Grudzień 2014

Transkrypt

Grudzień 2014
Grudzień 2014
1
Hej!
Zbliżają się Święta, więc i Regularnik wychodzi w lekko odmienionej formie –
podsumowującej trochę rok 2014. Składamy przy tym serdeczne życzenia wesołych
świąt i szczęśliwego Nowego Roku 2015 wszystkim czytelnikom i zapraszamy do
najnowszego numeru!
Wszelkie pomysły na rozwój Regularnika, propozycje i sugestie prosimy kierować na
adres [email protected] z tytułem „Regularnik DE”. Jeżeli sam/sama chcesz
napisać kilka słów, i dzięki temu współtworzyć razem z nami kolejny numer, koniecznie
napisz. Z otwartymi ramionami przyjmiemy nowych członków ekipy. Życzymy
przyjemnej lektury!
Redakcja „Regularnika Drugiej Ery”
Skład redakcyjny.............................................................................................................................................. 2
Kącik Zarządu.................................................................................................................................................... 3
Refundacje konwentów ............................................................................................................................ 3
Komisja ds. koordynacji prac osób zatrudnionych ........................................................................ 3
Darek przypomina o składkach............................................................................................................. 3
Klub się starzeje i przyjmuje nowych w styczniu! ......................................................................... 3
Lathea przypomina o sile zebrania walnego! .................................................................................. 3
PyrNewsy ............................................................................................................................................................ 4
Pochwały 2014 ................................................................................................................................................. 5
Konwenty............................................................................................................................................................ 6
Premiery filmowe ............................................................................................................................................ 6
Premiery książkowe ....................................................................................................................................... 7
Sekcja literacka „Druga strona”.................................................................................................................. 8
Druga Era Zaczytana ...................................................................................................................................... 8
Sekcja Filmowa .............................................................................................................................................. 11
Wrestling, koniec świata i skradziona głowa świętego - Wywiad z Wojciechem Szydą... 12
Wywiad z Dariuszem "Darkiem" Grupą ............................................................................................... 17
Wywiad z Maciejem "Kaymem" Głuszkiem ........................................................................................ 19
SKŁAD REDAKCYJNY
Redaktor naczelny: Anna "Lathea" Brożyna
Redakcja: Barbara Michalewska, Magdalena Idzik, Kasia Kalinowska,
Krzysztof Otto, Aga Magnuszewska
Korekta: Magdalena "Selena" Idzik
Okładka: http://ala1n-j.deviantart.com
2
Zdjęcia: Piotr Derkacz
KĄCIK ZARZĄDU
Refundacje konwentów
Przypominamy, że parę miesięcy temu nastąpiła zmiana i nie wszystkie wyjazdy na
konwenty są już refundowane. By dodać do listy refundowanych nowy konwent należy
zawnioskować o to do zarządu najpóźniej dwa tygodnie przed imprezą.
Komisja ds. koordynacji prac osób zatrudnionych
W listopadzie i grudniu nastąpiły zmiany kadrowe w składzie komisji. Z działania w niej
rezygnuje Ania Brożyna, a dołącza Piotr Derkacz (który nie jest już koordynatorem
Pyrkonu).
Darek przypomina o składkach
Członkowie klubu mają obowiązek płacenia składek członkowskich. Pamiętajcie, że
niepłacenie składek jest jedną z możliwości, kiedy możecie stracić członkostwo w klubie.
Jeśli nie jesteście już aktywni w klubie, a niegdyś byliście, możecie zawnioskować do
zarządu o przeniesienie Was na status "członka seniora". Zawiesza to Wasz obowiązek
płacenia składek, ale także prawo do głosowania na walnych zgromadzeniach.
W przypadku chęci powrotu do aktywnego działania wystarczy ponowny wniosek do
zarządu z argumentacją powrotu i stajecie się znów pełnoprawnym członkiem klubu.
Wnioski składacie pod adresem e-mail: [email protected].
Klub się starzeje i przyjmuje nowych w styczniu!
Przygotujcie się! W drugiej połowie stycznia będziemy świętować 17-ste urodziny naszego
klubu! Czeka nas zabawa i integracja klubowa oraz podsumowanie działań z minionego
roku, które już my, Redakcja Regularnika, postaramy się rozpocząć.
Także w styczniu planujemy zorganizować przyjmowanie do klubu nowych członków. Jeśli
macie pomysł, kogo powinniśmy przyjąć do naszego grona, to nie wahajcie się dłużej
i napiszcie swoją propozycję wraz z argumentacją na [email protected].
Przypominamy, że aby zostać członkiem klubu, należy wykazać się aktywnością w Drugiej
Erze.
Lathea przypomina o sile zebrania walnego!
Po analizie ankiet wnioskuję, że część osób sądzi, że zarząd nie zajął się należycie
niektórymi aspektami działalności klubowej. Chciałam przypomnieć w tym miejscu, że
według statutu naszego klubu, zarząd nie jest jego najwyższą władzą. To stanowisko
należy do… zebrania walnego. Jeśli sądzicie, że coś w klubie nie zostało zrobione bądź
uchwalone, to możecie zawsze sami wyjść z inicjatywą i zaproponować taką zmianę do
przegłosowania na walnym spotkaniu. Ba! Możecie nawet sami zwołać zebranie walne,
jeżeli czujecie, że istnieje taka potrzeba z jakiegoś istotnego powodu.
3
PYRNEWSY
Autor: Pola Mikołajczak
Mimo listopadowej pluchy przygotowania do Pyrkonu idą pełną parą. Pracujemy nad
uruchomieniem w 2015 roku przedsprzedaży wejściówek, która byłaby wygodna
zarówno dla uczestników, jak i dla obsługi – to spore wyzwanie! Zapraszamy również
gości i czekamy na ich odpowiedzi. Swoją obecność potwierdził już amerykański pisarz
science fiction – Joe Haldeman, autor Wiecznej Wojny. Prowadzimy także rozmowy
z prawie setką wystawców zainteresowanych stoiskiem oraz pracowicie wyszukujemy
najciekawsze ze stoisk na innych konwentach. Wytężamy wszystkie siły, żeby strona
Pyrkonu 2015 ruszyła jak najszybciej, wygląda na to, że pozostały już tylko kosmetyczne
szlify – wersja alfa wygląda bardzo obiecująco. (dop.red. strona jest już online
www.pyrkon.pl/2015)
Tak naprawdę dzieje się u nas jeszcze dużo więcej niż jestem w stanie rzetelnie opisać
w tym krótkim tekście, dlatego wszystkich zainteresowanych Pyrkonem – zarówno
organizatorów, jak i pozostałych czytelników Regularnika – zapraszamy do odwiedzin
w pyrkonowych pomieszczeniach (pokój nr 16) w siedzibie. Jest cieplutko, przytulnie
i świątecznie pachnie mandarynkami – to świetne miejsce do wspólnej PyrPracy!
