PCM19 - Latajmy Bezpiecznie
Transkrypt
PCM19 - Latajmy Bezpiecznie
pilotclub 01_23.qxp 2007-05-14 18:31 Page 6 PILOTclub Z LEWEGO FOTELA PRZED SEZONEM Ś mierć czyha w dwusterze – powiedział kiedyś instruktor Andrzej Pazio i miał świętą rację. Patrząc na statystyki wypadków ostatnich lat da się zauważyć, że większość katastrof wydarzyła się na dwusterach. Niektórych z nich nie da się uniknąć, bo nie można przewidzieć awarii silnika nad miastem czy lasem w locie instruktorskim, ale jest pewna grupa wypadków spowodowanych postępowaniem, którego nie da się określić inaczej, jak kuszeniem losu i w innych warunkach nie miałyby prawa się wydarzyć. Sławomir Cichoń Autor jest wychowankiem Aeroklubu Podkarpackiego w Krośnie i absolwentem pilotażu Politechniki Rzeszowskiej. Po studiach pracował jako instruktor w TEST-WSK Rzeszów, a następnie był pierwszym oficerem w LOT na ATR 72 i EMB-145. Obecnie jest kapitanem Airbusa A320 w Wizzair. Jest również instruktorem szybowcowym i samolotowym I klasy. Nalot ogólny 6500 godz. Bo jak nazwać lot, kiedy mistrz akrobacji zabiera kolegę na krótki lot do strefy, i w którym to locie obaj giną? Bo jak inaczej nazwać lot, gdy przyszłość polskiego lotnictwa wojskowego wsiada do samolotu na lot rekreacyjny z właścicielem tegoż samolotu i po krótkim locie rozbijają się? Niejednokrotnie byłem świadkiem, kiedy do jednego szybowca czy samolotu wsiadało dwóch dobrych kolegów i za każdym razem targały mną wątpliwości, czy aby emocje i osobiste ambicje nie wezmą góry nad zdrowym rozsądkiem i zasadami bezpieczeństwa? Ciasnota kabiny i bezmiar przestrzeni wyzwalają dodatkowe doznania: przecież muszę popisać się przed kolegą; muszę udowodnić, że jestem dobry; że nie wymięknę w trudnej pogodzie; ja mu pokażę jak nisko można kręcić 6 PILOTclub MAJ 2007 akrobację; ja mu pokażę z jak niska można się wykręcać na przelocie szybowcowym… Podobny problem występuje w lotnictwie komunikacyjnym, kiedy w kokpicie liniowca zasiada dwóch bardzo dobrych kolegów, luźna atmosfera i przyjazny nastrój skłaniają do obchodzenia obowiązujących procedur. Co robić, aby uniknąć trudnych sytuacji? Czasem trzeba umieć odmówić, czasem trzeba umieć powiedzieć nie, kiedy przyjaciel na spotkaniu czy pokazach lotniczych proponuje krótki lot, a jest zmęczony sprawami organizacyjnymi lub trudami spotkań z kolegami, czasami trzeba odmówić, gdy właściciel samolotu zachwala swój nowy nabytek i zachęca do wspólnego lotu, a pogoda nie nastraja optymistycznie. Latać razem można, ale trzeba zdawać sobie sprawę, że taki lot wyzwala dodatkową porcję emocji, dochodzą osobiste ambicje, chęć popisania się przed znajomym. Nie bójmy się czasami odmówić, każdy, nawet najprostszy, nawet najkrótszy lot może być tym ostatnim. Każdy lot to Świętość, najtrudniejszy wydawałoby się zwykle kończy się dobrze, bo jesteśmy do Niego odpowiednio przygotowani, a bywa, że najprostszy lot po kręgu jest tym ostatnim, bo Go zlekceważyliśmy. Przygotowujmy się dobrze do każdego lotu. Jeśli lecimy z kolegą, ustalmy przed lotem zakres obowiązków, aby samolot, śmigłowiec czy szybowiec nie leciał w którymś momencie sam. Jeśli wydaje nam się, że kolega nie jest w dobrej formie psychofizycznej przed lotem z nami, powiedzmy mu o tym, nie bójmy się być asertywni i odmawiajmy, nie musimy polecieć akurat dzisiaj. W załogach wieloosobowych, w dużym lotnictwie nie pozwalajmy na latanie bez checklist lub wykonywanie tychże z pamięci. Na obcych lotniskach zawsze dobrze przygotowujmy się do lądowania i zawsze głośno mówmy, jeśli mamy wątpliwości. Na koniec apel do instruktorów aeroklubowych: nie wysyłajcie na dwusterowym szybowcu, na termikę, żagiel czy przelot dwóch osób o tym samym stopniu wyszkolenia – po pewnym czasie zaczyna im się nudzić i przychodzą do głowy głupie pomysły, albo występuje nieodparta chęć zaimponowania koledze. Lepiej, żeby polatali o połowę krócej, ale pojedynczo. Bo pamiętajcie – śmierć czyha w dwusterze.