niepublikowanych dziennik w Tomasza NN Muszę przyznać, że moi
Transkrypt
niepublikowanych dziennik w Tomasza NN Muszę przyznać, że moi
Z niepublikowanych dzienników Tomasza NN Muszę przyznać, że moi przyjaciele harcerze bardzo zmienili się od czasu przygody, którą wspólnie przeżyliśmy w okolicach wyspy w pobliżu Antoninowa. Wyspy, którą ochrzczono niesławnie Wyspą Złoczyńców. Jestem dumny z tego, że przygody, które razem przeżyliśmy – nie tylko zresztą ta na wyspie – zainspirowały ich do zainteresowania się różnymi pochodnymi archeologii i antropologii. Dobrze czuję się również z tym, iż do dzisiaj utrzymujemy kontakt. Czemu wspominam akurat wyprawę na Wyspę Złoczyńców? Otóż otrzymałem ostatnio intrygujący list. Wilhelm Tell pisze w nim o ostatnich badaniach antropologów, o których przeczytał w jednym z numerów pisma „Świat Młodych”. Przerażająco być może brzmią niektóre rewelacyjne wnioski, do których doszli rosyjscy naukowcy. Otóż wystarczą obecnie szczątkowe informacje aby dowiedzieć się wszystkiego o kimś zmarłym. Trzeba mieć naukę w samym środku nosa żeby choć przez chwilę nie zastanowić się nad trafnością różnych obserwacji. A gdy piszę o szczątkowych informacjach, piszę to bardzo dosłownie. Osoba gruba czy chuda, kobieta czy mężczyzna – to tylko niektóre dane z wielu, które doświadczeni antropo-detektywi mogą wyśledzić na podstawie czaszki ludzkiej. Co ciekawe nie kości policzkowe, i nie mózgoczaszka, są głównym źródłem tych sensacji. Najnowsze analizy pokazują jak ważna jest budowa i zawartość dotychczas niedocenianych fragmentów np. prawego oczodołu czy linii uzębienia. Cała tajemnica skutecznego śledztwa to w przypadku antropologów umiejętność wykorzystania tych kilku drobnych wskazówek. Temat ten łączy się ściśle z naszym pobytem na wyspie. Moje myśli wracają tam chętnie, tak samo jak chętnie czytam każdy list adresowany do mnie przez moich przyjaciół. Myślę, że w przyszłości niejednokrotnie będę wracał do tych listów. Jest coś magicznego w przeniesionych na papier myślach, które chodzą po ich głowie…