Piwo na żywo
Transkrypt
Piwo na żywo
stanowisko 68 10 lat browaru w Biskupinie Stroje i ozdoby Piwo na żywo zaw szee i w kkażde ażdejj epoce odgr odgryw ywał Wygląd za wsz ażde yw ał dla ludzi istotną rolę, ozdoby były jednym z najczęstszych przedmiotów wymian handlowych. Stroili się starożytni Rzymianie, Grecy, Egipcjanie i ludzie w każdej późniejszej epoce. Ozdobyy i str strooje bałt bałtyyjs jskie któr óryy kie - ludu, kt ór Ozdob stanowi temat tegorocznego festynu, możemy zobaczyć na stanowisku 68. początkuu ffest estynu, pierw eekend piwoo jest N a początk est ynu, w pier w szy wweek eek end piw warzone. Przez tydzień fermentuje, a w ostatni weekend, jest gotowe do degustacji. Wiesława Gawrysiak-Leszczyńska prezentuje IV- i V-wieczne ozdoby bałtyjskie fot. Anna Jarmuż Repliki biżuterii zostały wykonane na podstawie znalezisk ze Szwajcarii. Głównym materiałem wykonawczym był brąz, czasem z dodatkiem innych materiałów - srebra, czerwonych i zielonych emalii. Dominował kolor złoty, który ładnie kontrastował z bałtyjskim strojem. Lud ten lubował się w ciemnych, głównie niebieskich kolorach. Ozdoby wykonywano prostymi sposobami - przez skręcanie rozgrzanego drutu w spirale. Łatwo było je potem rozbudować dodatkowymi elementami. Często były nimi zawieszki, wykonane z cienkiej blaszki. Bałtowie bardzo lubili tego typu brzęczące akcenty. Ponieważ metody były proste, okazały sie trwałe i utrzymały również w późniejszych okresach. Dużą rolę dla Bałtów odgrywały wpływy rzymskie i skandynawskie. Przez zamieszkiwane przez nich tereny biegł szlak bursztynowy, którym często podążali cudzoziemscy kupcy. Warto zwrócić uwagę, że ozdoby nie były atrybutem wyłącznie damskim. Stroić się lubili również panowie. Mężczyźni nosili ozdoby masywne, kobiety bardziej delikatne. Były to naszyjniki, pierścionki, naramienniki, ozdoby umieszczone na pasach. Przedstawione są tutaj również wzory paciorków z modeliny, używane przez Jaćwingów, które własnoręcznie wykonać można na stanowisku 62. Na stanowisku oprócz odtwarzania elementów bałtyjskich wykonywane są także tradycyjne biżuterie z epoki brązu, tworzone metodą drutniczą. Poprzez szybkie skręcanie drutu miedziowego, powstają proste, lecz ciekawe ozdoby. Są to pierścionki, zawieszki i naramienniki, przedstawiające symbol słońca i płodności. Nad wszystkim pieczę sprawa Ga wr wuje pani Wiesła iesław Gawr wryy siak-Leszczyńska siak-Leszczyńska. Jest ona byłym pracownikiem muzeum archeologicznego w Warszawie. Prezentowanym przez siebie tematem interesuje się od dawna. Co roku, w zależności od tematyki, zajmuje się opracowywaniem strojów dla wykonawców i uczestników festynu. Pomagają jej: Katarzyna Grabowska - studentka archeologii i Marek Lewandowski - pracownik muzeum w Biskupinie, który tutaj zajmuje się metaloplastyką. Na stanowisku warte uwagi są odbywające się tutaj warsztaty. Dzięki nim dzieci mogą same spróbować swoich sił, wykonać dla siebie własną biżuterię i wybijać na cienkich blaszkach rozmaANNA JARMUŻ ite wzory. Marian Kawka w tym roku warzy piwo w Biskupinie już po raz dziesiąty, jednak nie zamierza jakoś specjalnie obchodzić tego jubileuszu. Podkreśla, że najlepiej świętuje się sącząc dobry browar i