4
POCHWAŁY 2014
W ankietach Klubowicze i Sympatycy mieli możliwość pochwalić innych za działalność
w tym roku w klubie. Oto zestawienie osób, którym zdaniem ankietowanych należy się
"poklepanie po plecach". Im większe imię/ksywa tym więcej osób wymieniło tę osobę.
Gratulacje!
5
KONWENTY
Oldtown Sylwester 2114/2115 – Miedwiecko (obok Stargardu Szczecińskiego)
– 31 grudnia – INFO
KOLA 2015 – Katowice – 2-4 stycznia 2015 – STRONA
Wielki Bój Planszówkowy – Kielce – 17-18 stycznia 2015 – STRONA
Liskon – Kędzierzyn-Koźle – 24-25 stycznia 2015 – INFO
BitKon – KONWENT W INTERNECIE – 31 stycznia – 1 lutego 2015 – INFO
Fantasmagoria – Gniezno – 06-07 lutego 2015 – INFO
Gostkon – Gostyń – 7-8 lutego 2015 – INFO
zjAva 6 – Warszawa – 7-8 lutego 2015 – STRONA
PREMIERY FILMOWE
(opisy na podstawie portalu FILMWEB)
25 grudnia – Królowa Śniegu 2 – Animacja, familijny/Rosja, reż. Alexey Tsitsilin
Krainie Lodu odradza się zło. Orm razem z Gerdą, Kaiem, zbuntowaną piratką i łasiczką Zuzią
staną do walki z Królem Śniegu. Link
26 grudnia – Hobbit: Bitwa Pięciu Armii – Fantasy, przygodowy/Nowa Zelandia, USA,
reż. Peter Jackson, obsada: Ian McKellen, Martin Freeman, Richard Armitage
Krasnoludy z Ereboru odzyskują ojczyznę, ściągając gniew smoka na Esgaroth. Wolne istoty
Śródziemia łączą siły przeciwko Sauronowi, który wysyła legiony orków na Samotną Górę. Link
26 grudnia – Noc w muzeum: Tajemnica grobowca – Familijny, fantasy, komedia/USA,
Wielka Brytania, reż. Shawn Levy, obsada: Ben Stiller, Dan Stevens, Robin Williams,
Owen Wilson
Tym razem Larry wyrusza wraz z synem do Londynu, by w Muzeum Brytyjskim przeżyć
największą przygodę swego życia. Link
6
PREMIERY KSIĄŻKOWE
Wydawnictwo MAG:
Sofia Samatar – Cudzoziemiec w Olondrii
Robin Hobb – Wyprawa skrytobójcy
Hannu Rajaniemi – Fraktalny książę
Brandon Sanderson – Słowa światłości
Wydawnictwo Literackie:
Garth Nix – Sabriel
Garth Nix – Lirael
Garth Nix – Abhorsen
Papierowy Księżyc:
Mark Lawrence – Cesarz Cierni
Hugh Howey – Zmiana
Powergraph:
Rafał Kosik – Felix, Net i Nika oraz Klątwa Domu McKillianów
Wit Szostak – Oberki do końca świata
Fabryka Słów:
Aneta Jadowska – Na wojnie nie ma niewinnych
Andriej Lewickij – Łowca z lasu
Andrzej Ziemiański – Pomnik Cesarzowej Achai, tom 4
Wydawnictwo Solaris:
Kroki w nieznane. Almanach fantastyki 2014, tom 10
Antologia – Ten świat musi zginąć!
Eugeniusz Dębski – Planeta Anioła Stróża
Herbert George Wells – Wojna światów
Robert J. Sawyer – www.Wolność
Pozostałe:
Thomas Ligotti – Teatro Grottesco – wyd. Okultura
Abigail Gibbs – Mroczna Bohaterka. Jesienna Róża – wyd. Muza
Oliver Bowden – Assassin’s Creed: Pojednanie – wyd. Insignis
China Miéville – Toromorze – wyd. Zysk i Spółka
Anna Nieznaj – Błąd warunkowania – wyd. Genius Creations
H.
Paul
Honsinger
–
Wezwał
nas
honor
–
wyd. Drageus Publishing House
7
SEKCJA LITERACKA „DRUGA STRONA”
Rok 2014 był dla sekcji literackiej bardzo aktywny. Opracowano regulamin i system
wypożyczeń książek z biblioteki klubowej (ten ostatni nadal jest udoskonalany).
Dokonano także inwentury wszystkich pozycji znajdujących się w bibliotece oraz
pozyskano nowe i ciekawe pozycje. Po lukach na półkach widać, że nowości znalazły
czytelników.
W mijającym roku powstał również Dyskusyjny Klub Książki. Comiesięczne spotkania
gromadzą od kilku do kilkunastu osób na ciekawej dyskusji, z dużą ilością dygresji, przy
herbatce i muffinkach. Najbliższe spotkania dotyczyć będą Miasta Śniących Książek
Waltera Moers`a (15 grudnia) oraz Lewej ręki ciemności Ursuli Le Guin (12 stycznia).
Ponadto zorganizowano z książek klubowych dwa bookcrossingi – podczas Pyrkonu
i podczas Poznańskich Dni Fantastyki. Byliśmy również obecni podczas stoiska Drugiej
Ery na PGA.
W listopadzie czytająca część klubowiczów wybrała się także na spotkanie z Wiktorem
Suworowem, który w ramach trasy literackiej po Polsce, gościł w Poznaniu.
