Grudzień 2014
Transkrypt
Grudzień 2014
Grudzień 2014 1 Hej! Zbliżają się Święta, więc i Regularnik wychodzi w lekko odmienionej formie – podsumowującej trochę rok 2014. Składamy przy tym serdeczne życzenia wesołych świąt i szczęśliwego Nowego Roku 2015 wszystkim czytelnikom i zapraszamy do najnowszego numeru! Wszelkie pomysły na rozwój Regularnika, propozycje i sugestie prosimy kierować na adres [email protected] z tytułem „Regularnik DE”. Jeżeli sam/sama chcesz napisać kilka słów, i dzięki temu współtworzyć razem z nami kolejny numer, koniecznie napisz. Z otwartymi ramionami przyjmiemy nowych członków ekipy. Życzymy przyjemnej lektury! Redakcja „Regularnika Drugiej Ery” Skład redakcyjny.............................................................................................................................................. 2 Kącik Zarządu.................................................................................................................................................... 3 Refundacje konwentów ............................................................................................................................ 3 Komisja ds. koordynacji prac osób zatrudnionych ........................................................................ 3 Darek przypomina o składkach............................................................................................................. 3 Klub się starzeje i przyjmuje nowych w styczniu! ......................................................................... 3 Lathea przypomina o sile zebrania walnego! .................................................................................. 3 PyrNewsy ............................................................................................................................................................ 4 Pochwały 2014 ................................................................................................................................................. 5 Konwenty............................................................................................................................................................ 6 Premiery filmowe ............................................................................................................................................ 6 Premiery książkowe ....................................................................................................................................... 7 Sekcja literacka „Druga strona”.................................................................................................................. 8 Druga Era Zaczytana ...................................................................................................................................... 8 Sekcja Filmowa .............................................................................................................................................. 11 Wrestling, koniec świata i skradziona głowa świętego - Wywiad z Wojciechem Szydą... 12 Wywiad z Dariuszem "Darkiem" Grupą ............................................................................................... 17 Wywiad z Maciejem "Kaymem" Głuszkiem ........................................................................................ 19 SKŁAD REDAKCYJNY Redaktor naczelny: Anna "Lathea" Brożyna Redakcja: Barbara Michalewska, Magdalena Idzik, Kasia Kalinowska, Krzysztof Otto, Aga Magnuszewska Korekta: Magdalena "Selena" Idzik Okładka: http://ala1n-j.deviantart.com 2 Zdjęcia: Piotr Derkacz KĄCIK ZARZĄDU Refundacje konwentów Przypominamy, że parę miesięcy temu nastąpiła zmiana i nie wszystkie wyjazdy na konwenty są już refundowane. By dodać do listy refundowanych nowy konwent należy zawnioskować o to do zarządu najpóźniej dwa tygodnie przed imprezą. Komisja ds. koordynacji prac osób zatrudnionych W listopadzie i grudniu nastąpiły zmiany kadrowe w składzie komisji. Z działania w niej rezygnuje Ania Brożyna, a dołącza Piotr Derkacz (który nie jest już koordynatorem Pyrkonu). Darek przypomina o składkach Członkowie klubu mają obowiązek płacenia składek członkowskich. Pamiętajcie, że niepłacenie składek jest jedną z możliwości, kiedy możecie stracić członkostwo w klubie. Jeśli nie jesteście już aktywni w klubie, a niegdyś byliście, możecie zawnioskować do zarządu o przeniesienie Was na status "członka seniora". Zawiesza to Wasz obowiązek płacenia składek, ale także prawo do głosowania na walnych zgromadzeniach. W przypadku chęci powrotu do aktywnego działania wystarczy ponowny wniosek do zarządu z argumentacją powrotu i stajecie się znów pełnoprawnym członkiem klubu. Wnioski składacie pod adresem e-mail: [email protected]. Klub się starzeje i przyjmuje nowych w styczniu! Przygotujcie się! W drugiej połowie stycznia będziemy świętować 17-ste urodziny naszego klubu! Czeka nas zabawa i integracja klubowa oraz podsumowanie działań z minionego roku, które już my, Redakcja Regularnika, postaramy się rozpocząć. Także w styczniu planujemy zorganizować