Arek Białek Arek Białek
Transkrypt
Arek Białek Arek Białek
Arek Białek Arek Białek The act of noticing a person automatically invokes a process of categorizing Spostrzeżenie innego człowieka wzbudza automatycznie proces kategoryzowania – nonconsciously and unintentionally we assign this person to various categories we already possess. Our attention focuses more easily and the mind processes the information faster, information which allows us to describe a person’s categorical affinity: whether we see a woman, an elderly person, a black person, a student, or a worker; in other words we differentiate particular characteristics in him or her (gender or age indicators, skin color) and we initially pass over the others, describing the individual specifics. Such an approach is useful, as it allows a quick and effortless orientation in the complex social reality: classifying a person in a social category activates knowledge, stereotypical to a large extent, related to him, thanks to which we momentarily know more about the person than we see in him, which makes it easier for us to predict his actions and simplifies the process of interaction. I acknowledge accept that the people shown in the photographs may be categorized by focusing attention on the following characteristics: skin color, artefacts and behavioral expression. I do not address here the questions, fascinating as they are, why it is such qualities, and not, for example, those recalling gender or expressed emotions, that attract my, and possibly somebody else’s, attention, concentrating instead on an analysis of the possible processes determining the creation of these qualities. The question of skin color is irreversibly entwined with the issue of race. Commonly the following views regarding race dominate: people are naturally divided into a small number of separate races; racial affiliation is a biological heritage, which describes the genetic similarity of its members and their dissimilarity to the members of other races; discovering somebody’s race gives us information about that person’s other features, such as character or intelligence. Such views are just as wrong as the ‘wisdom’, gleaned from experience relying on sight, that the Earth is flat, or the still popular ‘common knowledge’ that newborn babies are completely blind, or that we use only 10% of our brain’s possibilities. The typical racial divisions do not correspond with the genetic variation of the human population: the Aborigines are similar to the African Pygmies, although genetically closer to the inhabitants of SouthEastern Asia; the Northern Chinese are more similar genetically, and yet not morphologically, to the Europeans than to the Melanesians. What are commonly considered the criteria of racial adherence – skin color and facial features – are determined only by a small fraction of genes, which are the marker of change in the other parts of the genome, and so knowledge of genes determining skin color or the shape of the nose does not allow us to predict the character of the other genes. Genetic change between the races is smaller than within the race itself – if you chose to research the DNA of the people of – pozaświadomie i nieintencjonalnie zaliczamy tę osobę do kilku z posiadanych kategorii. Nasza uwaga łatwiej skupia się, a umysł szybciej przetwarza informacje umożliwiające określenie przynależności kategorialnej: czy ktoś jest: kobietą, starcem, czarnoskórym, studentką, robotnikiem, czyli wyróżniamy w nim pewne cechy (wskaźniki płci, wieku czy kolor skóry) i wstępnie pomijamy pozostałe określające jego indywidualną specyfikę. Takie postępowanie jest użyteczne, gdyż pozwala na szybkie i względnie bezwysiłkowe zorientowanie się w złożonej rzeczywistości społecznej: zaklasyfikowanie osoby do kategorii społecznej aktywizuje, w dużym stopniu stereotypową, wiedze z nią związaną, dzięki czemu od razu wiemy więcej o osobie niż w niej widzimy, a to ułatwia przewidywanie jej zachowań oraz upraszcza przebieg interakcji. Przyjmuję, że przedstawiane na fotografiach osoby mogą być klasyfikowane przez zogniskowanie uwagi na następujących cechach: kolorze skóry, artefakcie i ekspresji behawioralnej. Pomijam, skądinąd frapujące dociekania, czemu takie, a nie przykładowo odwołujące się do płci czy wyrażanych emocji, cechy przyciągają moją, i być może kogoś innego, uwagę, a skupiam się na rozważeniu możliwych procesów determinujących powstanie tych cech. Kwestia koloru skóry nierozerwalnie łączy się z zagadnieniem rasy. Potocznie dominują następujące poglądy dotyczące rasy: ludzie są naturalnie podzieleni na niewielką ilość odrębnych ras; przynależność rasowa jest biologicznym dziedzictwem, które określa genetyczne podobieństwo jej członków oraz ich odmienność od przedstawicieli innych ras; poznanie czyjejś rasy dostarcza informacji