NASZA DIECEZJA

Transkrypt

NASZA DIECEZJA
Kr37.ps
06.09.2004
8.09
Page I
NASZA DIECEZJA
KRAKÓW
37/554
Nie „nawiedzeni”, lecz radoÊni
Co
W ciàgu dwudziestu lat ros∏a
liczba „cha∏up” i duszpasterstw,
z których przyje˝d˝a∏a braç studencka. Zmieni∏a si´ te˝ lokalizacja. Z uwagi na trudnoÊci komunikacyjne przeniesiono obóz do Bia∏ego Dunajca. Dzisiaj jest to
ogromne przedsi´wzi´cie organizacyjne. Wystarczy wziàç pod
uwag´, ˝e w ubieg∏ym roku trzeba
by∏o zapewniç noclegi dla 650 ludzi (to jeden z rekordowych obozów pod wzgl´dem liczby uczestników), a tak˝e wy˝ywienie, ubezpieczenie, oraz – co nie mniej wa˝ne – u∏o˝yç atrakcyjny program
pobytu. W tym kontekÊcie warto
podkreÊliç, ˝e ca∏y obóz jest od poczàtku do koƒca przygotowywany
przez studentów. Ju˝ w paêdzierniku ca∏a kadra obozowa zbiera
si´, aby podsumowaç wrzeÊniowy
pobyt w Bia∏ym Dunajcu i nakreÊliç plany na przysz∏oÊç. Wtedy
wybierani sà ludzie odpowiedzialni za przygotowanie wyjazdu
w nast´pnym roku, i odtàd spada
na nich trud za∏atwiania ogromnej
iloÊci spraw organizacyjnych.
roku, przez dwa pierwsze tygodnie wrzeÊnia,
przybywa do Bia∏ego
Dunajca kilkuset studentów
z duszpasterstw akademickich
Wroc∏awia, Opola i Góry Âwi´tej
Anny na tak zwany Obóz Adaptacyjny dla pierwszoroczniaków. Jest on zorganizowany
w myÊl zasady: jednoÊç w wieloÊci. Ka˝de duszpasterstwo akademickie zachowuje swojà autonomi´, a studenci z nim zwiàzani
zamieszkujà, wraz ze swoim
duszpasterzem, w jednym, wynaj´tym od gospodarzy domu, zwanym w ˝argonie obozowiczów
„cha∏upà” albo „chatkà”. Bywa,
˝e sà to od kilkunastu lat te same
domy. Ka˝da „chata” ma swojà
tajemniczo brzmiàcà nazw´, pod
którà kryje si´ nazwa duszpasterstwa akademickiego. Dominik to
duszpasterstwo akademickie prowadzone przez dominikanów,
Redemptor – DA redemptorystów, Wawrzyny – DA prowadzone przez ksi´˝y diecezjalnych
z Wroc∏awia, Most – DA salezjanów, Maciejówka – to centralne duszpasterstwo akademickie
Wroc∏awia, Ksawerianum – DA
jezuitów z Opola, Porcjunkula –
DA franciszkanów konwentualnych, Âwi´ta Anna – DA franciszkanów z Góry Êw. Anny, Horeb – DA salezjanów, Nazaret –
DA ksi´˝y diecezjalnych z Wroc∏awia, Stygmatyk – DA kapucynów, Antoni – DA franciszkanów. W sumie jest dziesi´ç
oÊrodków duszpasterstwa akademickiego z Wroc∏awia, jedno
z Opola i jedno ogólnopolskie
z Góry Âwi´tej Anny.
Obozowa kadra sk∏ada si´ z reprezentantów danego duszpasterstwa. Sà to osoby posiadajàce
umiej´tnoÊci organizacyjne i majàce ju˝ za sobà pobyt na obozie
w Bia∏ym Dunajcu. Niekiedy sà to
ju˝ doktoranci i m∏odzi doktorzy,
którzy w dalszym ciàgu sà zwiàzani z duszpasterstwem akademickim. Ka˝da „chatka” ma swojego
„szefa chatki”, „kulturalnego”
i „turystycznego”. Podobnie jest
na poziomie ca∏ego obozu, gdzie
jest tak˝e „szef obozu”, „kulturalny”, „turystyczny”.
Adriana Kasprzak, studentka
polonistyki, pe∏ni∏a w ubieg∏ym
roku obowiàzki szefowej ca∏ego
obozu. PodkreÊla, ˝e w przygotowaniach obozu uczestniczy∏o bardzo du˝o osób i ka˝dy ma swój
udzia∏. Ale nie to jest w tym
wszystkim najwa˝niejsze. Liczy
si´ przede wszystkim to, co mo˝na
tutaj prze˝yç i jakimi wartoÊciami
si´ wzbogaciç. – Tutaj mo˝na zbli˝yç si´ do Pana Boga, który przychodzi przez cz∏owieka oraz przez
zwyczajne sytuacje. Poza tym tutaj
jest szansa na odkrycie mo˝liwoÊci, jakie drzemià w ka˝dym cz∏owieku, prze∏amanie si´ i uwierzenie w siebie – mówi Adriana.
Piotr Krajewski, student czwartego roku informatyki, „g∏ówny
kulturowy” ubieg∏orocznego obozu, wyjaÊnia, ˝e do obowiàzków
„kulturowego” nale˝y organizowanie, we wspó∏dzia∏aniu z „kulturowymi” z poszczególnych
„chatek”, imprez ogólnych dla
wszystkich uczestników obozu.
Bieg Otrz´sinowy, Festiwal Piosenki Wszelakiej, Dzieƒ Otwartych Cha∏up, ogniska, organizacja
meczów siatkówki i koszykówki,
to g∏ówne wydarzenia niereligijne,
które jednoczà i integrujà wszystkich uczestników. Wielkà atrakcjà
jest Festiwal Piosenki Wszelakiej,
gdzie mogà zaistnieç utalentowani
twórcy i wykonawcy, i Dzieƒ
Otwartych Cha∏up. Szczególnie
ten ostatni punkt programu pobytu
integruje wszystkich obozowiczów. Ka˝de duszpasterstwo
dokoƒczenie na str. II
Obóz studencki w Bia∏ym Dunajcu ma ju˝ dwudziestoletnià histori´. Zorganizowany zosta∏ po
raz pierwszy w 1984 roku w miejscowoÊci Ma∏e Ciche. Przyjecha∏o
wówczas oko∏o 100 osób z trzech
duszpasterstw akademickich: Dominika (dominikanie), Mostu (salezjanie), Porcjunkuli (franciszkanie). Ojcem duchowym obozu by∏
dominikanin Ludwik WiÊniewski,
zaÊ pomys∏odawcà i organizatorem Wac∏aw Giermek, szef MORDY, czyli Mi´dzyoÊrodkowej Rady Duszpasterstw Akademickich.
fot.ARC
Organizacja
i odpowiedzialni
Ponad 600 studentów z trzynastu chat pielgrzymuje z radoÊcià do Matki Bo˝ej Królowej Tatr
na Wiktorówki. Jest to równie˝ okazja, aby w Ma∏ym Cichym poprosiç o dobrego m´˝a lub ˝on´.
G OÂå N IEDZIELNY /12 wrzeÊnia 2004/
I
06.09.2004
8.09
Page II
KRAKÓW
dokoƒczenie ze str. I
Nie „nawiedzeni”, lecz radoÊni
przygotowuje wtedy w swoim
domu coÊ niezwyk∏ego, czym
chce uraczyç odwiedzajàcych ich
na swój pierwszy wyjazd studencki do Bia∏ego Dunajca
i wielkà spontanicznà radoÊç na
Zdj´cia: ARC
Kr37.ps
U Matki Bo˝ej Królowej Tatr
goÊci z innych „cha∏up”. Stàd
oryginalne pomys∏y, ale i atmosfera radoÊci i przyjaêni. Sà wi´c
kawiarnie, seanse filmowe, ciekawe prelekcje ksi´˝y.
Mo˝esz, nie musisz
W za∏o˝eniu jest to obóz dla
pierwszoroczniaków, ale tutaj
mogà przyjechaç i ci, którzy nie
mieli okazji wczeÊniej w∏àczyç
si´ do duszpasterstwa, a obecnie
sà na starszych latach – mówi
Aleksandra Solarewicz, rzecznik
prasowy obozu. I co ciekawe, nie
zamyka si´ drzwi dla niewierzàcych, gdy˝ nie jest to pobyt
o charakterze rekolekcji. Dlatego
trafiajà tutaj tak˝e osoby, które
czasami nie lubià „naprzykrzaç”
si´ Panu Bogu, poszukujà Go lub
stojà na uboczu ˝ycia religijnego.
I nikt z nich nie mo˝e zarzuciç, ˝e
jest stosowany wobec niego
„przymus religijny”. Duszpasterze mówià cz´sto: „mo˝ecie nie
iÊç na Msz´ Êwi´tà, to nie jest
przymus”. Wielu uczestnikom
ubieg∏orocznego obozu zapisa∏y
si´ w pami´ci s∏owa jednego
z ksi´˝y wypowiedziane na samym poczàtku: „ja wam gwarantuj´, ˝e bez Boga nie dacie sobie
rady, a z Nim... zyskacie wszystko”. Ci, którzy nie byli oporni
wobec tych s∏ów i poszli do koÊcio∏a parafialnego na Msz´
Êwi´tà na rozpocz´cie pobytu,
prze˝yli
atmosfer´
radoÊci
i wspólnoty. Aleksandra wspomi-
II
/12 wrzeÊnia 2004/ G OÂå N IEDZIELNY
Mszy Êwi´tej prowadzonej przez
franciszkanów. – Do dziÊ pami´tam, jakie wra˝enie wywar∏ na
mnie Êpiew piosenki „Braciszkowie skrzydlaci”.