Zachęcamy wszystkich chętnych do dyskutowania z nami o książkach na grupie sekcji na
FB: Druga Era Zaczytana – znajdziecie tam również harmonogram najbliższych spotkań
oraz relacje z tych minionych.
DRUGA ERA ZACZYTANA
Autor: Kalina
Dyskusyjny Klub Książki Drugiej Ery
powstał dzięki inicjatywie Basi
Michalewskiej
–
koordynatorki
Sekcji Literackiej. Obecnie jest
prowadzony przez Kasię „Kalinę”
Kalinowską (organizatorkę spotkań)
oraz Adama Dymka, który dzielnie
moderuje
wszystkie
dyskusje.
Poniżej słów kilka o tym, co udało
nam się już zrobić, co zrobić dopiero
planujemy, oraz o tym, co zrobić
możecie Wy – bo zamiast gryźć
‘świeżaków’ wolimy na spotkaniach
wgryzać się w muffinki. :D
Pierwsze spotkanie odbyło się w czerwcu 2014 roku, a ponieważ pogoda nam dopisała,
spotkaliśmy się w parku przy Starym Browarze, dyskutując o książce Douglasa Adamsa
Autostopem przez Galaktykę. Wstępnie przeznaczone na ten cel 1,5 godziny okazało się
czasem zdecydowanie niewystarczającym, z czego wysnuliśmy wnioski na przyszłość.
Lipiec upłynął nam pod znakiem Chiny Miéville'a i jego książki Dworzec Perdido, która,
ze względu na swą objętość oraz liczne wielostronicowe opisy, sprawiła nam sporo
kłopotów. Choć dyskusja była bardzo owocna, na przyszłość postanowiliśmy unikać
8
pozycji, które objętością przekraczają 600 stron, a ich autor sprawdziłby się raczej w roli
twórcy podręczników do RPG niż twórcy powieści…
Jako że w sierpniu odbywał się Polcon, a jego uczestnicy mieli możliwość wzięcia
udziału w głosowaniu na najlepsze dzieła polskiej fantastyki powstałe w 2013 roku, pod
nóż poszło 7 opowiadań nominowanych do Nagrody im. Janusza A. Zajdla. Mimo
wcześniejszych obaw, że tematów do rozmowy będzie niewiele, a samo spotkanie rychło
dobiegnie końca, pobiliśmy kolejny rekord siedząc niemal 4 godziny (a i tak omówiliśmy
"jedynie" 6 z 7 opowiadań). Chociaż wiele historii budziło bardzo skrajne emocje,
ostatecznie wybraliśmy swoich własnych faworytów do nagrody.
Na czwartym spotkaniu postanowiliśmy sięgnąć po klasykę: 451 stopni Fahrenheita
Ray'a Bradbury’ego, i pomimo faktu, że powieść ostatecznie nie dostała od nas bardzo
wysokiej noty, to osobiście myślę, że warto było po nią sięgnąć. Może kiedyś będzie
można błysnąć w towarzystwie, że „ależ tak, oczywiście, że czytałem/-am Fahrenheita”…
Na wrześniowym spotkaniu Dyskusyjnego Klubu Książki zagościło opowiadanie Jacka
Dukaja Linia Oporu. Trzeba przyznać, że stanowiło ono dość trudny orzech do
zgryzienia. Choć było to „jedynie” opowiadanie, a nie cała powieść – wiele osób poległo.
Nie stwierdzono jednak u nikogo trwałego uszczerbku na zdrowiu, a Dukaj znalazł
wśród nas kilkoro entuzjastów, dlatego też istnieje realna szansa, że jeszcze kiedyś
sięgniemy do jego twórczości.
9
W październiku, dzięki swej powieści Nigdziebądź, Neil Gagman wprowadził nas
w magiczny świat Londynu Nad i Londynu Pod. Była to pierwsza historia, która została
„przyswojona” przez nas w tak rozmaitych formach. Nigdziebądź, prezentujące z pozoru
przeciętną historię – jako książka / komiks / słuchowisko / audiobook – okazało się
bardzo wdzięcznym tematem rozmów, zwłaszcza, że 14 osób, które przybyło na
spotkanie, to już spore stadko dyskutantów.
Listopadowe spotkanie poświęcone Philipowi K. Dickowi oraz jego powieść Ubik
udowodniło nam, że czasem sama postać pisarza może być równie ciekawa i intrygująca
jak to, co wychodzi spod jego pióra. Chociaż osobiście odniosłam przedziwne wrażenie,
że jakoś podświadomie wybieramy powieści/opowiadania, których albo autor albo
bohaterowie są chorzy psychicznie... to może tylko doszukujemy się zbyt wiele, zamiast
hołdować zasadzie "Nie mierz wszystkich swoją miarą".
Przed nami grudniowe spotkanie, a na nim Miasto Śniących Książek Walter’a Moers’a –
powieść o smokach, które czytają książki. Zaś w planach na styczeń Lewa ręka
ciemności Ursuli K. Le Guin, która traktuje o tożsamości płciowej, odmienności
i tolerancji w świecie, w którym żyją istoty mogące stać się zarówno mężczyzną, jak
i kobietą.
Ale Dyskusyjny Klub Filmowy to nie tylko książki – to również wspólne oglądanie
filmów, które powstały na ich podstawie, wyjścia na spotkania autorskie, wymienianie
się wiedzą o ciekawych książkowych promocjach, zbliżających się wydarzeniach, jak
i opiniach innych książkoholików/książkoholiczek o tym, co warto przeczytać, a od
czego lepiej stronić. Zawsze też będziecie mogli pokłócić się z kimś na ten temat.
Z kwestii bardziej formalnych: spotykamy się średnio raz w miesiącu, a książki na
kolejne spotkania wybieramy wspólnie, składając swoje propozycje i głosując na te,
które przypadną nam do gustu. Na samym spotkaniu każdy ma swoje kilka minut, by
powiedzieć, co mu leży na sercu w związku z powieścią, którą przeczytał, a reszta na
bieżąco włącza się do dyskusji. Dzięki Adamowi, który moderuje dyskusje, coś, co
mogłoby stać się polem bitwy, pożogi i chaosu jak dotąd działa rewelacyjnie – ilościowy
stan osób sprzed i po dyskusji jak dotąd zawsze się zgadzał. I niech nie niepokoi Was
napis nad drzwiami głoszący, że wchodzicie na własną odpowiedzialność i możecie
porzucić nadzieję… chociaż właściwie nie, to chyba jednak nie te drzwi. Te prowadzące
na spotkania Dyskusyjnego Klubu
Książki
powinny
być
całkiem
bezpieczne.