przyjmowanie do klubu nowych członków. Jeśli macie pomysł, kogo powinniśmy przyjąć do naszego grona, to nie wahajcie się dłużej i napiszcie swoją propozycję wraz z argumentacją na [email protected]. Przypominamy, że aby zostać członkiem klubu, należy wykazać się aktywnością w Drugiej Erze. Lathea przypomina o sile zebrania walnego! Po analizie ankiet wnioskuję, że część osób sądzi, że zarząd nie zajął się należycie niektórymi aspektami działalności klubowej. Chciałam przypomnieć w tym miejscu, że według statutu naszego klubu, zarząd nie jest jego najwyższą władzą. To stanowisko należy do… zebrania walnego. Jeśli sądzicie, że coś w klubie nie zostało zrobione bądź uchwalone, to możecie zawsze sami wyjść z inicjatywą i zaproponować taką zmianę do przegłosowania na walnym spotkaniu. Ba! Możecie nawet sami zwołać zebranie walne, jeżeli czujecie, że istnieje taka potrzeba z jakiegoś istotnego powodu. 3 PYRNEWSY Autor: Pola Mikołajczak Mimo listopadowej pluchy przygotowania do Pyrkonu idą pełną parą. Pracujemy nad uruchomieniem w 2015 roku przedsprzedaży wejściówek, która byłaby wygodna zarówno dla uczestników, jak i dla obsługi – to spore wyzwanie! Zapraszamy również gości i czekamy na ich odpowiedzi. Swoją obecność potwierdził już amerykański pisarz science fiction – Joe Haldeman, autor Wiecznej Wojny. Prowadzimy także rozmowy z prawie setką wystawców zainteresowanych stoiskiem oraz pracowicie wyszukujemy najciekawsze ze stoisk na innych konwentach. Wytężamy wszystkie siły, żeby strona Pyrkonu 2015 ruszyła jak najszybciej, wygląda na to, że pozostały już tylko kosmetyczne szlify – wersja alfa wygląda bardzo obiecująco. (dop.red. strona jest już online www.pyrkon.pl/2015) Tak naprawdę dzieje się u nas jeszcze dużo więcej niż jestem w stanie rzetelnie opisać w tym krótkim tekście, dlatego wszystkich zainteresowanych Pyrkonem – zarówno organizatorów, jak i pozostałych czytelników Regularnika – zapraszamy do odwiedzin w pyrkonowych pomieszczeniach (pokój nr 16) w siedzibie. Jest cieplutko, przytulnie i świątecznie pachnie mandarynkami – to świetne miejsce do wspólnej PyrPracy! 4 POCHWAŁY 2014 W ankietach Klubowicze i Sympatycy mieli możliwość pochwalić innych za działalność w tym roku w klubie. Oto zestawienie osób, którym zdaniem ankietowanych należy się "poklepanie po plecach". Im większe imię/ksywa tym więcej osób wymieniło tę osobę. Gratulacje! 5 KONWENTY Oldtown Sylwester 2114/2115 – Miedwiecko (obok Stargardu Szczecińskiego) – 31 grudnia – INFO KOLA 2015 – Katowice – 2-4 stycznia 2015 – STRONA Wielki Bój Planszówkowy – Kielce – 17-18 stycznia 2015 – STRONA Liskon – Kędzierzyn-Koźle – 24-25 stycznia 2015 – INFO BitKon – KONWENT W INTERNECIE – 31 stycznia – 1 lutego 2015 – INFO Fantasmagoria – Gniezno – 06-07 lutego 2015 – INFO Gostkon – Gostyń – 7-8 lutego 2015 – INFO zjAva 6 – Warszawa – 7-8 lutego 2015 – STRONA PREMIERY FILMOWE (opisy na podstawie portalu FILMWEB) 25 grudnia – Królowa Śniegu 2 – Animacja, familijny/Rosja, reż. Alexey Tsitsilin Krainie Lodu odradza się zło. Orm razem z Gerdą, Kaiem, zbuntowaną piratką i łasiczką Zuzią staną do walki z Królem Śniegu. Link 26 grudnia – Hobbit: Bitwa Pięciu Armii – Fantasy, przygodowy/Nowa Zelandia, USA, reż. Peter Jackson, obsada: Ian McKellen, Martin Freeman, Richard Armitage Krasnoludy z Ereboru odzyskują ojczyznę, ściągając gniew smoka na Esgaroth. Wolne istoty Śródziemia łączą siły przeciwko Sauronowi, który wysyła legiony orków na Samotną Górę. Link 26 grudnia – Noc w muzeum: Tajemnica grobowca – Familijny, fantasy, komedia/USA, Wielka Brytania, reż. Shawn Levy, obsada: Ben Stiller, Dan Stevens, Robin Williams, Owen Wilson Tym razem Larry wyrusza wraz z synem do Londynu, by w Muzeum Brytyjskim przeżyć największą przygodę swego życia. Link 6 PREMIERY KSIĄŻKOWE Wydawnictwo MAG: Sofia Samatar – Cudzoziemiec w Olondrii Robin Hobb – Wyprawa skrytobójcy Hannu Rajaniemi – Fraktalny książę Brandon Sanderson – Słowa światłości Wydawnictwo Literackie: Garth Nix – Sabriel Garth Nix – Lirael Garth Nix – Abhorsen Papierowy Księżyc: Mark Lawrence – Cesarz Cierni Hugh Howey – Zmiana Powergraph: Rafał Kosik – Felix, Net i Nika oraz Klątwa Domu McKillianów Wit Szostak – Oberki do końca świata Fabryka Słów: Aneta Jadowska – Na wojnie nie ma niewinnych Andriej Lewickij – Łowca z lasu Andrzej Ziemiański – Pomnik Cesarzowej Achai, tom 4 Wydawnictwo Solaris: Kroki w nieznane. Almanach fantastyki 2014, tom 10 Antologia – Ten świat musi zginąć! Eugeniusz Dębski – Planeta Anioła Stróża Herbert George Wells – Wojna światów Robert J. Sawyer – www.Wolność Pozostałe: Thomas Ligotti – Teatro Grottesco – wyd. Okultura Abigail Gibbs – Mroczna Bohaterka. Jesienna Róża – wyd. Muza Oliver Bowden – Assassin’s Creed: Pojednanie – wyd. Insignis China Miéville – Toromorze – wyd. Zysk i Spółka Anna Nieznaj – Błąd warunkowania – wyd. Genius Creations H. Paul Honsinger – Wezwał nas honor – wyd. Drageus Publishing House 7 SEKCJA LITERACKA „DRUGA STRONA” Rok 2014 był dla sekcji literackiej bardzo aktywny. Opracowano regulamin i