Niektórzy studenci zwierzajà
si´, ˝e w Bia∏ym Dunajcu odnaleêli radoÊç, której podÊwiadomie
d∏ugo szukali. – Kto szuka prawdziwej duchowej radoÊci, ten tutaj na obozie na pewno jà znajdzie. – To nie z∏udna radoÊç pubów, imprez alkoholowych, ale
radoÊç w Bogu. I trzeba powiedzieç, ˝e te Êwiadectwa sà autentyczne.
W ciàgu dwutygodniowego
pobytu, w centrum ka˝dego dnia
– jeÊli chodzi o znaczenie – jest
Msza Êwi´ta, z krótkim kaza-
niem, bogatà oprawà muzycznà,
odprawiana zwykle wieczorem,
po powrocie z górskich wycieczek. – Tym mo˝e ten obóz ró˝ni si´ od innych, ˝e tutaj jest postawienie na Chrystusa – podkreÊla jeden z uczestników.
W programie pobytu jest kilka
Mszy ogólnych, w których
uczestniczà wszyscy obozowicze. Tak jest podczas wspólnej
pielgrzymki na Wiktorówki,
z okazji Êwi´ta Podwy˝szenia
Krzy˝a, oraz na rozpocz´cie
i zakoƒczenie. Sà tak˝e tak zwane Msze chatkowe, prze˝ywane
w gronie ludzi z jednego duszpasterstwa.
Duchowà opiek´ sprawujà
duszpasterze akademiccy (w
wi´kszoÊci sà to kap∏ani zakonni), wchodzàcy równie˝ w sk∏ad
kadry odpowiedzialnej za ca∏y
obóz. O swoich kap∏anach studenci wypowiadajà si´ z niedajàcà si´ ukryç sympatià. – To
ludzie bardzo kontaktowi,
umiejàcy wprowadziç dobrà atmosfer´ i dotrzeç do serca
i umys∏u m∏odego cz∏owieka.
A rola duszpasterzy jest szczególna, zw∏aszcza gdy chodzi
o otwieranie na Chrystusa i KoÊció∏ tych, którzy gdzieÊ si´
w ˝yciu religijnym pogubili lub
prze˝ywajà m∏odzieƒczy bunt.
I ci zawsze mogà liczyç na rozmow´ z kap∏anem lub spowiedê, na przyk∏ad gdzieÊ na
szlaku w czasie górskiej w´drówki albo, jak mówià ksi´˝a,
o „ka˝dej rozsàdnej porze dnia
i wieczora”.
I ka˝dego roku nie brakuje takich, którzy wyje˝d˝ajà z Bia∏ego Dunajca z nowym doÊwiadczeniem wiary i KoÊcio∏a.
Jedna z konkurencji – Bieg Otrz´sinowy
Ludzie
Wieczorem, po Mszy Êwi´tej,
jest czas na kolacj´ i og∏oszenia
dotyczàce nast´pnego dnia. „Turystyczni” proponujà trasy wycieczek na dzieƒ nast´pny. Póêniej jeszcze modlitwa, a potem
ju˝ tylko „Êpiewogranie” w jadalni. Rozsàdek nakazuje umiar,
gdy˝ na dzieƒ nast´pny sà planowane wyjÊcia w góry i trzeba wyruszyç ju˝ oko∏o 9.00. Rano
w „chatce” pozostaje kilkuosobowa „wachta”, która sprzàta, gotuje, robi zakupy. Dy˝ury zmieniajà si´ codziennie.
W godzinach po∏udniowych
w ka˝dej „chatce” mo˝na spotkaç
tylko wacht´, ewentualnie kogoÊ
z kadry. W jednej z nich w kuchni krzàta si´ kilka osób, na których przypada akurat dy˝ur. Magda z Wroc∏awia, Ania z Nysy,
Agnieszka z Ko∏a, Pawe∏ i Bartek
majà w∏aÊnie wacht´. Trzeba
udaç si´ na zakupy, a póêniej
przygotowaç wieczorny posi∏ek
dla wszystkich. Sà ch´tni do rozmowy. Przyjechali tutaj, wiedzàc,
na co mogà liczyç, poniewa˝ na
co dzieƒ sà zwiàzani z duszpasterstwem akademickim. – Tutaj coÊ
si´ dzieje. Nie ma czasu na nud´.
Ka˝dy jest zaanga˝owany i chce
coÊ daç z siebie innym. W ten
sposób niektórzy prze∏amujà
swojà nieÊmia∏oÊç, niepewnoÊç –
mówià. Dla Paw∏a ten przyjazd
oznacza zbli˝enie si´ do Pana Boga. Mówi, ˝e tu jest dobra okazja
do prze∏amania si´, tak˝e w dziedzinie ˝ycia religijnego. Bartek
jest przekonany, ˝e Bóg mo˝e mu
daç szcz´Êcie, jeÊli b´dzie kroczy∏
po Jego drodze.
Joanna, szefowa „chatki” Redemptora, jest przekonana, ˝e taki obóz to znakomita okazja, aby
pokazaç studentowi z pierwszego
roku, ˝e mo˝na ˝yç inaczej, nie
tylko imprezami.
***
JeÊli kiedyÊ w po∏owie wrzeÊnia spotkacie – tak jak ja kiedyÊ
mia∏em okazj´ – na tatrzaƒskich
szlakach grup´ m∏odych ludzi,
odmawiajàcych w po∏udnie Anio∏
Paƒski, to mo˝na z du˝ym prawdopodobieƒstwem powiedzieç,
˝e sà „to ludzie z obozu studenckiego w Bia∏ym Dunajcu”. I wcale nie sà to jacyÊ nawiedzeni
z ciemnogrodu, lecz normalni, radoÊni studenci, którzy odkryli, ˝e
wiara i ˝ycie mogà iÊç w parze,
i co wi´cej, dawaç radoÊç.
KS. IRENEUSZ OKARMUS
Kr37.ps
06.09.2004
8.09
Page III
KRAKÓW
Czy niedêwiedê to miÊ?
akie pytanie muszà sobie
zadaç wszyscy turyÊci,
wkraczajàcy obecnie na
teren Tatrzaƒskiego Parku Narodowego. To w∏aÊnie z powodu nazbyt cz´sto udzielanej –
w dodatku czynnie – pozytywnej odpowiedzi na nie, dyrekcja TPN zdecydowa∏a pod koniec sierpnia o zamykaniu go
na noc, czyli od godziny 20.00
do 6.00. Dodatkowo wy∏àczony zosta∏ tymczasowo z ruchu
zielony szlak z Polany Kondratowej na prze∏´cz pod Kopà
Kondrackà.
Jako przyczyn´ podano du˝e zagro˝enie dla zdrowia,
a nawet ˝ycia turystów, spowodowane pojawieniem si´
w tym rejonie kilku niedêwiedzi brunatnych, w tym dwóch
samic z m∏odymi. A niedêwiedzia matka ma niewiele wspólnego z poczciwym misiem,
o którego spotkaniu marzy
podczas letnich wakacji w Tatrach wielu ceprów. W obronie
swych dzieci potrafi b∏yskawicznie zaatakowaç i dotkliwie poraniç wkraczajàcych na
jej teren intruzów, bo przecie˝
tak naprawd´ to zwierz´ta,
a nie my, majà prawo czuç si´
w górach u siebie.
Niestety, Polacy sà doÊç
niefrasobliwi w przypadkowych kontaktach z najwi´kszymi okazami tatrzaƒskiej
fauny. Wydaje im si´, ˝e przecinajàcy szlak niedêwiedê jest
po prostu kolejnà atrakcjà wysokogórskiej wycieczki i nie
nale˝y si´ spodziewaç ˝adnych zagro˝eƒ z jego strony.
W∏aÊnie dlatego przy ka˝dym
punkcie pobierania op∏at za
wst´p do TPN rozdawana jest
T
ulotka pod charakterystycznym tytu∏em „Niedêwiedê to
nie miÊ”. Zawarto w niej zwi´z∏à charakterystyk´ tego gatunku, podano tak˝e podstawowe zasady, do jakich powinien zastosowaç si´ cz∏owiek
w razie bliskiego kontaktu
z pot´˝nym zwierz´ciem.
W Tatrach ˝yje oko∏o 60
niedêwiedzi, z tego 16 zinwentaryzowano po polskiej stronie
granicy. Cz´Êç spoÊród nich
oswoi∏a si´ ju˝ z widokiem dziwacznych dwuno˝nych istot,
które wznoszà na ich widok
g∏oÊne okrzyki i rzucajà im na
wyÊcigi ró˝ne przysmaki. Nic
dziwnego, ˝e traktujà ludzi nader pob∏a˝liwie i domagajà si´
wcià˝ nowych smako∏yków.
Takie gastronomiczne zbratanie mo˝e si´ jednak w ka˝dej
chwili przemieniç w sytuacj´
konfliktowà, kiedy potraktowanemu jako maskotka misiowi
coÊ si´ nagle nie spodoba i momentalnie przypomni sobie
oraz cz∏owiekowi, kto jest
prawdziwym królem Tatr.
