32 - Polskie Stowarzyszenie Piwowarów Domowych
Transkrypt
32 - Polskie Stowarzyszenie Piwowarów Domowych
32 piwowar publicystyka PIWNE POZYTYWY 2013 Amatorskie piwowarstwo domowe zostało uznane przez branżę piwowarską za pozytywny i trwały element polskiej sceny piwnej. Tekst: Andrzej Sadownik N iezręcznie mi pisać o tym wydarzeniu, jako że dotyczy mojej osoby i może być odebrane jako chełpliwość, ale ważny jego aspekt przeszedł dotąd jakby niezauważony. Korzystając z ostatniej niezapełnionej strony w numerze, niniejszym zwracam na niego uwagę. Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie, skupiający trzech największych, koncernowych producentów piwa w Polsce: Kompanię Piwowarską (SABMiller), Grupę Żywiec (Heineken) i Carlsberg Polska, wśród pięciu wyróżnień zwanych Piwnymi Pozytywami 2013 przyznał jedno, dla nas szczególnie interesujące: „Za rozwój i krzewienie piwowarstwa domowego”. Tym samym można sądzić, że amatorskie piwowarstwo domowe zostało uznane przez branżę piwowarską za pozytywny i trwały element polskiej sceny piwnej! Uznane już nie tylko przez członka wspierającego PSPD, Grupę Żywiec, ale i przez dwóch pozostałych wielkich producentów piwa. To według mnie wydarzenie historyczne, mogące być powodem do dumy dla wszystkich nas warzących! Dnia 23 października 2013 roku, oszołomiony nieco rozmachem Gali, podczas której wręczano wyróżnienia, nieskładnie wyraziłem to takimi słowy: „Bardzo, bardzo dziękuję kapitule, Związkowi Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego. Z pewnością wielce sobie cenię to wyróżnienie. Tym bardziej Państwo to zrozumiecie, po moich wyjaśnieniach. Mianowicie, zwany często ojcem piwowarstwa domowego w Polsce, przyjmuję to wyróżnienie jako wyraz uznania tych największych dla tych najmniejszych! A przecież zwykle wyrazy uznania płyną w przeciwną stronę: od małych ku wielkim, prawda? Więc tym bardziej jest to wyróżnienie dla nas, i dla mnie osobiście również, cenne! Nie mogę sobie odmówić, bo nie będzie lepszej okazji, żebym mógł wyrazić wdzięczność jednemu z członków ZPPP, mianowicie Grupie Żywiec. W 2010 roku wyciągnięto do nas pomocną dłoń i według mego rozeznania była to akcja precedensowa w skali światowej. Oto koncern piwowarski odniósł się pozytywnie do piwowarów domowych, którzy – no, potencjalnie – są jakimiś konkurentami wydawałoby się. De facto żadnymi, ale tutaj pole konfliktu niektórzy dostrzegali. Dedykuję ten przykład politykom obecnym tutaj, szkoda, że niektórych nie ma – to naprawdę bardzo pozytywny przykład, kiedy mamy do czynienia z obopólnie korzystną współpracą, zamiast konfliktu. Ja przyjmuję to wyróżnienie w imieniu tej zorganizowanej części piwowarstwa domowego w Polsce, czyli PSPD, bo nie mam upoważnienia, by reprezentować jego całość. Myślę, że dzisiaj w branży jest ogólne przekonanie, że ten ferment oddolny, z jakim mamy do czynienia, jest prawdziwym piwnym pozytywem. Piwowarstwo domowe to są już rzesze ludzi, którzy w tej chwili przekształcają się z kolei w profesjonalistów, rzemieślników – co jedynie wzbogaca piwną scenę, z korzyścią dla wszystkich. Dzieje się bardzo dużo dobrego na tym polu, no i rozumiem, że zostało to dostrzeżone. Jestem pełen uznania… Bardzo dziękuję i kłaniam się”. Piwne Pozytywy 2013 przyznano: Komendzie Głównej Policji (za współtworzenie kampanii „Pozory mylą, dowód nie”), poseł Beacie Bublewicz (za działania na rzecz społeczeństwa na drogach), Politechnice Łódzkiej (za propagowanie kunsztu browarniczego i kultury piwa), Andrzejowi Sadownikowi (za rozwój i krzewienie piwowarstwa domowego) oraz Bractwu Piwnemu (za promowanie kultury piwnej). GOLDEN BEER POLAND 2013 III Forum Technologii Browarniczych, które odbyło się w dniach 9–11 października w Rzeszowie, zostało wzbogacone o konkurs piwa pod nazwą „Golden Beer Poland 2013”. Tekst: Andrzej Sadownik N ie przeceniam swoich wpływów, ale być może mój referat pt. „Konkursy piwa mają znaczenie!” (czytaj: „Piwowar”, Zima 2012), wygłoszony w czasie ubiegłorocznego II Forum, przekonał panią Aleksandrę Wojnarowską, szefową Agencji Promocji Biznesu, a jednocześnie organizatora tej imprezy, by dołączyć doń konkurs piwa. Konkurs lepszy niż takie, które towarzyszyły pamiętnym Jesieniom Browarników. Konkurs był rzeczywiście lepszy, już choćby dlatego że wprowadzono w nim wreszcie w życie kardynalną przecież zasadę: „nie oceniam własnego piwa”. Organizację konkursu powierzono Rafałowi Kowalczykowi (firma Browarzyciel), który jest m.in. wykładowcą kursów sędziowskich PSPD, więc nie mam wątpliwości, że został przeprowadzony profesjonalnie. Jednak pierwsza odsłona konkursu to ocena tylko 78 piw w aż 14 kategoriach. Struktura konkursu mocno dyskusyjna, obsada wątła, ale cieszyć się należy, że był. Jako urodzony malkontent mam jednak również zastrzeżenia do jego nazwy. Niefortunnej według mnie z kilku powodów: • Golden kojarzy mi się z Golden w Colorado, gdzie zlokalizowany jest największy w USA, a do niedawna największy także na świecie browar (ciągle 4–5 razy większy od naszych największych). W takim browarze nie rodzą się żadne wybitne piwa, bo ze względu na skalę produkcji rodzić się nie mogą. To rzeka miałkiego piwa z Golden była jednym z ważnych powodów narodzenia się ruchu piwowarstwa domowego w USA. • Golden Beer (złote piwo) kojarzy się z pierwszym w historii złocistym, klarownym piwem, jakim był bohemski Pilsner Urquell. A przecież w konkursie były także kategorie odnoszące się do piw ciemnych, które w tym sensie złote nie są: ciemny lager, porter bałtycki. • W końcu, Golden Beer kojarzy się ze złotym medalem przyznawanym za pierwsze miejsce w konkursie. A co z drugim miejscem (medalem srebrnym) i miejscem trzecim (medalem brązowym)? Kupy to się nie trzyma! Rozumiem, że konkurs ma już na starcie aspiracje międzynarodowe, ale angielskojęzyczna nazwa niejednego może razić. By uniknąć zarzutu jałowego krytykanctwa, pozwolę sobie zaproponować nazwę dwujęzyczną: Polskie Trofea Piwne/Polish Beer Trophies. Na zmianę nie jest za późno – to dopiero niezbyt udany początek, miejmy nadzieję, długiej historii profesjonalnego konkursu piwa w Polsce.