system wypożyczeń książek z biblioteki klubowej (ten ostatni nadal jest udoskonalany). Dokonano także inwentury wszystkich pozycji znajdujących się w bibliotece oraz pozyskano nowe i ciekawe pozycje. Po lukach na półkach widać, że nowości znalazły czytelników. W mijającym roku powstał również Dyskusyjny Klub Książki. Comiesięczne spotkania gromadzą od kilku do kilkunastu osób na ciekawej dyskusji, z dużą ilością dygresji, przy herbatce i muffinkach. Najbliższe spotkania dotyczyć będą Miasta Śniących Książek Waltera Moers`a (15 grudnia) oraz Lewej ręki ciemności Ursuli Le Guin (12 stycznia). Ponadto zorganizowano z książek klubowych dwa bookcrossingi – podczas Pyrkonu i podczas Poznańskich Dni Fantastyki. Byliśmy również obecni podczas stoiska Drugiej Ery na PGA. W listopadzie czytająca część klubowiczów wybrała się także na spotkanie z Wiktorem Suworowem, który w ramach trasy literackiej po Polsce, gościł w Poznaniu. Zachęcamy wszystkich chętnych do dyskutowania z nami o książkach na grupie sekcji na FB: Druga Era Zaczytana – znajdziecie tam również harmonogram najbliższych spotkań oraz relacje z tych minionych. DRUGA ERA ZACZYTANA Autor: Kalina Dyskusyjny Klub Książki Drugiej Ery powstał dzięki inicjatywie Basi Michalewskiej – koordynatorki Sekcji Literackiej. Obecnie jest prowadzony przez Kasię „Kalinę” Kalinowską (organizatorkę spotkań) oraz Adama Dymka, który dzielnie moderuje wszystkie dyskusje. Poniżej słów kilka o tym, co udało nam się już zrobić, co zrobić dopiero planujemy, oraz o tym, co zrobić możecie Wy – bo zamiast gryźć ‘świeżaków’ wolimy na spotkaniach wgryzać się w muffinki. :D Pierwsze spotkanie odbyło się w czerwcu 2014 roku, a ponieważ pogoda nam dopisała, spotkaliśmy się w parku przy Starym Browarze, dyskutując o książce Douglasa Adamsa Autostopem przez Galaktykę. Wstępnie przeznaczone na ten cel 1,5 godziny okazało się czasem zdecydowanie niewystarczającym, z czego wysnuliśmy wnioski na przyszłość. Lipiec upłynął nam pod znakiem Chiny Miéville'a i jego książki Dworzec Perdido, która, ze względu na swą objętość oraz liczne wielostronicowe opisy, sprawiła nam sporo kłopotów. Choć dyskusja była bardzo owocna, na przyszłość postanowiliśmy unikać 8 pozycji, które objętością przekraczają 600 stron, a ich autor sprawdziłby się raczej w roli twórcy podręczników do RPG niż twórcy powieści… Jako że w sierpniu odbywał się Polcon, a jego uczestnicy mieli możliwość wzięcia udziału w głosowaniu na najlepsze dzieła polskiej fantastyki powstałe w 2013 roku, pod nóż poszło 7 opowiadań nominowanych do Nagrody im. Janusza A. Zajdla. Mimo wcześniejszych obaw, że tematów do rozmowy będzie niewiele, a samo spotkanie rychło dobiegnie końca, pobiliśmy kolejny rekord siedząc niemal 4 godziny (a i tak omówiliśmy "jedynie" 6 z 7 opowiadań). Chociaż wiele historii budziło bardzo skrajne emocje, ostatecznie wybraliśmy swoich własnych faworytów do nagrody. Na czwartym spotkaniu postanowiliśmy sięgnąć po klasykę: 451 stopni Fahrenheita Ray'a Bradbury’ego, i pomimo faktu, że powieść ostatecznie nie dostała od nas bardzo wysokiej noty, to osobiście myślę, że warto było po nią sięgnąć. Może kiedyś będzie można błysnąć w towarzystwie, że „ależ tak, oczywiście, że czytałem/-am Fahrenheita”… Na wrześniowym spotkaniu Dyskusyjnego Klubu Książki zagościło opowiadanie Jacka Dukaja Linia Oporu. Trzeba przyznać, że stanowiło ono dość trudny orzech do zgryzienia. Choć było to „jedynie” opowiadanie, a nie cała powieść – wiele osób poległo. Nie stwierdzono jednak u nikogo trwałego uszczerbku na zdrowiu, a Dukaj znalazł wśród nas kilkoro entuzjastów, dlatego też istnieje realna szansa, że jeszcze kiedyś sięgniemy do jego twórczości. 9 W październiku, dzięki swej powieści Nigdziebądź, Neil Gagman wprowadził nas w magiczny świat Londynu Nad i Londynu Pod. Była to pierwsza historia, która została „przyswojona” przez nas w tak rozmaitych formach. Nigdziebądź, prezentujące z pozoru przeciętną historię – jako książka / komiks / słuchowisko / audiobook – okazało się bardzo wdzięcznym tematem rozmów, zwłaszcza, że 14 osób, które przybyło na spotkanie, to już spore stadko dyskutantów. Listopadowe spotkanie poświęcone Philipowi K. Dickowi oraz jego powieść Ubik udowodniło nam, że czasem sama postać pisarza może być równie ciekawa i intrygująca jak to, co wychodzi spod jego pióra. Chociaż osobiście odniosłam przedziwne wrażenie, że jakoś podświadomie wybieramy powieści/opowiadania, których albo autor albo bohaterowie są chorzy psychicznie... to może tylko doszukujemy się zbyt wiele, zamiast hołdować zasadzie "Nie mierz wszystkich swoją miarą". Przed nami grudniowe spotkanie, a na nim Miasto Śniących Książek Walter’a Moers’a – powieść o smokach, które czytają książki. Zaś w planach na styczeń Lewa ręka ciemności Ursuli K. Le Guin, która traktuje o tożsamości płciowej, odmienności i tolerancji w świecie, w którym żyją istoty mogące stać się zarówno mężczyzną, jak i kobietą. Ale Dyskusyjny Klub Filmowy to nie tylko książki – to również wspólne oglądanie filmów, które powstały