Przed nami jesieƒ, która
ma byç – tak wedle meteorologów, jak i starych góralskich przepowiadaczy pogody – wyjàtkowo pi´kna.
Z Zakopanego b´dà codziennie wyruszaç na górskie
szczyty tysiàce turystów,
spragnionych
obcowania
z cudownà przyrodà. By∏oby
dobrze, gdyby wzi´li sobie
do serca przestrogi zawarte
w przygotowanej przez dyrekcj´ TPN ulotce, bo –
wbrew obiegowej opinii –
niedêwiedê to naprawd´ zupe∏nie co innego ni˝ miÊ.
B.G.
KRAKOWSKIM TARGIEM
Lew Babilonu w Krakowie
sierpniu nastàpi∏a zmiana dowódcy II Korpusu Zmechanizowanego. Odchodzàcego z Krakowa do Warszawy na stanowisko asystenta szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego
gen. dyw. Mieczys∏awa Stachowiaka zastàpi∏ gen. broni Mieczys∏aw
Bieniek, zwany – z racji pe∏nionej ostatnio funkcji dowódcy Wielonarodowej Dywizji w Iraku – lwem Babilonu.
Dlaczego pisz´ o sprawie, która wydaje si´ doÊç odleg∏a tematyce
poruszanej zwykle na ∏amach katolickiego pisma? Sà przynajmniej
dwa powody: ogólny i personalny.
W ka˝dym niepodleg∏ym paƒstwie, a ju˝ zw∏aszcza tak mocno przywiàzanym do tradycji patriotycznych i rozmi∏owanym w swojej armii
jak Polska, opinia publiczna powinna interesowaç si´ nie tylko zmianami na politycznej karuzeli, ale równie˝ tym, kto dowodzi najwa˝niejszymi jednostkami wojskowymi. A II Korpus Zmechanizowany jest niewàtpliwie jednym z najwi´kszych zwiàzków taktyczno-operacyjnych,
które dzia∏ajà na polskiej ziemi, stanowiàc powa˝ny element systemu
militarnego NATO na wschodnich rubie˝ach paktu. Wprawdzie jego
poszczególne dywizje rozlokowane sà na terenie niemal ca∏ego kraju (tajemnica wojskowa nie pozwala napisaç nic wi´cej), ale dowódca i jego
sztab stacjonujà w Krakowie, i dlatego mieszkaƒcy podwawelskiego
grodu majà prawo bli˝ej poznaç najwy˝szego rangà genera∏a w mieÊcie.
W pierwszej chwili chcia∏em zamiast s∏owa „stacjonujà” u˝yç innego: „urz´dujà”. By∏oby to jednak bardzo niesprawiedliwe wobec
genera∏a Bieƒka. Jest to bowiem ˝o∏nierz z krwi i koÊci, oficer z powo∏ania, zawo∏any dowódca. Obce sà mu wi´c wszelkie urz´dnicze
procedury i nale˝y spodziewaç si´ znacznego zdynamizowania poczynaƒ II KZ pod jego twardà r´kà. Powinno to byç widoczne tak˝e
w czasach pokoju, choç genera∏ Bieniek przywyk∏ do przebywania na
polu walki. W warunkach ciàg∏ego zagro˝enia ˝ycia, na pierwszej linii frontu, pod obstrza∏em wroga sp´dzi∏ przecie˝ kilka lat.
Ten, majàcy za sobà prawie 300 skoków ze spadochronem, komandos uczy∏ si´ dowodzenia, stojàc na czele 6. Brygady Desantowo-Szturmowej w Krakowie. Od 1999 r. by∏ szefem pionu szkolenia
i çwiczeƒ Kwatery G∏ównej si∏ NATO w Europie. Stacjonowa∏ w by∏ej Jugos∏awii, a od 2002 r. pe∏ni∏ funkcj´ zast´pcy dowódcy 3. Mi´dzynarodowego Korpusu Armijnego NATO w Turcji. Póêniej trafi∏
do Iraku, zdobywajàc sobie uznanie amerykaƒskiej kadry i i zas∏ugujàc swà s∏u˝bà na drugà i trzecià generalskà gwiazdk´ oraz na
Krzy˝ Komandorski Orderu Odrodzenia Polski.
Mamy wi´c w Krakowie nie byle jakiego dowódc´: otrzaskanego
w boju, szanowanego przez prze∏o˝onych, uwielbianego przez oficerów i ˝o∏nierzy. Odczujà to z pewnoÊcià nie tylko wojskowi, lecz równie˝ cywile, bo II Korpus bierze czynny udzia∏ w ˝yciu miasta.
BOGDAN GANCARZ
W
W TYM TYGODNIU ZAPRASZAMY
na wystaw´ Wies∏awa
Majki, w ramach cyklu
„Patrz´ na Kraków”,
do galerii fotografii
„Piwnica WiÊlna 12”.
Wies∏aw Majka jest fotoreporterem Urz´du Miasta Krakowa. Urodzi∏ si´ 26 czerwca 1957
roku w Krakowie. Ma wykszta∏cenie Êrednie techniczne. Prac´
fotoreportera dokumentujàcego
wydarzenia w Krakowie rozpoczà∏ w grudniu 1993 roku
w Urz´dzie Miasta Krakowa.
Prowadzi archiwum zbiorów fotograficznych, obejmujàce okres
dzia∏alnoÊci w∏adzy samorzàdowej w Krakowie. Jest cz∏onkiem
Stowarzyszenia Dziennikarzy
Rzeczpospolitej
Polskiej.
Wspó∏pracuje z „Gazetà Domowà” oraz wydawnictwami krajowymi i lokalnymi.
„Wszystko, co spotka∏o
mnie w ˝yciu, jest zwiàzane
z Krakowem – miejscem mych
urodzin, dorastania, prze˝ywania sukcesów i pora˝ek. Uwa˝am, ˝e zdobyte przeze mnie
w tym mieÊcie doÊwiadczenie
w rozmaitych dziedzinach zawodowych i spo∏ecznych pozwala mi postrzegaç Kraków
w jego naturalnych kolorach,
chocia˝ mój »lokalny patriotyzm« i optymizm dodatkowo
ubarwiajà jego obraz. Ma to
wp∏yw na kreowany przeze
mnie pozytywny wizerunek
miasta. Zapewne idzie to w parze z oczekiwaniami mojego
pracodawcy – Urz´du Miasta,
dla którego od dziesi´ciu lat
dokumentuj´
najwa˝niejsze
wydarzenia z udzia∏em w∏adz
samorzàdowych. W moim archiwum fotografii znajdà si´
oczywiÊcie równie˝ zdj´cia
ukazujàce mniej sielankowy
obraz Krakowa, ale mam to
szcz´Êcie, ˝e nie musz´ codziennie zajmowaç si´ prezen-
towaniem swojego rodzinnego
miasta w niepochlebnym dla
niego wymiarze. Takà, niewàtpliwie potrzebnà krytycznà fotografià, ukazujàcà wszystkie
jego niedostatki i choroby, zajmujà si´ fotoreporterzy prasowi. I bardzo dobrze – uwa˝a
Wies∏aw Majka.
Obecna wystawa, czynna od
2 wrzeÊnia, jest ju˝ piàtà z kolei
ekspozycjà w ramach realizowanego od kwietnia cyklu „Patrz´
na Kraków... ”, który w galerii
„Piwnica WiÊlna 12” organizuje
Katolickie Centrum Kultury
i Muzeum Historii Fotografii
w Krakowie.
G OÂå N IEDZIELNY /12 wrzeÊnia 2004/
III
06.09.2004
8.09
Page IV
KRAKÓW
W KRAKOWSKIM KOÂCIELE
Ze Êwi´tymi Karmelu
Oko∏o 170 m∏odych osób uczestniczy∏o
w „Spotkaniu M∏odych ze Êwi´tymi Karmelu”,
które od 27 do 29 sierpnia odbywa∏o si´
w sanktuarium w Czernej k. Krakowa. Has∏em
spotkania, w czasie którego osoby zainteresowane duchowoÊcià karmelitaƒskà sp´dza∏y
czas na modlitwie, wzajemnym dzieleniu si´
i rozbudzaniu pragnienia Êwi´toÊci, by∏o papieskie zawo∏anie: „M∏odzi nie l´kajcie si´ Êwi´toÊci”. Spotkanie odbywa∏o si´ w 60. rocznic´
m´czeƒskiej Êmierci z ràk hitlerowców b∏. o.
Alfonsa Mazurka, przeora klasztoru w Czernej, i nowicjusza s∏ugi Bo˝ego brata Franciszka Powiertowskiego. Na zakoƒczenie uroczystej Mszy Êw. przewodniczy∏ o. Szczepan T.
PraÊkiewicz, prze∏o˝ony krakowskiej prowincji karmelitów bosych.
Konno po Kalwarii
29 sierpnia odby∏a si´ szósta pielgrzymka
konna i zaprz´gów konnych w Kalwarii Zebrzydowskiej. Trasa wiod∏a z Lanckorony,
przez Brody i Dró˝kami Matki Bo˝ej. Mszy
Êw. polowej przy kaplicy Wniebowzi´cia
NMP przewodniczy∏ o. Miko∏aj Rydyk, który
na koniec pob∏ogos∏awi∏ jeêdêców i konie.
Pielgrzymka po∏àczona by∏a z wr´czeniem
sztandaru i przekazaniem tradycji imienia 21.
