii ładu przestrzennego mamy w Polsce do czynienia z „brakiem ładu pojęciowego”. W Ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym jest on definiowany tak: ład przestrzenny to „takie ukształtowanie przestrzeni, które tworzy harmonijną całość oraz uwzględnia w uporządkowanych relacjach wszelkie uwarunkowania i wymagania funkcjonalne, społeczno-gospodarcze, środowiskowe, kulturowe oraz kompozycyjno-estetyczne”. W Koncepcji Polityki Przestrzennego Zagospodarowania Kraju (KPPZK) definicja ta brzmi następująco: „ład przestrzenny wyraża zarówno funkcjonalność, logikę, czytelność i jasność struktur przestrzennych, jak i ich zharmonizowanie z przyrodą, wysoką użyteczność i efektywność we wszystkich skalach: od lokalnej do krajowej”. W Polskiej Polityce Architektonicznej ład przestrzenny to „stan organizacji przestrzeni spełniający wymogi jakości życia społecznego, kultury, ekonomii i zrównoważonego środowiska”. Jeśli poszperać dłużej, tych definicji znajdzie się jeszcze kilka. Polscy urbaniści i architekci mówią, że ta obowiązująca nigdzie nie została spisana. Brzmi ona tak: „Ład przestrzenny to jest coś, o czym każdy w Polsce słyszał, ale nikt od dawna tego nie widział”. t en m l ragek.p f wy kart o rm.bez a D ww w 9 t en m l ragek.p f wy kart o rm.bez a D ww w 10