KOŚCIÓŁ NA ŚLĄSKU LUDZIE, MIEJSCA, WYDARZENIA
Transkrypt
KOŚCIÓŁ NA ŚLĄSKU LUDZIE, MIEJSCA, WYDARZENIA
1 KOŚCIÓŁ NA ŚLĄSKU LUDZIE, MIEJSCA, WYDARZENIA Aula Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Śląskiego Katowice, ul. Jordana 18, Sympozjum w dniach 10-11 czerwca 2011 roku Temat: „W OBRONIE PRAWDY”. Pięć dni temu na łamach najwięcej cytowanego dziennika „Rzeczpospolita”, ukazały się wyniki sondażu, w którym Polacy na pierwszym miejscu, za największy problem życia społecznego, uznali brak prawdy. Aż 76% badanych stwierdziło, że w naszym życiu społecznym brakuje prawdy, co jest poważnym problemem1. Niczym za komuny ! KOŚCIÓŁ A PRAWDA W 1991 roku przestrzegał nas Papież: „Niewiele daje wolność mówienia, jeśli słowo wypowiadane nie jest wolne. Jeśli jest spętane egocentryzmem, kłamstwem, podstępem, może nawet nienawiścią lub pogardą dla innych”2. „Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”(J 8,31b-32), tak uczy Chrystus. Abp Józef Michalik przypomina, że „ukazywać prawdę wiary katolickiej. To jest kluczowe wyzwanie, jakie staje dzisiaj przed Kościołem”, co więcej „jesteśmy sobie nawzajem winni prawdę (…). W konsekwencji często boimy się mówić, że pełnia prawdy znajduje się w Kościele. Każdy wyznawca Chrystusa powoli dochodzi do tej pełni” 3. „W chrześcijaństwie poznanie prawdy o sobie jest warunkiem życia duchowego. Prawda nawet najtrudniejsza wyzwala. Bez niej człowiek jest martwy duchowo, dryfuje na powierzchni życia i nie potrafi usłyszeć głosu Boga – słusznie twierdzi poeta młodszego pokolenia Wojciech Wencel. Ale – jak mawiał Karol Marks – religia to opium dla ludu. Tymczasem „postmoderniści, którzy twórcę marksizmu umieścili w swoim panteonie „mistrzów podejrzeń”, [a mają do dyspozycji potęgę mediów], „twierdzą, że obiektywna prawda nie istnieje. Jest tylko pojęcie prawdy, używane jako narzędzie dominacji nad innymi: homoseksualistami relatywistami, ateistami, nihilistami. W tym kontekście 1 Ewa K. Czaczkowska, Zagrożona wolność słowa, Rzeczpospolita, 4-5.06.2011, s. A4. 2 Tamże. 3 Abp Józef Michalik, Czas odważnych chrześcijan, Rzeczpospolita, 22.12.2010. s. A14. 2 Michel Foucault odwrócił sens słynnej myśli Jana Pawła II, pisząc: „prawda was zniewoli”4. Jest to sygnał filozofa, zachodniego intelektualisty do tzw. „elyt”, by nie odróżniali szamba od perfumerii. Filozof i to francuski, „przemądrzały autorytet”, muszę dodać, że „w młodości splamił się przynależnością do Francuskiej Partii Komunistycznej” 5. Widać, że z niej nie wyrósł i teraz śmie pouczać „ciemnych Polaczków”, których świętym obowiązkiem jest siedzieć cicho6. SPÓR O PRAWDĘ Intelektualny spór o „swoją prawdę”, na usługach lewicowej formacji politycznej, wybuchł nagle wraz z pokoleniem ’68 roku. Gdy w 1971 r. Bohdan Cywiński wydał „Rodowody niepokornych”, wizja „Kościoła otwartego”, zaangażowanego w sprawy społeczne, była odkryciem dla młodych miłośników KPP - potomków jej założycieli. Przyznaje się do tego jeden z liderów – ideologów Unii Demokratycznej, potem Unii Wolności – Jan Lityński7. Twierdzi, że uzupełnieniem „Rodowodów niepokornych” stała się wydana w 1977 roku książka Adama Michnika „Kościół, lewica, dialog”8. Swoje wspomnienia o odbiorze tej książki w Krakowie opisał na łamach „Rz”, ówczesny młody opozycjonista związany z ROPCIO, Ruchem Młodej Polski oraz KPN, niesłychanie sprawny intelektualnie - Józef Maria Ruszar, dla którego książka Michnika jest „polityczną propozycją” dla współczesnego pokolenia. Nie zajmowałbym się nikomu nieznanym intelektualistą, tym bardziej, że nie jest członkiem tzw. „salonu”, gdyby niesłychanie trafna diagnoza tego, co w pokoleniu ’68 roku miało swój początek, a teraz naród jest „ustawiany” według wypracowanych przez to środowisko dyrektyw. Z rozbrajającą szczerością pisze o tym również na łamach „Rz” Jan Lityński. Ponieważ jest to klucz do odczytania