Naszą grupę możecie również śledzić
na Facebooku – na bieżąco dowiecie
się tu o wszystkich wydarzeniach
i planowanych spotkaniach.
10
SEKCJA FILMOWA
Autor: Krzysiek "Kasjusz" O tto
Regularne spotkania naszej sekcji rozpoczęły się w styczniu tego roku wraz z premierą
trzeciego sezonu Sherlocka. Chęć wspólnego oglądania filmów zgromadziła wielu
chętnych, co pozwoliło poprowadzić dalsze spotkania ze stałą formułą: film + odcinek
serialu. Po trzyodcinkowym spotkaniu z detektywem z Baker Street przenieśliśmy się do
Iraku, gdzie wraz z bohaterami Generation Kill: Czas wojny oglądaliśmy II wojnę
w Zatoce Perskiej. Kolejne kilka wieczorów upłynęło w towarzystwie wesołej załogi
Serenity – przemytniczego statku kosmicznego z serialu Firefly. Ostatnią z produkcji
branych na warsztat byli Wikingowie – wierne historycznym realiom przygody Ragnara
Lothbroka – szanowanego wojownika i łupieżcy zachodu. W najbliższych planach
serialowych znajdują się Czarne lustro i Detektyw.
Wśród filmów uzupełniających spotkanie był czas zarówno na twórczość bardziej
i mniej ambitną, sprzed dekad, jak i stosunkowo nową. Wśród nich znajdują się:
-
Dr Strangelove – jeden z mniej znanych filmów Kubricka, czarna komedia
o bombie atomowej,
Przez ciemne zwierciadło – podejmująca temat narkotyków ekranizacja powieści
Dicka o nietypowej formie wizualnej,
Noc żywych trupów – klasyk Georga Romero, ojciec wszystkich filmów o zombie,
W stronę Słońca – nietuzinkowe kino science fiction o grupie naukowców z misją
ratunkową najbliższej nam gwiazdy.
Oprócz zwykłych spotkań zdarzają nam się wieczory tematyczne. Pierwszy upłynął pod
hasłem animacji krótkometrażowej (Pixar, Platige Image i wiele więcej – w sumie
4 godziny), natomiast we współpracy z Sekcją Literacką oglądaliśmy ekranizacje
omawianych przez nich książek.
W dalszych planach jest kilka maratonów filmowych oraz konkurs wiedzy filmowej
w środę, 7 stycznia w sali 514 w Collegium Altum (szczegóły wkrótce).
Poza spotkaniami w siedzibie regularnie wychodzimy do kina na bieżące premiery około
fantastyczne. Ostatnio największym zainteresowaniem cieszyło się listopadowe wyjście
na Interstellar gromadzące ponad 40 uczestników!
Wszystkich chętnych do wspólnego oglądania zapraszamy w każdą niedzielę od 18 do
Siedziby na Słowackiego 13, zaś więcej informacji o życiu sekcji znajdziecie na naszej
grupie na Facebooku.
11
WRESTLING, KONIEC ŚWIATA I SKRADZIONA
GŁOWA ŚWIĘTEGO - WYWIAD Z WOJCIECHEM
SZYDĄ
Autor: Aga „Shee” Magnuszewska
WOJCIECH SZYDA (ur. 1976 r.) – autor licznych
opowiadań
fantastycznych
oraz
powieści:
Hotel
„Wieczność”,
Miasto
dusz
i
Fausteria
(powieść
antyhagiograficzna). Warto zaznaczyć, że przez wiele lat
aktywnie działał w Klubie Fantastyki „Druga Era”. W tym
roku jesteśmy z niego szczególnie dumni, gdyż jego
opowiadanie Popiołun zostało nominowane do Nagrody
Fandomu Polskiego imienia Janusza A. Zajdla, natomiast
w grudniu odbędzie się premiera jego nowej powieści –
Sicco. Z tej podwójnej okazji postanowiłam zadać Wojtkowi
kilka pytań.
Aga „Shee” Magnuszewska: Serdecznie gratuluję Ci tegorocznej nominacji do
Zajdla. Spośród nominowanych opowiadań, Twoje wyróżnia się dekadenckim
klimatem, opisem rozpadającego się świata. Czy nadanie opowiadaniu takiej
atmosfery było Twoim zamierzeniem? Czy jest ona może efektem jakichś Twoich
pesymistycznych przemyśleń na temat świata rzeczywistego?
Wojciech Szyda: Tym razem było to również ćwiczenie na zadany temat. Otrzymałem
bowiem zaproszenie do antologii „końcoświatowej” pod redakcją Sławka Spasiewicza
i z myślą o tym projekcie zacząłem sobie układać w głowie opowiadanie. W sprawę
zaangażowany był również Emil Strzeszewski, autor Ektenii, współpomysłodawca
antologii. Tematyka apokaliptyczna, koniec świata, kres istnienia ludzkości nie są
niczym nowym w mojej prozie, już kilka razy podejmowałem ten motyw (najmocniej
w Mieście dusz). W przypadku Popiołuna ważniejsze od pomysłu jest jednak chyba
wykonanie. Poetyka tekstu, jego zamierzona realistyczno-magiczna dziwność
wymieszana z fantastyką postapokaliptyczną, no i jeszcze z wątkiem sportowym:
główny bohater nie dość, że należy do rasy zmutowanych ludzi-ptaków, to w dodatku
jest zapaśnikiem, wrestlerem. Zawsze chciałem napisać opowiadanie o wrestlingu, tym
widowiskowym pseudosporcie, bo na swój sposób fascynuje mnie ta współczesna
wersja walk gladiatorów z tą całą swoją uproszczoną psychologią i kiczowatą otoczką
wizualną oraz reakcjami tłumu. Postanowiłem to wszystko wymieszać, zrobić literacki
koktajl. I chyba wyszedł nienajgorzej.
