ŚWIĘCI PAŃSCY MIEWALI z KOŚCIOŁEM za ŻYCIA ISTNY KRZYŻ

Transkrypt

ŚWIĘCI PAŃSCY MIEWALI z KOŚCIOŁEM za ŻYCIA ISTNY KRZYŻ
ŚWIĘCI
PAŃSCY
MIEWALI
z
KOŚCIOŁEM za ŻYCIA ISTNY
KRZYŻ PAŃSKI!
Lesław Czapliński
ŚWIĘCI PAŃSCY MIEWALI z KOŚCIOŁEM ZA ŻYCIA ISTNY KRZYŻ PAŃSKI!
Prawdziwi święci nie zostawali nimi
na zawołanie (Santo subito!), a
wręcz przeciwnie, za życia i zaraz
po
śmierci
byli
podejrzliwie
traktowani przez kościół, jeśli nie
wprost prześladowani, a czasem i
uśmiercani (Joanna d’Arc).
Karmelita bosy Juan de Yepes
(1542-1591), czyli lepiej znany
jako późniejszy właśnie od Krzyża
św. Jan. Zgorszony przywiązaniem
współbraci do gromadzenia dóbr
doczesnych, postanowił dosłownie
potraktować
nazwę
swego
zgromadzenia i w proteście nie
przywdziewać chociażby sandałów.
Nawet wtedy, kiedy mu to nakazano,
odwołując się do obowiązujących
zakonników ślubów posłuszeństwa,
choć on powoływał się z kolei na
inny ślub, a mianowicie ubóstwa.
Pojmany na początku grudnia 1577
roku,
umieszczony
został
w
poprawczym klasztorze w Toledo,
gdzie, co piątek, w celu ukrócenia
swej
hardości,
poddawany
był
chłoście, w późniejszych formacjach
wojskowych Prus i Rosji potocznie
nazywanej
uliczką
(skazaniec
prowadzony
pomiędzy
szpalerem
wymierzającym uderzenia). I tak
zostałby być może zachłostany na
śmierć, gdyby w 15 sierpnia 1578
roku nie uciekł się do więziennego
sposobu
ucieczki
za
pomocą
skręconych w linę prześcieradeł.
Film o tym nakręcił Carlos Saura.
Św.
Franciszek
z
Asyżu
(1181-1226),
właściwie
Giovanni
Bernardone powinien był skwierczeć (spłonąć) na stosie,
albowiem odrzucając bogactwo, również w kościele, właściwie
głosił poglądy katarskie, przeciw których wyznawcom w
Prowansji zorganizowano w tym samym czasie krucjatę,
zakończoną m.in. rzezią Beziers w
. Zresztą mógł je poznać
za sprawą swej pochodzącej z południa Francji matki – Giovanny
Pica – stąd jego przezwisko „Francesco” (Francuzik). Ale po
rozprawieniu się ogniem i mieczem z katarami, papież Innocenty
III doszedł do wniosku, że dobrze (warto) by mieć własnych,
koncesjonowanych katarów w ramach kościoła, którzy
zaspokajaliby autentyczną potrzebę wiernych, na którą
odpowiedziały tzw. „ruchy ubogich” (francuscy albigensi,
włoscy waldensi). Filmy św. Franciszkowi poświęcili: Roberto
Rossellini, Franco Zeffirelli i aż dwukrotnie Liliana Cavani.
Z kolei Helena Kowalska (1905-1938), przyszła św. Faustyna,
jako prosta dziewczyna (przed wstąpieniem do klasztoru była
służącą) zajmowała odpowiadające temu miejsce w zakonnej
hierarchii (pełniła służebne funkcje w kuchni, ogrodzie i przy
furcie). A zatem za rzucone jej wyzwanie uznano „bezprawne”
uzurpowanie sobie przez nią prawa do posiadania objawień.
Zrazu więc wzywano ją do pokory i posłuszeństwa względem
przełożonych, co jeden ze spowiedników ujął dość obcesowo:
„Niech siostra sobie wybije z głowy, żeby Pan Jezus miał z
siostrą tak poufale przystawać, z tak nędzną, tak
niedoskonałą”. A gdy to nie poskutkowało, uznana została po
prostu za wariatkę i przełożona za namową ks. Michała Sopoćki
wysłała ją do Wilna, gdzie poddana została badaniom przez
psychiatrów z tamtejszego uniwersytetu. Zarazem jednak jej
nędzna kondycja przemawiała za ewangelicznym wywyższeniem,
skoro była niczym Mickiewiczowski ksiądz Piotr „proch, co z
Panem gada”. Film o tym zrealizował z kolei Jan Łomnicki.
Również Wielki Inkwizytor z „Braci Karamazow” Fiodora
Dostojewskiego zmuszony jest skazać samego Jezusa w imię dobra
przez niego samego powołanej instytucji, kiedy tenże ponownie
zstąpił na ziemie…