o jego innych cechach, jak charakter czy inteligencja. Poglądy te są równie błędne jak, opierająca się na doświadczeniu wzrokowym mądrość, iż Ziemia jest płaska, lub wciąż pokutujące powszechnie przeświadczenia, iż noworodki są całkowicie niewidome lub, że wykorzystujemy 10% naszego mózgu. Typowe podziały na rasy nie korespondują ze zmiennością genetyczną populacji ludzkiej: Aborygeni są bardziej podobni do afrykańskich Pigmejów choć bliżsi genetycznie do mieszkańców Azji Południowo-Wschodniej; mieszkańcy północnych Chin są bardziej podobni genetycznie, choć nie morfologicznie, do Europejczyków niż Melanezyjczyków. To, co jest uznawane potocznie za kryterium przynależności rasowej – kolor skóry i cechy twarzy, jest determinowane przez niewielką frakcję genów, które nie są wskaźnikiem zmienności w innych częściach genomu, czyli wiedza o genach określających kolor skóry czy kształt nosa nie pozwala na przewidywanie charakteru pozostałych genów. Genetyczna zmienność pomiędzy rasami jest mniejsza niż w ramach ras – gdyby the Podhale region, Patagonia or Kurdistan, you would find that each sample represents about 85% of the genetic variety of the entire human population. What is more, the change of the gene pool of the inhabitants of Africa is much bigger than that of people living outside of this continent and this change is only a sub-set of that present in Africa, so – genetically speaking – all people are Africans, no matter whether they live there or not. Skin color is determined by melanin content. Its level is related to the dynamic equilibrium of the harmful and beneficial influences of sunlight. On the one hand it may not be too low, so that the melanin can neutralize the hazardous influence of UV rays and protect from skin cancer, for example. On the other, however, it may not be too high, so that sunlight, which is responsible for the production of Vitamin D in the body, necessary for the digestion of calcium from food and protection from rickets, for example, may penetrate the skin. The Paleolithic migrations on and outside of Africa’s territory were accompanied by a process of adaptation in the morphology of the people of those times, the people who are our ancestors. For those who settled near the Equator, where the sunlight’s intensity is high all year long, natural selection favored skin that grew ever darker; among people moving north, meanwhile, where the Sun is scarce, especially in winter, those favored (surviving and leaving the most offspring) were people of a skin tone that grew lighter. Skin of the contemporary descendants of the people of the latter kind is of a color, which – contrary to the culturally constructed categories – is just as close to pink as it is to white. None of the manifestations of the functioning of a particular culture – physical artefacts such as national costumes or social practices, or symbolic artefacts, such as signs or beliefs, is the result of human activity created and concluded at once. Culture is the historic process of the accumulation of modification. The psychological mechanisms allowing this process are the ability to closely imitate (the exact recreation of the form of blade created from bone) and to creatively innovate (making a blade of iron). The fidelity of cultural transfer optimizes intergenerational transmission, abolishing the need for self-reliant recreation of the path leading to the current state of the artefact (a child does not need to be able to use a potentiometer to change the volume of the TV set using a remote control), while innovation allows modifications to be introduced to artefacts, as does cultural evolution. Growing up in a particular community is connected to acquiring the corresponding cultural competence (practices, meanings, qualities). Initially it is realized through learning by following – the person looking after me makes a peculiar sound and is happy when I turn my attention to this object, so when I wish to make her pay attention to the same object, I will make the same sound. This process is accompanied by social recall, which decides the emotional relationship – the person looking after me reacts with enthusiasm to the object or social event occurring around her, which means that it has to be good or friendly. Such learning delivers the material with which we form a social identity – the part of each of us related to belonging to a group. The other, equally constitutive, side of the process – treating ourselves as, to some degree, identical to the people surrounding us – is comparing and distinguishing from the members of other groups. This differentiation is led by the auto-valorisation motive: the own group is seen in a positive light, which is frequently achieved by the negation of the values of the other group, and so I, as the representative of it, am