współczesnych kanonów życia publicznego, dlatego tak ważne jest przytoczenie go w całości: „Na koniec Ruszar pisze o intelektualnym zwycięstwie koncepcji Michnika i opisuje to jako „sukces demiurga: z grupki rewizjonistów bez większego znaczenia, którzy poza partią nic nie znaczyli, stworzył potężne środowisko dysponujące silnymi instytucjami, siecią politycznych powiązań w Polsce i na świecie”. I o to chodzi! Oto mamy ów układ, który steruje polityką nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Jego źródło tkwi w książce Adama Michnika”9. Tak po prostu chwali się jeden z ideologów tego układu – Jan Lityński. 4 Wojciech Wencel, Prawda, Gazeta Polska, 6 kwietnia 2011, s. 14. 5 Tamże. 6 Nawiązanie do aroganckiej wypowiedzi prezydenta Jacquesa Chiraca przy wejściu Polski do Unii Europejskiej. 7 Jan Lityński, Nie robiliśmy polityki, Rzeczpospolita, 4-5.07.2009, s.A28. 8 Adam Michnik, Kościół, lewica, dialog, Świat Książki, Warszawa 1998, s.1-368. 9 Jan Lityński, Nie robiliśmy polityki, Rzeczpospolita, 4-5.07.2009, s.A28. 3 Ja tu nic od siebie nie dodaję, ja tylko cytuję i podzielam tę opinię. Jego szczerość jest powalająca, a na dodatek oddaje precyzyjnie, jak ta „prawda” ma wyglądać, stąd Lityński bez żenady cytuje dalej: „Z pewnego punktu widzenia nie ma sensu pytanie czy publicysta polityczny przedstawia prawdziwy obraz świata (…) ponieważ prawda nie jest tutaj decydującym kryterium. Prawda jest ważnym kryterium dla nauki, ponieważ jest sprawą intelektu – ideologia natomiast potrzebuje spójności i siły perswazji, by apelować do woli mocy, która chce politycznej władzy”10. To się nazywa rozbrajająca szczerość: „prawda nie jest decydującym kryterium”! To, co zatem jest tym kryterium? Może ideologia? W zaciekłej polemice nt. lustracji zaskakujące pytanie stawia abp Józef Życiński: „co jest ważniejsze: godność człowieka czy prawda”?11 i tłumacząc niezrozumiały werdykt sędziego, a zarazem prezesa Trybunału Konstytucyjnego, Jerzego Stępnia odpowiada: „Kontekst ten pozwala zrozumieć, iż uzasadnione było stanowisko prezesa TK Jerzego Stępnia, gdy twierdził, że godność jest ważniejsza od prawdy (…)12. Zdanie ideologa Unii Wolności Jana Lityńskiego, że „prawda nie jest decydującym kryterium”, a zarazem usprawiedliwianie sentencji wyroku wydanego przez sędziego Trybunału Konstytucyjnego Jerzego Stępnia, że „godność jest ważniejsza od prawdy”, jak się to wszystko ma do Ewangelii? „Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”(J 8,31b-32), tak uczy Chrystus! „Prawdą jest, że Józef Tischner [ w tekście Lityńskiego nie pada słowo ksiądz] z krytyczną rezerwą odnosił się i do książki Michnika, i pewnych aspektów filozofii Leszka Kołakowskiego. Jak więc to się stało, że w latach późniejszych Tischner napisał wspólnie z Michnikiem książkę? Czyżby straciwszy busolę stoczył się do poziomu Michnika? 13 – retorycznie pyta Jan Lityński. Starsi pamiętają, że ten kapłan zwyczajnie do nich dołączył. Zresztą nie on jeden. Wielki erudyta Rafał Ziemkiewicz, którego osobiście podziwiam, a zarazem, obok prof. Jarosława Marka Rymkiewicza, chyba najzacieklejszy adwersarz „guru salonu”, którego winno się już zwać Adam „Sądownik” lub „Trybunalski”- jak Adama Michnika nazywa z przekąsem Waldemar Łysiak za to, że prawie nie ma miesiąca, by nie 10 Tamże. 11 Abp Józef Życiński, Prawda zamiast godności?, Gazeta Wyborcza, 29.05.2007, s.17. 12 Tamże. 13 Tamże. 