Pu∏ku U∏anów NadwiÊlaƒskich Klubowi Towarzystwa Pami´ci gen. Józefa Hallera i Hallerczyków z Jurczyc.
Nowy pomnik Papie˝a
Nowy pomnik przedstawiajàcy Ojca
Âwi´tego wraz z jego sekretarzem abp. Stanis∏awem Dziwiszem ods∏oni∏ na zakopiaƒskich Krzeptówkach 29 sierpnia o. Konrad
Hejmo, dyrektor rzymskiego oÊrodka duszpasterskiego „Corda Cordi” dla pielgrzymów
polskich. UroczystoÊç po∏àczona zosta∏a
z 25-leciem pracy duszpasterskiej w sanktuarium Matki Bo˝ej Fatimskiej w Zakopanem
jej kustosza, ks. Miros∏awa Drozdka SAC.
Z tej okazji Ojciec Âwi´ty przes∏a∏ Jubilatowi
swoje b∏ogos∏awieƒstwo. Spi˝owy pomnik
na Krzeptówkach wykona∏ prof. Czes∏aw
Dêwigaj z krakowskiej ASP.
Na pamiàtk´
wycieczek Papie˝a
22 sierpnia podczas V spotkania babiogórskich górali na Okràglicy poÊwi´cono i ods∏oni´to tablic´ upami´tniajàcà górskie wycieczki
kard. Karola Wojty∏y w Beskid ˚ywiecki.
„Kard. Karol Wojty∏a ostatni raz przed konklawe rozpoczà∏ górskà w´drówk´ z Hali Krupowej w Beskidy, 9 wrzeÊnia 1978 r.” – g∏osi napis na tablicy. Uczestniczyli przedstawiciele sidziƒskiego oddzia∏u Zwiàzku Podhalan, pracownicy schroniska PTTK na Hali Krupowej,
górale i turyÊci. Kolejne spotkanie pod Babià
Górà odb´dzie si´ 3 paêdziernika z okazji Roku Schronisk Górskich PTTK i po∏àczone zostanie z 50. Zlotem Turystów Górskich.
IV
/12 wrzeÊnia 2004/ G OÂå N IEDZIELNY
fot. Grzegorz Kozakiewicz
Kr37.ps
Pogrzeb Poety
sierpnia w Krakowie odby∏ si´ pogrzeb
Czes∏awa Mi∏osza, który spoczà∏
27
w Krypcie Zas∏u˝onych klasztoru paulinów
na Ska∏ce. Znanego szeroko na Êwiecie poet´,
oprócz rodziny i przyjació∏, ˝egnali przedstawiciele ró˝nych Êrodowisk w Polsce, mi∏oÊnicy jego twórczoÊci, krakowianie oraz przybyli z ró˝nych stron kraju i zagranicy goÊcie.
Mszy Êw. w Bazylice Mariackiej przy trumnie Zmar∏ego przewodniczy∏ metropolita krakowski kard. Franciszek Macharski, z udzia∏em
kard. Stanis∏awa Nagyego, arcybiskupa Józefa
˚yciƒskiego, biskupa Tadusza Pieronka i biskupa-nominata Józefa Guzdka oraz licznych kap∏anów. Âpiewa∏a schola gregoriaƒska dominikanów, prowadzona przez spowiednika poety,
o. Zbigniewa Krysiewicza OP. Âpiewem ˝egna∏a Noblist´ Êpiewaczka El˝bieta Towarnicka.
Na poczàtku Liturgii Eucharystycznej Metropolita krakowski odczyta∏ telegram skierowany na jego r´ce przez Ojca Âwi´tego
w zwiàzku ze Êmiercià Poety.
W homilii abp Józef ˚yciƒski odwo∏ywa∏
si´ m. in. do poezji Mi∏osza, której strofy ukazujà go „jako cz∏owieka zafascynowanego
Bogiem. Prawda o Bo˝ym Wcieleniu stanowi
ostateczne êród∏o sensu w Mi∏oszowej ksi´dze kolorów i kszta∏tów. Z niej p∏ynie zachwyt urodà Êwiata i refleksje o ograniczonej
pot´dze z∏a”. Ksiàdz Arcybiskup mówi∏
o zmar∏ym, jako „poszukiwaczu teologicznej
g∏´bi”, trudnym do zrozumienia przez inne
Êrodowiska. Odwo∏ujàc si´ do obecnego
w twórczoÊci Mi∏osza „augustyƒskiego niepokoju serca” podkreÊla∏, ˝e „poeta ostrzega∏
m∏odych przed gorzkim smakiem sukcesu
i uczy∏ ˝yç w Êwiecie rozdartym mi´dzy rozpaczà i nadziejà. (...) Niczym wspó∏czesny
Augustyn, Mi∏osz szuka∏ i wàtpi∏, kocha∏
i cierpia∏, ˝ywo uczestniczy∏ w wielkich zmaganiach mi´dzy miastem Bo˝ym a miastem
ludzkim”. Pochówek na Ska∏ce b´dzie stanowiç, zdaniem mówcy, „symboliczne przed∏u˝enie duchowego przes∏ania poety”.
Kondukt ˝a∏obny spod bazyliki do klasztoru paulinów na Ska∏k´ prowadzi∏ kard. Franciszek Macharski. Wzd∏u˝ Drogi Królewskiej
zebra∏y si´ t∏umy krakowian. W ostatniej drodze Poety sz∏a Kompania Honorowa Strzelców Podhalaƒskich, Bractwo Kurkowe, stra˝
miejska Krakowa, studenci, duchowieƒstwo,
aktorzy, pisarze i poeci, politycy. Przyjechali
tak˝e studenci Czes∏awa Mi∏osza z Berkeley.
Ostatnia cz´Êç uroczystoÊci pogrzebowych
odby∏a si´ w ogrodach przed klasztorem paulinów na Ska∏ce. Trumn´ z cia∏em Poety z∏o˝ono w Krypcie Zas∏u˝onych, w sarkofagu
wykonanym z polskiego granitu strzegomskiego przez starszego Cechu Rzemios∏ Budowlanych Janusza Chwajo∏a. Umieszczono
na nim ∏aciƒski napis: „Bene Quiescas” (Spoczywaj w spokoju) oraz cytat z Ksi´gi MàdroÊci: „A dba∏oÊç o nauk´ jest Mi∏oÊç”.
(ao)
MIEJ SWÓJ UDZIA¸
W ROZBUDOWIE SANKTUARIUM
BO˚EGO MI¸OSIERDZIA
W KRAKOWIE ¸AGIEWNIKACH
Ofiary na dalszà rozbudow´ mo˝na wp∏acaç
na konto: Fundacja Sanktuarium Bo˝ego Mi∏osierdzia
BPH PBK SA O/Kraków, ul. Józefiƒska 18
(dla zagranicy) swift code: bphkplpk
Konto PLN: 89 1060 0076 0000 3200 0003 4314
Konto USD: 11 1060 0076 0000 3800 0000 1862
Konto EURO: 92 1060 0076 0000 3800 0000 1859
Kr37.ps
06.09.2004
8.09
Page V
KRAKÓW
Z KRAKOWA I MA¸OPOLSKI
fot.Grzegorz Kozakiewicz
Obrazy
¸ucji K∏aƒskiej-Kanarek
Na stadion AWF w Krakowie przybyli przedstawiciele grup AA z ca∏ej Polski i zagranicy
ZLOT ANONIMOWYCH ALKOHOLIKÓW W KRAKOWIE
Pomagajà sobie sami...
„Co
z serca p∏ynie, do serca trafia” pod
takim has∏em od 27 do 29 sierpnia
w Krakowie odbywa∏ si´ Zlot
Wspólnoty Anonimowych Alkoholików, która
w Polsce obchodzi 30-lecie swego istnienia.
Przyjechali przedstawiciele grup AA z ca∏ej Polski (dzia∏ajàcych w 13 regionach) i z innych krajów, takich jak: Stany Zjednoczone, Kanada,
Wielka Brytania, Finlandia, Czechy, S∏owacja,
Litwa, Rosja i Ukraina.
Trzydniowy zlot odbywa∏ si´ na terenie Akademii Wychowania Fizycznego, a cz∏onkowie
wspólnoty z ró˝nych kraƒców Êwiata witali si´
wylewnie i serdecznie, jak ludzie cudem przywróceni ˝yciu. „Tak troch´ jest – powiedzia∏ mi
Marian z Trzebini – kiedy dosta∏em si´ do AA,
to poczu∏em si´, jakbym Pana Boga za nogi
chwyci∏”. Marian przyjecha∏ na otwarty mityng,
odbywajàcy si´ na stadionie (przyby∏o kilka tysi´cy ludzi), i wyznaje, ˝e w AA mo˝e zwierzyç
si´ drugiej osobie i znaleêç zrozumienie, pomocnà d∏oƒ. A kiedy nie ma ochoty mówiç, przychodzi na spotkanie grupy wsparcia i po prostu jest,
choç si´ nie odzywa...
„Mam na imi´ Janek i jestem alkoholikiem.
Poddawany by∏em przez dwa lata przymusowemu leczeniu. Najad∏em si´ lekarstw: g∏ównie anticolu, potem wszyto mi esperal. Nawet uznano
mnie oficjalnie za wyleczonego alkoholika
i wr´czono mi z tego tytu∏u dyplom! Gratulacje
sk∏ada∏a przedstawicielka Ligi Kobiet. Przez ca∏à uroczystoÊç myÊla∏em o tym, jak po zakoƒczeniu skocz´ po pó∏ litra, aby si´ napiç – opowiada
jeden z przedstawicieli grupy AA, jak w komunie leczono go z alkoholizmu. – Potem by∏a hipnoza, akupunktura i zero efektów. Dopiero AA
pomog∏o. Nie pij´ 20 lat”.