Dekadencki klimat w opowiadaniu o końcu świata jest z kolei czymś naturalnym. Zwróć
jednak uwagę, że to nie koniec ludzkości, tylko pewno odłamu post-ludzkości, tej
dziwnej rasy ludzi-ptaków (homo avis sapiens). Tekst kończy się w momencie, w którym
eschatologia chrześcijańska daje jeszcze nadzieję: owszem, według Objawienia św. Jana
koniec świata będzie straszny, ale po całej tej masakrze nastanie, już na zawsze, nowy
i lepszy świat. W Popiołunie tego nie ma, tam apokalipsa kończy się całkiem
pesymistycznie.
12
Tak więc jest to opowieść o końcu świata, ale nie o jego chrześcijańskiej wizji. Z drugiej
strony fabułę ucinam jak nożem w określonym momencie, pozostawiając miejsce na
jakąś kodę, niedopowiedzenie… Teoretycznie więc możliwy byłby epilog, w którym
pozytywni bohaterowie trafiają do ptasiego Nowego Jeruzalem. Tylko po co?
No właśnie. Co skłoniło Cię, by tym razem nie pozostawić bohaterom żadnej
widocznej nadziei na zbawienie? Pamiętam, że na przykład w Hotelu „Wieczność”,
którego zakończenie jest zasadniczo niewesołe, dla bohaterów pozostaje jednak
jakaś szansa. Skojarzyły mi się tu słowa Szczepana Twardocha, że jego książki są
pesymistyczne, bo stara się przekazać w nich „odwrócony kerygmat”: opisuje, jak
źle żyje się ludziom pozbawionym wiary i nadziei, by pokazać, jak ważne są te
wartości. 1 Czy pisząc Popiołuna kierowałeś się może czymś podobnym, czy też
Twoja motywacja była całkiem inna?
Tak, świat Popiołuna jest zamknięty. Nie ma tam żadnych drzwi ku happy endowi, czy –
bardziej zasadniczo – zbawieniu w sensie chrześcijańskim. Wynika to z faktu takiego,
a nie innego pomysłu na tekst. Miasto Popiołów to oderwana postludzka enklawa,
kraina po części magiczna (w sensie realizmu magicznego, a nie magii znanej z fantasy),
gdzie nie funkcjonują żadne ze znanych nam religii, a jedynie coś na kształt pogańskiego,
postmitologicznego kultu ptaka Feniksa odradzającego się z popiołów, którego
inkarnację tłum dostrzega również w głównym bohaterze – zapaśniku o pseudonimie
„Feniks”. To tak jak starożytne ludy widziały wcielenia bóstw we władcach.
Oczywiście, w sensie teoretycznym, takie zbawienie jest w świecie Popiołuna możliwe –
nie zaprzeczam takiej możliwości, nie wykluczam jej. Ale to jedynie w sferze swobodnej
interpretacji i abstrakcyjnych rozmyślań nad kosmologią świata przedstawionego.
Teoria „odwróconego kerygmatu” nie przekonuje mnie do końca. Choćby dlatego, że jest
psychologicznie nieco infantylna. Nie mówię, że w każdym przypadku… Ale często
sprowadza się do rozumowania: mogę napisać, co chcę, a w razie czego powiem, że tylko
ukazuję bezmiar zła. Podobne myślenie miało swoje komiczne przejawy choćby
w historii sztuki, gdy dawni malarze ukazywali erotykę tłumacząc, że oni tylko
przestrzegają przed zepsuciem i upadkiem obyczajów. Sporo w tym hipokryzji...
Owszem, nie zawsze tak to wygląda, lecz tekst – zwłaszcza, gdy jest „brudny”, ciężki
i szokujący w odbiorze – musi znajdować usprawiedliwienie również na innym
poziomie; na przykład koncepcyjnym, psychologicznym, historycznym lub też być tak
zbalansowany stylistycznie, aby czytelnik nie miał poczucia ciągłego epatowania go
ohydą. W przypadku Popiołuna takimi balansującymi czynnikami są (mam nadzieję)
poetycki nastrój, język opisów, aura realizmu magicznego.
Czytając Popiołuna, zastanawiałam się, co podoba mi się bardziej – plastyczność
opisów czy melodia tekstu, bo i jedno, i drugie uważam za mocne strony tego
opowiadania. A co jest dla Ciebie ważniejsze w pisaniu: wyobraźnia wizualna czy
brzmienie języka?
Dziękuję za tę opinię. Brzmienie języka jest ważne, bo chodzi o stworzenie wrażenia
melodyjności, tak aby czytelnik płynął przez tekst, na fali jego rytmu i melodii. Ale
1 Spotkanie autorskie ze Szczepanem Twardochem, 26. Ogólnopolski Konwent Miłośników Fantastyki Polcon,
Poznań, 27 sierpnia 2011r.
13
plastyczność opisów też jest ważna, zwłaszcza gdy się wymyśla świat ludzi-ptaków
i opisuje krwawy sport przyszłości językiem nieco melancholijnym, mającym oddać cały
smutek i upadek tego świata. Popiołun był pod tym względem narzuconym samemu
sobie zadaniem stworzenia tekstu, który będzie zaskakiwał, ale i przykuwał czytelnika
swą poetyką – nieco właśnie zaskakującą w stosunku do treści, bo na najniższym
fabularnym poziomie jest to przecież opowiadanie kryminalne.
Natomiast pierwszą scenką z Popiołuna był opis czyszczenia klatki przed walką przez,
podlatujących ze ściereczkami, pracowników technicznych Ligi Śmierci. W tekście
pojawia się on jako druga scena, ale od tego opisu zacząłem. Zapowiada on chyba całą
poetykę opowiadania, oprócz warstwy kryminalnej.
Rozmawiając ze znajomymi o Popiołunie, spotkałam się z opinią, że opowiadanie
byłoby równie dobre, gdyby usunąć z niego elementy fantastyczne.