4 wytoczył komuś procesu sądowego 14 - bezlitośnie obnaża sposób kreowania nowych autorytetów, kiedy pisze: .. „Miliony Polaków [nie ulega wątpliwości, że również pod wpływem tego światłego kapłana], kupiły na jakiś czas ofertę awansu symbolicznego: przestajesz się zaliczać do ciemnej części narodu, jeśli jesteś z nami, jeśli śmiejesz się z tych samych co my osób, a te same uważasz za autorytety, jeśli odrzucasz „patridiotyzm”, „ciasny katolicyzm” i wszystkie te anachroniczne „stadne instynkty”, wiążące nas w zaścianku i czyniące zadupiem cywilizowanego świata. W zamian za to, my dajemy ci „brend” inteligenta (…), a większość Polaków deklaruje, że chce być inteligentami, tak jak 90% Amerykanów chce czuć się „klasą średnią”. Wytworzone przez michnikowszczyznę narzędzia „dystrybucji szacunku” zadziałały (…) produkując tłumy „inteligentów”, których jedynym tytułem do inteligenckości jest tytuł demonstracyjnie kupowanej i obdarzanej zaufaniem gazety”15. – tak oto rozkłada na łopatki - niestety tylko intelektualnie - to „środowisko”- dziś nazywane „Salonem”, o którym z takim zachwytem pieje główny ich ideolog – Jan Lityński. Bezprecedensowym pomysłem tego środowiska na napisanie najnowszej historii Polski był manifest, który w1995 roku ukazał się w „Wyborczej”, a podpisany został przez jej szefa Adama Michnika i Włodzimierza Cimoszewicza. Nosił on tytuł: „O prawdę i pojednanie”. Manifest traktował o „racjach podzielonych i potrzebie pojednania” i postulował powołanie zespołu „osób zaufania publicznego”. Mieli to być ludzie „z różnych stron barykady”. Nie wiem jakby to miało wyglądać, skoro ludzi inaczej broniących prawdy, pomysłodawcy „oskarżają o gwałt na prawdzie i łamanie zasad etycznych”16. Z trafnością, jaka zdarza się tylko poetom, i to tym tkwiącym najgłębiej w duszy narodu, zauważył Jarosław Marek Rymkiewicz: „To co nas podzieliło – to się już nie sklei”17. My jednak, jako Polacy - katolicy, a ufam, że tacy mnie słuchają na Wydziale Teologicznym, trzymamy się Ewangelii, z niej czerpiemy mądrość od tysiąca lat i według niej chcemy postępować: „…prawda was wyzwoli”(J 8, 32). Jan Paweł II w encyklice „Veritatis Splendor” głośno wołał: 14 Waldemar Łysiak, Brzydkie wyrazy, Uważam Rze, 2010, s.99. 15 Rafał Ziemkiewicz, Nasz naród jak lawa, czyli michnikowszczyzna po Michniku, Rzeczpospolita, Plus minus, 14-15.08.2010, s.P4. 16 Bronisław Wildstein, Sprawa Wałęsy: kto włada symbolami, Rzeczpospolita, Opinie, 29.05.2008, s.A18. 17 Rafał Ziemkiewicz, Nasz naród jak lawa, czyli michnikowszczyzna po Michniku, Rzeczpospolita, Plus minus, 14-15.08.2010, s.P4; por. Piotr Skwieciński, Dreyfus vs. Dreyfus, Rzeczpospolita, 20.04.2011, s.14 – podaje ten cytat nieco inaczej: „To, co się połamało, to się już nie sklei” – pisał Rymkiewicz w poetyce „Pamiątki z celulozy” Igora Newerlego. 5 „Tylko na fundamencie tej prawdy można budować odnowione społeczeństwo i rozwiązać najbardziej złożone i poważne problemy, które nim wstrząsają”18. Czyż może być większy wstrząs, jak śmierć głowy państwa i 95 najlepszych synów i córek tego narodu? Naszym świętym obowiązkiem jest dochodzenie do prawdy. „Przez ostatni rok prawda była w Polsce kluczowym problemem”19. Może w życiu publicznym dążenie do prawdy nie ma sensu? Może jest dobrze, gdy prawda funkcjonuje, jako element politycznej układanki i można ją zmieniać bądź przestawiać, w zależności od partyjnego interesu? – pyta retorycznie poeta Wojciech Wencel20. Znamy też kolejne zdanie Jana Pawła II z tej samej encykliki: „Totalitaryzm rodzi się z negacji obiektywnej prawdy”21. Rok od tragedii pokazuje, jak pewne siły, ustrojone w piórka demokracji, wszystko robią, by zanegować prawdę, więc czy nie jest to już medialny totalitaryzm? Przypomnę, że Jan Lityński cytując Ruszara, mówi, iż: „prawda nie jest tutaj decydującym kryterium”. Czyżby zatem ideologia? Tymczasem my znamy przestrogę Jana Pawła II wyrażoną w encyklice „Centesimus annus”: „Historia uczy, że demokracja bez wartości łatwo się przemienia w jawny lub zakamuflowany totalitaryzm”22. Tej wartości, jaką stanowi prawda, domagamy się w imię słów Chrystusa, bo tylko „…prawda was wyzwoli”(J 8, 32). Zaś ukazywanie prawdy, jest kluczowym zadaniem Kościoła – przypomina abp Michalik. MANIPULACJA PRAWDĄ „Pierwszym prawem logiki jest to, że z Prawdy może wynikać tylko Prawda, ale z fałszu może wynikać w sposób poprawny wszystko. Tymczasem za Prawdę możemy przez nieostrożność uznać czasem coś, co jest fałszem, a robimy ten błąd przez bardzo prostą rzecz: zaniechanie samodzielnego myślenia, pochopne oparcie się na opinii innych bez sprawdzenia jej zasadności. Wtedy wychodząc z błędnej przesłanki, możemy w sposób logicznie poprawny udowodnić dosłownie wszystko, nawet to, że 2x2=7. 