Marcin Konik-Korn: Seks jaki dobrze znamy / Opoka/

Transkrypt

Marcin Konik-Korn: Seks jaki dobrze znamy / Opoka/
Marcin Konik-Korn: Seks jaki dobrze znamy / Opoka/
czwartek, 21 maja 2009 08:40
Podczas promocji książki i w jej reklamach rzadko wymienia się jej podtytuł: "Dla małżonków
kochających Boga". A w nim jest zawarta istota ludzkiej seksualności. Na nową książkę o.
Ksawerego Knotza czekałem od kilku miesięcy, kiedy to autor zdradził mi, że jest ona w
przygotowaniu. Dlaczego? Temat współżycia seksualnego został aktualnie zawłaszczony przez
media świeckie lub po prostu antykościelne. Dzień w dzień o seksie mówi się w telewizji, radio
na witrynach takich jak Onet czy WP. A mówi się o nim w sposób lekki, zwyczajny, nie stroniąc
jednocześnie od żartów z Kościoła i Jego nauki o etyce seksualnej. Kapucyn ze Stalowej Woli
broni tej etyki, zachowując jednak prostotę języka mediów świeckich.
Książka przewrotnie nosi tytuł "Seks jakiego nie znacie". Jest on tylko częściowo prawdziwy.
Autor pisze o seksie, jako o ważnym uzupełnieniu sakramentu małżeństwa. Jako o sacrum, z
którym mamy do czynienia na co dzień. Wszak seks jest dla nas czynnością codzienną, jak
jedzenie, spanie, praca, modlitwa. Nie musimy więc obchodzić się z nim, jakby był czymś
rzadkim, wybranym dla nielicznych lub wstydliwym. To, że jest święty przejawia się w tym, że
nie mówimy o nim wulgarnie i nie dzielimy się relacjami z jego przeżywania z innymi. O.
Ksawery jest więc trybunem, który głosi światu, to o czym wszyscy wiemy, lub co intuicyjnie
wyczuwamy.
Dlaczego więc, "Seks jakiego nie znamy"? Dlatego, że nie poznajemy go takiego jakim jest w
mediach. W wulgarnych dowcipach, które wciąż słyszymy dookoła. W aferach seksualnych,
które nie omijają znanych polityków i ludzi Kościoła. W życiu gwiazd z kinowego lub
telewizyjnego ekranu. W sferze publicznej nie usłyszymy o seksie, jako o przywileju wyłącznie
dla małżeństw. Jako o sferze, która przynależy nie tylko do cielesności ale i duchowości.
Jesteśmy raczej otaczani bezsensowną golizną, pogonią za orgazmem, głupotą częstych zmian
partnerów. Z tym wszystkim rozprawia się o. Knotz.
Niestety podczas promocji książki i w jej reklamach rzadko wymienia się jej podtytuł: "Dla
małżonków kochających Boga". A w nim jest zawarta istota ludzkiej seksualności. Kapucyn
pisze o seksie jako o wielkiej przygodzie. Potężnej sile, która napędzana jest nie pożądaniem i
pokusami, jak chciałby świat, lecz miłością Boga. Historia ludzkości jest ciągiem stosunków
seksualnych. Tylko trzy postaci w historii zbawienia i ludzkości nie narodziły się w wyniku aktu
seksualnego: Adam, Ewa i Chrystus. Wykluczając dewiancki proceder in-vitro, tak będzie już do
końca świata. Warto więc zadbać o to, by seks był piękny i przeżywany z poszanowaniem
godności ludzkiej. Mówiąc językiem współczesnym, trzeba zadbać o to by był udany. Może być
taki, dzięki książce "Seks jakiego nie znacie", która porządkuje naukę katolicką na ten temat i
zachęca małżeństwa do pieczołowitego pielęgnowania tej sfery. Wątpliwości purystów, którzy
zastanawiają się, czy taka książka powinna być wydana niech uspokoi zaś fakt, że otrzymała
ona imprimatur biskupa częstochowskiego.
(x.wk)
1/1