„Pi∏em, rozrabia∏em, policja, kolegia, szkody w domu i rodzinie. Szuka∏em cudu. Ju˝
dziesi´ç lat nie pij´, a przyjació∏ mam tylu,
˝e i sens ˝ycia odnalaz∏em” – mówi Karol,
konsultant AA. „Jedynym warunkiem uczestnictwa we Wspólnocie jest ch´ç zaprzestania
picia” – czytamy m.in. w praembule AA, i dalej „(...) naszym podstawowym celem jest
trwaç w trzeêwoÊci i pomagaç innym alkoholikom w jej osiàgni´ciu”. AnonimowoÊç, dobrowolnoÊç i partnerstwo to podstawowe czynniki
cementujàce wspólnot´.
„Wspólnota AA w Polsce rozwija si´ dynamicznie, tak nas oceniajà w Êwiecie” – mówi Maria Matuszewska, psycholog z Poznania, która towarzyszy∏a ruchowi od poczàtku, podobnie jak dr
psychiatrii Bohdan Tadeusz Woronowicz z Warszawy i dr Wojciech Oleksy z Krakowa. Bilans 30
lat istnienia AA w Polsce to: oko∏o 2 tys. grup liczàcych 50 tys. ludzi post´pujàcych wed∏ug Dwunastu Kroków, tysiàce uratowanych istnieƒ. Obecny szybki rozwój Wspólnoty AA mo˝liwy jest
dzi´ki przemianom politycznym, jakie zasz∏y
w ostatnich 25 latach w Polsce. Ci, którzy próbowali wczeÊniej (specjaliÊci: lekarze i psychologowie), jeszcze za czasów komuny, zaszczepiç idee
AA (powsta∏à w USA w 1935 r.) na gruncie polskim napotykali ró˝nego rodzaju przeszkody
(cenzura materia∏ów naukowych, szykany polityczne). Ale uda∏o si´, tak˝e dzi´ki wydatnej pomocy KoÊcio∏a i przychylnoÊci duchownych, którzy udost´pniali salki katechetyczne na spotkania,
pomagali w duchowym rozwoju osób walczàcych
z chorobà. W 1986 r. w Zakroczymiu w OÊrodku
Apostolstwa TrzeêwoÊci zorganizowano pierwsze
„Dni skupienia i modlitwy Anonimowych Alkoholików”, a nie˝yjàcy ju˝ ojciec Benignus sta∏ si´
legendarnym duchowym przywódcà trzeêwiejàcych. O tej pomocy przypomnia∏ prowadzàcy mityng na stadionie Wiktor, alkoholik.
„Dla KoÊcio∏a ka˝dy cz∏owiek, niezale˝nie
w jakiej kondycji, jest wa˝ny, ka˝dy jest odr´bnà
osobà i kwestia jego trzeêwienia jest jego indywidualnà sprawà. Nie naszà jest ocenianie, ale
zrozumienie potrzeb i pomoc w rozwoju jego duchowoÊci” – powiedzia∏ przyby∏y na zlot ks. bp
Antoni Dydycz, przewodniczàcy Zespo∏u ds.
Apostolstwa TrzeêwoÊci przy Episkopacie.
„Bo˝e, u˝ycz mi pogody ducha, abym godzi∏
si´ z tym, czego nie mog´ zmieniç”... brzmia∏y
s∏owa modlitwy „O pogod´ Ducha”, chórem wypowiedziane pod Wawelem, gdzie w katedrze
w trzeci dzieƒ Zlotu odprawiano ju˝ po raz drugi
w Krakowie oficjalnà Msz´ Êw. w intencji AA.
EWA KOZAKIEWICZ
W Krakowie dzia∏a Region Galicja. Biuro:
ul. Dietla 74/6 czynne we wtorki i czwartki
w godz. 18.00–20.00. Tel. 431-22-48 (informacje
o mityngach AA, kontakty).
W galerii Bronis∏awa Chromego ods∏oni´to
wystaw´ obrazów ¸ucji K∏aƒskiej-Kanarek. Tym razem artystka zaprezentowa∏a „kapliczki” – obrazy przedstawiajàce krakowskie
Êwiàtynie, uj´te w oprawy przypominajàce
kapliczki przydro˝ne. Wystaw´ mo˝na oglàdaç do 20 wrzeÊnia.
Kongres italianistów
W Krakowie odby∏ si´ XVI Mi´dzynarodowy Kongres Italianistów AIPI (Associazione Internazionale dei Professori d’Italiano).
Tegoroczny Kongres odbywa si´ pod has∏em
„W∏ochy a Europa: od kultury narodowej do
kultur w kontakcie”. W jego trakcie zaprezentowane zostanà prace i badania zwiàzane z italianistykà.
Kongres jest pierwszym w Polsce tak wa˝nym wydarzeniem zwiàzanym z w∏oskà kulturà, naukà i j´zykiem. AIPI jest presti˝owà,
mi´dzynarodowà organizacjà zrzeszajàcà ok.
700 italianistów i nauczycieli ró˝nych poziomów nauczania j´zyka w∏oskiego z ca∏ego
Êwiata. Celem organizacji jest promowanie j´zyka, kultury i literatury w∏oskiej na Êwiecie
oraz dzia∏anie na rzecz porozumienia i wspó∏pracy pomi´dzy ró˝nymi krajami i ró˝nymi
kulturami.
Remont Rynku G∏ównego
Rozpocz´∏a si´ modernizacja cz´Êci zachodniej p∏yty krakowskiego Rynku G∏ównego. Po nowej nawierzchni, wykonanej wed∏ug
projektu prof. Andrzeja Kad∏uczki, b´dzie
mo˝na chodziç ju˝ od grudnia. Obecna nawierzchnia zosta∏a wykonana przed 40 laty,
w 1965 roku. Jej stan techniczny jest bardzo
z∏y, spowodowany nierównomiernym osiadaniem, przenikaniem wody do pod∏o˝a, zaÊ pop´kanie p∏yt jest wynikiem wzrastajàcego ruchu ci´˝kich pojazdów. Nowa nawierzchnia
wykonana zostanie z kamienia o gruboÊci 10
cm, uk∏adanego na specjalnie przygotowanym pod∏o˝u i p∏ycie ˝elbetowej nad Kramami Bogatymi, piwnicami Ratusza i pomieszczeniami techniczno-u˝ytkowymi, stacjà trafo
i kana∏em technologicznym, które zaprojektowano pod Rynkiem.
Kompozycja nawierzchni, majàcej wytrzymaç nacisk 20 ton, uk∏adanej z kilku rodzajów granitów, sjenitów, porfirów i jasnego wapienia, pomyÊlana zosta∏a jako
przenikajàce si´ „warstwy czasu” odpowiadajàce ró˝nym sposobom jej uk∏adania
w przesz∏oÊci: t∏em ma byç bruk z jasnoszarej kostki wapiennej z wkomponowanà rekonstruowanà ozdobnà rozetà wokó∏ pomnika Mickiewicza z koƒca XIX wieku, na
którym zaznaczone b´dà przenikajàce si´
kwadraty znaczàce przebudow´ z 1965 roku, zaÊ ciemna kostka granitowa zaznaczy
zarysy dawnych, historycznych budowli
stojàcych na Rynku.
Modernizacj´ p∏yty Rynku wykonuje, wy∏oniona w przetargu, firma INTER-BUD.
G OÂå N IEDZIELNY /12 wrzeÊnia 2004/
V
Kr37.ps
06.09.2004
8.09
Page VI
KRAKÓW
PARAFIA NSPJ W NOWYM TARGU WYDA¸A W LATACH 1985–1989
STO TYSI¢CY EGZEMPLARZY NIEZALE˚NEGO CZASOPISMA
„Ojcowizna” – g∏os wolnoÊci
„P
ami´taj, ˝e cokolwiek b´dzie si´ dzia∏o w Nowym
Targu, b´dzie to oddzia∏ywa∏o na ca∏e Podhale, ale czego
nie b´dzie w Nowym Targu, nie
b´dzie i na Podhalu” – powiedzia∏
ks. kard. Karol Wojty∏a w 1976 r.
do ks. Franciszka Juraszka, obejmujàcego probostwo w parafii
NajÊwi´tszego Serca Pana Jezusa
w Nowym Targu.
Ks. pra∏at Franciszek Juraszek
s∏owa Metropolity krakowskiego
wzià∏ sobie do serca. Parafia stara∏a si´ na ka˝dym kroku uÊwiadamiaç z∏o, jakie nios∏y ze sobà rzàdy komunistów. Jednà z p∏aszczyzn, na której to realizowano by∏o wydawane w latach 1985–1989
pismo parafialne „Ojcowizna”.
W∏adys∏aw Skalski, inicjator
wydania tomu zawierajàcego
wszystkie numery „Ojcowizny”
w s∏owie wst´pnym przypomina,
˝e „pomys∏ na wydawanie pisma
zrodzi∏ si´ w 1984 r. podczas jednego ze spotkaƒ w ramach Tygodnia Kultury ChrzeÊcijaƒskiej
W dyskusji pad∏o stwierdzenie, i˝
szkoda, ˝e nie ma gazety, w której
mo˝na by zamieszczaç ciekawsze
referaty i inne interesujàce mieszkaƒców Podhala teksty”.