18 Jan Paweł II, Veritatis Splendor, (Rzym 6 sierpnia 1993), 99, Wydawnictwo Znak, Kraków 2006, s. 814. 19 Wojciech Wencel, Prawda, Gazeta Polska, 6 kwietnia 2011, s. 14. 20 Tamże 21 Jan Paweł II, Veritatis Splendor, (Rzym 6 sierpnia 1993), 99, Wydawnictwo Znak, Kraków 2006, s. 814. 22 Jan Paweł II, Encyklika Centesimus annus, (Rzym 1 maja 1991), 46, Wydawnictwo Znak, Kraków 2006, s. 683. 6 Jest jeszcze gorzej, bo ta „opinia innych” może być przedstawiana celowo, jako „opinia większości”, czy „opinia autorytetów”, czy jako wynik „poważnych badań”, nawet gdy i to jest nieprawda. Sprytni właściciele mediów z dnia na dzień mogą wykreować cnoty jednych lub pogrążyć innych, sprawiając wrażenie, że to, co podadzą w swoich mediach, to opina większości i liczą tu bardzo na efekt Ascha wynikający z braku samodzielnego myślenia. Według naszej opinii z czymś takim mamy obecnie do czynienia w Polsce, w powszechnej skali i w wielkim natężeniu” 23. – napisali profesorowie Uniwersytetu Warszawskiego. Słuchaczom należy się wyjaśnienie na czym polega „efekt Ascha”? Otóż urodzony w Warszawie prof. Solomon Asch przeprowadził w roku 1951 w USA przełomowe i klasyczne już obecnie badania psychologiczne. Podczas tych badań zgromadzeni studenci otrzymali rysunek: Po czym kolejno byli proszeni przez Ascha o stwierdzenie, która z trzech linii ( A, B, C,) jest tej samej długości co linia lewa ( X ). Studentami, na których naprawdę przeprowadzono test, byli tylko ( nieświadomi tego faktu ) ci, którzy wypowiadali się jako ostatni. Ich poprzednicy byli umówieni z Aschem i celowo odpowiadali błędnie, podając wbrew rozsądkowi, że odcinek ( X ) jest tej samej długości co odcinek (A) lub odcinek (C). Rezultat badań Ascha był porażający. Badani studenci ( odpowiadający jako ostatni ) nagminnie odpowiadali błędnie, czyli bardzo często tak, jak ich namówieni z Aschem poprzednicy. W ten sposób chęć „bycia akceptowanym w grupie” zwycięża nawet elementarny zdrowy rozsądek. Można by powiedzieć, że badani często stwierdzali ( pod wpływem „ opinii otoczenia” ) dobrowolnie z przekonaniem i publicznie, że 2x2=7. Oto potęga sugestii, oto pole do manipulacji w ramach tzw. inżynierii społecznej, głównej pomocnicy totalitaryzmów24 – przed którym nas przestrzegał Jan Paweł II. A oto mały eksperyment, podczas którego przekonamy się, czy aby nie jesteście zmanipulowani? Podam wam dwa nazwiska. Jeżeli po ich usłyszeniu na obydwa 23 prof. Lucjan Piela, dr Franciszek Rakowski, dr hab. Rafał Siciński, dr hab. Janusz Stępiński, dr hab. Leszek Stolarczyk, prof. Krzysztof Woźniak, dr hab. Michał Cyrański, prof. Zbigniew Czarnocki, prof. Edward Darżynkiewicz , dr hab. Wojciech Grochala, prof. Jan S. Jaworski, prof. Marek K. Kalinowski, prof. Tadeusz Krygowski, dr Piotr Leszczyński, prof. Krzysztof A. Meissner, dr hab. Marek Pękała, W obronie prawdy, Rzeczpospolita , 9 lutego 2011, s. A12. 24 Tamże. 