gawędząc z tymi, którzy mają coś ciekawego do powiedzenia. Na drugim festynie pracownicy jednego z wiodących polskich browarów markowali proces warzenia piwa, wodzom jednak tego typu chałtura nie wystarczała. Chcieli mieć stanowisko, na którym piwo rzeczywiście będzie powstawało. Gdy dowiedzieli się, że są w Żninie ludzie, którzy to potrafią zrobić, zapukali do drzwi Mariana Kawki i na trzecim festynie stanął w Biskupinie browar. Bo ognisko, kocioł, beczki, kiełkujący słód, szyszki chmielu i mistrzowie piwowarzy - to właśnie jest browar. Do Polski piwo dotarło wraz z chrześcijaństwem i mnichami zakonnymi, którzy osiągali mistrzostwo w swoim fachu - między innymi w Żninie: (zachowały się średniowieczne dokumenty mówiące o wojnie handlowej między żnińskim a gnieźnieńskim piwem). Po upadku żnińskiego browaru tradycje piwowarstwa w tym mieście kontynuuje już tylko Marian Kawka ze swym zespołem. Stały bywalec festynu biskupińskiego zna swój fach nie od dziś. Razem z Sylwestrem Grabowskim pracował w branży 20 lat. Obecnie kultywują piwowarski fach biorąc udział w festynach. Marian Kawka opowiada: Gdy człowiek zaczął siać i zbierać zboże, wymyślił piwo. Zagadką jest, jak wpadł na pomysł, żeby wykorzystać taką technologię, bo jest ona bardziej skomplikowana niż w przypadku innych napojów alkoholowych. Najstarsza receptura spisana jest na glinianych Bywalcy festynu w Biskupinie mogą sami zobaczyć, jak warzy się piwo. Na zdjęciu od lewej: Sylwester Grabowski, Marian Kawka i Tomasz Kawka. fot. Magdalena Kruszka babilońskich tabliczkach. Warzenie piwa szło po świecie razem z ludźmi i nie było dotąd festynu, gdzie by ten temat nie pasował. Tą metodą, którą prezentujemy, warzono je w Egipcie, pili je Celtowie i Wikingowie. W czasach zarazy piwo często było jedynym bezpiecznym napojem, zawdzięczając to fermentacji, wysokiej temperaturze i bakteriobójczemu działaniu chmielu - mówi Marian Kawka. Chemiczna tajemnica piwa polega na zamianie skrobi zawartej w ziarnach zboża na cukry, które następnie podlegają fermentacji. Odbywa się to przy użyciu naturalnych substancji, enzymów powstających w procesie kiełkowania ziarna. Żeby ziarno zakiełkowało, trzeba namoczyć je w wodzie. Potem wrzuca się słód do kotła, podgrzewa, tworząc brzeczkę, którą następnie się filtruje i odstawia do fermentacji. Opowiedzieć łatwo, smak tworzą niuanse. Marian Kawka podkreśla, że jeśli zna się technologię, to nie ma nic skomplikowanego w warzeniu piwa, a wszelkie cudowne składniki, które wpływają na niepowtarzalny smak trunku są tylko mitem. Podstawą jest dokładność i dbałość o czystość. Piwo z biskupińskiego browaru różni się oczywiście smakiem od produktów z puszek i butelek. Wielu z tych, którzy je kosztowało podkreśla, że na korzyść. Stoisko z browarem wpisało się już na dobre w krajobraz festynu. - W Biskupinie śladów warzenia piwa nikt nie znalazł, ale z piwem jest tak, że zawiera ono związki organiczne, które bardzo szybko się rozkładają. Nie ma dowodu, że pili, ale nie ma też, że nie pili. Cywilizacja w Biskupinie nie wymarła jednak wraz z upadkiem grodu i dziś oraz jutro na stanowisku warzenia piwa zainteresowani jego smakiem mogą dostąpić przywileju degustacji MAGDALENA KRUSZKA