Zespo∏em redakcyjnym kierowa∏ ks. Antoni Bednarz, wikary
nowotarskiej wspólnoty w latach
1984–1987, obecnie dyrektor Katolickiego Centrum Kultury
w Krakowie. „Bardzo szybko zauwa˝y∏em, ˝e istnieje wielkie pole
do dzia∏ania, du˝e mo˝liwoÊci i ludzie otwarci” – mówi ks. Bednarz.
NieÊç S∏owo Bo˝e
„»Ojcowizna« b´dzie nam
wszystkim Podhalanom – mieszkaƒcom ojcowizny Podhala – nios∏a co miesiàc S∏owo Bo˝e i S∏owo
Polskie. Taki jest nasz cel: nieÊç
S∏owo Bo˝e i Polskie” – napisa∏a
redakcja w pierwszym numerze
miesi´cznika.
Na ∏amach pisma podejmowano przede wszystkim tematyk´ patriotyczno-religijnà; wydano kilka
numerów specjalnych, m.in.
o Gaêdzinie Podhala, o Pieszej
Pielgrzymce Górali na Jasnà Gór´.
Jednym z wielu autorów by∏ ks.
prof. Józef Tischner. W „Ojcowiznie” mo˝na by∏o przeczytaç jego
kazania, homilie, referaty, które
wyg∏asza∏ podczas Dni Kultury
ChrzeÊcijaƒskiej czy na Mszach
Êw. pod Turbaczem. „MàdroÊç
VI
/12 wrzeÊnia 2004/ G OÂå N IEDZIELNY
chodzi pomi´dzy cha∏upami. Zajrzy oknym do izby. Stanie cicho
u progu. Casym na ramieniu siednie. I tak se ceko. Ceko, cobyÊ jà do
Êrodka zaprosi∏. I cy Ty
jóm zaprosis? Cy powies do niej: »Siadoj
i daj mi dobróm rade
a beem cie s∏ucho∏«”
– pisa∏ Ksiàdz Profesor w numerze 27.
z 1987 r.
Jednà z wielu
wa˝nych spraw dla
wydajàcych pismo
by∏o znalezienie
odpowiedniego
tytu∏u. „Nad tytu∏em siedzieliÊmy wiele
godzin, szukajàc takiego, który by
odda∏ istot´ tego, co chcemy robiç.
Aby nawiàzywa∏ do wartoÊci kulturowych Podhala” – wspomina
ks. Antoni Bednarz.
Redaktor Tadeusz Staich zaproponowa∏ tytu∏ „Ojcowizna”, t∏umaczàc, ˝e „Ojcowizna to spuÊcizna
moich ojców, spuÊcizna po rodzicach, kraina, gdzie – jak mówi jeden z Podhalan – na p∏otach wisia∏a Twoja i Twoich ojców ko∏yska.
Stàd ju˝ trafia si´ do ojczyzny. Do
w∏asnego kraju, do naszej Polski.
Z ojcowizny do ojczyzny. Taki jest
w∏aÊnie drogowskaz, a na nim has∏o metryka: Bóg i Ojczyzna”.
5–10 tys., co, jak ∏atwo obliczyç,
wynosi 100 tys. egzemplarzy
wydanych w latach 1985–1989.
„Odbiór pisma by∏ pozytywny.
Rozchodzi∏o si´ bez problemów.
Nas cieszy∏o, ˝e w ogóle wychodzi∏o, ˝e
przy ogólnej nagonce na wszystkie niezale˝ne wydawnictwa uda∏o
si´ wydaç systematycznie 61 numerów” – dodaje ks.
Bednarz.
Warto podkreÊliç,
˝e „Ojcowizna” dociera∏a tak˝e do wielu
krakowskich Êrodowisk. Ks. Kazimierz
Mynarski, proboszcz parafii NSPJ
w Nowym Targu, przypomina sobie lata wikariatu u Êw. Anny
w Krakowie. „Tam zetknà∏em si´
po raz pierwszy z tym czasopismem, które zawiera∏o wiele wartoÊciowych tekstów, choçby Êp.
ks. prof. Józefa Tischnera”.
Maszyna do pisania
zamiast komputera
Ma∏opolski Przeglàd
PieÊni Patriotycznej
Z
Pismo ukazywa∏o si´ co miesiàc, w formacie A5, i liczy∏o zwykle dziesi´ç stron. „»Ojcowizn´«
cechowa∏a bogata – w stosunku do
mo˝liwoÊci wydawniczych – szata
graficzna – mówi W∏adys∏aw
Skalski. – Wykonanie piórkiem
i tuszem grafiki by∏y oblewane
tekstem, który przepisywano na
maszynie do pisania, stosujàc odpowiednie marginesy z lewej i prawej strony. Gdy to nie wystarcza∏o, w ruch sz∏y no˝yczki. Âródtytu∏y wykonywano kalkomanià”.
Powielania gazety dokonywano
na urzàdzeniu risograph. By∏ to odpowiednik kserografu, urzàdzenia
do kopiowania, a nie do drukowania
wi´kszej liczby egzemplarzy, „ale
w tamtym czasie jakiekolwiek publikacje niezwiàzane z w∏adzà komunistycznà graniczy∏y niemal z cudem”
– mówi ks. Antoni Bednarz.
Nak∏ad poszczególnych numerów si´ga∏ do 1000 egzemplarzy, niektóre nawet osiàga∏y
Na nowo w Internecie
Po odejÊciu w 1987 r. ks.
Bednarza do Krakowa „Ojcowizna” wychodzi∏a jeszcze
przez rok, z coraz mniejszà regularnoÊcià. Pod koniec czasów PRL-u szybko pojawi∏y si´
inne niezale˝ne wydawnictwa.
Niewàtpliwie wokó∏ czasopisma gromadzili si´ ludzie, którzy tworzyli Êrodowisko i atmosfer´ „nieska˝one komunistycznà propagandà, co pozwala∏o na swobodnà wymian´
myÊli i utwierdza∏o w przekonaniu, ˝e warto kontynuowaç
to, co robimy” – mówi W∏adys∏aw Skalski.
W wielu nowotarskich domach numery „Ojcowizny”
spocz´∏y na pó∏kach i w archiwach bibliotek, aby stanowiç
histori´ prasy podhalaƒskiej,
histori´ Podhala i Nowego
Targu.
Zbiorczy przedruk numerów „Ojcowizny” ukaza∏ si´
staraniem parafii NajÊwi´tszego Serca Pana Jezusa w Nowym Targu. Ks. proboszcz
Kazimierz Mynarski ma nadziej´, ˝e „wspó∏czesnà »Ojcowiznà« b´dzie uruchomiona
w marcu strona internetowa
parafii, która jest wyzwaniem
dla ca∏ej wspólnoty parafialnej”.
JAN G¸ÑBI¡SKI
okazji Âwi´ta Niepodleg∏oÊci oraz dla uczczenia pami´ci ks. Jerzego Popie∏uszki w 20. rocznic´ jego m´czeƒskiej Êmierci zostanie zorganizowany 13 i 14 listopada w auli koÊcio∏a pw. Matki Boskiej Cz´stochowskiej na os. Szklane Domy 7 w Krakowie II Ma∏opolski Przeglàd PieÊni Patriotycznej, pod patronatem kard. Franciszka Macharskiego oraz Piotra Boronia, przewodniczàcego Sejmiku
Województwa Ma∏opolskiego.
13 listopada, godz. 9.00 rozpocznie si´ koncert przeglàdowy, po
którym jury wy∏oni uczestników koncertu galowego. W niedziel´ 14
listopada odb´dzie si´ koncert galowy poprzedzony Mszà Êw. o godzinie 14.30.
Przeglàd PieÊni Patriotycznej organizujà: Akcja Katolicka Archidiecezji Krakowskiej, Duszpasterstwo Hutników przy parafii MB
Cz´stochowskiej, Centrum M∏odzie˝y im. dr. Henryka Jordana, Stowarzyszenie Przyjació∏ Polskiej Piosenki.
Pisemne zg∏oszenia nale˝y sk∏adaç do 30 wrzeÊnia pod adresem:
parafia MB Cz´stochowskiej, Kraków, os. Szklane Domy 7, tel.
12/644-73-59, od poniedzia∏ku do piàtku w godz. 10.00–14.00, lub
e-mail:[email protected]. Strona internetowa www.krakow.ak.org.pl
W zg∏oszeniu nale˝y podaç nazw´ chóru, zespo∏u oraz nazwiska
wykonawców; adres i telefon kontaktowy; propozycje co najmniej
pi´ciu pieÊni, w tym jednej powsta∏ej po 1945 r.
Organizatorzy dokonajà wyboru dwóch pieÊni do przeglàdu.
Kr37.ps
06.09.2004
8.09
Page VII
KRAKÓW
Lektury godne polecenia
„P
ewnego dnia stosowanie
antykoncepcyjnych Êrodków chemicznych i mechanicznych stanie si´ prze˝ytkiem; jednak˝e ile kobiet poniesie
konsekwencje ich stosowania? Historia zakwestionuje olbrzymie zyski firm osiàgni´te kosztem zdrowia kobiet, którym sprzedawa∏y
Êrodki zapobiegania cià˝y celowo
wypaczajàce normalne funkcjonowanie ludzkiego organizmu” – pisze M. A. Wilson w ksià˝ce o naturalnej metodzie regulacji pocz´ç,
wydanej ostatnio przez WAM.