7 zareagujecie tak samo, to znaczy, że wszystko z wami w porządku. Jeżeli wasza reakcja będzie różna, to znaczy, że już jesteście zmanipulowani, o co was podejrzewam. W związku z tym sądzę, że przy pierwszym nazwisku przybierzecie poważną minę, bo tak trzeba. Przekonałem się o tym niedawno w tej auli, podczas prezentacji książki ks. prof. Jerzego Szymika „Teologia Benedicta”. Kiedy padło nazwisko tego „autorytetu moralnego”, wszyscy z uznaniem kiwali głowami. Powiedzmy sobie szczerze, kto zna dokładnie jego samego, jak i jego twórczość, oczywiście wybrani, ale wszyscy z uznaniem kiwali głowami, na czele z prowadzącym tę rozmowę. A teraz drugie nazwisko, na które zareagujecie być może grymasem. Może nie postukacie się w czoło, liczę na szacunek wobec prelegenta, ale założę się, że niejeden się skrzywi, a może nawet wybuchniecie śmiechem. Dodam, że tak samo znacie go z obiegowych opinii, nic dokładnie o nim nie wiecie, tyle co wam powiedzą polskojęzyczne media, ale wypada z niego kpić w imię poprawności politycznej, bo tak nakazuje „salon”, bo robią to wszystkie kabarety, na dodatek krytykują nawet duchowni. Jest to test przeprowadzany w sumieniu. Nie będzie podnoszenia rąk ani wykresów. Przetestuj się sam, na ile „efekt Ascha” działa już w tobie, czyli jak bardzo jesteś zmanipulowany. Uwaga! Pierwsze nazwisko: Czesław Miłosz. Drugie nazwisko: o. Tadeusz Rydzyk. Przy pierwszym nazwisku młodzież z uznaniem kiwała głowami, wręcz zareagowała z szacunkiem, choć nikt z nich nie zna krytycznej biografii autorstwa Andrzeja Franaszka25, wydanej co dopiero. Przy drugim nazwisku sala parsknęła śmiechem. Dlaczego? Przecież słuchanie „Radia Maryja” jest dla nich „obciachem”. Chyba nikt z nich tego nie robi? Skąd więc mają znać tego kapłana? Tylko z „przyprawionej gęby”! Czyżby dalej ważniejsza była ideologia niż prawda, jak ukazuje to Lityński? A gdzie tu godność człowieka, o którą tak apeluje abp Życiński? Prawda istnieje, a naszym celem jest dążenie do niej. Możemy mieć kłopoty z jej znalezieniem, ale jest do czego dążyć i trzeba to robić26. A strach przed Prawdą jest ogromny, bo a nuż ktoś się zorientuje, że 2x2=4 i ruszy lawina Ascha, ale tym razem w kierunku Prawdy i co wtedy? Ostatecznym sposobem obrony przed Prawdą jest metoda publicznego ośmieszania, kąśliwych uwag na temat wyglądu, nazwiska, lapsusu językowego, miny itp., co odciąga uwagę od meritum spraw i rzeczowych argumentów w stronę prostackiej hecy i zabawy, a te można podgrzewać (według manipulatorów) w nieskończoność. Klasycznym przykładem jest tu postawa wobec o. Tadeusza Rydzyka. 25 Andrzej Franaszek, Miłosz biografia, Wydawnictwo Znak, Kraków 2011. 26Profesorowie UW(…),W obronie prawdy, Rzeczpospolita , 9 lutego 2011, s. A12. 8 W taki sam sposób postępowano m.in. z prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Lechem Kaczyńskim. Nie było końca karykaturom, śmiesznym zdjęciom, uszczypliwościom z reguły na żenującym poziomie27. Stąd wspomniani sprytni właściciele mediów, wykorzystując wszystkie arkana socjotechniki, manipulując sondażami28, stają na głowie, by z dnia na dzień móc wykreować tzw. „prawdę”, oczywiście w cudzysłowiu, podpierając się na dodatek tzw. „autorytetami moralnymi”, bywa że nawet duchownymi, najlepiej w kolorowych szatach29. Jest mi niezmiernie przykro to powiedzieć, ale ci, których media wylansowały na elity, to nie jest żadna elita. To po prostu nie może być elita, bo elita tak się nie zachowuje. Prawdziwa elita protestowałaby, nie godziłaby się na taki styl publicznej debaty w poszukiwaniu prawdy30. Z kondycją elit mających problemy z prawdą, rozprawia się już wybitny pisarz skandynawski Henrik Ibsen, który w napisanym w 1881 utworze „Wróg Ludu” 31 , w niebywale trafny sposób atakuje ich dwulicowość, obłudę, sprzedajność polityków, ludzi biznesu, a więc niejako naszą rzeczywistość. „Wróg ludu” to także traktat o niemoralności mediów, niemożności przebicia się przez nie prawdy. Jest to krucjata przeciwko zakłamaniu, dwulicowości, merkantylizmowi, schlebianiu najniższym gustom. To traktat o czasach współczesnych, dlatego konsekwentnie nie jest wznawiany, a jego ekranizacja w teatrze telewizji, była możliwa tylko dzięki poprzedniej ekipie na Woronicza. Dziś krytyka elit, i tak skompromitowanych aferą hazardową, jest niestosowna. Wydaje się, że magia pieniądza i słupki oglądalności stały się istotniejsze niż szukanie prawdy, niż kwestie etyczne32. „Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”(J 8,31b-32). PRAWDA SMOLEŃSKA Czy przyczyną tragedii był błąd pilotów, mogą wykazać tylko rzetelne badania naukowe. Dotychczasowy medialny zgiełk ma tu znaczenie równe zeru33. 