na ich podstawie, wyjścia na spotkania autorskie, wymienianie się wiedzą o ciekawych książkowych promocjach, zbliżających się wydarzeniach, jak i opiniach innych książkoholików/książkoholiczek o tym, co warto przeczytać, a od czego lepiej stronić. Zawsze też będziecie mogli pokłócić się z kimś na ten temat. Z kwestii bardziej formalnych: spotykamy się średnio raz w miesiącu, a książki na kolejne spotkania wybieramy wspólnie, składając swoje propozycje i głosując na te, które przypadną nam do gustu. Na samym spotkaniu każdy ma swoje kilka minut, by powiedzieć, co mu leży na sercu w związku z powieścią, którą przeczytał, a reszta na bieżąco włącza się do dyskusji. Dzięki Adamowi, który moderuje dyskusje, coś, co mogłoby stać się polem bitwy, pożogi i chaosu jak dotąd działa rewelacyjnie – ilościowy stan osób sprzed i po dyskusji jak dotąd zawsze się zgadzał. I niech nie niepokoi Was napis nad drzwiami głoszący, że wchodzicie na własną odpowiedzialność i możecie porzucić nadzieję… chociaż właściwie nie, to chyba jednak nie te drzwi. Te prowadzące na spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki powinny być całkiem bezpieczne. Naszą grupę możecie również śledzić na Facebooku – na bieżąco dowiecie się tu o wszystkich wydarzeniach i planowanych spotkaniach. 10 SEKCJA FILMOWA Autor: Krzysiek "Kasjusz" O tto Regularne spotkania naszej sekcji rozpoczęły się w styczniu tego roku wraz z premierą trzeciego sezonu Sherlocka. Chęć wspólnego oglądania filmów zgromadziła wielu chętnych, co pozwoliło poprowadzić dalsze spotkania ze stałą formułą: film + odcinek serialu. Po trzyodcinkowym spotkaniu z detektywem z Baker Street przenieśliśmy się do Iraku, gdzie wraz z bohaterami Generation Kill: Czas wojny oglądaliśmy II wojnę w Zatoce Perskiej. Kolejne kilka wieczorów upłynęło w towarzystwie wesołej załogi Serenity – przemytniczego statku kosmicznego z serialu Firefly. Ostatnią z produkcji branych na warsztat byli Wikingowie – wierne historycznym realiom przygody Ragnara Lothbroka – szanowanego wojownika i łupieżcy zachodu. W najbliższych planach serialowych znajdują się Czarne lustro i Detektyw. Wśród filmów uzupełniających spotkanie był czas zarówno na twórczość bardziej i mniej ambitną, sprzed dekad, jak i stosunkowo nową. Wśród nich znajdują się: - Dr Strangelove – jeden z mniej znanych filmów Kubricka, czarna komedia o bombie atomowej, Przez ciemne zwierciadło – podejmująca temat narkotyków ekranizacja powieści Dicka o nietypowej formie wizualnej, Noc żywych trupów – klasyk Georga Romero, ojciec wszystkich filmów o zombie, W stronę Słońca – nietuzinkowe kino science fiction o grupie naukowców z misją ratunkową najbliższej nam gwiazdy. Oprócz zwykłych spotkań zdarzają nam się wieczory tematyczne. Pierwszy upłynął pod hasłem animacji krótkometrażowej (Pixar, Platige Image i wiele więcej – w sumie 4 godziny), natomiast we współpracy z Sekcją Literacką oglądaliśmy ekranizacje omawianych przez nich książek. W dalszych planach jest kilka maratonów filmowych oraz konkurs wiedzy filmowej w środę, 7 stycznia w sali 514 w Collegium Altum (szczegóły wkrótce). Poza spotkaniami w siedzibie regularnie wychodzimy do kina na bieżące premiery około fantastyczne. Ostatnio największym zainteresowaniem cieszyło się listopadowe wyjście na Interstellar gromadzące ponad 40 uczestników! Wszystkich chętnych do wspólnego oglądania zapraszamy w każdą niedzielę od 18 do Siedziby na Słowackiego 13, zaś więcej informacji o życiu sekcji znajdziecie na naszej grupie na Facebooku. 11 WRESTLING, KONIEC ŚWIATA I SKRADZIONA GŁOWA ŚWIĘTEGO - WYWIAD Z WOJCIECHEM SZYDĄ Autor: Aga „Shee” Magnuszewska WOJCIECH SZYDA (ur. 1976 r.) – autor licznych opowiadań fantastycznych oraz powieści: Hotel „Wieczność”, Miasto dusz i Fausteria (powieść antyhagiograficzna). Warto zaznaczyć, że przez wiele lat aktywnie działał w Klubie Fantastyki „Druga Era”. W tym roku jesteśmy z niego szczególnie dumni, gdyż jego opowiadanie Popiołun zostało nominowane do Nagrody Fandomu Polskiego imienia Janusza A. Zajdla, natomiast w grudniu odbędzie się premiera jego nowej powieści – Sicco. Z tej podwójnej okazji postanowiłam zadać Wojtkowi kilka pytań. Aga „Shee” Magnuszewska: Serdecznie gratuluję Ci tegorocznej nominacji do Zajdla. Spośród nominowanych opowiadań, Twoje wyróżnia się dekadenckim klimatem, opisem rozpadającego się świata. Czy nadanie opowiadaniu takiej atmosfery było Twoim zamierzeniem? Czy jest ona może efektem jakichś Twoich pesymistycznych przemyśleń na temat świata rzeczywistego? Wojciech Szyda: Tym razem było to również ćwiczenie na zadany temat. Otrzymałem bowiem zaproszenie do antologii „końcoświatowej” pod redakcją Sławka Spasiewicza i z myślą o tym projekcie zacząłem sobie układać w głowie opowiadanie. W sprawę zaangażowany był również Emil Strzeszewski, autor Ektenii, współpomysłodawca antologii. Tematyka apokaliptyczna, koniec świata, kres istnienia ludzkości nie są niczym nowym w mojej prozie, już kilka razy podejmowałem ten motyw (najmocniej w Mieście dusz). W przypadku Popiołuna