Jest to ju˝ drugie wydanie, poprawione i uzupe∏nione, cieszàcej
si´ ogromnà popularnoÊcià ksià˝ki
autorstwa Mercedes A. Wilson –
Êwiatowej s∏awy specjalistki
w dziedzinie naturalnego planowania rodziny. Przedstawiona przez nià metoda
owulacji, znana w ponad
100 krajach, zosta∏a powszechnie zaakceptowana przez ludzi ró˝nych
kultur i religii. Poprawnie stosowana, jest skuteczna w 98–99 proc.
i jest doskona∏a dla kobiet,
które poszukujà sposobów planowania rodziny metodami naturalnymi. Bogata szata graficzna oraz
do∏àczone do ksià˝ki karta obserwacji i p∏yta VCD u∏atwiajà korzystanie z metody. Jest to nieoceniona pomoc dla wszystkich, którzy
chcà si´ jej nauczyç jak równie˝
dla tych, którzy jej nauczajà. Na
p∏ycie VCD znajduje si´ film edukacyjny „Mi∏oÊç i p∏odnoÊç”, który w przyst´pny sposób omawia
jednà z najbardziej znanych metod
naturalnego planowania rodziny,
zwanà powszechnie metodà Billingsa. Autorzy filmu wykorzystujà ró˝nego rodzaju animacje, piktogramy i wykresy, pozwalajàce
przysz∏ym rodzicom na ustalenie
najlepszego momentu pocz´cia,
uwzgl´dniajàc indywidualny cykl
kobiety. Warto zapoznaç si´ z tà
publikacjà.
Mercedes A.
Wilson MI¸OÂå
i
P¸ODNOÂå.
Metoda owulacji
naturalnà metodà
regulacji
pocz´ç,
Wydawnictwo
WAM Kraków 2004
ruga zas∏ugujàca na
uwag´ pozycja pt.
„Problemy wspó∏czesnoÊci a chrzeÊcijanie” powinna szczególnie zainteresowaç nauczycieli, wychowawców, a tak˝e m∏odzie˝.
Ksià˝ka ta wydana
w koedycji Wydawnictwa WAM z Wydawnictwem Szkolnym PWN proponuje interesujàcà pedagogicznie metod´ prowadzenia
lekcji wychowawczych, religii
i etyki. Lektura ma zach´ciç
uczniów do twórczego myÊlenia
i osobistej analizy problemów
szczególnie dziÊ aktualnych. Powsta∏a jako adaptacja brytyjskiej
ksià˝ki, którà polscy specjaliÊci
uzupe∏nili o takie zagadnienia jak:
wolontariat, subkultury, sekty, nacjonalizm, obywatelstwo, odpowiedzialnoÊç za innych ludzi
i sprawy Êwiata. G∏ównà ideà publikacji jest refleksja nad najwa˝niejszymi dylematami wspó∏czesnego Êwiata i ich relacjami do
wartoÊci chrzeÊcijaƒskich, nad
D
koncepcjami moralnoÊci,
prawami cz∏owieka, cierpieniem, rodzinà i ma∏˝eƒstwem, a tak˝e przest´pczoÊcià, uprzedzeniami, biedà, niepe∏nosprawnoÊcià,
Êmiercià i wojnà.
Tym bardziej godna
polecenia jest ta lektura, ˝e, jak pisze we
wst´pie ks. bp Kazimierz Nycz, sà w niej
„zawarte poglàdy na poszczególne sprawy nie tylko
z punktu widzenia KoÊcio∏a katolickiego. Jest w niej rzetelne
przedstawienie tego wszystkiego,
z czym spotyka si´ wspó∏czesny
cz∏owiek”.
Tomasz Homa SJ, Katarzyna
Wojtkowska, Teresa Bi∏y CSSF
PROBLEMY
WSPÓ¸CZESNOÂCI A CHRZEÂCIJANIE.
Zagadnienia etyczne i spo∏eczne do dyskusji dla m∏odzie˝y
i wychowawców, Wydawnictwo
WAM, Wydawnictwo Szkolne
PWN Kraków – Warszawa 2004.
INICJATYWA POLSKICH APTEKARZY
„Bàdêmy razem”
ARTYKU¸ SPONSOROWANY
zdrowia jest tà dziedzinà naszego ˝ycia, która
Sw ∏u˝ba
ostatnich latach zosta∏a doprowadzona do stanu kompletnej ruiny. Poprzez Êrodki masowego przekazu docierajà do nas
informacje o panujàcym chaosie i dramatycznej sytuacji finansowej. Z jednej strony pacjenci miesiàcami czekajà na
operacje i zabiegi, majà trudnoÊci, aby dostaç si´ do lekarzy
specjalistów, z drugiej, co rusz
dowiadujemy si´ o karygodnym
marnotrawstwie i korupcji przy
zakupach ze Êrodków publicznych.
Temu zalewowi bezgranicznej niekompetencji i ba∏aganowi potrafi∏o jak dotàd oprzeç
si´ Êrodowisko farmaceutów.
Apteki prowadzone od lat przez
doÊwiadczonych fachowców,
cz´sto stanowiàce wielopokoleniowe przedsi´wzi´cia rodzinne, by∏y tym miejscem, gdzie
pacjent w sposób szybki i kompetentny otrzymywa∏ pomoc.
Przy coraz trudniejszym dost´pie do lekarzy, ∏atwy kontakt
z farmaceutà by∏ nie do przecenienia.
Ale i ta, jak dotàd dobrze
funkcjonujàca, dziedzina s∏u˝by zdrowia mo˝e zostaç popsuta.
Ekspansja wielkich koncernów farmaceutycznych, które
chcà zmonopolizowaç rynek
aptekarski, na co zacz´∏o od
niedawna zezwalaç prawo, musi napawaç wielkim niepokojem zarówno pacjentów, jak
i aptekarzy. Agresywna promocja leków, chwilowe obni˝ki ich cen majà wyeliminowaç
aptekarzy
niezwiàzanych
z wielkimi korporacjami. Metody wejÊcia na rynek sà ró˝ne: chocia˝ sà to apteki tworzone przez kapita∏ zagraniczny, to ich nazwa cz´sto wskazuje na coÊ wr´cz przeciwnego. Korporacje zak∏adajàce apteki tzw. sieciowe dzia∏ajà na
zasadzie: my mamy czas
i wielkie pieniàdze, wi´c na
zysk poczekamy, a kiedy konkurencja zniknie z rynku, to
my b´dziemy dyktowaç wa-
runki sprzeda˝y. Przyk∏ady ju˝
sà: leki rycza∏towane sprzedawane sà za przys∏owiowy
grosz – ˝e tak nie b´dzie
wiecznie, nikt z bran˝y si´ nie
∏udzi, a i pacjenci te˝ zdajà sobie z tego spraw´. Na naszych
oczach zaczyna tworzyç si´
kolejny monopol, dla klientów
to nigdy nie jest dobre.
Aby temu zapobiec oraz
majàc na uwadze ochron´
praw pacjentów, aptekarze zawarli porozumienie „Apteka
bliska sercu”, w tej chwili stanowiàce federacj´ 700 aptek
w ca∏ym kraju.
Porozumienie „Apteka bliska sercu” ma na celu stworzenie organizacji polskich aptek
w∏aÊcicielskich, uto˝samianych przez pacjentów z atrakcyjnymi cenami i fachowà obs∏ugà, podejmujàcych wspólne
akcje prozdrowotne stanowiàce realizacj´ misji aptek i budujàce pozytywny wizerunek
aptek oraz wspó∏tworzàce presti˝ zawodu farmaceuty. Wyró˝nikiem aptek – sygnatariu-
szy porozumienia „Apteka bliska sercu” jest wspólny znak
graficzny.
Celem tego porozumienia
jest, aby oprócz korzystnej
oferty cenowej i szerokiego
asortymentu, apteka taka by∏a
kojarzona z wiedzà i kompetencjà pracujàcych w niej
osób, kierujàcych si´ w swoim
dzia∏aniu wysokimi standardami etycznymi i wra˝liwoÊcià
na potrzeby innych. Porozumienie „Apteka bliska sercu”
skupia tych aptekarzy, dla których d∏ugookresowy interes
i ochrona praw pacjentów b´dà
zawsze wa˝niejsze od doraênych zysków i spektakularnych akcji marketingowych.
Od Paƒstwa zale˝eç b´dzie
powodzenie tego wyjàtkowego
przedsi´wzi´cia. Korzystajàc
zatem z us∏ug i porad aptek
oznaczonych znakiem „Apteka
bliska sercu”, niewàtpliwie
wspomagamy t´ inicjatyw´,
chroniàc tym samym polski rynek leków przed jego zmonopolizowaniem.
G OÂå N IEDZIELNY /12 wrzeÊnia 2004/
VII
Kr37.ps
06.09.2004
8.09
Page VIII
PANORAMA PARAFII
Okiem Proboszcza
KRAKÓW: PW. B¸OGOS¸AWIONEJ ANIELI SALAWY
W duchu mi∏osierdzia
hocia˝ parafia pw. b∏. Anieli
Salawy nie nale˝y do pierwszych pod wzgl´dem liczby
wiernych, to zadziwia bogactwem
wspólnot apostolskich i ró˝norodnoÊcià duszpasterskich inicjatyw.