27 Tamże. 28 Dorota Kania, Leszek Misiak, Blamaż sondażowni, Gazeta Polska, 22.06.2011, s.17. 29 Bronisław Wildstein, Sprawa Wałęsy: kto włada symbolami, Rzeczpospolita, Opinie, 29.05.2008, s.A18. 30 Profesorowie UW(…), W obronie prawdy, Rzeczpospolita , 9 lutego 2011, s. A12. 31 Henryk Jbsen, Wróg ludu, Nakładem i drukiem Wilhelma Zukerkandla, Lwów – Złoczów. 32 Małgorzata Piwowar, Doktor Stockmann walczy z elitami, Rozmowa Piotrem Trzaskalskim, Rzeczpospolita, 16.02.2009, s.A19. 33 Profesorowie UW(…)W obronie prawdy, Rzeczpospolita , 9 lutego 2011, s. A12. 9 Tragedia smoleńska była dla nas wstrząsem, ale chyba jeszcze większym wstrząsem było to, że w naszych mediach w ciągu kilku minut zdołano wprowadzić i z żelazną dyscypliną wyegzekwować trwałe embargo na informację, czyli poszukiwanie prawdy34. Zadeptać pamięć Smoleńska. Zniszczyć wrak. Usunąć krzyż sprzed Pałacu. Rozpętać diabelski happening, by poniżyć modlących się, zdeptać polskość, zdeprecjonować patriotyzm, Polskę. „Jaki prezydent, taki zamach”,”Niech nie leci”, „Gdyby nie poleciał, to by nie spadł”35 – przecież to są słowa idoli niejednego z Was ! Ludzie pod krzyżem, wyszydzani przez osiłków, którzy zostali tam posłani, by odprawiać te szydercze igrzyska. Pierwsi modlą się i śpiewają religijne pieśni, drudzy bluźnierczo odgrywają sceny biczowania i krzyczą: „Barabasza”. Po jednej stronie ulicy transparent „Chcemy prawdy”, po drugiej – Piłatowe „Cóż to jest prawda?”36. Życie pokazało, że tamta „Piłatowa prawda” przegrała. Przegra i ta o proweniencji Mira, Grzecha, czy Zbycha!!! Przeciwnicy krzyża, to zapewne wychowankowie tych liberalnych „elyt”, spójrzmy prawdzie w oczy: z katolickim, czy bolszewickim rodowodem? Gołym okiem widać, że to młodzi miłośnicy KPP, potomkowie tamtych założycieli. Między nami jest przepaść, bo mnie mama i tata wychowali po katolicku. Ja się nie dam nabrać na „efekt Ascha”. Takich ludzi w Polsce jest coraz więcej. W filmie „Krzyż” – Ewy Stankiewicz, gdzie młodzi szydercy wyznają, że czują się zagrożeni przez garstkę rozmodlonych wiernych, to wychowankowie tej koncepcji lansowanej przez te siły wrogie polskości, patriotyzmowi i Kościołowi. Nigdy jeszcze w historii narodu polskiego nikt nie krzyczał: „My chcemy Barabasza” i w tak bezwzględny sposób nie szydził z majestatu śmierci. W naszej kulturze szanowany był w sposób bezwzględny majestat śmierci. Doszło do tego, że teraz z majestatu śmierci można publicznie drwić, w tym w licznych wydawnictwach37. Te puszki po piwie są świadectwem przeciw wam młodym, na szczęście nie wszystkim, którymi sterują ci, dla których „ prawda nie jest tutaj decydującym kryterium”38. Styl języka w Polsce przekroczył wszelkie wyobrażalne granice, zdziczenie może jest właściwym słowem, a może jest już ono dużo za słabe. Język jest bez znaczenia, bo od 34 Tamże. 35 Krzysztof Wyszkowski, Zadeptywać, Gazeta Polska, 6 kwietnia 2011, s.37 36 Wojciech Wencel, Prawda, Gazeta Polska, 6 kwietnia 2011, s.14. 37 Profesorowie UW(…),W obronie prawdy, Rzeczpospolita , 9 lutego 2011, s. A12. 38 Jan Lityński, Nie robiliśmy polityki, Rzeczpospolita, 4-5.07.2009, s.A28. 