good. The indicators enabling orientation in the semiotic social space are ethnic markers (dialect, vocabulary, food, customs, clothes). They allow us to recognize “our own”, usually engendering a positive attitude towards them. In the process of the creation of the unit’s repertoire of habits a vital part is played by a different form of imitation – behavioral mimicry. It is an automatic (nonconscious, unintentional and effortless) copying of other peoples’ behavior – realized through relying on the relationship between the perception of others’ social acting and the personal realization of the same behavior and the zbadać DNA mieszkańców Podhala, Patagonii czy Kurdystanu, to każda próbką reprezentowałaby około 85% zmienności genetycznej całej populacji ludzkiej. Dodatkowo, zmienność puli genów mieszkańców Afryki jest znacznie większa niż ludzi żyjących poza nią i zmienność ta stanowi jedynie podzbiór tej występującej w Afryce, czyli, z genetycznego punktu widzenia, wszyscy ludzie są Afrykańczykami, bez względu na to czy tam mieszkają czy nie. O kolorze skóry decyduje zawarta w niej melanina. Jej poziom jest związany z utrzymaniem dynamicznej równowagi pomiędzy szkodliwymi i korzystnymi właściwościami światła słonecznego. Z jednej strony, nie może być za niski, aby melanina mogła neutralizować szkodliwe dla skóry działanie promieniowania ultrafioletowego i chronić np. przed rakiem skóry, a z drugiej, nie może być za wysoki, aby możliwe było przenikanie przez skórę światła słonecznego, które odpowiada za powstawanie witaminy D, koniecznej do przyswajania wapnia z pożywienia i ochrony m.in. przed krzywicą kości. Tym samym, paleolitycznym migracjom w ramach i z kontynentu afrykańskiego towarzyszyły adaptacyjne zmiany w morfologii ówczesnych ludzi, których jesteśmy spadkobiercami. U tych, którzy osiedlali się w okolicach równika, gdzie natężenie światła słonecznego jest przez cały rok wysokie, dobór naturalny faworyzował coraz ciemniejszą skórę, natomiast wśród ludzi, którzy wędrowali na północ, gdzie światła słonecznego, szczególnie zimą, jest znacznie mniej, faworyzowane były (przeżywały i zostawiały więcej potomków) osoby o coraz jaśniejszej skórze. Skóra współczesnych potomków tych drugich osadników posiada kolor, który, wbrew kulturowo skonstruowanym kategoriom, jest równie bliski różowi, co bieli. Żaden z przejawów funkcjonowania danej kultury, artefakt fizyczny, jak strój ludowy lub praktyka społeczna, czy artefakt symboliczny, jak znak czy wierzenie, nie jest wynikiem jednorazowej aktywności człowieka. Kultura jest historycznym procesem akumulacji modyfikacji. Psychologicznymi mechanizmami umożliwiającymi ten proces są zdolność do wiernego naśladowania (dokładnego odtworzenia kształtu wykonanego z kości ostrza) oraz twórczych innowacji (wykonanie ostrza z żelaza). Wierność przekazu kulturowego optymalizuje transmisję międzypokoleniową znosząc potrzebę samodzielnego odtwarzania ścieżki prowadzącej do aktualnego stanu artefaktu (dziecko nie musi umieć używać potencjometru, aby skutecznie zmieniać głośność telewizora pilotem), a innowacyjność umożliwia wprowadzanie modyfikacji w artefaktach, a tym samym rozwój kultur. Dorastanie w danej zbiorowości jest związane z nabywaniem właściwej dla niej kompetencji kulturowych (praktyk, znaczeń, wartości). Odbywa się to początkowo głównie poprzez uczenie przez naśladowanie: opiekun wydaje ten dziwny dźwięk i jest zadowolony, gdy skieruję uwagę na ten przedmiot, to gdy będę chciał, aby on skierował uwagę na ten sam przedmiot, to wyrażę ten sam dźwięk. Procesowi temu towarzyszy odnoszenie społeczne, które decyduje o ustosunkowaniu emocjonalnym – opiekun reaguje entuzjazmem na pojawiającą się w otoczeniu po raz pierwszy rzecz czy zdarzenie społeczne, to znaczy, że musi ono być dobre lub przyjazne. Takie uczenie dostarcza materiału dla ukonstytuowania się tożsamości społecznej – części każdego z nas związanej z przynależnością grupową. Drugą, równie konstytutywną, stroną tego procesu – traktowania siebie jako, w jakimś zakresie, identycznego z ludźmi z otoczenia – jest porównywanie się i odróżnienie od członków innych grup. Tą dyferencjacją kieruje motyw autowaloryzacji: własna grupa jest widziana w pozytywnym świetle, co często jest osiągane przez negacje wartości innej grupy, czyli ja jako jej przedstawiciel, jestem dobry. Wskaźnikami umożliwiającymi orientację w semiotycznej przestrzeni społecznej są markery etniczne (dialekt, słownictwo, jedzenie, zwyczaje, ubrania). Pozwalają rozpoznać „swoich”, czemu, zazwyczaj, towarzyszy pozytywne do nich ustosunkowanie. W procesie kształtowania się repertuaru zachowań jednostki istotną rolę odgrywa także inna forma naśladowania – mimikra behawioralna. To automatyczne (pozaświadome, mirror neurons – it is the social glue. This means not only infecting others with yawning, crying