I tak, i nie. Owszem, bez tego całego tła w postaci miasta ludzi-ptaków i dekadenckiego
klimatu, można by wypreparować z tekstu samą fabułę kryminalną i podać ją
czytelnikowi w innej konwencji, na przykład kryminału noir dziejącego się we
współczesnym amerykańskim city. Mogę sobie wyobrazić taki tekst: bohater jest
sławnym zapaśnikiem lub bokserem, kocha się w tancerce z nocnego klubu, ale ktoś
próbuje mu złamać karierę, zawiązując intrygę przeciwko niemu, by wrobić go
w przestępstwo. Do tego prokurator, policjanci, informatorzy, ciemne zaułki…
A zawodnik musi się bronić, choć świat okrutny jest i zły, a życie mu doskwiera.
Nie byłby to już jednak Popiołun, a całkiem inne opowiadanie. Istota tekstu tkwi bowiem
nie w pomyśle (fabule), a w jego poetyce, konwencji, symbolice, świecie
przedstawionym.
Motyw z ludźmi-ptakami otwiera różne możliwości interpretacji. Ja, na przykład,
myślałam o bohaterach jako o społeczności Ikarów, która właśnie zdąża ku
upadkowi. A czym Ty się inspirowałeś, wymyślając rasę homo avis sapiens?
Skojarzenie z mitem o Ikarze jest ładne, podoba mi się. Pozwala odczytać tekst jako
alegorię upadku. Lecz mitologia nie była głównym źródłem inspiracji, chociaż oczywiście
mitologiczny Feniks i jego kult w Mieście Popiołów, trzymający mieszkańców przy życiu,
jest bardzo wyraźnym nawiązaniem do sfery mitu. Jednak bardziej inspirował mnie
realizm magiczny, a konkretnie książka Królestwo z tego świata Alejo Carpentiera.
Tutaj znów musimy wrócić do początków tekstu, a ściślej do mojej pierwszej
korespondencji z Emilem Strzeszewskim i Sławkiem Spasiewiczem. Przystępując do
antologii, gdy już miałem mglistą wizję tekstu, aby ich nieco przerazić, z całą
premedytacją napisałem coś w tym stylu, że będzie to opowiadanie w konwencji soft
steampunkowo-realistyczno-magicznego postapokaliptycznego cyberpunku. Oczywiście
żartowałem, ale nie do końca. Bo gdyby rozebrać tekst na czynniki pierwsze, takie
właśnie elementy poetyki dałoby się pewnie odtworzyć.
Już w grudniu ukaże się Twoja nowa powieść – Sicco. Czy zdradzisz nam, co
oznacza ten tytuł?
Jest to imię pruskiego zabójcy św. Wojciecha. Podobno wcześniej, w walkach z Polanami,
został zabity jego brat. Dlatego zamordowanie św. Wojciecha mogło być też, w pewnym
stopniu, braterską zemstą. Choć oczywiście sam Wojciech był Bogu ducha winien…
14
Fabuła Sicca osnuta jest wokół autentycznego wydarzenia z 1923 roku – kradzieży
czaszki św. Wojciecha. Co sprawiło, że ta historia „przemówiła” do Ciebie na tyle
silnie, że napisałeś na jej kanwie powieść? Czy grał tu jakąś rolę fakt, że
wydarzenie to miało miejsce w Twoich rodzinnych stronach – w Gnieźnie?
Tak, choć najpierw był pomysł, by napisać powieść o św. Wojciechu jako
o chrześcijańskim Hamlecie. Uważam, że jest to postać o bardzo dużym potencjale
literackim, chyba najbardziej nadający się do prozy psychologicznej święty. Jego
podobieństwo do Hamleta jest zadziwiające (obaj byli średniowiecznymi książętami,
obojgu zabito członków rodziny, obaj zginęli w wyniku braterskiej zemsty itp.). To
poprzez postać św. Wojciecha doszedłem do Gniezna, a nie odwrotnie.
Sicco to powieść współczesna z przebitkami z alternatywnego średniowiecza,
a miejscem akcji od początku miał być pusty hotel na Żuławach Wiślanych, a nie
Gniezno, jednak moje rodzinne miasto również się tam pojawia: średniowieczne,
przedwojenne i współczesne. Jest też bohater pochodzący z Gniezna i ukrywający się na
odludziu, w pobliżu miejsca męczeństwa św. Wojciecha. No i sama głowa świętego,
skradziona wraz z relikwiarzem z gnieźnieńskiej katedry w 1923 roku.
Sicco ukaże się w serii wydawniczej
„Zwrotnice Czasu. Historie Alternatywne”.
Często jest tak, że historia alternatywna
zmienia bieg dziejów albo na bardziej
ponury, jak w Człowieku z Wysokiego
Zamku Philipa K. Dicka, albo odwrotnie – na
pogodniejszy,
jak
w Burzy Macieja
Parowskiego. W którą stronę Ty poszedłeś?
I w jedną, i w drugą, mógłbym rzec
asekuracyjnie. To jest również pytanie
o Gniezno. Trochę się temu miastu na kartach
Sicca ode mnie dostaje, ale w pewnym
alternatywnym wątku bardzo je z kolei
dowartościowuję, wręcz wywyższam. Jest to
zatem
raczej pesymizm, niepozbawiony
jednak szukania jaśniejszych stron historii.
Więcej nie mogę zdradzić, żeby nie psuć
lektury.
Kradzież czaszki św. Wojciecha to
w zasadzie wydarzenie rodem z kroniki
kryminalnej. Czy Sicco jest czymś w rodzaju
kryminału? Czy w tej powieści znajdą coś
dla siebie miłośnicy mrocznych zagadek
i suspensu?
Tak, warstwa kryminalna będzie zarówno w wątku współczesnym tej książki – mam na
myśli pewne kryminalne ramy, w których umieszczam dramat głównego bohatera – jak
i w relacji z przebiegu przedwojennego śledztwa, które toczyło się po owej kradzieży
z 1923 roku. Te fragmenty, o charakterze retrospekcji, będą takim jakby dokumentem
fabularyzowanym. Cytuję tam sporo artykułów z przedwojennych wielkopolskich gazet,
15
aby oddać ten klimat retro. Przeplatam je moimi własnymi wstawkami fabularnymi.
W tej warstwie będzie to chyba pierwszy kryminał o przedwojennym Gnieźnie.
Do tego dochodzi pewna teoria na temat motywów tej kradzieży – literacka hipoteza.
