Jak Polacy zbudowali Amerykę

Transkrypt

Jak Polacy zbudowali Amerykę
Artykuł pobrano ze strony eioba.pl
Jak Polacy zbudowali Amerykę
Polacy, którzy zastali osadę Jamestown w stanie
upadku, w krótkim czasie postawili ją na nogi.
Zbudowali hutę szkła, która stała się pierwszą
fabryką na terenie Ameryki Północnej, a ich
produkty jako pierwsze w historii eksportowano
do Europy pod szyldem „Madę in America”.
Polacy w historii Stanów Zjednoczonych kojarzą się z Tadeuszem Kościuszko i Kazimierzem Pułaskim. Nic nie
wiemy o naszych rodakach, którzy dokładnie 400 lat temu wylądowali na kontynencie amerykańskim, w pierwszej
brytyjskiej osadzie Jamestown. Więcej wiemy o kłopotach osadników z Indianami z plemienia Pawatanów. Piękna
córka wodza o imieniu Motaoaka, lepiej znana pod imieniem Pokahontas, uratowała wówczas kapitana Smitha.
Prowadził on grupę osadników w górę rzeki Chickahominy Oddziałek został otoczony przez Powatanów i wybity
niemal do nogi, a sam Smith schwytany i skazany na śmierć. Pokahontas wstawiła się za nim w ostatniej chwili.
Pierwsza stała kolonia
Odkrycie Ameryki przez Krzysztofa Kolumba w roku 1492 otworzyło nową epokę w historii ludzkości. Nastał czas
zdobyczy i współzawodnictwa, w którym uczestniczyły czołowe potęgi tamtych czasów.
Po założonym w roku 1565 przez Hiszpanów mieście St. Augustine na Florydzie drugą osadą była angielska
Jamestown na terenie dzisiejszego stanu Wirginia. Poprzednie 17 prób osadnictwa anglosaskiego, wśród których
była Zaginiona Kolonia na wyspie Roanoke w Karolinie Północnej, zakończyło się niepowodzeniem.
W 1606 r. król Jakub I powołał spółkę pod nazwą Virginia Company. Udziałowcy kompanii posiadali monopol na
handel z Indianami, wydobycie minerałów, import żywności i innych materiałów niezbędnych do budowy
infrastruktury i statków. Rok później kompania zorganizowała wyprawę, której celem było utworzenie własnej bazy
w Ameryce Północnej. 104 Anglików 14 maja 1607 r. dotarło nad rzekę James w Wirginii i na wyspie założyło osadę
pod nazwą Jamestown. W ciągu miesiąca koloniści postawili drewniany fort, w nim domy, kościół i sklep.
Osadnicy płynący z Londynu liczyli na łatwy zarobek, wyobrażając sobie Amerykę jako kraj mlekiem i miodem
płynący (a raczej złotem i srebrem). Rzeczywistość nie była tak różowa.
Pojawiły się problemy. Pierwszym i podstawowym był brak siły roboczej, gdyż gros przybyłych do Jamestown
osadników nie miała o pracy pojęcia. Byli to w części ludzie stanu szlacheckiego, nienawykli to pracy fizycznej, w
części zaś ludzie, którzy zapewne świetnie radzili sobie w świecie pieniędzy i interesów, ale nie zamierzali
zajmować się karczowaniem lasów. Brakowało wykwalifikowanych robotników i rzemieślników.
Drugim elementem, który przemawiał na niekorzyść, było samo położenie osady. Z taktycznego punktu widzenia
woda dawała osłonę od ataków ze strony Indian. Były to jednak tereny podmokłe i bagienne, o niekorzystnym
klimacie. Brakowało świeżej i czystej wody. Wszystko to wraz ze zmniejszającymi się zapasami żywności sprawiało,
że szerzyły się dziesiątkujące kolonistów choroby. Nieustannie trwały też wśród nich waśnie i intrygi. Na efekty nie
trzeba było długo czekać. Zaledwie rok wystarczył, by osada zaczęła popadać w ruinę.
Kiedy wydawało się, że Jamestown podzieli los innych kolonii, na pomoc przyszła rozsądna decyzja jej nowego
zarządcy, kapitana Johna Smitha. Dzięki jego interwencji u samego króla wydano zgodę na sprowadzenie do kolonii
obcokrajowców - Holendrów, Niemców i Polaków.
Pierwszego października 1608 r. na pokładzie statku z zaopatrzeniem „Mary and Margaret” do Ameryki Północnej
trafiło czterech pierwszych polskich osadników. Byli to dwaj polscy szlachcice, Michał Łowicki z Londynu i Jan
Bogdan z Kołomyi, oraz rzemieślnicy - dmuchacz szkła Zbigniew Stefański z Włocławka i Jan (Jur) Mata, który miał
zajmować się wyrobem mydła.
Kapitan Smith znał Rzeczpospolitą i jej mieszkańców. Gdy jako sierota opuścił ojczystą Anglię, przez wiele lat
wędrował po Europie w poszukiwaniu przygód. Brał udział w wojnie węgiersko-tureckiej, podczas której dostał się
do niewoli. Znalazł się w rękach Tatarów i trafił na Krym. Udało mu się uciec i przez Rosję i Rzeczpospolitą wrócił na
zachód. W swoich wspomnieniach z wdzięcznością opisywał gościnność i pomoc, jaką okazali mu Polacy. Poznał ich
jako oddanych przyjaciół i ludzi umiejących nawiązać współpracę z innymi. Zapamiętał, jakim szacunkiem darzą
pracę.
Polacy szybko zapewnili Jamestown świeżą wodę, budując pierwsze w Ameryce studnie. Londyńska Virginia
Company świadomie wynajęła polskich robotników, wiedząc, jakimi walorami odznaczało się polskie hutnictwo
szkła. Złożono zapotrzebowanie także na innych rzemieślników z Polski - potrzebni byli ludzie do produkcji mydła,
smoły i materiałów budowlanych.
Polacy, którzy zastali kolonię w stanie upadku, w krótkim czasie postawili ją na nogi. Zbudowali hutę szkła, która
stała się pierwszą fabryką na terenie Ameryki Północnej, a ich produkty jako pierwsze w historii eksportowano do
Europy pod szyldem „Made in America”. Oficjalne źródła amerykańskie uznały to wydarzenie za historyczny
zalążek przyszłej potęgi gospodarczej Stanów Zjednoczonych.
Autor: Bartłomiej Grudnik, Tadeusz Pawlicki
Przedruk ze strony: http://niezalezna.pl/article/show/id/8651
Artykuł pobrano ze strony eioba.pl

Podobne dokumenty