or laughter and mirroring the partner’s pose interaction, but also, for example, the phenomenon – more subtle and seemingly unnoticed, and possible to register using electrodes set on the body – whereby we tense the muscles around the mouth or between the brows when we notice, respectively, smiling or angry faces. Frequent repetition of such a brief situational imitation of another’s expression leads to lasting changes in behavior: people living together for a long time are considered to resemble each other more than those living together for a short time or set together by chance. Behavioral mimicry is useful: the unconscious mirroring of someone’s actions (in specific expressions such as in newborn babies opening their mouths very soon after being born) leads to an undisturbed flow of interaction, obtaining rapport and mutual liking, thus helping to fulfill the need for belonging and creating and maintaining close contact with other people. It is a way of gaining acceptance in a group as well: people recently rejected by a group more frequently copy its members. The imitated person (children recognize when they are being copied from around their first birthday) not only likes the copycat more, but feels better around them and is more helpful towards them. Then, the unconscious matching of the behavioral expression to the dominating majority in which we grow and live is a necessary condition for the acceptance of its members and effective interaction with them, at the same time being formative for the individual set of behaviors. These three aspects of existence – genotype-determined appearance and behaviors and artefacts acquired mainly through the two types of imitations – should not be treated as levels ordered hierarchically (where culture is just the icing on the genetic makeup cake), but as complements – each is equally important and vital for the human existence and is mutually influential (for example the expression of genes under the influence of the environment). Raised in Olsza and later growing up in Brooklyn, Sikora constructs complements which run far from the most commonly present, in this way stirring up emotions and provoking us to give thought to the automatised shortcuts that rule us. Arek Białek nieintencjonalne i bezwysiłkowe) kopiowanie cudzych zachowań – przebiegające w oparciu o związek pomiędzy percepcją cudzego zachowania społecznego i własnym wykonaniem takiego samego zachowania i realizowane przez neurony lustrzane – jest spoiwem (glue) społecznym. Chodzi tu nie tylko o zarażanie ziewaniem, płaczem czy śmiechem oraz przyjmowanie lustrzanie podobnej do partnera interakcji pozy, ale także o bardziej subtelne i niedostrzegalne okiem, a możliwe do zarejestrowania umieszczonymi na ciele elektrodami np. napięcia mięśni wokół ust lub pomiędzy brwiami gdy spostrzega się, odpowiednio, uśmiechnięte lub gniewne twarze. Wielokrotne powtarzanie takiego chwilowego sytuacyjnego kopiowania cudzej ekspresji powoduje trwałe zmiany w zachowaniu: osoby żyjące długo ze sobą są oceniane jako bardziej do siebie podobne, niż te żyjące krótko razem lub przypadkowo zestawione. Mimikra behawioralna jest użyteczna: nieświadome odtwarzanie czyjegoś zachowania (w specyficznych ekspresjach jak otwieranie ust obecne u niemowląt już kilkadziesiąt minut po urodzeniu) sprzyja płynnemu przebiegowi interakcji, osiągnięciu porozumienie oraz sympatii pomiędzy uczestnikami interakcji, czyli służy zaspokojeniu potrzeby przynależności oraz nawiązaniu i utrzymaniu bliskiego kontaktu z innymi ludźmi. Jest też sposobem przypodobania się grupie: ludzie odrzuceni w niedawnej przeszłości przez grupę częściej naśladują jej członków. Naśladowana osoba (dzieci rozpoznają, że są naśladowane od około pierwszych urodzin) nie tylko bardziej lubi naśladującego, ale w ogóle czuje się lepiej z innymi ludźmi i jest dla nich bardziej pomocna. Tedy, nieświadome dopasowywanie ekspresji behawioralnej do dominującej w zbiorowości, w której się dorasta i żyje, jest warunkiem koniecznym zaakceptowania przez jej członków oraz efektywnej z nimi interakcji i jednocześnie formatywne dla indywidualnego repertuaru zachowań. Te trzy aspekty egzystencji – determinowany genotypem wygląd oraz, przyswojone głównie poprzez dwa typy naśladownictwa, zachowania i artefakty – lepiej traktować nie jako hierarchicznie uporządkowane poziomy (gdzie kultura nadbudowuje się na wyposażeniu genetycznym), a dopełnienia – każde jest równie ważne i konieczne dla ludzkiego istnienia oraz wzajemnie na siebie oddziałujące (np.: ekspresja genów pod wpływem bodźców środowiska). Wychowany na Olszy i dorastający na Brooklynie Sikora konstruuje dopełnienia, które odbiegają od najpowszechniej występujących, przez co wzbudza emocje oraz prowokuje namysł nad zautomatyzowanymi uproszczeniami jakie nami rządzą. Arek Białek