Oczywiście tylko literacka, ponieważ nic w tej sprawie nie wiadomo do dzisiaj. Śledztwo
zostało umorzone jeszcze w latach dwudziestych. A czaszka św. Wojciecha pozostaje
zaginiona do dziś.
Z fragmentów Sicca, które można już przeczytać na portalu Katedra 2, widać, że
oprócz ważnych tematów i poetyckiego języka, zapowiadają się też „mocne” sceny.
Czy mogę zatem w ciemno polecać Twoją powieść także miłośnikom horroru?
Tak, te „mocne”, jak to określiłaś, sceny coś takiego zwiastują. Z czasem pobyt głównego
bohatera – studenta, który ukrywa jakiś czyn i dlatego ucieka przed światem do owego
pustego pensjonatu – zacznie obfitować w wydarzenia coraz bardziej pełne grozy. Okaże
się na przykład, że po okolicy krąży legenda o zlinczowaniu podczas II wojny światowej
miejscowego zabójcy-nekrofila rozkopującego groby. Bohater zacznie szukać jego
szczątków w okolicy starego poniemieckiego cmentarza. Z mglistego listopadowego
powietrza zaczną wyłaniać się demony. Ale więcej zdradzał nie będę, odsyłam do
książki, do której lektury zachęcam zarówno miłośników historycznych zagadek, jak też
kryminałów retro oraz horrorów.
Dzięki za wywiad!
Również dziękuję.
2 Szyda Wojciech, Sicco #1. Prolog, Katedra (http://katedra.nast.pl/artykul/6830/Szyda-Wojciech-Sicco-1/)
(data pobrania: 25 listopada 2014); Szyda Wojciech, Sicco #2, Katedra
(http://katedra.nast.pl/artykul/6833/Szyda-Wojciech-Sicco-2/) (data pobrania: 25 listopada 2014).
16
WYWIAD Z DARIUSZEM "DARKIEM" GRUPĄ
Darek Grupa pełnił funkcję skarbnika
klubowego 10 lat, czyli od kiedy
większość Klubowiczów pamięta. Lecz
na ile wiesz, młody fantasto, kim jest
osoba zarządzająca przez tyle lat
funduszami klubowymi? Dziś o Darku
trochę więcej!
Ania Brożyna: Darku, zacznijmy od tego:
jak znalazłeś się w Klubie? I kiedy
zacząłeś swoją przygodę z zarządem?
Darek Grupa: Pamiętam, że na pierwszym
roku studiów widziałem ogłoszenia
o zebraniu założycielskim Drugiej Ery. Ale
w końcu nie poszedłem na to zebranie.
Dwa lata później poznałem na imprezie
studenckiej kolegę kolegi, którym okazał
się Marcin Bronhard. Posiadałem już wtedy
spory księgozbiór fantastyczny, i od słowa
do słowa, okazało się, że nadajemy na tych
samych falach. Po kilku tygodniach
poszedłem na środowe zebranie Drugiej Ery w Collegium Altum i tak już zostało.
Kilka lat później, w 2004 roku, kiedy Druga Era otrzymała prawo organizacji Polconu
2005, powstała konieczność założenia stowarzyszenia. W trakcie przygotowań okazało
się, że na stanowisko skarbnika nie ma chętnego, więc ja się zgłosiłem. I tak od końca
2004 roku byłem w zarządzie, a także przez kilka lat gościłem u siebie w domu, jako
jednego z domowników, stowarzyszenie – było zarejestrowane u mnie w mieszkaniu.
AB: Jak to jest, że, będąc w Klubie Fantastyki, nie masz ksywy?
DG: Jakoś tak zawsze było – w Klubie Fantastyki i poza nim. Jako ksywy staram się
używać zdrobienia mojego imienia i bardzo mnie cieszy, kiedy widzę na badżu
konwentowym Dariusz „Darek” Grupa.
AB: Jakie dziedziny fantastyki aktualnie najbardziej Cię interesują?
DG: Cały czas na pierwszym miejscu jest literatura. Głównie science fiction, choć nie
gardzę też ciekawym fantasy. Ulubione pozycje to Władca Pierścieni, opowiadania
i powieści Dicka oraz utwory Stanisława Lema. Z nowszych rzeczy najlepsze wrażenie
robią na mnie Stephenson i Simmons. Uczciwie muszę się przyznać, że w ostatnich kilku
latach ilość przeczytanych przeze mnie książek zmalała drastycznie.
“Nowocześniejsze” odmiany fantastyki – filmy, seriale, gry komputerowe i bez prądu –
interesowały mnie w swoim czasie, ale zazwyczaj brakowało czasu i okazji na ich
zgłębienie. Może będzie okazja do nadrobienia tych zaległości w miarę dorastania
dzieci?
17
AB: A czym zajmuje się skarbnik
Klubu Fantastyki w życiu, poza
Klubem?
DG: Mam życie prywatne poza Klubem
Fantastyki – jestem szczęśliwym tatą
dwójki dzieci, i to one pochłaniają
większość mojego czasu, poza pracą
zawodową. Przez ostatnie 3 lata
poświęciłem też dużo czasu na
rozwijanie kompetencji zawodowych,
związanych z inwestowaniem na
giełdzie.
Poza tym jestem fanem sportu –
w ostatnich latach pasjonuje mnie
głównie kolarstwo szosowe. Jestem
pasjonatem wyścigów i staram się
regularnie trenować.
AB: Po tylu latach działania w Klubie
na pewno masz cały worek anegdot
klubowych. Podaruj Klubowiczom,
specjalnie
pod
choinkę,
swoją
ulubioną!
DG: Nigdy nie miałem talentu do zapamiętywania i opowiadania dowcipów, więc mam
problem z tym pytaniem.
Najbardziej utkwiło mi chyba w pamięci pierwsze spotkanie Drugiej Ery, na które
poszedłem po wielu zachętach i opowieściach, jak to jest fajnie w Klubie Fantatyki. No
i na tym pierwszym spotkaniu była ogromna awantura i pyskówka. Pamiętam, że w tej,
tak zwanej, dyskusji, jako konkurencyjne imprezy pojawiały się Dni Celtyckie
organizowane przez jedną frakcję Klubu oraz Wielkopolskie Dni Alkoholizmu jako
hipotetyczna impreza organizowana przez tzw. Frakcję Ostrych Zawodników, z którą ja
sympatyzowałem. Cała sprawa zakończyła się schizmą w Klubie i organizacją
alternatywnego konwentu w Poznaniu.