ważniejsze od pomysłu jest jednak chyba wykonanie. Poetyka tekstu, jego zamierzona realistyczno-magiczna dziwność wymieszana z fantastyką postapokaliptyczną, no i jeszcze z wątkiem sportowym: główny bohater nie dość, że należy do rasy zmutowanych ludzi-ptaków, to w dodatku jest zapaśnikiem, wrestlerem. Zawsze chciałem napisać opowiadanie o wrestlingu, tym widowiskowym pseudosporcie, bo na swój sposób fascynuje mnie ta współczesna wersja walk gladiatorów z tą całą swoją uproszczoną psychologią i kiczowatą otoczką wizualną oraz reakcjami tłumu. Postanowiłem to wszystko wymieszać, zrobić literacki koktajl. I chyba wyszedł nienajgorzej. Dekadencki klimat w opowiadaniu o końcu świata jest z kolei czymś naturalnym. Zwróć jednak uwagę, że to nie koniec ludzkości, tylko pewno odłamu post-ludzkości, tej dziwnej rasy ludzi-ptaków (homo avis sapiens). Tekst kończy się w momencie, w którym eschatologia chrześcijańska daje jeszcze nadzieję: owszem, według Objawienia św. Jana koniec świata będzie straszny, ale po całej tej masakrze nastanie, już na zawsze, nowy i lepszy świat. W Popiołunie tego nie ma, tam apokalipsa kończy się całkiem pesymistycznie. 12 Tak więc jest to opowieść o końcu świata, ale nie o jego chrześcijańskiej wizji. Z drugiej strony fabułę ucinam jak nożem w określonym momencie, pozostawiając miejsce na jakąś kodę, niedopowiedzenie… Teoretycznie więc możliwy byłby epilog, w którym pozytywni bohaterowie trafiają do ptasiego Nowego Jeruzalem. Tylko po co? No właśnie. Co skłoniło Cię, by tym razem nie pozostawić bohaterom żadnej widocznej nadziei na zbawienie? Pamiętam, że na przykład w Hotelu „Wieczność”, którego zakończenie jest zasadniczo niewesołe, dla bohaterów pozostaje jednak jakaś szansa. Skojarzyły mi się tu słowa Szczepana Twardocha, że jego książki są pesymistyczne, bo stara się przekazać w nich „odwrócony kerygmat”: opisuje, jak źle żyje się ludziom pozbawionym wiary i nadziei, by pokazać, jak ważne są te wartości. 1 Czy pisząc Popiołuna kierowałeś się może czymś podobnym, czy też Twoja motywacja była całkiem inna? Tak, świat Popiołuna jest zamknięty. Nie ma tam żadnych drzwi ku happy endowi, czy – bardziej zasadniczo – zbawieniu w sensie chrześcijańskim. Wynika to z faktu takiego, a nie innego pomysłu na tekst. Miasto Popiołów to oderwana postludzka enklawa, kraina po części magiczna (w sensie realizmu magicznego, a nie magii znanej z fantasy), gdzie nie funkcjonują żadne ze znanych nam religii, a jedynie coś na kształt pogańskiego, postmitologicznego kultu ptaka Feniksa odradzającego się z popiołów, którego inkarnację tłum dostrzega również w głównym bohaterze – zapaśniku o pseudonimie „Feniks”. To tak jak starożytne ludy widziały wcielenia bóstw we władcach. Oczywiście, w sensie teoretycznym, takie zbawienie jest w świecie Popiołuna możliwe – nie zaprzeczam takiej możliwości, nie wykluczam jej. Ale to jedynie w sferze swobodnej interpretacji i abstrakcyjnych rozmyślań nad kosmologią świata przedstawionego. Teoria „odwróconego kerygmatu” nie przekonuje mnie do końca. Choćby dlatego, że jest psychologicznie nieco infantylna. Nie mówię, że w każdym przypadku… Ale często sprowadza się do rozumowania: mogę napisać, co chcę, a w razie czego powiem, że tylko ukazuję bezmiar zła. Podobne myślenie miało swoje komiczne przejawy choćby w historii sztuki, gdy dawni malarze ukazywali erotykę tłumacząc, że oni tylko przestrzegają przed zepsuciem i upadkiem obyczajów. Sporo w tym hipokryzji... Owszem, nie zawsze tak to wygląda, lecz tekst – zwłaszcza, gdy jest „brudny”, ciężki i szokujący w odbiorze – musi znajdować usprawiedliwienie również na innym poziomie; na przykład koncepcyjnym, psychologicznym, historycznym lub też być tak zbalansowany stylistycznie, aby czytelnik nie miał poczucia ciągłego epatowania go ohydą. W przypadku Popiołuna takimi balansującymi czynnikami są (mam nadzieję) poetycki nastrój, język opisów, aura realizmu magicznego. Czytając Popiołuna, zastanawiałam się, co podoba mi się bardziej – plastyczność opisów czy melodia tekstu, bo i jedno, i drugie uważam za mocne strony tego opowiadania. A co jest dla Ciebie ważniejsze w pisaniu: wyobraźnia wizualna czy brzmienie języka? Dziękuję za tę opinię. Brzmienie języka jest ważne, bo chodzi o stworzenie wrażenia melodyjności, tak aby czytelnik płynął przez tekst, na fali jego rytmu i melodii. Ale 1 Spotkanie autorskie ze Szczepanem Twardochem, 26. Ogólnopolski Konwent Miłośników Fantastyki Polcon, Poznań, 27 sierpnia 2011r. 13 plastyczność opisów też jest ważna, zwłaszcza gdy się wymyśla świat ludzi-ptaków i opisuje krwawy sport przyszłości językiem nieco melancholijnym, mającym oddać cały smutek i upadek tego świata. Popiołun był pod tym względem narzuconym samemu sobie zadaniem stworzenia tekstu, który będzie zaskakiwał, ale i przykuwał czytelnika swą poetyką – nieco właśnie zaskakującą w stosunku do treści, bo na najniższym fabularnym poziomie jest to przecież opowiadanie kryminalne. Natomiast pierwszą scenką z Popiołuna był opis czyszczenia klatki przed walką