10 takiego języka do „kryształowej nocy” w wykonaniu używających lub słuchających takiego języka, jest droga krótsza, niż się niektórym wydaje39. Prawda, nawet najtrudniejsza, wyzwala. Bez niej człowiek jest martwy duchowo, dryfuje na powierzchni życia i nie potrafi usłyszeć głosu Boga40. Przez ostatni rok w Polsce, prawda była najbardziej reglamentowaną wartością . Naród, który nie zna prawdy o sobie, traci podmiotowość. Staje się narzędziem w ręku tych, którzy tę prawdę posiedli, ale dla własnej korzyści ją ukrywają41. Lityński, główny ideolog tej opcji pisze: „prawda nie jest tutaj decydującym kryterium (..) ideologia natomiast potrzebuje spójności i siły perswazji”42. Katastrofa smoleńska przenosi problem prawdy na wyższy poziom. Polski rząd, który zrzeka się śledztwa na rzecz Rosji, daje czytelny sygnał, że nie zależy mu na ustaleniu faktów. W jakiejś mierze jest to zapewne kwestia polityki wewnętrznej, działanie mające nie dopuścić do upowszechnienia mitu Lecha Kaczyńskiego43. Ale skutki są dużo poważniejsze. Państwo niezainteresowane prawdą o przyczynach zagłady swojego prezydenta, dowódców wojska, których zginęło więcej niż w czasie II wojny światowej, zachowuje się jak wasal, co więcej jak niewolnik. Państwo niezainteresowane śmiercią najbardziej patriotycznej elity narodu, traci podmiotowość na arenie międzynarodowej. Staje się przedmiotem rozgrywek potężniejszych państw, które znają prawdę 44 . Czyżby Obama, Sarkozy, Merkel, nie znali całej prawdy? I nic…? To jest straszne, że kolejny raz historia zatacza koło. Ginie sojusznik. Oni milczą. Robią to konsekwentnie i teraz, jak kiedyś Roosvelt i Churchill, którzy nas sprzedali w Jałcie. Legendarny rosyjski opozycjonista Władimir Bukowski mówi wprost: „Tego uczy wasza historia. Polska była wciąż zdradzana przez Zachód – w1939r., w 1945r. Zastanawiam się, ile jeszcze razy ma do tego dojść, by Polacy przestali być wreszcie naiwni. Przestańcie liczyć, że Zachód coś zrobi w waszej sprawie(…). Jeżeli myślicie, że Unia pomoże wam w razie presji ze Wschodu, to się grubo mylicie! Dogadają się ponad waszymi głowami. Katastrofa smoleńska jest tego najlepszym przykładem”45. 39 Profesorowie UW(…),W obronie prawdy, Rzeczpospolita , 9 lutego 2011, s. A12. „Kryształowa noc” to pogrom ludności żydowskiej w nazistowskich Niemczech w nocy z 9/10 listopada 1938 roku. 40 Wojciech Wencel, Prawda, Gazeta Polska, 6 kwietnia 2011, s. 14. 41 Tamże. 42 Jan Lityński, Nie robiliśmy polityki, Rzeczpospolita, 4-5.07.2009, s.A28. 43 Wojciech Wencel, Prawda, Gazeta Polska, 6 kwietnia 2011, s. 14. 44 Tamże. 45 Rafał Kotomski, Któregoś dnia obudzicie się bez Polski, Rozmowa z Władimirem Bukowskim, legendarnym rosyjskim opozycjonistą, Gazeta Polska, 22.06.2011, s.20n. 11 Państwo tak słabe, może co prawda zachować dotychczasowe granice, ale nie jest w stanie prowadzić świadomej polityki zagranicznej. Łatwo objąć je strefą obcych wpływów i to niezależnie od rzeczywistego przebiegu wydarzeń pod Smoleńskiem46. „Jeśli doszło tam do wypadku lotniczego, to Kreml zyskuje narzędzie do sterowania nastrojami społecznymi w Polsce zgodnie z własnym interesem. Jeśli to był zamach, może prowadzić swoją mocarstwową politykę ponad naszymi głowami. Kto w Europie potraktuje, jako partnera państwo, któremu bezkarnie można zabić prezydenta” 47? Pytać zawsze wolno, zamknąć ust sobie nie damy! „Ukazywać prawdę (…). To jest kluczowe wyzwanie, jakie staje dzisiaj przed Kościołem” – choć abp Michalik myśli tu o prawdzie ewangelicznej, to jednak my wiemy, że prawda jest jedna, a Kościół nigdy nie zawiódł narodu. Nie może go zawieść i dzisiaj. „Wielu Polaków otwarcie przyznaje się dziś do tego, że woli, by prawda o Smoleńsku nigdy nie wyszła na jaw. Bo jeśli się okaże, że to nie był zwyczajny wypadek, to co zrobimy? Wypowiemy Rosji wojnę? Ludzie myślący w ten sposób odrzucają w praktyce podmiotowość własnego państwa. Wobec niełatwych konsekwencji prawdy wolą udawać, że nic się nie stało. Bo gdyby potwierdził się czarny scenariusz, który dziś jest tylko hipotezą, trudno byłoby nadal żyć w hipermarkecie popkultury. Trzeba by zająć stanowisko i zrobić coś poważnego, w wymiarze wspólnotowym albo indywidualnym. Historia wyszłaby z muzeum i zaczęła nas ciągnąć za rękaw. A to dla wielu Polaków byłoby gorsze od życia w kłamstwie, do którego zdążyli się przyzwyczaić. .. Nie