Wydzielenie parafii z jednej z najwi´kszych w Krakowie – pw.
NMP z Lourdes – od dawna by∏o
nieuniknionà potrzebà. Bo – jak
wspominajà duszpasterzujàcy tu
ksi´˝a misjonarze – jeszcze kard.
Karol Wojty∏a podczas duszpasterskich wizytacji prosi∏: „Róbcie
coÊ, aby roz∏adowaç koÊció∏ zape∏niony m∏odzie˝à akademickà”.
Dwukrotna rozbudowa Êwiàtyni
nie rozwiàza∏a jednak problemu
ciasnoty w 25-tysi´cznej wspólnocie, której znacznà cz´Êç, bo ok. 10
tys., stanowili studenci. Tote˝ wyra˝ona w 1989 roku przez Zgromadzenie Misji wola budowy koÊcio∏a pomocniczego zosta∏a zaakceptowana przez ks. kard. Franciszka Macharskiego. Po beatyfikacji
13 sierpnia 1991 roku na Rynku
krakowskim Anieli Salawy wiadomo by∏o, ˝e to ona b´dzie patronkà
nowej Êwiàtyni i parafii. Parafia erygowana zosta∏a szeÊç lat póêniej,
gdy nowy koÊció∏ niemal rós∏
w oczach. Jej pierwszym proboszczem zosta∏ ks. Jan Kowalik, który
od poczàtku dêwiga∏ trud budowy,
organizowa∏ zbiórki pieni´dzy na
budow´ i sam prowadzi∏ rekolekcje,
misje oraz kwesty w Polsce, Stanach Zjednoczonych i we Francji.
Tak˝e on tworzy∏ zr´by duchowego
KoÊcio∏a 5-tysi´cznej wspólnoty
wiernych. Konsekracja koÊcio∏a
w maju 2000 roku przez ks. kard.
Franciszka Macharskiego zwieƒczy∏a wa˝ny okres w jej historii.
„Staramy si´ realizowaç powo∏anie wincentyƒskie” – mówi ks.
Józef Kapias, który od 2001 roku
jest proboszczem i dok∏ada nowe
cegie∏ki do zapoczàtkowanego
dzie∏a. Obrazem tego jest m. in. 19
grup liturgicznych i apostolskich.
Oprócz wspólnot spotykanych tak˝e w innych parafiach, jak: grupy
˚ywego Ró˝aƒca i Grupa Szkaplerzna, Klub Seniora czy rada parafialna, Liturgiczna S∏u˝ba O∏tarza, Stowarzyszenie Dzieci i M∏odzie˝y Maryjnej, Stowarzyszenie
Harcerstwa Katolickiego „Zawisza”, Odnowa w Duchu Âwi´tym
czy Akcja Katolicka, na uwag´ zas∏ugujà dzie∏a inspirowane – jak je
okreÊla ksiàdz proboszcz – „wincentyƒskim powo∏aniem”. Stowarzyszenie Mi∏osierdzia Êw. Wincentego à Paulo, oprócz przygotowywania paczek dla oko∏o 80 bied-
Ks. Józef Kapias CM
Urodzi∏ si´ 21 lutego 1955 roku w Gocza∏kowicach Zdroju.
Po ukoƒczeniu nauki w szkole
Êredniej w Bielsku-Bia∏ej,
w 1975 roku wstàpi∏ do Zgromadzenia Ksi´˝y Misjonarzy.
Âwi´cenia kap∏aƒskie przyjà∏
z ràk ksi´dza biskupa Albina
Ma∏ysiaka w roku 1981 w koÊciele swojego Zgromadzenia
przy ul. Stradom w Krakowie.
Pierwszà placówkà, na którà zosta∏ skierowany po Êwi´ceniach,
by∏a parafia NajÊwi´tszej Maryi
Panny z Lourdes w Krakowie,
gdzie pracowa∏ przez siedem lat.
Póêniej, w latach 1988–1995
pe∏ni∏ pos∏ug´ w parafii Âwi´tego Krzy˝a w Warszawie. Kiedy
w 1995 roku rozpoczynano
duszpasterstwo przy ul. Kijowskiej, a rok póêniej zosta∏a utworzona parafia pw. B∏ogos∏awionej Anieli Salawy, tu podjà∏ obowiàzki duszpasterskie, w tym
katechizacj´ dzieci i m∏odzie˝y.
W roku 2001 zosta∏ proboszczem tej parafii. Wraz z nowà
funkcjà przejà∏ te˝ trud i trosk´
o dalsze upi´kszanie wybudowanej przez swego poprzednika ks.
Jana Kowalika nowej Êwiàtyni.
Ksiàdz proboszcz kocha
pi´knà liturgi´ i pi´kny Êpiew.
Cieszy si´, ˝e koÊció∏ jest rozÊpiewany. „Mo˝e to ten duch
wyniesiony ze Âlàska sprawia,
˝e od poczàtku staram si´, aby
przed Mszami Êwi´tymi wierni Êpiewali. JeÊli nawet nieraz
sam nie mam czasu, ˝eby
w tym uczestniczyç, to organista przed Mszà Êw. intonuje jakàÊ pieʃ, którà chce utrwaliç
albo nauczyç nowej”.
KRAKÓW
krakó[email protected]
Adres redakcji:
Kraków, ul. WiÊlna 12, 30–960 Kraków 1
Skr. poczt. 543, tel./fax (12) 429-67-31
Redagujà:
Anna Osuchowa – dyrektor oddzia∏u,
Bogdan Gancarz, ks. Ireneusz Okarmus.
VIII
/12 wrzeÊnia 2004/ G OÂå N IEDZIELNY
Zdj´cia: Grzegorz Kozakiewicz
C
nych i potrzebujàcych z okazji
Êwiàt, systematycznie opiekuje si´
ponad 20 rodzinami oraz chorymi,
tak˝e tymi, którzy trafili do domów
pomocy spo∏ecznej. Konferencja
Êw. Wincentego à Paulo ukierunkowana jest szczególnie na dzieci
i m∏odzie˝. Organizuje wyjazdy na
ferie i wakacje dla ubogich dzieci,
przygotowuje paczki miko∏ajowe.
„Sà wra˝liwi na m∏odych nie tylko
w parafii – podkreÊla Proboszcz. –
Mi´dzy innymi zorganizowali
dwutygodniowe wakacje dla dzieci
z Ukrainy. A przez ostatnie trzy lata tak˝e wakacje dla 25 dzieci z rodzin ubogich z Baligrodu w Bieszczadach”. Reagujà tak˝e, gdy na
przyk∏ad za poÊrednictwem mediów dociera wiadomoÊç, ˝e gdzieÊ
ktoÊ cierpi dotkliwà bied´.
Niezwykle ciekawà inicjatywà,
wyros∏à z med˝ugorskiego ruchu,
jest Apostolat Margaretka, czyli
wspólnoty obejmujàce swojà modlitwà kap∏anów. 25 takich grup –
a ka˝da liczy siedem osób, jak
p∏atki kwiatka – codziennie modli
si´ za jednego kap∏ana. Razem 175
osób – mówi ksiàdz Proboszcz –
czyli co tydzieƒ ka˝da z nich sk∏ada swojà modlitw´, jak margaretk´, Panu Bogu.
Wspólnota Przyjació∏ Seminarium i Misji oprócz sta∏ego modlitewnego wsparcia dla misjonarzy organizuje te˝ ró˝nego rodzaju akcje. W ubieg∏ym roku zbierali ró˝aƒce dla rodzin chrzeÊcijaƒskich w Kongu, które przekazane zosta∏y pracujàcym tam polskim misjonarzom, tak˝e ze
Zgromadzenia Misji.
Religijno-spo∏ecznemu wymiarowi ka˝dej z tych grup sprzyja sama struktura Êwiàtyni. W jej jasnym wn´trzu ka˝dego dnia
oprócz NajÊwi´tszej Ofiary odbywajà si´ ró˝ne nabo˝eƒstwa, b´dàce m. in. duchowym umocnieniem
dla ró˝nych form dzia∏alnoÊci. ZaÊ
dolna cz´Êç Êwiàtyni przystosowana zosta∏a, zgodnie z potrzebami,
na pracownie, Êwietlice, sale sportowe i rehabilitacyjne, biblioteczne i klubowe. Swoje spotkania ma
tu klub seniora, lekarz udziela bezp∏atnych porad potrzebujàcym, nauczyciele pomagajà dzieciom majàcym trudnoÊci w nauce. Mo˝na
tu zagraç w ping-ponga czy wypo˝yczyç ksià˝k´. Czyli wszystko
tak, jakby sobie ˝yczy∏ Êw. Wincenty à Paulo, drugi niepisany patron tej parafii.
ANNA OSUCHOWA
ZAPRASZAMY DO KOÂCIO¸A
Adres:
Parafia
pw.
b∏.
Anieli Salawy al. Kijowska
29, 20-079 Kraków, tel.
637-65-24; e-mail:[email protected].
Msze Êw. w niedziele: 7.30,
9.00, 10.30, 12.00, 18.00,
19.30.
Msze Êw. w dni powszednie:
7.30,18.00; 17.30 – modlitwa
ró˝aƒcowa.
Odpust parafialny: ku czci b∏. Anieli Salawy – niedziela po 9 wrzeÊnia.
Kancelaria parafialna: poniedzia∏ek i czwartek 18.30–19.30;
Êroda i sobota 7.30–8.30.

Podobne dokumenty