przez, podlatujących ze ściereczkami, pracowników technicznych Ligi Śmierci. W tekście pojawia się on jako druga scena, ale od tego opisu zacząłem. Zapowiada on chyba całą poetykę opowiadania, oprócz warstwy kryminalnej. Rozmawiając ze znajomymi o Popiołunie, spotkałam się z opinią, że opowiadanie byłoby równie dobre, gdyby usunąć z niego elementy fantastyczne. I tak, i nie. Owszem, bez tego całego tła w postaci miasta ludzi-ptaków i dekadenckiego klimatu, można by wypreparować z tekstu samą fabułę kryminalną i podać ją czytelnikowi w innej konwencji, na przykład kryminału noir dziejącego się we współczesnym amerykańskim city. Mogę sobie wyobrazić taki tekst: bohater jest sławnym zapaśnikiem lub bokserem, kocha się w tancerce z nocnego klubu, ale ktoś próbuje mu złamać karierę, zawiązując intrygę przeciwko niemu, by wrobić go w przestępstwo. Do tego prokurator, policjanci, informatorzy, ciemne zaułki… A zawodnik musi się bronić, choć świat okrutny jest i zły, a życie mu doskwiera. Nie byłby to już jednak Popiołun, a całkiem inne opowiadanie. Istota tekstu tkwi bowiem nie w pomyśle (fabule), a w jego poetyce, konwencji, symbolice, świecie przedstawionym. Motyw z ludźmi-ptakami otwiera różne możliwości interpretacji. Ja, na przykład, myślałam o bohaterach jako o społeczności Ikarów, która właśnie zdąża ku upadkowi. A czym Ty się inspirowałeś, wymyślając rasę homo avis sapiens? Skojarzenie z mitem o Ikarze jest ładne, podoba mi się. Pozwala odczytać tekst jako alegorię upadku. Lecz mitologia nie była głównym źródłem inspiracji, chociaż oczywiście mitologiczny Feniks i jego kult w Mieście Popiołów, trzymający mieszkańców przy życiu, jest bardzo wyraźnym nawiązaniem do sfery mitu. Jednak bardziej inspirował mnie realizm magiczny, a konkretnie książka Królestwo z tego świata Alejo Carpentiera. Tutaj znów musimy wrócić do początków tekstu, a ściślej do mojej pierwszej korespondencji z Emilem Strzeszewskim i Sławkiem Spasiewiczem. Przystępując do antologii, gdy już miałem mglistą wizję tekstu, aby ich nieco przerazić, z całą premedytacją napisałem coś w tym stylu, że będzie to opowiadanie w konwencji soft steampunkowo-realistyczno-magicznego postapokaliptycznego cyberpunku. Oczywiście żartowałem, ale nie do końca. Bo gdyby rozebrać tekst na czynniki pierwsze, takie właśnie elementy poetyki dałoby się pewnie odtworzyć. Już w grudniu ukaże się Twoja nowa powieść – Sicco. Czy zdradzisz nam, co oznacza ten tytuł? Jest to imię pruskiego zabójcy św. Wojciecha. Podobno wcześniej, w walkach z Polanami, został zabity jego brat. Dlatego zamordowanie św. Wojciecha mogło być też, w pewnym stopniu, braterską zemstą. Choć oczywiście sam Wojciech był Bogu ducha winien… 14 Fabuła Sicca osnuta jest wokół autentycznego wydarzenia z 1923 roku – kradzieży czaszki św. Wojciecha. Co sprawiło, że ta historia „przemówiła” do Ciebie na tyle silnie, że napisałeś na jej kanwie powieść? Czy grał tu jakąś rolę fakt, że wydarzenie to miało miejsce w Twoich rodzinnych stronach – w Gnieźnie? Tak, choć najpierw był pomysł, by napisać powieść o św. Wojciechu jako o chrześcijańskim Hamlecie. Uważam, że jest to postać o bardzo dużym potencjale literackim, chyba najbardziej nadający się do prozy psychologicznej święty. Jego podobieństwo do Hamleta jest zadziwiające (obaj byli średniowiecznymi książętami, obojgu zabito członków rodziny, obaj zginęli w wyniku braterskiej zemsty itp.). To poprzez postać św. Wojciecha doszedłem do Gniezna, a nie odwrotnie. Sicco to powieść współczesna z przebitkami z alternatywnego średniowiecza, a miejscem akcji od początku miał być pusty hotel na Żuławach Wiślanych, a nie Gniezno, jednak moje rodzinne miasto również się tam pojawia: średniowieczne, przedwojenne i współczesne. Jest też bohater pochodzący z Gniezna i ukrywający się na odludziu, w pobliżu miejsca męczeństwa św. Wojciecha. No i sama głowa świętego, skradziona wraz z relikwiarzem z gnieźnieńskiej katedry w 1923 roku. Sicco ukaże się w serii wydawniczej „Zwrotnice Czasu. Historie Alternatywne”. Często jest tak, że historia alternatywna zmienia bieg dziejów albo na bardziej ponury, jak w Człowieku z Wysokiego Zamku Philipa K. Dicka, albo odwrotnie – na pogodniejszy, jak w Burzy Macieja Parowskiego. W którą stronę Ty poszedłeś? I w jedną, i w drugą, mógłbym rzec asekuracyjnie. To jest również pytanie o Gniezno. Trochę się temu miastu na kartach Sicca ode mnie dostaje, ale w pewnym alternatywnym wątku bardzo je z kolei dowartościowuję, wręcz wywyższam. Jest to zatem raczej pesymizm, niepozbawiony jednak szukania jaśniejszych stron historii. Więcej nie mogę zdradzić, żeby nie psuć lektury. Kradzież czaszki św. Wojciecha to w zasadzie wydarzenie rodem z kroniki kryminalnej. Czy Sicco jest czymś w rodzaju kryminału? Czy w tej powieści znajdą coś dla siebie miłośnicy mrocznych zagadek i suspensu? Tak, warstwa kryminalna będzie zarówno w wątku współczesnym tej książki – mam na myśli pewne kryminalne ramy, w których umieszczam dramat głównego bohatera – jak i w relacji z przebiegu przedwojennego