pierwszy raz okazuje się, ze między wspólnotą religijną a świecką istnieje analogia. „Prawda, nawet najtrudniejsza, jest warunkiem rozwoju”. Bez niej człowiek dryfuje na powierzchni życia, zadowalając się przeżuwaniem pokarmów i pogonią za przyjemnościami. Jeżeli ma trochę inteligencji, oszukuje sam siebie, że jest pragmatykiem, a nie tchórzem. Jeśli nie ma - razem z honorem traci człowieczeństwo. Chwała obrońcom krzyża, którzy wzorem dawnych Polaków stanęli do walki o prawdę”48. „Zapomnieć o tych, którzy zginęli dla nas i za nas, to tak jakby osobiście przyłożyć rękę do ich śmierci. Unicestwić ich powtórnie”49. 46 Wojciech Wencel, Prawda, Gazeta Polska, 6 kwietnia 2011, s.14. 47 Tamże. 48 Tamże. 49 Marcin Wolski, Pamięć, Gazeta Polska, 6 kwietnia 2011, s. 26. 12 W Polsce z pamięcią nikt jeszcze nie wygrał. Nie udało się to ani zaborcom, ani Hitlerowi, ani Stalinowi. Nie pomagały zakazy i kary, szyderstwa i groźby. „Przeszłości nie ma, przeszłością nie ma co sobie zaprzątać głowy, jest tu i teraz – wmawiają łże-autorytety i niedokształciuchy”50. A klakierzy, których nie brak wśród nas, takie „boroczki” 51 , co to nie odróżniają karninadla, czyli kotleta mielonego od schabowego, niech sobie tu jeszcze raz przed Bogiem popatrzą na ten „stalowy gehacktes” 52 - siekankę z rąbanką razem wzięte i niech nie udają, że są tak słabi intelektualnie, że nie rozróżniają główki kapusty od bigosu. „Prawda, nawet najtrudniejsza, jest warunkiem rozwoju”53, bo tylko św. Jan ma rację cytując Chrystusa: „… prawda was wyzwoli”(J 8,32). „W imię czego się narażać – w imię prawdy: Przecież dyktatorzy intelektualnych mód postawili sprawę jasno: Polacy do prawdy nie dorośli, mogłaby im ona zaszkodzić. Zamiast prawdy niech przeżuwają założycielskie kłamstwa III RP, którymi karmią ich politycy jedynie słusznej opcji, i pozostające w ich propagandowej służbie media”54. Wydaje się, że istnieje tylko jedna dopuszczalna interpretacja, wykładnia prawdy, której strażnikami są tzw. „autorytety moralne”, nominowane przez to środowisko – grono - salon, o którym tyle mówił Jan Lityński. George Orwell przestrzegał: „Kto panuje nad przeszłością, panuje nad przyszłością”55. Można te słowa sparafrazować i powiedzieć, że: „Kto panuje nad prawdą, panuje nad przyszłością”. Ogromnie przejmuje mnie zdanie profesorów Uniwersytetu Warszawskiego, których tak często dziś cytuję: „Będziemy podejmować wszystkie wyzwania przyszłości, ale jeśli nie będzie w nas woli do znalezienia [prawdy ]odpowiedzi na pytanie, co się stało, to „przyszłości Polski po prostu nie będzie”56. W tym samym tonie wypowiada się Władimir Bukowski: 50 Tamże. 51 „borok” – człowiek godny politowania. 52 Gehackt – mielone / mięso/ 53 Wojciech Wencel, Prawda, Gazeta Polska, 6 kwietnia 2011, s. 14. 54 Rafał Ziemkiewicz, Historyk – zawód najwyższego ryzyka, Rzeczpospolita, 15.01.2010, s. A15. 55 Bronisław Wildstein, Sprawa Wałęsy: kto włada symbolami, Rzeczpospolita, Opinie, 29.05.2008, s.A18. 56Profesorowie UW(…), W obronie prawdy, Rzeczpospolita , 9 lutego 2011, s. A12. 13 „Nie możecie dzisiaj tak igrać ze swoją suwerennością. Proszę spojrzeć na historię Polski, na wszystkie ofiary, które poniosła, by wywalczyć i utrzymać swoją niepodległość. Rezygnując z tego, zdradzacie wszystkie generacje, które były przed wami zdradzacie swoją historię. Nie można budować państwa w taki sposób, jak robią to dzisiaj polskie władze. Bo zawiśniecie w powietrzu, a pewnego dnia obudzicie się już bez polskiego państwa”57. Patrz na ten zmielony wrak i przed Bogiem stań w prawdzie, choćby najgorszej, ale w prawdzie, bo jesteśmy to winni tym, co zginęli za nas, abyśmy byli wolni. Bez Prawdy „przyszłości Polski nie będzie” !!! 57 Rafał Kotomski, Któregoś dnia obudzicie się bez Polski, Rozmowa z Władimirem Bukowskim, legendarnym rosyjskim opozycjonistą, Gazeta Polska, 22.06.2011, s.20n.