W Klubie się zawsze sporo działo, ale trudno mi wskazać coś naprawdę wystrzałowego.
Tak jak wspomniałem na początku – nie mam pamięci do anegdot.
AB: Mamy czas świąteczno-noworoczny. Czego chciałbyś życzyć Klubowiczom na
rok 2015?
DG: Życzę wszystkim radosnych Świąt Bożego Narodzenia w rodzinnym gronie
i fantastycznych prezentów pod choinką. Klubowiczom i sympatykom życzę wielu
fantastycznych momentów w Nowym Roku. Mam nadzieję, że dla Klubu 2015 rok będzie
nieco łatwiejszy niż poprzedni, inicjatywy klubowe będą się dalej prężnie rozwijać,
a także będą pojawiać się kolejne pomysły.
Dziękuję serdecznie za rozmowę. Wesołych Świąt!
18
WYWIAD Z MACIEJEM "KAYMEM" GŁUSZKIEM
Maciej "Kaym" Głuszek jest wiceprezesem
Klubu od roku, a od stycznia będzie
w Sądzie Koleżeńskim, chciałabym zatem
przybliżyć Wam jego osobę poprzez parę
pytań.
Ania Brożyna: Macieju, może zaczniemy
chronologicznie. Jak wyglądało Twoje
pierwsze zetknięcie z Klubem i początki
działania? Od kiedy jesteś z nami? Czemu
z nami zostałeś?
Maciej Głuszek: Dawno, dawno temu, bo
w roku 2008, na ćwiczeniach na studiach
poznałem Dagonę (pozdrawiam). Od słowa do
słowa wyszło, że działa w pewnej grupie,
której członkowie raz w miesiącu przebierają się i udają, że są wampirami. Pomysł
przekonał mnie po jakimś czasie i na jesieni przyszedłem na odsłonę Ars Mortis –
cyklicznej dramy wampirzej. Tam poznałem także Ciebie i resztę ekipy. Zostałem
z przyczyn prozaicznych: było po prostu fajnie.
AB: Jak to się stało, że od LARP-ów i RPG-ów przeszedłeś do działalności
planszówkowej?
MG: To nie jest tak, że porzuciłem RPG-i czy LARP-y, nigdy w życiu! Cały czas prowadzę
sesje. Przyznaję, że w kwestii LARP-ów miałem przerwę, ale jeden projekt jest
w zasadzie w wersji finalnej, bądźcie więc czujni. Co do planszówek, to od jakichś trzech
lat nastąpił niebywały wzrost ich popularności w naszym kraju, także, a może zwłaszcza,
wśród ludzi, którzy wcześniej nie mieli z tym hobby żadnej styczności poza Chińczykiem
czy Monopoly. Sam sporo gram, więc działanie w sekcji planszówkowej było naturalną
konsekwencją. Poza tym do planszówki łatwiej znaleźć ludzi niż na sesję, nie wymagają
też tylu przygotowań.
AB: A czym zajmujesz się na co dzień w życiu zawodowym?
MG: Na co dzień pracuję w wydawnictwie gier planszowych Black Monk, gdzie każdego
dnia działamy w pocie czoła, by gwiazdy wreszcie ustawiły się we właściwym porządku
i nasz Pan i Władca Cthulhu obudził się ze snu i objął rządy nad światem.
AB: Jak minął Ci ten rok w zarządzie? Co było pozytywne, a co stanowiło
największe wyzwanie?
MG: Początek kadencji był bardzo spokojny, przez pryzmat ostatnich miesięcy można by
rzec nawet, że leniwy. Byłem wtedy jedynym członkiem Zarządu niezaangażowanym
19
w organizację Pyrkonu, więc moje zadania skupiały się na codziennej działalności Klubu.
Potem jednak obowiązków zaczęło przybywać wręcz lawinowo. Klub zdecydował, by
płacić koordynatorom festiwalu, co przysporzyło wiele dodatkowych rzeczy do
ogarnięcia. Umowy z koordynatorami, czuwanie nad postępem prac nad festiwalem.
Sporo się tego zrobiło. System nie jest idealny, ale to nasz pierwszy, testowy rok, i mimo
iż kilka rzeczy trzeba poprawić, nadal uważam, że był to krok w dobrą stronę. Mam
nadzieję, że pierwszy z wielu.
AB: Masz już jakieś pomysły na
to, co będziesz robił w Klubie
w przyszłym roku? Może jakieś
nowe projekty sekcyjne?
MG:
Cały
czas
zamierzam
prowadzić sesje, zwłaszcza w tych
systemach, w których czuję się
najlepiej, czyli
Warhammerze
Fantasy, Warhammerze 40 000
oraz Świecie Mroku. Chcę też
pomóc
Scorpiowi
rozruszać
Noctem od strony LARP-owej. Z tą
sekcją jest związane zbyt wiele
historii, by ot tak odeszła sobie
w niepamięć, a pracy przy jej
reanimacji jest ogrom. Jeśli ktoś
chce coś robić w Klubie, zawsze
jakieś pole do aktywności sobie
znajdzie. Nie ma co się oglądać na
innych, trzeba działać.
AB: Mamy czas świątecznonoworoczny, czego chciałbyś
życzyć Klubowiczom na rok
2015?
MG: Jeśli mam być szczery, nie przepadam za życzeniami, ale niech będzie. Przede
wszystkim szczęścia, niezależnie od tego, co się wpisuje w indywidualną definicję
szczęścia u każdego z Klubowiczów. Ono jest najważniejsze. Mam tylko nadzieję, że nie
ma u nas zbyt wielu psychopatów. :)
A tak zupełnie poważnie i od serca: więcej woli do wzajemnego zrozumienia, więcej
dystansu do irytujących błahostek, więcej uwagi i zaangażowania w sprawy naprawdę
ważne, więcej szerszej perspektywy, bo tego ostatnio chyba u wielu brakuje. Tworzymy
ten Klub razem i robimy, to co robimy, bo mamy z tego frajdę, i oby tej frajdy nigdy nie
zabrakło.
20

Podobne dokumenty