śledztwa, które toczyło się po owej kradzieży z 1923 roku. Te fragmenty, o charakterze retrospekcji, będą takim jakby dokumentem fabularyzowanym. Cytuję tam sporo artykułów z przedwojennych wielkopolskich gazet, 15 aby oddać ten klimat retro. Przeplatam je moimi własnymi wstawkami fabularnymi. W tej warstwie będzie to chyba pierwszy kryminał o przedwojennym Gnieźnie. Do tego dochodzi pewna teoria na temat motywów tej kradzieży – literacka hipoteza. Oczywiście tylko literacka, ponieważ nic w tej sprawie nie wiadomo do dzisiaj. Śledztwo zostało umorzone jeszcze w latach dwudziestych. A czaszka św. Wojciecha pozostaje zaginiona do dziś. Z fragmentów Sicca, które można już przeczytać na portalu Katedra 2, widać, że oprócz ważnych tematów i poetyckiego języka, zapowiadają się też „mocne” sceny. Czy mogę zatem w ciemno polecać Twoją powieść także miłośnikom horroru? Tak, te „mocne”, jak to określiłaś, sceny coś takiego zwiastują. Z czasem pobyt głównego bohatera – studenta, który ukrywa jakiś czyn i dlatego ucieka przed światem do owego pustego pensjonatu – zacznie obfitować w wydarzenia coraz bardziej pełne grozy. Okaże się na przykład, że po okolicy krąży legenda o zlinczowaniu podczas II wojny światowej miejscowego zabójcy-nekrofila rozkopującego groby. Bohater zacznie szukać jego szczątków w okolicy starego poniemieckiego cmentarza. Z mglistego listopadowego powietrza zaczną wyłaniać się demony. Ale więcej zdradzał nie będę, odsyłam do książki, do której lektury zachęcam zarówno miłośników historycznych zagadek, jak też kryminałów retro oraz horrorów. Dzięki za wywiad! Również dziękuję. 2 Szyda Wojciech, Sicco #1. Prolog, Katedra (http://katedra.nast.pl/artykul/6830/Szyda-Wojciech-Sicco-1/) (data pobrania: 25 listopada 2014); Szyda Wojciech, Sicco #2, Katedra (http://katedra.nast.pl/artykul/6833/Szyda-Wojciech-Sicco-2/) (data pobrania: 25 listopada 2014). 16 WYWIAD Z DARIUSZEM "DARKIEM" GRUPĄ Darek Grupa pełnił funkcję skarbnika klubowego 10 lat, czyli od kiedy większość Klubowiczów pamięta. Lecz na ile wiesz, młody fantasto, kim jest osoba zarządzająca przez tyle lat funduszami klubowymi? Dziś o Darku trochę więcej! Ania Brożyna: Darku, zacznijmy od tego: jak znalazłeś się w Klubie? I kiedy zacząłeś swoją przygodę z zarządem? Darek Grupa: Pamiętam, że na pierwszym roku studiów widziałem ogłoszenia o zebraniu założycielskim Drugiej Ery. Ale w końcu nie poszedłem na to zebranie. Dwa lata później poznałem na imprezie studenckiej kolegę kolegi, którym okazał się Marcin Bronhard. Posiadałem już wtedy spory księgozbiór fantastyczny, i od słowa do słowa, okazało się, że nadajemy na tych samych falach. Po kilku tygodniach poszedłem na środowe zebranie Drugiej Ery w Collegium Altum i tak już zostało. Kilka lat później, w 2004 roku, kiedy Druga Era otrzymała prawo organizacji Polconu 2005, powstała konieczność założenia stowarzyszenia. W trakcie przygotowań okazało się, że na stanowisko skarbnika nie ma chętnego, więc ja się zgłosiłem. I tak od końca 2004 roku byłem w zarządzie, a także przez kilka lat gościłem u siebie w domu, jako jednego z domowników, stowarzyszenie – było zarejestrowane u mnie w mieszkaniu. AB: Jak to jest, że, będąc w Klubie Fantastyki, nie masz ksywy? DG: Jakoś tak zawsze było – w Klubie Fantastyki i poza nim. Jako ksywy staram się używać zdrobienia mojego imienia i bardzo mnie cieszy, kiedy widzę na badżu konwentowym Dariusz „Darek” Grupa. AB: Jakie dziedziny fantastyki aktualnie najbardziej Cię interesują? DG: Cały czas na pierwszym miejscu jest literatura. Głównie science fiction, choć nie gardzę też ciekawym fantasy. Ulubione pozycje to Władca Pierścieni, opowiadania i powieści Dicka oraz utwory Stanisława Lema. Z nowszych rzeczy najlepsze wrażenie robią na mnie Stephenson i Simmons. Uczciwie muszę się przyznać, że w ostatnich kilku latach ilość przeczytanych przeze mnie książek zmalała drastycznie. “Nowocześniejsze” odmiany fantastyki – filmy, seriale, gry komputerowe i bez prądu – interesowały mnie w swoim czasie, ale zazwyczaj brakowało czasu i okazji na ich zgłębienie. Może będzie okazja do nadrobienia tych zaległości w miarę dorastania dzieci? 17 AB: A czym zajmuje się skarbnik Klubu Fantastyki w życiu, poza Klubem? DG: Mam życie prywatne poza Klubem Fantastyki – jestem szczęśliwym tatą dwójki dzieci, i to one pochłaniają większość mojego czasu, poza pracą zawodową. Przez ostatnie 3 lata poświęciłem też dużo czasu na rozwijanie kompetencji zawodowych, związanych z inwestowaniem na giełdzie. Poza tym jestem fanem sportu – w ostatnich latach pasjonuje mnie głównie kolarstwo szosowe. Jestem pasjonatem wyścigów i staram się regularnie trenować. AB: Po tylu latach działania w Klubie na pewno masz cały worek anegdot klubowych. Podaruj Klubowiczom, specjalnie pod choinkę, swoją ulubioną! DG: Nigdy nie miałem talentu do zapamiętywania i opowiadania dowcipów, więc mam problem z tym pytaniem. Najbardziej utkwiło mi chyba w pamięci pierwsze spotkanie Drugiej Ery, na które poszedłem po wielu zachętach i opowieściach, jak to jest fajnie w Klubie Fantatyki. No i na tym pierwszym spotkaniu była ogromna awantura i pyskówka. Pamiętam, że w tej, tak zwanej, dyskusji, jako konkurencyjne imprezy pojawiały się Dni Celtyckie organizowane przez jedną frakcję Klubu oraz Wielkopolskie Dni Alkoholizmu jako hipotetyczna impreza organizowana przez tzw. Frakcję Ostrych Zawodników, z którą ja sympatyzowałem. Cała sprawa zakończyła się schizmą w Klubie i organizacją alternatywnego konwentu w Poznaniu. W Klubie się zawsze sporo działo, ale trudno mi wskazać coś naprawdę wystrzałowego. Tak jak wspomniałem na początku – nie mam pamięci do anegdot. AB: Mamy czas świąteczno-noworoczny. Czego chciałbyś życzyć Klubowiczom na rok 2015? DG: Życzę wszystkim radosnych Świąt Bożego Narodzenia w rodzinnym gronie i fantastycznych prezentów pod choinką. Klubowiczom i sympatykom życzę wielu fantastycznych momentów w Nowym Roku. Mam nadzieję, że dla Klubu 2015 rok będzie nieco łatwiejszy niż poprzedni, inicjatywy klubowe będą się dalej prężnie rozwijać, a także będą pojawiać się kolejne pomysły. Dziękuję serdecznie za rozmowę. Wesołych Świąt! 18 WYWIAD Z MACIEJEM "KAYMEM" GŁUSZKIEM Maciej "Kaym" Głuszek jest wiceprezesem Klubu od roku, a od stycznia będzie w Sądzie Koleżeńskim, chciałabym zatem przybliżyć Wam jego osobę poprzez parę pytań. Ania Brożyna: Macieju, może zaczniemy chronologicznie. Jak wyglądało Twoje pierwsze zetknięcie z Klubem i początki działania? Od kiedy jesteś z nami? Czemu z nami zostałeś? Maciej Głuszek: Dawno, dawno temu, bo w roku 2008, na ćwiczeniach na studiach poznałem Dagonę (pozdrawiam). Od słowa do słowa wyszło, że działa w pewnej grupie, której członkowie raz w miesiącu przebierają się i udają, że są wampirami. Pomysł przekonał mnie po jakimś czasie i na jesieni przyszedłem na odsłonę Ars Mortis – cyklicznej dramy wampirzej. Tam poznałem także Ciebie i resztę ekipy. Zostałem z przyczyn prozaicznych: było po prostu fajnie. AB: Jak to się stało, że od LARP-ów i RPG-ów przeszedłeś do działalności planszówkowej? MG: To nie jest tak, że porzuciłem RPG-i czy LARP-y, nigdy w życiu! Cały czas prowadzę sesje. Przyznaję, że w kwestii LARP-ów miałem przerwę, ale jeden projekt jest w zasadzie w wersji finalnej, bądźcie więc czujni. Co do planszówek, to od jakichś trzech lat nastąpił niebywały wzrost ich popularności w naszym kraju, także, a może zwłaszcza, wśród ludzi, którzy wcześniej nie mieli z tym hobby żadnej styczności poza Chińczykiem czy Monopoly. Sam sporo gram, więc działanie w sekcji planszówkowej było naturalną konsekwencją. Poza tym do planszówki łatwiej znaleźć ludzi niż na sesję, nie wymagają też tylu przygotowań. AB: A czym zajmujesz się na co dzień w życiu zawodowym? MG: Na co dzień pracuję w wydawnictwie gier planszowych Black Monk, gdzie każdego dnia działamy w pocie czoła, by gwiazdy wreszcie ustawiły się we właściwym porządku i nasz Pan i Władca Cthulhu obudził się ze snu i objął rządy nad światem. AB: Jak minął Ci ten rok w zarządzie? Co było pozytywne, a co stanowiło największe wyzwanie? MG: Początek kadencji był bardzo spokojny, przez pryzmat ostatnich miesięcy można by rzec nawet, że leniwy. Byłem wtedy jedynym członkiem Zarządu niezaangażowanym 19 w organizację Pyrkonu, więc moje zadania skupiały się na codziennej działalności Klubu. Potem jednak obowiązków zaczęło przybywać wręcz lawinowo. Klub zdecydował, by płacić koordynatorom festiwalu, co przysporzyło wiele dodatkowych rzeczy do ogarnięcia. Umowy z koordynatorami, czuwanie nad postępem prac nad festiwalem. Sporo się tego zrobiło. System nie jest idealny, ale to nasz pierwszy, testowy rok, i mimo iż kilka rzeczy trzeba poprawić, nadal uważam, że był to krok w dobrą stronę. Mam nadzieję, że pierwszy z wielu. AB: Masz już jakieś pomysły na to, co będziesz robił w Klubie w przyszłym roku? Może jakieś nowe projekty sekcyjne? MG: Cały czas zamierzam prowadzić sesje, zwłaszcza w tych systemach, w których czuję się najlepiej, czyli Warhammerze Fantasy, Warhammerze 40 000 oraz Świecie Mroku. Chcę też pomóc Scorpiowi rozruszać Noctem od strony LARP-owej. Z tą sekcją jest związane zbyt wiele historii, by ot tak odeszła sobie w niepamięć, a pracy przy jej reanimacji jest ogrom. Jeśli ktoś chce coś robić w Klubie, zawsze jakieś pole do aktywności sobie znajdzie. Nie ma co się oglądać na innych, trzeba działać. AB: Mamy czas świątecznonoworoczny, czego chciałbyś życzyć Klubowiczom na rok 2015? MG: Jeśli mam być szczery, nie przepadam za życzeniami, ale niech będzie. Przede wszystkim szczęścia, niezależnie od tego, co się wpisuje w indywidualną definicję szczęścia u każdego z Klubowiczów. Ono jest najważniejsze. Mam tylko nadzieję, że nie ma u nas zbyt wielu psychopatów. :) A tak zupełnie poważnie i od serca: więcej woli do wzajemnego zrozumienia, więcej dystansu do irytujących błahostek, więcej uwagi i zaangażowania w sprawy naprawdę ważne, więcej szerszej perspektywy, bo tego ostatnio chyba u wielu brakuje. Tworzymy ten Klub razem i robimy, to co robimy, bo mamy z tego frajdę, i oby tej frajdy nigdy nie zabrakło. 20